Autor Wątek: Revert  (Przeczytany 3002 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Grison

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6623
  • Reputacja: 2319
  • Płeć: Kobieta
  • Grisq. :*
    • Karta postaci

Revert
« dnia: 09 Luty 2008, 00:06:49 »
A oto i efekt mojego dzisiejszego natchnienia. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i chociaż trochę się spodoba. Z góry dziękuję i prosiłbym o ocenę :P

Revert


Złe Ziemie


„Mroczne czasy nastały” – zapewne tak zacząłby swoją opowieść jeden z elfich tragików.
Ja swoją zacznę inaczej. Czasy były dobre. Król mógł się pochwalić pełnym skarbcem, zadowolonymi twarzami swych poddanych oraz szczelnymi granicami pilnowanymi przez sowicie opłacanych żołnierzy. Doskonale prosperujące państwo utrzymywało się z podatków płaconych przez chłopów i mieszczan. Nie powiem, że sprawiało im to przyjemność mimo to byli zadowoleni z posiadanej ziemi i zakładów. Kruszce z kopalni wydobywali odpowiednio zarabiający górnicy ochraniani przez znakomitych strażników. Pieczę nad wszystkim sprawowali poniekąd uczciwi urzędnicy i zarządcy. Jednak jak to w życiu bywa, nic nie trwa wiecznie. Dobry król umarł nie zostawiając po sobie potomka, a wraz z nim zginęło niemal wszystko co dobre. „Umarł król, niech żyje król” – jak to powiedzieli szubrawcy wynoszący nowego władcę na tron. Draton – bo tak miał na imię nowy władca, nie był już tak wspaniałym i wyrozumiałym człowiekiem jak jego poprzednik. W kilka miesięcy od jego wyboru zdołał zmienić państwo w coś czym nigdy nie powinno się stać. Wypowiedzenie pierwszej wojny jednemu z naszych sąsiadów było tylko początkiem cierpień całego narodu. Początkiem osi zła i rozpaczy jaka nadciągnęła na Artanaum…


Rok 1755, Królestwo Artanaum, Obóz przesiedleńców pod murami Araxy.

