Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Hagmar w 17 Styczeń 2012, 17:07:51

Tytuł: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Styczeń 2012, 17:07:51
Nazwa: W głąb dracońskich ruin.
MG: Aragorn
Ilość wykonujących: dowolna
Wymagania: logiczne myślenie
Nagroda: łupy

Uczestnicy
~Adamus Roydil aep Yarpen ibn Thor
~Konrad Artin.
~Zeyfar Navarre
~Nessa TinĂşviel
~Nivellen Diomedes
~Król Isentor
~Gunses Cadacus
~Devristus Morri
~Anvarunis Nivellen
~Darlenit Navarre
~Patricia de Drake
~Zeleris Flamel
~Garik
~Warcisław
~Julian
~Malavon
~Aerth


Czekałem pod karczmą wraz z Yarpenem, końmi i czterema wozami z sprzętem.

Portret
(http://images2.alphacoders.com/782/thumbbig-78226.jpg)


Statystyki ekwipunku:




Broń 1

Nazwa broni: Krasnoludzkie ostrze
Rodzaj: Miecz
Typ: Oburęczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Miecz ten wykuty został z 60 sztabek stali a jego zasięg wynosi około 1,4 metra. Ostrze to wykonane zostało przez prawdziwych mistrzów kowalstwa w krasnoludzkim mieście Ekkerund.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Broń 2
Nazwa broni: Katana
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 20
Opis: Wykuty z 55 sztabek mithrilu  o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]

Broń 3

Nazwa: Ostrze rozpierduchy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
 
Nazwa broni: Różdżka ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek


Broń 4

Nazwa broni: Sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 25 sztabek stali o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
 

Odzienie

9xNazwa odzienia: Pancerz Kruka
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Nazwa odzienia: Zbroja kolcza
Rodzaj: zbroja niepłytowa
Typ: zbroja kolcza
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuta z 150 sztabek żelaza.
Wymagania: Używanie zbrój niepłytowych


Pas

Sakiewka - 100 sztuk złota

Statystyki postaci
Specjalizacje walki:
Używanie różdżek
Walka bronią dystansową 75%
Walka bronią sieczną 100%
Używanie zbrój miękkich
Używanie zbrój niepłytowych
Rozpoznawanie roślin


Umiejętności:
Perswazja
Koncentracja
Telekineza


    * Czarna skaza
    * Skrzydła
    * Drapieżnik
    * Kamienna skóra
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 17 Styczeń 2012, 17:12:17
Elf przełamał się i złożył swój podpis w karczmie. Teraz wyszedł swobodnie na zewnątrz nie zamierzając nikomu się narzucać.

Portret:
(http://images.alphacoders.com/130/thumbbig-130089.jpg)


Ekwipunek:

1. Brak

2. Brak

3.Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną
[50%]

4. Brak

Odzienie:
Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak[/b]

Statystyki postaci:
Specjalizacje:
Walka bronią sieczną - Podstawowe techniki walki [50%]

Umiejętności nabywane:
- Koncentracja

Umiejętności rasowe:
- Dziecię Nalasa
- Dziecię lasu
- Sokole oko
- Potencjał magiczny
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 17 Styczeń 2012, 17:15:47
Witaj Aragornie i witam Ciebie, Yarpenie powiedział mag, który przed chwilą zmaterializował się przed karczmą.


(http://imageshack.us/m/204/8802/99302703.jpg)

Statystyki ekwipunku
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)


Broń I

Nazwa broni: Kostur ze srebra.
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Ostrość: 18
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuty z 70 sztuk srebra zakończony czerwonym kryształem górskim (Naurangol) o zasięgu 2,2 metra. Dzięki kryształowi wystrzeliwane przez kostur zaklęcia z magii Naurangol są dwa razy potężniejsze. Zwieńczony na dole ostrym szpikulcem.
Wymagania: Walka bronią obuchową [75%]

Broń II


> brak

Broń III

> brak

Broń IV

> brak

Odzienie

Nazwa odzienia: Szata maga
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 50 kawałków Gelrothu oraz 50 kawałków Ighmaraku. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia oraz nie zajmuje się ogniem. Szata najbardziej pożądana przez magów ognia i wiatru.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Statystyki postaci


Specjalizacje

> Używanie zbrój miękkich
> Walka bronią obuchową[75%]

Umiejętności nabywane

> Koncentracja
> Telekineza
> Projekcja Astralna
> Znajomość języka Draconów
> Psionika
> Medytacja
> Teleportacja
> Rozpoznawanie roślin
Korzeń magiczny
Turs
Ziele lecznicze
Brzuchowiec
Purchawki Ognista
Rumianek Złoty
Mandragora
Starost Górski
Czarny Bez
Dziurawiec
Wodorosty
Słoneczny Aloes
Hertherk


Umiejętności rasowe

- Dziecię Nalasa
- Dziecię lasu
- Sokole oko
- Potencjał magiczny

Magia

- Naurangol [Całość (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Naurangol_.28ogie.C5.84.29)]

- Lindagol:
> I stopień wtajemniczenia:
* Wietrzna Aura
* Lekkość
* Mała Błyskawica
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 17 Styczeń 2012, 17:19:14
Przed karczmę wyszedł także Warcisław, który musiał dokończyć pić swoje piwo. Także on weźmie udział w wyprawie.

Imię: Warcisław
Wiek: 41 lat
Rasa: Człowiek
Tytuł: Brak
Stan: Kawaler
Majątek: 200 sztuk złota
Brązowe talenty: 3
Srebrne talenty: 0
Złote talenty: 0

Opis:
Warcisław to były chłop w poprzednim świecie, który uciekł przed obowiązkiem pańszczyźnianym. Nie był lubiany przez swojego pana ani współbraci - chłopów, gdyż wyróżniał się ponadprzeciętną inteligencją i, zdobywając potajemnie książki, dokształcał się, aż zaczął głosić we wsi opinie, że państwo powinno zmierzać do stworzenia ustroju monarchii konstytucyjnej rządzonej przez parlament szlachecki, który jednak do podjęcia decyzji potrzebowałby zgody ponad połowy nowoutworzonych chłopskich samorządów. Warcisław ma nadzieję, że tu gdzie trafił znajdzie przyjaciół, a jego idee znajdą podatny grunt.

Statystyki ekwipunku:




Broń 1




Broń 2


Broń 3
Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jędnoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabu mosiądzu o zasięgu 0,9 m.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Broń 4


Odzienie
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Pas

Sakiewka - 100 sztuk złota

Statystyki postaci
Specjalizacje walki:
* Broń sieczna [50%]



Umiejętności:
* Potencjał magiczny
* Potencjał chemiczny
* Ciało z gliny
* Ulubieniec bogów
* Bystry umysł



   
Garderoba
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 17 Styczeń 2012, 17:19:50
   Gdy elfka przez okiennice ujrzała Aragorna, Yarpena, koniki i wozy, wyszła przed karczmę, uprzednio oznajmiając to swym towarzyszom przy stole.
- Witajcie! - uśmiechnęła się promiennie do ÂŁowców i dwóch elfów, którzy im towarzyszyli. - Zwą mnie Nessa - skłoniła się przed nowicjuszem.

Portret:
(http://images39.fotosik.pl/1238/6b60006f728760e0med.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Statystyki ekwipunku:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

1. Nazwa broni: ÂŁuk myśliwski
    Rodzaj: łuk
    Zasięg: 150 metrów
    Precyzja: 65%
    Opis: Wykonany z 50 kawałków drewna.
    Wymagania: Walka bronią dystansową [75%]

2 - brak

3 - Nazwa broni:
     Rodzaj: miecz
     Typ: jednoręczny
     Ostrość: 22
     Wytrzymałość: 14
     Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
     Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

4 - brak

Odzienie:
Nazwa odzienia: Skórzany pancerz
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Statystyki postaci:

Specjalizacje:
Walka bronią dystansową [100%]
Używanie zbrój miękkich
Walka bronią sieczną [50%]

Umiejętności nabywane:
Akrobatyka
Perswazja
Kamuflaż

Umiejętności rasowe:

Dziecię Nalasa
Dziecię lasu
Sokole oko
Potencjał magiczny

Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Styczeń 2012, 17:22:16
Witaj Devristusie, Nesso, Warcislawie.
Witaj, witaj magu. No no, w końcu nauczyłeś się teleportacji widzę.
[/color]
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Styczeń 2012, 17:23:21
Gunses wyłonił się z zaułka i zaklął widząc wozy ze sprzętem. Nigdy tego nie lubił. Wolnego podróżowania. Bo właśnie wozy były tą kulą u nogi, która nie pozwalała na szybkie przemieszczanie się. Podszedł do zebranych
- Witajcie - rzekł do nich stając obok - Znowu wozy? Nie można by odpoczywać po wsiach? Albo zrobić jakiś prowizoryczny szałas, ustrzelić jakąś sarnę i zjeść na trakcie jak na wojowników przystało? - spojrzał na Elfkę, której biust przykuł jego uwagę w karczmie
- Jestem Gunses, tak dla jasności.

(http://img45.imageshack.us/img45/243/288fg.jpg)

(http://img574.imageshack.us/img574/3408/lapka2.jpg)

Statystyki ekwipunku

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/5/5b/Miecz_bestii.jpg)
Nazwa broni: Siewca ÂŚmierci
Rodzaj: miecz
Typ: oburęczny
Ostrość: 40
Wytrzymałość: 35
Opis: Wykuty z 30 sztabek czarnej rudy, 10 sztabek mithrilu, 10 sztabek srebra, 5 sztabek niebieskiej rudy i 5 sztabek czerwonej rudy o zasięgu 1,5 metra. Na mieczu wyryto runę ożywieńca. Po przebiciu mieczem truchła i wypowiedzeniu: naa narash tarash tara var dor ash natha zostanie stworzony ożywieniec. Na mieczu wyryto runę paraliżu dzięki czemu nikt poza prawowitym właścicielem nie może dzierżyć miecza. Postronne osoby, które dobędą rękojeści zostaną sparaliżowane. Z paraliżu wyzwala puszczenie rękojeści. Młode potwory mogą zostać sparaliżowane na kilka sekund po otrzymaniu obrażeń. Na mieczu wyryto runę śmierci. Ostrze miecza zadaje fizyczne i trwałe obrażenia o podwójnej wartości demonom, oraz opętanym przez demony istotom. Demon zabity takim ostrzem umiera. Na mieczu wyryto runę wygnania. Istota opętana przez ducha lub inną istotę astralną może zostać wyegzorcyzmowana po przebiciu mieczem. Dzięki czarnej rudzie, z której został wykuty miecz zadane nim obrażenia goją się dwa razy dłużej, zaś w przypadku istot z umiejętnością szybkiej regeneracji takowa nie zachodzi. Dzięki srebrnym wykończeniom ostrze zadaje podwójne obrażenia istotą podatnym na srebro. Dzięki kryształowi niebieskiej rudy miecz jest w stanie przewodzić zaklęcia magiczne np. podpalenie klingi ogniem. Dzięki kryształkom czerwonej rudy umieszczonym w rękojeści istota magiczna bądź mag przebici mieczem, nie są w stanie wygenerować energii magicznej potrzebnej do rzucania zaklęć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]

Broń 2

Nazwa broni: ÂŚwit Zmierzchu
Rodzaj: łuk
Zasięg: 400 metrów
Precyzja: 100%
Opis: Wykonany z 50 kawałków drewna żółtnicy pomarańczowej.
Wymagania: Walka bronią dystansową [100%]

Broń 3

brak

Broń 4

brak

Odzienie

Nazwa odzienia: Szata Wampira
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Alfistru. Chroni przed światłem słonecznym, ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Pas

Sakiewka - 100 sztuk złota
6 litrów ludzkiej krwi


Statystyki postaci

Specjalizacje

* Walka bronią sieczną - stopień mistrzowski [100%]
* Walka bronią dystansową - stopień mistrzowski [100%]

* Używanie zbrój miękkich



Umiejętności nabywane

* Podstawy łowiectwa
* Zaawansowane łowiectwo
* Akrobatyka
* Upuszczanie krwi
* Zdzieranie futer

* Język starowampiryczy
* Kończyna Mocy

* Straszliwe Spojrzenie
* Przemiana w Nietoperza
* Odbijanie pocisków
* Pamięć Krwi
* Aura Inteligencji
* Krzyk


Umiejętności rasowe

* Dziecko nocy
* Krwiopijca
* Wampir
* Wampirza krew

* Całun mroku
* Dotyk demona
* Potęga Bestii



Magia Demonów

Domena Niszczyciela
* Piorun

Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 17 Styczeń 2012, 17:25:04
Yarpenie, jak wiesz organizacja to nie tylko dostęp do wiedzy, ale także obowiązki. Dopiero teraz w tym pędzącym czasie i nadmiarze obowiązków, znalazłem czas aby się podszkolić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Styczeń 2012, 17:31:44
Na miejscu zbiórki pojawił się również Zeleris. Wyszedł z karczmy, poprawiając szatę. Rzucił okiem na zebranych, lecz nic nie powiedział. Nie było ku temu powodu, a i nie miał ochoty.


Obrazek:

(http://img441.imageshack.us/img441/3432/tieflingbycimoart.jpg)
Skrzydła schowane pod peleryną



Noszony ekwipunek:

(http://images41.fotosik.pl/13/0fb76f76652ed4e4.jpg)


Broń 1:

Nazwa broni: Kostur ze srebra
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Ostrość: 18
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuty z 70 sztuk srebra zakończony białym kryształem górskim (Lindangol) o zasięgu 2,2 metra. Dzięki kryształowi wystrzeliwane przez kostur zaklęcia z magii Lindangol są dwa razy potężniejsze. Zwieńczony na dole ostrym szpikulcem.
Wymagania: Walka bronią obuchową [75%]

Broń 2:

Brak

Broń 3:

Nazwa broni: Różdżka ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek

Broń 4:

Nazwa broni: Złowróżbny szept
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 25 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Odzienie:

Nazwa odzienia: Szata maga
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 50 kawałków Gelrothu oraz 50 kawałków Ighmaraku. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia oraz nie zajmuje się ogniem. Szata najbardziej pożądana przez magów ognia i wiatru.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas:

Sakiewka:
- 100 sztuk złota


Statystyki postaci:

Specjalizacje:

- Walka bronią obuchową 100%
- Walka bronią sieczną 50%
- Używanie różdżek

Umiejętności nabywane:

- Medytacja
- Psionika
- Teleportacja
- Perswazja
- Odbijanie zaklęć kosturem
- Projekcja astralna
- Koncentracja
- Telekineza
- Używanie zbrój miękkich
- Znajomość języka Draconów
- Rozpoznawanie roślin
Korzeń magiczny
Turs
Ziele lecznicze
Brzuchowiec
Purchawki Ognista
Rumianek Złoty
Mandragora
Starost Górski
Czarny Bez
Dziurawiec
Wodorosty
Słoneczny Aloes
Hertherk




Osiągnięcia:

- Pogromca smoków


Umiejętności rasowe:

    * Czarna skaza
    * Skrzydła
    * Drapieżnik
    * Kamienna skóra


Magia:

Naurangol

I stopień wtajemniczenia


II stopień wtajemniczenia


Lindangol

I stopień wtajemniczenia

II stopień wtajemniczenia


III stopień wtajemniczenia



Alchemia

- Mikstura energii magicznej (0.3l)


Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 17 Styczeń 2012, 17:37:37
Idąc spokojnym krokiem, wyłoniłam się z bocznej uliczki, wychodzącej niemalże wprost na karczmę. Blond włosy falowały lekko, poruszane wiosennym wiatrem, dobrze współgrając z białym strojem zakonnika. Jedynie czerwona opaska mistrzyni zakonu odcinała się od reszty stroju. Zbliżyłam się do grupy.
- Pozdrowienie, Aragornie - rzuciłam z lekkim uśmiechem - Znowu spędzasz do siebie pół miasta?

Portret:
(http://img263.imageshack.us/img263/3766/pattys.jpg)

Ekwipunek:

1. Broń:
-
2. Broń:
-

3. Broń:
Nazwa broni: Kołysanka
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 30 sztabek stali i 25 sztabek srebra o zasięgu 1,4 metra. Długi miecz o specyficznie przedłużanej rękojeści, która pozwala chwycić miecz oburącz. Pod jelcem zostało umieszczone podkrzyże, przeznaczone do walki w półmieczu. Dzięki srebrnym wykończeniom zadaje większe obrażenia przeciwnikom podatnym na ten metal.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]

4. Broń:
-

Odzienie:
Nazwa odzienia: Kolczuga zakonnika
Rodzaj: Zbroja niepłytowa
Typ: Zbroja kolcza z przeszywanicą i płaszczem
Wytrzymałość: 26
Opis: Wykonana ze 150 sztabek stali, 100 kawałków bawełnianego i 100 kawałków wełnianego płótna. Zbroja ta stworzona została jako oficjalny niepłytowy pancerz zakonników Bractwa ÂŚwitu. Bawełniana odzież spodnia stanowi podstawę zbroi chroniącą ciało przed zimnem i otarciami metalowych części pancerza, a gruby, pikowany  kaftan dodatkowo chroni przed ciosami broni obuchowych. Sama kolczuga wykonana jest z drobnych, stalowych kółek odpornych na cięcia i uderzenia broni siecznych. Wyglądem przypomina stalową tunikę, osłaniającą tułów i uda, z długimi rękawami i kolczym kapturem, chroniącym głowę. Dzięki dwóm specjalnym zapinkom do pleców przymocowany został płaszcz w kolorach Zakonu Braci.  Jest on nieodzownym elementem ubioru każdego zakonnika podczas długich podróży jak i zwiedzaniu katakumb. Tkana wełna stanowi doskonałą ochronę przed zimnem, przeszywającym wiatrem czy deszczem, z którymi to ma styczność każdy zakonnik.
Wymagania: Używanie zbroi miękkich, używanie zbroi niepłytowych.


Statystyki postaci:

Specjalizacje:
Walka bronią sieczną [100%]
Walka bronią obuchową [75%]
Walka tarczą [75%]
Walka bronią drzewcową [50%]
Walka bronią dystansową [50%]

Używanie zbrój miękkich
Używanie zbrój niepłytowych

Umiejętności nabywane:
+ Akrobatyka
+ Ciało atlety
+ Ezoteryka
+ Intuicja
+ Koncentracja
+ Kradzież kieszonkowa
+ Pogromca smoków
+ Przemieszczenie
+ Telekineza
+ Upuszczanie krwi
+ Znajomość języka Draconów
+ ÂŻelazny żołądek

Umiejętności rasowe:
+ Potencjał magiczny
+ Potencjał chemiczny
+ Ciało z gliny
+ Ulubieniec bogów
+ Bystry umysł

Magia:

Urangol

I stopień wtajemniczenia

II stopień wtajemniczenia

Naurangol

I stopień wtajemniczenia
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 17 Styczeń 2012, 17:45:38
Nad zebranymi krążył kruk. Czarne, smoliste ptaszysko. Wylądował przy Devristusie, składając skrzydła. Jedni zwrócili na niego uwagę, inni nie. Lecz z krukiem stało się coś, co sprawiło, że uwagę na niego zwrócili wszyscy. Przy charakterystycznym trzasku, w kłębach dymu ptak przemienił się w mężczyznę w szacie. Oto Darlenit.
 - Witaj mistrzu - powiedział cicho, zaraz zaczynając głośniej - Witajcie towarzysze - widząc nowe twarze przedstawił się:
 - Jestem Darlenit Navarre, adept Gildii




Portret

(http://img254.imageshack.us/img254/9772/magae.jpg)


Statystyki ekwipunku

Broń 1

Nazwa broni: Kostur z drewna
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Ostrość: 1
Wytrzymałość: 9
Opis: Wykonany z 70 kawałków drewna i zasięgu 1,8 metra.
Wymagania: Walka bronią obuchową [50%]

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Srebrny Flamberg
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 16
Opis: Wykuty z 55 sztabek srebra o zasięgu 0,9 metra. Dzięki srebru zadaje zwiększone obrażenia istotom na nie wrażliwym
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
(http://img266.imageshack.us/img266/6653/bastardsword.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/266/bastardsword.png/)

Broń 4

Odzienie

Nazwa odzienia: Szata nowicjusza
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Gelrothu. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Pas
Sakiewka - 100 sztuk złota


Statystyki postaci

Specjalizacje

Walka bronią sieczną:
Lekcja II - zaawansowane techniki walki [75%]

Walka bronią obuchową:
Lekcja I - podstawowe techniki walki [50%]

Używanie zbrój miękkich

Umiejętności nabywane
 
Koncentracja
Telekineza
Perswazja
Odbijanie zaklęć kosturem

Umiejętności rasowe

Urodzony handlarz
Obieżyświat
Syn pustyni
Potencjał magiczny

Magia

Urangol:
 Wyostrzenie zmysłów
 Duchowe wypalenie
 Przemiana w kruka

Naurangol:
 Ognista strzała
 Ognista aura
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 17 Styczeń 2012, 17:53:40
Przybyłem na miejsce spotkania z tylko mieczem. Widząc wszystkich przywitałem się:
-Witam wszystkich.

Portret:
(http://i1.ryjbuk.pl/cfec2871e781ce25132acf5c9b30e10dd4b4c7a5/aragorn-gif-gif)

Statystyki ekwipunku:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)


Broń 1:
Nazwa broni: Klinga ÂŁowcy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]

Broń 2:
Brak

Broń 3:
Brak

Broń 4:
Brak.


Pancerz Samotnego ÂŁowcy
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Statystyki postaci

Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [100%]
*Używanie zbrój miękkich
*Akrobatyka
*Walka bronią dystansową [75%]
*Otwieranie wszelkich zamków

Osiągnięcia:
* Pogromca smoków

Umiejętności rasowe:
*Potencjał magiczny
*Potencjał chemiczny
*Ciało z gliny
*Ulubieniec bogów
*Bystry umysł

Magia: brak
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 17 Styczeń 2012, 18:03:30
Konrad przybył na miejsce gotowy do wyprawy. Przywitał się ze wszystkimi i w oczekiwaniu na dalsze rozkazy zajął się czyszczeniem broni.


Portret

(http://forum.granica-pbf.pl/download/file.php?avatar=1035_1310419538.jpg)


Statystyki ekwipunku:

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1
brak

Broń 2
brak

Broń 3
Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Broń 4
brak

Odzienie

Nazwa odzienia: Pancerz Samotnego ÂŁowcy
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Pas

Sakiewka - 20 sztuk złota


Statystyki postaci

Specjalizacje:
podstawowe techniki walki bronią sieczną [50%]
Używanie zbrój miękkich(Specjalizacja)

Umiejętności nabywane:
brak

Umiejętności rasowe:
Potencjał magiczny
Potencjał chemiczny
Ciało z gliny
Ulubieniec bogów
Bystry umysł

Magia:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/3/3e/Runa_heshar.jpg)
Nazwa runy: Heshar
Rodzaj: runa ognia
Opis: Po wypowiedzeniu nazwy runy, w wolnej dłoni powstaje niewielki ognisty pocisk, zawieszony w powietrzu nad ręką czarującego. Zasięg jest zależny jedynie od rzucającego. Pocisk, podobnie jak kamień, leci tak daleko jak zostanie rzucony. Czar może być manipulowany umiejętnościami magicznymi typu telekineza, psionika i mortokineza. Po trafieniu w cel, kulka rozpryskuje się parząc oponenta. Poparzenia jednak nie są duże, więc cel rzadko ginie w wyniku zadanych czarem obrażeń.
Cena: 150 sztuk złota
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 17 Styczeń 2012, 18:09:00
Ziewnąłem ospale opuszczając karczmę i pozdrowiłem wszystkich skinieniem głowy.
-Witam towarzystwo.

Portret
(http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2009/353/9/3/The_Prince_of_Persia_by_Nanaga.jpg)


Statystyki ekwipunku:


(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1
Nazwa broni: Pieśń wiatru
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 19
Opis: Wykuty z 35 sztabek mithrilu i 20 sztabek srebra o zasięgu 0,9 metra.
Przez zawartośc srebra zadaje zwiększone obrażenia stworzeniom na nie wrażliwym.
Dzięki mthrilowi miecz jest zawsze ostry i nigdy się nie tępi. Przekazywany pomiędzy mistrzami komanda Samotnych ÂŁowców. W jelcu znaduję się mały kamień o symbolicznej niebieskiej barwie.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]


Broń 2
Nazwa broni: Orli Róg
Rodzaj: łuk
Zasięg: 380 metrów
Precyzja: 98%
Opis: Wykonany z 50 kawałków drewna cisu.
Wymagania: Walka bronią dystansową [100%]


Broń 3
Nazwa broni: Pogorzelisko
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 19
Opis: Wykuty z 35 sztabek mithrilu i 20 sztabek srebra o zasięgu 0,9 metra.Przez zawartośc srebra zadaje zwiększone obrażenia stworzeniom na nie wrażliwym. Dzięki mthrilowi miecz jest zawsze ostry i nigdy się nie tępi. Osobisty miecz Zeyfara Navarre.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]


Broń 4
Nazwa broni: Sztylet zabójcy
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 16
Opis: Wykuty z 25 sztabek srebra o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Inne:
Ukryte ostrza (Bpśr.)
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykonane z 20 sztuk stali ostrze o długości 10cm.
W rękawie znajduję się specjalny mechanizm, który mieści się na ramieniu.
Na małym palcu zamontowany jest pierścien, który pociągnięty wysuwa ostrze.
Wymagania: Broń sieczna [50%], członek SÂŁ


Odzienie:

Nazwa odzienia: Przepaska na noże
Opis: Skórzana przepaska na korpus z miejscem na 16 sztyletów do 10 centymetrów długości.

Nazwa odzienia: Strój skrytobójcy
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków jedwabnego płótna. Strój przypomina nieco płaszcz z swoimi długimi połami do kolan. Wyposażony również w głeboki kaptur skrywający niemal całą twarz. Idealnie skrojony i spięty szerokim pasem stanowi nieodłączony element ekwipunku zabójcy. Ruch w nim jest praktycznie bezszelestny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas

Nazwa broni: Nóż do rzucania x7
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 25 sztabek mosiądzu o długości 8 centymetrów.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Sakiewka - 100 sztuk złota

Statystyki postaci:

Specjalizacje walki:
Walka bronią sieczną - Mistrzowskie techniki walki [100%]
Walka bronią dystansową - Mistrzowskie techniki walki [100%]
Używanie różdżek

Umiejętności nabywane:
+ Zaawansowane łowiectwo
+ Akrobatyka
+ Używanie zbrój miękkich
+ Używanie zbrój niepłytowych
+ Kamuflaż
+ Cichy zabójca
+ Zdzieranie futer
+ Otwieranie wszelakich zamków
+ Kradzież kieszonkowa
+ Myśliwy
+ Medyk
+ Perswazja
+ Pogromca smoków
+ Wojownik

Umiejętności rasowe:
+ Urodzony handlarz
+ Obieżyświat
+ Syn pustyni
+ Potencjał magiczny
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Styczeń 2012, 18:33:25
Witajcie, widzisz Patty ja to nazywam "urokiem osobistym". Gunsesie, potrzebujemy sprzętu z tych że wozów.
Cześć synek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Styczeń 2012, 18:36:08
- Skoro tak - rzekł Gunses - Mogą się przydać. Do celu drogi są utwardzone? Czy możemy natrafić na jakieś rozmiękłe w wiosennych deszczach trakty?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 17 Styczeń 2012, 18:56:29
Diomedes po prostu wyszedł z karczmy za Aragornem i jego wesołą gromadką. Po drodze skoczył tylko po niezbędny ekwipunek, co by nie stać się łatwym kąskiem dla pieruństwa czającego się w ruinach, których eksploracja była głównym celem wyprawy. Szedł więc odziany w swą znienawidzoną szatę, która ograniczała zakres jego ruchów podczas walki, z wielkim mieczyskiem na plecach, łukiem i różdżką za pasem. Z bliżej nieokreślonych powodów stanął blisko Nudy.




Portret:
(http://i42.tinypic.com/28w1f6b.png)


Ekwipunek:

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)




Broń 1:
Nazwa broni: Krasnoludzkie ostrze
Rodzaj: Miecz
Typ: Oburęczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Miecz ten wykuty został z 60 sztabek stali a jego zasięg wynosi około 1,4 metra. Ostrze to wykonane zostało przez prawdziwych mistrzów kowalstwa w krasnoludzkim mieście Ekkerund.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]

Broń 2:
Nazwa broni: Kostur z drewna
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Ostrość: 1
Wytrzymałość: 9
Opis: Wykonany z 70 kawałków drewna i zasięgu 1,8 metra.
Wymagania: Walka bronią obuchową [50%]

Broń 3:
Nazwa broni: Różdżka gromu
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Piorun kulisty
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek



Broń 4:
nic

Odzienie:
Nazwa odzienia: Szata nowicjusza
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Gelrothu. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas:



Statystyki postaci:


Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:

Umiejętności rasowe:

Magia:
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 17 Styczeń 2012, 19:01:14
Obok towarzyszy z karczmy wypełzł także jaśnie pan Anvarunis. ÂŚwiat wirował, to było piękne.



Portret
(http://images.alphacoders.com/145/thumbbig-145409.jpg)
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/6/6e/Reka_bestii.jpg)


O mnie
Tworzę…


Statystyki ekwipunku
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1

Nazwa broni: Krzyk Upadłych
Rodzaj: miecz
Typ: oburęczny
Ostrość: 40
Wytrzymałość: 35
Opis: Wykuty z 30 sztabek czarnej rudy, 10 sztabek mithrilu, 10 sztabek srebra, 5 sztabek niebieskiej rudy i 5 sztabek czerwonej rudy o zasięgu 1,5 metra. Na mieczu wyryto runę ożywieńca. Po przebiciu mieczem truchła i wypowiedzeniu: naa narash tarash tara var dor ash natha. Zostanie stworzony ożywieniec. Na mieczu wyryto runę paraliżu dzięki czemu nikt poza prawowitym właścicielem nie może dzierżyć miecza. Postronne osoby, które dobędą rękojeści zostaną sparaliżowane. Z paraliżu wyzwala puszczenie rękojeści. Młode potwory mogą zostać sparaliżowane na kilka sekund po otrzymaniu obrażeń. Na mieczu wyryto runę śmierci. Ostrze miecza zadaje fizyczne i trwałe obrażenia o podwójnej wartości demonom, oraz opętanym przez demony istotom. Demon zabity takim ostrzem umiera. Na mieczu wyryto runę wygnania. Istota opętana przez ducha lub inną istotę astralną może zostać wyegzorcyzmowana po przebiciu mieczem. Dzięki czarnej rudzie, z której został wykuty miecz zadane nim obrażenia goją się dwa razy dłużej, zaś w przypadku istot z umiejętnością szybkiej regeneracji takowa nie zachodzi. Dzięki srebrnym wykończeniom ostrze zadaje podwójne obrażenia istotą podatnym na srebro. Dzięki kryształowi niebieskiej rudy miecz jest w stanie przewodzić zaklęcia magiczne np. podpalenie klingi ogniem. Dzięki kryształkom czerwonej rudy umieszczonym w rękojeści istota magiczna bądź mag przebici mieczem. Nie są w stanie wygenerować energii magicznej potrzebnej do rzucania zaklęć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/5/5b/Miecz_bestii.jpg)


Broń 2

brak


Broń 3

Ukryte ostrze (bezpośrednie)
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoeczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykonane z 20 sztuk żelaza ostrze o długości 10cm.
W rękawie znajduję się specjalny mechanizm, który mieści się na ramieniu.
Na małym palcu zamontowany jest pierścien, który pociągnięty wysuwa ostrze.
Wymagania: Broń sieczna [50%], członek Kruczego Bractwa


Broń 4
Nazwa broni: Różdżka Ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek[/size]

Odzienie
Nazwa odzienia: Pancerz Anva
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry Hars'esisa. Z białym futrem wyłożonym na barkach i karku.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas
Sakiewka - 100 sztuk złota


Statystyki postaci
Specjalizacje

Walka bronią sieczną [100%]
Walka bronią dystansową [75%]
Używanie różdżek


Umiejętności nabywane

- Używanie zbrój miękkich
- Używanie zbrój niepłytowych
- Kończyna mocy
- Koncentracja
- Telekineza
- Perswazja
- Akrobatyka
- Kamuflaż
- Cichy zabójca
- Kradzież kieszonkowa
- Otwieranie wszelkich zamków


Osiągnięcia

- Pogromca smokow
- Stały klient


Umiejętności rasowe

- Dotyk demona
- Całun mroku
- Potęga bestii

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł


Magia
Lindangol
I stopień wtajemniczenia
- Mała błyskawica
- Lekkość
- Wietrzna aura

II stopień wtajemniczenia
- Lewitacja
- Wir
- Duża błyskawica
- Grom
- Piorun kulisty


Magia Demonów
Domena niszczyciela
- Piorun
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Styczeń 2012, 19:16:44
Trakty powinny być ubite. Oto mapa.

(http://img9.imageshack.us/img9/1050/chram.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/9/chram.png/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Styczeń 2012, 19:35:24
- Widzę, że szykuje się przemarsz przez dżunglę - rzekł Gunses widząc trasę - Cóż, komu w drogę, temu czas. Chociaż jak mówi mój przyjaciel krasnolud, komu w drogę temu gwóźdź w nogę! Prawda panienko? - rzucił do Nudy nie patrząc na nią i wyminął ją. Przeszedł się po placu, wykonał kilka ćwiczeń rozciągających, coby nie zesztywnieć w kulbace. Czekał na Garika, który miał się zjawić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 17 Styczeń 2012, 19:50:05
- Prrrawda - mruknęła Nessa w odpowiedzi i zaczęła coś mamrotać pod nosem. Zaciśnięte pięści i cienka kreska zamiast malinowych dziewczęcych ust sugerowały, że dziewuszka została "delikatnie" wytrącona w równowagi. Oczywiście starała się jak mogła, by tego dosadnie nie okazać. Wszyscy dookoła znali wampira, więc kłótnia z nim nie byłby dobrym pomysłem. Poza tym Nuda i kłótnia? To się praktycznie wyklucza! Dziewuszka jest na to zbyt nieśmiała i opanowana. Dodatkowo jej zajęcze serce w kłótniach pomocne nie jest. Po kilku minutach wydała z siebie cichy i dziwnie brzmiący dźwięk, co miało świadczyć o tym, że się uspokoiła. Zerknęła na przybyłego Diomedesa i uśmiechnęła się do niego sztucznie, po czym skierowała swój nienaturalny uśmiech na Gunsesa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 17 Styczeń 2012, 19:51:23
Garik się zjawił. Już na swojej karej klaczy zbliżał się do pozostałych, po chwili zeskoczył z konia, pozdrowił swojego Ojca skinieniem głowy, kulturalnie przywitał się z resztą zgromadzonych rzucając krótkie "witajcie" i stanął na uboczu czekając w raz z innymi na pozostałych uczestników wyprawy.

