wyciągnąłem przed siebie drugą rękę i zacząłem nimi dziwacznie machać, zaciskać pięści i je puszczać... wydało się to nadomiar dziwne, niemniej jednak chwilę póxniej wyjaśniło się wszystko...
ruchami rak rozwiałem powstały dym, chwyciłem lecące w moją stronę (pod nogi i tę w pierś) i skierowałem je w czaszkę zombie gdzie strzały unieszkodliwiły go, widząc że Sado skupia się do zaklęcia pirokinezy zacisnąłem dłonie i obróciłem. Sado, poczułeś, ze coś zmusza twoje dłonie do położenia na twojej klatce piersiowej. poczułeś jak twoje zaklęcie podgrzewa ciebie samego od środka i przerwałeś zaklęcie...
z wyczerpania energii magicznej oraz lekkiego osłabienia organizmu zemdlałeś.chwyciłem energią mortokinetyczną ciebie, opadajacego zemdlałego na ziemie i z pomoca energii przyciągnąłem do siebie i położyłem przed sobą. poczekałem aż się ockniesz i kucnąłem przed tobą.
- Słuchaj... popełniłeś jeden, karygodny błąd, chciałeś położyć wszystko na jeden ruch, aby pokonać przeciwnika, wszystko, na jedną kartę... musisz zapamiętać i to ci niejednokrotnie skórę uratuje. Nigdy nie wolno wykorzystać wszystkiego przy jednym ruchu, bo twój przeciwnik może zrobić to samo albo więcej by sie obronić i wykorzystać przeciwko tobie. Próbę cienia zaliczyłeś. Przejdźmy do sali rytualnej.
Zadanie zakończone!!!