Był ciemny, pochmurny dzień. Patrząc na ziemię, można było zauważyć pozostałości wczorajszej ulewy. Setki stóp człapiących po rozmokłej, czarnej ziemi tworzyły coraz większą breję. Podczas podróży kilka osób wylądowało na ziemi brudząc i tak już nie wyglądające wspaniale ubrania. Idąc wraz z rodziną starałem się omijać spore kałuże pełne wody i błota, i jak najszybciej dotrzeć do celu. Co chwilę jeden ze strażników poganiał idących tak jakby robił łaskę, że raczy wskazać nam drogę i eskortować maszerujący tłum. Z głębi lasu rosnącego nieopodal dało się czuć straszny fetor palonych ciał i śmiechy wojaków, znajdujących przy trupach jakieś mniej lub więcej warte błyskotki. Nie wyglądali na niezadowolonych jednak nie zazdrościłem im tego zadania. Na myśl o poczerniałych twarzach ludzi wybitych przez zarazę... O układaniu ich na stosy... Stawałem się nerwowy i roztrzęsiony. Za dużo takich widziałem w mojej rodzinnej wiosce. Nagle na uboczu zobaczyłem herolda ubranego w czerwono-czarną szatę, odczytującego coś w kółko z kartki. Przyśpieszyłem kroku i wyprzedziłem kilku ludzi tak abym mógł dobrze usłyszeć co mówi krzykacz.
- „Nasz miłościwie panujący król Draton, pan Artanaum, rezydujący w mieście Araxa, ogłasza, że od dzisiaj obywatele posiadający jakikolwiek zarobek są zobowiązani płacić dodatkowe 5% podatku na rzecz państwa i walczącej za nasz dobrobyt armii.” Herold kończąc spojrzał przez chwilę na mnie nie ukrywając grymasu obrzydzenia odczuwanego zarówno do mnie jak i do innych ludzi wysiedlanych z miejsc ogarniętych przez plagę, po czym zaczął czytać znowu tę samą formułę.
- Cholerne podatki, ten pożal się Boże król chce do końca wyniszczyć kraj- odezwał się nagle zza mych pleców ojciec.
- Spokojnie tato. Na takie uwagi też jest paragraf. A ja chciałbym abyśmy doszli do Araxy wszyscy cali i zdrowi- uspokoiłem zdenerwowanego rodzica po czym do dyskusji włączyła się mama.
- Revert ma rację kochanie. Nie mów takich rzeczy kiedy kręci się tu tylu strażników i żołnierzy.
- Dobrze, już dobrze. Po prostu nie mogę wytrzymać przerażającego widoku jakim jest powolny rozpad tego państwa- powiedział ojciec, gdy drogę przestąpił nam strażnik.
- W lewo! Skręcać w lewo!- krzyczał strażnik
- Czemu? Nie idziemy do miasta?- zapytałem patrząc na masę ludzi przed nami, których nie zatrzymali strażnicy.
- Nie, nie idziecie. W mieście jest już za dużo przesiedleńców, a tutaj jak wzrokiem sięgnąć jest was jeszcze więcej- odpowiedział żwawo strażnik patrząc na tłum jaki był za nami. Na razie zatrzymacie się tu. A teraz ruchy!
Ludność powoli przesuwała się w kierunku wskazanym przez mundurowych. Teren wydzielony dla reszty uchodźców rozciągał się od bramy miasta aż do rogu gdzie południowa zapora stykała się z zachodnią. Z północy chronił, a w zasadzie odgradzał nas mur miasta, zaś z pozostałych trzech stron żelazne kraty. Obóz był obskurny, warunki niewiele lepsze niż w jenieckich więzieniach, które nie raz widziało się po wygranej przez „nasze” wojska bitwie. Jednakże wiejska ludność i tak była zadowolona, w tym i ja. To co plaga z południa zrobiła ze sporą ilością ludzi oraz zwierząt nie jest na pewno przyjemnym wspomnieniem i cieszyłem się bardzo, że w końcu uciekliśmy z zainfekowanych ziem. W kilka godzin gwar i raban exodusu ucichły. Ludzie znaleźli swoje miejsca. Niektórzy jedli jedzenie, rozdawane przez wojsko zza krat. Inni próbowali coś przyrządzić z danych im składników. Jeszcze inni spali lub grali w kości. Mnie jednak najbardziej zaciekawili chłopi trenujący walkę tuż przy ogrodzeniu. Przez jakiś czas patrzyłem na starych i młodych rolników nieudolnie próbujących machać drewnianym mieczem albo toporem. Niektórym wychodziło to lepiej, a niektórym gorzej. W pewnym momencie stwierdziłem, że żaden z nich nie zapowiada się na takiego wojownika, jak Ci ważniacy w lśniących zbrojach.
W końcu podszedłem do jednego z wieśniaków, który mógłby uchodzić za mojego rówieśnika.