Dane Personalne:

Imię: Garik
Wiek: 29 lat
Rasa: Wampir
Tytuł: brak
Stan cywilny: kawaler
Majątek: 152 szt. złota i rubin
Brązowe Talenty: 6
Srebrne talenty: 0
Złote Talenty: 0



Portret:

(http://images49.fotosik.pl/1269/84196691cfc30c2c.jpg) (http://www.fotosik.pl)


Statystyki ekwipunku:

Broń 1

Nazwa broni: Ostrze Garika
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 24
Wytrzymałość: 19
Opis: Wykuty z 35 sztabek mithrilu i 20 sztabek srebra o zasięgu 1,2 metra.
Długość tego szerokiego, jak na miecz jednoręczny ostrza jest idealnie odmierzona, tak by dalej można
było używać miecza jako broni jednoręcznej. Miecz od rękojeści miecza do połowy jest z mithrilu, dalej rdzeń mithrilowy a ostrze srebrne. Zapewni to wytrzymałość a w tym, możesz chwycić miecz za ostrze (dolną połowę). Równocześnie atakując całym ostrzem, część mithrilowa tnie np. blachy zbroi (nie tępi się) a srebro wchodzi już w rozcięcie i zadaje obrażenia.
Dodatkowo zadaje większe obrażenia przeciwnikom wrażliwym na srebro.
Wymagania: Walka broniami siecznymi [75%]


Broń 2

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Cena: 50 sztuk złota

Broń 3

Nazwa broni: Złowróżbny szept
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 25 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Cena: 50 sztuk złota

Broń 4

Nazwa broni: Różdżka ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek


Odzienie


Nazwa odzienia: Szata Wampira Numenoru
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Alfistru. Chroni Wampira przed zgubnymi promieniami słońca odbijając je. Pozwala to Wampirom na funkcjonowanie w dzień. Dodatkowo szata posiada kaptur zwany maską, który można zawiązać w dzień, a zdjąć w nocy.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Nazwa odzienia: Płaszcz Zgromadzenia Cienia
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: płaszcz
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków alfistrowego płótna.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich



PAS:

(Nazwa odzienia: Przepaska na noże
Opis: Skórzana przepaska na korpus z miejscem na 16 sztyletów do 10 centymetrów długości.
Cena: 50 sztuk złota)

UMIEJÊTNO¦CI:

Specjalizacje


-Walka bronią sieczną 50%.
-Lekcja II - zaawansowane techniki walki 75%
-Używanie różdżek.
-Walka tarczą 50%
-Walka bronią dystansową 50%

Umiejętności nabywane:

- Straszliwe Spojrzenie
- Używanie zbrój miękkich
- Podstawy łowiectwa
- Zdzieranie futer

Umiejętności rasowe

    * Dziecko nocy

    * Krwiopijca

    * Wampir

    * Wampirza krew
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Styczeń 2012, 20:10:00
Gunses uśmiechnął się podle słysząc głębsze oddechy i szybsze bicie serca u dziewczyny. Rzecz jasna był odwrócony do niej plecami. Podszedł do Garika, który wraz ze swym wierzchowcem stał na uboczu.
- Jak tam Garik? Nie wiesz czy Twoi bracia już poddali się hibernacji? Nie było mnie kilka dni w Sabacie - tutaj ściszył głos - Polowałem na zwierzynę na południu hrabstwa. Mamy tam prawdziwą dziką puszczę. Pierwszy raz zapuściłem się tak daleko. Ale opłaciło się. Zarobiłem trochę grosza, zwiedziłem tereny. Widok ze szczytu Mataharii jest niesamowity. Muszę was kiedyś tam zabrać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 17 Styczeń 2012, 20:24:48
Widząc krasnoluda i jego powitanie odpowiedziałem spokojnym tonem:
-Witaj tatku. Jak tam zdrówko?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Styczeń 2012, 20:29:32
Dziękuję dobrze. Ktoś chce może miodu?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 17 Styczeń 2012, 20:33:52
Tatku zostaw ten miód na później, jeszcze się przyda. A na razie zadowól się wodą.-Po tych słowach podałem mu bukłak z wodą.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 17 Styczeń 2012, 20:55:39
Wyszedłem z karczmy, niestety trzeźwy. Zapaliłem mą fajkę i zobaczyłem twarz znajomą. Podszedłem i uderzyłem go w plecy i rzekłem:
- Witaj, Adamusie! Co u Ciebie?


Portret :
(http://images.alphacoders.com/145/thumbbig-145223.jpg)

Statystyki ekwipunku
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1:
Nazwa broni: Srebrny Miecz Zakonny
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 15
Opis: Opis: Wykuty z 30 sztabek stali i 25 sztabek srebra. Długi miecz o specyficznie przedłużanej rękojeści, która pozwala chwycić miecz oburącz. Pod jelcem zostało umieszczone podkrzyże, przeznaczone do walki w półmieczu. Dzięki srebrnym wykończeniom zadaje większe obrażenia przeciwnikom podatnym na ten metal.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
Broń 2:
-
Broń 3:
-
Broń 4:
-

Odzienie

Nazwa odzienia: Kolczuga zakonnika
Rodzaj: Zbroja niepłytowa
Typ: Zbroja kolcza z przeszywanicą i płaszczem
Wytrzymałość: 26
Opis: Wykonana ze 150 sztabek stali, 100 kawałków bawełnianego i 100 kawałków wełnianego płótna. Zbroja ta stworzona została jako oficjalny niepłytowy pancerz zakonników Bractwa ÂŚwitu. Bawełniana odzież spodnia stanowi podstawę zbroi chroniącą ciało przed zimnem i otarciami metalowych części pancerza, a gruby, pikowany  kaftan dodatkowo chroni przed ciosami broni obuchowych. Sama kolczuga wykonana jest z drobnych, stalowych kółek odpornych na cięcia i uderzenia broni siecznych. Wyglądem przypomina stalową tunikę, osłaniającą tułów i uda, z długimi rękawami i kolczym kapturem, chroniącym głowę. Dzięki dwóm specjalnym zapinkom do pleców przymocowany został płaszcz w kolorach Zakonu Braci.  Jest on nieodzownym elementem ubioru każdego zakonnika podczas długich podróży jak i zwiedzaniu katakumb. Tkana wełna stanowi doskonałą ochronę przed zimnem, przeszywającym wiatrem czy deszczem, z którymi to ma styczność każdy zakonnik.
Wymagania: Używanie zbroi miękkich, używanie zbroi niepłytowych.

Nazwa broni: Tarcza zakonna
Rodzaj: średnia tarcza
Typ: jednoręczna
Wytrzymałość: 13
Opis: Bazą tej tarczy była niezbyt gruba drewniana płyta, którą wykwalifikowany kowal okuł stalową blachą. Ten prosty zabieg nadał jej sporą wytrzymałość, przy dosyć okrojonej wadze oraz zapewnił izolację dla ręki, która nie ma teraz styczności z metalem. Wykonana z 10 kawałków drewna i 60 sztabek stali.
Wymagania: Walka tarczą [75%]

Statystyki postaci

Specjalizacje:
*Używanie zbrój miękkich
*Walka bronią sieczną 75%
*Walka tarczą [75%]
*Używanie zbrój niepłytowych
Umiejętności nabywane:
*Akrobatyka
*Intuicja
*Ciało atlety
Umiejętności rasowe:
*Potencjał magiczny
*Potencjał chemiczny
*Ciało z gliny
*Ulubieniec bogów
*Bystry umysł
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 17 Styczeń 2012, 21:01:55
Gdy tylko dostałem z zaskoczenia w plecy, miałem ochotę odwrócić się i przywalić delikwentowi. Na moje nie szczęście był to Julian więc musiało obyć się bez mordo bicia. Spokojnie się odwróciłem i podając mu rękę na przywitanie rzekłem:
-A witam, u mnie w porządku a u ciebie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 17 Styczeń 2012, 21:10:37
- Nie przejmuj się - rzucił do wyraźnie wyprowadzonej z równowagi elfki. Skrzętnie starała się ukryć swą frustrację, ale Diomedes już zbyt długo obcował z ludźmi różnej maści, by nie zauważyć tak groteskowego wybuchu wewnątrz tej małej istotki. Poklepał ją przyjaźnie po plecach i nieco obniżając ton głosu, mimo świadomości o wyostrzonych zmysłach wampira, szepnął do ucha elfki kilka słów:
- Hrabia Cadacus bywa... ekscentryczny
Po czym błyskawicznie rzucił w Gunsesa błagającym o wybaczenie uśmiechem, skropionym jednak nutką prześmiewczej kpiny.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 17 Styczeń 2012, 21:35:28
  Do niewielkiego tłumu zbliżył się również Aerth Ra.



*Muszę zmienić sobie portret* - pomyślał... *gdybym tylko umiał digitalpainting >.>*
EDIT@ - zmieniony! Ale to tradycyjne... :*


Portret

(http://i44.tinypic.com/t4v59k.jpg)




Statystyki ekwipunku

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)


1: Nazwa broni: ÂŁuk ÂŚmierci i Zniszczenia wśród żuczków...
Rodzaj: łuk
Zasięg: 50 metrów
Precyzja: 65%
Opis: Wykonany z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Walka bronią dystansową [50%]


2:(ramię) Ukryte ostrze(dyst.)
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Prezycja: 100%
Zasięg: 5m
Opis: Wykonane z 20 sztuk stali krótsze i smuklejsze ostrza o długości 5-7cm.
W rękawie znajduje się mechanizm wyrzucający ostrze z dużą predkością.
Umiejętności w broniach dystansowych zwiekszają zasięg. (+1m, +3m, +5m)
Wymagania: Broń dystansowa [50%], członek SÂŁ

3: brak

4: brak


Odzienie:

Nazwa odzienia: Pancerz Kruka
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Pas:

 - brak



Statystyki postaci

Walka bronią dystansową: Podstawowe techniki walki [50%]



Umiejętności

- Akrobatyka
- Kradzież Kieszonkowa
- Otwieranie wszelkich zamków
- Używanie zbrój miękkich


Umiejętności Rasowe
   
- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 17 Styczeń 2012, 21:37:47
   Słowa Diomedesa nie wyjaśniły elfce nic. Zdawały się ją jedynie zirytować. No cóż, kobiety są nieprzewidywalne. Chociaż dziwny uśmiech mężczyzny mógł w jakimś stopniu wyjaśnić zachowanie Nessy. Wydawało jej się, że nowicjusz potraktował ją jak małe dziecko i najprawdopodobniej było w tym trochę racji, choć pojęcia nie miała jakim szacunkiem darzony jest przez obecnych wampir. Lekko naburmuszona odsunęła się od Nivellena, nie licząc się z tym, czy Diomedes zrozumie jej zachowanie.
- Ekscentryczny - powtórzyła, nie siląc się na szept.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Styczeń 2012, 21:41:34
Kogóż to widzą me oczy. Aerth... gdzieś ty był mendo.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 17 Styczeń 2012, 21:46:56
- Aerth! - odpowiedział, łapczywie wdychając powietrze, którego zabrakło mu, gdy w bezdechu głośno przełykał ślinę w momencie niezręcznej ciszy wywołanym przez głośno wypowiedzianą opinię elfki. Chciał jak najszybciej przygasić nieco ogień napięcia i skierować uwagę grupy w stronę dawno niewidzianego kompana. Okazyjnie gryzł się z analizą zachowania elfki, które po raz kolejny kompletnie zbiło go z tropu. Chyba odczytała jego słowa inaczej, niż by tego oczekiwał. To był chyba odwieczny mankament pojawiający się w każdej, nawet najkrótszej konwersacji z jakąkolwiek kobietą. Powracając jednak do swego pierwotnego założenia, wykonał kilka kroków w stronę znajomego człeczyny. Uściskał mocno jego dłoń i klepnął w plecy.
- Zasiedziałeś się gdzieś w książkach, czy co? Tyle czasu ani widu, ani słychu o tobie nie było!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 17 Styczeń 2012, 22:49:12
  Młodzieniec szeroko uśmiechnął się na widok wielu znajomych twarzy. Cieszył się nie tylko z tego - w końcu wyrwał się z bezdennych otchłani zakurzonej biblioteki. Jeszcze kilka tygodni, i zamiast twarzy towarzyszy widziałby księgi.
 - Tak, trochę mnie to wszystko... wciągnęło. Ale wróciłem do świata żywych. - powiedział żartobliwie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Styczeń 2012, 22:51:57
Dołączyłem do uczestników wyprawy. Lekkim kłusem na mym wierzchowcu zbliżyłem się do Gunsesa.
- Witaj.




Portret
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/8/8b/Isentor3.jpg)



Statystyki ekwipunku
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1
Nazwa broni: Kostur śmierci
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Ostrość: 18
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuty z 70 sztabek srebra zakończony zielonym kryształem z innego wymiaru (Magia śmierci) o zasięgu 2,2 metra. Dzięki kryształowi wystrzeliwane przez kostur zaklęcia z magii śmierci są dwa razy potężniejsze. Zwieńczony na dole ostrym szpikulcem.
Wymagania: Walka bronią obuchową [100%]



Broń 2
brak


Broń 3
Nazwa broni: Srebrny ząb
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 16
Opis: Wykuty z 25 sztabek srebra o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]



Broń 4
brak


Odzienie
Nazwa odzienia: Szata cienia
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Gelrothu. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich



Pas
Sakiewka - 100 sztuk złota



Statystyki postaci
Specjalizacje
Walka bronią drzewcową [100%]
Walka bronią sieczną [100%]
Walka bronią obuchową [100%]
Używanie zbrój miękkich
Używanie zbrój niepłytowych
Używanie zbrój płytowych




Umiejętności nabywane
- Spirytyzm
- Rytualizm
- Projekcja astralna
- Wskrzeszenie zmarłego
- Zmiennokształtny
- Tworzenie ożywieńca
- Koncentracja -> Medytacja -> Teleportacja
- Odbijanie zaklęć kosturem
- Telekineza -> Psionika -> Mortokineza
- ÂŻelazny żołądek
- Upuszczanie krwi
- Perswazja
- Ciało atlety



Umiejętności rasowe
- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł




Magia
- Amarangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Amarangol_.28ziemia.29)
- Naurangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Naurangol_.28ogie.C5.84.29)
- Lindangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Lindangol_.28wiatr.29)
- Nenangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Nenangol_.28woda.29)
- Urangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Urangol_.28duch.29)
- Magia krwi [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Magia_Krwi)
- Magia śmierci [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Magia_.C5.9Amierci)
- Klątwy [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Kl.C4.85twy)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Styczeń 2012, 23:10:55
- Witaj Isentorze - rzekł Gunses i wyprostował się przed człowiekiem - Wybierasz się z nami do tej zapomnianej świątyni? Coś musi być na rzeczy, albo liczysz na jakieś natchnienia w swej pracy, albo boisz się, żeby zbyt ambitni czegoś nie dostali w swoje rączki - rzekł i oparł się plecami o mur - Albo z czystej zdrożnej potrzeby przeżycia przygody. Jak to jest? Poproszono Cię o wyruszenie z nami, czy z czystego bezpieczeństwa nie chciałeś nas zostawiać samym sobie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Styczeń 2012, 23:35:20
- Jestem zainteresowany tym, co możecie tam znaleźć. To w końcu dracońskie ruiny. Przy okazji to dobry moment na trening. Nie sądzisz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Styczeń 2012, 23:42:34
- A oczywiście - rzekł Wampir z błyskiem w oku - W zapomnianej od wieków świątyni wzniesionej przez rasę silnie związaną z magią trening może być zaskakująco pozytywny. Kto wie co za dziadostwo tam się skryło przed światem, albo jaką nikomu nieznaną już wiedzę skrywają tamtejsze mury. Nieźle to wykoncypowałeś Mistrz.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Styczeń 2012, 23:45:52
- Hehe, znasz mnie. Nie przepuszczę takiej okazji. Tak a pro po. Zauważyłem wzmożoną aktywność ostatnimi dniami w Twojej siedzibie. Coś knujecie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Styczeń 2012, 23:50:05
//Wzmożona aktywność u Wampirów O_o are you.... ? :P

- Kilku z moich synów postanowiło poddać się hibernacji. Nie mogłem im tego zabronić, wedle naszego prawa mogli wystąpić z wnioskiem o zahibernowanie. Tak też się stało, albo stanie w najbliższych dniach. Podpisałem należyty dokumenty i zostawiłem te sprawy Mistrzowi Hibernacji. Niech się wykaże.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Styczeń 2012, 23:53:40
- Wiesz co ich skłoniło do hibernacji? Na długą zamierzają zasnąć?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 00:01:13
- ÂŻycie Wampira i świadomość długowieczności wpływają na nasze decyzje. Wiedząc, że można zasnąć jakoby na kilka godzin a obudzić się w nowym świecie za kilkaset lat, można inaczej patrzeć na świat. Nigdy nie pytam o decyzję w związku z hibernacją. To prawo wampira i jego natura, ale sądzę, że lekko się znudzili obecnym wyglądem świata i chcą przespać kilka lat. Nie wiem czemu, świat jest tak zjawiskowy i nieprzewidywalny, że przez kilka wieków może się nie nudzić. Jak na razie wybrali krótki sen, takie można by powiedzieć testowy, bo dwuletni.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Styczeń 2012, 00:12:59
- Tylko dwuletni? Czyż nie odbiorą tego jako krótkiej drzemki po obiedzie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 00:20:11
- Zakładając, że dane nam będzie żyć kilkaset, albo kilka tysięcy lat to owszem, tak krótki czas hibernacji jest wręcz śmieszny, ale dobrze przeprowadzić taką próbną hibernację. Czasem podczas przemiany, gdy kandydat ma cholernie silną psychikę, która próbuje się przebić na wierzch, występują problemy. Nikolai miał taką ciężką przemianę. W jego przypadku taka dwuletnia, niegroźna a dużo wyjaśniająca hibernacja będzie bardzo wskazana. A co do tej krótkiej drzemki... Nie wiemy Isentorze, co się stanie za rok, za dwa lata. Może nas już tu nie być. - rzekł Gunses i popatrzył w niebo - Warto więc zdobyć zdolności, które pomogą nam stawić czoła zagrożeniom. Mam nadzieję, że ten dracoński chram da nam obu możliwości do rozwoju.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Styczeń 2012, 00:23:55
Przechadzając się gdzieś między zebranym tłumem, dojrzałem sylwetki Isentora i Gunsesa. Gdy jeszcze padło słowo "trening", postanowiłem podejść bliżej.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam w rozmowie, wtrącając się. Ale niechcący podsłyszałem, że można by dziś coś poćwiczyć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 00:30:49
- Dziś, to dość ogólnikowe stwierdzenie. Dziś pewnie nie poćwiczymy nic a nic, ale wedle tego co powiedział Mistrz Isentor powinniśmy mieć się na baczności, bo trening może spaść na nas niespodziewanie, niczym jastrząb na gołębia. Kiedy coś się wydarzy godnego uwagi, na pewno zostaniemy poinformowani - powiedział Gunses dość cierpko. Chociaż Anv był nielicznym z ludzi, których Gunses całkowicie szanował, to jednak cenił sobie rzadkie ale wciągające rozmowy z królem sam na sam. Były takie... wyższe. Bez paplania o walkach, o wódce i o wdziękach burdelowych dziewcząt. Były na poziomie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Styczeń 2012, 10:14:07
- Witaj Anv. Ból głowy już Ci nie doskwiera?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 10:39:43
Malavon w tym czasie siedział spokojnie na wozie i obserwował otoczenie. Praktycznie nikogo nie znał, a wątpił by ktokolwiek miał ochotę rozmawiać z kimś, kto nawet nie był nowicjuszem w Gildii. Oczywiście zauważył innych magów, ale oni zapewne też mieli lepszych kompanów i tematy do rozmowy. Elf przyłapał się na trochę zbyt nachalnym przyglądaniu się każdemu, więc odwrócił wzrok i wyjął swoją księgę. Pogrążył się w wersach nie myśląc zbytnio o tym co go może spotkać podczas tej podróży.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 10:46:53
Do Malavona podszedł Konrad. On także nie znał tutaj wielu ludzi, a jeżeli kogoś znał to niezbyt dobrze.
-Witaj! O ile mnie pamięć nie myli, jesteś tu od niedawna. To tak samo jak ja. Nazywam się Konrad Artin.- Rzekł do elfa, po czym usiadł obok niego w oczekiwaniu na odpowiedź.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 18 Styczeń 2012, 10:51:56
Niestety nie było czasu by odpowiedzieć Gunsesowi, gdy zbliżył się do nich Król, Garik ukłonił się odpowiednio i odsunął trochę by mogli (król i hrabia) porozmawiać w spokoju. Gdy do wspomnianej dwójki dołączył trzeci mężczyzna nazywany Anvem, Garik podszedł do swojego konia i z nudów zaczął poprawiać siodło. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 11:22:47
-Tak, od niedawna. Malavon De Vir. Co ciebie tu sprowadza Konradzie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 11:26:53
-Cóż, trafiłem tutaj chyba tak samo jak wszyscy inni, przez portal. Dawniej byłem myśliwym, czasem zatrudniano mnie także jako najemnika, do ochrony małych farm czy niewielkich domostw. Portal przekrocztłem... Cóż, w sumie to było kilka powodów. Największymi z nich były chyba ciekawość i chęć przeżycia przygody. A Ty, dlaczego zdecydowałeś się tu przybyć? I jeszcze jedno. Nie myśl sobie, że jestem jakimś chłopem z wioski. Również posiadam nazwisko. Konrad Artin.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 11:41:11
-De Vir to jedynie moje sztucznie przybrane nazwisko. Właściwie trudno to określić nazwiskiem. - odparł spokojnie. -Ja przybyłem tutaj bez konkretnego powodu. Jedyne co mogło przesądzić o tej decyzji to Gildia Magów, słyszałem, że są na prawdę znakomici.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 11:43:38
-No cóż, nie wiadomo mi o nich zbyt wiele. Nigdy nie interesowałem się magią. Uważam, że najlepszym sposobem walki jest skrzyżowanie mieczy w boju.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 12:02:47
-Lecz tam gdzie zawodzi siła mięśni, zwyciężyć może już tylko spryt albo inteligencja.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 12:13:05
-Cóż, inteligencja to przecież nie tylko jakieś czary, czyż nie? Czy ktoś, kto w walce posługuje się mieczem, nie może być inteligentny? Tak w ogóle, to nie myśl sobie, że oceniam jakiś sposób walki, zupełnie go nie znając. Muszę uczciwie przyznać, niedawno wszedłem w posiadanie runy magicznej. Może i nie specjalnie przepadam za magią, ale to nie znaczy, że uważam ją za zupełnie nieprzydatną.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 12:57:14
-A czy ja stwierdziłem, że jesteś ignorantem? Nie. Nadinterpretacja nie jest dobrym sposobem. Malavon w żadnym razie nie chciał nikogo urazić. Tylko tego by brakowało żeby zrazić do siebie na samym początku wszelkich ludzi. Elf do takich głupców oczywiście nie należał
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 13:05:58
A ja wam powiem że obaj macie racje, bo i solidne pierdolnięcie meteorem i szczęk stali, na polu bitwy brzmią i wyglądają pięknie. Zwą mnie Yarpen aep Thor. Krasnolud musiał się wtrącić gdy rozmawiano o wojowaniu, piciu lub kobietach.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 18 Styczeń 2012, 14:16:44
Zatem ja mogę załatwić Wam meteor, aczkolwiek też uwielbiam kiedy magię łączy się z walką bezpośrednią
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 14:28:29
-Słusznie mówicie Yarpenie. Jestem Malavon De Vir. Niestety ale z magii poza teorią znam nie wiele.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 18 Styczeń 2012, 14:46:47
- I ja lubię łączyć różne sztuki - mimowolnie włączyłam się do rozmowy - Mówią mi Patty. Zaś co do tematu, co kilka osób tutaj widziało, że potrafię mieczem robić, a w razie czego rozedrzeć komuś duszę - słowa były spokojne, jakbym mówiła o czymś zupełnie trywialnym, a nie o odbieraniu życia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 18 Styczeń 2012, 14:58:14
Och Patty, jak miło Cię widzieć. Brakuje nam Ciebie w Gildii, ale no cóż najwidoczniej nie było Ci to pisane. Słyszałem o Twoim awanse w Bractwie i gratuluję. Jak sobie radzisz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 15:00:54
Teorie to tu dziwnym trafem zna niemal każdy, może to dlatego że naukę łączy się z magią Malavonie. Ja jednak preferuję broń palną, nowiutki wynalazek krasnoludów. Głośna ale potężna broń. No, my tu gadu-gadu a już wszyscy się zebrali. Krasnolud wskoczył na wóz. Wyyymaaarsz! Adamus, Anv, czoło konwoju. Zeyfar, Nuda, lewa flanka. Arti i Konrad prawa. Warcisław tyły. Jesteście w pracy a nie na wiosennym spacerku. Ruchy! Aragorn wykrzykiwał polecenia, chciał by jego podwładni pokazali pełen profesjonalizm. Sam wskoczył na potężnego czarnego ogiera nazwanego Icek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 18 Styczeń 2012, 15:07:03
- Dziękuję, Devristusie - uśmiechnęłam się wesoło w stronę maga - Przyznam, że sama chwila awansu była dość przyjemna, ale obowiązki, które potem przyszły już niekoniecznie. Zaczynam rozumieć twoje zabieganie, gdy jeszcze byłam w Gildii. Ale radzimy sobie, rozwijamy się. A jak tam Gildia? Bo widzę nową twarz, jak wywnioskowałam przyszłego maga.- skierowałam wzrok na chwilę na Malavona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 18 Styczeń 2012, 15:15:59
Ostatnio kilkoro naszych uczniów potajemnie uczyło się zaklęć ognia i nie zapanowali nad tym. Spowodowało to ogromny pożar i całkowite zniszczenie biblioteki jak i utraty niektórych cennych pism i reguł. Powoli wracamy do normy, ale troszkę nam to jeszcze zajmie[/] powiedział spokojnym głosem Dev i spojrzał na Malavona Tak to jest jeden z dwóch nowych członków Gildii, a raczej kandydatów na nowicjusza. Ta wyprawa da mi odpowiedź czy jest on godny dostąpienia wiedzy na temat magii
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 18 Styczeń 2012, 15:17:47
-Nareszcie- pomyślał Wampir przestając poprawiać siodło, którego z resztą nie trzeba było poprawiać i wskakując na konia. Już na koniu odpiął od pasa swój krótki mieczyk, który zwykł nazywać "zapasowym" i przyczepił go do reszty przywiązanych do konia zapasów, których z resztą było nie wiele.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 15:23:20
-Witam panno Patty. Mówią mi Malavon De Vir. Nie spotkałem jeszcze kobiety chwalącej się swym rzemiosłem w wojaczce. Przeczuwam więcej zaskoczeń co do pewnych osób w tym towarzystwie. - odpowiedział uprzejmie kobiecie.
-Mam nadzieję, że w jakiś sposób się okaże pożytecznym mistrzu Devristusie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 18 Styczeń 2012, 15:25:06
- W takim razie życzę ci powodzenia, Malavonie - zwróciłam się bezpośrednio do elfa, odpowiadając słowom mistrza Gildii - Sama jeszcze pamiętam, że studiowanie magii to fascynujące zajęcie.
Słysząc, że zbieramy się do wymarszu podeszłam do podprowadzonego wcześniej gniadosza, do którego zdążyłam już przywyknąć. Potężna, bojowa bestia parsknęła na mój widok, a sama poklepałam wierzchowca po karku i wskoczyłam na siodło.
- Malavonie, dziwi cię kobieta z bronią?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 15:32:37
Możesz chociażby trzymać pochodnię Devristusowi, na pewno to doceni. Rzucił nieco uszczypliwy komentarz. Yarpen już taki był, nie lubił jak ktoś się uważa za nie przydatnego bo nie umie machać kawałkiem stali, ciskać magicznymi piorunami czy wypić tyle co on i nie paść... Liczy się mózgownica. Tak uczył go dziadek, tak jak dziadek dziadka dziadka jego dziadka.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 15:37:51
-O nie, takie dość często widywałem w rodzinnym domu. Bardziej mnie dziwi spokój w twoich słowach. Słowach mówiących o skróceniu kogoś do kolan, lub o głowę. Ot dla mnie zagwostka, moja droga.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 18 Styczeń 2012, 15:40:52
O ile będzie trzymał ją z pomyślunkiem zażartował Devristus i wskoczył na siodło swojego wierzchowca. Chociaż dla niektórych liczy się siła, a nie intelekt.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 18 Styczeń 2012, 15:42:44
- O kolanach nic nie mówiłam- mrugnęłam - Zaś powiem ci, że człowiek z czasem nabiera takiego spokoju... Jesteś elfem, więc pewnie i pięć razy starszy ode mnie, ale tak to wygląda z mojej strony.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 15:44:43
-Mam wrażenie, że dyskusje o sile i intelekcie mogłyby się toczyć wiecznie. Temat rzeka i zwykle kończący się impasem. A jeśli nie to klasycznym mordobiciem i utratą kilku przednich zębów. - mówił dalej.
-Zależy ile ty masz lat. Jednak z tego co mi wiadome kobiet nie pyta się o wiek. Zaś po twojej aparycji wnoszę, że mogę być jeszcze bardziej starszy...może dziesięciokrotnie? - zamyślił się nieco Malavon
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 18 Styczeń 2012, 15:55:07
Gdy tylko usłyszałem rozkaz szefuńcia zbliżyłem się na ciemnego jak noc ogiera. Zdarzyło mi się parę raz na nim jechać, więc znałem jego możliwości. Powoli zacząłem jechać na przód korowodu, po drodze nim się jeszcze wszyscy zabrali upuściłem się lekko w bok, na koniu i klepnąłem Yarpena z całej siły w plecy że aż prawie się przewrócił.Po czym odwrócisz się lekko w siodle powiedziałem do niego:
-Staruszku tylko nie wypij tego miodu tak chop siup zostaw coś dla mnie.
Po tych słowach spiąłem konia, aby przyspieszył i wyjechałem na czoło karawany.

//:Mavalon dostrzegłem że nie dąłeś statystyk ekwipunku.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 18 Styczeń 2012, 15:58:57
Teraz rozmowa weszła na temat wieku powiedział Elf w powietrze.

// To źle paczysz Adamusie
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 15:59:36
-To twój syn? - spytał kransoluda. -Nie myliłem się co do niespodzianek. Elf uśmiechnął się, bo przecież nie miał nic złego na myśli.

//: A zobacz sobie pierwszy post pod Aragornem, ja je widzę :P
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 16:04:00
- Wymarsz - rzekł Gunses, podszedł do konia, który stał przed karczmą. Była to klacz na której przyjechał z Sabatu, na której jeździł w ostatnich tygodniach po wsiach biorąc zlecenia na potwory i monstra. Koń, który nie znał strachu i zbył cholernie sprawny. Podjechał do króla Isentora i Anvarunisa
- Zapowiada się kilka dni w kulbace - rzucił do nich.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 16:08:09
Tak Malavonie, to długa i skomplikowana historia. Siądź obok mnie jak chcesz to Ci opowiem, jeśliś ciekaw.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 18 Styczeń 2012, 16:10:31
- I przez te dwieście lat życia niczego praktycznego się nie nauczyłeś? - spojrzałam z niedowierzaniem na elfa - Niby spędziłam dzieciństwo wśród nieludzi, ale mimo wszystko nie jestem w stanie tego pojąć.
Dowiedziawszy się, że Adamus jest synem Yarpena uniosłam brew i spojrzałam na krasnoluda.
- Opowiedz, brodaczu, jak krasnolud został ojcem człowieka - poprosiłam.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 16:12:24
Elf usiadł nieopodal krasnoluda i schował swoją książkę. Raczej na razie nie będzie mu potrzebna.
-Opowiadaj więc. Ja jeszcze trochę mam do przeżycia. Ale mogę się przyczynić do utrwalenia twoich historii. Tych ciekawych niełatwo mi się pozbyć z pamięci mój drogi. Spojrzał jeszcze na Patty i odpowiedział krótko żeby nie przeszkadzać krasnoludowi w bajaniach.
-Bo widzisz, my elfy to taka dziwna rasa. Nie zdążyłem się nauczyć niczego praktycznego do tej pory. ÂŻycie lubi płatać figle, prawda?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 16:14:14
//Taki myk, że nowe postacie mogą mieć wg Zasad Gry
Cytuj
Dane personalne
 Imię: "twój nick"
 Wiek: (od 15 do 50 lat)
 Rasa: (jedna ze startowych ras)
 Tytuł: brak
 Stan cywilny: (kawaler lub panna)
 Majątek: (na początku gry otrzymujesz 100 sztuk złota)
 Brązowe talenty: (na początku gry otrzymujesz 3 brązowe talenty, jeśli grasz człowiekiem 4)
 Srebrne talenty: 0
 Złote talenty: 0
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 16:29:45
Yarpen poprawił się w koźle wozu, wyciągnął też butelkę Domenicówki, jedną z ostatnich butelek tego zacnego trunku. Cholera, trzeba zdobyć recepturę. Częstujcie się, a więc... jedenastego Astatus 26488, W tamtych czasach byłem jeszcze w Kruczym Bractwie, walczyliśmy z Zgromadzeniem przerzucaliśmy część sił z Torgonu... Wioska zwana Komorin, przez Komorin przechodził wtedy batalion XIII Komturii, krasnoludzkiej Komturii, a ja, ja byłem w tym oddziale. Była tam kobieta, Aertin się zwała, takich urodziwych panien się nie zapomina. I powiem wam, do dziś o niej kurwa myśle. Rok później wracałem tamtędy, Aertin szła z małym szkrabem na rękach... nie chciała mnie... ludzie by krzywo patrzyli mówiła, no i patrzyli jak się wydało. Zostawiłem im część złota i ruszyłem dalej.. Myrtana to kraj chędożonych rasistów...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 16:36:22
-Ciekawie...no cóż nie wszyscy ludzie są dość wyrozumiali. A czy twój syn nie powinien być nieco inny od zwykłych ludzi?

//: Myślałem, że elfów się nie tyczy jakoś. To mam zmienić? Bo u Devristusa widziałem np. że ma 1200 lat, stąd moja niewiedza.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 16:42:00
Gunses uśmiechnął się paskudnie na słowa Yarpena. Pochodził z Myrtany. I był zgodny w stu procentach z opinią krasnoluda.

//Dev jest GM i gra od lat, dlatego takie osoby zostały wyróżnione w tworzeniu Marantu v.3 i maja licznik wieku cholernie wielki.
//Proste, należy wybrać wartość z zakresu od 15-50 lat :)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 17:18:00
No tak, jest nieco inny od reszty ludzi, ja sie na tym nie znam.
Gunsesie, chciałeś ze mną mówić. Jest okazja, odjedźmy na tył konwoju.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 18 Styczeń 2012, 17:21:26
// No kurwa, więcej się nie dało? ;[

Diomedes tymczasem nie wdawał się w czcze rozmowy. Wyraźnie przygaszony wybuchowym zachowaniem elfki pomyślał, że pozwoli jej chwilę odpocząć od swojej natrętnej osoby. Można było przewidzieć, że prędzej czy później zacznie dochodzić do różnych nieporozumień między ludźmi o tak skrajnie różnych charakterach i przysposobieniach życiowych. Westchnął głośno i pogonił swego konia, pozwalając lekkiemu wietrzykowi porwać swoje długie włosy do subtelnego tańca, eleganckiego walczyka. Przyjazne orzeźwienie pozwoliło też mu się nieco rozluźnić, ochłonąć i odprężyć. Siedział w wygodnym siodle i patrzył w błękitne niebo przesłonięte nielicznymi chmurkami, przywodzącymi na myśl śniegowy puch zalegający na zamarzniętym jeziorze.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 18 Styczeń 2012, 17:43:19
// :o

Ten mróz jest cholernie nieprzyjemny... - pomyślał młodzieniec i zakrył swoją twarz od oczu w dół grubym szalem.

