W nowym CDA był Gothic 3 Złota Edycja. Jako, że podstawkę już mam szybko zainstalowałem dodatek. Potem obowiązkowo patch ważący 1,6 GB bo co nie co słyszałem o tej grze. Po pierwszej godzinie byłem totalnie zszokowany. Nie chodzi o tu o jakieś lagi, przycinki, bugi. Właściwie mam na myśli żenująco niski poziom dialogów.
Ogólnie jakieś zabawne one są. W ciągu godziny zaledwie kilkanaście razy usłyszałem zdanie "dla dobra Myrtany". Jest wplecione w połowę rozmów. Bezimienny cały czas coś nawija o "dobru Myrtany" itp itd. To jakiś fanatyczny patriota. Drugie natrętne zdanie "jestem zwykłym obywatelem Myrtany" które też słyszę co chwilę.
Zaczynam rozmowę z kolesiem. Ten się pyta "kim jesteś". A Pogromca ÂŚniącego, Smoków z Khorinis, Kruka, Ten Co Zakończył (lub nie) Wojnę Bogów odpowiada: "Jestem zwykłym mieszkańcem Myrtany". Rotfl
Teraz ogólna głupota i bezsens dialogów. Podchodzę do nieznanego orka w Trelis. O dziwo - mogę z nim pogadać (o tym za chwilę). Jedna opcja dialogowa mnie powaliła. "Czy wasze wojska były kiedykolwiek w Geldern?". "Nie, nie były" - CIACH koniec rozmowy. Pytanie mnie powaliło, tak ni z gruchy ni z pietruchy. Albo podchodzę do Handlarza i spodziewam się zwykłego "Pokaż mi swoje towary". A tu sztywne "Dzień dobry Panu!" i odpowiedź Beziego (tajemniczy głos) "Czy Anog jest dobrym władcą"?
Z większością ludzi nie da się pogadać. Jak się da to rozmowy są głupie, nie wiadomo o co chodzi, i silą się na powagę co wygląda śmieszne. A aktor podkładający głos pod Beziego w moim mniemaniu wyszedł jak amator. Wina chyba kiepskich dialogów. Bo w G1, G2 + NK, G3 i Wiedźminie (szczególnie w Wiedźminie) był rewelacyjny. Podsumowując: gdyby nie przygłupie dialogi z patchem dałoby się grać.