- Czemuż tak trenujecie?- zapytałem. ÂŻadnej ładnej dziewki, przed którą popisać by się można było tu nie widzę.
- A tak. Nie ma tu za urodziwych kobiet. A to dlatego, że strażnicy co ładniejsze do miasta zabrali. Przypatrzyłem się. A co do twego pytania. To trenujem tutaj czekając na rekrutujących- odpowiedział wieśniak starając się złożyć składne zdania.
- Rekrutujących?
- A tak… rekrutujących. Ponoć król kazał na gwałt armie zwiększać. To myślim, że wśród uchodźców też bedo chętnych do wojaczki szukać.
W tym właśnie momencie drzwi umieszczone w bramach miasta otworzyły się, a zza nich wyszedł wysoki, bardzo dobrze zbudowany mężczyzna w towarzystwie dziesięciu żołnierzy. Niektórzy z wysiedleńców zbiegli się do krat w nadziei, że wojsko ponownie będzie rozdawać jedzenie. Jednak po chwili większość z nich odchodziła rozczarowana.
Wysoki mężczyzna trzymający kawałek papieru zaczął przyglądać się wieśniakom. W pewnym momencie spojrzał na trenujących, którzy próbowali popisać się przed żołnierzem, jednak w efekcie ich ruchy wyglądały jeszcze bardziej komicznie.
- Cholera! Nie machajcie tymi kijami, bo niedobrze się człowiekowi robi!- krzyknął mężczyzna po chwili oględzin. Chyba tu za dużo nie narekrutujemy- powiedział po chwili zwracając się do swoich żołnierzy. Następnie mocarz poparzył na mnie i zbliżył się nieznacznie do oddzielających nas krat.
- Ty tam! Jako jedyny nie masz tego głupiego wyrazu twarzy i nie próbujesz robić z siebie jeszcze większego idioty tymi „demonstracjami”- tu przez chwilę mężczyzna znów spojrzał w stronę speszonych chłopów po czym z powrotem zwrócił się do mnie. Umiesz walczyć?- zapytał.
Ja natomiast patrzyłem na jego zbroję i malunki na naramiennikach starając się odgadnąć rangę żołnierza.
- Pytałem o coś?! Umiesz walczyć?!- mężczyzna ponowił pytanie.
- Umiem- odpowiedziałem krótko. Jednak nie wiem jak wypadną me skromne umiejętności przy pana oczekiwaniach.
- No proszę. I nawet wysłowić się potrafi. Dobrze, bardzo dobrze- powiedział żołnierz. Jestem Alrat, dziesiętnik straży miejskiej. I staram się wśród tego motłochu zwerbować chociaż kilku godnych uwagi ludzi. Jednego już mam- powiedział po czym ruszył wzdłuż krat kierując się do bramy prowizorycznego obozu.
- O co jeśli nie zechcę?- spytałem ruszając za wojownikiem.
- Haha! Słyszeliście chłopcy?- zapytał z uśmiechem na ustach. Tu nie chodzi o to czy chcesz czy nie chcesz. Król każe nam rekrutować to rekrutujemy. Służba jest przymusowa o ile cię wybierzemy, a ty nie skończysz 45 lat. To dla ciebie spora szansa aby wybić się z tego tłumu prostaków. A poza tym… plaga nie wybiera. Uśmierca absolutnie każdego kto jest mniej odporny lub słaby. Jednak wciąż najbezpieczniej jest w mieście. Nie miałeś tyle szczęścia aby się tam znaleźć ale teraz los daje ci drugą szansę- mówił dziesiętnik cały czas spoglądając za kraty w poszukiwaniu młodych wieśniaków potrafiących unieść miecz. Powinieneś rwać się do walki za ojczyznę. W końcu zostałeś zabrany ze swojej farmy przez plagę wywołaną bądź co bądź przez naszego wroga- ciągnął żołnierz.
Nie odpowiedziałem nic. Słyszałem coś o plotkach jakoby to Tetreńscy alchemicy wynaleźli tę straszliwą chorobę i zarazili nią nasze spichlerze. Nie wiedziałem jednak czy to prawda czy kolejna prowokacja mająca zachęcać ludzi do wstępowania do armii. Chociaż z drugiej strony wstęp do armii i tak jest przymusowy…
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę w co się wplątałem. Służba w wojsku z pewnością była dużą szansą na odnalezienie się w świecie ogarniętym wojną ale z drugiej strony nie chciałem rozstawać się z rodzicami.
- A co z moją rodziną?- zapytałem niepewnie.
- Z rodziną?  Zostaną tu dopóki niebezpieczeństwo nie zostanie zażegnane. Rzecz jasna będziesz mógł ich odwiedzać w wolnym czasie i przynosić im czego tam potrzebują- odpowiedział dziesiętnik.
- Tylko tyle?- spytałem bardzo zaniepokojony.
