Po ostatniej porażce już nic go tutaj nie trzymało. Jego szanse na zostanie kimś przepadły raz na zawsze razem z dobrą reputacją, majątkiem, i życiem wielu porządnych ludzi. Jeden błąd, a kosztował tak wiele. W jednej chwili, mężczyzna utracił wszystko o co walczył przez całe swoje życie. Gdy jednak wydawało mu się, że to już koniec i ostatnią rzeczą jaka mu pozostała jest zapijanie smutków w jakiejś zaplutej spelunie… Dotarły do niego słowa, które rozbudziły nadzieję. Usłyszał o portalu prowadzącym do Valfden. Wyspa słynąca na świecie jako kraina nieograniczonych możliwości mogła być jego ostatnią szansą. Egbert nie zamierzał przepuścić bokiem podobnej okazji. Nie czekając na specjalne zaproszenie, odstawił kufel i wstał od stołu. Dawniej pewnie uznałby to za szaleństwo, ale teraz nie miał już nic do stracenia. Zapytał nieznajomego o drogę do portalu, po czym udał się prosto na miejsce. Zaraz po dotarciu do celu bez wahania przekroczył magiczny próg.