Ech... Kiedyś kolega przesłał mi link do takiego czegoś. Góry, obok morze, jakaś wioska w dolinie... A tu nagle wyskakuje jakieś straszydło i drze japę! Wylałem herbatę (dobrze, że nie na klawiaturę), telefon upadł mi na podłogę a ja prawie zleciałem z krzesła! Serce biło mi moocno przez 2 minuty! Trudno mi było się uspokoić... Może wam się to wydać śmieszne, ale ja na serio się przeraziłem, bo byłem skupiony na szukaniu różnicy... Zgadzam się z założycielem tematu.... ktoś może mieć słabsze nerwy i niezbyt dobrze się to może skończyć. Teraz nie włażę w żadne linki, które mi prześlą, poza takimi do jakichś znanych stron ( google, TG, gram.pl, youtube etc.)...
Pozdrawiam.