- Ech… cóż, prawo powinno być równe dla wszystkich ale gdy pokażesz co umiesz, być może będzie możliwość przeniesienia twojej rodziny do schronisk w mieście. No chyba, że będzie cię stać na pokój w zajeździe- powiedział stosunkowo spokojnym głosem strażnik miejski. A duża ta twoja rodzina?- spytał
- Cóż. Matka i ojciec.
- A starzy, czy młodzi?
- Po 50 lat mają tak więc jeszcze są w miarę bezpieczni. Starszych zabija plaga.
- O tak… nawet nie wiesz chłopcze ilu starców ostatnio musieli spalić moi ludzie. Słaby organizm nie przetrwa. Ale dość już o tym!- wtrącił strażnik dochodząc do bram prowizorycznego obozu. Mocarz wszedł pierwszy, a za nim jego dziesięcioosobowa świta.
- Dobra, chłopaki. Niech 5 idzie w lewo i 5 w prawo. Przyprowadźcie mi tu każdego mężczyznę który nie wygląda na idiotę i ma krzepę w łapskach- powiedział dziesiętnik po czym sam oparł się o kraty patrząc na pustą jeszcze listę, którą dzierżył w dłoniach. Podejdź tu eee… jak ty się w ogóle nazywasz?- żołnierz zwrócił się do mnie.
- Revert, syn Ferta- odpowiedziałem krótko.
- Dobrze, Revertcie, synu Ferta- mówił powoli zapisując coś na kartce papieru. Tu podpisz- powiedział po czym wręczył mi kartkę i pióro z atramentem. Umiesz pisać? Jeśli nie to postaw krzyżyk.
Patrzyłem na pustą listę i starałem się ogarnąć jakie zmiany w mym poniekąd spokojnym życiu zafunduje mi armia bądź straż. Me rozmyślania przerwał mi głos dziesiętnika:
- Podpisuj chłopcze. Ile jeszcze mam czekać? Państwo cię potrzebuje i od służby się nie wymigasz- usłyszałem z ust strażnika po czym złożyłem podpis na liście.
- Dooobrze- ciągnął wojownik patrząc na kartkę. Teraz idź i pożegnaj się z rodziną. Jesteś świeżym uchodźcą tak więc za wielkiego bagażu nie masz. Wróć tu za 10 minut i nie próbuj się chować bo i tak cię znajdziemy- powiedział strażnik.
Od dziesiętnika poszedłem prosto do namiotu rodziców.
- Matko, ojcze…- zacząłem
- Tak synu?- odpowiedziała matka podrywając się spokojnie z ziemi.
- Muszę iść do miasta. Niebawem wrócę aby was odwiedzić- powiedziałem z trudem.
- Co też mówisz?- spytał ojciec wyłaniający się spod namiotu.
- Do obozu przybyła rekrutacja. Zwerbowali mnie. Niestety jest to przymusowe. Państwo upomina się o mnie.
- Państwo!- krzyknął Fert. Ta kupa ziemi gdzie monumentalne miasta łączą się że zgliszczami nazywasz państwem?!- dodał głośno. Jak myślisz przez kogo opuściliśmy dom i teraz jesteśmy tutaj? Otóż powiem ci synu. Właśnie przez państwo, rządzone przez tyrana dla którego liczy się pełny skarbiec i szerokie granice. Nie raz heroldowie krzyczą o tych sławetnych i bohaterskich zwycięstwach armii. O tym, że za panowania Dratona państwo powiększyło się o połowę. Tak, owszem. Ale dlaczego nie powiedzą o tym, że do tej pory przez tą jego wojnę zginęło ok. trzy tysiące cywilów? Mieszczan i Wieśniaków, takich jak my, że już o żołnierzach nie wspomnę. Mam ci powiedzieć ile to procent wszystkich ludzi w państwie? Około 5% chłopcze!
- Masz rację ojcze. Jednak nie można już nic zrobić. Król rozkazał rozpocząć pobór do armii. Jeśli nie dostaliby mnie dzisiaj to za dwa dni. Postaram się wykonywać obowiązek jak najlepiej i często was odwiedzać. Mam nadzieję, że ta prowizorka długo nie potrwa- powiedziałem, po czym bez zbędnych emocji pożegnałem się z rodziną i zwróciłem się w stronę murów. Nie chciałem aby szli że mną. To jeszcze bardziej potęgowałoby żal i smutek. Przy bramie obozowej spotkałem ponownie dziesiętnika Alrata i jego ludzi. Oprócz mnie było tu jeszcze 4 młodych ludzi, których strażnikom też udało się zwerbować.
- Pięciu. Cóż. Liczyłem na więcej… znacznie więcej po takiej sporej grupie uchodźców ale może jakoś sobie poradzimy- powiedział dziesiętnik patrząc na nas. Cholera by to wzięła- dodał tym razem patrząc na stojących na uboczu wieśniaków, których to praktyki tak skomentował jakiś czas temu. Wziąć też ich- powiedział że zrezygnowaniem. Ktoś musi stać w pierwszych szeregach- dodał po czym zaczął otwierać bramę. Za kilka minut opuściliśmy obóz, a ja starałem się wypatrzeć rodziców wśród gapiącego się tłumu…

