Sytuacja, w której gracze wzajemnie BY się okradali miała BY sens w marancie tylko wtedy, kiedy będzie tego odwrotność, czyli gracze-straż patrolujący "domki", tak jak to było dawniej. Kiedy ktoś łamał zasady/ dochodziło do bójek czy nawet kradzieży armia ombros miała obowiązek reagować. Pamietam, że raz kiedyś dwóch graczy zaczęło walczyć na ulicy i nikt z nas, członków armii nie zareagował. Po kilku godzinach zainterweniował Iseq a nam dał jakąś nagane (brak żołdu przez tydzień, a Fett jako generał splamił swoje dobre imie xD).
Obecnie bractwo jest zbyt dumne, by patrolować nocą ulice. A ostatni marszałek nie raczył zareagować, kiedy w biały dzień na festynie doszło do starcia. Także tego...