// my jedziemy na koniach czy maszerujemy? bo nie wiem jak pisać....  :(
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 18 Styczeń 2012, 17:46:07
ÂŚwieży i w miarę wypoczęty, wskoczyłem na konia. Wysłuchałem polecenia na Aragorna i przeszedłem a bok. Z daleka mogłem spoglądać na nowe twarze i starych wyjadaczy, z którymi nie raz przyszło mi pracować. Przy każdej takiej większej wyprawie wracał mi wspomnienia z poprzednich, kiedy to ciągle poznawaliśmy nowe fakty o sobie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 17:48:37
//Konno
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 18 Styczeń 2012, 17:52:41
Niestety nawet tak bezchmurny dzień jak ten nie mógł odpowiadać wszystkim, a w szczególności nie Wampirowi. Garik jechał gdzieś w środku całej grupy, zaraz za wozem. Tym prowadzonym przez krasnoluda. Po usłyszeniu całej historii o tym jak krasnolud został ojcem człowieka (nie żeby Nieśmiertelny podsłuchiwał, po prostu miał genialny słuch, jak z resztą każdy Wampir) Garikowi zaczęło się nudzić. Zastanawiał się teraz co będzie mógł robić przez następne kilka dni, prócz oczywiście zamienienia kilku słów z kimś z kąpani. Dobrze, że chociaż nie musiał się martwić o swoją rzyć, która po ostatnich kilku tygodniach zdążył się przyzwyczaić do dłuższych podróży konno. O konia też się martwił. Mimo że nie był najszybszy, zwierz ten był z pewnością silny, sprawny i wytrzymały.     
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 17:59:46
Konrad dosiadł konia, po czym zajął swoją pozycję. Po wysłuchaniu historii krasnoluda podróż stała się dość monotonna. Myślał o tym, co znajdą w ruinach, kiedy już dotrą na miejsce. Może będą to skarby, może artefakty magiczne, a może przerażające bestie... Te myśli nie dawały mu spokoju. Po chwili milczenia, postanowił znów nawiązać rozmowę z Malavonem.
-Widzisz, tak sobie myślę, czy wam, elfom lata mijają tak samo szybko, jak nam, ludziom? W końcu żyjecie tak długo... Czy to nie jest tak, że ten czas mija wam szybciej, albo przynajmniej tak to odczuwacie?- Zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Styczeń 2012, 18:17:59
Zeleris jechał na wielkim i silnym wierzchowcu, o czarnej maści. Pasował do maga. No i był na tyle silny, aby unieść Dracona. Mag nie wdawał się w rozmowy, lecz przysłuchiwał się im. No może nie tyle "słuchał", co "słyszał" je. Rozmyślał o wielu sprawach, błahych jak i tych ważnych. A cóż miał innego robić? No fakt, mógł wdać się z kimś w dyskusję. Ale nie chciało mu się. Mógł też spróbować zdrzemnąć się w siodle. Ale tego też mu się nie chciało. Więc rozmyślał. Uniósł głowę i spojrzał w niebo. Uwielbiał przestworza. Był to jego żywioł. Uwielbiał lot, uczucie wolności i wiatr owiewający twarz. Zastanawiał się czy smoki, z którymi miał co nieco wspólnego, również tak lubują się w lataniu. Chyba tak. Podobnie jak inne stworzenia zdolne do lotu. Mag jednak siedział na koniu i jechał przed siebie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 18:29:00
- Chodzi o Ankorvaat - rzekł Gunses nie odjeżdżając na tyły - Planuję ponownie uruchomić portal i przejść do Ankorvaatu. Jednakże potrzebni mi będą ludzie. Osoby rzetelne, zdyscyplinowane i dzielne. Pomyślałem o was.
- A propo. Isentorze, czy kiedy zajdzie taka potrzeba otworzysz na nowo portal?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Styczeń 2012, 18:30:18
- Otworzę portal jeśli zajdzie taka potrzeba.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 19:17:26
-Widzisz Konradzie, to pytanie chyba pada nazbyt często w naszym towarzystwie. Można uznać taką długowieczność za dar i sposobność na poznanie wielu rzeczy. Dziwnym "efektem ubocznym" może być pewna obojętność na śmierć innych. Elf powoli przywyka, że ludzie wokół niego, czy też krasnoludy umrą i pozostaną żywi wyłącznie w jego wspomnieniach. O ile sobie na to zasłużyli. - mówił Malavon.
-W mojej perspektywie elfa, wszystko trwa nieco dłużej i nie śpieszy mi się tak. Wy ludzie żyjecie przeważnie chwilą. Dla was liczy się każda drobna sekunda. Całkowicie to rozumiem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 18 Styczeń 2012, 19:29:59
Również Darlenit przebywał gdzieś w pobliżu na swym koniu, jednakże nie zwracał na siebie zbytniej uwagi, przysłuchując się rozmowom innych.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 19:33:40
Hmmm. Kiedy planujesz ruszyć? Po tej ekspedycji planuję zrobić manewry moich sił więc możemy być nie osiągalni.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 18 Styczeń 2012, 20:05:36
( zakładam, że biologia jest wysoce rozwinięta w Marancie.... tak samo inne nauki, ale co tam, zap*lamy na koniach  ;[ )

  Młodzieniec usłyszał wypowiedź elfa dotyczącą długowieczności. Przypomniał sobie tekst jednej z ksiąg w której autor pisał iż procesy komórkowe u elfów zachodzą znacznie wolniej niż u ludzi. Autor jednak nie umiał wytłumaczyć dlaczego. Jedną z teorii wysunął pod koniec książki - mówiła ona o zwyczajnym wpływie magii. Ja jednak uważam inaczej... - pomyślał.


/// czemu w głowie miałem, że jest grudzień? ...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 20:23:32
//Jest wiosna geniuszu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 18 Styczeń 2012, 20:39:02
Jechałem spokojnie na czele karawany obserwując drogę. Taka wolna jazda była nudna, głównie przez to że orszak tak wolno się poruszał. Zastanawiałem się czy nie pogonić konia i sprawdzić drogę czy się nie szlajają gdzieś jakieś bandy zbójeckie. Z jednej strony chciałem ruszyć, ale wszystko mi mówiło żebym nie jechał, w końcu bez uprzedniego zwolnienia przez szefa nie mogłem opuścić swego stanowiska. A w ogóle Anv nie wiadomo czemu został jeszcze na tyle więc byłem można powiedzieć sam na przedzie. Nie pozostawało mi nic jak tylko nudna obserwacja drogi, ewentualnie rozmowa z pierwszym woźnicą który sobie drzemał na koźle.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 21:26:57
- Na pewno nie w tym roku - rzekł Gunses - Ostatnio dostałem informację, o interesujących lekturach, jakie będę w tym roku mógł postudiować. Elektrotechnika, Projektowanie, Mechanika techniczna, Materiały konstrukcyjne, także będę pewnie mało osiągalny. Księgi dość tajemniczo brzmiące, ale będę pilnie je STUDIOWAÂŁ. Zamierzam ruszyć za rok, ewentualnie w połowie przyszłego roku.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Styczeń 2012, 22:16:56
- Wybaczcie mi panowie, miło się gaworzy lecz jestem na służbie, a mój przełożony mi nie odpuści. - stwierdziłem spoglądając na Isentora, Gunsesa a ostatecznie także na Aragorna. Ponagliłem więc mojego ulubionego konia ze stajni łowców, którego dosiadałem na większości ostatnich ekspedycji. Był on szarej maści, a przy korzystnych promieniach słońca wydawać się mógł wręcz srebrny. Właściwie cieszyłem się z takiego obrotu sytuacji. Mogłem bowiem oddać się mym przemyśleniom w choć częściowej samotności. Zrównałem się z Adamusem, wyprzedzając go nawet przypadkowo o pół długości konia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 22:27:50
- Taka praca - rzekł Gunses dobrze rozumiejąc kompana - Z przełożonymi się nie dyskutuje - powiedział i spojrzał wymownie na Isentora
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 22:31:49
Konrada zastanawiała od jakiegoś czasu pewna rzecz. Nie było to nic dziwnego, w końcu dopiero niedawno przekroczył portal i chciał dowiedzieć się jak najwięcej. Jako, iż ta sprawa była dlań wyjątkowo ważna, postanowił spytać się uczesntików wyprawy o odpowiedź na jego pytanie.
-Jeszcze przed przejściem przez portal słyszałem historie o wampirach.- Zaczął.
-W mojej rodzinnej wiosce pojawiały się one głównie w bajkach, którymi straszono niegrzeczne dzieci. Istoty te miały rzekomo zakradać się nocą do ludzkich domostw i wysysać krew nieszczęśników. Wiem, że nie jest to może zbyt orginalny wizerunek wampirów, ale cóż, to jedyny, jaki było mi dane poznać. Chciałbym dowiedzieć się, czy to, co mówią o tej rasie, to prawda. I jest jeszcze jedno pytanie, które nurtuje mnie od jakiegoś czasu. Jak to jest, gdy przemieniasz się w wampira? Czy to bolesne? Jak wpływa to na psychikę?- Zapytał Konrad nie bez wachania. Z jednej strony uczestnicy wyprawy mogli odpowiedzieć na jego pytania bez problemów. Z drugiej jednak strony, mogli go wyśmiać i wziąść go za głupca. Zniecierpliwiony oczekiwał na odpowiedź.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 18 Styczeń 2012, 22:37:00
Diomedes prędko zauważył swego brata, który z obowiązku musiał opuścić małe grono towarzyszy, które tworzył wraz z królem i hrabią Cadacusem. Młodzieniec stwierdził, że potrzebna mu chwila spędzona wraz z bratem, chwila swobody i szczerej rozmowy, która mogłaby odciążyć serce ze zbędnych obaw i lęków. Pociągnął więc za uprząż i skierował swego rumaka do wyznaczonego celu.
- Co tam, braciszku? - zapytał, siląc się na lekkie wygięcie warg w trochę ponurym uśmiechu. - Służba się nie uśmiecha?
Postanowił okrutnie podręczyć Anvarunisa. Oczywiście, nie miał w tym złych celów. Po prostu sprawianie sobie przykrości i dokuczanie było jedną z fundamentalnych zasad rządzących poprawnie zbudowanymi rodzeństwami. Co prawda Nivellenowie dowiedzieli się o więzi ich łączącej dopiero po dwudziestce, ale szybko połączyło ich nieskazitelne, braterskie uczucie, jakie wytworzyć się może tylko w wypadku walki ramię w ramię i bezgranicznego zaufania, którego stawką nierzadko było zdrowie lub nawet życie.
- Oprzytomniałeś po wczoraj? - zapytał, próbując pochwycić wygląd oczu brata. Były lekko przekrwione i jakby nieobecne, tak jak to zwykle bywa u skacowanych mężów. ÂŁowca jednak dzielnie znosił przeciwności losu, hardo się im przeciwstawiając i pokazując środkowy palec w bardzo wymownym geście.

//Koza, pisz dialogi kursywą, posty są wtedy bardziej estetyczne i przejrzyste. ;)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 22:37:36
Gunses wystraszył się tego czego usłyszał. Wampiry? To temat, którego lepiej nie tykać. Nie wywołuje się wilka z lasu, a noc się zbliża. Naciągnął więc kaptur na głowę, aby nie rzucać się w oczy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 22:41:14
Nikt nie odpowiadał na żadne z pytań młodzieńca. W tym właśnie momencie Konrad pomyślał, że opowieści o wampirach , które drzewiej było mu dane słyszeć mogły być prawdziwe.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 22:44:36
Rozumiem doskonale Gunsesie, chociaż myślałem że poruszysz inne, ważniejsze sprawy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 22:46:49
//Koza123, nie powiedziałem tego. Mówi się poprzez [ i] [ /i] czego Ty nie stosujesz. Miałeś podane na zadaniu treningowym jak należy mówić. Nie stosujesz się. Nie powiedziałem żadnej kwestii w ostatnim poście.

- Aragornie, to dla mnie ważne sprawy. Cholernie...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 18 Styczeń 2012, 22:48:36
 - Nie bądźmy jakimiś rasistami. Sam chętnie posłucham ile prawdy jest w tych wszystkich mitach i legendach, które od tysiącleci krążą wokół postaci wampirów.. - dodał młodzieniec, próbując w ten sposób delikatnie podtrzymać temat "dzieci nocy" - czy w ogóle można tak nazwać wampira...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 22:49:43
//Poprawiłem tamtego posta. Nie przypominam sobie, aby było podane, jak pisać dialogi...

- Tak. Cieszę się, że i Ciebie to interesuje. Naprawdę chciałbym dowiedzieć się czegoś na temat tej tajemniczej rasy. Ciekawi mnie ona od dłuższego czasu. - Konrad pomyślał, że ten temat może nie jest aż tak delikatny, jak mu się jeszcze przed chwilą wydawało.

// Już piszę dialogi kursywą.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 22:55:55
-Tyle już tu dziś widziałem, że mam pewność iż spotkasz jakiegoś na swej drodze. Wtedy będziesz mógł mu zadać to pytanie wprost. - rzekł Malavon. Zauważył dziwne zachowanie jegomościa okrywającego się kapturem. Nie mógł wiedzieć czym jest spowodowane, więc sobie odpuścił dalsze przypuszczenia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 22:57:42
Wiem, a wiesz też że to Cię będzie słono kosztować, Ankorvaat to niebezpieczny świat. A ostatnio cienko przędziecie więc nie wiem czy będzie warto się narażać dla... No właśnie? Czego? Rozmowe o interesach dokończymy kiedy indziej. Grzeczność wymaga byś im odpowiedział. Aragorn mówił szeptem słyszalnym tylko dla wyostrzonych zmysłów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 23:06:21
//Kózko :)
// http://marant.tawerna-gothic.pl/index.php?topic=23352.msg255100#msg255100

- Ja idę na Twoją wyprawę, chociaż nie wiem czy na niej cokolwiek zyskam - rzekł do Aragorna - Jeśli coś osiągniemy to na pewno dostaniecie odpowiednią zapłatę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 23:12:54
// Myśli postaci muszą być koniecznie pogrubione? Co do tych dwóch równoważników zdań na końcu posta Aragorna, to ja myślałem, że, to tylko jakieś szpanerskie powiedzonko/mądrość :)

-Malavonie, spotkać wampira? Tutaj? Uważasz, że miałby nas atakować? Jest nas przecież zbyt wielu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Styczeń 2012, 23:17:10
Tani nie jesteśmy. Nawet jeśli nic nie znajdziemy to dysponuje środkami by zapłacić wam. Chociaż... nie wiem czy mam ochotę pracować dla kogoś kto wyrżnął czterdziestu moich ludzi... Mówił przez zaciśnięte zęby. Konradzie, uwierz że jeden i to nocą napsułby nam krwi. Prawa ręka dracona oparła się o rękojeść miecza.

//Za łatwo wam to poszło  Guciu;/
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 18 Styczeń 2012, 23:21:46
-Wampiry to istoty inteligentne i nie atakują kogoś lub czegoś bez powodu. To nie barbarzyńcy bez pomyślunku. Często są dość wyrachowani i subtelni. Na pewno nie poznasz takiego po twarzy ubrudzonej krwią i z dziewicą w ręku. Taki obraz możesz odłożyć na półkę wraz z innymi bajkami dzieciństwa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 23:33:23
- Wybacz, wiem, że niektóre moje stwierdzenia są dość dziwne, ale nie myśl sobie, że twoja wizja świata wydaje się wszystkim normalna. Tam, gdzie się wychowałem, nie wiedzieliśmy wiele o świecie. Wiem, że to nie barbarzyńcy. Są istotami myślącymi, o tym dobrze mi wiadomo.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Styczeń 2012, 23:35:48
Isentor wtrącił się do dyskusji.
- Malavonie. Nie definiuj zachowania rasy poprzez pryzmat jednostek, które spotkałeś w swoim życiu. ÂŻyją na tym świecie wampiry porywcze, miłujące się w zabijaniu, ale również humanitarne zakochane w sztuce i stroniące od przemocy. To akurat cechy istot rozumnych. Niezależnie od rasy. Wampir to jednak łowca i zabójca z natury. Nie zapominaj o tym.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 23:38:49
- Aragornie, plotki - rzekł Gunses - Kto Ci powiedział, że wymordowałem Twoich ludzi? Chyba nie patrzysz na mnie z pryzmatu jednostki jako na łowcę i zabójcę z natury? - zapytał pijąc do rozmowy o wampirach.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 23:41:49
-Królu, to dla mnie zaszczyt, móc walczyć u Twego boku. Korzystając z okazji chciałbym jednak zadać jedno pytanie. Czy wiadomo, co dokładnie zastaniemy na miejscu?- Konrad jeszcze nigdy nie miał okazji osobiście porozmawiać z królem. Był wielce rad, że teraz wyrusza wraz z nim na wyprawę i to nie byle jaką.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Styczeń 2012, 23:46:40
- Ciesze się, że przepełnia Cie duma. Na miejscu zastaniemy chram. To co znajdziemy w środku jest dla nas zagadką.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 18 Styczeń 2012, 23:50:14
-Czy ten chram jest poświęcony jakiemuś bóstwu? Gdyby był wybudowany choćby ku czci bogów ciemności, wiedzielibyśmy, czego można się tam spodziewać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 18 Styczeń 2012, 23:50:52
   Nessa spokojnie jechała za Zeyfarem. Skuliła się lekko, gdyż było jej zimno. Stęp i brak ruchu nie sprzyjały elfiemu organizmowi. Szczególnie jazda w otoczeniu tylu osób jej doskwierała. Na początku starła się wyłapywać, jak najwięcej z rozmów towarzyszy, ale był to zbędny trud przy tak dużej grupie. Pojedyncze słowa, zdania, głosy, których czasami nawet nie mogła przypasować do autora, gdyż nie chciała się co chwilę odwracać. Odpuściła wsłuchiwanie się w dialogi i zaczęła cichutko nucić sobie jakąś zasłyszaną jeszcze za portalem piosenkę. Uspokoiła się już zupełnie, więc nawet co bardziej spostrzegawczy mogli dostrzec na jej twarzy delikatny uśmiech.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Styczeń 2012, 23:55:40
- Chram, to Dracońska świątynia. Dawniej tą wyspę zamieszkiwała rasa czerwonych Draconów. Wybudowała wiele siedzib, które zwykliśmy nazywać Chramami lub ÂŚwiątyniami. Na fundamentach ich głównego miasta powstała nasza stolica, Efehidon - wyjaśnił Konradowi Gunses - Możliwe, że dane będzie napotkać nienaruszoną świątynię. Ta do której zmierzamy nie była zamieszkana przez wampiry po opuszczeniu naszego świata przez Dracony, czyli jest nadzieja, że wilkołaki jej nie zdewastowały, chociaż pewnie jacyś szubrawcy i rabusie, nie znający się na pięknie i wiedzy jaka mogła tkwić w tamtych murach już dawno spenetrowali każdą salę. Od czasów ostatnich cywilizowanych mieszkańców tamtego chramu minęło kilkadziesiąt tysięcy lat. Pewnie zamieszkują ją dzikie istoty...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Styczeń 2012, 23:56:46
- Dracońskie chramy służyły za świątynie lub dosłownie miasta. Nie zapominaj o tym, że ostatnimi lokatorami byli nieśmiertelni. Tak więc górne poziomy będą pewnie przebudowane i przystosowane do wampirzej społeczności.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 00:02:31
-Teraz rozumiem. Proszę, wybaczcie moją niewiedzę, jestem tu od niedawna, wiele muszę się jeszcze nauczyć.- Konradowi było wstyd za jego gadulstwo. Lubił dużo mówić. Nie byłoby to nic złego, gdyby nie to, że zdarzało mu się, co prawda rzadko, ale zdarzało najpierw mówić a potem myśleć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 00:05:08
- Z moich map wynikało (rozmowa Ja i Is na pocztąku Marantu v.2), że Nieśmiertelni zamieszkiwali tylko pięć chramów na wschodzie wyspy - powiedział dość zaskoczony Gunses - Jeśli się mylę, to ta wyprawa może być tym bardziej interesująca. Wampiry zwykły zakładać wiele pułapek na nieproszonych gości.
- Nie ma co się wstydzić tego, że chce się poszerzać swą wiedzę. Niech się wstydzi ten, który udaje dobrze poinformowanego, a w rzeczywistości, za przeproszeniem waszej królewskiej mości, gówno umie. Taki ma czego się wstydzić. Chęć zdobycia wiedzy nie jest jednak powodem to wstydu, a przynajmniej nie w towarzystwie ludzi oświeconych.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 00:10:18
- Gunsesie mapy mapami, ale zastanówmy się nad tym. Czy rasa nieśmiertelnych zamieszkujących wyspę przez kilka tysięcy lat nie byłaby na tyle ciekawska by zbadać ruiny? W końcu podczas zakładania miast musieli zbadać teren. Nie zapominajmy również o wilkołakach. Chram to dobre schronienie, a górne poziomy zazwyczaj stoją otworem dla przybyszy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 00:13:34
- No właśnie! Przez tyle lat się nad tym głowiłem! - rzekł Gunses, który wreszcie postawił na swoim i miał teraz to wszystko udokumentowane ( <fajka> ) - ÂŚwiątynia do której zmierzamy jest nad brzegiem morza, mogła stanowić dobry punkt strategiczny. Zapewne jednak ucierpiała podczas Wojen Nieśmiertelnych i została nagryziona zębem czasu.


Czemu nie gramy nocą? Miałbym co robić podczas nauki ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Styczeń 2012, 07:44:28
- Jakoś się trzymam. Co prawda moje mutageny sprawiają, że jestem odporny na trucizny, więc jakoś szczególnie nie choruję nawet po tak pokaźnych dawkach alkoholu. - spojrzałem na Diomedesa szczerząc się szeroko niby wampir. Towarzystwo tego nowicjusza Gildii Magów, który nie nauczył się przez tak długi czas nawet najdrobniejszego zaklęcia, zawsze poprawiało mi humor.
-- Ciekawi mnie tylko fakt mojej niesamowitej teleportacji wprost do łóżka. Może jestem jakimś lunatykoczarownikiem? Kto wie. - rzuciłem, starając się zachować naturalny ton głosu, pomimo komicznej sytuacji
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2012, 07:55:46
A ja jechałem sobie spokojnie na swym wiernym ogierze. Rozmowa Diomedesa z Anvem nie interesowały mnie, a nawet nie wypadało mi się wtrącić do ich rozmów na temat których nie mam bladego pojęcia. Tak więc powoli sobie jechałem pogwizdując oraz obserwując krajobrazy.

Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 19 Styczeń 2012, 10:21:09
-Jestem zaszczycony, że król pochwycił moje imię. Zapewne, gdy się witałem z którymś z towarzyszy tutaj, mam rację? A co do wampirów to chciałem jedynie przekazać Konradowi, że są różne ich obrazy, jak sam król raczył wspomnieć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 10:29:03
-Wydaje mi się, że do naszego kraju przybywa coraz mniej prawdziwych wojowników, a coraz więcej słabeuszy. Nie chodzi mi tutaj o to, że są słabi fizycznie a psychicznie. Słyszałem, że podczas podstawowego szkolenia obywatelskiego, coraz więcej ludzi ma opory przed zabiciem... wilka. Jak tak dalej pójdzie, to przyszłość królestwa nie będzie wyglądać zbyt ciekawie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 11:02:39
- Nie wszyscy rodzą się wojownikami. Przypominam, że w większości społeczeństw, także i u nas, przeważają cywile nad wojskowymi. Zwykły człowiek przemaga się do zabicia czegoś tylko kiedy jest taka potrzeba. To życie determinuje nas do podejmowania takich decyzji. Nie każdy jest nieczuły na śmierć, jak Ty - rzekł trochę broniąc wszystkich tych, którzy wahają się przed zabiciem czegokolwiek. Po wyjechaniu dostatecznie daleko od miasta, w tereny gdzie zaczynały bezspornie władać potwory, Gunses nawiązał do słów Malavona
- Racja, na wampiry trzeba być przygotowanym - rzekł i chociaż nie przewidywał pojawienia się jakiegoś zdziczałego wampira to wiedział, że w każdej chwili jakieś groźne zwierzę może wyskoczyć na kompanię, dlatego też szybkim ruchem dobył łuk i z kołczana zawieszonego przy końskim boku wyjął strzałę i nie naciągając cięciwy nałożył ją na łuk.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 11:06:17
- Nie chodzi o to, że jestem nieczuły. Ja po prostu potrafię zabić wilka, kiedy ten biegnie w moim kierunku z dziką furią celem rozszarpania mnie na drobne kawałeczki. Nie chodzi mi o bycie nieczułym na śmierć, jednak jeżeli ktoś chce zostać wojownikiem, musi się liczyć z koniecznością zabijania.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 11:16:13
- Nie wszyscy muszą zostać wojownikiem i nie wszyscy chcą nim być. Jednakże co innego zadanie treningowe, które musi przejść każdy. Ale przyznam, że determinacja jest cholernie przydatna w życiu - powiedział obserwując okoliczne tereny, bacznie wypatrując niebezpieczeństwa. Koń szedł sam, przyzwyczajony do tego, że jego jeździec często trzyma wyjęty i gotowy do użycia łuk.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 11:30:10
- Nie przesadzajmy. Przecież w zadaniu szkoleniowym nie chodzi o bestialski mord na drugim człowieku. To przecież wilk. Jeśli rekrut go nie zabije, stanie się ofiarą. Czyli logika: "Albo ty, albo ja".
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 11:35:55
- Przecież wilk w stajni to przypadek. Nikt tego nie mógł przewidzieć. Człowiek nie idzie tam nastawiony na walkę z wilkiem. Nigdy nikt nie mógł pomyśleć, że tam wedrze się wilk.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 12:19:30
-Prawdziwego wojownika cechuje również ciągła gotowość do walki. Przecież na zagrożenie można się natknąć zawsze i wszędzie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 12:26:52
- Tak, ale powtarzam Ci to, że nie każdy jest wojownikiem. Nie pojmujesz tego, czy tylko chcesz mnie do siebie zrazić? - rzekł Gunses, a w jego głosie dźwięczała zimna stal.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 12:33:29
-Rozumiem doskonale, co masz na myśli. A jeśli o to chodzi, to nikogo nie chcę do siebie zrazić. Po co by mi to było? Wracając do tematu, nawet jeżeli nie jest się wojownikiem, trzeba umieć się bronić. Nie można zastanawiać się nad słusznością wlaki w trakcie jej trwania. Cywile również powinni to wiedzieć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 12:39:26
- Jednak przed walką należy pertraktować, nie uważasz? Nie zawsze przelewanie krwi jest najusłużniejszym wyjściem. Jeśli tego nie wiesz, to znaczy, że za mało przeżyłeś. A i Ty jako człowiek powinieneś teraz mieć się na baczności. Noc zapadła, wiele bestii wychodzi na żer, a Ty zdaje się całą swoją uwagę poświęcasz jakimś niefortunnym zdarzeniom z miasta. Prawda?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 12:43:09
- A zatem uważasz, że należy pertraktować z wilkiem? Cóż, w sumie, myślę, że obaj mamy trochę racji, ale też obaj w pewnych sprawach się mylimy. Proponuję zakończyć ten temat. W końcu zawsze można do tego wrócić, a jak sam zauważyłeś, zapada noc, więc powinniśmy być uważni.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 12:51:11
- Otóż to - rzekł Gunses wielce rady z zakończonego tematu. W zasadzie miał ochotę na rozmowę, ale na jakiś inny temat. Ten już przyprawiał go o mdłości. Nie zaczynał jednak niczego sam, nie wypadało a i rozmawiać nie miał pomysłu o czym.
- Noc nadchodzi, trzymajmy się w większym zwarciu. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 13:12:07
Konrad wykonał polecenie Gunsesa. Stwierdził, że lepiej będzie zaprzestać rozmów i skupić się na obserwacji drogi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 13:15:09
Plotki... cii... Dracon pociągnął nosem, w powietrzu czuć było mokrego psa. Gunses, czujesz? Anv, szpica. Yarpen, szykuj Anabell. Gunses i Aragorn doskonale wiedzieli "co" ich obserwuje, problem polegał na tym że tylko cztery osoby miały a raczej powinny mieć srebrną broń. Yarpen przekazał wodze Malavonowi, samemu zabrał się za ładowanie strzelby.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 13:20:11
- Znowu? - spytał Gunses rozczarowany. W tempie eksterminacji wilczków już niedługo ich braknie. W tych częściach wyspy Gunses liczył na coś egzotyczniejszego. Nie czekał jednak długo. Wyostrzone zmysły jakie działały u niego w nocy pozwalały ocenić przypuszczalny kierunek pobytu tego co ich obserwowało. Zapach, który uderzył siłą w nos Gunsesa spowodował gwałtowny przypływ adrenaliny. Gunses wstrzymał konia, stanął w strzemionach, naciągnął łuk przyciągając cięciwę do policzka i zamarł w tej pozycji mierząc pomiędzy pokraczne drzewa.

//Jakiś opis terenu by się zdał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 13:22:24
Atmosfera stała się dość nerwowa. Konrad miał się na baczności. Uważnie obserwował drogę w poszukiwaniu niebezpieczeństwa, o którym mówił dracon. W pewnym momencie dopadła go nieciekawa myśl. Stwierdził, że prawdopodobnie chodzi o bestie, które do tej pory znał tylko z ludowych opowieści. Wilkołaki- pomyślał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 19 Styczeń 2012, 13:35:52
   Nessa słysząc rozkazy Aragorna skuliła się jeszcze bardziej. Było ciemno, więc dobycie łuku odpadało, zatem chwyciła rękojeść miecza, rozglądając się dookoła. Z czymś, co wymagało walki bronią z domieszką srebra, elfka szans nie miała i była tego świadoma. Liczyła jedynie, że "to coś" jest na tyle bystre, by nie atakować najdrobniejszej i najsłabszej istoty w grupie. Coraz szybciej i coraz bardziej nerwowo zaczęła poszukiwać jakiegoś znaku obecności wrogich stworzeń. Rzecz jasna dostrzec go nie mogła, ale siedzenie bez ruchu byłoby po prostu głupie w takiej sytuacji.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 13:36:28
Oczywistością było, że Konrad jako człowiek nie mógł wyczuć zapachów wilkołaków. Gunses syknął na Garika, chociaż wiedział, że ten też wyczuł to co wyczuli wszyscy Ci, którzy mieli wyostrzone zmysły. Wampir stał cały czas w bezruchu. Koń nauczony, że musi stać w bezruchu nie wykonywał żadnych akcji. Spokojnie stał i jedyne co zdradzało jego życie to para która buchała z jego nozdrzy. Była wiosna, ale noce nadal bywały mroźne. Gunses nie zmienił pozycji. Wodził powoli grotem strzały po ścianie lasu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 13:38:52
- Gunsesie, co się dzieje?- Spytał Konrad.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 19 Styczeń 2012, 13:40:10
Coś się działo. Wyraźnie niektórzy zachowywali się niespokojnie. Gunses zatrzymał się z napiętym łukiem, Yarpen ładował strzelbę. Zapanowała niezręczna cisza.
 - EOIAXI - mruknął mauren niemal niesłyszalnie, uwalniając jednocześnie małą cząstkę energii. Stopniowo zaczął czuć coraz więcej, lepiej widzieć, dokładniej słyszeć. Usłyszał cichy szelest. Jakaś ciemna sylwetka zamajaczyła pomiędzy drzewami. To mogło się tylko zdawać Adeptowi. Był jednak jeszcze zapach. To nie mógł być omam. Darlenit poczuł niepokój, zarówno u siebie jak i u towarzyszy. Odruchowo zbliżył się do Aragorna...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2012, 13:41:41
Pochód nagle się zatrzymał, trochę mnie to zaskoczyło. A jeszcze do tego to poruszenie i broń chwytana w dłonie. Coś musiało się zdarzyć albo musieli coś wyczuć/usłyszeć.  Zsiadłem z konia, poprawiłem miecz i ruszyłem do reszty prowadząc ogiera za uzdę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 13:44:06
- Wilkołaki. Albo Mroczne wilki. Nie wiem czy jeden czy więcej sztuk, w lesie. Obserwują nas, nie wiem czy zaatakują, jeśli to dzikie wilkołaki, to pewnie będziemy mieli za chwilę tutaj małe piekło. - mówił Cadacus. Nie chciał żeby jego zachowanie zdradziło bestią, że wiedzą o nich. Kontem oka wyłapał w nieprzeszkadzających mu ciemnościach ruch pomiędzy drzewami. Zaś po chwili zauważył kręcącą się w siodle Nudę. Nie był pewien, czy poradzi sobie z tym, co zaraz miało nastąpić.
- Aragornie, sądzę, że można powoli się przemieszczać. Im dłużej tu stoimy, tym bardziej kusimy los...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 13:45:32
Widząc poczynania Darlenita Konradowi przypomniało się, że jest posiadaczem runy ognia. Schował miecz, aby móc użyć czaru. Wziął runę do lewej ręki.
-Heshar. -powiedział na tyle cicho, aby nie ściągać na siebie uwagi kompanów, ani tego, co najwyraźniej czaiło się w pobliżu. Kiedy wypowiedział te słowa, tuż nad jego prawą dłonią pojawiło się coś na kształt małej, ognistej kuli.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 19 Styczeń 2012, 13:48:26
 - Nie posiadam broni wykonanej ze srebra, ale mam silną wyrzutnię sztyletów. Wydaje mi się, że jest w stanie powalić wilkołaka albo przynajmniej na chwilę oszołomić. Da to czas komuś na przebicie bestii odpowiednim orężem. - rzekł po cichu młodzieniec licząc, że ktoś posiadający wymaganą broń zwróci uwagę i przyłączy się do tej małej strategii.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 19 Styczeń 2012, 13:54:26
Siedziałem spokojnie w kulbace obserwując otoczenie. Widziałem niespokojną minę Nudy. Zgarbiłem się trochę bardziej na koniu i sięgnąłem do cholewy buta.
-Trzymaj Nesso. To sztylet z czystego srebra na różne ewentualności. Powinien zranić dotkliwie bestie. - powiedziałem. Wręczyłem broń elfce i sam sięgnąłem po miecz z częściowo srebrnym ostrzem. Twarz skryłem głębiej pod kapturem. Ręka bez przerwy puszczała rękojeść i znów się na niej zaciskała. Kiedyś już walczyłem z wilkołakami, jednak wtedy nie miałem doświadczenia w starciu z tymi potworami. Teraz natomiast wiedziałem czego mogę się spodziewać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 14:08:30
Widząc poczynania Darlenita Konradowi przypomniało się, że jest posiadaczem runy ognia.
-Heshar. -powiedział na tyle cicho, aby nie ściągać na siebie uwagi kompanów, ani zagrożenia, które najwyraźniej czaiło się w pobliżu. Kiedy wypowiedział te słowa, tuż nad jego lewą ręką pojawiło się coś na kształt małej, ognistej kuli. W prawej ręce dzierżył teraz miecz, natomiast tuż nad jego lewą ręką unosił się mały, ognisty pocisk.
//Nie tak używamy magicznych run. W jednej ręce trzymasz runę, zaś w drugiej wyzwala się czar. Nie możesz jej mieć zajętej przez broń.
//Jeśli nie stoimy z wiatrem to wyostrzenie zmysłów na wiele wam się nie zda. Nie zauważyłem notki MG na ten temat.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 14:10:13
// Poprawione
Oczekiwanie dobijało Konrada. Zrobił kilka kroków w kierunku Gunsesa.
-Co teraz robimy? Czy zagrożenie minęło?- wyszeptał, nie chcąc zwracać na siebie uwagi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 14:19:17
//Jeżeli GM (Opiekun wyprawy) opisuje, że osoby z wyostrzonymi zmysłami wyczuwają zapach, to raczej dla mnie to jest oczywiste. Gdyby nie chciał, żeby gracze ten zapach wyczuli, to by tego nie napisał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 19 Styczeń 2012, 14:23:54
   Elfka wzięła sztylet od Zeyfara. Podziękowała mu bladym uśmiechem, lecz nie miała pewności, czy go dojrzy. Cała kompania zdawała się być poddenerwowana, ale dziewczyna w tym przodowała. Nigdy nie widziała wilkołaka ani nie walczyła sztyletem, choć broń od maurena dodała jej trochę pewności siebie. Poza tym kto by się nie bał, słysząc zewsząd o zagrożeniu, lecz go nie widząc, słysząc czy czując?
   Zeyfar zdawał się wiedzieć, co czynić w starciu z wilkołakiem, jednak Nessa zerkała co chwilę na Aragorna, króla i "Gunsesa, tak dla jasności". Oni wydawali się być najbardziej doświadczeni z całej grupy. Oczywiście był jeszcze elfi mistrz magii, ale Nuda nie miała pojęcia, gdzie jest.
   Miała ogromną ochotę podjechać do swojego przełożonego, ale przecież nie mogła teraz okazać słabości. Zacisnęła dłoń na rękojeści sztyletu i prawie niedosłyszalnie zaczęła sobie powtarzać:
- Lewa flanka, lewa flanka, lewa flanka. Nie ruszać się. Lewa flanka, lewa flanka.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 19 Styczeń 2012, 14:39:14
Garik nie bał się, ale był nie mniej poddenerwowany niż inni. Wyciągnął różdżkę. Walka z konia niezbyt mu się podobała i miał nadzieję, że gdyby bestie wybrały go na pierwszy cel, ognisty pocisk da mu chwilę na zeskoczenie z konia i dobycie miecza.   
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Styczeń 2012, 15:14:28
Zmysły bestii dawały o siebie znać. Zapach był na tyle specyficzny, że natychmiast podejrzewałem co możemy spotkać. Kiwnąłem tylko na Diomedesa i zająłem pozycję na początku grupy. Byłem bezwzględnie przygotowany na wszystko. Cholera! Jak ja to uwielbiałem. To napięcie przed walką. Gdy tylko czekałem na rozwój sytuacji i możliwość do skorzystania z mych umiejętności. Lewe demoniczne ramie zaczynało delikatnie przyświecać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 15:30:10
-Aragornie, mamy tu czekać, aż to coś nas pożre? Proponuję, abyśmy uderzyli pierwsi. Jest nas więcej i mamy całkiem dobry ekwipunek. Dam sobie radę z jedną bestią. Ten wilkołak nie spodziewa się, że możemy uderzyć pierwsi.- Powiedział Konrad do Dracona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 15:30:41
Zszedłem z konia, wyciągnąłem kostur.
- AHGI.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Styczeń 2012, 15:38:15
Jako, że w sumie Konrad nie był jakoś daleko ode mnie odezwałem się, ponieważ wydawał się być dość natrętny.
- Jeżeli wiesz gdzie są, atakuj. ÂŻaden z nas nie wie, z której strony się czają, ani ilu ich jest. Poza tym, uwierz mi, nie poradziłbyś sobie. A skoro tak mówisz, pewnie nie walczyłeś jeszcze z żadnym.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 15:38:53
Tylko srebro im da radę. I wtedy zagrożenie minęło, zza drzew usłyszeliśmy tylko przeraźliwy pisk jak u kopniętego bitego psa. Już mieliśmy ruszać gdy nagle... las ożył. ÂŚrodkowy wóz został przewalony na drugą stronę drogi, z początku nikt nie wiedział co się dzieje. Do czasu aż dwa piętnasto-metrowe drzewa (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Ent) wyszły na drogę.