All Rights Reserved. :P
« Ostatnia zmiana: 14 Sierpień 2009, 00:26:42 wysłana przez Grison »

Offline jureus

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 145
  • Reputacja: 0
Revert
« Odpowiedź #1 dnia: 09 Luty 2008, 00:45:20 »
bardzo dobre i fajnie! podoba mi się te emocje mam jedna mało prośbe  napisz nastepna czesc daje 10/10

Forum Tawerny Gothic

Revert
« Odpowiedź #1 dnia: 09 Luty 2008, 00:45:20 »

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Revert
« Odpowiedź #2 dnia: 09 Luty 2008, 10:54:24 »
Prosiłeś Pawełku, no to Ci ocenię ;) Może zacznę najpierw od błędów, które wkradły się do Twojego dzieła:

Cytuj
„Mroczne czasy nastały” – zapewne tak zacząłby swoją opowieść jeden z elfach tragików

A nie czasem "elfich"? Literówka drobna, domyślam się, że przez Worda ;p

Cytuj
dobrych i szlachetnych żołnierzy. Dobrze prosperujące państwo utrzymywało się z podatków płaconych przez zadowolonych ze swojej ziemi chłopów oraz dobrze czujących się w swoich zakładach mieszczan. Kruszce z kopalni wydobywali dobrze zarabiający górnicy ochraniani przez dobrych strażników.

Powtarzasz się :P

Cytuj
Spokojnie ojcze. Na takie uwagi też jest paragraf. A ja chciałbym abyśmy doszli do Araxy wszyscy cali i zdrowi- uspokoiłem ojca po czym do dyskusji włączyła się mama.

No, cholera. Znowu się powtarzasz? To już drugi raz, a ja nie dotarłem nawet do połowy...

Cytuj
bramy miasta aż do rogu gdzie południowy mur stykał się z zachodnim. Z północy chronił, a w zasadzie odgradzał nas mur miasta, zaś z pozostałych trzech stron żelazne kraty.

Słownik wyrazów bliskoznacznych na Ciebie czeka, Kapitanie Gregu :)

Cytuj
Obóz był obskurny, warunki niewiele lepsze niż w jenieckich obozach,

Zaraz zabraknie mi miejsca na opinię. Znowu się powtarzasz!

Cytuj
W pewnym momencie stwierdziłem, że wojowników na miarę tych ważniaków w lśniących zbrojach to z nich nie będzie.

Przeczytaj sobie jeszcze raz to zdanie i stwierdzisz, że nie ma ono sensu, prawda? Ja myślę, że należałoby to poprawić na mniej więcej tak: W pewnym momencie stwierdziłem, że żaden z nich nie zapowiada się na takiego wojownika, jak Ci ważniacy w lśniących zbrojach.

No więc to wszystko i powiem Ci, że jeśli chodzi u bogate słownictwo, to za dobrze nie wypadasz. Staraj się unikać tego typu powtórzeń, jakie wypisałem powyżej. Jeżeli nie jesteś pewien czy wszystko napisałeś tak jak trzeba, przeczytaj to sobie spokojnie jeszcze raz. Reszta słownictwa jak najbardziej mi się podoba, no ale coś Ci brakuje. Mówię, zajrzyj sobie do słownika wyrazów bliskoznacznych, przestudiuj go w spokoju, wtedy będziesz miał większe pole do popisu. Umiejętności pisarskie masz i to całkiem duże. Tylko mam wrażenie, że Twój przekaz w tym opowiadaniu koncentruje się jak najbardziej na tym, żeby czytelnik wiedział o co Ci chodzi. Zapominasz o tym, że zadaniem prozaika jest nie tylko odtworzyć klimat i zaprezentować sytuację w swoim dziele. Ważny jest dobór słownictwa i o tym pamiętaj pisząc następną część. Myślę, że mogłeś jeszcze trochę opisy rozbudować, ale nie jest źle.

