... powiedział, że to będzie kosztować. Sir William spodziewał się takowej odpowiedzi i ścisnął swą sakiewkę co ją miał przy boku.
- Ile dokładnie? - zapytał się druida
- Ach, poznaję Cię! To Ty kiedyś pomogłeś nam odnaleźć Kamień Przodków. Poczekaj, zaraz wracam! - zawołał druid wbiegając do siedziby Arcydruida, po chwili przybiegł.
- Dla Ciebie za darmo! - powiedział wręczając mi fiolkę z płynem
- Dziękuję! Polecam się na przyszłość! - powiedziałem kłaniając się i odchodząc.
W Klasztorze Adanosa rozpocząłem pracę. Na metalowy pręcik polałem płyn, który miał mi pomóc przy naprawie. Brzęk, tryk, prask...
- Gotowe! Trzeba teraz tylko wypróbować. - powoli włożyłem runę, ale nic się nie stało prócz, okrężnego ruchu obręczy stołu. - Przecież trzeba namaścić wszystkie okręgi! - powiedziałem łapiąc się za czoło. Po kilkunastu minutach wszystko działało jak należy...