//Jeśli napisałem że je czuliśmy to chyba logiczne że staliśmy tak jak trzeba.
//Isu, co to za czar? Czemu nie jest napisane. I czemu nie masz wpisanej umiejętności "znajomość języka dracońskiego"?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 15:39:42
- Nie wiemy ile ich tam jest i czy chcą zaatakować - powiedział posąg Gunsesa stojąc w strzemionach. Pozycja była niewygodna, ale o tej porze ciało Cadacusa było dużo bardziej wytrzymałe niż za dnia. Radziło sobie całkiem nieźle, a Gunses jeszcze nie czuł zmęczenia
- Nie radzę zbliżać Ci się do wilkołaka. Chyba, że chcesz być martwy. Może nie uderzą, czasem boją się wampirów i nie atakują.

//Może dla łatwości Magowie mogliby rozwijać pod postem nazwy czarów?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 15:45:11
//Isu, co to za czar?
//Mój błąd.


Czemu nie jest napisane. I czemu nie masz wpisanej umiejętności "znajomość języka dracońskiego"?
//Polecam zapoznać się z umiejętnościami nabywanymi. MG powinien znać takie rzeczy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 19 Styczeń 2012, 15:45:30
-O w mordę... - mruknąłem. -Nessa za mnie, już! - powiedziałem ostrzej do elfki. -Nie wiem, jak enty mogą reagować. Wydaje się pomimo wszelkiej wątpliwości, że są spokojne, ale nie miałem z tym do czynienia. - wyjaśniłem. Pomyślałem, że zdziałać coś może tutaj mag Amarangolu, a był z nami tylko jeden człowiek znający ten rodzaj magii. Wolałem jednak poczekać na reakcję reszty niż denerwować jakoś prastare drzewce.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 15:47:07
-Anvarunisie, ja sam nie dałbym rady wilkołakowi, ale my wszyscy, razem mielibyśmy jakieś szanse...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 15:49:14
- Nie atakujcie! Enty to prastare i pokojowo nastawione istoty. Być może nie podoba im się nasza obecność. Proponuje wycofać się i obrać inna drogę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 19 Styczeń 2012, 15:52:18
Dawno nie wdziałem żadnego Enta. Teraz to są już rzadkością, a przez większość ludzi uznawane za gatunek wymarły powiedział Elf, skupiając wzrok na drzewokształtnych i nasycając wzrok tym widokiem. Następna taka możliwość może się nie pojawić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 19 Styczeń 2012, 15:55:40
Malavon po nagłym ataku skulił się jak mógł wciąż trzymając wodze. Nie miał najmniejszego zamiaru przeciwstawiać się tym wielkim drzewcom. Może dla niektórych wyglądały niegroźnie, lecz natura zawsze potrafiła zaskoczyć czymś nowym. Kandydat na nowicjusza nie mógł też się nadziwić ich widokowi. Spotkanie enta w regionie, gdzie mieszkała jego rodzina graniczyło niemal z cudem. A tu proszę, pierwsza podróż i już miał okazję ujrzeć coś takiego. Elf siedział dalej próbując utrzymać spokój ducha i obserwując bogatszych w doświadczenie towarzyszy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 15:58:26
Konrad przyglądał się entom i podziwiał je. Wielkie żywe drzewa budziły w nim podziw i przerażenie. Po chwili namysłu stwierdził, że lepiej będzie, jeśli mały ognisty pocisk unoszący się nad jego dłonią zniknie. Tak też się stało.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 16:01:45
Nie ma innej drogi, chyba że wrócimy się do Efehidonu i pojedziemy drogą do siedziby Bractwa a potem na zachód. Na słowa Isentora enty jakby kiwnęły potwierdzająco swoimi "głowami". Aragorn nie wiedział co ma robić, była jeszcze jedna droga... biegnąca w pobliżu siedziby pewnej organizacji...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 16:11:11
Isentor uchylił lekko głowę w pokojowym geście. Enty to inteligentne stworzenia, niektóre z nich znają inne języki. Być może mnie zrozumieją. Wypowiedziałem kwestie we wspólnym, po czym powtórzyłem to samo w dracońskim.
- Przybywamy w pokoju. Pozwólcie nam przejść.
- Iahuxuysh upysh elash anysh, el, iaosh iposh ibush. Iaosh xueloshgr ilishesh, arashan iahuxueshibizil.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Styczeń 2012, 16:14:47
Cofnąłem konia o kilka kroków. Nie chciałem wyjść na agresywnego w stosunku do entów.
- Anvarunisie. - poprawiłem młodego wojownika. - Kierując się ku Bractwu nadłożymy sporo drogi. Jeśli jednak innej możliwości nie mamy, będzie to jedyna odpowiednia opcja. Chyba, że Isentor coś zdziała. - stwierdziłem spoglądając przez ramię na Aragorna, a potem na Isentora, który widocznie postanowił negocjować z drzewami. Jakkolwiek komicznie by to nie brzmiało.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 16:19:40
Ci którzy szli tędy przed wami też przybyli w pokoju. Odpowiedział grubym głosem drzewiec, mówił bardzo powoli. Weszli w mój las. Rozbili obóz nad rzeką, zaczęli nas zabijać. Broniliśmy się, ale kilku uciekło. Skąd mam wiedzieć że nie przybyliście im na pomoc?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 16:30:15
- Encie gdybyś nie miał wątpliwości już dawno posłałbyś nas do piachu. Gdybyśmy należeli do paczki bandytów którzy na was napadli. To czy przychodzilibyśmy w pokoju z opuszczoną bronią? Czy wyglądamy na rzezimieszków? Jestem Panem tych ziem i daje Ci słowo króla, że nie mamy wrogich zamiarów. Mogę Ci obiecać, że jeśli spotkamy ich na swej drodze zapłacą ze swe zbrodnie przeciwko Entom.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 19 Styczeń 2012, 16:39:17
 - To niesamowite. Prawdziwe enty. -rzekł pod nosem młodzieniec zafascynowany obecnością tych niemal legendarnych istot. Przysłuchując i przyglądając się rozmowie króla z żywym drzewem, Aerth zastanawiał się jak szybko umiera się będąc uderzonym z tak ogromną siła jaką niewątpliwie dysponuje taki olbrzym. Zabił wilkołaka jednym ciosem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 16:44:32
Konrad bacznie obserwował rozmowę króla z entami. Te istoty wydawały mu się nieprzewidywalne. W każdej chwili któryś z nich mógł ruszyć w kierunku władcy. Młodzieniec zrozumiał, że to właśnie ent uporał się z wilkołakiem, który jeszcze niedawno mógł stanowić dla nich zagrożenie. Taka siła, jaką dysponują te stworzenia... To niesamowite.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 16:49:25
Kto dał Ci prawo do bycia panem tych ziem. Ziemia nie ma panów, należy do nas wszystkich i radzę o tym pamiętać ludzka istoto. Nie wyglądacie na rzezimieszków, raczej na zbrojną bandę najemników. Mimo to was przepuszczę i pozwolę RACJONALNIE korzystać z lasu. Coś w was dostrzegłem, coś dobrego. Enty odwróciły się i znikły w gęstwinie lasu. Proponuje postój, przyda nam się odpoczynek po tym co widzieliśmy. I niech ktoś pochowa woźnicę, na kolację będzie konina. Odparł spoglądając na rozbity wóz.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 19 Styczeń 2012, 17:11:17
   Elfka z zachwytem spoglądała w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stały enty. Drzewa wywarły na niej ogromne wrażenie i, co dziwne, uspokoiły ją zupełnie. ÂŚwiadomość, że jednym ruchem mogłyby zabić kilkoro z jej towarzyszy, zdawała się być Nessie daleka. Konik, na którym dziewczyna siedziała, również zdawał się być jakby zaczarowany. Nie wykonywał żadnych nerwowych ruchów poza króciutkim tańcem, gdy enty pojawiły się, przewracając wóz.
   Dziewczyna otrząsnęła się, zgrabnie zeskoczyła z konia i podeszła do Zeyfara. Zadarła głowę i wręczyła mu sztylet:
- Dziękuję - uśmiechnęła się lekko i dopiero wracając do swojego zwierzaka, spostrzegła kawałek zmiażdżonego woźnicy. Odwróciła wzrok i przytuliła się do szyi swojego konika, próbując zebrać myśli i zdobyć się na racjonalny osąd sytuacji.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2012, 17:13:58
Spokojnie przyglądałem się tym wszystkim wydarzeniom, było to trochę zaskakujące. Nie na co dzień w końcu takie rzeczy się widuje. Tak więc zaprowadziłem konie do reszty już ustawianych na małej polance po czym go rozkulbaczyłem. Zabrałem z pod siodła derkę, złożywszy ją ruszyłem powoli do reszty. Widząc że nikt nie chce pochować martwego woźnice, położyłem derkę na ziemie i postanowiłem zabrać się za to. Wyszukałem łopatę w rozbitym wozie, po czym zacząłem kopać jakieś dziesięć metrów od traktu. Gdy dół był już spory z należytym szcunkiem wrzuciłem do niego zmiażdżone zwłoki i zakopałem.
Po robocie ubiłem ziemię i ruszyłem do reszty, zbliżyłem się do ojczulka po czym spytałem:
-Masz coś dobrego do picia w tych swoich kieszonkach?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 19 Styczeń 2012, 17:15:39
 - Wszystko w porządku? - zapytał młodzieniec Nudę, która sprawiała wrażenie osoby pragnącej znaleźć się w innym miejscu niż jest obecnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 17:26:55
Powinno być na wozie. O, jest. Odparł krasnal grzebiąc w pakunkach, wyciągnął pięcio litrową beczułkę miodu i ustawił ją w pobliżu ogniska rozpalanego właśnie przez Aragorna.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2012, 17:31:15
-No na ciebie to można zawsze liczyć.- Wypowiedziałem to z dziwnym uśmiechem na ustach i klepnąłem go w plecy. Na chwilę zniknąłem po czym pojawiłem się z swoją derką. Rozłożywszy ją na ziemi usiadłem na niej i zacząłem piec swój kawałek koniny. Powoli piekące się mięso skwierczało, ja natomiast postanowiłem przerwać te cisze i powiedziałem:
-To może tatku polejesz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 19 Styczeń 2012, 17:31:39
   Nessa oderwała się od zwierzęcia i popatrzyła na ÂŁowcę. Z jednej strony cieszyła się, że podszedł do niej, a z drugiej nie zdążyła jeszcze uporządkować tego, co przed chwilą się wydarzyło. A co się dzieje w takiej sytuacji? Myśli z ogromną szybkością są wypowiadane.
- W porządku lub nie w porządku. Nie wiem. Pojęcia nie mam - elfka zaczęła machać rękami, jednak czyniła to blisko swego ciała, by nei zranić młodzieńca. - Najpierw mieliśmy zostać zaatakowani przez wilkołaki. Bogowie! Ja nawet nie wiem, jak to coś wygląda! Taki duży wilczek. Może bardziej piesek. Albo owłosiony człowiek? Wyje do księżyca i przemienia się tylko podczas pełni, a na co dzień jest zwykłym człowiekiem? No nie wiem! Słyszałam o nich w bajkach - westchnęła głośno i uspokoiła się na moment. - A potem drzewa! Enty. Mówią. Chodzą. Są inteligentne i zranione przez jakiś rabusiów. I piękne. Bogowie, jakie one były piękne! Ciemno jest, a i tak jestem pewna co do ich wielkiej urody - znowu przerwała i wskazała na przewrócony wóz. - No i jeszcze to. Piękne i mordercze. Jejku! - przerwała swój słowotok i popatrzyła przepraszająco na Aertha.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 17:45:42
Nu, pewno że poleją. Yarpen usiadł przy ognisku obok Aragorna, beczułka leżała strategicznie po lewej stronie krasnoluda. Brodacz sięgnął po drewniany kubek nalał miodu i wręczył synowi jednocześnie mieszając w zawieszonym nad ogniem kociołku, potrawka z koniny powolutku się gotowała. Drugi kubek trafił do rąk Aragorna.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 19 Styczeń 2012, 17:48:41
 - One nie były mordercze. Zrobiły to co każda inteligentna istota - chciałby się obronić. - rzekł młodzieniec. - Wspominały przecież, że tamci bandyci zaczęli ich mordować. Pewnie stracili bliskich... Stąd ten gniew. - dodał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2012, 17:49:34
-No to tak możemy siedzieć całą noc.
Po tym zdaniu napiłem się z swego kubka miodu. Yarpen wie co dobre.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 17:57:57
Aerth, Zeyfar pierwsza warta. Potem was zmienię... jak będę w stanie. Hehehe. Upił łyk z kubka i zamieszał w kociołku. Zaraz dojdzie. Zdałaby się jakaś zacna piosnka, niekoniecznie przyzwoita.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2012, 18:01:35
-A widzisz szefuńciu ja znam dobrą, a nawet tatko ją zna. Może nawet ty ją znasz.
Po tym zdaniu zrobiłem kolejny łyk miodu, aby lepiej się śpiewało i zacząłem śpiewać w chórze z krasnalem i draconem.
Piwo, piwo, piwo, pyszne z pianką piwo..... (http://w374.wrzuta.pl/audio/3RMELSTeVxw/jasiek_kiep-_piwo_piwo_piwo)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 18:07:53
Pół beczki miodu i kociołek koniny później. Piwo, piwo, piwo, pyszne z pianką piwo, piwo.
Dawno, dawno temu, w historii daleko,
gdy do picia było, chyba tylko mleko.
ÂŻył raz sobie człowiek, co zwał się Jasiek Kiep
I stworzył cudowny, chmielowy napój, po którym szumiał łeb.

Ref.
Hej! To pewnie był uczony, co rozum miał za stu.
I zawsze wielkie, dzięki będziem składać mu.
Popatrzcie, co nam dał, dał szczęścia nam paliwo.
Niech żyje nam nasz Jasiek Kiep, który wynalazł piwo
piwo, piwo, pyszne z pianką piwo, piwo.

2.
Dębowy Bęben, Trowi Pub, a także Szczur Pijany,
jednego możesz być pewien, tam browar Jaśka jest lany.
Więc chłopcy i dziewczęta o jedenastej dajcie STOP
I Jaśka wspominajcie, bo fajny był to chłop. Heeej ho! Chlup w ten smoczy dziób!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 19 Styczeń 2012, 18:18:44
 Młodzieniec westchnął.
 - Dobrze, że nie piję... - rzekł do siebie Aerth uśmiechnąwszy się do Nudy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 19:20:57
Gunses schował łuk i usiadł w siodle dając odpocząć mięśniom. Enty. Nie wierzył, że to istoty tutaj jeszcze mieszkają. Pamiętał Elronda, który wzywał drzewce do walki przeciwko armii Meaneba.
- Faktycznie to zjawiskowe stworzenia - rzekł Gunses i do Isentora i do Nudy - Całkowicie zjawiskowe. Dobrze jednak, że nie miały złych zamiarów. Skąd one się biorą? Jak się rodzą? Isentorze, wiesz coś na ten temat?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 19 Styczeń 2012, 19:22:15
Płuca Diomedesa cierpiały chwilowo na przepełnienie, gdyż z zapartym tchem spoglądał na prastare, legendarne istoty zagradzające kompanii drogę. Enty. Byty pamiętające początki tego świata, przynajmniej niektóre. Nie mógł się nadziwić, że tak statyczne rośliny nagle tak bardzo ożyły. Miał wrażenie, że ktoś lub coś igra z jego zmysłami, które tak łatwo było przecież oszukać. Oczy spoglądające w niego wwiercały się w jego czaszkę, emanowały mądrością większą, niż można sobie wyobrazić. Mimowolnie spuścił wzrok. Nie mógł wytrzymać tego porażającego spojrzenia, które właściwie go sparaliżowało. Kiedy jednak okazało się, że drzewa nie mają złych zamiarów, a tylko niesłusznie obawiały się grupy wędrowców, pęcherzyki płucne byłego Kruka z ulgą wypuściły rozdymające je powietrze na zewnątrz. A Diomedes doznał wrażenia, które wręcz idealnie pasuje do określenia "wyplucia płuc". Zdecydowanie potrzebował się czegoś napić. Krasnolud Yarpen albo dysponował znakomitą intuicją do takich spraw, albo jego indywidualne potrzeby lawirowały wokół podobnych celów. Dlatego też Diomedes z ulgą przysiadł się do ogniska obok którego już usadowiła się część kompanii. Napięcie jakby znikło; wyraźne działanie miodu pitnego. Podobnego odczucia pragnął doświadczyć Diomedes. ÂŁapczywie porwał jeden z kufli, do których krasnolud rozlewał trunek (nie rozlewając ani kropli ma się rozumieć, alkohol to skarb!) i począł chciwą degustację niezwykle kuszącej cieczy. Przy tym rozkoszował się przyjemnymi zapachami dochodzącymi z kociołka, w którym wrzał ciepły posiłek, który również stanowił miłą perspektywę kolejnych kilku godzin obozowania.
- Enty... - wyrzucił w końcu z siebie, ciągle będąc nieco zdumionym. - Dacie wiarę? Przed chwilą spotkaliśmy istoty, które pamiętają prastare dzieje. No, przynajmniej niektóre. I uszliśmy z życiem, a niezbyt przychylnie na nas patrzyły... Szczęścia nam nie brakuje. I oby tak pozostało - zarechotał, pociągając łyk miodu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 19:33:47
- Gunsesie legenda głosi, że sama Ventepi obdarowuje najstarsze z drzew darem od drętwienia. Stają się wtedy Entami, zdolnymi do poruszania i mówienia magicznymi istotami o spokojnym usposobieniu. Nauka mówi jednak co innego. Gdybyś głębiej był zainteresowany tym tematem nie omieszkam wskazać Ci odpowiednich półek w bibliotece Paktu. Myślę, że księga pod tytułem Rozprawa o Entach i Drzewcach powinna odpowiedzieć na Twoje pytania.
Podszedłem do ogniska, gdzie hucznie bawił się Aragorn.
- Jesteśmy w lesie. Zabito przy nas jednego z wilczego rodu. Oni nigdy nie polują samotnie, trzymają się stadami. Takiej zdobyczy na pewno nie odpuszczą. Być może czają się jeszcze w gęstwinie. Proponuje byś wydał rozkaz osobom kompetentnym do zabezpieczenia naszego obozowiska pułapkami. Będziemy przynajmniej spać spokojnie, że już o upiciu nie wspomnę. Uśmiechnął się król.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 19 Styczeń 2012, 19:58:27
Malavon również postanowił odpocząć przy ognisku po dniu pełnym wrażeń i nowych znajomości. Zdjął z ocalałego wozu zapasowe siodło i jakiś kawałek materiał. Gdy już doniósł je na wybrane miejsce, oparł się o nie wygodnie - choć to było raczej trudne - i nakrył nieco materiałem, który mógł być jakimś rodzajem płaszcza.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 20:02:18
Konrad, który do tej pory stał na uboczu postanowił teraz przyłączyć się do osób zebranych przy ognisku. Usiadł na trawie obok Adamusa i również zaczął opiekać swój kawałek koniny nad ogniem. Nie przepadał może za końskim mięsem, ale lepsze to, niż iść spać z pustym żołądkiem.
-Adamusie. Widziałeś już kiedyś enta? Te istoty wywarły na mnie ogromne wrażenie... Ogólnie, to cały ten świat całkiem ładnie mnie przywitał.
Konrad lekko się uśmiechnął.
-To dopiero trzecia wyprawa, w której uczestniczę. Najpierw prawie stałem się obiadem jakiegoś wilkołaka, następnie mogłem zostać rozdeptany przez enty.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 19 Styczeń 2012, 20:04:36
   Nessa odwzajemniła uśmiech młodzieńca i pożegnała się z nim. Cieszyła się, że Aragorn i jej nie wysłał teraz na wartę, bo nie była pewna, czy po spotkaniu z entami mogłaby się skupić. Zapewne w każdym drzewie próbowałaby dostrzec jakiś oznak życia.
   Oporządziła konia i przysiadła się do grupy przy ognisku. Lekko na uboczu, ale dostatecznie blisko by słyszeć towarzyszy i ich opowieści.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2012, 20:08:54
-Nie Konradzie nie widziałem, no chyba że po pijaku jakieś omamy.- Zaśmiałem się, po czym dopiłem kubek miodu. Gdy tylko to zrobiłem spojrzałem na elfkę i się jej spytałem:
-Co tak na uboczu siadasz a nie z nami?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 19 Styczeń 2012, 20:29:34
   W odpowiedzi na pytanie Adamusa, elfka wstała i podeszła bliżej grupy, siadając obok Diomedesa. Uśmiechnęła się delikatnie do nowicjusza. Tak naprawdę nie była na niego zła czy obrażona ani przez chwilę. Po prostu przed wyjazdem dała się ponieść emocjom i swojej umiejętności nadinterpretacji. Miała wrażenie, że kiedyś kobiety będą miały ładne wyjaśnienie takiego zachowania. Hormony. Tak, to idealne słowo. Ma coś wspólnego z "horrorem".
   Dostrzegła również wampira. Na niego akurat była zła. Za całokształt. Obecnie irytowało ją w nim wszystko - począwszy od nieprzyjaznego podejścia do innych, pogardy, jaką ich obdarzał, po piękny łuk, który do niego naeżał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 20:30:38
Za przeproszeniem obóz jest bezpieczny. My nie umiemy zakładać sideł, ale obecne tu wampiry na pewno. W końcu to myśliwi. Ale jeśli nie czujecie się bezpiecznie, to mogę samemu stać na warcie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 19 Styczeń 2012, 20:36:51
Diomedes z lekkim zaskoczeniem odebrał śmiałe zachowanie elfki i jej przyjazny uśmiech. Sądził, że była na niego zła. Widocznie mógł odetchnąć z ulgą, gdyż najwyraźniej sam nad interpretował jej poczynania. Swoją ulgę zobrazował w odwzajemnionym elfce ciepłym uśmiechu. Nie odezwał się jednak, nie wiedział o czym miałby mówić. Po prostu ugryzł kawałek koniny, którą już od dłuższego czasu opiekał nad ogniskiem i podniósł głowę do góry, w stronę oblężonego połyskującymi gwiazdami nieba. Odchylił się do tyłu, wygodnie usadawiając swoje ciało w pozycji leżącej. Głowę podparł dłoniami, kolana lekko zgiął, oczy zaś wlepił w błyszczące punkciki rozpościerające się na całym niebie. Nadawały tej ciepłej nocy magiczny blask.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 19 Styczeń 2012, 20:38:38
-Mów za siebie Aragornie. - odezwałem się z drzewa, na którym przysiadłem. -Ja kiedyś posiadłem umiejętność zastawiania pułapek, tak samo jak i oprawiania zwierząt. Jestem człowiekiem dość uniwersalnym, jeśli chodzi o przeżycie w głuszy czy lesie. Jak tak bardzo wszystkim zależy mogę się poszwędać wokół obozu i zostawić parę niespodzianek.- mówiłem majtając beztrosko nogą na gałęzi
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Styczeń 2012, 20:39:05
- Pójdę do lasu - rzekł Gunses wyprzedzając reakcję króla. Nie chciał waśni pomiędzy Isentorem a Aragornem, a widział, że ten drugi nie poprosi Gunsesa o pomoc
- Siądę sobie na jakiejś gałęzi z łukiem. Będę szczerzył zęby w ciemność. Może nic nie przyjdzie... - to rzekłszy wszedł w las, wybrał drzewo oddalone o kilkanaście metrów od drogi. Wspiął się na nie, zdjął łuk i założył strzałę. Przykucnął na konarze oparty o pień, owinął się płaszczem i zaczął nasłuchiwać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 20:41:17
Idź Zeyfarze, nie chcemy wszakże by coś nas zeżarło prawda?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 20:45:48
- Czarna ruda ma na Ciebie naprawdę zły wpływ Aragornie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 19 Styczeń 2012, 20:53:18
Pokiwałem głową na zgodę, choć pewnie i tak nikt tego nie widział. Zeskoczyłem z drzewa bezszelestnie niczym kot. Posłałem ukradkowe spojrzenie w stronę Gunsesa. Powoli zbliżyłem się do wozu. Wziąłem z niego trochę sznura, kołków i niewielką łopatę. Pogwizdując zniknąłem z powrotem w leśnej gęstwinie. Kiedy znikła moja sylwetka, ucichło też gwizdanie. Pogrzebałem trochę w okolicy i zastawiłem pułapki. Były to głównie niespodzianki wykorzystujące mechanizm dźwigni i siłę sprężyny. Tak, więc zostawiłem po sobie parę naciągniętych liną gałęzi zdolnych pociągnąć kogoś w powietrze. Poza tym zaostrzyłem parę z nich tak, aby przy uwolnieniu z naciągu były w stanie przebić ciało. Po wykonaniu całej pracy wróciłem na swoje drzewo. Wdrapałem się zwinnie jak kociak. Złapałem za łuk, umieściłem kołczan w zasięgu ręki i począłem obserwować dokładnie granice obozu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 21:02:42
Dracon poczuł się dziwnie, wrzało w nim czyste zło. Wybacz, ostatnio omało nie zabiłem Zeyfara tylko dla tego że nie złożył mi raportu... to... zaczyna wymykać się spod kontroli.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 19 Styczeń 2012, 21:07:17
-Licz się ze słowami. Może to ja o mało cię nie pokroiłem co? - zabrzmiał żartobliwy komentarz gdzieś pośród drzew.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 19 Styczeń 2012, 21:08:40
Widząc co uczynił jego Mistrz, Garik również postanowił nie siedzieć bez czynnie, w końcu dodatkowa osoba pełniąca warte nie zaszkodzi. Przywiązał swojego konia do najbliższego wozu i rozejrzał się. Niedaleko, bo już kilka metrów dalej Wampir wypatrzył odpowiednio wysokie drzewo. Bez słowa ruszył ku niemu. Wdrapał się tak wysoko, jak tylko mógł bez obawy o złamanie gałęzi, po czym usiadł w miarę wygodnie, to znaczy tak by żadne mniejsze gałązki nigdzie mu się nie wrzynały, a liście nie wchodziły do oczu. Zdjął z pleców miecz i położył go sobie na kolanach. Rozglądał się i nasłuchiwał, w takiej pozycji Wampir mógł wytrzymać całą noc, jako że Garik najadł się do syta przed wyprawą i był w miarę wypoczęty mógł wytrzymać jeszcze dłużej.         
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 21:08:55
- Po tym co mi w tej chwili powiedziałeś myślę, że już się wymknęło.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 21:14:51
W sumie racja. Próbowałem użyć koncentracji, jednakże nic to nie daje. Szkoda że nic nie da się zrobić. No... dałoby się ale to zbyt radykalne rozwiązanie i niezbyt etyczne.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 21:26:52
- Masz na myśli dekapitacje i mroczne rytuały wskrzeszenia?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Styczeń 2012, 21:34:41
Flamel przez całą podróż milczał. Nawet nie skomentował pojawienia się entów. Wpadł najwyraźniej w jeden z tych swoich "nieobecnych" nastrojów, kiedy zatapiał się we własnych myślach i tylko obserwował. Oczywiście zdziwił, ale i ucieszył go widok entów. Nie każdy ma sposobność, aby ujrzeć te tajemnicze istoty. Czas mijał i Dracon w końcu znalazł się przed ogniskiem, gdy już rozbito obóz. Wpatrywał się w ogień, a w jego smoczych oczach odbijał się blask płomieni. Słuchał rozmowy Aragorna i Isentora. I zastanawiał się, jak on sobie radzi z czarną skazą. Albo raczej, jak inni to odbierają. Chyba całkiem nieźle. Jeszcze nikogo nie zabił w przypływie gniewu. To znaczy nikogo znajomego, gdyż w gniewie wywołanym walką zdarzało się to często. Postanowił jednak nie rozmyślać nad tym.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 21:38:36
Tak, nie żebym chciał ale... czasami mam wrażenie że tak będzie bezpieczniej dla otoczenia. Wole nie myśleć co by było gdybym na ważnym spotkaniu stracił kontrolę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 21:42:29
- Tytuł zobowiązuje, a bankiety z udziałem czarnego dracona trudno nazwać subtelnymi. Jeśli będziesz chciał porozmawiać na ten temat w cztery oczy odwiedź mnie w domostwie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Styczeń 2012, 21:53:55
Dziękuję, muszę się przejść. Zeyfar przejmujesz dowodzenie. Aragorn wstał z ziemi przeszedł kilka metrów i wzbił się w powietrze, latanie sprawiało że się uspokajał choć trochę. Skierował się na południe w stronę celu ich podróży.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 19 Styczeń 2012, 22:12:57
 - Po jaką cholerę mnie wyznaczył Aragorn do warty skoro wszyscy zaczęli skakać po drzewach jak małpy, cholera... - zaklął pod nosem młodzieniec. - Większość tutaj zebranej gawiedzi to istoty o niesamowitych zdolnościach. A ja? Zwykły człowieczek.... - mruczał dalej do siebie by nikt go nie usłyszał. Nie zwracając uwagi na bawiących się kompanów, postanowił rozejrzeć się dookoła obozu w promieniu kilkunastu metrów, zwinnie omijając zastawione przez Zeyfara Pułapki. Nie było to trudnym zadaniem - światło pochodni sprawiało, że były doskonale widoczne. Omijaniu śmiercionośnych sideł pomagały również zdolności akrobatyczne.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 19 Styczeń 2012, 22:21:58
Warcisław nie należał do skaczących po drzewach. Stanął na uboczu i myślał... Czuł się taki samotny. A jego rodacy giną z rąk demonów. Oby można było naprawić portal.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 23:15:56
Konrad czuł się głupio. Podczas gdy inni coś robili, on najzwyczajniej w świecie zajmował się spożywaniem koniny. Kiedy już skończył tę czynność postanowił zapytać króla o ewentualne zadanie. Podszedł do władcy.
-Wasza Wysokość, pragnę zrobić coś dla dobra naszej grupy. Czy jest jakieś zadanie, którego mógłbym się podjąć? - Zapytał z całkowitą powagą, nie chciał przecież urazić władcy.
Może w końcu się na coś przydam.- pomyślał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Styczeń 2012, 23:26:19
- Aragorn dowodzi wyprawą. Jego o to zapytaj.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 23:30:54
Konrad chciał skierować się w stronę Aragorna, jednakże był mały problem... Dracon gdzieś przepadł. Wyglądało na to, że młodzieniec będzie musiał przesiedzieć tę noc bezczynnie, co bynajmniej nie napawało go dumą.

// Czytam poprzednie posty, tylko czasem zapomnę :)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 19 Styczeń 2012, 23:33:56
// Czytaj poprzednie posty.. Aragorn lata sobie gdzieś na nieodległej orbicie :o
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 19 Styczeń 2012, 23:48:45
Konrad próbował zasnąć, ale nie pozwalała mu na to jedna myśl. Większość jego kompanów coś robiła, a on nie miał nawet kogo spytać o ewentualne zadania. Po pewnym czasie wstał ze swego posłania i udał się w kierunku Wracisława. Postanowił nawiązać rozmowę.
-Hej, Wracisławie. Wiesz, tak się zastanawiam, jakie niebezpieczeństwa spotkamy, kiedy już dotrzemy na miejsce. Nie będzie to bynajmniej spacer po parku. Tego mogę być pewien.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 20 Styczeń 2012, 12:10:01
Elf natomiast usiadł na ziemi po turecku i zamknął oczy. Postanowił uspokoić swoje myśli, oczyścić myśli. Bez wewnętrznego spokoju nie byłby dobrym towarzyszem broni. ÂŁatwo mógł popełnić błąd, który być może zaważyłby na szali zwycięstwa. Zaczął najpierw od wyrównania swojego oddechu. Wziął głęboki wdech i zrobił taki sam wydech. Powtarzał to dopóki nie poczuł się spokojny. Następnie zaczął oczyszczać swój umysł, wchodzić do swojego wewnętrznego ja. Czynności te sprawiały, że relaksował się i odpychał od siebie zdobyte po drodze zmęczenie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 13:50:49
Noc minęła spokojnie, jednakże kogoś a mianowicie Aragorna, nie było. Na jego derce leżała kartka: "Czekam na miejscu."
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 20 Styczeń 2012, 14:34:02
Gdy tylko wstałem, począłem się rozciągać. Po tej czynności znikłem w pobliskich krzakach na około dwie minuty. Jak wyszedłem z krzaków zacząłem się rozglądać po obozie, czegoś lub kogoś mi brakowało. Spojrzawszy na miejsce Aragorna ujrzałem tylko karteczkę, podniosłem ją i przeczytałem. Zostawił nas skubany. Odłożyłem ją na miejsce i zacząłem przyrządzać śniadanie z resztek które wczoraj zostały.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 15:02:12
Konrad obudził się po niedługim śnie. Dnia poprzedniego próbował rozmawiać z Wracisławem, jednakże ten nie miał najwidoczniej nastroju na pogawędki. Następnie Artin posiedział jeszcze jakiś czas przy ognisku, po czym poszedł spać. Pomimo krótkiego snu, nie czuł zmęczenia. Przeciwnie, był wypoczęty. Kiedy się obudził, przespacerował się po obozie. W trakcie swej przechadzki zauważył brak Aragorna. Skierował się w kierunku miejsca, w którym jeszcze niedawno przebywał dracon. Ujrzał tam karteczkę. Zaniepokoił go brak jednego z towarzyszy. Młodzieniec zauważył siedzącego nieopodal Adamusa. Zbliżył się do niego.
-Adamusie! Co tu się stało? Dlaczego nie ma Aragorna? Dlaczego nas zostawił?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 15:17:06
Poleciał do chramu, był strasznie wzburzony wczoraj. Postanowił że tak będzie dla was bezpieczniej. Sami widzieliście co może się stać gdy straci panowanie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 15:31:40
- Aaaa, tak. Już raz byłem świadkiem jego "akcji". Muszę przyznać, nie wygląda to zbyt ciekawie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 15:36:28
No, więc sam rozumiesz. Krasnolud wsiadł na wóz. Pakować się i ruszamy, ja prowadzę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 20 Styczeń 2012, 15:39:17
   Elfkę zbudził podniesiony ton Konrada. Wstała, przeciągnęła się i rozejrzała dookoła. Informacja o "zniknięciu" dracona zdziwiła ją niezmiernie. Jeszcze nie przyzwyczaiła się do tego, że Aragorn jest istotą niezwykle nieprzewidywalną.
   Zadrżała z zimna i przetarła oczy. Zdecydowanie się nie wyspała. Chyba jeszcze do końca nie była świadoma obecnej sytuacji. Część kompanii jeszcze spała, chrapiąc przy tym w najlepsze. Przyczyniły się do tego najprawdopodobniej trunki wypite poprzedniego dnia, gdyż Nessie zdawało się, że w takim hałasie spać nie sposób. Kilka metrów dalej od elfki spał Diomedes. Większość ÂŁowców była już na nogach, więc dziewczyna postanowiła zbudzić i młodszego Nivellena. Palcem wskazującym dźgnęła go lekko w ramię, ale mężczyzna nie zareagował. Dźgała go tak jeszcze przez chwilę, jednak to w żaden sposób nie budziło Diomedesa.
- Pobudka..- powiedziała dość głośno jak na nią i skrzywiła się. Jej głos z rana nie był tak śpiewny i ładny jak zazwyczaj. Nivellen dalej nie reagował, więc elfka zrobiła to, co robiła jej matka w takiej sytuacji - zaczęła go łaskotać po odsłoniętej szyi. Gdy Diomedes dość brutalnie wyrwany ze snu, otworzył oczy, Nessa uciekła w kierunku Yarpena, chichocząc przy tym jak mała dziewczynka.
- Momencik! - zawołała do krasnoluda. - Chcesz powiedzieć, że Aragorn sam udał się do chramu? Do tego samego chramu, do którego idziemy taką kompanią nie przez to, że jest on duży, a przez to, że nie wiemy, co spotkamy na miejscu? Wariat!

