Choroba
Czuje się jak gówno,
ÂŁeb mi pęka i gardło pali,
Czuje się jakby mnie zjadł kanibal Kali,
Wydalał i jadł mnie cały czas radośnie,
A potem spieprzył gdzie pieprz rośnie,
ÂŁeb mnie boli i na wymioty zbiera,
Zaraz mnie przez to weźmie cholera,
Jakby to kac lecz nie kac kolego,
Gdyż nie piłem wczoraj bimbru Maurycego,
Och wybaczcie mi pawia puściłem,
I większość mego wiersza zabrudziłem,
Więc kończę już mą marności litanię,
Bo znów mnie zbiera na rzyganie.
Czuje się jak gówno…
Buueeee…