Elrond szturchnął Malavona i powiedział szeptem.
- Zombie, szkielety i mumie nie żyją tak naprawdę. Poruszają się i wykonują ściśle określone czynności, tylko dzięki magii która umiejscowiona została w ich czaszce przez czarodzieja. To tyczy się tych sług, które sami stworzymy. Istnieją bowiem jeszcze zaklęcia umożliwiające przyzywanie "nieumarłych" potworów. Chodzą one po naszym świecie i wykonują nasze polecenia dopóki nie zostaną zniszczone albo przestaniemy inwestować w nie naszą magię. Wówczas, chyba po prostu wracają do swojego świata. To zabawne. Oznaczało by to po prostu że są światy, w których one normalnie egzystują. Czyli Zakonnik ma na swój sposób rację. Ale nie w stosunku do tego świata... Będę musiał zamienić kilka słów w Gildii z Devristusem, na temat tego całego przyzywania. Nie chciałbym wypowiadać słów, które nie są prawdą.
Zwrócił się do zakonników.
- Zatem dziękuję że w waszych oczach nie jestem postrzegany jako ten zły. I cieszy mnie fakt, że waszą organizacją nie kieruje chory fanatyzm - powiedział kończąc rozmowę.