//: Diomku, ja zawsze dotrzymuję słowa. Chociaż jesteś nielegalny :]
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 15:49:40
Tak kochanie. On zwariował, wiem o tym. Przecież tam mogą ukrywać się choćby bandyci.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 15:53:34
Smacznie sobie chrapiący Diomedes nie mógł się spodziewać, że ktokolwiek w tak ciepły sposób będzie starał się go obudzić. Przed położeniem się spać, rozważał możliwość wylania na niego wiadra zimnej wody (oczywiście pomysłodawcą byłby najpewniej Zeyfar), dźgania mieczem i wytarmoszenia go jak szmatkę, ale ani na chwilę nie zawitała w jego głowie myśl o tym, iż ktoś obudzi go łaskotkami. A tym bardziej elfka, która ostatnio była raczej dość nieśmiała w obecności Diomedesa. Wyglądało jednak na to, że coś w sobie przełamała. Kiedy tylko wyrwał się ze snu, nękany uczuciem mrowienia w szyi, mimowolnie zachichotał (cholerne miał te łaskotki!) i rozejrzał się dookoła. Ciepły, wiosenny poranek pachniał kiełkującą roślinnością. Mimo wszystko spanie na trawie nie było rzeczą zbyt rozsądną. Spód szaty nieco przemókł od rosy. Cichy śpiew ptaków siedzących na okolicznych drzewach zagłuszał tylko słodki chichot elfki, która niejako skryła się za Yarpenem i stamtąd z rozbawieniem spoglądała na młodzieńca. Diomedes wyszczerzył się elegancko i mrugnął do elfki w podzięce. Przeciągnął się ziewając okrutnie i wstał ze swego prowizorycznego posłania, odsłaniając obraz przygniecionej trawy i... szyszki. Widać było, że nie należy do tych, narzekających na ziarnko grochu umiejscowione pod siódmym z kolei materacem. Nie bez problemów podniósł swoje ospałe cielsko i przetarł przymrużone oczy. Był człowiekiem, który lubi dobrze i długo pospać. Zawsze jednak był w stanie z siebie wykrzesać z siebie potrzebne siły, niezależnie od dobowej liczby przeznaczonej na tenże właśnie zbawienny sen.
- Gdzie Aragorn? - zapytał zdezorientowany, widząc, iż tylko jego brakuje w obozowisku. Rozważał możliwość tego, że dracon wzbił się gdzieś w powietrze i stamtąd obserwuje teren. Oczywiście nie było też wampirów, ale one umiejscowiły się na okolicznych drzewach.
- I dzięki, Nudo, za tak miłą pobudkę - zachichotał, ciągle masując szyję, na której nadal czuł dotyk palców elfki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 20 Styczeń 2012, 16:00:49
Zszedłem z drzewa po niemal całonocnej warcie. No może odrobinkę przysnęło mi się, gdy słońce zaczęło świtać na horyzoncie. Uznałem, że nie należy o tym wspominać reszcie. Postanowiłem wykonać kilka porannych ćwiczeń na rozbudzenie. Krótka seria pompek i brzuszków nieco pomogła. Wisienką na torcie przebudzenia było oblanie głowy chłodną wodą. Potrząsnąłem mokrymi włosami, przetarłem twarz ręką i dołączyłem do reszty.
-Dzień dobry wszystkim.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 20 Styczeń 2012, 16:07:59
- Może tak będzie lepiej.
Podszedłem nakarmić wierzchowca.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 16:13:51
Z lasu wyłonił się Gunses. Szedł wolno, niezgrabnie. Chronił się w cieniu drzew, korzystając z faktu, że nie słońce jeszcze nie świeciło w tym miejscu. ÂŚwitało. Jak większość wiosennych poranków, ten też był zimny. Wszędzie była lekka mgła. Opar osadzał się na broni, na ubraniu, na włosach i twarzach. Ptaki w lesie zaczęły odzywać się coraz większym chórem. Gunses miał podkrążone oczy, jego skóra zdawała się być kartką papieru. Kiedy znalazł się przy swym koniu zakomenderowano pobudkę. W samą porę. Kilka chwil później wszyscy wołali o Aragornie. Gunses nie miał siły ani chęci na objaśnianie wszystkim swego zdania, powiedział więc tylko do otaczających go kompanów, w tym króla
- Taki z niego chojrak -  mówił bez akcentu - Zabiera pół wyspy na wyprawę, po czym idzie sam... Okaże się pewnie, że tamten chram zadziała jakoś na jego wariacką naturę. Tak czy siak, wziął pod swoje skrzydła młodych i niewiasty, a teraz sobie poleciał sam... - wdrapał się na konia. Zawiesił łuk na jego boku. Uniósł ręce do twarzy, założył przylegający kaptur na głowę i zasznurował go rzemieniami tak, alby nie było najmniejszego otworu. Z niewidocznym już dla nikogo grymasem bólu założył na ramiona płaszcz, jego poły spuścił po bokach i zadzie konia a na swoją głowę zaciągnął obszerny kaptur. Był gotowy do drogi. Dzień przecież w końcu minie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 20 Styczeń 2012, 16:19:22
-Nie pozostaje nam nic innego jak ruszać. Yarpenie, zbieramy wszystko i jedziemy dalej. Szkoda czasu, zwłaszcza jeśli ten jaszczur znów w coś się w pakuje. Niestety niechybnie ma do tego pewien talent.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 16:25:30
Ehe, kompania w drogę. Ustawione w linię wozy ruszyły, sprzęt z rozbitego furgonu przeniesiono na wóz Yarpena.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 20 Styczeń 2012, 16:36:55
Mauren ziewnął przeciągle. Kto jak kto, ale ten młody adept był wielkim śpiochem. Wstał z niewygodnego, prowizorycznego posłania i poprawił szatę. Widząc, że kompania zbiera się do odjazdu, udał się do swego konia. Pogłaskał jego grzywę i dosiadł go. Nie wszyscy jeszcze wstali, co pobudziło Darlenita do ziewania...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 16:37:13
Kiedy wszyscy ruszyli, Gunses szturchnął lekko swoją klacz, która posłusznie zaczęła dreptać równo z innymi wierzchowcami.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 16:45:05
Konrad dosiadł swego konia, po czym zajął swoje miejsce w oddziale.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 16:46:24
Koń Diomedesa parskał cicho, kiedy młodzieniec zbliżył się, by go nakarmić. Zwierzę łapczywie pochłaniało paszę i z wyraźną wdzięcznością patrzyło na Nivellena. Kiedy skończyło się posilać, wydało kolejne, tym razem radosne i pełne entuzjazmu parsknięcie i zaczęło przebierać kopytami. Diomedes z uśmiechem odwiązał konia od drzewa i poprawił uprząż z profesjonalną dokładnością. Wygodnie usiadł w siodle i pospieszył wierzchowca. Powoli ruszył za powozem jadącym po nierównym trakcie. Stłumił ziewnięcie dłonią i rozejrzał się oczami zaszklonymi od łez dookoła. Las budził się do życia, zaś istoty nocy wybierały się na spoczynek. Zupełnie naturalny cykl, powtarzający się każdego dnia. Mimo to zawsze był równie fascynujący. Skierował swego rumaka w stronę konia Nudy. Uśmiech nie znikał z jego twarzy, pragnął rozmowy z elfką.
- Dzień dobry, Nudo - przywitał się. - Widzę, żeś wyspana. Na pewno bardziej ode mnie - dodał udawanym oskarżycielskim tonem i zarechotał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 20 Styczeń 2012, 16:55:54
Dystyngowanie podpatatajałem na mym wierzchowcu do Gunsesa.
- ÂŹle się czujemy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 17:05:15
- Normalnie - rzekł Gunses ewidentnie słabszym głosem niż zwykle - Jak każdego dnia, kiedy jestem poza swoją Siedzibą. Nie lubię tego. Ale to normalne, nikt nie lubi bycia słabym. A ja taki jestem teraz. Szkoda, że nie ma na to remedium - rzekł i zaraz dodał - Oprócz tych dwóch wszystkim znanych. Odmiany i śmierci.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 20 Styczeń 2012, 17:06:31
- Uzupełniaj płyny towarzyszu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 20 Styczeń 2012, 17:09:13
Warcisław ruszył z całym konwojem i podszedł do Kozy.
- Słuchaj. Przepraszam, że się wczoraj nie odezwałem. Byłem przygnębiony. Słowo "niebezpieczeństwo" przypomniało mi o losach mojej ojczyzny, które są tragiczne. Niestety, czuję jednak, że i My nie będziemy mieli łatwego życia. Przecież nie bez powodu idzie Nas tak wielu... - Warcisław zawiesił głos, po czym zapytał się:
- A Ty co o tym sądzisz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 17:11:07
- Isentorze, wierz mi, wiem o tym - rzekł Gunses lekko rozbawionym głosem - Mam nadzieję, że dotrzemy do chramu wieczorem, albo że jego przeszukanie wypadnie na nocną porę. W dzień będę nieprzydatny, a wręcz uciążliwy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 20 Styczeń 2012, 17:14:52
Elfi mag podjechał do Gunsesa i rzekł z uśmiechem:
Chcesz trochę starej, ciepłej, elfckiej krwi?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 17:18:41
  Wydawać by się mogło, że po całonocnej warcie człowiek nie powinien być w stanie trzeźwo myśleć czy normalnie funkcjonować, ale Aerth był pewnym wyjątkiem. Ostatnie miesiące spędzone w książkach pozwoliły mu wyrobić sobie zdolność odkładania długiego snu na znaczną odległość w czasie. Wystarczy tylko krótka drzemka... - pomyślał młodzieniec i zapadł w płytki sen.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 17:21:07
- Każda dobra - rzekł Gunses do Devristusa. Cały czas żałował, że ów Elfi Czarodziej nie pamięta nic ze swojego życia odkąd poznał Meaneba. Wtedy się poznali i zaprzyjaźnili. A potem dla Devristusa nastała ciemność. Gunses był tym zasmucony zawsze, kiedy rozmawiał z Devem - Ale Twoja musi mieć niezły rocznik. Kiedy skończy mi się moja, to nie zapomnę, że chciałeś być krwiodawcą. - chciał to powiedzieć przyjaźnie, ale zmęczenie dawało się we znaki. Gówno z tego wyszło.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 20 Styczeń 2012, 17:28:51
Zawsze do usług, gdyż trzeba pomagać przyjacielowi powiedział Devristus, który potem zrobił zdezorientowaną minę. Sam nie wiedział czemu powiedział przyjacielowi, ale miał odczucie, że się nie mylił. Nagle w jego głowie pojawiła się jedna myślKról Olch, Elfi mag. Ta myśl szybko stała się cierniem, więc mag wypalił: Wiesz mozę coś na temat Króla Olch i elfiego maga?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 17:36:43
- Tak - rzekł Gunses - To najwięksi wrogowie Sabatu Wampirów. Elfi Mag, czyli Lithan, syn Oriona z Domu Oriona. Niedoszły mąż Gaii, matki pierwszych wampirów. ÂŻyje od ponad 30 tysięcy lat i jest cholernie potężnym Magiem. A Król Olch, to syn jednego z królów panujących na tych ziemiach w dawnych czasach wampirów. Miał spiskiem przejąć władzę w wampirzym państwie na rzecz Elfich rodów. Obaj żyją do tej pory... Ale zaraz. Pamiętasz ich?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 20 Styczeń 2012, 17:41:02
Nie, ale pojawiłą mi się myśl o nich kedy powiedziałem do Ciebie przyjacielu. Ta utrata pamięci jest dość męcząca już.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 17:50:17
- Mi też ona leży na sercu - rzekł Gunses przygnębionym głosem - Wiele się zmieniło od kiedy nic nie pamiętasz...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 18:03:07
- Wracisławie, jak już powiedziałem nie bedzie łatwo... Gdyby to było coś prostego, Aragorn udałby się tam bez nas, co z resztą zrobił. Jedno jest pewne, z otwartymi ramionami nas tam nie przyjmą...

// Konrad jestem, nie Koza :)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 20 Styczeń 2012, 18:06:58
Malavon ledwo się obudził, a wokół już panował harmider. Wszyscy zbierali się do dalszej drogi, więc przetarł oczy, wrzucił siodło oraz materiał na wóz i zajął swoje miejsce przy Yarpenie.
-Dobry mości krasnoludzie, co się działo? Przy okazji, znalazło by się coś na suche gardło?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 18:10:07
Jechaliście długo, zaczynało powoli zmierzchać gdy z lasu wyjechaliście na sporą polanę na której stał cel naszej ekspedycji. Przed chramem płonęło kilka ognisk i nie tylko... kilka namiotów powoli dogasało a do co wrażliwszych nosów dotarł zapach palonego ludzkiego ciała. W obozie leżało dwanaście paskudnie zarąbanych trupów. Ich popalone i zakrwawione skórzane pancerze zdobił wyblakły jeleń. Konkurencja ÂŁowców miała pecha, na schodkach chramu ktoś siedział. Tym kimś był Aragorn.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 20 Styczeń 2012, 18:22:29
Elf wybiegł pierwszy z konwoju. Uspokoił krok, gdy zbliżał się do czarnego dracona i obserwował coraz większą ilość ciał wokół. Podszedł nieco do Aragorna. Dzięki jego rozmowie wiedział, że smokopodobny przywódca bywa niebezpieczny i nieprzewidywalny.
-Wybacz panie, wszystko w porządku? - spytał trochę niepewny reakcji.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 18:23:58
- Mogłem się tego domyślić - rzekł Gunses - Przyleciał i od tak zarąbał całą bandę. Heros? Bohater? - zmierzchało, Gunses czuł się coraz lepiej. Widok martwych ciał nie zrobił na nim wrażenia. Zapach już zastygłej krwi jedna coraz bardziej budził w Cadacusie łowcę. Gunses był głodny. Przez dzień żywił się kilka razy tym co ze sobą zabrał. Wiedział jednak, że tej nocy będzie musiał zapolować. Głód zaczynał przejmować nad nim kontrolę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 18:26:09
 - CO TAK ÂŚMIERDZI! - krzyknął Aerth gwałtownie zrywając się ze snu. Chłopak spojrzał na polanę zasłaną trupami.
 - O, to wyjaśnia. - mówiąc to pokaźnie ziewnął i zeskoczył z konia. W oddali dostrzegł mistrza Samotnych ÂŁowców który siedział i wyglądał na dosyć zrelaksowanego i spokojnego Czarnego Dracona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 20 Styczeń 2012, 18:27:58
   Elfka zarumieniła się lekko, ale odpowiedziała na uśmiech nowicjusza. Jej konik był spokojny, a niepokój o Aragorna gdzieś odleciał.
- Odzwyczaiłam się od spania na ziemi, więc do końca wypoczęta nie jestem - odpowiedziała po chwili i zamilkła. Nie była mistrzem konwersacji, więc nie wiedziała, jak dalej prowadzić rozmowę z Diomedesem. Zaczęła skubać wodze i trochę nerwowo się rozglądać. Droga jednak wbrew wszystkiemu minęła elfce wyjątkowo szybko. Od czasu do czasu sobie coś zanuciła, poleżała na końskiej szyi lub przyglądała się towarzyszom. Oczywiście niezbyt nachalnie, bo gdyby (bogowie brońcie!) któryś z nich zauważył jej zaciekawione spojrzenie, to Nessa prawdopodobnie spaliłaby się ze wstydu.
   Już chciała odezwać się do Nivellena, lecz kompania wyjechała z lasu. Mimo że elfka nie miała wyczulonych zmysłów, to zrobiło jej się momentalnie niedobrze. Zasłoniła ręką usta, widząc trupy. Nie dostrzegła na ich pancerzach żadnego znaku. Widziała natomiast twarze niektórych i przyprawiały ją o coraz większe mdłości.
   Wraz z drużyną podjechali bliżej. Nessa zsiadła z konia i z lekkim przeprażeniem spojrzała na swojego przełożonego. Sądziła, że jego widok ją ucieszy, ale było odwrotnie. Wbiła wzrok w ziemię, starając się unikać zbyt głębokich wdechów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 20 Styczeń 2012, 18:29:32
Jechałem spokojnie, gdy nagle poczułem swąd zgnilizny. Widząc całe to pole trupów pomyślałem No ładnie szkoda że mnie ty nie było.  Po czym krzyknąłem do szefuńcia
-ÂŁadnie, ładnie tylko nie mogłeś poczekać na mnie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 18:34:41
- Kim oni byli? - zawołał Gunses do Aragorna zsiadając z konia i przekraczając trupy, aby dojść do palika i przywiązać swojego wierzchowca - Zapytałeś chociaż zanim zacząłeś ich zabijać? Czy wymordowałeś ich w przypływie swej agresji?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 18:42:36
Diomedes zmarszczył brwi i wlepił nieco zaniepokojony wzrok w splamione krwią oblicze Aragorna. Przemiana w dracona mocno na niego wpłynęła. Zmienił się. Oczywiście, zawsze pałał entuzjazmem do jakiejkolwiek bitki, ale ten niebezpieczny, maniakalny błysk w jego oczach, który pojawił się tuż po tym, jak obrósł w łuski, sprawiał, że Nivellenowi ciarki przechodziły po plecach. Tak też było teraz. Zwykle widok góry truchła, nie ważne jak ogromnej, nie ruszał go w ogóle. Teraz jednak serce zadudniło mu mocniej. Czuł irracjonalny wewnętrzny lęk przed osobą dracona. Niebezpośrednio oczywiście. Nie znaczyło to jednak, że odczucia były słabsze. Tym bardziej, że łączyły się z żalem, który narastał wraz z odhumanizowywaniem się jego byłego przełożonego. Aragorn wyglądał bowiem tak, jakby przemoc była dla niego przyjemnością najwyższej rangi. Diomedes głośno przełknął ślinę. W tym momencie nie było go stać nawet na jakiś ironiczny komentarz. Osunął się niezręcznie z konia i podobnie jak Gunses, przywiązał rumaka do palika.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 18:44:56
- Głupieje jak Sado - szepnął cicho do Isentora. Zrobił to cholernie dyskretnie i chicho, aby usłyszał go tylko król
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 18:45:24
Musiałem sobie ulżyć, to jedyne co działa na skazę. Wyładowanie drzemiącej w środku furii, to dziwne ale sprawiło mi to przyjemność. Dracon uniósł łeb patrząc Adamusowi w oczy. W oczach dracona było widać spokój. Konkurencja, to oni zaatakowali enty. Z początku nie chcieli rozmawiać ale gdy padły pierwsze trzy trupy zaczęli negocjować. Cóż... nie skutecznie jak widać. Sprzęt mieli dobry, ale złą technikę walki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 20 Styczeń 2012, 18:49:44
-Szukali tutaj czegoś, czy zwyczajnie się pałętali panie? - zadał kolejne pytanie. Strach przed draconem już nieco zmalał. Malavon wiedział, że przynajmniej nic mu nie grozi z jego strony. Póki co.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 18:51:09
Gunses wykręcił się błyskawicznie, niczym dziki leśny kot. Oczy zwęziły mu się patrząc na Aragorna kiedy mówił o 'ulżeniu' sobie. W szponie zaczęła pulsować moc. Cadacus podszedł bliżej, stanął kilkanaście metrów przed schodami prowadzącymi do chramu
- Możesz być dla nas niebezpieczny - rzekł oschle i z nutą metalu w głosie - Musisz nad sobą panować. Nie pozwolę, aby komuś stała się tu krzywda z Twojego powodu. Wierzymy Aragornie, że dasz radę - powiedział nie wierząc w to co mówił. I poszedł po swój ekwipunek, który zostawił zwieszony na koniu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 18:59:28
A czy Tobie można w stu procentach ufać? Przyznaj Cadacus, czujesz narastający  głód odkąd na tej polanie poczułeś świeżą krew. Obaj jesteśmy drapieżnikami, obaj musimy się pilnować.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 20 Styczeń 2012, 19:02:01
Malavon odsunął się nieco nie chcąc wpaść między tych dwóch. Wrócił w pobliże reszty członków wyprawy. Tam przynajmniej czuł, że nie będzie jakoś przeszkadzał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 19:04:36
- Ja nie morduję dla przyjemności - zawołał Gunses wyjmując z juków swój miecz i łuk i zakładając je na plecy - Ani nie z agresji. Mam przy sobie jeszcze kilka butelek krwi. Nie jestem dla was niebezpieczny. A Ty? Pan śmierci i zniszczenia? Siedzący na tronie i u stóp mający swoje dzieło? Krew i trupy? Ja kiedy nadejdzie taka potrzeba wypije szybko krew. Ty kiedy zajdzie taka potrzeba zabijesz kogoś z nas - mówił spokojnie, zajęty był poprawianiem rzemieni swego ekwipunku.

//Będę za 1 - 1,5 godz
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 19:05:13
- Przestańcie pieprzyć! - krzyknął wzburzony, kiedy nie mógł już dłużej powstrzymać narastającej wewnątrz frustracji.
- Drapieżnikami, kurwa, gadanie - prychnął. - Słyszałeś o czymś takim jak samokontrola? Myślenie? Coś, czym obdarzone są istoty zdolne do myślenia? - mówił, intensywnie gestykulując dłońmi w przypływie gniewu.
- Ty nawet nie starasz się tego okiełznać! - krzyknął. - Zeleris - niegrzecznie wskazał palcem. - Zeleris! Też się przemienił. Jakoś on nad tym panuje. Dlaczego ty niby nie mógłbyś? Przyznajesz się w ten sposób do słabej woli? - zapytał, wyginając brwi w dwa łuki, w niemalże płaczliwym wyrazie. Zdawał sobie sprawę, że rzuca poważne oskarżenia, że być może rozzłości dracona na tyle, by ten ostatecznie się zapomniał i pozbawił go życia. Nie mógł jednak więzić słów, które rozpychały się w jego krtani, zawrotnie pląsały po jego rozdygotanych strunach głosowych.
- Nic dobrego nie przyniosła ta przemiana - mruknął, jakby uleciało z niego powietrze. - Zupełnie nic... - zwiesił głowę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 19:07:20
Kiedy już dojechali na miejsce, Konrad zsiadł z konia. Obserwował teraz małą sprzeczkę między Gunsesem a Aragornem. Był gotów bronić swego dowódcy. Postanowił jednak zmienić temat na nieco ważniejszy.
-Mistrzu, skoro już tu dotarliśmy, co teraz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 19:07:41
Gunses spokojnym krokiem wyszedł na metr przed Diomedesa, odgradzając go tym samym od Aragorna. Nie wiedział jak zareaguje Aragorn, ale wolał mieć wszystko pod względną kontrolą.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 19:09:52
Diomedes był zaskoczony tymże gestem wampira. Mimo to wyraźnie odetchnął z ulgą, a na jego twarzy wymalowała się wdzięczność. Naprawdę nie chciał mieć do czynienia z łaknącym krwi draconem, którego siła kilkukrotnie przewyższała ludzkie możliwości. Miał jednak nadzieję, że Aragorn się opamięta, że odnajdzie tę cząstkę siebie, której będzie mógł się uczepić, by nie poddać się szaleństwie czarnej rudy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 19:18:10
Stul mordę Nivellen! Warknął Aragorn wstając z stopnia, zszedł z piramidy i stanął przed Diomedesem. Masz pewność że Zeleris nad tym panuje!? Wątpie. Masz rację, nie chce nad tym panować. Ty nigdy nie pojmiesz tego co dzieje się ze mną, i jakie to przyjemne. I w tym momencie dracon z całej siły odepchnął wampira przewracając go i  uderzył nowicjusza w szczękę. Nigdy, więcej, nie odzywaj się do mnie tym tonem.


//A mógł zabić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 19:22:29
-Mistrzu!- krzyknął Konrad. Nie martwił go bynajmniej los nowicjusza, lecz to, co działo się z Aragornem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 20 Styczeń 2012, 19:24:00
A ja stałem sobie spokojnie, wręcz obojętnie koło Yarpena. Widząc te potyczki spytałem się go:
-Tatku może ich jakoś uspokoimy czy dalej stoimy obojętnie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 19:25:56
Ciii, jeszcze się nie zabijają. To może być ciekawe, podaj mi strzelbę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 19:26:15
Siła uderzenia rzuciła Diomedesa na ziemię. Kilka metrów od miejsca, w którym stał wcześniej. Czuł przenikliwy ból, jakby nagle wewnątrz jego czaszki rozbrzmiał bardzo wysoki, wibrujący dźwięk. Przymrużył powieki. Oczy uciekały mu do góry, nie mógł nad nimi zapanować. Był całkowicie zdezorientowany. Z ust ciurkiem kapała mu krew. Szczęka bolała niemiłosiernie. Jednak mimo bólu chwiejnie zaczął się podnosić. Najpierw podniósł się na kucki, potem pomagając sobie rękami stanął na nogach. Zataczając się jak nieszczęsny pijaczyna zbliżył się raz jeszcze, mimo oczywistej głupoty tego posunięcia. Oczywiście miał na tyle oleju w głowie, by nawet nie starać się zrewanżować na ten cios. Nie miał na to nawet siły. Wypluł ślinę pomieszaną z krwią. Na trawie błysnęło coś białego, skąpanego w szkarłatnej cieczy. Ząb.
- Tia... - mruknął, podnosząc głowę i z trudem ogniskując rozbiegane oczy na twarzy Aragorna. - Nigdy nie zrozumiem... Nawet nie chcę! Czy nie widzisz, kim stajesz się w oczach swych towarzyszy? Ty, który kiedyś byłeś dla nich ciepły niczym ojciec? Oddalasz się od nas, Aragornie... Czy nie widzisz tego? - rozpaczliwie pytał, w przerwach między słowami łapczywie łapiąc powietrze.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 20 Styczeń 2012, 19:29:07
Jak tatusiek prosił tak zrobiłem, strzelba była nabita więc bez problemu mu ją podałem. I spytałem z uśmiechem na ustach
 Co planujesz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 19:31:19
Dracon pokiwał tylko głową, dobył Ostrza Rozpierduchy robiąc nim młynek w powietrzu. Stawaj.

Spełnić czyjąś ostatnią wole.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 20 Styczeń 2012, 19:32:48
-Hmm chyba rozumiem
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 19:33:42
-Mistrzu, nie rób tego! Przybyliśmy tu, aby zrobić coś wspólnie. Dokonać czegoś. Jesteśmy właśnie w niezwykłym miejscu. Możliwe, że znajdziemy tam takie rzeczy, jakie się jeszcze nikomu nie śniły! Czy warto teraz to wszystko zaprzepaścić? W imię czego? Sprzeczek? Bezsensownych waśni?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 19:35:46
 - Diomedesie, proszę. Aragornie - Ciebie również. Proszę was o przestanie. Nie przyszliśmy tutaj by ze sobą walczyć tylko by zbadać ten... ten chram. - rzekł łowca podchodząc do lekko zwaśnionych kompanów. Zastanawiał się, czy dobrze robi. Aragorn istotnie był nieprzewidywalny... - Nie wyobrażam sobie ile razy w naszej obecności Aragorn mógł wybuchnąć gniewem, a mimo wszystko to powstrzymał. Czarna Ruda nie jest bez wpływu na psychikę ale silny człowiek którym niewątpliwe jesteś... czy może raczej byłeś - Aragornie - jest w stanie to kontrolować.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 19:45:59
Diomedes nie mógł odrzucić tak oczywistego wyzwania. Obrzucił tylko Aragorna zimnym, pełnym wyrzutów wzrokiem.
- Jak sobie życzysz - odpowiedział, stając pewnie w lekkim rozkroku. Wiedział, że pakuje się prosto w gębę śmierci. Jednak mężczyzna czasami musi podjąć w swym życiu nawet takie ryzyko. W tym przypadku Diomedes nie mógł odrzucić wyzwania. Oczywiście, zdawał sobie z takiej możliwości. Jednak jego wewnętrzne ja nie mogło pozwolić, by tak racjonalny wniosek mógł zostać zaaprobowany.
- Będziesz miał, czego pragniesz - powiedział donośnym głosem, mimo że ledwie poruszał wargami. Rozdarł szatę między nogami, by zapewnić sobie większą swobodę ruchu. Sięgnął po miecz. W głuchej ciszy pełnej napięcia wyraźnie było słychać świst, z jakim został wyjęty z pochwy. Dwuręczne ostrze wspaniale prezentowało się w dłoniach nowicjusza. Był stworzonym wojownikiem. Stał nieruchomo przed draconem, niezdolny do wykonania pierwszego cięcia, tak samo jak niezdolny był odejść z podwiniętym ogonem. Obdarowywał Aragorna piorunującym spojrzeniem, w którym nie było krzty strachu. Wyzbył się go. W sercu grała mu bojowa melodia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 20 Styczeń 2012, 19:48:32
-Oj, będzie się działo- myślał Wampir. Już przywiązał konia dopalika i w pełnym uzbrojeniu czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Gdy rozłoszczony dracon pchnął Gunsesa, z ust Garika mimowolnie wydał się syk. Cała sytuacja nie podobała mu się ani trochę, chyba nikomu się nie podobała. Na razie jednak Garik mógł tylko w napięciu obserwować.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Styczeń 2012, 19:49:00
Drużyna dotarła w końcu do chramu i zastałą tam Aragorna. Oraz jego krwawe dzieło. Flamel zszedł z konia, węsząc zapach krwi i śmierci. Zupełnie nie rozumiał swoich towarzyszy. Naskakiwali na jego "brata krwi" zupełnie jakby zrobił coś złego. Diomedesowi w końcu się oberwało. W końcu mag postanowił odezwać się. Podszedł do nowicjusza, wampira i Dracona.
- Istotnie panuję nad tym... przez większość czasu. - wtrącił, odnosząc się do słów młodszego Nivellena. - Ale jestem magiem, szkolonym w koncentracji i medytacji. To pomaga. Czasem. Mimo to podczas walki, w gniewie, czy szale bitewnym nie można nad tym zapanować. Krew wtedy wrze, a instynkty wrzeszczą, aby zabijać. - uniósł dłoń, pokazując szpony. - To uzależniające. Bardziej niż cokolwiek innego. Tak po prostu gasić czyjeś życie, czy to magią, czy szponem. - wyszczerzył się drapieżnie. - Jednak ciesze się, że nie doznałem tego pragnienia mordu względem towarzyszy. Przynajmniej jeszcze nie. Ale... - wskazał dłonią trupy. - na miejscu Aragorna zrobiłbym to samo. - stwierdził. - Czarny Dracon jest drapieżnikiem, a ci tutaj byli jego zwierzyną. Z tą różnicą, że nie zjadamy ofiar, nie pijemy ich krwi, a zaspakajamy się ich śmiercią. Okrutne, ale taka jest prawda. Jesteśmy spaczeni złem i nic tego nie zmieni. - lecz Aragorn wyciągnął już miecz, co mogło skończyć się dla Diomedesa tragicznie. Flamel nie chciał stracić ucznia, którego uważał za swoją własność. Upierdliwą i wkurzającą, ale zawsze.
- Aragornie. - odezwał się chrapliwym głosem. - Bracie krwi, że tak to ujmę. Wytłum to. Nie warto marnować na niego ostrza. Zamknij oczy i skup się na swoim wnętrzu. Tak jak podczas koncentracji. Twój gniew jest jak moc magiczna. Tyle że ognisty i potężniejszy. Stłum go, wepchnij do tej pieprzonej "skrzynki". - zaczął radzić Draconowi. 
- A ty, Diomedesie schowaj to. Nie masz szans w walce z Draconem. Szczególnie z tym tutaj.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 19:50:34
- Nie róbcie tego! Czy naprawdę ważniejsze są dla was prywatne spory, niż losy naszego królestwa!? Możliwe, że znajdziemy tu coś, co może okazać się bardzo ważne dla kraju.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 20:04:10
 - A wydawałeś się takim racjonalnym człowiekiem. - syknął Aerth do Diomedesa i wrócił do swojego wierzchowca, mając nadal nadzieję na krótką drzemkę zanim zaczną penetrować te ruiny.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 20:23:22
Nnnie... mmmogę... Aaanv... pppomóż... Giń! Arrrrrr!! Dracon też miał wielki dwuręczny miecz, szczęknęła kuta w Ekkerund stal aż poleciały iskry. Diomedes ledwo parował grad silnych ciosów Aragorna, niektórzy zaczęli pojmować że to nie skaza go kontroluje a...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 20:27:18
-Królu, musimy coś zrobić!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 20:28:23
Pot spływał kroplami po całym ciele Diomedesa. Wyczerpująca sekwencja bloków i parad zmęczyła go znacznie szybciej, niż się spodziewał. A dracon nie dawał mu nawet cienia szansy na kontratak. Cały czas konsekwentnie się cofając parował potężne ciosy Aragorna. Zauważył jednak, że cały ten gniew nie płynie bezpośrednio od przywódcy ÂŁowców. To nie była czarna skaza, było to coś innego... Być może bliskość obiektu przeszłości, jakim był dracoński chram w jakiś sposób dawała mu się we znaki. Diomedes jednak nie mógł teraz rozmyślać. Musiał skupić się na tym, by nie dać się zabić. Mimo to, ostrze Aragorna poznaczyło jego ciało szkarłatnymi liniami, poszarpało jego magiczną szatę. Krew mieszała się z potem, Diomedes zaczynał słabnąć. Z trudem łapał powietrze, lecz ciągle twardo trzymał się na nogach. Nie mógł jednak przewidzieć, że kolejnym krokiem zahaczy o kamień, lecz niestety tak się stało. Diomedes jakby w spowolnionym tempie wędrował na ziemię. Rozpacz emanowała z jego oczu. Upadł. Przeturlał się obok miecza Aragorna ze złością wbitego w ziemię w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą znajdowało się ciało Nivellena.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 20:31:16
-Aragornie! Musisz dać z siebie wszystko. Wyrzuć to z siebie! Nie pozwól, aby cokolwiek Tobą teraz zawładnęło! Musi Ci się udać!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Styczeń 2012, 20:36:17
- Anv? - mruknął do siebie Zeleris i nagle zrozumiał, co może być prawdziwym źródłem furii Aragorna. - O kurwa... - warknął. Wiedział, że Diomedes długo nie wytrzyma. A jak wcześniej zauważył, nie chciał tracić ucznia. Więc zaczął działać. - Wybacz, Diom. - powiedział, wiedząc, że młodzieniec i tak go nie usłyszy. Wyciągając kostur, pobrał moc magiczną i wykorzystał ją w jej czystej postaci, nie zmodyfikowanej zaklęciem. Użył psioniki. Dość brutalnie, może nawet zbyt brutalnie, odepchnął siłą umysłu swojego ucznia, tak aby wyrzucić go poza zasięg ostrza Aragorna. Przynajmniej na kilka uderzeń serca. Następnie wskoczył przez Dracona, wiedząc że to szaleństwo. I zaczął parować jego wściekłe uderzenia. Był mistrzem walki kosturem poza tym nie należał do osób słabych fizycznie, więc jako takie szanse powinien mieć. Wyczekał na odpowiedni moment i znów uderzył psionką, tym razem w Aragorna. A konkretniej jego miecz, chcąc wytrącić mu go. Miał nadzieję, że Anv już pędzi pomocą.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 20:41:35
Konrad widząc to oniemiał z wrażenia. Oto ścierało się przed nim dwóch mężnych wojowników, a on nie wiedział, po czyjej stronie ma stanąć. Z jednej strony powinien być wierny swemu mistrzowi, czyli Aragornowi. Z drugiej jednak, dracon mógł równie dobrze obrać sobie za cel nie Diomedesa, a jego.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 20:44:04
Diomedes właśnie obserwował ostrze, które nieść miało śmiertelny cios, kierowało się bowiem prosto w jego czaszkę, gdy nagle, wiedziony jakąś ogromną siłą, drugi raz już w przeciągu kilku ostatnich chwil, został brutalnie wysłany w powietrze. Wzbił się na niewielką wysokość, ale powędrował daleko z ogromną prędkością. Z jękiem bólu upadł na ziemię, wzbijając w powietrze chmarę kurzu. Szaleńczo turlał się przez następne kilka metrów póki nie uderzył o pal, do którego przywiązane były konie. Wierzchowce przestraszyły się. Jeden stanął na tylnych kopytach i zarżał szaleńczo, starając się uciec. Zdeptał przy tym żebra Diomedesa, z którego ust natychmiast wydarł się stłumiony wrzask. Czuł jak odpływa, jak mętne wody świadomości zalewane są przez słodkie omdlenie, które kusiło swymi rozpostartymi ramionami już powoli obejmującymi ciało młodzieńca. Nivellen zdążył jedynie przeturlać się kawałek, by nie dać się doszczętnie stratować rozszalałym koniom. Wypluł krew wzbierającą mu się w ustach i oddał się w okowy rozkosznej nieświadomości.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 20:45:38
Teraz Aragorn walczył z Zelerisem. Walka dwóch smoków. Niebo przeciął grom. Aragorn dobył natychmiast drugi miecz, zdobioną mithrilową katanę. Dwa dracony walczyły dalej wśród burzy.

Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Styczeń 2012, 20:51:50
To co się działo było jednocześnie przepełnione czystym szaleństwem, ale również tak samo niesamowite jak walka ze smokiem. W sumie oponent nie wiele się różnił. Flamel nie atakował, cały czas ograniczał się to uników i parowania ciosów wściekłego Aragorna. Wyczekiwał odpowiednich momentów i uderzał w przeciwnika psioniką. Dwaj czarni krewniacy smoków walczyli zawzięcie, warcząc i rycząc na siebie, niczym prawdziwe smoki. Wokół zebrani ludzie i nieludzie obserwowali to starcie, nad ich głowami zaś biły pioruny. Istny pojedynek tytanów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 20:59:40
Ostatniego uderzenia Zeleris nie dał rady sparować, mithrilowa katana przecięła kostur maga idealnie na pół jednocześnie rozcinając jego szatę i tworząc płytką acz długą ranę na jego klatce piersiowej.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 20 Styczeń 2012, 21:00:05
Malavon ocknął się z wrażenia jakie nim zawładnęło od rozpoczęcia pojedynku. Pobiegł w stronę odrzuconego nowicjusza i chwytając go pod ramionami, odciągnął na bok. Oparł nieprzytomnego człowieka o koło wozu, po czym ściągnął z niego bukłak z wodą. Polał twarz Diomedesa zmywając z niej nieco krwi i kurzu. Głównie miał nadzieję na ocucenie szaleńca. Elf potrząsnął też lekko jego ramionami i zaczął zadawać pytania.
-Słyszysz mnie? ÂŻyjesz? - pytał kolejno pstrykając palcami przed oczyma nowicjusza.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 21:06:17
  Aerth poczuł uderzenie. Tak - jego twarz uderzyła o ziemię gdy jeden z koni wierzgnął i zrzucił go z siebie. Młodzieniec chwilę żuł piasek, a następnie wypluł. - Tfu, tfu! W tym piachu są końskie odchody. Zaraz się zrzygam... - rzekł i natychmiast przepłukał usta wodą. Gdyby nie otoczenie rozkładających się trupów, ÂŁowca (adept) z pewnością zabarwiłby glebę kolorowymi wzorami utworzonymi z dzisiejszego śniadania.
Gdy zebrał myśli rozejrzał się dookoła i dostrzegł Malavona który cucił nieprzytomnego. Głupca! Młodzieniec podszedł do nich i z nieukrywaną a-nie-mówiłem?-ością rzekł do półprzytomnego maga:
 - A nie mówiłem... ?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 20 Styczeń 2012, 21:07:35
Niestety do Diomedesa nie docierały żadne bodźce ze środowiska. Tak więc słowa Malavona zostały wypowiedziane na darmo, młodzieniec nie wykazywał żadnych oznak ich dosłyszenia. Słychać było tylko jego nierówny oddech i ciche pojękiwanie. Twarz miał zaszkloną od ilości potu, która po nim spływała. Włosy lepiły się do brudnego czoła. Krew wypływała obficie z paskudnych ran ciętych, na szczęście nie na tyle głębokich, by mogły zaważyć o życiu Diomedesa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Styczeń 2012, 21:09:29
Zniszczenie kostura i cios w pierś wkurzyły Zelerisa. On tutaj stara się ratować sytuację, a ten cholerny niewdzięcznik niszczy jego kostur. I rani! Mag odskoczył, łapiąc się za ranę i wiedząc, że ten instynktowny odruch nic nie da. Potrzebował magii leczniczej. Tyle ze sam jej teraz nie bardzo mógł użyć. Potrzebował Devristusa. Ciemna krew spływała mu spomiędzy palców, a jej reszta, w żyłach, wrzała w rosnącej wściekłości. Ból z rany tłumiła adrenalina i wściekłość. Czarna skaza Zelerisa zaczynała o sobie dawać znać. Zaatakował więc ponownie. Czystą, brutalną mocą. Uderzył Aragorna psioniką. Silnym pchnięciem, nie dbając już o to czy zrobi mu tym większą krzywdę. Mógł go nawet wbić w jakiś głaz, czy ścianę chramu, pogruchotać mu kości, czy nawet zabić, nie dbał o to. Pragnął jedynie jakoś go powstrzymać. I tego, aby ten cholerny elfi mag w końcu ruszył dupę! Flamelowi kręciło się w głowie i ledwo stał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 21:20:30
Psioniczne pchnięcie odrzuciło Aragorna kilka metrów w tył, to tylko rozwścieczyło dracona. Chwycił oburącz katanę i biegiem ruszył na biednego Zelerisa, nie patrzył gdzie tnie, miecz wytworzył głęboką ranę tuż obok poprzedniej. Zeleris ledwo stał na nogach, w końcu, pchnięty telekinezą i silnym ciosem w pysk upadł nieprzytomny na ziemię. Aragorn ciężko dysząc rzekł jakby nie swoim głosem. Mua, mua, muahahaha!! Ale zabawa, kto teraz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 20 Styczeń 2012, 21:20:59
Jako, że Diomedes się nie budził, elf chwycił za materiał, którym wcześniej się przykrywał i przetarł mu nim twarz. Znalazł też nieco w miarę czystego materiału. Dzięki temu mógł choć tak zatrzymać nawet płytkie krwawienie z ran nowicjusza. Wstał od człowieka, gdy już nie widział żadnego otwartego cięcia. Spojrzał na misternie powiązane kawałki improwizacyjnego opatrunku. Mógł tylko westchnąć na ten widok. Malavon odszedł nieco na bok żeby pilnować rannego i sprawować jako taką pieczę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 21:23:59
 - Już ja bym ci pokazał... gdybym był kilkaset razy silniejszy i nie bał się jak żółw... - mruknął pod nosem Aerth. Zastanawiał się co zrobić. Oczekiwał, że król coś zdziała, w końcu wydawał się być wystarczająco silny.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 20 Styczeń 2012, 21:24:22
Stałem oglądając walkę widziałem jak Zeleris pada. Ktoś musiał uratować parę głów nim Anv się opamięta i ruszy. Wiedziałem że teraz sporo ryzykuje mogłem stracić w końcu życie no ale trzeba trochę czasu zyskać. Wcale nie miałem ochoty walczyć w końcu wiedziałem że nie mam szans na wygraną, a nawet na wyjście z tej walki bez szwanku. ÂŚwiadomie szedłem pod topór a w tym przypadku miecz. Dobyłem swego ostrza zrobiłem młynek i ułożyłem go wzdłuż przed ramienia. Gdy tylko to zrobiłem podszedłem parę kroków ku Aragornowi i powiedziałem z kpiącym uśmiechem na ustach:
-To może ja?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 21:26:28
- Iiiiii...! - rozległ się wrzask za plecami Aragorna. Gunses trzymając nisko miecz w prawej dłoni, lewą mając rozwartą, a swoją krtanią wytworzył niesamowitą falę dźwiękową. W pobliżu walczących nie było nikogo. Został tylko Aragorn, Zeleris i Gunses. Fala dźwiękowa tłumiła wszystko. Przyprawiała o ból nawet tych dalej oddalonych od Wampira. Lekko osłabły Zeleris osunął się na kolana, natomiast Aragorn nie poddawał się. Jednakże dźwięk niby sztylet wnikał w umysł, drążył go, pozbawiał świadomości. Krzyk. Wysoki, ostry, tnący umysł niby mithril tnący sukno. Takiego Krzyku nikt znieść nie mógł.

//Używam Krzyku
//Jako, że jest po zachodzie słońca, działa moja umiejętność Aury Inteligencji
//A... I nie mógł zabić. Chyba, że masz pozwolenie od Isa. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 20 Styczeń 2012, 21:30:42
 Iahuxuesh Anishash Arash, El, Iphuush Ipash - rzekł młodzieniec. Była to inkantacja. Rzecz jasna zaklęcia. Wśród dymu, sylwetka maurena zmieniła się w sylwetkę kruka. Czarne ptaszysko poderwało się w powietrze i będąc na odpowiedniej wysokości lustrowało otoczenie. A czego szukał ptak? Diomedesa. I go znalazł. Wręcz pikując, gwałtownie obniżył lot i, uprzednio hamując, wylądował. Przyjrzał się nieprzytomnemu nowicjuszowi i szybko ocenił jego stan. Szybka decyzja i kruk jest spowrotem w powietrzu. Błyskawicznie znalazł Wielkiego Mistrza Gildii i poleciał w jego stronę. Devristus stał na uboczu, jak zwykle. Darlenit wylądował z tyłu po lewej stronie elfa. Rozproszył zaklęcie i przemówił:
 Nie ode mnie, mistrzu zależy, czy zrobisz coś w sprawie tego pojedynku. Ale tam, przy koniach, leży Diomedes, ciężko ranny i nieprzytomny. Potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej...
Zaraz potem mauren gwałtownie zakrył uszy, słysząc przeraźliwy krzyk...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 21:37:04
Aaaaaaaaa!! Dracon puścił miecz i trzymając się za głowę upadł na kolana...

//Guciu twój zajebisty szpon wykrywa demona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 21:47:26
//Nie musiałeś o tym pisać :D Miałem o takiej ewentualności napisać w kolejnym poście :D
//Ale pochwała Ci się należy, zrobiłeś taką akcję, że sam o tym pomyślałem.


Gunses przeczuwał coś od początku, kiedy tylko zobaczył trupy. Kiedy widział zniszczenie i radość Aragorna z zabijania, z przemocy. Uświadomiło go w tym atak Aragorna. Teraz był już pewny. Była jedna ewentualność, która gnębił Wampira od początku. Opętanie. Szpon Wampira zaczął pulsować przepełniony Mocą ze złości, jaka targnęła Wampirem. Cadacus wyczuł jednak coś, na co liczył. Bo to tłumaczyło wszystko i zapewniało rokowanie na powrót dawnego Aragorna. Wykorzystując moment, kiedy Aragorn padł na kolana Gunses błyskawicznie przyskoczył i położył szpon na czoło Dracona. Chciał się upewnić, wyczuć czy demoniczna aura pochodzi z ciała Aragorna...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 21:51:37
Demoniczna aura pochodziła niestety od dracona który powoli dochodził "do siebie"... (W tym złym sensie)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 21:54:06
Kiedy ta walka wydawała się już kończyć, Konrad ruszył w kierunku Zelerisa. Odciągnął rannego na bok i ułożył obok Diomedesa.
-Malavon! Co tak stoisz, pomóż mi! Masz już w tym chyba jakieś doświadczenie?- Po tych słowach Artin lekkko się uśmiechnął. Zelerisowi nie było jednakże do śmiechu. Wspólnymi siłami, dwaj młodzi wojownicy opatrzyli jego rany. Nie były to może profesjonalne opatrunki, ale spełniały w pewnym stopniu swoje zadanie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 21:54:56
Gunses nie czekał ani chwili dłużej. Silniej nacisnął szponem na czoło Aragorna. Oczy Dracona rozpalone gniewem uniosły się momentalnie na Wampira. Jednakże tuz przed poderwaniem się wielkiego czarnego kształtu z ziemi Gunses powiedział pewnym i dość opanowanym głosem
- Demonie! Rozkazuję Ci opuścić to ciało! - i to właśnie to miało wszystko zakończyć... Te kilka słów...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 20 Styczeń 2012, 21:58:21
A ja teraz dopiero się otrząsnąłem po krzyku wampira. Powoli wstałem z ziemi podniosłem miecz i czekałem na dalszą część wydarzeń. Widziałem jak dracon zaczął się otrząsać z ogłuszenia, ale nie wiedziałem czy to było na dobre czy złe. Także widziałem i słyszałem słowa Gunsesa byłem ciekaw co dalej się będzie działo.

 //:Gucio brzmi jak Jezus. xd
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 21:58:43
Ale mi się tu podoba, tyle siły, tyle bólu i agresji tłumionych od sześciu wieków. Odejdź albo zabije nosiciela.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 22:06:02
- Nic z tego. Opuść to ciało Demonie! - rzekł jeszcze raz Gunses - Rozkazuję Ci opuścić to ciało! Nie możesz się temu oprzeć! - i tak było na prawdę. Demon musiał ustąpić i zostawić ciało Aragorna w spokoju. Musiał z niego wyjść. Gdyby jednak to nie podziałało Gunses miał jeszcze jedną niespodziankę dla astralnego pomiota.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 20 Styczeń 2012, 22:08:10
Spojrzałem z zażenowaniem na Konrada.
-Spokojnie chłopcze, próbuj panować nad swoimi emocjami. To dość ważne w podobnych sytuacjach. - powiedziałem podchodząc do Zelerisa. -Zajmę się nim, bez obawy. Po tym natychmiast przystąpiłem do porządnego opatrzenia dracona. Wyciągnąłem zza odzienia czyste bandaże, a także buteleczkę czystej wody. ÂŹródło bijące pod siedzibą ÂŁowców, z którego pobierałem wodę, było krystalicznie czyste i nienaruszane przez nikogo. Przemyłem dokładnie ranę, a potem zabandażowałem klatkę piersiową czarodzieja. Wyjąłem też swój bukłak z naparem. Przykładając go do ust dracona starałem się pomóc, a co za tym idzie ograniczyć jego ruchy do minimum.
-Trzymaj Zelerisie, powinno wspomóc twoją regenerację. Jest ohydne ale nie mniej niż to co podają, w niektórych karczmach. - powiedziałem żartobliwie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 20 Styczeń 2012, 22:15:08
Oczy Aragorna zaszły mgłą, zrzygał się na Gunsesa i zemdlał na kilka chwil. Gdzi... gdzie ja jestem... Gunses? Odparł leżąc na plecach.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 22:15:11
-Zeyfarze, uwierz, że potrafię opanować swoje emocje.- Po tych słowach Konrad oddalił się w kierunku Aragorna. Chciał wiedzieć, co stało się z mistrzem.

//Zeyfar, źle zinterpretowałeś ton mojej wypowiedzi, ale rozumiem. Można to było odebrać jako panikę :)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 22:19:54
Gunses widząc wylatujące resztki ostatniego posiłku w ostatniej chwili odskoczył. Nie zbyt daleko. Rzygowiny ochlapały skórzane buty Wampira. Cadacus był jednak rad, chociaż nie do końca. Egzorcyzm się powiódł. Z Aragorna wylazło to, co nim rządziło. Ale gdzie się podziało? Gunses rozglądał się bacznie dookoła. Miał możliwość widzenia tego co astralne, co pochodzi ze świata duchów i demonów. To coś mogło odejść, uciec, ale mogło zostać...
- Postaraj się pozbierać Aragornie - rzekł Gunses kucając przy ciele Dracona i poklepując go przyjaźnie po ramieniu - Niedługo powinieneś dojść do siebie... - rzekł rozglądając się, z mieczem cały czas trzymanym w prawej dłoni.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Styczeń 2012, 22:23:26
- Brygh. - odparł półprzytomny Zeleris, gdy Zeyfar opatrzył mu ranę. Opatrunek był dobry, mauren istotnie "znał się na tym. Tylko trochę cisnął. No i rana cały czas bolała. Mniej niż przed jej opatrzeniem, ale zawsze. Teraz przynajmniej nie krwawił i nie czuł jakby mu flaki wyłaziły na wierzch. A może naprawdę przedtem wyłaziły. Tego Dracon nie potrafił stwierdzić. Stwierdził natomiast, ze ÂŁowca wlewa mu coś do gardła. Było to paskudne, ale i tak lepsze od mikstury przemiany. Przełknął to coś, co zapewne tak naprawdę nie miało mu pomóc, lecz tylko dać nadzieję na wyleczenie. Flamel jednak dobrze wiedział, że taką nadzieją jest czas, lub mag znający odpowiednie zaklęcie. Mimo to, gdy już wypił napar i kilka razy odetchnął wycharczał kilka słów.
- Dzięki. I... harh... przypomnij mi... abym dał w pysk Aragornowi, jak to się skoń... skończy. - był osłabiony i ledwo co mówił. Ale najwyraźniej wracał mu humor.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 20 Styczeń 2012, 22:28:08
-Jak obaj się pozbieracie to będzie mogli sobie to wyjaśnić Zelerisie. Odpowiedziałem po czym wybuchłem śmiechem na widok butów hrabiego ubarwionych kolacją Aragorna. -Wybacz Gunsesie, ale rozbawiło mnie to po całej tej sytuacji pełnej napięć. Jak pobudka po ostrym balowaniu. - mówiłem tłumiąc śmiech
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 20 Styczeń 2012, 22:28:28
Gdy dotarłem do obozowiska usłyszawszy me imię w krzyku Dracona, Gunses był już przy Aragornie i dokładnie wiedziałem co robi. Dlatego też nie mieszałem mu się do egzorcyzmu aby go nie rozproszyć. I mimo, że w krytycznej chwili sięgałem już po miecz by za jego pomocą odpędzić demona, powstrzymałem się i szczerze kibicowałem wampirowi w duchu. Teraz podobnie jak i on rozglądałem się za wszystkim co astralne, w poszukiwaniu demona.

//: chciałbym też zaznaczyć że was nienawidzę :D na następny raz tak wielkie wydarzenia przeciągajcie na jakoś dłużej czy coś. Chociaż fakt, moja wina, że tak późno wchodzę uczestnicząc na wyprawie

//: jednocześnie chciałbym przeprosić za ewentualne nieobecności do poniedziałku, bowiem wybywam w góry. Dostęp do neta postaram się zdobyć oczywiście.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 22:28:44
Konrad zbliżył się so Cadacusa i poprosił aby na chwilę oddalili się od reszty. Tak też się stało.
-Gunsesie, co to było? Nie widziałem całego zajścia, ale słyszałem coś o demonie... Czy Aragorn dojdzie do siebie? Czy jest ryzyko, że to się powtórzy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 22:37:11
- Trzeba było się przyglądać. Orientuj się, musisz być dobrym obserwatorem i wyciągać wnioski. - rzekł Gunses i odstępując od Konrada zaczął mówić do wszystkich
- Nie poczytajcie Aragornowi jego ostatnich godzin - rzekł Gunses do wszystkich - Miał problemy, nie wiem kiedy ani dla czego zagościło w nim coś, czego nie powinien w sobie mieć. Ale teraz, powinno być wszystko w porządku. Czy ktoś potrzebuje pomocy? - spytał wampir
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 22:41:53
Przechodząc obok Gunsesa Konrad powiedział jeszcze:
-Starałem się tylko pomóc Zelerisowi...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Styczeń 2012, 22:55:52
Gunses niespodziewanie dla Konrada jak i dla siebie położył rękę na ramieniu człowieka i powiedział
- I to się Ci chwali. Na pewno Zeleris będzie Ci wdzięczny. Ja jestem. Pomagałeś na tyle, na ile mogłeś - po czym zdjął rękę z ramienia zmieszany i odzyskując pewność zawołał
- Zeyfar, Arti, Nuda, pozbierajcie z ziemi waszego szefa!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 20 Styczeń 2012, 23:01:54
Po tym geście Cadacusa, Konrad poczuł się lepiej i nabrał większej pewności siebie. W końcu ktoś docenił jego starania.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 20 Styczeń 2012, 23:02:33
Uprzedził ich jednak Warcisław, któremu bardzo zależało na rozmowie z mistrzem.
- Mistrzu. - zaczął mu szeptać. - Chodź! Wróćmy do domu. Potrzebujesz odpoczynku. Pomogę Ci się wyleczyć, a oni poradzą sobie w wyprawie. Są tak zgranym zespołem... Za to ja podjąłem kroki, aby ustabilizować sytuację prawną Valfden, ale mogą mi być potrzebne do tego archiwa zakonu. Chodźmy! Nie traćmy siły fizycznej, której mamy niewiele, i zajmijmy się tym, w czym w tym momencie możemy być przydatni.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 23:07:34
  Młodzieniec podszedł do Aragorna i będącego obok niego Warcisława.
 - Człowieku, daj mu odpocząć. On teraz nie ma w sobie ani odrobiny siły by się ruszyć, a ty oczekujesz by jeszcze myślał? - powiedział. Zapewne zabrzmiało to odrobinę obelżywie i w pewnym sensie miało takie być. W końcu dracon nie posłuchał jego prośby, więc ÂŁowca ( adept ) miał pewne prawo czuć się lekko urażony. Ale w sumie o co? Był jego matką? (?)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 20 Styczeń 2012, 23:16:30
    Kto się tchórzem urodził, ten bohaterem nie umrze. Jakże to prawdziwe.
    Elfka dalej stała w tym samym miejscu. Nie ruszyła się ani o krok. Całe opętanie Aragorna i walka zdawały się nie robić na niej wrażenia. Zdawały, gdyż Nessa była biała niczym świeży śnieg. Oddychała z trudem i dopiero krzyk  Gunsesa sprawił, że się ocknęła. Jeszcze nigdy nie była tak przerażona i zapewne nigdy już nie będzie. Kucnęła, zasłoniła uszy i skuliła się. Po kilku minutach odsunęła ręce od uszu, ale nie podniosła się. Słyszała jedynie spokojny głos wampira i jego rozkaz. Przetarła dłońmi twarz, jakby mając nadzieję, że to tylko zły sen. Szybko starła dziwne kropelki z policzków, licząc, że nikt ich nie zobaczył. Wstała i lekko się chwiejąc, ruszyła w kierunku Aragorna.
    Diomedesem i Zelerisem już zajmowali się inni kompani. Zresztą, Nessa i tak nie byłaby w stanie pomóc rannym.  Co nie zmienia faktu, że nie podeszła blisko swego przełożonego. Stanęła kilka metrów od niego, jakby bojąc się, że za chwilę wróci ten zły dracon. Zły dracon, do którego elfka czuła ogromny wstręt. Uznała, że lepiej będzie, jak poczeka na Zeyfara. Poza tym sama z Aerthem i tak nie uniosłaby barona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 20 Styczeń 2012, 23:37:22
-No Aragornie, duży z Ciebie chłopiec, więc wstajemy. - rzekłem podnosząc dracona. -Jak spróbujesz mnie obrzygać to nie wiem co ci zrobię. - dodałem dla rozluźnienia atmosfery. Dociągnąłem go do najbliższego wozu i w miarę wygodnie ułożyłem. Baron akurat nie miał wielu ran fizycznych, więc nie musiałem go opatrywać dokładnie. Co się dało przemyłem i zabezpieczyłem.
-A teraz pomóżcie mi go wnieść na wóz. Nie może ciągle leżeć na ziemi. No dalej panowie!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 20 Styczeń 2012, 23:43:12
  Młodzieniec podszedł by pomóc wwlec ciężkie, dracońskie cielsko na wóz.
 - Damy radę? - ( zapytał Bob... ) 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 21 Styczeń 2012, 00:35:09
Może i słowa powiedziane do Warcisława miały być obraźliwe, ale nie przejął się zbytnio nimi. Martwił się o mistrza. Zdążył go na tyle poznać, że wiedział, iż jest to osobowość, która nakazuje sobie myśleć zawsze, gdyż tylko tak jest w stanie przetrwać i dowodzić. Ale skoro teraz tak nie jest, to znaczy, że jest z nim naprawdę źle. I w tym momencie doznał olśnienia. Przecież wampir przed chwilą wygnał DEMONA. W jego ojczyźnie też są demony, które pustoszą świat ludzi. A jeżeli to jeden z nich? To oznacza, że już są w naszym świecie. A dracon może być przygnębiony, bo doskonale wie, co to oznacza. Teraz wiedział na pewno. Poczeka aż reszta zajmie się swoimi zadaniami i wtedy na spokojnie spróbuje porozmawiać z mistrzem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 02:01:59
Gunses podszedł do Isentora. Liczył na pomoc swego mentora, kiedy Aragorn postradał zmysły, ale ten nic nie zrobił. Gunses domyślał się, że Isentor zna przypadłość Aragorna, ale czekał na ich reakcję.
- Nie ma co, praktyka - rzekł Gunses do Isentora - Miałeś rację, co do tego treningu. T wyprawa dodała mi kolejnego doświadczenia - powiedział i stanął ramię w ramię z królem. Cieszył się, że zdołał zatrzymać całe to szaleństwo, ujarzmić byt z innego świata, który niby marionetką posługiwał się Aragornem. Zdążył powstrzymać to nim Zeleris straciłby głowę, a inni zostaliby rozszarpani. Martwiło go tylko jedno
- Królu... - zwrócił się do Isentora - Rozmawialiśmy o demonach pustoszących Myrtanę i zmierzających ku nam. Aragorn mówił o próbach naprawienia portalu, a potem przybyliśmy tutaj. Może to wszytsko się łączy? Może to co go opętało, chciało abyśmy tu przyszli? Może to ma pomóc otworzyć portal, albo znaleźć klucz do przejścia na kontynent? Może nie powinniśmy tutaj być...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 10:49:51
Leżący na wozie Aragorn powoli odzyskiwał zmysły. Ktoś mi powie dlaczego leżę zarzygany na wozie? I w ogóle gdzie ja jestem, ostatnie co pamiętam to to że wróciliśmy po pokonaniu Oma...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 21 Styczeń 2012, 12:14:05
-Ojoj, Om chyba trzymał demony jako swoje pieski... - szeptałem do siebie. -Wyjaśnię ci to w skrócie. Gdy wróciliśmy z wymiaru i po tym jak pokonaliśmy Oma był, festyn, a gdy dobiegł końca zebrałeś nas wszystkich na wyprawę do tego chramu. Teraz jednak nie wiem czy to na pewno ty nas zebrałeś czy demon, który cię opętał. W jakimś celu jednak tu przybyliśmy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 12:21:12
Konrad stał dość blisko Zeyfara, więc słyszał, co mówił do Aragorna Maruen.
- No, to mamy przesrane...- Mruczał pod nosem sam do siebie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 15:00:34
Devristus tępo patrzył na całą sytuację, a właściwie to był nieobecny. Całą podróż rozmyślał nad słowami wampira o zmianie.
Gunsesie jak to się wszystko zmieniło i właściwie co tu się stało?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 15:07:55
- Nie pamiętasz wielu rzeczy, a przez to żyjesz stereotypami. Do wszystkich bliskich Ci osób podchodziłeś niepewnie i z dystansem. To oziębiło nasze relacje stary przyjacielu. Zapominając część swojego życia, zatraciłeś część siebie. I to jest smutne... - rzekł Gunses, a odnośnie tego co tu się działo Gunses nie powiedział nic. Devristus był światłym elfem, oczytanym i z jasnym umysłem. Potrafił wyciągnąć wnioski i ułożyć wszystko w jedną całość.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 15:19:35
Robię wszystko aby sobie przypomnieć dawne życie. Nie jest to proste, aczkolwiek co raz bardziej bliżej mi do celu. Poprzez rozmowę przypominam sobie co raz więcej rzeczy, ale nie zdarza się to zbyt często. Mimo to czuję do Ciebie jakieś zaufanie, którego nie mogę wytłumaczyć powiedział Elf po czym podniósł głos i kontynuował Ci co do leczenia niech podejdą do mnie, a reszta niech sobie odpocznie i zrelaksuje przed wejściem do chramu!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 15:21:47
- Czy aby na pewno powinniśmy tam wchodzić - poddał pod wątpliwość Gunses - To nie Aragorn nas tu przyciągnął, ale coś, co w nim siedziało. Miało więc w tym jakiś plan...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 15:29:04
Pomyśl! Jeśli nie my tam wejdziemy, to ktoś na pewno tam wejdzie. Jesteśmy najpotężniejszą drużyną na Valfden, mamy wspaniałych wojowników, mamy potężnych magów. Po za tym jeśli demon coś chciał z tego chramu to musi być to coś potężnego lub przydatnego, a nie wypadałoby tego tutaj zostawiać na pastwę rozbójników czy złodziejaszków.[/] odpowiedział elf Po za tym jestem strasznie ciekaw i chyba nie każdy musi wchodzić do środka. Mamy wolny kraj i każdy ma wolną decyzję
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 15:35:16
Gunses kontem oka zauważył jak demon zbliża się do Darlenita by przejąć nad nim kontrolę.
Zeyfar... czy... czy ja kogoś zabiłem?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 15:45:50
- Chcę tylko powiedzieć, że nic nie dzieje się bez powodu - rzekł Gunses - Jeśli jest tam coś niebezpiecznego, co może zagrodzić nam drogę, to mamy najlepszych wojowników, żeby się temu przeciwstawić. Jeśli będzie tam coś tajemniczego, okrytego magią, to mamy najpotężniejszych magów jakich nosi ta ziemia. Tylko my możemy tam wejść i uruchomić to co tam możemy znaleźć. Tylko my... Gdyby nie było tam czegoś specjalnego demon nie zorganizowałby tak wzniosłej wyprawy. Wszystko było po to, aby zebrać drużynę, która poradzi sobie wewnątrz. Może cały czas jesteśmy w jego planie? Może jego idea cały czas krąży w nas? - Gunses chciał chociaż wzbudzić wątpliwości - Chyba, że plan był inny. ÂŻebyśmy właśnie mieli wątpliwości. ÂŻebyśmy przez te wątpliwości nie wkroczyli do chramu i nie zatrzymali tego, co być może tam się dzieje. Sam już nie wiem co jest prawdą... - rzekł Gunses. Był głodny. Ale chciał najpierw usłyszeć jakie podejmujemy decyzje. Usiadł więc na starej i w połowie załamanej balustradzie. Usiadł sam, w spokoju i czekał... Jednakże nie było czasu na odpoczynek. Gunses wstał i bez namysłu zaczął biec. W między czasie wyszarpnął miecz i teraz ze wzniesionym ostrzem biegł na Darlentina. Zdawać się mogło, że teraz Gunses dostał pomieszania zmysłów. Jednak nie to było powodem zachowania Wampira. Gunses widział sunący w niebycie maszkarny kształt. Nie widziało go wiele osób. Bodajże kilka. Tylko Ci, którzy powiązani byli ze światem astarlnym. Młody uczeń Gildii Magów pobladł widząc pędzącego nań Wampira. Gunses był głodny. Pragnienie zaspokojenia głodu potęgował zapach krwi. Wszystko to budziło w Cadacusie naturę bestii, łowcy, drapieżnika.
- Na ziemie! - krzyknął Gunses do maga i wyskoczył w górę. Wylądował szybko, pomiędzy astralnym bytem, a człowiekiem. Mieczem zasłonił się przed demonem...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 21 Styczeń 2012, 15:50:53
Darlenit osłupiał. Z przerażenia. Wampir z wyciągniętym mieczem biegł w jego stronę. Mauren zrobił się blady, chociaż na jego ciemnej skórze nie było tego widać wyraźnie. Ale padł na ziemię, tak jak chciał Gunses. Z jednym tylko wyjątkiem - adept sparaliżowany strachem zemdlał..
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 21 Styczeń 2012, 16:02:31
Zamiast maurena, Aragornowi odpowiedział Malavon.
-Nie panie, jedynie poturbowałeś mocno dwóch magów. Strat w sprzęcie nie liczę. Czy chcesz wiedzieć, aby coś jeszcze? Wezwać mistrza Devristusa?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 16:05:18
- Mistrzu, Malavon nie mówi całej prawdy. Mógłbym nawet powiedzieć, że kłamie. Zabiłeś tych ludzi.
Konrad wskazał na leżące nieopodal trupy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 21 Styczeń 2012, 16:10:33
-Wątpię był baron Aragorn ich żałował Konradzie. To byli bandyci grabiący chram i, którzy atakowali zagajnik entów. Chyba, że miałeś ich za niewinnych i uczciwych ludzi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 16:11:41
Zeleris wstał z niemałym trudem. Wciąż był osłabiony i ledwo stał, ale jednak stał. Mniej więcej. Klął pod nosem, na zniszczony kostur, którym teraz mógłby się podeprzeć. Nawet nie wiedział, gdzie są jego kawałki. Będzie musiał ich poszukać. Podszedł powoli do Devristusa.
- Tak odnośnie potężnych magów... - zaczął, odnosząc się do jego rozmowy z Gunsesem. - Zrobiłbyś użytek ze swojej magii. - powiedział, przyciskając rękę do opatrzonej rany. - I Diomedesowi też przyda się pomoc.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 16:15:19
- Mistrz chciał wiedzieć, czy kogoś zabił, a zabił tych ludzi. Lojalnie go o tym poinformowałem. Dlaczego sądzisz, że mógłbym ich żałować, czy też uważać za uczciwych? Czy ja coś takiego powiedziałem?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 16:23:29
Elf spojrzał na Malavona i osobnika, którego nie znał. Następnie przerzucił wzrok na Zelerisa i wysłuchał go.
Młode dzieci się kłócą. Ach te próby wykazania się przed autorytetami. Ruush Xuesh, Gresh Ilxuesh Arishesh
Powiedział Elf i dotknął rany Dracona. W tym momencie kostur rozprysł czerwonym światłem, a ręka maga zalśniła żółtym światłem, który otoczył ranę. Proces leczenia się rozpoczął.

[Duże leczenie]
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 21 Styczeń 2012, 16:32:06
-To chyba normalne ÂŁowco, że rzezimieszków się zabija? Nie trzeba mnie od razu oskarżać o kłamstwo. - mówił oburzony Malavon. -Następnym razem dobieraj odpowiednio słowa. Złe użycie w obecności, niektórych ludzi może się źle kończyć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 16:38:27
Banda Renfri, należało się sukinsynom. Sam ich zarąbałem? Opętanie... kurwa! Ja chyba kogoś naprawdę zabije. Anv! ÂŁowca Demonów od siedmiu boleści, zawodowiec chędożony... Trzy miechy wyjęte z życiorysu, albo więcej. Dokładną datę proszę. Dracon ułożył się wygodniej na wozie. Tymczasem demon ledwie wyhamował przed ostrzem ÂŁowcy Demonów...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 16:43:14
- Malavonie, nie twierdzę, że się im nie należało, nie uważam, że byli niewiniątkami, no ale mistrz pytał czy kogoś zabił, a tak właśnie było. Ty natomiast twierdzisz, że nikt z jego ręki nie poniósł śmierci.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 16:45:48
- Argh. - warknął Dracon, gdyż proces leczenia był dość bolesny. Lecz po tym tylko zacisnął zęby i milczał. Nie poruszał się, aby ułatwić Wielkiemu Mistrzowi proces leczenia. Zeleris zdawał sobie sprawę, że to zaklęcie jest dość wyczerpujące i trudne. Nie wykonywał więc gwałtownych ruchów, aby nie utrudniać i czekał aż leczenie dobiegnie końca. Był za to wdzięczny Devristusowi i obiecał mu w duchu, że nigdy nie napluje mu do wina. Nie żeby to wcześniej robił.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 21 Styczeń 2012, 16:49:21
-Ponieważ nie zginął nikt ważny. Wszyscy z naszej grupy żyją. Mam dość tłumaczenia ci tego. - odparł zdenerwowany elf i odszedł na bok. Wrócił do towarzystwa magów i wielkiego mistrza. Mruczał coś niezrozumiale pod nosem, po czym usiadł na ziemi. Oparł się plecami o wóz czekając na decyzję przywódców grupy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 16:50:28
Może ktoś ich uciszyć, bo nie mogę się skoncentrować. Elf wskazał Malavona i jego towarzysza kłótni. Jeszcze tylko kilka minut, a Zeleris wróci do swoich sił. Jego rana i krew została oczyszczona, a mięśnie zaczęły się ze sobą łączyć. Teraz oprócz bólu, Dracon musiał odczuwać straszliwe swędzenie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 21 Styczeń 2012, 16:52:12
-Wybacz mistrzu Devristusie. - zwrócił się do mentora elf. Teraz zamilkł na dobre.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 21 Styczeń 2012, 16:52:33
Stałem sobie spokojnie i słuchałem wszystkich rozmów które toczyły się w okół mnie. Najgłośniej wyróżniała się sprzeczka Malavona i Konrada. Szczerze mówiąc zaczęło mnie to już mocno wkurwiać. Idąc jeszcze słyszałem słowa Devitrusa.  Podszedłem do młodego łowcy oraz początkującego maga (nim ten jeszcze odszedł) i lekko uniesionym głosem ładnie mówiąc opierdoliłem ich:
-Dajcie już kurwa spokój, ta kłótnia jest bez sensu i to najmniejszego! A jeśli dalej będziecie kontynuować to na grób matki się klnę że wam obu przypierdolę!

