Ludzkim głosem
I morze się rozstąpiło,
Może i nie pierwszy raz?
Od tylu słówek aż miło,
W ten choinkowy czas.
Jedne smutne, a innych żal.
Tu puste, tam przekrwione.
W słowach ginie czarów, czar?
Niech no ducha wyzionę!
Przecież mamy piękne czasy,
Dla każdego upomnienie!
Skąd, więc te liczne zakwasy?
Może męczy skamlenie?
W sumie to nie dziwota,
Skoro choinkownia droga.
Tu kłamstwo, temu maskota.
Suma bilansu sroga.
Lecz wciąż żyjemy nadzieją,
ÂŻe w roku jeden dzień,
Wszyscy w koło się zmienią,
Nagle zniknie żalu cień.