Chrzest ÂŻywiołów - Grobowiec

[Mantos]

Ostatni z topielców ponownie wyskoczył z wody, która ugasiła ogień. Mantos chwycił runę.
- Heshar! - krzyknął
W jego drugiej dłoni zmaterializował się ogień w formie kuli. Elf cisnął go w utopca, za pomocą telekinezy dokładnie nakierował pocisk na cel. Płomień okalał ciało bestii. Ta, chciała uciec, lecz Mantos szybko chwycił za miecz i rzucił go w tors utopca. Przebił go na wylot. Potwór leżał na posadzce i jeszcze przez chwilę wił się w agonii wygając z ciebie okropne dźwięki. Zaraz po tym ucichł, a ogień zgasł
- To by było na tyle - powiedział Mantos wyciągając swój miecz ze spalonego truchła
Runa ognia; Telekineza; Walka mieczem V;
Broń 1:

Nazwa broni: Czarna śmierć
Zasięg: 280 metrów
Rodzaj: łuk
Poziom wykonania: V
Opis: Stworzony z 50 sztuk drewna, ważący 2kg.

70 x strzała z brązu
wytrzymałość - 6
ostrość - 5
ciężar - 4

Broń 2:

Nazwa broni: Kobra
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.

Broń 3:

Nazwa broni: Kobra
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.

Broń 4: ---

Zbroja:

Nazwa odzienia: Mithrilowy Pancerz
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 15
Ciężar: 8kg
Opis: Wykuta z 200 sztuk mithrilu.

[Gordian Morii]

-Tak... To by było na tyle.- potwierdził słowa Mantosa elf po czym dodał - Ja pozbieram co się da z tym umarlaków a wy może sprawdźcie co teraz nam przygotował ten arcymag.- rzekł wyciągając sztylet. Elf ruszył kolejno do każdego z Utopców w celu pozyskania kłów i szponów bo oczu pozyskiwać nie umiał. A było tego sporo ze wszystkich 13 utopców pozyskał 52 kły i 104 szpony. Z kłami uważał szczególnie bo mogła na nich cały czas zostać trucizna zwana Trupim Jadem. - Jak ktoś jest chętny to mogę się podzielić.
Pozyskiwanie kłów i pazurów,
Pozyskałem: 52x kły Utopca, 104x szpony Utopca

[Anv]

Anv widząc że już po wszystkim postanowił podejść do miejsca w którym miał znaleźć się kolejny napis, dzięki któremu mogliby uzyskać jakieś wskazówki. Wampir podszedł do bali z wodą i zaczął oglądać i dokładnie...

[Gunses]

00:13:10 Isentor:
aura nekromanrty sluzy jako obrona przeciwko pociskom magicznym i strzalami

//Erlond. Jeśli myślisz ze ataki pazurami to ataki magiczne lub strzały, to szkoda mi troche słów. Uwłacza mi również to, że uważasz mnie za GM nieznającego czarów.
//Bestie leżą martwe.
http://img35.imageshack.us/img35/4767/komnata.jpg
//Cztery zielone kwadraciki u góry to cztery zalane tunele.
//Ściany wyłożone są błękitnymi płytkami, po których delikatnie płynie woda. Ze ścian wyskakują również wodospady burząc wodna taflę basenów. Podczas walki zauważyliście, że pod taflą wody są wykonane w ścianie cztery tunele. Wszystkie tunele, są zalane wodą, a co jakiś czas z ich sklepień wystają początki krat. Sprawa jest prosta. Zły kanał, a kraty opadają zamykając wam drogę ucieczki, a wy jeśli nie macie skrzeli to się topicie. Stoicie na cienych płytach. Już podczas walki zauważyliście, że płyty pokrywają płaskorzeźby. Jednak największy obszar płaskorzeźb znajduje się na pochylni. Od środka miejsca, a którym wypada punkt centralny, zaczyna się powolne obniżenie płyt. Na nim to znajduje się mozaika rysów, płaskorzeźb, zakoli, rurek, które kończą się przy samej wodzie rzeźbami kilkunastu żabich głów, z wytkniętymi językami. Języki są ustawione prostopadle do ściany, a której po niżej tafli wody są zalane kanały. Obserwujecie wielka bale z wodą. Na jej okuciach jest napis, fosforyzujący błękitnym światłem: „Woda przy życiu podtrzymuje. Woda życie daje, a jej nurt drogę wskazuję”
//Co robicie?


 

[Elrond Ñoldor]

- Cholera, ładniejszej rzeczy nie widziałem... - zachwycał się elf oglądając komnatę, podczas walki nie miał za bardzo na to czasu. Porozglądał się i odnalazł butelkę którą rzucił na wstępie w jaszczura. O dziwo nie rozbiła się. Podniósł ją, w otwór wepchał uprzednio obcięty palec Utopca jako korek i położył na wodzie. Chciał wiedzieć gdzie płynie nurt... Bo wszakże „Woda przy życiu podtrzymuje. Woda życie daje... a jej nurt drogę wskazuję” jak sobie w myślach powtarzał od momentu gdy przeczytał fosforujący napis.

//Elrond. Jeśli myślisz ze ataki pazurami to ataki magiczne lub strzały, to szkoda mi troche słów. Uwłacza mi również to, że uważasz mnie za GM nieznającego czarów.

//W taki razie to Canis schrzanił moją naukę podczas której, po wyczarowaniu aury kazał pchnąć siebie mieczem, a nie ciskać zaklęciami :/

[Gunses]

//Butelka nawet nie drgnęła. Kołysze się na wodzie w praktycznie jednym miejscu.

