No i właśnie dochodzimy do sedna. To właśnie kapłan powinien mieć możliwość bycia tym antymagiem. Specjalna jednostka do walki z czarodziejami renegatami. Paladyni rozpieprzaliby całą ekipę nekromanty a właśnie kapłani potrafiliby spuścić łomot samemu badassowi wydzierając z niego całą moc. I wtedy paladyn byłby klasycznym wojownikiem światłości z błogosławionym orężem i ciężkimi zbrojami, a kleryk zapierdzielałby z torbą opatrunków i relikwii, które sprawiałyby, że taki paladyn mógłby bez większego strachu stanąc do walki z osłabionym magiem renegatem, albo inną bestią czerpiącą z mocy magicznych. a jakby miał możliwość przy okazji jakiegoś lepszego leczenia, to myślę, że byłoby to bardzo przydatne.