Autor Wątek: Bitwa o Gothę  (Przeczytany 1612 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Demites

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 53
  • Reputacja: -2
Bitwa o Gothę
« dnia: 11 Czerwiec 2008, 22:15:46 »
Coś mnie natchnęło na nowe opowiadanko  ;)

ROZDZIAÂŁ PIERWSZY - "NADCIÂĄGAJÂĄ"
-Wzywałeś mnie, generale.
W prostokątnej, dość długiej stali stał młodzieniec. Miał czarne, krótko ostrzyżone włosy. Na jego twarzy malowała się powaga, a zarazem spokój. Miał na sobie lśniącą zbroję z herbem na napierśniku - herb Myrthany. Pancerz ten był gruby i bardzo ciężki : składał się z okazałego napierśnika, dwóch dużych naramienników, stalowych rękawic sięgających od czubków palców aż do łokci, przedramienników, ochraniacza na brzuch, stalowych spodni oraz wysokich, skórzanych butów. Młodzieniec miał też owinięty wokół talii, skórzany pas, z którego zwisał miecz. Był to miecz o długim, szerokim i ostrym ostrzu, a w rękojeści tkwił spory, błyszczący diament.
Stał on naprzeciwko wysokiego, starszego od niego o parę lat człowieka o także czarnych, lecz bardziej gęstych włosach. Miał trochę haczykowaty nos i lekko opaloną cerę. Nosił taką samą zbroję, jak młodzieniec, a na plecach miał potężny topór o lśniącym, zdobionym pięknie ostrzu. Siedział on na drewnianym stołku, przy stole. Oprócz tych dwóch ludzi w sali było jeszcze dwóch Paladynów : jeden z nich stał w jednym rogu sali, a drugi w drugim.
-To prawda. Wzywałem Cię, Wenzelu - odpowiedział człowiek siedzący na stołku. Głos miał gruby, stanowczy, lecz spokojny. - Orkowie coś szykują. Na pewno. Pojawia się ich tu więcej, niż zwykle. Myślę, że szykują się do zbrojnego ataku... A co Ty o tym sądzisz?
Wenzel zastanowił się chwilę i odrzekł poważnym, głębokim głosem :
-Podzielam to zdanie, Generale. Moim zdaniem na pewno szykują się do ataku.
-Jesteś tego pewien?
-Tak. Kiedy wczoraj trzymałem wartę na północnej wieży, widziałem, że orkowie znosili do jednego z namiotów ukrytych częściowo w krzakach paczki. Z jednej z nich wystawała rękojeść miecza. Znosili tam broń.
-Naprawdę? Dlaczego mi tego nie powiedziałeś? - zdumiał się Generał.
-Nie uznałem to za dość istotne, by Cię niepokoić.
-WSZYSTKO jest teraz dość istotne! - powiedział już mniej spokojnie rozmówca Wenzela, podnosząc się gwałtownie z krzesła. - WSZYSTKO muszę wiedzieć! Bitwa wisi w powietrzu, a Ty mi sie tłumaczysz, że to według Ciebie NIE BYÂŁO DO¦Æ ISTOTNE?!
Wenzel spuścił głowę, wpatrując się w podłogę.
-Przepraszam, Generale.
-Oby mi się to nie powtórzyło! - Generał uspokoił się nieco i usiadł z powrotem na krzesło, uspokoiwszy się. - Dobrze, możesz już odejść. Na północną wieżę. Będziesz pełnił wartę do południa. Gdy tylko zauważysz, że orkowie coś szykują, choćby coś najmniejszego i Twoim zdaniem najmniej ważnego, natychmiast zbiegaj z wieży i biegnij tu mi powiedzieć.
-Oczywiście, Generale. Zrozumiałem.
Wenzel ukłonił się i wyszedł szybkim krokiem z sali. Wyszedł na zewnątrz. Dwór tętnił życiem. Słychać było pogawędki Paladynów, którzy ledwo co wychodzili z chat. Mieszkańcy także gawędzili, niektórzy wychodzili z chat, przeciągając się, niektórzy spacerowali wolnym krokiem po ulicach miasta. Paladyn ruszył ku północnej wieży w porannym gwarze miasta Gothy. Północna wieża była tu najwyższą. Prawie wszystko było z niej widać. Rozciągłe, okazałe, zielone pola Myrthany, w oddali góry i rzeki stanowiły piękny krajobraz, jednak nawet piękne widoki mogą się znudzić, jeśli ogląda je się godzinami. Już ósmy dzień z rzędu musiał wstawać z samego rana, aby aż do samego południa stać i pełnić wartę na wieży aż do południa. Strasznie brało go niekiedy na sen po około godzinie warty, jednak wiedział, że dziesiątki Paladynów patrzą też na wierzę i mogą donieść Generałowi o tym, że śpi na warcie, więc odganiał od siebie taki pomysł.
Po chwili drogi ulicą miasta był już pod wieżą, przed drewnianymi, zakurzonymi drzwiami. Nacisnął mosiężną klamkę i wszedł do środka. Szedł kręconymi, kamiennymi schodami na górę. Po około dwóch minutach był już na szczycie. Zastał tam Paladyna o blond włosach, z podkrążonymi oczami, ziewającego i patrzącego na Myrthański krajobraz, ocierając oczy.
-Możesz już wracać do domu, Hint. Twoja warta się skończyła - powiedział trochę przygnębionym głosem.
Hint odwrócił do niego głowę. Na ustach miał szeroki uśmiech.
-Nareszcie... Idę do domu się przespać - odpowiedział wesoło i zaczął schodzić na dół wieży. Wenzel westchnął i stanął przy murku wieży. Patrzył na krajobraz Myrthany. Tam gdzieś, w krzakach na poboczu, widać było namiot orkowy wykonany z wilczej skóry. Wczoraj do tego namiotu orkowie znosili broń. Spuścił z namiotu wzrok i zaczął się wpatrywać w najbliższą rzekę, oglądając, jak przepływa powolnym, łagodnym nurtem.

