Oto moja ulubiona książka która jest już w całości napisana. Dziś akt 1 sceny 1 Akt I scena I
Drewniana chata w wiosce niedaleko Biskupina,Tamara kręci się w chacie,niespodziewanie wchodzi Lodzia
Tamara: (Do Lodzi) Witam Cię moja Lodziu,niestety nie mogę Cię ugościć,
muszę naszym psom ugotować kości
Lodzia: Ależ nic się nie stało, przyszłam umyć swoje ciało Balię mi dzisiaj zabrali,
z Twej korzystać nakazali,
Wszystko przez te podatki,
więc słuchajcie wszystkie dziatki,
Gdy nie płacisz podateczków,
Marny będzie Twój los.
Tamara: Wejdź więc do mojej łazienki,
zdejmij szybko swe sukienki,
No i ogrzej teraz się,
bo na dworze zimno jest.
Lodzia: Oh dziękuję przyjaciółko,
bardzo wręcz dziękuję Ci,
A więc pędzę do łazienki,
aby umyć swoje wdzięki.
(Lodzia wchodzi do łazienki wlewa wodę do metalowej balii,nagle w kuchni słyszy okrzyki wyskakuje z balii ubiera się i sama do siebie mówi)
Lodzia: Matko moja kochanienka,
czyżby Tamara panienka,
została porwana?!
O Matko na kochana!!
Ucieknę przez to okienko,
O Najświętsza Panienko!
(wychodzi przez małe okno a do łazienki wchodzi dwóch bandytów Lodzia ucieka dalej spoglądając na wioskę mówi)
Lodzia: O mój kochany Boże,
Tej wiosce nic nie pomoże,
Zostaliśmy zaatakowani,
Nie będziemy uratowani!
Muszę teraz uciekać,
Nie na tu na co czekać!
Jeśli chce jeszcze żyć,
muszę szybko się z tąd zbyć!
Ale gdzie? Chyba pójdę do lasu..
Na rozmyślanie nie mam teraz czasu.
Koniec sceny I
ciąg dalszy niebawem. Teraz proszę o ocenę tej sceny I