Chrome - niestabilny, wciąż jakby wersja "beta", spieprzona zgodność ze standardami. Chociaż testy ACID przechodzi niby znacznie lepiej niż jakakolwiek przeglądarka to ma problemy z poprawną implementacją niektórych zabawek. Słabo radzi sobie też z obsługą tzw. "draftów" - czyli rozwiązań nie przyjętych oficjalnie jako standardy, ale powszechnie uznawanych. Nasza aktywność sieciowa jest raportowana usłudze Google Safebrowsing. Nie polecam jeśli nie chcecie niebawem przy podpowiedziach wyszukiwania widzieć "Twój znajomy z Facebooka Jan Kowalski też przy tym walił."
Osobiście używam Firefoxa, bo są (zresztą tak jak do Opery) dostępne genialne narzędzia do analizy (Firebug dla Firefoxa, Dragonfly dla Opery) i rozszerzenia do nich. Sama przeglądarka jest pisana w JavaScripcie (tak, ten język jest powszechnie używany do różnych rzeczy, nie tylko do skryptowania stron) i do wyświetlania interfejsu używa rozwiązań typu XUL, wydajności toto nie zwiększa, powoduje za to sporą customizowalność. Przeglądarka która ma sporo minusów i mój sentyment.
Najbardziej polecam Internet Explorer 9. I nie oszalałem, przeglądarka nadal jest błędnie i stereotypowo kojarzona z syfiastym IE6, który był wydawany pod presją, a projekt miał spore ograniczenia czasowe. Obecnie IE9 jest wyposażony w bardzo szybki silnik do JavaScriptu, wsparcie dla najnowszych standardów, implementację sporej części draftów i
bardzo bezpieczne środowisko. Jest jedyną popularną przeglądarką która sama analizuje stronę i filtruje ją pod kątem najpopularniejszych ataków typu
XSS, w bardzo zgrabny sposób. Wbudowana odporność na ten syf jest bardzo ważna, dzięki temu nasza przeglądarka może obronić się sama przed wpływem zaatakowanych stron, które mogą potencjalnie chcieć wykorzystać luki w zabezpieczeniach przeglądarki/systemu/Flasha/Readera/wtf i zainstalować nam niezbyt przyjemne oprogramowanie.