Od razu mówię - pisałem to pod względem katolikomckim. Przepraszam z góry, jeśli kogoś uraziłem. Jak na razie, ejst to podstawka, ale już alej, tego nie rozwinę. Możliwe, ze dodam poprawki. Miłej lektury.
Samotność
Gdy już czujesz, że Cię wszyscy opuścili,
Gdy już czujesz, że Cię wszyscy zranili,
Gdy już czujesz, że dawne czasy już nigdy nie powrócą,
Gdy już czujesz, że wszyscy dookoła Cię jeszcze bardziej zasmucą,
Siedzisz w zimnym kącie, cicho popłakując,
Wspominając z lekkim uśmiechem te dawne czasy,
Jak otwierał się przed Tobą świat, barwami wszystkimi świecący,
Ciepłem nadziei, wiary i miłości dodający niczym szczęście.
Najważniejsza osoba Cie opuściła, odchodząc tak po prostu,
Niczym deszcz, przepędzany przez ogromne słońce.
Nie ma już tej osoby, już nigdy jej nie zobaczysz,
Chyba, że na zdjęciu, które tkwi w wielkim albumie.
Tyle było dni, które nagle minęły, niczym jeden,
Tyle było pięknych chwil, które minęły niczym godzina,
Dobra i zło, to tylko chwila,
Więc warto niektóre rzeczy przetrwać, by mieć te inne.
Gdy już życie traci sens, już widzisz, że już się nic nie zmieni,
Kruk przeleci obok ciebie, nadając lekkiego strachu i ciarek na plecach.
W tym właśnie momencie, nadchodzi lepsze życie,
W którym nie będziesz odczuwać smutku i pragnienia.
A jak już nadejdzie ten ostatni dzień,
Tyle smutku i płaczu będzie,
Ostateczny sąd, a gdy sam Bóg na ziemie zejdzie,
Wszystko w pewnej chwili, zamieni się w szczęście.