No to przyszła pora na mnie...
Moje imię brzmi Oskar. Nigdy za nim nie przepadałem, ponieważ jest za krótkie, no ale dobra. Jestem człowiekiem spokojnym, myślącym logicznie. Stąd też, jestem realistą. Jako katoli.k (to bez kropki, zamienia na katolik), wierzę oczywiście w cuda, lecz nie takie, jak np. pusta butelka na moich oczach, nagle wypełni się wodą, ot tak znikąd. Więc stąd też jestem realistą. Najpierw szybko zsumowuje wszystkie warianty, dzieląc je na pozytywy i negatywy i zsumowując je sobie. Interesuje się: informatyką, religiami, ludzką psychiką, przyrodą, historią, geografią, językami obcymi, polonistyką, matematyką, literaturą, sprzętem i wieloma innymi rzeczami. Ludzie wokół mnie twierdzą, że jestem mądry i inteligentny. Moje motto: W moim sercu odnajdę tylko Tych, którzy odnajdą mnie w sercu swoim. Polega to mniej więcej na tym:
Po co mam lubić kogoś, kto nie lubi mnie?!
Po co mam kochać kogoś, kto nie kocha mnie?!
Uważam, że nie da się mnie trochę lubic, trochę nie. Mozna mnie albo kochac, albo nienawidzic, lubic albo nie lubic. Jestem uparty, jak już myślę o jakimś celu, to zrobię wszystko, żeby go tylko osiągnąc. Uważam, ze wysiłek, jest podstawą człowieka. Po prostu, trzeba się przemęczyc, by potem miec łatwiej. Jak już mam coś zrobic, to nie trochę - albo robię to perfekcyjnie, albo wcale. Jesli chodzi o sport, to się tym nie interesuję. Co najwyżej, mogę obejrec jakieś mistrzostwa piłki nożej, lecz to, jest tylko z czystej ciekawości (czy dany kraj, zyska 'popularnośc' itp.). Piszę książki i wiersze. Jesli chodzi o ich temawtykę, to ksiażki te, są zagadkowe i wciągające, a wiersze - smutne, przygnębiając. A to dlatego, że chcę pokazac, ze mimo tego, że jestem zazwyczaj wesołym człowiekiem, to mogę także nie byc wesoły.