Co fabuły to trudno Ci zarzucić brak pomysłowości. Władzę w państwie obejmuje król, który nie dba o dobro swoich poddanych, jedynie o pełne kieszenie i szeroką granicę. Historia młodego człowieka uciekającego przed plagą razem z rodziną i ku jego zdziwieniu zaciągnięto do armii, rzeczywiście ciekawy koncept, gratuluję.

ÂŚmiało mogę dać 8/10 i 4/5 gwiazdek. Pisz dalej!

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Revert
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Luty 2008, 15:45:30 »
ÂŚwietne opo.

A do tych błędów które Flint znalazł dorzucę jeszcze jeden.

Cytuj
"ÂŻadnej ładnej dziewki przed, którą popisać by się można było tu nie widzę."

Chyba każdy wie gdzie jest ten błąd. Przecinek powinien być po "dziwki, a nie po "przed"...

Więcej nie będę pisał o błędach.

Fabuła może być. Tak jak napisał Flint, władzę przejął zły król, a nasz główny bohater zostaje wciągnięty do woja i możliwe, że czekają go jakieś ważne losy, które może zadecydują o losach jego kraju... Gdy się to dłużej czyta to staje się trochę nużące, ale i tak chce się czytać dalej. Powinieneś dodać szczyptę fantastyki. A co do tych powtórzeń to naprawdę... kup sobie słownik ;]

Ocena: 7/10

Offline Maximus

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 62
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
Revert
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Luty 2008, 14:28:15 »
Nieźle opisane... ale mi tam czegoś brakuje...No cóż masz wyobraźnię i umiesz pisać, ale wybacz mi to, nic się tam nie dzieje. Dużo powtórzeń i mało akcji. Tyle opisujesz, że zawrotu głowy dostać można. A kogo obchodzą jakieś dziewczyny czy inne rzeczy? Mało kto lubi czytać same opisy. Oczywiście są takie osoby i one dadzą ci  10/10, ale na mnie nie licz  . Cóż na zachętę 8/10.

Aha i jeszcze język trochę zbyt poważny....co ty poeta jesteś?:p
« Ostatnia zmiana: 21 Maj 2008, 23:18:16 wysłana przez Maximus »

Offline Rohgard

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 123
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • W okopach nie ma niewierzących...
Revert
« Odpowiedź #5 dnia: 17 Maj 2008, 15:23:37 »
Więc czas odświeżyć ten temat :)

Opowiadanie spodobało mi się bardzo. Posiada fajną, nieprzewidywalną fabułę  ;) Używasz całkiem ciekawego stylu pisania, którego nawiasem mówiąc, nigdy nie udało mi się wpoić. Mianowicie:

Wieśniak wypowiadając zdanie, niechlujnie składa kolejne słowa, jakby wypowiedzenie całości sprawiało mu olbrzymią trudność. Można się domyślić, że posiada on braki w wykształceniu.

Rekrutujący zwraca się do podmiotu z wyraźną wyższością. Słownictwo, którego używa wskazuje na przeszłość (i teraźniejszość) wykonywanego zawodu :)

Opowiadania napisane w pierwszej osobie nigdy mi się nie podobały, ale to zrobiło na mnie wrażenie. Mam nadzieję, że napiszesz kolejne części :)

9-10

Offline Angarix

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 54
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Revert
« Odpowiedź #6 dnia: 17 Maj 2008, 15:40:06 »
Dobre i ciekawe czekam na nastepnom czesc (oby byla jeszcze wieksza) daje 10 na 10

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Odp: Revert
« Odpowiedź #7 dnia: 10 Lipiec 2008, 13:03:40 »
No Kozłow back to the dział Twórczość Własna :D Szykujcie się.

Po 1
Cytuj
dobrze czujących się w swoich zakładach mieszczan
No dla mnie to tak dziwnie "dobrze czujący się w zakładach".

Po 2
Cytuj
sprawowali uczciwy urzędnicy i zarządcy
Powinno być "Uczciwi".

Po 3
Cytuj
Początkiem osi zła
Mile widziane czerpanie z historii, ale... Może więcej inwencji? Chyba, że to nie nazwa jakieś org. czy zrzeszenia (na co wskazywała by mała litera).

