- Oho - mruknął tylko Severus, gdy na arenę wbiegł wilk. Uniósł nieco miecz i ugiął kolana, przybierając pozycje bojową. Uważnie obserwował wilka, gotów do biegu, próby odskoku, czy też ataku, zależnie od wymogów sytuacji. I zaczął powoli iść w stronę wilka. Zwierze było wyraźnie wrogo nastawione. Jeśli oczywiście można tak powiedzieć w przypadku, gdy jedna strona chcę zjeść drugą. Zatem wilka można było uznać za nastawionego nie tyle wrogo, co zwyczajnie głodnego. Bardzo głodnego. Zapewne był głodzony przez kilka dni. A to musiało mieć pewien wpływ na jego możliwości. Severus szybko przeanalizował sytuację. Wilk może i był szybszy i zwinniejszy, ale musiał odczuwać osłabienie związane z głodówką. Poza tym Ravnblod miał większy zasięg. I zamierzał to wykorzystać. Chwycił pewniej miecz i poczuł jak adrenalina zaczyna krążyć mu w żyłach. Wilk zaczął się dość szybko zbliżać. Był już blisko, szczerzył kły, warczał i pryskał pianą z pyska. Nie wyglądał na miłe zwierzątko. Sev musiał wyczuć odpowiednią chwilę. Gdy wilk niemal już dobiegł do człowieka, ten wykonał niezbyt zgrabny zamach mieczem, kierując ostre od lewej do prawej i celując w pysk zwierzęcia. Jednocześnie wykonał kilka kroków w lewo, ab znaleźć się z boku bestii. Jego cios minął pysk o nie więcej niż cal. Lecz spowodowało to krótkie zdezorientowanie wielka, chwilę wahania i natężenia warczenia. Dało to nieco czasu Ravnblodowi, aby mógł przemieścić się na lewy bok wilka. Niestety na niewiele się to zdało, gdyż zwierze natychmiast się odwróciło i skoczyło. Sev instynktownie i bardzo niezgrabnie uderzył mieczem, kierując ostrze z dołu, od prawej do lewej. Tym razem zdołał uderzyć zwierzę, lecz nie wyrządził mu zbyt wielkich ran. Jedynie odtrącił i zwalił na ziemię. Gdy bestia podnosiła się, Ravnblod wykorzystał sytuacje i skoczył. Nie machnął mieczem, lecz zwyczajnie pchnął, kierując klingę ku gardłu wilka. Ostrze trafiło w cel i zanurzyło się w ciele wilka. Młody mężczyzna poczuł tryskającą z rany bestii krew i usłyszał skowyt. Natychmiast wyciągnął ostrze i znów pchnął. I jeszcze raz i jeszcze. W końcu wstał, jego miecz ociekał krwią, a z wilka pozostało truchło z kilkoma głębokim ranami kłutymi. Severus otarł klingę miecza o futro wilka i spojrzał pytająco na Respeva.