Witam po raz kolejny
W oczekiwaniu na kolejne opowiadanie mojej produkcji zapraszam do przeczytania ( i oceny ) wiersza, który jest efektem moich przemyśleń w czasie jazdy autobusem do kościoła. Wiersz można traktować jako moją własną, prywatną, "głuchą" rozmowę z Bogiem. Zapraszam do przeczytania i bardzo proszę o oceny.
Głuche pytania
Boże...
Czemu wybierać każesz w źle
wolnym i koniecznym,
Wiedząc, że na końcu dziejów
Twe dobro zwycięży?
Dlaczego za grzesznikami posłałeś
swego syna.
By z człowieka, niegodziwca zmazana
była wina?
Czemu nie reagujesz, gdy upada
człowieczeństwo,
Kiedy w litrach krwi przelanej wyraża
się męstwo?
Dlaczego jednym dałeś więcej, innym mniej?
Sam nie wiem.
Czy człowiek doświadczony nie silniej
wytrwa w wierze?
Czemu w Chrystusowych czasach słyszano
głos Twój z chleba,
A teraz, od stuleci milczysz, znaku nie
dając z nieba?
Dlaczego imię Twoje budzi
bojaźń i trwogę?
Wiem, że i tak nie odpowiesz...
Przecież jesteś...
Bogiem.