                                               ***

Stał już na warcie około czterech godzin. Wydarzyło się coś niesamowitego.
Zza gór zaczęli wychodzić orkowie. Całymi dziesiątkami. Z namiotu wyszło kilku orków, w tym dwóch szamanów i jeden generał. Wenzel rozglądał się z niepokojem, jak orkowie wynoszą paczki broni z namiotu i wyciągają z nich nie. Strużka potu popłynęła mu po skroni. Czyżby orkowie już chcieli atakować?
Wenzel szybko zbiegł schodami na dół wieży. Otworzył gwałtownie drzwi i zaczął biec w stronę siedziby Generała. Szybko otworzył drzwi, biegiem wpadł do sali. Nie myślał o swoich zasadach w takiej sytuacji i, nie kłaniając się, ani nawet nie witając, zaczął mówić drżącym głosem :
-Orkowie! Orkowie! Zza gór... orkowie...
Zdziwiony Generał zerwał się z krzesła.
-Co? Powiedz wszystko spokojnie.
Wenzel uspokoił się trochę.
-Pełniłem wartę, kiedy zobaczyłem, że nagle zza gór wychodzą orkowie! Całe dziesiątki! A z namiotu wyszło paru wojowników, dwóch szamanów i generał orków! Potem Ci orkowie, którzy wyszli zza gór, zaczęli wyciągać z namiotu paczki z bronią i wyciągać broń!
-CO?! - Generał otworzył szeroko oczy ze zdumienia. - O, nie! ALARM! Zwołaj ALARM! Powiedz, że w moim imieniu nakazujesz mieszkańcom zabarykadować się w chatach, a Paladynom odebrać broń ze zbrojowni i stawić się przy bramie miasta! Jak najszybciej! Jak już to zrobisz, sam się tam staw! Pospiesz się!
Wenzel skinął głową i szybko wypadł z budynku. Gdy tylko wyszedł na zewnątrz, zaczął krzyczeć na cały głos :
-ORKOWIE SZYKUJ¡ SIÊ DO BITWY! MIESZKAÑCY NIECHAJ ZABARYKADUJ¡ SIÊ W CHATACH! PALADYNI MAJ¡ ODEBRAÆ BROÑ ZE ZBROJOWNI I STAWIÆ SIÊ PRZY BRAMIE JAK NAJSZYBCIEJ! JU¯, PRÊDKO!
W mieście zapanowała panika i gwar. Słychać było przerażone głosy mieszkańców i zdziwione Paladynów. Szybko jednak rozsądek wziął górę nad zdumieniem i Paladynów zaroiło się przy zbrojowni Gothy, a mieszkańcy barykadowali własnymi meblami drzwi do chat, zebrawszy wcześniej kompanów. Wenzel miał broń przy sobie, jak i pancerz, więc nie szedł do zbrojowni. Większość Paladynów już pędem biegła w stronę bramy, więc on popędził wraz z nimi. Po chwili już Paladyni w błyszczących zbrojach i z broniami stali w bardzo dużej liczbie przy bramie. Ulice miasta opustoszały. Już wszyscy mieszkańcy zabarykadowali się w chatach, bezdomni zaś zostali przyjęci do chat innych mieszkańców, także wszyscy obywatele Gothy byli już w swych chatach, kończąc barykadowanie ich. Wenzel stał z innymi Paladynami prawie nieruchomo, nie włączając się w głośne i zdumione rozmowy innych Paladynów. Po niedługim czasie z siedziby wyszedł Generał. Szybkim krokiem szedł w stronę Paladynów i już po chwili byli pod bramą.
-Posłuchajcie! - uciszył Paladynów grubym głosem Generał. - Orkowie już nadchodzą! Na szybko obmyśliłem strategię bitewną! Ci z Was, którzy mają kusze i znają się dość dobrze na ich działaniu, niech wejdą na wieżę Północną i tam skryją się póki co przed orkami! Krzykiem "Już" oznajmię Wam, kiedy macie strzelać w orków, po czym znowu się chować i znowu strzelać! Uważajcie na szamanów i ich czary! Waszym zadaniem nie jest tylko ukatrupienie jak największej ilości orków! Zabijcie ich Generała! Bez niego spanikują, bo nie będą mieli żadnych działań strategicznych! Staną się o wiele mniej groźni! Jeśli nie uda się Wam go zabić, strzelajcie, aż skończą się Wam bełty! Kiedy to się stanie, krzykniecie "Brak" . Wtedy zbiegniecie z wież i dołączycie do nas. My w tym czasie będziemy czekać i szykować się na natarcie orków. Jeśli uda im się tu wtargnąć, będziemy walczyć! Za Króla!
-Za Króla! - odpowiedział hucznie tłum.
Wenzel nie miał kuszy i nie umiał się nią po mistrzowsku obsługiwać, więc został pod bramą. Około kilkunastu Paladynów z kuszami na plecach rozbiegło się po wieżach. Obserwowaliśmy to. Po chwili już nie było ich widać zza blanek wież. Orkowie nie wiedzieli więc, że w ogóle tam są. Wenzel zadawał sobie pytania : czy się uda? Czy kusznicy zabiją generała orków? Czy orkowie przedrą się do środka?
Byliśmy pewni, że wszyscy zaawansowani kusznicy byli już dobrze ukryci na wieży. Po chwili ciszę przedarł krzyk Generała :
-Już!
Wszyscy Paladyni wstrzymali oddech. Napięcie panowało wśród nich niezmierne. W powietrzu wisiała bitwa, która rozstrzygnie losy Gothy.


