Kuczaja jak zobaczył wilka powiedział:
- No nie no ***** nawet sobie na południe iśc nie można, bo od razu cała fauna się zjeżdża! No trudno! Chodź buźko pod miecz!
Gdy wilk zaszarżował kuczaja przewrócił się i czuł wilka nad sobą (kuczaja odpychał wilka jedną ręką) natychmiast zrzucił wilka cięciem miecza (kuczaja chciał trafic w serce ale lata olewanie lekcji anatomii spowodowały że bohater pomylił strone z której jest w serce), to wystarczyło aby dac kultyście czas na powstanie (zrobił to bez pomocy "tajgera") wilk przymierzał się do kolejnej szarży, Kuczaja machał mieczem na prawo i lewo w nadzieji trafienia, nastąpiła chwila grozy... kuczaja trafił w tłów wilczura, a ten trafiony falą uderzeniową leżał na piasku. Bohater wbił w niego miecz, lecz nie celnie. W rezultacie wilk wstał i zbierając resztki sił zaszarżował na Kultyste. Kuczaja leżał, a wilk na nim, kożystając z doświadczenie trafił w serce wilka. Skowyt rozległ się po pustyni... Kuczaja wstał, otrząsnął się i upewnił się że wilk jest martwy (tzn. przebijał go mieczem aż była pewnośc że nikt by tego nie przeżył). Po spełnieniu powyższych czynności kuczaja z uśmiechem pomaszerował w kierunku osady...
jeśli mam jakieś błedy, to to jest związane z tym że pisze po ciemku i nie widze klawiszy (stukam na "czuja")//