//:Za dużo piszecie a ja później nie mogę rozwinąć wiadomości ;p
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 16:56:30
Devristus skupiał wolę na zaklęciu, a Zeleris na tym, aby się nie podrapać. Mogłoby to bowiem uszkodzić świeżo leczoną ranę. A tego Dracon racze nie chciał. Tak więc powstrzymywał się przed podrapaniem piersi, mimo że czuł jakby pod skórą roiła mu się chmara robaków. Wykrzywił wargi w paskudnym uśmiechu.
- Postaraj się zostawić bliznę. Dziewki na to lecą. - powiedział do elfa, szczerząc kły.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 16:57:59
- Wróciłeś - rzekł Gunses widząc jak Demon zatrzymał się przed nim - Wiesz po co wróciłeś?
- Ponie...
- Wróciłeś po swoją śmierć! - rzekł pewnie Gunses przerywając istocie pozaziemskiej. Wampir wykonał szybki zwód, atak demona niespodziewany Gunses przewidział na chwilę przed zajściem, dzięki Aurze Inteligencji. Zaraz potem uderzył sam. Szponem. Wbił pazury głęboko i szarpnął. Poczuł jak jego szpon tnie astralną naturę demona. Demon zaryczał. Wampir wątpił, żeby postronni go widzieli. Widzieli tylko Gunsesa, który mocuje się z powietrzem. Demon uderzył z drugiej strony, z wytworzonej pięści, Gunses wykonał obrót i również wyprowadził cios. Ci, którzy patrzyli zauważyli jak szpon uderzą w coś, czego nie widzieli, a co było tam na pewno. Szpon rozpromienił się blaskiem, kiedy Gunses wyładował na demonie potężny ładunek elektryczny. Gunses wybił się z ziemi, wykorzystując czas kiedy demon było oszołomiony porażeniem prądem, wyskoczył, miecz skierował w dół i z wysokości ramion uderzył wprost w środek kłębowiska jakie stanowił ów demon. Demon wydał krzyk, jaki może wydawać 100 turów, albo 300 świń zabijanych jednocześnie. Ostrze przeorało astralne cielsko, doprowadzając do śmierci demona. Gunses upadł na ziemie w przyklęku na jedno kolano. Miecz trzymał w prawej ręce, daleko, równolegle do ziemi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 21 Styczeń 2012, 17:06:10
 - Niesamowite. - rzekł młodzieniec widząc walkę Gunsesa.
 Odwrócił się w stronę siedzącego na wozie Aragorna.
 - Więc te twoje wszystkie ekscesy, mistrzu, nie były winą twojej słabej samokontroli, a działaniami tego pierdolonego pomiotu zła? - zapytał młodzieniec.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 17:08:53
-Wybacz Adamusie, musiałem wyjaśnić pewne sprawy naszemu elfiemu przyjacielowi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Styczeń 2012, 17:17:55
   Elfka oderwała dłonie od uszu. Zdawało jej się, że dziwny dźwięk, który można uznać za krzyk, kończył walkę Gunsesa z demonem, a sam wampir klęczał teraz na ziemi. Nessa wpatrywała się dalej w miejsce starcia, jakby licząc, że za chwilę zmaterializuje się tam truchło potwora. Nic takiego nie nastąpiło.
   Skrzywiła się słysząc pytanie Aertha. Niedawne ogromne przerażenie zamieniło się w rozdrażnienie. Czuła się wprawdzie teraz bezpiecznie i cieszyła się, że wrócił stary dracon, ale pewne słowa mężczyzn dalej drażniły ją niemiłosiernie.
- Czy wy naprawdę nie znacie lepszych określeń lub wzmocnień swoich wypowiedzi?! - zapytała ostro, a na białej twarzyczce pojawił się nieprzyjemny grymas. - Bez przekleństw się nie da? No ludzie, draconi - przerwała i popatrzyła na Adamusa - i półkrasnoludy drodzy! Ogłady trochę! - dodała. Zapewne nawet nie miała pojęcia, że przez całe swoje "wystąpienie" tupała jak mała dziewczynka. Odetchnęła głęboko, wydała z siebie dziwny dźwięk, mający dać im znać, że skończyła swoją wypowiedź. Następnie dała się w kierunku omdlałego maurena, zabierając wcześniej z wozu wodę, by ocucić Darlenita.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 17:26:05
Yep... znaczy się tak. Chyba wiem po co tu jesteśmy, skoro demon chciał was, największych herosów Valfden, pozabijać to... Tu jest coś co chcemy my a czego nie chce żebyśmy mieli Meaneb. Mówił bardzo szybko.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 17:27:40
W końcu mag skończył leczyć Zelerisa, więc światło kostura zgasło.
Przykro mi, ale blizna będzie dość mniejszych rozmiarów niz rana. Ponadto abyś był stuprocentowo sprawy musisz wypić 4 dawki dużej mikstury leczniczej, ale nie naraz tylko w odstępie 6 godzin. Inaczej dyskomfort będzie odczuwany i nie będziesz tak sprawny
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 17:28:23
Do zemdlałego Maurena podszedł również Gunses. Nad jego ciałem spotkał się z elfką. Stanęli nie wiedząc co począć, patrząc na siebie nieruchomo. Gunses pierwszy przerwał niezręczną chwilę. Przykucnął przy człowieku, sprawdził mu puls. Odwrócił się na nadal stojącą w miejscu elfkę
- Podasz mi wodę? Przydałoby się go ocucić - rzekł do Elfki spokojnym głosem - No już. Nie ma obawy, nic Ci nie zrobię. Mam nadzieję, że nie wystraszyłaś się mnie? - nie pytał czy wystraszyła się tego co tu się działo. To było widać. Szeroko otwarte oczy, blada twarzyczka i całe ciało, które drżało.
- ÂŚwiat jest piękny. Ale jego piękno można dostrzec tylko wtedy, kiedy dotknie się zła. Wtedy widać kontrast. Ty dzisiaj dotknęłaś zła, zostałaś nim przeszyta. Widokiem i słowami jakie tu padły. Ale uwierz mi, lepiej wiedzieć więcej niż mniej. A teraz, proszę, podaj mi wodę. Uklęknij obok, pomóżmy pozbierać naszego towarzysza... - starał się rozluźnić atmosferę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 17:33:50
Diomedes ciągle leżał nieprzytomny. Krwawienie z ran ustało, Malavon dobrze spisał się z opatrunkiem. Niestety ciągle pozostawał problem brutalnie pogruchotanych i połamanych żeber. Jedynie doświadczony mag byłby w stanie je na nowo należycie poskładać. Twarz młodzieńca szkliła się od potu spływającego po zmarszczonym czole. Wykrzywiona była w wyrazie strudzenia i bólu. Diomedes ciągle oddychał nierównomiernie, jak człowiek złożony ciężką chorobą. Podobnie wyglądał. Blady niczym wampir, szklący się od potu i odziany w ociekające krwią szaty.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 17:41:57
Devristusie, co jest potrzebne do tej mikstury? Mam kaca giganta ale pamiętam jak wyglądają zioła.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 18:03:45
Devristus podszedł do Dioma  się skoncentrował. Uklęknął i powiedział:
Potrzebne są cztery zioła lecznicze, łodyga brzuchowca, 0.4l wody źródlanej, naczynie 0.5l. Po za tym trzeba mieć do tego miejsce i wiedzę jak przygotować, a ja nie pamiętam receptury. Niech ktoś nastawi mu kości, a ja w tym czasie zbiorę energię magiczną
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 21 Styczeń 2012, 18:18:38
Malavon podszedł do Diomedesa chcąc pomóc mistrzowi.
-Jakieś zalecenia w sprawie nastawiania mistrzu?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Styczeń 2012, 18:27:19
   Nessa uklękła, lecz nie odezwała się. Atmosfera nie została rozluźniona ni w ząb. Nie zgadzała się z wampirem, lecz nie chciała wchodzić w dyskusję. Nie dałaby rady prowadzić spokojnej rozmowy i udzielać logicznych odpowiedzi. Była zbyt rozdrażniona i rozbita. Oczywiście nie bała się teraz wampira. Nie po tym co się przed chwilą wydarzyło. Nie po opętaniu Aragorna, jego walce z Diomedesem i Zelerisem i nie po ostatecznym pojedynku Gunsesa z demonem. Teraz Nessa bała się każdego. Niezależnie czy był zabójczym krwiopijcą, czy słodkim zajączkiem. Ale była też bardzo zmęczona. Tak zmęczona, że nie miała siły okazywać już strachu. Co jeszcze mogłoby się wydarzyć? Trzęsienie ziemi i chmara zombie?
   - Proszę - powiedziała cicho i podała wampirowi wodę. Nie znała się na opatrywaniu ran, ale cucenie kojarzyło jej się z chluśnięciem czymś w twarz lub spoliczkowaniem. Liczyła, że Gunses będzie wiedział, co robić.
   Kątem oka zobaczyła jeszcze, że elfi mag zaczął leczyć Diomedesa. Uśmiechnęła się blado i wróciła do przypatrywania się temu, co robi wampir.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 18:28:19
//Potrzebni ludzie z umiejętnością Medyk.

Przynieś wodę, Malavonie
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 21 Styczeń 2012, 18:40:17
-Tak jest mistrzu. - odparł Malavon i pobiegł szybko na wóz po wodę. Chwilę zajęło nim znalazł bukłak z wodą, lecz gdy już go pochwycił migiem wrócił do wielkiego mistrza.
-Proszę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 18:42:28
//A miałem się tego nauczyć ;p

- Dzięki - rzekł Gunses. Liczył chociaż na kilka słów więcej. Chociażby dla tego, aby elfka wyzuła się z emocji jakie w niej siedziały. Nawet jeśli miałaby płakać, czy histeryzować. Gunses nie chciał jej zostawiać z tym samej, ale uznał po spojrzeniu elfki na rannego Diomedesa, że są tu osoby bliższe dla tej dziewczyny niż on. Gunses wylał trochę wody na twarz człowieka, poklepał go po polikach, szarpnął lekko
-  Darlenit! Chłopie jesteś tam? Wstawaj!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 21 Styczeń 2012, 18:45:44
I Darlenit obudził się. Lekko jeszcze mrużył oczy, obraz był niewyraźny. Przetarł oczy i co zobaczył? A raczej kogo? Wampira, który doprowadził go do takiego stanu. Szybko odczołgał się w tył z przerażeniem w oczach...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 21 Styczeń 2012, 18:46:01
  Młodzieniec nie starał się zrozumieć oburzenia Elfki, przynajmniej jego części spowodowanej użyciem wulgaryzmu w stosunku do demona który kontrolował przez tak długi okres czasu ich mistrza. Postanowił jednak przeprosić, a raczej pokazać, że nie jest chamem który klnie bez przerwy, a dobrze wychowanym człowiekiem który robi to tylko w przypływie silnych emocji.
 Podszedł do elfki i zapytał:
 - Chcesz mnie chwilkę wysłuchać?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Styczeń 2012, 18:53:38
   Elfka zachichotała. Radośnie i szczerze. Przebudzenie Darlenita rozbawiło ją, bo było bardzo bliskie temu, jak sama by się zachowała w takiej sytuacji. Popatrzyła wciąż rozbawiona na wampira. Nie wydawał się teraz taki straszny. Biorąc pod uwagę jego poprzednie słowa, pomoc nowicjuszowi i obecną minę, Gunses sprawiał wrażenie wręcz przyjaznego.
   Nessa już chciała powiedzieć coś maurenowi, ale podszedł do nich ÂŁowca. Wstała z klęczek i z lekkim uśmiechem skierowała się do Aertha:
- Oczywiście - zupełnie nie przypominała teraz złej i krzyczącej dziewczyny, którą była niedawno. Wprawdzie dalej była blada, ale już nie tupała i nie bulwersowała się słowami. No właśnie - słowami. Gdyby nie obecna sytuacja, to elfka zaczęłaby się zastanawiać, czy zwykłe słowa mogą wywołać tyle emocji.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 21 Styczeń 2012, 18:57:01
- Wybacz Aragornie, ale w żadnym z poprzednich twoich napadów istota demona nie ujawniła się na tyle by móc ją zidentyfikować. Szczególnie, że przykrywką dla tego wszystkiego mogła być czarna skaza. - mówiłem całkiem obojętnym głosem. Niemal automatycznie, nie patrzyłem nawet na Aragorna. Zajęty byłem bowiem oglądaniem poczynań Gunsesa. Podobnie jak i on widziałem ten okropny byt, a przyglądałem się technice wampira i jej skuteczności bowiem sam nigdy nie miałem możliwości walczyć z demonem astralnym. Jednak w obliczu nadchodzącej wojny, to może się zmienić.

//: tak dorwałem neta :* wiec wieczorami będę. Jednak i tak ograniczony bo to nie komputer.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 18:58:54
Gunses uniósł pytająco brwi widząc odsuwającego się od niego młodego czarodzieja. W tej samej chwili śmiechem wybuchnęła elfka. Gunses miał zdziwiony wyraz twarzy. Wstał, wyprostował się.
- Dobrze, że doszedłeś do siebie - rzekł Gunses i odszedł kawałek dalej. Postał chwilę na uboczu, sam, aby  Darlenit zobaczył, że wszyscy się zajmują czymś innym, że nikt nie patrzy na wampira, że nie jest on zagrożeniem. Gunses zacisnął szczęki. Musiał się oddalić, aby się pożywić. Szybkim krokiem udał się w stronę lasu...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 21 Styczeń 2012, 19:11:49
 - Chcę powiedzieć tylko, że nie rozumiem twojej złości którą z siebie emanowałaś słysząc moje słowa. Zdaję sobie sprawę iż używanie takich epitetów w obecności damy nie przystoi, aczkolwiek nie jesteśmy w pałacu tylko na polu bitwy. Dookoła nas leżą trupy, nasz towarzysz omal nie zginął, a co więcej - okazało się, że Aragorn - czyli mój mistrz, tak jak i twój mistrz... Swoją drogą, zastanawiam się czy życzy sobie byśmy go tak nazywali. - przerwał na chwilę młodzieniec. - Mniejsza, zmierzając do meritum - było i nadal jest we mnie sporo negatywnych emocji tak samo jak były w Tobie w momencie twojego aktu złości. Oczekuję od Ciebie zrozumienia i wybaczenia jeżeli moje słowa cię uraziły. - dokończył.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 21 Styczeń 2012, 19:18:32
-Mówisz i masz Devristusie. - odezwałem się. Zbliżyłem się do leżącego Diomedesa i zacząłem mu nastawiać kości, tak jak mnie nauczono podczas szkolenia medycznego. Zajęło to kilka minut, lecz potem mogłem z spokojem odsunąć się i pozwolić działać magowi.
-Droga wolna Dev.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 21 Styczeń 2012, 19:28:02
A teraz przygotujcie swoje uszy na wrzaski. Ruush Xuesh, Gresh Ilxuesh Arishesh wypowiedział zaklęcie Elf, którego kostur rozbłysł czerwonym światłem. Rozpoczął się proces leczniczy Dyumka zaczynając od kości ...

[Duże leczenie, koncentracja, Madytacja]
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 19:36:40
Ciepło zaczęło rozchodzić się po ciele Diomedesa. Uwalniało ból, który do tej pory skryty był pod nieprzepuszczalną warstwą nieświadomości, która nagle przestała być aż tak nieprzepuszczalna. Powieki młodzieńca zadrżały. Ciągle dzwoniło mu w uszach. ÂŚwiadomość powoli powracała, wraz z nią także i wiedza o połamanych żebrach, licznych pokaleczeniach ciała, braku zęba. I ból, cierpienie. Rozchodzące się po ciele w zawrotnym tempie, zupełnie jakby przewodziła je sama wrząca w żyłach krew. Twarz młodzieńca artystycznie odwzorowywała z najmniejszymi szczegółami to, co działo się wewnątrz. A było to niczym gwałtowna burza, która nagle przesłoniła zupełnie czyste dotychczas niebo.
- Gh... - wychrypiał, uwalniając ze swej jamy ustnej zaległą ilość krwi. - Ghhhhhhhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarh! - zaryczał z bólu, wbijając palce w miękką ziemię. Szarpał nimi wyrywając z gleby źdźbła trawy, po których ściekały krople jego własnej krwi. Zacisnął szczękę i przymrużył oczy walcząc z szaleńczym uczuciem rozdzierania od środka. Wrzeszczał jak opętany. Jego krzyki odbijały się echem po okolicznym lesie, płosząc zaciekawione ptaki i zwierzynę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Styczeń 2012, 19:43:46
   Westchnęła i popatrzyła na Aertha niczym na niesfornego i niezbyt pojętnego ucznia. Nie chciała go rzecz jasna urazić, ale akurat w tej kwestii miała już dawno wyrobioną opinię i trzymała się jej zawzięcie.
- Tu nie chodzi o moją płeć. Miejsce niczego nie usprawiedliwia. Wydarzenia również. To słowa, Aerthcie. Tylko słowa i aż słowa. Nad gestami nie możemy tak łatwo panować, ale nad nimi owszem. Lecz nie zrozum mnie źle! - pokiwała przecząco głową. - Czasami wymsknie nam się to i owo. Słówko. Zdanie. Potok zdań. Ale każde z nich niesie za sobą jakąś treść. Takie...- zamyśliła się, szukając odpowiedniego określenia. Uznała, że użycie języka rodem z karczmy nie obrazi młodzieńca. - bluzgi nie niosą żadnej treści. Mogą pokazywać nasze emocje, ale dlaczego nie okazać ich w inny sposób? Mogą również być oznaką niskiego poziomu osoby, która je wypowiada. Jednak rozumiem cię w pełni i nie ma tu nic do wybaczania. Po prostu w dość wybuchowy sposób wyraziłam swoją opinię. Głównie odnośnie wiązanki Adamusa, ale on już się do tego przyzwyczaił. To ja jednak powinnam cię przeprosić. Ciebie i innych. Zareagowałam zbyt ostro, ale dzisiejsze wydarzenia mocno na mnie wpłynęły - zakończyła ciszej i popatrzyła serdecznie na ÂŁowcę. - Wybaczysz?
   Pytanie elfki zostało jednak zagłuszone przez krzyk nowicjusza. Przerażona popatrzyła w tamtym kierunku. Podejście do leczonego mężczyzny było głupotą, której nawet Nessa była świadoma. Nie tyle nie chciała przeszkadzać Devristusowi, co nie chciała oglądać cierpienia młodego Nivellena. Cofnęła się kilka kroków do tyłu, zerkając to na Aertha, to na Diomedesa. Miała ochotę zwyczajnie uciec.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 19:44:24
Tymczasem Konrad stał z boku przyglądając się swoim towarzyszom. Niewiele mógł teraz zrobić, nie był medykiem, ani magiem, który znałby się na leczeniu ran.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 19:57:22
Gunses wyczuł zaś stadko sarenek. Zaczął za nimi podążać...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 20:19:21
Elfka nagle poczuła na ramieniu ciężką dłoń. Była ona czarna i dracońska. ÂŚwieżo wyleczony Zeleris przyglądał się wrzeszczącemu Diomedesowi i zatrzymał Nudę. Na jego ustach widać było lekki uśmiech. Dość niezwykły w takiej sytuacji.
- Nie ma się czego bać, elfko. - mruknął cicho. - On cierpi, to fakt. Ale ten ból go wzmacnia. Uzdrawia. - powiedział tonem dość mrocznym. - Ból oczyszcza, jak to mówią religijni fanatycy. W tym przypadku nie tyle "oczyszcza", co leczy. - ton jego głosu momentalnie się zmienił na zwyczajny. - Tak więc nie czmychaj, jak płocha sarenka. - posłał elfce "uroczy" uśmieszek. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 21 Styczeń 2012, 20:28:56
Darlenit zrobił wielkie oczy. ÂŚmiech elfki i słowa wampira nie zmniejszyły jego przerażenia. Ustabilizował się opierając się na rękach i powoli wstał. Towarzysze zachowywali się, jakby nigdy nic się nie stało. Mauren powoli dedukował. Przetarł mokrą twarz. Uspokoił się nieco, jednak jego źrenice ciągle były rozszerzone....
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 21 Styczeń 2012, 20:31:35
 - Dobrze powiedziane. - rzekł do Zelerisa.
 - Oczywiście, że Tobie wybaczam, Nudo o ile powiesz, że nie gniewasz się na mnie. - oznajmił z lekkim uśmiechem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 21 Styczeń 2012, 20:47:55
- Wróciłeś - rzekł Gunses widząc jak Demon zatrzymał się przed nim - Wiesz po co wróciłeś?
- Ponie...
- Wróciłeś po swoją śmierć! - rzekł pewnie Gunses przerywając istocie pozaziemskiej. Wampir wykonał szybki zwód, atak demona niespodziewany Gunses przewidział na chwilę przed zajściem, dzięki Aurze Inteligencji. Zaraz potem uderzył sam. Szponem. Wbił pazury głęboko i szarpnął. Poczuł jak jego szpon tnie astralną naturę demona. Demon zaryczał. Wampir wątpił, żeby postronni go widzieli. Widzieli tylko Gunsesa, który mocuje się z powietrzem. Demon uderzył z drugiej strony, z wytworzonej pięści, Gunses wykonał obrót i również wyprowadził cios. Ci, którzy patrzyli zauważyli jak szpon uderzą w coś, czego nie widzieli, a co było tam na pewno. Szpon rozpromienił się blaskiem, kiedy Gunses wyładował na demonie potężny ładunek elektryczny. Gunses wybił się z ziemi, wykorzystując czas kiedy demon było oszołomiony porażeniem prądem, wyskoczył, miecz skierował w dół i z wysokości ramion uderzył wprost w środek kłębowiska jakie stanowił ów demon. Demon wydał krzyk, jaki może wydawać 100 turów, albo 300 świń zabijanych jednocześnie. Ostrze przeorało astralne cielsko, doprowadzając do śmierci demona. Gunses upadł na ziemie w przyklęku na jedno kolano. Miecz trzymał w prawej ręce, daleko, równolegle do ziemi.
//Cofam akcje. 0 wiedzy na temat demonów astralnych.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Styczeń 2012, 20:50:04
//Jaki nauka taka wiedza  ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Styczeń 2012, 20:51:24
   Dziewczyna ugięła się ledwo zauważalnie pod ciężarem dłoni (łapy?) dracona. Do głowy przyszło jej, że osłabiony Zeleris zwyczajnie traktuje ją jak podpórkę, ale nie miała serca, i zapewne siły, odsunąć się od maga. Nie przestraszyła się jednak, gdy pojawił się nie wiadomo skąd. Była zbyt zajęta wysłuchiwaniem krzyków Diomedesa.
   Była zła. Po prostu zła. Bogowie! Tylko kobieta może mieć takie wahania nastrojów. Popatrzyła, przygryzając ze złości wargi, na Aertha, który nie wiedzieć czemu był pogodny. To ją jeszcze bardziej rozzłościło. Przeniosła swoje spojrzenie na dracona, który jak zwykle obdarzał ją jednym ze swych pięknych uśmiechów. Gotowało się w niej. Prawili mądrze, ale ich wykrzywione i zadowolone twarze w akompaniamencie krzyków Diomedesa, wyglądały co najmniej upiornie.
- Ta arogancja nie wynika z twojej natury, prawda? - skierowała swoje pytanie do Zelerisa. Mówiła cicho, prawie nie otwierając ust, ale wiedziała, że mag ją usłyszy. - Nabyłeś ją celowo, by izolować się od problemów i drugiego człowieka. Mnie cierpienie nie bawi.
 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 21 Styczeń 2012, 21:15:36
/// Gunses - nie ważne jak i tekst, jeżeli okraszony jest tą emotką to po prostu.... brak słów xD

   Aerth dostrzegł, że elfka raczej nie jest zadowolona. Zastanawiał się, czy znów powiedział coś niestosownego - młodzieniec nie usłyszał cichej wypowiedzi skierowanej do Zelarisa.
Cholerne myśli krążyły w jego głowie. Uśmiech z jego twarzy znikł, zastąpiony lekkim grymasem niezrozumienia.
Spojrzał na Diomedesa, który zdawał się spać. ( Albo był martwy... Nie wytrzymał bólu? )
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 21:34:38
- Arogancja? Owszem, jestem arogancki. - przyznał szczerze Dracon. - Ale w tej chwili nie ma ona znaczenia. Mnie również cierpienie nie bawi. Szczególnie towarzysza, przyjaciela i ucznia. Nie bawi mnie cierpienie, ale też nie przeraża. Ono po prostu jest częścią świata i należy je akceptować. Gdyby go nie było, świat byłby niepełny. - odparł elfce. - Gdyby istniał sposób na bezbolesne wyleczenie ran i znałbym go, wykorzystałbym go teraz. - powiedział, niezbyt szczerze z własnymi odczuciami. Czuł, że trochę bólu wyjdzie Diomedesowi na dobre. Ale Nessa nie musi o tym wiedzieć. ÂŚciągnął dłoń z jej ramienia. - Poza tym ranisz moje czarne serce. - przyłożył dłoń do piersi. - Izoluję się od problemów i drugiego człowieka? Pragnę przypomnieć, że to ja skierowałem na siebie gniew demona, który niechybnie zabiłby Diomedesa w kilka chwil. Nie wiedziałem, że ryzykując życie dla towarzysza, izoluję się od innych ludzi. Ale cóż, młody jestem i niedoświadczony. Więc zapewne ty, Nudo, jako elfka, niewątpliwie ode mnie starsza, masz bardziej dojrzałe spojrzenie na ta sprawę. - jego głos ociekał ironią.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 21:48:43
Krzyki trwały, rozbrzmiewały wokół czyniąc atmosferę cięższą i ogółem trudną do zniesienia. Jednak z upływem czasu zaczynały słabnąć. Stopniowo Diomedes zaczynał okiełznywać ból. Albo to po prostu on ustępował. Tak czy siak, młodzieniec widział tunel światła, wyjście z tych piekielnych, wiecznych zdawałoby się katuszy. I bynajmniej wyjściem tym nie była śmierć. Była nim moc, magiczna siła, która doprowadzała ciało Diomedesa do jako takiego ładu. Chwycił się jej. Podporządkował. Pozwolił jej dowolnie przemieszczać się po jego ciele, mimo bólu, który potęgował się proporcjonalnie do powagi leczonej rany. Wszystko jednak ma swój koniec. Devristus zrobił wszystko co mógł, by wyleczyć rany lekkomyślnego nowicjusza. Spisał się dobrze, choć nie można było oczekiwać, by młodzieniec powstał z energią młodego, pełnego życia cielątka. Podnosił się powoli, niezgrabnie i z wyraźnym trudem. Towarzyszyły temu jęki bólu, stęknięcia i nierówny oddech. Kiedy już stał na rozdygotanych nogach, oparł się ramieniem o drzewo. Drżącą dłonią ze złością zdarł z niego odłamek kory.
- Aragorn! - wychrypiał, zaciskając pięść. - Gdzie on jest?! - dodał, nie ukrywając złości. Wówczas jego wzrok spotkał się z Zelerisem. Który również nie wyglądał najlepiej. Brwi Diomedesa zmarszczyły się jeszcze bardziej, przecząc torom poruszania się wszystkich mięśni twarzy.
- Tobie... Tobie też to zrobił?! - pytał, zataczając się w stronę dracona. - Co on sobie wyobraża! - powiedział, kopiąc w kamień leżący nieopodal.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 21 Styczeń 2012, 21:53:21
 - Nie, żebym chciał cię urazić Diomedesie ale sam jesteś sobie winien. Przynajmniej po części... Nie mogłeś schować tej swojej męskiej dumy i z podkulonym ogonem odejść od Aragorna? Oczywiście, że nie! Wspomniana męska duma, czy raczej testosteron przyćmiły ci zdrowe myślenie. - rzekł lekko zirytowany młodzieniec. - Z drugiej strony "dzięki tobie" poznaliśmy przypuszczalną przyczynę szału naszego niespokojnego dracona. Był opętany. Co nie zmienia faktu, że zachowałeś się jak małe dziecko któremu ktoś zabrał słodką bułkę! - dokończył.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 21:57:22
-Sądzę, że nie osądzasz Diomedesa do końca sprawiedliwie. Możliwe, że gdyby nie jego duma, byłoby znacznie gorzej. Demon w ciele Aragorna mógłby przecież zaprowadzić nas gdzieś dalej i tam wymordować co do jednego.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 21:58:03
Diomedes obrócił swoje wściekłe spojrzenie na Aertha. Miał szczerą ochotę mu przypieprzyć.
- Wybacz, akurat urodziłem się z jajami, nie moja wina - syknął, ale szybko uchwycił się kolejnej części wypowiedzi Aertha.
- Jak to... opętany? - zapytał, rozszerzając powieki. Jakaś jego część odetchnęła na te słowa z ulgą. Inna zaś okryła się żalem. Tyle nieprzychylnych słów wypowiedział przeciw komuś, kto był mu tak bliski.
- A ja... Ja oskarżałem go o takie rzeczy... - powiedział, spuszczając wzrok. Zacisnął zęby. Nie mógł pozwolić, by żal zaczął z niego wypływać. To byłoby zbyt żałosne.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 22:01:32
- Nie wiń go. - powiedział Zeleris... właściwie i do Artiego i do Diomedesa. - To... coś, co zawładnęło Aragornem z pewnością w końcu by zaatakowało. Dobrze się stało, że Diomedes nieświadomie sprowokował to właśnie teraz, gdy daliśmy radę powstrzymać to przez jakiś czas i mieliśmy blisko kogoś kto zna się na wypędzaniu takich istot. - te słowa były już kierowane do Artiego.
- A ty Diomedesie nie martw się. Ważne, zę wszystko skończyło się względnie dobrze. - powiedział do nowicjusza. - Jak widzisz obaj żyjemy. Mniej więcej. I Aragorn wrócił do normalnego stanu. Co prawda straciłem kostur, ale skończyło się całkiem dobrze. Mogło być gorzej. - spojrzał na wozy. - Idź może poszukaj czegoś mocniejszego... muszę się napić. A i tobie się przyda.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 22:06:45
-Dokładnie to samo miałem na myśli. Diomedes prawdopodobnie uratował nasze życia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 22:08:20
Słowa Zelerisa były niczym ułaskawienie. Ukoiły rozszalałe serce Diomedesa.
- A co z demonem...? - zapytał, z lękiem rozglądając się wokół. - Anv się go pozbył?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 21 Styczeń 2012, 22:11:54
Warcisław zauważył, że Aragorn już trochę odpoczął. Podszedł więc do niego i szeptem zapytał:
- Mistrzu. Czy możemy porozmawiać? Na osobności?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 22:13:36
Siadaj obok, reszta niech odejdzie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 21 Styczeń 2012, 22:15:07
- Dziękuję. - odpowiedział Warcisław. Widać było, że był bardzo usatysfakcjonowany.
- Mistrzu. Muszę się o to zapytać. Dopadł Cię demon. Jak sądzisz? Czy to ma jakiś związek z moją ojczyzną? Czy to początek wojny?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 22:23:37
Ma związek, a wojna już trwa. Niekonwencjonalna ale... zaczęła się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 21 Styczeń 2012, 22:27:24
- Rozumiem i nie rozumiem jednocześnie. Pewno będę musiał spędzić trochę czasu w gildii w archiwum, aby zrozumieć tę niekonwencjonalną wojnę i się do niej przygotować. Ale mam, Mistrzu, jeszcze inną sprawą. Rozmawiałem z jednym z radnych i to, co mi powiedział przeraziło mnie. Valfden praktycznie nie ma spisanego prawa. Myślę, że powinniśmy spisać zwyczaje ludów Valfden i zarchiwizować je. W przyszłości będą mogli ich potrzebować nawet monarchowie, co zwiększy naszą pozycję. Ale muszę Cię, Mistrzu, poprosić o zezwolenie otworzenia w gildii biura, gdzie ludzie będą mogli się zgłaszać i opowiadać o prawie zwyczajowym. Potem je skodyfikujemy. Czy wyrażasz na to zgodę, Mój Mistrzu?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 22:37:54
Zgadzam się z Tobą w pełni, ale biuro otworzysz u mnie na dworze.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 21 Styczeń 2012, 22:42:26
- Oczywiście Mistrzu. Zgodnie z Twoją wolą. Obiecuję zabrać się do pracy tak szybko, jak to możliwe. Nie będę więc Cię dłużej męczył.
Warcisław ukłonił się i odszedł.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 23:02:41
Konrad zbliżył się do Aragorna.
-Mistrzu, zdaję sobie sprawę, że nie czujesz się teraz najlepiej, ale...- Młodzieniec wachał się przez chwilę.
-Co dalej z naszą wyprawą?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 23:06:06
Rano ruszymy w głąb ziemi. Jeśli będziemy w stanie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 23:09:02
-Mistrzu, ja w żadnym wypadku nie chciałbym na Ciebie naciskać, ale... To "coś" może wrócić w każdej chwili. A co, jeśli znów Tobą zawładnie? Powinienieś zrobić coś, aby nie dać się ponownie opętać. Nie jestem magiem, zaklęć nie używam często, ale wydaje mi się, że twoja zmora może tu wrócić. Nie jestem pewien, czy Cadacus poradzi sobie z nią po raz drugi. No i jest jeszcze coś. Ten pomiot może ściągnąć kumpli.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 23:10:51
Diomedes również poczuł, że powinien porozmawiać z Aragornem. Być może dracon nie pamiętał słów, które wypowiedział przeciwko niemu, ale ciążyły one młodzieńcowi na sercu i sumienie nakazywało mu przeprosić. Pokuśtykał więc w stronę wozu, na którym Aragorn siedział otoczony małą grupką swych podwładnych. Zbierając w sobie myśli podjął ostateczną decyzję. Nie bez trudu wspiął się na wóz i przysiadł do swego byłego mentora. Położył dłoń na jego obłożonym łuskami ramieniu i spuszczając głowę powiedział:
- Aragornie, ja... Przepraszam... Mówiłem o tobie takie straszne, nieuzasadnione rzeczy, a Ty byłeś wtedy przecież pod kontrolą demona... Gdybym tylko o tym wiedział, w życiu bym cię nie mógł o nic takiego oskarżyć... - mówił stłumionym głosem. Jego pierś i dłoń drżała lekko. Był nie tylko poturbowany, ale i załamany... Może również faktem, że nijak nie mógł równać się z potęgą demona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 21 Styczeń 2012, 23:15:46
//O wszystkim co napiszę, Aruś wie - akcja ustalona razem z nim, a piszę to ja, a nie on, bo "zrobię to lepiej"

Gunses nie pokonał demona. Nie ocucił tym samym maurena. A ten byt astralny wciąż się czaił i wyczaił. Szybkim ruchem minął wampira i dopadł ciało nieprzytomnego Darlenita. Wniknął w nie i przejął kontrolę...
 IAAEII - ryknął tak głośno, że wszyscy wokół usłyszeli, a brzmiało to jak nienaturalny syk. Ciało przyszłego maga pod kontrolą demona zmieniło postać i jako kruk zniknęło w jednym z otworów nad wejściem do chramu. Działo się to błyskawicznie i nikt nie zdążył zareagować. Z chramu wydobył się demoniczny śmiech...