ROZDZIAÂŁ DRUGI - "BITWA"
Paladyni podnieśli kuszę. Wstali. Widzieliśmy ich, jak z naładowanymi już kuszami celowali zza mury Gothy. Wierzyliśmy, że celują dobrze - w końcu my nie widzieliśmy teraz orków.
Powietrze przedarły świsty. Kilkanaście świstów i kilkanaście bełtów przeleciało nad murami miasta. Zapanowało napięcie. Po chwili usłyszeli parę orkowych krzyków. Paladyni puścili oddech. Po chwili rozległy się kolejne krzyki. Kusznicy natychmiast padli na ziemię. Zdążyli w samą porę, bo nie minęło kilkanaście sekund, jak przyszła odpowiedź od orków - nad blankami wieży przeleciało kilkadziesiąt bełtów, które wbiły się w ścianę jednego z wyższych budynków miasta. ÂŻaden Paladyn nie został zraniony. Kusznicy w triumfie powstali znowu z załadowanymi ponownie kuszami - rozległy się ponowne świsty i ponowne krzyki orków. Gdyby tak wielkie napięcie nie obejmowało Paladynów, z pewnością krzyknęli by : "Za Króla" . Tym razem jednak kontratak orków przyszedł za szybko dla jednego z Paladynów z kuszami. Tym razem była to ognista kula, która jednego z nich trafiła w brzuch i odwaliła z wieży. Paladyn przeleciał nad paroma domami i spadł już martwy na ulicę miasta. Generał ze złości uderzył pięścią w drugą, otwartą dłoń.
-A niech to, a tak dobrze szło.
Nim Paladyni znów zaatakowali, nadszedł kolejny atak. Bełty przecięły powietrze nad głowami kuszników, a zaraz po tym okazała ognista burza, grzmiąc płomienistymi piorunami, uderzyła w tylną blankę wieży, której spalony kawałek odpadł od całości i rozbił się na suficie jednej z chat. Tym razem już bez takiego zapału, jak wcześniej, Paladyni wstali i wystrzelili. Błędnie. Dwie kule ogniste natychmiast pomknęły ku nim. Dwa ogniste wybuchy wyrzuciły kilku Paladynów z wieży, kilku spaliło się na wieży, a kilku przetrwało. Przetrwani padli na ziemię. Nad ich głowami przeleciało jeszcze parę bełtów.
Po chwili stało się coś całkiem nieoczekiwanego. Orkowie nie atakowali przez parę minut. Napięcie wisiało w powietrzu. Nagle nad murem przemknęło kilkanaście jakichś małych stworów. Gdy Paladyni przypatrzyli się dobrze, zobaczyli, że to krwiopijce. Różowe krwiopijce sunęły szybko w stronę wieży północnej.
Gwar rozległ się wśród Paladynów na dole.
-Jak to możliwe?! - zdumiał się jeden z Paladynów, Javier.
-Szamani ich przyzwali - odparł z wściekłością Generał.
Krwiopijcy już byli na wieży. Kusznicy nie wiedzieli, co robić i skąd się wzięły krwiopijce. Zanim cokolwiek zdążyli zrobić, stwory użyły swoich żądeł. ÂŻadnego z Paladynów nie ominął cios. Z wieży doszły krzyki. Kusznicy wstali, próbując odczepić stwory od siebie i zapominając przez zaskoczenie o niebezpieczeństwie trafienia przez orkowych kuszników lub szamanów. Krwiopijców udało się odgonić, ale trucizna dostała się do ich krwi. Paladyni szybko zginęli. Powoli kładli się na podłogę i już nie wstawali. Krwiopijcy odleciały z miasta równie szybko, jak przyleciały.
