Po zabiciu goblinów dotarłeś już bez żadnych problemów do domu maga. Zapukałeś do drzwi od razu ktoś ci je otworzył, a był nim dość stary mag z siwą brodą. Zaprosił cię do środka i wskazał ci miejsce na kanapie. Sam również usiadł i zaczął mówić :
- Więc kilka godzin temu, gdy wracałem z miasta po drodze ktoś na mnie napadł. Broniłem się i raniłem złodzieja w nogę. Gdyby nie to, że uderzył mnie czymś ciężkim w głowę i straciłem przytomność to nie dałbym mu uciec bowiem z tą raną, którą mu zadałem nie byłoby to takie proste. Nie mógł uciec daleko mógł się jedynie gdzieś "dowlec" kulejąc. Bardzo zależy mi na odzyskaniu zguby, a jest nią pozłacana skrzyneczka z charakterystycznymi wzorami. Zależy mi również bardzo na czasie ponieważ zguba nie należy do mnie dostałem ją tylko na przechowanie a zawartość jest dość cenna. Teraz zaprowadzę cię na miejsce całego zajścia. Mag wstał ty również, wyszliście z jego posiadłości. Kilka minut szliście. Nagle dotarliście do wąskiej dróżki nieopodal chaty maga. Wtedy on zatrzymał się, zamyślił się chwilę lecz po chwili dalej zaczął mówić :
- To tutaj to wszystko się wydarzyło. Zobacz widać nawet ślady na śniegu i krew, może doprowadzą cię do niego. Miałem nadzieję, że będą jeszcze jakieś poszlaki bowiem to wszystko stało się kilka godzin temu.
Mag złapał się ręką za głowę, chwilę stał w miejscu lecz za chwilę powędrował już do swojego domu. Ty zaś przyglądałeś się śladom na śniegu. Zacząłeś iść tam gdzie one prowadziły lecz nagle na twojej drodze pojawiły się dwa cieniostwory...