II.
Nie wiem co się tam działo, wiem że była to tylko krótka chwila, a zwierze padło trupem. Pełną świadomość odzyskałem dopiero na dzień następny. To było jakieś miasteczko, dziwne stworzenia krzątały się wokoło nosząc wiadra z wodą i skrzynie z żywnością. Były to elfy. Dowiedziałem się tego od druida który się mną zaopiekował i pomógł mi dojść do siebie.
- Kim jesteś ? - zapytałem
- Nazywają mnie Yeavin, jestem elfickim druidem.
- Elfickim ?!
- Tak, długo ukrywaliśmy się, ale sprawy zaszły za daleko.
- Opowiedz mi o tym więcej.
- Odwieczna wojna ludzi z orkami dawno się skończyła, cała rasa ludzka została zgładzona, nie ostał się żaden potomek człowieka.
- Ale ... to niemożliwe, przecież nie tak dawno Maleth, razem z walecznymi paladynami mieli ogromną przewagę ! Kwestią czasu było tylko ostateczne zgładzenie orkowej armii !
- To bardzo odległe czasy. Gdy Paladyni wtargnęli na orkowe tereny, pustosząc każde miasto, Orkowemu przywódcy ukazał się Czarny Mag. Nikt, prócz Zielonych nic o nim nie wie. Przybył znikąd, okazał się potężną osobą. Na jego rozkaz przybyły Cyklopy. Było ich tak wielu że z łatwością odparli atak ludzi. Ich spojrzenie uśmiercało każdego kogo dotknęło. Ludzie po prostu nie mieli szans, wszystko całkowicie się odwróciło. Nie było już ratunku. Gdy ten cholerny Nekromanta przejął władze nad istotami prosto z czeluści piekieł, chciał zapanować nad całym światem. Musieliśmy ratować ten wymiar, i z rozkazu naszego pana przybyliśmy, a wraz z nami Krasnoludy i Enty. Musimy stawić czoła złu, choć szanse powodzenia są niewielkie.
- Ale jednak nie wyeliminowano rasy ludzkiej ...
- Taaak, nikt o tym nie wiedział aż do dzisiaj. Ten Mag nie może się o tym dowiedzieć, będzie chciał Cię zniszczyć za wszelką cenę.
- Nieprawda ! On wie że ja żyje, wszystko idzie zgodnie z jego planem !
- Bredzisz chłopcze, jesteś bardzo zmęczony, musisz odpocząć, wypij to i zaśnij. Przyjdę jutro sprawdzić jak się czujesz.
Rzekłszy to, wyszedł z namiotu. Jestem pewien że ten Nekromanta ukradł moją śmiertelność, muszę ją odzyskać !
***
Dzisiaj wróciłem z kolejnego treningu. Elfy są znakomitymi łucznikami, a ja czuję że staje się coraz potężniejszy. Każda następna strzała szybuje z większa precyzją i siłą. Coraz lepiej posługuje się toporami. Nad nauką tego rzemiosła czuwają Krasnoludy. Enty w mieście wybudowali wielki klasztor gdzie szkolą swą magię. Niestety nikt innej rasy nie ma tam wstępu. Każdy wie że za niedługo nadejdzie wielka wojna. Orkowie na czele z Cyklopami zaraz zaatakują, a my nie możemy nic z tym zrobić. Musimy czekać. Chce odzyskać swą śmiertelność, pierwszym krokiem będzie odparcie ataku Orków. Już zostało niewiele czasu, każdy musi być maksymalnie gotowy.
Tak, wiem ale był to pierwszy rozdział teraz postaram się pisać więcej i ciekawiej. Proszę o oceny i za chwilę kolejny rozdział.
Nie wiem czy dobrym pomysłem było umieszczenie cyklopów, ale nie miałem innego pomysłu, prócz smoków, a byłoby to zbyt 'Gothic'owe'