-No i nie skończyły się bełty, lecz kusznicy - powiedział cicho Paladyn Gert.
Generał zbladł. Wyglądał, jakby miał coś w gardle.
-Co robimy, Generale? - zapytał Wenzel.
-Jeden musi pójść skrycie na północną wieżę i zobaczyć, czy ich Generał zginął. Jeśli tak, problem mamy z głowy. Jeśli nie... Zostaniemy tutaj, gotowi na obronę miasta i wyślemy jednego z nas, by zakradł się, by go szybko zabił i czym prędzej uciekł. Jeśli i jemu się nie uda, po prostu musimy się przygotować na obronę.
-Dobrze, ale kto? - zapytał Javier.
Generał zastanowił się chwilę.
-Z doświadczenia wybieram... Wenzela. Pójdzie na zwiad, jeśli ich Generał nie zginął, spróbuje go zabić.
Dla Wenzela była to zdumiewająca decyzja. Przecież nie był tu wcale najlepszy, a może był, tylko nigdy o tym nie myślał? To nie było teraz ważne. Być może na jego czynach ważyły się teraz losy Gothy. Wystąpił z grupy Paladynów i stanął przed Generałem.
-Uczynię to... Spróbuję. Za Króla!
-Za Króla! - odpowiedział Generał.
-Za Króla! - chórem zakrzyknął tłum Paladynów.
Wenzel nie mówił już nic więcej. W ciszy udał się w stronę wieży północnej. Szybkim krokiem przeszedł w górę całe schody. Od razu, gdy znalazł się na szczycie wieży, położył się na podłodze. Orkowie go nie zauważyli. Ostrożnie wychylił głowę zza jednej z blanek. Wychylił jedynie oko i kawałek głowy. Zobaczył orszak orków z toporami, mieczami, niektórzy z kuszami, dwójka szamanów
i Generał w samym środku.
Wenzel zawiódł się. Liczył, że Generał już zginął, ponieważ nie był pewien zwycięstwa swojej misji. Schował z powrotem się za blanki i przeczołgał się na pierwsze schody wieży. Kiedy już orkowie nie mogli go zauważyć, wstał i zszedł z wieży. Wyszedł z niej. Zobaczył orszak stojących wyraźnie w napięciu Paladynów.
-ÂŻyje - powiedział. Większość z Paladynów lekko spuściła głowy. - Generał żyje.
-Dobrze - odparł Generał zawiedzionym głosem. - Wiesz, co masz robić. Postaraj się, Paladynie. Los Gothy leży w Twoich rękach.
-Za Króla - odpowiedział Wenzel. Coś mu uwiązło w gardle i nie mógł dalej mówić. Wiedział, że wyrusza na zadanie, z którego może nie wrócić.
Bez słowa odwrócił się i udał ulicą główną miasta do bocznego przejścia. Było ono podziemne i służyło za wyjście awaryjne. Po chwili doszedł do studni ukrytej za krzakami na końcu ulicy. Wszedł do środka i zszedł po postawionej tam drewnianej drabinie. W studni strasznie cuchnęło. Gdy Wenzel zszedł, od razu zatkał nos. Z zatkanym nosem szedł brudnym, jednokierunkowym tunelem podziemnym. W końcu doszedł do zakończenia tunelu. Była tam kolejna drewniana drabina. Nie była zbyt długa, szybko wspiął się na jej szczyt. Rozejrzał się. W oddali widział już orszak orków...