Ogólnie pierwszy fragment - to niesamowita idylla. Powtarzające się ciągle słówka "znakomity, świetny, dobry, cudny" dają wrażenie, że chyba "przyozdobiłeś trupa kwiatkami". Takie ma się wrażenie. No ale dalej się wszystko zaczyna dziać jak w dobrym psuedo-średniowieczu - wojny i źli władcy :) Czytamy dalej...

Po 4
Cytuj
Obóz przesiedleńców przed murami Araxy
Zazywczaj się pisze "pod murami". Nawet jeśli obóz jest 100 metrów od murów.

Po 5
Cytuj
wody i błota i jak najszybciej dotrzeć do celu.
Powinno się stawiać przecinek przed "i" - przed tym "i jak".

Po 6
Cytuj
Coraz to jeden ze strażników poganiał
To nie jest dobre stylistycznie. Zresztą powinno być oddzielnie "Co raz". Ale ja bym dał - "Co chwila jeden ze strażników(...)"

Po 7
Cytuj
fetor palonych ciał, i śmiechy strażników znajdujących
Tutaj przed "i" przecinka nie stawiamy, tylko powinien być przed "znajdujących".

Po 8
Cytuj
czarną szatę odczytującego
Przecinek przed "odczytującego".

Po 9
Cytuj
Herold kończąc mówić spojrzał przez chwilę na mnie nie ukrywając grymasu obrzydzenia odczuwanego zarówno do mnie jak i innych ludzi wysiedlanych z miejsc ogarniętych przez plagę po czym zaczął czytać znowu tę samą formułę.
- Poprawniej stylistycznie byłoby "Herold kończąc, spojrzał przez chwilę" bez słowa "mówić".
- "jak i do innych ludzi" - ja bym dał - lepiej brzmi i stylistycznie lepiej :)
- przecinek przed "po czym"

Po 10
Cytuj
ten pożal się boże król chce do końca wyniszczyć ten kraj
- brawo za "boże' :D:D
- powtarza się w jednym zdaniu "ten". Z tego co widziałem juz ci zwracano uwagę na powtórzenia. Unikaj ich.

Po 11
Cytuj
które to nie raz widziało się po
Bez "to". Stylistyka, panie Grison :)

Po 12
Cytuj
Jednakże wiejska ludność i tak była zadowolona w tym i ja.
Przecinek przed "w tym".

Po 13
Cytuj
zrobiła że sporą
Zamiast "że" winno być "ze". Przed Kozłowem nic się nie ukryje!

Po 14
Cytuj
rabant
Lol? Co to jest "rabant"? Chyba powinno być "raban".
 
Po 15
Cytuj
jedli jedzenie rozdawane
Przecinek przed "rozdawane".

Po 16
Cytuj
po czym powrotem
Zabrakło "z"

Po 17
Cytuj
- O co jeśli nie zechcę?
Chyba "A co jeśli się nie zgodzę?".

Po 18
Cytuj
zabrany że swojej
Znów ten błąd. "że" zamiast "ze".

Po 19
Cytuj
ogarniętym wojną ale z drugiej strony
Przecinek przed "ale".

Po 20
Cytuj
kartce papieru. Tu podpisz
Tam wynikało z dialogu, że było wtrącenie - więc myślnik przed "Tu".

Po 21
Cytuj
tak więc za wielkiego
Stylistyka. Powinno być raczej "zbyt wielkiego".

Po 22
Cytuj
przez tą jego wojnę zginęło ok. trzy tysiące cywilów?
Nie wiem skąd jakiś wsiun z prowincji ma takie informacje. A i 3 tysiące cywilów to mało jak na wojnę (+ plaga).

Po 23
Cytuj
Wieśniaków
Z małej :)

Po 24
Cytuj
aby szli że mną
Weź hamuj ten alt :P Trzeic raz "że" zamiast "ze".

Po 25
Cytuj
Za kilka minut opuściliśmy obóz
Powinno być "Po kilku minutach".

Słowo końcowe.
Otóż.. Było sporo błędów stylistycznych i interpunkcyjnych. Otografów nie widziałem - to się chwali. Musisz nad tym popracować. W sumie tych powtórzeń to nie było aż tak wiele, ale trochę jedna tak. Trzeba unikać.

