Ja mam 2 braci i siostre z czego ja jestem 3 z kolejności. Tak naprawde każda osoba w mojej rodzinie jest indywidualnością. Mamy różne poglądy na wiele spraw i to nas często różnie, ale jednak mamy do siebi wzajemny szacunek.
Najstarszy brat, ÂŁukasz ma 24 lata i oczywiście jest już usamodzielniony(aczkolwiek często się widujemy). Jest on człowiekiem wyjątkowo impulsywnym, hipokrytycznym, leniwym i to on jest głównym czynnikiem w procesie mojej demoralizacji społecznej(pierwszy browar itp.). Przedstawiłem same jego wady, ale nie wymieniłem, że ma również zalety. Czasem przejawia się w nim dobra natura(zakochał się, czy co?) i jest skory do pomocy. Jemu również zawdzięczam fascynacje rockiem(wiecie...pokolenie Nirvany, Metallici itp.). Nasze stosunki jednak znacznie się polepszyły, gdy już nie musze prowadzić z nim codziennych bojów, a jedynie pogadać po bratersku dwa razy w tygodniu. Najlepszym określeniem na mój stosunek do niego jest braterska miłość. Przekonałem się bowiem jak ważnym jest dla mnie człowiekiem, gdy miał wypadek samochodowy i nie wiedziałem jak źle z nim jest. "Szczęśliwie" wyszedł z tego dość dobrze(do dziś jak patrze na zdjęcia zmasakrowanego samochodu, zastanawiam się jak to się stało, że już po 2 miesiącach powrócił do zdrowia). Często słysze opinie, iż jestem do niego podobny z charakteru. Ja się z tym nie zgadzam.
Drugi brat, Robert w wieku lat 19(starszy ode mnie o 2 lata) jest już zgoła odmienny. Interesuje się inną muzyką(DJ Tiesto itp.) i jest na pierwszy rzut oka człowiekiem bardzo spokojnym(choć to tak naprawde jedynie nieprawdziwy pogląd). Od jakiegoś czasu przybrał postawe moralizatorską i non stop próbuje sugerować mi co powinnem robić, a czego nie. Oczywiście nie potrafi zauważyć tego, iż nie jestem już dzieckiem i umiem decydować już o dwojej egzystencji. Często się więc z tego powodu spieramy, ale w gruncie rzeczy wiem, że robi to z czystej troski o mnie. Chce mnie uchronić przed niektórymi błędami jakie w swoim życiu popełnił mój najstarszy brat. Ech...taka już rola starszego rodzeństwa.
Siostra - 12 letnia psychopatyczna fanka zespołu US5, Simsów, małych słodkich kociaków(bleh!) i samobójczego różu. Ma na imie Ela i jej ulubionym zajęciem jest irytowanie najmłodszego z jej starszych braci, czyli(fanfary) mnie. Jest wyjątkowo rozpieszczona przez ojca, więc żadne groźby słowne, lub fizyczne nie skutkują, gdyż słysze odwieczne "powiem tacie!"(a wiadomo, że z rodzicielem lepiej nie zaczynać zwłaszcza, że oceny jakie są, takie są). Wyimaginujcie sobie zbuntowaną trzynastolatke z lekką nadwagą, wygórowanym ego i blond włosami, a stwierdzicie, że to moja siostra.
PS. Ostatnio, gdy powiedziałem nowej znajomej, że mam tyle rodzeństwa zdziwiła sie mocno. Powiedziała, iż tak naprawde wyglądam na...jedynaka.