Będzie jeszcze trzeci, ostatni rozdział ;] Oceniajcie na razie te dwa ;]

Offline Julian

  • Redakcja
  • ***
  • Wiadomości: 5679
  • Reputacja: 6657
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie tykaj stopy!
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o Gothę
« Odpowiedź #1 dnia: 12 Czerwiec 2008, 17:17:55 »
Niezłe 4/5 jak napisesz kontynuacje to będzie więcej
 ;D

Forum Tawerny Gothic

Odp: Bitwa o Gothę
« Odpowiedź #1 dnia: 12 Czerwiec 2008, 17:17:55 »

Offline Airyx

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 362
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • D'hara!
Odp: Bitwa o Gothę
« Odpowiedź #2 dnia: 12 Czerwiec 2008, 17:20:59 »
Całkiem fajne. Nawet przyjemnie się czytało. Ode mnie również 4/5 i także czekam na kontynuację. ;)

Offline Rixin

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Reputacja: 0
Odp: Bitwa o Gothę
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Czerwiec 2008, 14:15:45 »
Jest pae błędów jak np. "Już wszyscy mieszkańcy zabarykadowali się w chatach, bezdomni zaś zostali przyjęci do chat innych mieszkańców, także wszyscy obywatele Gothy byli już w swych chatach, kończąc barykadowanie ich", trochę rozśmieszył mnie tekst "Różowe krwiopijce sunęły szybko w stronę wieży północnej.", nie wiem jak krwiopijcy mogli zabić paladynów na wieży, skoro mieli oni grube zbroje. Ale dość już narzekania, moja ocena to 4/5, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. ;D

Offline Doman

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 364
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Bitwa o Gothę
« Odpowiedź #4 dnia: 17 Czerwiec 2008, 14:24:56 »
Mi się bardzo podobało, jest kilka błędów ale ogólnie wszystko ok, Mozilla wykryła mi tylko 2 błędy - uwiązło i przedramienników, nie wiem w sumie czy dobrze mi pokazało bo sam też bym tak napisał :D fajnie się czytało więc moja ocena to również 4/5
« Ostatnia zmiana: 17 Czerwiec 2008, 16:55:22 wysłana przez Boba Fett »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Bitwa o Gothę
« Odpowiedź #4 dnia: 17 Czerwiec 2008, 14:24:56 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top