Pewnie zastanawiacie się, dlaczego tytuł brzmi "Maze"(z ang. labirynt).Dowiecie się o tym czytając ten rozdział. Miłej lektury.
Rozdział 2
Kapitan Lemon wraz z kilkoma żołnierzami wyruszyli na przeszpiegi. Niestety Rosjanie zauważyli ich i rozpoczęła się bitwa. Gdyby nie to, że przybiegło więcej wrogów, komandosi by wygrali. Uciekający amerykańscy żołnierze rozbiegli się po dżungli. Gdy kapitan John Lemon biegł, wpadł na węża. Był to wąż o niezwykle wielkich rozmiarach. Odważny komandos zaczął strzelać do węża poczym go zabił. Kapitan poszedł dalej. Szedł przez wysoką trawę. W końcu wyszedł na ścieżkę gdzie zobaczył martwego Rosjanina. Miał rozszarpane gardło, więc nie mógł być zabity z karabinu, noża lub pistoletu. Poszedł dalej gdzie napotkał wilkołaka, który akurat jadł jakąś małpę. John krzyknął z przerażenia:
-O ja pie...-poczym strzelił prosto w serce bestii
Szedł dalej gdy zobaczył budynek. Na jednej ze ścian było napisane „Maze”. Nagle ktoś zawołał:
-Ręce do góry, bo inaczej zrobię użytek z mojej strzelby !
Lemon odwrócił się i zobaczył człowieka ze strzelbą myśliwską.
-Kim jesteś-zapytał
-Nic ci do tego !
-Nie mam złych zamiarów !
-Jeśli tak to chodź ze mną.
Obaj weszli do pobliskiego budynku gdzie było pełno wody a ściana gdzie było kiedyś wejście było totalnie zniszczona. Wszędzie chodziły dziwne istoty.
-Kto to jest ? – zapytał kapitan
-Chciałeś zapytać „Co to jest”. To są jaszczuroczłeki, ale nie obawiaj się ich. Są roślinożerne i przyjazne jak się ich nie atakuje. Zapewniają mi bezpieczeństwo, bo zabiły by nawet dorosłego wilkołaka.
-Kim jesteś i co to za miejsce ?
-Siadaj, opowiem ci wszystko. Nazywam się Jason Peterson. Ten budynek to dawna siedziba ludzi z projekt „Maze”. Jestem jednym z nich. Naszym zadaniem było stworzyć potężną bombę dla USA. Coś jednak w niej nie dopracowano i ni z tego, ni z owego wybuchła zabijając i mutując różne stworzenie. Tylko ja przeżyłem. Jednak promieniowanie zmutowało tylko niektóre rzeczy i stworzenia. Wilki zamieniły się w Wilkołaki, jaszczurki w jaszczuroczłeki, węże się powiększyły, kamienie zaczęły się łączyć i powstawały kamienne golemy, ogień zamienił się na ogniste istoty, a dym uformował się w bestie mroku.
-Właśnie z tym mrocznym potworem walczyłem na plaży.
-Cień nic ci nie zrobi, tak jak ty nie zrobisz nic jemu. Może cię tylko nastraszyć.
-Nadal pozostaje zagadka po co są tu Rosjanie.
-Myślą, że bomba nadal tutaj jest. Zobacz. Tak kupa popiołu, na której leżą jaja jaszczuroczłeków to jest pozostałością po bombie.
-Chodź ze mną do naszego obozu na plaży.
-Dobra. Niech jaszczuroczłeki zajmą cały budynek. Zanim pójdziemy musisz mi się przedstawić.
-Jestem kapitan John Lemon. Dowódca oddziału specjalnego oddziału komandosów.
-Teraz wiem, że jestem bezpieczny.
-Taaaa. Pakuj się i idziemy. Musimy zdążyć przed zachodem.
W końcu napisałem trzeci rozdział. Mam nadzieje, że wam się podoba. Musiałem przeciąć go na dwie części z powodu braku weny.
Rozdział 3 cz.1
John i Jason szli przez ciemną dżunglę. Po drodze mieli kilka potyczek z wilkołakami i jednym kamiennym golemem. Gdy doszli do obozu nikogo tam nie było. Tylko na spadochronie stała jakaś papuga, która powtarzała ciągle: Rosjanie, Rosjanie.
-Co tu się u licha stało ?-zapytał kapitan
-Papuga ci powiedziała.-odpowiedział Jason
-Co ?
- Porwali lub zabili ich Rosjanie.
-To świetnie idziemy do......
-STAĂ !!! RĂCE DO GĂRY !!!
Po chwili obaj zobaczyli grupę ludzi. Bez wątpienia były to Ruskie siły specjalne. Jason i John zostali zaprowadzeni do bazy gdzie w więzieniu spotkali resztę komandosów.
-Witaj kapitanie. A to kto.
-To jest mój kolega. Wiem już co tu się dzieje. Musimy się stąd wydostać.
-Nie zdołacie-do celi podszedł tajemniczy człowiek z opaską na oku.
-Wladimir Maslow. Bomby tu nie ma. Wracaj to matuszki Rosji.-powiedział Jason.
-Znasz tego gościa ?-zapytał Lemon
-Tak. Był kiedyś sprzątaczem w naszym budynku. Siła bomby zmieniła go w maszynę do zabijania. Specjalnie zakrywa swoje drugie czerwone oko, żeby nie rozwalić całej wyspy.
-Dużo o mnie wiesz, ale nic nie wiesz o moim planie. Mamy gdzieś tą waszą bombę. Zanim zginiecie powiem wam, że to my przewozimy głowice. To tutaj powstanie największa stacja bezpieczeństwa. Niedługo wszyscy pożałujecie.
C.D.N.