[Mantos]

- He he, no tak, pozwól że ja spróbuję - powiedział Mantos kpiąc z brata - Cofnijcie się
Kiedy wszyscy byli już w bezpiecznej odległości elf również oddalił się, chwycił swój miecz i cisną z całej siły w okowy by je zniszczyć

[Anv]

„Woda przy życiu podtrzymuje. Woda życie daje, a jej nurt drogę wskazuję” - Ja proponuje wylać wode z bali, jeżeli damy radę i sprawdzić którędy popłynie - zaproponował wampir.

[Gunses]

//Miecz odbił się od stalowych okuć.

[Mantos]

- Agrh, kurwa! - krzyknął Mantos skacząc w miejscu niczym dziecko - Dev, leć tam i rozpierdol łańcuch!

[Anv]

- Hmm... mamy tu maga, więc może Elrondzie spróbuj jednak podnieść ciut wody z bali telekinezą i puścić ją swobodnie, bo chyba nie wiele da jak rękami postaram się ją wylewać? - zapytał wyraźnie zaciekawiony Anv

[Mantos]

- Tyle to nawet ja mogę zrobić - Mantos zamyślił się - Hmm, dobra mam lepszy pomysł
Elf skoncentrował się na zbiorniku i za pomocą telekinezy starał się go rozbujać

[Elrond Ñoldor]

Elrond skoncentrował się również i zaczął telekinezą pomagać bratu w rozbujaniu bali...

(koncentracja, telekineza)

[Gunses]

//Bala huczała w powietrzu. Z każdym ruchem i świstem z bali przelewała się woda, w końcu jeden z łańcuchów nie wytrzymał. Pozbawiona równowagi bala opuściła sie na pozostałych dwóch łańcuchach, a woda z chlustem rozlała sie po ciemnych płytach, siejąc milionami kropel we wszystkie strony. Większości wody od razu przelała się do basenów, ale cześć z niej zaczęła spływać po rzeźbach, coraz szybciej i szybciej. Zaczęła szumieć w zakolach i przelewać się siłą odśrodkową. Przez chwilę, połowa spadku była mozaiką płynącej wody, by po chwili... Po chwili woda spłynęła tylko w jedno miejsce i wniknęła przed samą żabią głową, w sczenilach, aby zaraz potem wytrysną z paszczy i strumieniem z języka chlusnąć na ścianę, nad drugim kanałem.

[Mantos]

- No dobra, to do wody - powiedział Mantos - Kto pierwszy?
Po spojrzeniach reszty domyślił się, że on ma iść, a raczej płynąć przodem. Chciał protestować, ale kiedy pomyślał o reakcji Semetre powoli ruszył stronę zatopionych korytarzy. Zauważył że na płytko pod powierzchnią wody jest jego miecz. Podniósł go i włożył do pochwy. Nie uśmiechało mu się pływanie w zbroi, więc zdjął ją i położył na posadzce razem z ekwipunkiem, zatrzymał tylko miecz na wszelki wypadek
- Jakby co to niech Elrond się potem z nią teleportuje - powiedział
Mantos zanurzył się do pasa, rozglądał się na boki czy czasem nie nadpływają utopce. Ruszył dalej, gdy był już prawie cały we wodzie wziął głęboki wdech i zanurkował. Jak najszybciej popłynął w stronę drugiego tunelu. Gdy znalazł się w środku ogarnął go strach. Nie był pewien czy to aby na pewno dobry tunel "Wóz, albo przewóz" pomyślał.

[Elrond Ñoldor]

No, w końcu coś robi a nie stoi za plecami innych i czeka jak odwalą brudną robotę, pomyślał elf. A może bym się tak teleportował? Skoro potrafię w miejsca w których nigdy nie byłem. A wiem że kolejna komnata może być parę metrów za tą litą skałą. Elf popatrzał na ścianą pod którą były wejścia do tuneli. Może bym się tam teleportował... Nie to zbyt niebezpieczne, jakby znalazł się w ścianie nie wiadomo czy bym przeżył...

[Anv]

Anv nie czekając dłużej postanowił popłynąć za Mantosem do drugiego kanału. Zastanawiał się tylko co może ich tam spotkać i czy dadzą radę sobie z kolejnym wyzwaniem.

[Gunses]

//Tunele mają około 15 metrów długości. Kończą się malutkim basenem. Dalej jest już stały ląd i Komnata Powietrza!

Semmre popłynęła w ślad za towarzyszami.

[Gordian Morii]

Po kilku minutach płynięcia a prawdę mówiąc przedzierania się w ciężkiej mithrilowej zbroi poprzez zalany wodą tunel Elf wreszcie wydostał się na powierzchnię. -No cholera to nie takie proste jak się wydaje. Te pancerze chronią ale również trochę ważą.- rzekł elf łapczywie łapiąc powietrze, którego chwilę wcześniej zaczynało mu powoli brakować. Gordian wreszcie wydostał się z niewielkiego baseniku i rozejrzał się po komnacie. Miał przeczucie, że coś co tutaj mieszka napadnie na nich z powietrza to też póki co nie przywiązywał zbytniej wagi do tego co dokładnie znajduje się na posadce komnaty.

[Mantos]

Mantos co prawda niezbyt lubił Semetre, ale za to lubił jej mokre, prześwitujące odzienie. Z zamyślenia wyrwał go fakt że było mu strasznie zimno w mokrej koszuli. Poza tym nie miał na sobie zbroi, więc był praktycznie bezbronny
- Osh Isarish Izqiash, Ashush Huash - wyrecytował
Pojawiły się ogniki, które wirowały wokół jego ciała. Elf miał nadzieję że zaraz pojawi się jego brat z jego zbroją i całą resztą. Tymczasem zaczął się rozglądać za wskazówkami dotyczącymi przejścia do komnaty ziemi.