Co do fabuły - historia nawet fajnie się zapowiada - aczkolwiek motyw dzieciaka, branego do armii jest już oklepany z każdej strony po 100 razy. Ale relacje, panujące w obozie i poza nim - opisałes dosc interesująco. Opowiadanie może wciągnąć. Zarzut mam tylko o tego dużo wiedzącego ojca (wieśniaka) i zmienno-nastrojowego żołnierza. Raz był miły, raz groźny. Zazwyczaj żołnierzyk w stosunku do wieśniaka nie zmieniał bardzo zachowania. Dla niego był to śmieć.

Ocenię na 7+/10 :)

Note by Kozlowsky.

Offline Grison

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6623
  • Reputacja: 2319
  • Płeć: Kobieta
  • Grisq. :*
    • Karta postaci

Odp: Revert
« Odpowiedź #8 dnia: 10 Lipiec 2008, 14:07:22 »
Bardzo dziękuję Koziołku za wytknięcie mi błędów. W przypływie chęci i wolnego czasu z pewnością je poprawię. Ale czepiałeś się również fabuły...

Cytuj
No dla mnie to tak dziwnie "dobrze czujący się w zakładach".

Bo wiesz... ludność może mieć też własne zakłady. Jak widać nie wszędzie weszła kolektywizacja. Ludzie nie muszą pracować w pocie czoła w ÂŁagrach, myśląc i robiąc tak aby sekretarz partii był zadowolony.

Cytuj
Ogólnie pierwszy fragment - to niesamowita idylla. Powtarzające się ciągle słówka "znakomity, świetny, dobry, cudny" dają wrażenie, że chyba "przyozdobiłeś trupa kwiatkami".

Kto jak kto ale chyba ty najlepiej wiesz jak przyozdabiać coś złego w ładne słówka ;]
Niechaj kraj rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej!

Cytuj
Nie wiem skąd jakiś wsiun z prowincji ma takie informacje. A i 3 tysiące cywilów to mało jak na wojnę (+ plaga).

Cytuj
Zarzut mam tylko o tego dużo wiedzącego ojca (wieśniaka) i zmienno-nastrojowego żołnierza. Raz był miły, raz groźny.

Ten jak to określiłeś "wsiun" <lol> nie mieszka w zabitej dechami komunie w obawie, że za niedługo uda się do lasu w eskorcie zomowskich pał.
W zasadzie to nie opisałem dokładnie w jak "zaawansowanej kulturowo" wiosce mieszka. Być, może ktoś z przyjezdnych mu o tym powiedział lub sam się dowiadywał. Co do 3 tysięcy cywilów... Tak jak pisze, są to cywile tak więc nie ginął w bitwie. Zabija ich plaga i pomniejsze "duperele". Poza tym nie opisałem wielkości państwa i obywateli go zamieszkujących. W dzisiejszych czasach 3 tys. cywilów ginących w poważnym konflikcie to nie aż tak dużo. Zaś w dawnych czasach, na których sie wzorowałem, 3 tys. mogło stanowić duży odsetek ludności.

Cytuj
Zazwyczaj żołnierzyk w stosunku do wieśniaka nie zmieniał bardzo zachowania. Dla niego był to śmieć.

Co do zmienno-nastrojowego żołnierza. Być może faktycznie na początku jest nieco bardziej ostry. Potem przez cały czas utrzymuje raczej jeden poziom. Poza tym trudno jest wyrazić ściśle uczucia i ton głosu pisząc o nich ;]

Cytuj
Co do fabuły - historia nawet fajnie się zapowiada - aczkolwiek motyw dzieciaka, branego do armii jest już oklepany z każdej strony po 100 razy.

Nie jestem pewien ale chyba nie pisałem tam o jego wieku. Tak więc równie dobrze może mieć 20 lat. Mimo to, tak jak mówię, nie pamiętam czy pisałem coś o liczbie wiosen na jego kącie.   
« Ostatnia zmiana: 10 Lipiec 2008, 14:08:41 wysłana przez Grison »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revert
« Odpowiedź #8 dnia: 10 Lipiec 2008, 14:07:22 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything