Dziwi mnie, że jeszcze nikt nie odpowiedział. Oczywiście, że go znamy Kubusia^^.
Jedno jest pewne – jeśli ktoś nie pokocha historii o tym moczymordzie po kilkunastu stronach, to nie ma co brnąć dalej. Klimat opowiadań jest bardzo osobliwy. Ksenofobia, chamskie zachowania i hektolitry procentów.
Lektura lekka i przyjemna. Język opowiadań jest prosty, autor nie bawił się w pełne patosu opisy, które zajmują wiele stron. I chwała mu za to, bo Litwos niszczy mi ostatnie dnia laby, a książki Pilipiuka są miłą odskocznią.
"– Ktoś płacze – zauważył Semen.
– Nie można zostawić bliźniego bez duchowego wsparcia. – Jakub potrząsnął antałkiem zabranym z siedziby maga."
"Nareszcie cywilizacja, tu znajdziemy monopolowy."
"– Trzy życzenia? – upewnił się. – No to po pierwsze, żeby Jakuba Wędrowycza diabli wzięli.
Dżin pstryknął palcami. W knajpie zmaterializowały się dwa diabły. Asmodeusz w powyciąganym garniturze i Boruta w poprzypalanym kontuszu.
– Gdzie jesteśmy? – diabeł szlachcic rozejrzał się.
– Macie zabrać tego tam do piekła. – Sasza wskazał Jakuba.
– Jego już próbowaliśmy – warknął Boruta."