Od razu po wyjściu z kompani ork udał się do tego niechlubnego miejsca. Słyszał co się tutaj stało, ale nie przerażało go to. To w jego stylu. Gdy znalazł się już w alei poczuł zapach krwi. Już minęło trochę czasu od uprzątnięcia tego, a dalej tutaj tak jebie? Pomyślał, po czym wyciągnął dosyć grubego papierosa, odpalił go i pociągnął. Zwą to niby cygarem, niezłe. Po kilku wciągnięciach dymu w płuca, rozejrzał się, poszukiwał jakiś przydatnych informacji, chciał się upewnić, że za masakrę odpowiadał Grummol.