Jeżeli Polska zawarłaby sojusz z ZSRR wątpliwe jest, by Niemcy w ogóle odważyły się zaatakować - Polska to nie był groźny przeciwnik, a gdyby został pokonany, wtedy III Rzesza zbliżyłaby się za bardzo do granic Sowietów. No i nie warto zapominać, że Czerwoni zapewne ruszyliby na pomoc sprzymierzeńcom - każdy wie, że dla komunistów jednym z największych wrogów był nazizm, a taki atak na Polskę byłby dobrym powodem do pozbycia się go raz na zawsze.
Adolf Hitler osobiście nadzorował budowę MRU - ogromnego pasa obronnego składającego się na dużą liczbę bunkrów i podziemi. Wszystko to miało na celu zapewnić ewentualną możliwość obrony w wypadku ataku ze wschodu - niezależnie czy byliby to Ruscy, czy też Polacy. I muszę powiedzieć, że gdyby zostały w pełni ukończone, na pewne przedarcie się przez ten pas okupowane by było ogromnymi stratami atakujących.
Niemcy dodatkowo nie odważyliby się najechać na II Rzeczpospolitą ze względu na to, by nie prowadzić wojny na dwa fronty - samo ZSRR byłoby w stanie w pierwszej fazie bardzo zaszkodzić hitlerowcom, a co dopiero Francja i Anglia z zachodu? Wprawdzie Francuzi nadal żyli I Wojną Światową, lecz sądzę, że wreszcie wyszliby z okopów, by wraz z Anglikami położyć kres samowolce ,,Aryjczyków".
Słowem - gdyby Polska podpisała sojusz i pakt traktujący o wzajemnej pomocy w czasie wojny z ZSRR, wtedy Niemcy na pewno nie najechałyby wschodu (przynajmniej nie na początku) - skoncentrowałyby się wpierw na unieszkodliwieniu zachodu, przy czym na pewno jeszcze by rozbudowali wspomniany pas umocnień na ziemi lubuskiej w obawie przez Czerwonymi. Stalin raczej by nie pomógł Francuzom z tego względu, iż dla niego więcej korzyści przyniosłoby to, jakby te dwa państwa wybiły się nawzajem - a wtedy droga wolna...
Pamiętajcie również, że Polska także podpisała pakt z Niemcami. A jak wyszło? Sami wiecie... Co by było z Ruskimi?