Rozdział I
"Niecne plany"
Dawno temu, na myrtańskim morzu, leżała spora wyspa zwana Drachenisle (pl. Smocza Wyspa). Mieszkały tu smoki ognia, wody, powietrza, gromu, itp. Wodzem wyspy był zielony smok o imieniu Deomyxir. Starał się on utrzymywać porządek na wyspie wszelkimi sposobami - od większych racji żywnościowych po różne "jarmarki".
Wszystko ładne i piękne, ale daleko od Dracheisle, w królestwie Mirranses, zły smok Oxodon, znany ze swej potęgi militarnej, knuł plany zdobycia Smoczej Wyspy. Pomagał mu w tym sam Beliar:
Oxodon - Panie, myślisz, że uda nam się podbić tamtą wyspę?
Beliar - Oczywiście Oxodonie. Dobrze wiesz, że Deomyxir bardziej przejmuje się sprawami ekonomicznymi, a nie wojennymi.
Oxodon - Tak, panie. Zwłaszcza, że nasi wojownicy walczą jak mistrzowie.
Beliar - Więc na co czekasz, Oxodonie? Rozkaż swoim ludziom, aby zbudowali potężną armadę! Wypłyniesz, kiedy tylko skończą się prace nad statkami! Nie zawiedź mnie! Bo inaczej zginiesz w męczarniach!
Oxodon - Oczywiście, mój panie.
Tak więc zaczęły się wielkie prace w stoczniach na brzegach Mirranses. ÂŚcicano wielkie dęby, przepiłowywano je na deski, z których budowano największe statki. Kilkanaście dni później skończczono budowę ostatniego okrętu.
Na pokładach znalazły się oddziały Smokorosów, żołnierzy Oxodona. Flota podzielona została na dwie części: jedną dowodził Feoxil, prawa ręka Oxodona, a drugą oczywiście Oxodon. Wkrótce cała flota pod dowództwem Oxodona odbiła od brzegów królestwa. Smoki z wyspy nie wiedziały, jak wielkie zmiany wkrótce nastąpią...
CDN
Proszę, oceńcie moją pracę. Może i krótki rozdział, ale dłuższy od tego z "O smoku, który został poszukiwaczem".