Niepotrzebnie zapętlacie kwestie prawodawstwa z aspektem moralny. Odnośnie tego pierwszego, to pragnę nadmienić fakt, że od 2009 roku, kiedy to wszedł w życie "Traktat lizboński" nie możemy samodzielnie ustanawiać tudzież zmieniać praw już obowiązujących. Zostaliśmy zwasalowani przez UE.
zabijając kogoś bo on kogoś zabił jest złe i nieetyczne. Jeśli tak będziemy robić, to będziemy tacy sami jak Ci zabójcy.
ÂŻaden argument. Idąc tym tokiem rozumowania, nieetycznym będzie zamknąć w więzieniu sprawcę, który przetrzymywał swoją ofiarę w piwnicy.
Każda wojna jest zła. Nawet jeśli walczy się o słuszną sprawę, wojna jest zła. ; ]
Jest to teza czysto subiektywna, i nie merytoryczna.
"Poza tym, na wojnie nie ma osób świętych, każdy ktoś ma na sumieniu, mogą sobie wmawiać, że są tam tylko, bo walczą o słuszną sprawę, a to jest jedno wielkie kłamstwo, wierzą w nie, bo po prostu boją się prawdy. "
Ale czego to dowodzi??? Retoryka, retoryka…
„Udowodnienie winy w 100% jest praktycznie niemożliwe. Tylko parę spraw kryminalnych jest rozwiązywanych do końca, całkowicie. Prawie w każdej sprawie są jakieś wątpliwości."
Bzdury jakieś. Taka teza być może mogłaby być słuszna w średniowieczu.
Dragosani - "Złe i nieetyczne... I co z tego? To lepiej takiego wykolejeńca zamknąć w więzieniu, aby żył sobie za pieniądze podatników? Etyka i moralność nie mogą być przeszkodą w wymierzaniu sprawiedliwości."
Ależ przecież sprawiedliwość jest właśnie moralna! Sprawiedliwość z zasady nie może być „nieetyczna”, co najwyżej może być mniejszym złem, które należy wykonywać w imię sprawiedliwości!
W teorii bardzo dużo ludzi jest w Polsce za wprowadzeniem kary śmierci. JEDNAK gdy dowiadują się o tych dokumentach, zakazach, co oznacza jej wprowadzenie, to od razu zmieniają zdanie. Tak naprawdę, przeciwnicy kary śmierci przeważają liczebnie zwolenników. To nie są moje wymysły, a słowa profesorów i ekspertów z RĂÂŻNYCH telewizji.
Ostatnio słyszałem od tych „ekspertów”, że większość Polaków jest związkami partnerskimi. Pan nie wierz w te brednie.
Crisis - "Jednak czy zabijanie kogoś bo zabił kogoś jest sprawiedliwością? … Facet A zabił faceta B. Rodzina człowieka B żąda kary śmierci, sąd się zgadza. Facet A zostaje zabity. Rodzina A ma to wszystko za złe nie sądowi, ale rodzinie B, część się zemści na nich. Tak na świecie już się działo. Są takie przypadki opisane w USA, w stanach, w których kara śmierci jest."
To ja piszę tak: Facet A okradł faceta B. Rodzina człowieka B żąda więzienia, sąd się zgadza. Facet A zostaje skazany. Rodzina A ma to wszystko za złe nie sądowi, ale rodzinie B, część się zemści na nich.
Ale niech Pan napisze czego to dowodzi? Panie zastanów się pan nad konstrukcją logiczną tej tezy. Jak żyje, głupszego „argumentu” nie słyszałem.
Crisis - "A właśnie moim zdaniem zabicie kogoś jest morderstwem, zemstą a nie sprawiedliwością. "
A dlaczego zemstą nie jest skazanie kogoś na roboty społeczne? Kolejny nonsens…
Powinni żyć w złych warunkach, już użyję tego brzydkiego o kreślenia, że należy im się taki obóz pracy.
A co gdy jeden z więźniów (skazany za morderstwo) przebije swemu koledze czaszkę kilofem, mordując go?
Mogul - "Czy człowiek, który łamie prawa innych, sam zasługuje na nie?"
Hmm…Musisz to doprecyzować, bo ja to mogę intepretować w ten o to sposób: ukradłem komuś bochenek chleba, w następstwie jestem pozbawiony moich praw konstytucyjnych. Np. jak mnie ktoś okradnie, to go nie muszą ścigać.
Mogul - "Tych morderców, gwałcicieli powinniśmy traktować jak śmieci. "
W czasach barbarzyńskich rzeczywiście obowiązywała taka zasada. Pod pręgierz delikwenta ku uciesze ludu. Myślę, że kraje cywilizowane powinny tego unikać, bowiem jest to typowy przykład barbarii.
Mam teraz do Was pytanie. Otóż wyobraźcie sobie, że ku naszej zachodniej granicy, kieruje się zbrojnie armia IV Rzeszy, celem podbicia naszego kraju wprzód wymordowania części z Nas. Myślicie, że uzasadnionym byłoby strzelać z ostrej amunicji do tych watażków?