//Buahahahahaha
//Za pierwszym razem Guciu zepsuł - dzięki Isu :)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 23:19:54
Wybaczam Ci choć nawet nie wiem co dokładnie... Konradzie, król jako potężny mag na pewno coś zaradzi... O kurwa. Ale się porobiło.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 23:22:02
-Wybacz Aragornie, ale król nic nie zaradził, kiedy ty omal nie zabiłeś jednego z nas... Nie wątpię oczywiście w jego potęgę, ale uważam, że to wszystko jest naprawdę dziwne.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 23:26:43
- O nie... Kurwa! - wrzasnął. - Tylu zdolnych do pozbycia się demona i żaden tego nie zrobił?! - warknął oskarżycielskim tonem. Szybko jednak zreflektował się, że może ponownie rzuca obelgi (może i ta była lekka, ale zawsze) zbyt lekkomyślnie i zamilkł. Był zły na siebie. Prawie nie mógł się ruszać. Niczego by nie zdziałał przeciwko demonowi.
- Kurwa... - trzasnął pięścią w wóz. - Ledwo się ruszam. Nic nie mogę zrobić. Nijak pomóc. Cholera! - krzyknął raz jeszcze.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 23:31:53
Tu gdzieś powinna być flaszka Domenickówki, napić sie to jedyne co my możemy dziś zrobić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 23:36:10
Diomedes szybko zrozumiał polecenie zawarte w krótkiej wypowiedzi Aragorna. Jak rażony prądem przeczołgał się do ładunków umieszczonych na wozie. Z determinacją na twarzy przerzucał wszystkie nieprzydatne na ten moment śmieci, aż w końcu znalazł. Butelkę czystej, ognistej domenicówki. Taki trunek był skarbem, szczególnie w sytuacjach podobnych do tej. Diomedes naprawdę nie pragnął niczego więcej, jak się teraz opić. Chciałby teraz zasnąć, a gdy się obudzi być zupełnie sprawnym, nieskażonym żadną raną, siniakiem, czy innym nieudogodnieniem. Spoglądał z respektem na butelczynę, której zawartość była teraz jego jedynym antidotum. Odkorkował ją i pociągnął trzy zdrowe łyki, po czym wręczył Aragornowi.
- Ta... Jedyne... - potwierdził, klepiąc przyjaciela po plecach.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 23:38:18
- O kur... - zaczął Dracon, lecz zreflektował się, przypominając sobie oburzenie elfki na niecenzuralne słowa. - Motyla noga! - "zaklął". Tak skomentował to co się wydarzyło. Uciekł im Darlenit, zapewne jako marionetka demona. Zeleris wiedział, ze w tej chwili niewiele mogą zrobić, więc westchnął jedynie. Cóż, przynajmniej obezwładnienie Darlenita będzie łatwiejsze niż w przypadku Aragorna. Mag podszedł do wozu, na którym siedział wspomniany Dracon, po drodze znajdując w trawie kawałki własnego kostura. Schował je do torby. Usiadł na wozie, obok Aragorna.
- Musze się napić. - stwierdził.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 23:41:21
-Cóż, skoro wszyscy piją, to ja też. Diomedesie, podaj mi trunek!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 23:43:26
Najpierw ja. Aragorn upił łyk i podał butelkę Zelerisowi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Styczeń 2012, 23:45:59
Zeleris wziął butelkę od Aragorna i pociągnął solidny łyk. Domenickówka wypaliła mu gardło. Czuł jakby płonął od wewnątrz. Ale było to miłe uczucie. Zapewne takie, jakie czuja prawdziwe smoki, gdy zieją ogniem. Wytarł usta wierzchem dłoni i podał butelkę Konradowi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 21 Styczeń 2012, 23:47:34
- ÂŁapaj - powiedział i rzucił butelkę do rąk Konrada, wcześniej pociągając solidnego łyka. Nawet się nie skrzywił, mimo iż piekło jak cholera. Rozmyślał. Być może zbyt długo i zbyt intensywnie, co robiło go jeszcze bardziej paskudnie usposobionym do życia w tamtym dniu. Wiedział, że przyjdzie mu się zmierzyć z jego kompanem z gildii. Co prawda bywały momenty, kiedy z własnej woli miał ochotę sprzedać Darlenitowi prawy sierpowy w szczękę, ale nie uśmiechał mu się fakt, że miało dojść do takiej konfrontacji. A tym bardziej, że ów kompan został opętany przez demona. Coś wyraźnie było nie tak... Widmo astralne wabiło ich do środka, co do tego nie było wątpliwości. Młodzieniec bał się, tego, co mogliby tam znaleźć, jakie zło mogliby uwolnić. Dlatego też jednoznacznie stwierdził, że musi się upić. Po prostu musi.
- Na pewno tylko jedna? - zapytał z zawodem w głosie. - Nie ma nic więcej? - zapytał, wręcz błagalnym głosem, który oczekiwał tylko jednej odpowiedzi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 23:48:06
Konrad podobnie jak reszta wypił kilka łyków Domenicówki, po czym odłożył butelkę na bok.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 21 Styczeń 2012, 23:52:23
To ostatnia, a receptura zaginęła w czeluściach archiwum Gildii. Jest za to miód.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Styczeń 2012, 23:54:00
   Elfka rozglądała się zdezorientowana to na Aertha, to na miejsce, gdzie zniknął Darlenit. Stwierdzenie, że ten dzień jest "dziwny", byłoby sporym niedopowiedzeniem. Stała jeszcze bez ruchu i dopiero Zeleris, który okazał się pojętnym uczniem, pośrednio sprawił, że Nessa ruszyła z miejsca. W kilka oddechów znalazła się przy wozie, gdzie mężczyźni w najlepsze oddawali się piciu wódy.
- Ale... Ale..- jąkała się, jakby nie dowierzając temu, co widzi. - Nic nie zrobicie?! Będziecie tu tak chlać? Siedzieć? - znowu mimowolnie zaczęła tupać. - Później będziecie nieprzytomni, a i kac w chramie nikomu nie pomoże. No pomyślcie... - dodała na sam koniec i lekko zrezygnowana usiadła na ziemi. Była zmęczona. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 21 Styczeń 2012, 23:56:41
- To jak narazie jedna butelka... I to jedna na kilka osób... Kac po tym praktycznie żaden. A co Twoim zdaniem mamy robić? Pobiec do chramu jak szaleńcy? Na pewną śmierć? To byłoby samobójstwo. Wyprawa do chramu wymaga przygotowania.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 00:04:53
Nesso, masz rację, absolutnie. Wstydźcie sie  ;[ . Ale my nie mamy sił. Konrad ma rację.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 00:08:49
- Co mamy zrobić? - zapytał z żalem. - Ja nie mogę się ruszyć. Zginę, jeśli przeliczę swoje możliwości. A ich przeliczeniem będzie wejście do tego chramu. Zeleris też nie ma się najlepiej, Aragorn dopiero dochodzi do siebie - tłumaczył. Nie zważając na humory elfki, które najwyraźniej zaczęły przyprawiać go o ból głowy, raz jeszcze przeczołgał się do skrzyni z ładunkami i wyciągnął beczkę miodu.
- Dobre i to... - mruknął sam do siebie, szukając kufla. Gdy w końcu dotarł do swej zdobyczy, nalał do niej krasnoludzkiego trunku i skosztował. Nie było porównania do domenicowej wódki, ale odpowiednia ilość wypitych kufli wyrównałaby rachunek zawartości alkoholu we krwi. A suma sumarum, to właśnie o jego wysokie stężenie chodziło Diomedesowi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 22 Styczeń 2012, 00:10:53
    Nuda popatrzyła lekko zrezygnowana na Konrada, a potem na Aragorna.
- Tak ale nie? Rozumiem. Wszyscy mamy dosyć i nie chodzi byście wszystko rzucili i lecieli ratować Darlenita. Ale wyglądacie tutaj jak beztroska grupa obserwatorów z kuflami - elfka mówiła bez emocji. Jakby znudzona wyrzucała z siebie myśli. ÂŁuk, który uprzednio zdjęła, trzymała teraz przez sobą. Bawiła się cięciwą. - Tylko się nie schlejcie mocno. Znając Yarpena, jeden wóz był pełen trunków.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 00:12:29
Hrrr... hrrr... A Aragorn słodko spał, taką grzeczną minkę miał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 00:14:26
////  Ta emotka!

 Młodzieniec dostrzegł swego rodzaju zażenowanie jakie wywołało w elfce zachowanie naszych towarzyszy. Podszedł do elfki z pewną propozycją.
 - Nudo, co powiesz na mały spacer? - zapytał. - Tutaj ciągle śmierdzi trupami, pewnie i nasze ubrania przeszły tym smrodem, wypadałoby trochę od tego uciec. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie okropnie mdli. - rzekł. Lecz Ra zdawał się wciąż być zemdlony faktem iż w jego ustach kilkadziesiąt minut temu było końskie łajno. ÂŚwieże....
 - Ktoś jeszcze chciałby odsapnąć od fetoru trupich ciał i przejść się po okolicy? - rzucił.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 00:15:31
-Nesso, mielibyśmy spanikować, paść na ziemię i zacząć krzyczeć "wróć Darlenicie"? W chwili obecnej jesteśmy bezsilni. Jeśli się napijemy, to tylko dobrze nam zrobi. Nie mówię tutaj o chlaniu do nieprzytomności...- W tym właśnie momencie Konrad spojrzał na Diomedesa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 00:17:18
- Nie ma pośpiechu - skomentował, powstrzymując się od wrednego dogryzienia elfce. ÂŻe też miała czelność komentować ich zachowanie, kiedy sama sparaliżowana panicznym strachem przyglądała się jak oni walczyli o życie.  Diomedes obstawiał 10 do 1, że sytuacja wewnątrz chramu wyglądałaby podobnie.
- Gdyby demon chciał wydobyć coś z ruin, zrobiłby to już wcześniej. Aragorn był tu przed nami. To cholerstwo chce nas tam po prostu zwabić, tak wygląda cała sprawa - dodał i wychylił resztę cieczy zawartej w kuflu.
- Co się tak patrzysz? - zapytał opryskliwie Konrada, który wlepiał swoje spojrzenie pełne dezaprobaty prosto w Diomedesa.
- Ja i tak się na gówno przydam. Daj mi się poużalać nad sobą - parsknął ironicznym śmiechem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 00:25:06
-Ależ użalaj się. Niczego Ci przecież nie zabraniam. Tylko, że jutro czeka nas wyprawa do chramu. Albo idziesz z nami, albo zostajesz tutaj i zdajesz się na łaskę wszelkich drapieżników zamieszkujących pobliskie tereny. Nie mówiąc już nawet o demonach. Twój wybór.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 00:28:30
Gunses po dwóch godzinach nieobecności wrócił. Nasycił się na dwuletniej sarnie. Wrócił, zauważył poruszenie. Coś gadali o demonie. Gunses podszedł i podsłuchał. Okazało się, ze demon jednak powrócił i zawładnął adeptem Gildii Magów. Wampir był zaskoczony, że Anvarunis nie zadziałał. Usiadł na kamieniu i zaczął myśleć o tym, co wie o typie demona, którego jakiś czas temu wyrzucił z ciała Aragorna.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 00:30:28
- Tak naprawdę - wtrącił. - To właściwie tylko będziemy przeszkadzać, jeżeli wejdziemy tam wszyscy. Demona powinni pozbyć się ci, którzy byli do tego szkoleni. Hrabia Cadacus, mój brat Anv i król. Reszta będzie tylko kolejnym naczyniem, do którego ten pomiot będzie mógł uciec, utrudniając tym samym walkę - pociągnął kolejnego łyka.
- Tak więc równie dobrze wszyscy możemy się upić - zarechotał ponuro, potrząsając kuflem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 00:32:58
-Nie wiem jak ty, ale ja tam pójdę. Możesz mówić, co chcesz. Nie będę tu biernie stał i czekał. Nie mam zamiaru stchórzyć. Przyszliśmy tu razem i razem powinniśmy dotrwać do końca. Poza tym, może się okazać, że jest tam coś potężniejszego niż demon, z czym magowie sobie nie poradzą. Mało jest istot uodpornionych na magię?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 00:34:58
- Ależ oczywiście, mój ty bohaterze - zadrwił. - Tak tylko ostrzegałem, że demon może uznać twoje ciało za nad wyraz kuszące - parsknął. To jego chwilowe niedysponowanie sprawiało, że stawał się nieznośnie ponury i kpił niemalże ze wszystkiego. Miał żal do świata. Do siebie. Sam nie wiedział. Ale w ten sposób to odreagowywał. Oczywiście, alkohol również pomagał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 00:38:18
- Jeśli chcesz, opuść grupę. Wracaj z pustymi rękoma. Jeżeli nie zależy Ci na honorze, to pomyśl chociaż o bogactwie, jakie możesz tam znaleźć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 00:39:16
- To smutne co powiem, ale przydacie się nam. Chociażby po to, aby odciągnąć jego uwagę. Musimy przeprowadzić kolejny egzorcyzm. Teraz jednak demon wie, że w naszej kompanii są osoby, zdolne go wyrzucić z ciała. Potrzeba więc będzie zamieszani i czasu - powiedział Wampir z oddalonego kamienia
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 22 Styczeń 2012, 00:41:33
   Cóż miała więc zrobić elfka? Oczywiście przystać na propozycję ÂŁowcy. Nic tu po niej. Wszyscy, łącznie z nią, byli dzisiaj dość kłótliwi i wybuchowi. Uśmiechnęła się dość złośliwie w kierunku Konrada. Oj, nie wiedział, co go czeka. Picie z ÂŁowcami nigdy nie kończy się na dwóch pociągnięciach z butelki. Użalający się nad sobą Diomedes również bawił długouchą. Poturbowany z kuflem w ręku i miną żałosnego chłopca w niczym nie przypominał Nivellena z festynu.
   Elfka wstała, uśmiechnęła się do Aertha i założyła łuk.
- Prowadź. Na nic się tu zdam, bo pić i płakać nad swym losem nie mam zamiaru - wymownie zerknęła na jedynego ocalałego nowicjusza. - Spać też nie chcę - dodała, słysząc chrapanie Aragorna. Jeszcze zanim ruszyli na przechadzkę, spostrzegła wampira. Miała wrażenie, że wrócił z łowów, a to tylko wywołało u niej nieprzyjemny dreszcz. - No to będziemy przynętą...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 00:42:30
-Jestem gotów, Cadacusie. Nie po to przeszedłem kawał drogi, omal nie zostałem pożarty przez wilkołaka i zdeptany przez enta, żeby teraz stchórzyć i się poddać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 00:45:43
- Nie pouczaj mnie o honorze - warknął, upuszczając kufel. - Ciekawym, czy taki pierwszy będziesz, kiedy przyjdzie co do czego, kiedy trzeba będzie zwabić demona, posłużyć jako przynęta. Ja niejednokrotnie nadstawiałem karku dla dobra Kruczego Bractwa. Możesz powiedzieć to samo o sobie? Teraz ledwie się ruszam. Dopiero co zrosły mi się pogruchotane kości. Oczekujesz, że z uśmiechem na twarzy wbiegnę prosto tam, do chramu? Może i jestem głupi, ale nie aż tak - dodał, po czym zwrócił się do Gunsesa.
- Hrabio... Jak bardzo potężny jest ten demon?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 01:03:39
- Tego jeszcze nie wiem - powiedział Gunses i podniósł się z kamienia - Ale zaraz się dowiem - i podszedł do króla
- Mistrzu, co powinienem wiedzieć o tym demonie? Jakiego jest typu? Co potrafi i jak z nim walczyć?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 22 Styczeń 2012, 09:37:30
Siedziałem cały czas spokojnie ostrząc miecz małą osełką którą znalazłem przy jednym z trupów. Pomocy w opatrywaniu ran nie trzeba było, pogadać też nie było z kim a na picie o dziwo nie miałem ochoty. Spokojnie ostrzyłem miecz gdy nagle wydarł się syk, i Darlenit powstał przemienił się i zniknął w chramie. Byłem tym zaskoczony, chwilę stałem zdezorientowany gdy do mych uszy dotarły rozmowy innych towarzyszy. W sumie rozumiałem postawę większości z nich.
Skoro większość była ranna to musieli oni wypocząć, tak więc postanowiłem wyjść z inicjatywą. Ruszyłem do lasu, nie było mnie dobry kwadrans, zebrałem trochę dodatkowego drewna na opał i wróciłem do obozu. Pod wejściem do chramu złożyłem te kupę grubego spróchniałego drzewa które po drodze znalazłem. Ułożywszy je wróciłem do jednego z ognisk, i zabrałem jedno z palących się gałęzi. Wziąłem swą pochodnią podpaliłem owe spróchniałe drzewo któremu zajęło trochę czasu rozpalenia się na dobre.
Gdy ogień figlarnie tańczył na drzewie, mogłem na chwilę jeszcze odejść. Podszedłem do Zeyfara i patrząc cały czas na oświetlone wejście chramu powiedziałem szeptem aby nikogo już ze śpiących nie budzić:
-Mógłbyś popełnić wartę z drugiej strony obozu? Ja w tym czasie będę pilnował chramu czy coś z niego nie wyjdzie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 09:39:32
-Nie oczekuję od Ciebie samobójczej determinacji, ale odrobiny poświęcenia. Dla nas i dla całej sprawy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 10:32:13
- ÂŁatwo ci mówić - odpowiedział. - Ty jesteś sprawny. A ja w tej chwili wątpię, bym dał radę choć trochę pomachać mieczem...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 22 Styczeń 2012, 10:36:08
Kraaaaa - dało się słyszeć z chramu...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 11:48:48
- A nawet, jeśli z nami nie pójdziesz, to co zrobisz? Wrócisz sam? W takim wypadku rozszarpią Cię dzikie bestie. Jeśli zostaniesz tutaj, przed chramem, również narazisz się na wielkie niebezpieczeństwo.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 12:06:01
A ja z tobą nie zostanę, w chramie będę potrzebny jako spec od prochu gdyby trzeba było.

Rankiem następnego dnia wszyscy czuli się o niebo lepiej, Aragornowi przeszedł Kac Gigant, Diomedes mógł wstać i iść ale o walce czy dźwiganiu nie było mowy. Wozy na których leżeli stały na uboczu toteż fetor rozkładających się ciał prawie im nie przeszkadzał. Dracon wstał pierwszy, ale nie miał zamiaru nikogo budzić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 22 Styczeń 2012, 12:15:36
Garik nie spał. Siedział na kamieniu niedaleko jednego z wozów i właśnie schował za płaszcz pustą już butelkę po swoim ulubionym napoju. Jak na razie nie był zadowolony z całej wyprawy. Dlaczego? Dlatego, że na nic się na razie nie przydał. Wszyscy potrzebowali magów, medyków i osób potrafiących walczyć z demonami. Wampir ten nie potrafił leczyć, zabijać demonów, i oczywiście nie znał się magii, więc zeszłego dnia mógł się tylko przyglądać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 12:25:45
Diomedes czuł się znacznie lepiej niż poprzedniego dnia. Ciągle był słaby, ale teraz chód i ogólny ruch nie sprawiał mu już takich problemów. To go trochę podniosło na duchu, choć dalej był ponury i opryskliwy wobec wszystkiego, co raczyło się do niego odzywać. Z żalem spoglądał na swój miecz, którego w tym momencie nie był w stanie nawet unieść. Wstał jednak z wozu i wyszedł na małą polanę. Wykonał kilka ćwiczeń na rozciąganie z nadzieją, że pobudzą one nieco jego organizm. Nic takiego jednak się nie stało, choć jego stan ponownie uległ niewielkiej poprawie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 12:33:25
// A my z nudą jeszcze nie wróciliśmy ze spaceru  ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 12:34:36
//A mi jeszcze nie odpisał Isq  ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 13:04:16
Konrad obudził się. Nie był ani głodny, ani zmęczony. Był tylko przejęty. Już niedługo mieli wyruszyć do chramu. Zauważył świetne miejsce do rozpoczęcia przygotować. Udał się tam, po czym wyjął miecz, ugiął kolana, stanął w rozkroku i rozpoczął trening.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Styczeń 2012, 14:07:42
Zeleris obudził się pod drzewem. To go zaskoczyło. Nie pamiętał jak się tam dostał. Musiał być naprawdę zmęczony, bo przecież nie pił dużo. Ale cóż, miał powody do zmęczenia. Wstał i przeciągnął się, uważając jednocześnie, aby nie rozerwać sobie świeżo wyleczonej rany. Wciąż czuł pewne osłabienie fizyczne po leczeniu. Ale to nie dziwne. Wszak nie zostało ono zakończone i musiał jeszcze schlać się miksturami leczniczymi. Podszedł do wozu i wygrzebał z zapasów bukłak z wodą (!) Przepłukał nią usta i wypluł na trawę, po czym pociągnął solidny łyk. Odłożył bukłak na miejsce i spojrzał na chram. Dzisiaj mieli tam wejść. Wciąż był osłabiony po wczorajszej ranie. I nie miał broni. Ale na szczęście jego prawdziwa bronią był umysł i magia. Postanowił pomedytować trochę przed wyprawą w głąb ziemi. Wskoczył na wóz i usiadł tam, krzyżując nogi. Owinął się ogonem i zamknął oczy. Skupił się na swoim wnętrzu, oczyszczając umysł i relaksując się. Medytował.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 14:22:32
Diomedes z zaciekawieniem przyglądał się draconowi, który po pobudce szybko poddał się medytacji. Pomyślał, że i on powinien podobnie uczynić, szczególnie, że do walki się zupełnie nie nadawał. Nie chciał być nachalny, ale mimo to przysiadł się do Zelerisa i podobnie jak on, skrzyżował nogi, przymknął oczy i oddał się wędrówce po zakamarkach swego umysłu. Dawno już tego nie robił. Prawie zapomniał, jakie ukojenie i spokój przynosi taka wycieczka między swymi myślami. Tego mu było potrzeba.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Styczeń 2012, 14:27:24
Zeleris, mimo transu medytacyjnego, był czujny. Usłyszał gramolenie się ucznia, jego sapanie i ogólnie uświadomił sobie jego obecność. Otworzył jedno oko i zerknął na niego. Diomedes siedział obok i naśladował go, jak młodszy brat, co ma ledwie kilka lat i we wszystkim małpuje starsze rodzeństwo. Wyglądało to dość zabawnie.
- Można wiedzieć, co ty robisz? - zapytał zaciekawiony Flamel.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 14:31:35
Diomedes teatralnie podniósł jedną z powiek i z zaskoczeniem spojrzał na dracona, który najwyraźniej w swej medytacji nie był na tyle skupiony, by całkowicie odciąć się od rzeczywistości.
- A na co ci to wygląda? - powiedział, starając się poskromić żyłkę pulsującą na jego czole. Bezskutecznie. Po chwili do żyłki dołączyła drgająca brew.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 14:32:57
//Będę zmuszony anulować wszystkie akcje, które są wymysłem graczy i nie zgadzają się z demonologią przedstawioną w grze. Dlatego polecam PW do MG przed pisaniem w ciemno niestworzonych rzeczy.


- Gunsesie to demon astralny. W swojej naturalnej formie występuje jako kłębowisko czarnego lub ciemnozielonego dymu. Także proces samego opętania będzie bardzo widoczny. Demon nie może wniknąć w ciało żywiciela jako niewidzialny byt. Musi się przed tym ujawnić. My jesteśmy bezpieczni, ale wszyscy pozostali mogą stać się ofiarami. Nie wiemy czy nie jest ich tutaj więcej. Czyżbyś nie pamiętał mojego poprzedniego wywodu o bytach? Zawiodłem się na Tobie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 14:34:53
//Tzn, Darlenit jest opętany i wleciał sobie do chramu czy jednak nie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 14:41:55
//Tzn, Darlenit jest opętany i wleciał sobie do chramu czy jednak nie?
//Nie napisałem, że cofam akcje. Wleciał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 14:45:50
Aragorn wraz z Yarpenem krzątali się po obozie, tyle że ÂŁowca nie szykował się do drogi. Oglądał trupy zarąbanych członków Rogaczy, dwanaście ciał, jednak wśród nich nie było niestety trupa Renfri. Ich szefowa albo przeżyła drugą już taką masakrę, albo jej tu wcale nie było. Otrzepał i obmył ręce w wiadrze z wodą. Zabrał z wozu pochodnię, linę i bukłak z wodą. No dobra, zbieramy się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 14:55:51
  Młodzieniec otworzył oczy. Spał na gałęzi jednego z drzew tuż przy obozie.
 - Skąd.. - chwilowe otępienie po obudzeniu minęło i Ra przypomniał sobie to co działo się zanim zasnął wczorajszego dnia.
Wraz z Nessą spacerowali po okolicy. Gdy wrócili zastali całe towarzystwo naprute miodem. Wszyscy wydawali się spać w wygodnej pozycji poza Zelerisem, który leżał połową ciała na wozie, a druga swobodnie zwisała z wozu. Wraz z Nudą postanowili oszczędzić mu bólu kręgosłupa przez najbliższy tydzień, więc razem przenieśli dracona pod drzewo.
   Po chwili młodzieniec wrócił do rzeczywistości. Usłyszał polecenie Aragorna i ostrożnie zeskoczył z drzewa. Zdrętwiałe mięśnie odmówiły jednak posłuszeństwa, toteż młodzieniec gustownie zarył głową o trawę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Styczeń 2012, 14:56:37
Dracon teatralnie przyjrzał się badawczo Diomedesowi.
- Hmm... mam dwie, nie... trzy teorie. - powiedział po chwili. - Pierwsza. Wygląda mi to na poranne ciśnięcie klocka. Ta pulsująca żyła na czole... ale temu zaprzecza miejsce i stan twojego odzienia. I zapach. Druga. Próbujesz popisać się przed naszą słodką elfką, jaki to niby jesteś oświecony i udajesz, że medytujesz. Dziewki lecą czasem na takie coś. I trzecia... naprawdę próbujesz medytować, naśladując swojego mistrza. Akurat to ci się chwali. Tyle że brakuje ci do tego nieco doświadczenia. No ale cóż, liczą się starania. Jednak radzę chwilowo skupić się na technikach koncentracji, nie medytacji. To łatwiejsze i w zupełności ci wystarczy. - poradził uczniowi, po czym zamknął oczy i wrócił do własnej medytacji. Lecz nie trwało to długo, gdyż już po chwili usłyszał głos Aragorna. Odetchnął więc głęboko i powoli otworzył oczy. Odetchnął jeszcze głębiej kilka razy, po czym wstał i zeskoczywszy z wozu, podszedł do dracońskiego "brata".
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 15:00:46
Konrad przerwał swój trening. Aragorn najwyraźniej zbierał już całą ekipę. poza tym, młodzieńcowi wystarczyło ćwiczeń na dziś. W chramie miała go prawdopodobnie czekać prawdziwa walka.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 15:02:11
- Koncentracja, medytacja... Jedno z czasem przechodzi w drugie, czyż nie? - mruknął, nie zwracając uwagi na wcześniejsze zaczepki Zelerisa. Jego mistrz bywał dziwny. Gdy chciał uzyskać cel, zawsze wybierał do niego okrężną drogę, jakby w ten sposób chciał coś udowodnić... Tak więc zanim przeszedł do meritum sprawy musiał oczywiście napomknąć kilka rzeczy na temat wyglądu i zachowania Diomedesa. Młodzieniec postanowił jednak, że nie da się wyprowadzić z równowagi. Chwilę jeszcze skupił się na sztuce koncentracji, ale jedna myśl ciągle nie dawała mu spokoju. Zerwał się z wygodnej pozycji siedzącej, zeskoczył z wozu i potruchtał za draconem.
- Zelerisie... - powiedział, wstydliwie odwracając wzrok od oblicza swego mentora. - Ja... Właściwie to jestem teraz bezbronny... Nie mogę się obronić nawet magią. Czy mógłbyś nauczyć mnie teraz chociaż najprostszego zaklęcia...? - zapytał, wyraźnie walcząc z czymś wewnątrz siebie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 15:04:06
Zeleris, ja Ci odkupie ten kostur...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 15:06:34
Konrad podszedł do Aragorna.
-Mistrzu, czy już wyruszamy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Styczeń 2012, 15:13:23
- To nie miejsce ani czas na naukę. - odparł Zeleris. Był poważny i widać było, że jest mu trochę... przykro(?)
- Ale nie jesteś bezbronny. - powiedział po krótkiej chwili. - Masz różdżkę i potrafisz jej używać. Nawet gdybym czegoś cię teraz nauczył, to i tak najprostsze zaklęcia nie dorównają sile tego z różdżki. To piorun kulisty, tak? - zapytał patrząc na różdżkę nowicjusza, chociaż nie oczekiwał odpowiedzi. - Takie zaklęcie jest na drugim poziomie Lindangol, więc nie byłoby możliwości, abyś tak szybko do niego doszedł. - wyjaśnił i wyszczerzył zębiska. Usłyszał słowa Aragorna.
- Wiesz, to nie była twoja wina. - odparł. - Więc nie musisz, chyba że bardzo chcesz. Oportunistyczna część mojej natury nie pozwala mi usilnie się przed tym bronić. - skrzywił się teatralnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 15:24:02
Są wszyscy, wchodzimy. Nie zapalił swojej pochodni, bo niby po co? Jego gadzie oczy sprawiały że doskonale widział w ciemnościach, podobnie miał Yarpen tyle że on zapalił pochodnię. Powoli weszliśmy do wnętrza piramidy, znaleźliśmy się w niemal idealnie kwadratowej sali o wymiarach 20x15m. Ogołocono ją ze wszystkiego co wartościowe, ale to było wiadome. Teraz trzeba było znaleźć przejście w dół.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 15:27:15
Konrad również nie zapalał swojej pochodni. Było to bezcelowe, przecież ta, którą trzymał Yarpen dawała wystarczająco dużo światła.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 22 Styczeń 2012, 15:35:18
 Hahahahaha - demon w ciele maurena śmiał się, wyraźnie zadowolony
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 15:49:57
-Mistrzu, to nie brzmi za dobrze.- Konrad pomyślał o najgorszym. Miał dziwne przeczucie, że demon spróbuje uwięzić ich węwnątrz ruin.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 15:52:44
 -I z czego się śmiejesz demonie? - zapytał ironicznie Aerth.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 22 Styczeń 2012, 16:18:56
Nie wywołuj demona z chramu - tak brzmi starovalfdeńskie przysłowie. Aerth przekonał się o jego prawdziwości. Złośliwy demon używając psioniki złapał go za kostkę i spowodował upadek młodego łowcy.
 - Hahahahahaha - zabrzmiało, jakby zza ściany. Najwidoczniej demon miał poczucie humoru. Wypaczone, ale jednak...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 22 Styczeń 2012, 16:20:42
Malavon ruszył za resztą ostrożnie stąpając w świetle rzucanym przez pochodnię krasnoluda. Jedną z rąk trzymał się ścian, aby przypadkiem nie zgubić drogi, albo nie wpaść nagle w jakąś wnękę. Druga ręka spoczywała przy rękojeści miecza.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 16:23:09
Wszedłem z innymi do sali.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 16:44:20
-Nie podoba mi się to...-Mruczał pod nosem Konrad.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 16:59:24
 - Haha... - zaśmiał się młodzieniec. - ÂŻarty na poziomie przedszkola. - dokończył wstając i otrzepując się z kurzu który przylgnął do niego jak dziewoje do rycerza wracającego z wojny.
 - Tak w ogóle będziemy tutaj tak stać czy ktoś, kto potrafi z tym walczyć w końcu zacznie to robić?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 22 Styczeń 2012, 17:05:54
Wszedłem za resztą. Gdy reszta się rozglądała ja sobie spokojnie stałem nie daleko schodów oparty o ścianę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 17:40:16
Tu go nie ma, nie bezpośrednio. Szukajcie jakichś drzwi... albo oznaczeń. Te poziomy zamieszkiwały Wampiry, Gunsesie zrób użytek z Krwawego Kryształu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Styczeń 2012, 18:11:38
Wszedłem do sal u boku Isentora. W dracońskich chramach zawsze panował ten specyficzny klimat. Nie było czasu na wywody, każdy był zajęty, więc podszedłem tylko do Diomedesa i rzuciłem
- ÂŻyjesz? - zapytałem. Jakkolwiek lakonicznie by to nie zabrzmiało, przejmowałem się jego zdrowiem. Czekając ma odpowiedź rozglądałem się za wszystkimi śladami obecności demona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 18:16:08
Konrad dostrzegł na ścianach trochę malowideł i płaskorzeźb, jednakże stwierdził, iż są one dla wyprawy nieprzydatne.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 22 Styczeń 2012, 18:25:16
A ja wciąż miałem można powiedzieć "wyjebane" było tyle poszukujących że mojej pomocy nie trzeba było. Zbliżyłem sie do szukającego czegoś w ścianie Yarpena i zadałem mu pytanie równocześnie opierając się o ścianę:
-Może pomóż jakoś?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 18:28:25
Poczekajcie chwilę, a Darlenit się wczuje i się nam zacznie bawić w Canisa :D

- Tak myślałem, Zelerisie - odparł i beznamiętnym wzrokiem spojrzał na różdżkę zawieszoną u pasa. W istocie była niezwykle potężnym narzędziem, na którym w razie potrzeby mógł polegać. Widać jego prośba dyktowana była jedynie usilnym pragnieniem zgłębienia jakiejkolwiek magicznej wiedzy, która do tej pory serwowana mu była jedynie w niejasnych przystawkach. Był nieco zawiedziony, choć absolutnie rozumiał, że to nie miejsce i pora. Wszedł za resztą do chramu i ruszył za grupą ekspedycyjną.
- Ano żyję - odpowiedział na pytanie brata. - Ale jak widzisz, nie mam się zbyt dobrze
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 18:50:01
//Oparcie o ścianę sprawiło że... uruchomiłeś mechanizm który sprawił że otworzyło się przejście.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 22 Styczeń 2012, 19:14:39
Gdy tylko się oparłem i drzwi zaczęły się otwierać mimowolnie krzyknąłem:
-ÂŁo kur... Tu przerwałem spoglądając na elfkę i jej nie zadowolony z mojego słownictwa wyraz twarzy. Lekko się do niej uśmiechnąłem miną ala "to nie ja".
No ale nic drzwi się udało otworzyć, przypadkiem bo przypadkiem ale się udało.
-To co kto wchodzi pierwszy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 22 Styczeń 2012, 19:17:10
-Mogę iść przodem. Ktoś ze mną? - spytał
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:22:50
- Normalnie aż się ciśnie na usta powiedzieć, że głupi ma zawsze szczęście - zarechotał, kiedy już zaskoczenie po niespodziewanym przesunięciu się ściany minęło. Otworzyła się przed nimi ciemna dziura ziejąca pustką. Absolutnie nie wróżąca niczego dobrego i nie zachęcająca do wesołej wycieczki z możliwym przystankiem na piknik i może jakąś herbatkę.
- Ale czekajcie - powiedział, zagradzając drogę. - Co jeśli to sprawka demona? Pułapka? Proponuję, żeby wszedł tam hrabia Cadacus lub Anv i najpierw to zbadał. Nie bądźmy pochopni.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 19:22:57
-Nie zostawię Cię samego, Malavonie! Idę z Tobą!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:24:31
- Ja pierdolę - skomentował z drgającą powieką. Podszedł do ściany i uderzył w nią głową. - Teraz lepiej. Znacznie lepiej - dodał, gdyż zachowanie Konrada napawało go już powoli obrzydzeniem. Był tak słodko oddany i przyjacielski, że Diomedes ukradkiem musiał wydalać nadmiar tych patetycznych emocji.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 19:26:14
Cicho, przodem pójdzie Gunses albo Anv.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 22 Styczeń 2012, 19:27:13
Słysząc pierwsze zdanie i rechot Diomedesa od razu odpowiedziałem mu z szerokim uśmiechem na ustach:
-Nie zaczynaj bo będziemy musieli to po staro krasnoludzku załatwić. Jeśli wiesz co mam na myśli.
Na następne zdanie nie miałem zamiaru odpowiadać, wolałem aby reszta zdecydowała co robimy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:28:59
Diomedes ze zdumieniem przyjrzał się obliczu Aragorna. Rzadko kiedy się zdarzało, by przywódca łowców zastosował się do jakiejś jego rady. Rozwarta na oścież szczęka powoli zaczęła się formować w pełen dumy i satysfakcji uśmiech.
- No! - wyrzekł ucieszony. - Cieszę się, że ktoś ceni sobie moje zdanie! - powiedział z radością w oczach.
- Proszę, jaki chojrak - skomentował odzywkę Adamusa, mierząc go nieco wyzywającym wzrokiem i lekceważąco uniesionymi brwiami.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 19:33:54
 - A myślałem, że będziemy musieli złożyć ofiarę... - rzekł młodzieniec spoglądając na Konrada, czego on nie zauważył.
 - Cóż, przypuszczenia rzadko się sprawdzają. - dokończył.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 19:34:39
-Diomedesie, czy tylko ja mam takie wrażenie, czy naprawdę masz dzisiaj gorszy dzień? Czy uważasz, że powinienem zachować się jak tchórz i zostawić Malavona?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 19:35:58
 - Wydaje mi się, że Diomedesowi chodziło raczej o fakt twojego nadmiernego zaangażowania i niezbyt przemyślanego optymizmu wobec wszystkiego. - rzekł Ra mając nadzieję, że strzeli się w myśl maga. ( co często zdarza się na GG :* )
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:37:14
- A czy ty, mój drogi, widzisz świat przez różowe okulary? - zapytał z przekąsem. - Po prostu dobijają mnie te twoje patetyczne gadki, którymi non stop nas katujesz. Ot cała sprawa - wytłumaczył swoje zachowanie, które notabene było całkiem na miejscu.
- Aerth - spojrzał na przyjaciela zaszklonymi oczami, perfidnie parodiując Konrada. - Ty, mój ukochany przyjacielu jeden, co ja bym bez ciebie począł w ogóle, jak ty mnie wspaniale rozumiesz i w ogóle! Choć, rzućmy się razem w paszczę śmierci, nieważne że głupio i bezsensownie, ważne że razem!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 19:39:42
 -Och! Moja ty gwiazdko świecąca na tym ciemnym, kamiennym sklepieniu. Z tobą pójdę nawet zaatakować opętanego przez demona czarnego dracona!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:41:34
Diomedes teatralnie wyciągnął dłoń i ukląkł przed Aerthem.
- Chodź, chwyć mnie za rękę! Razem przemierzajmy mrok tego szarego, bezsensownego świata! Czyńmy dobro, potępiajmy zło! - mówił, pokładając się ze śmiechu. Cóż, taka scena w starym dracońskim chramie była raczej niecodzienna, aczkolwiek zdarzają się niekiedy takie momenty, gdy człowiek nie jest w stanie się powstrzymać od dobrego, przemyślanego dowcipu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 19:42:27
-Mam podchodzić do wszystkiego jak ty? Coś w stylu "Stać z boku i wszystko olewać". Konrad zabrał się za parodiowanie Diomedesa.
-Wszystko mnie boli, mam w dupie moich towarzyszy podóży, niech sobie idą w cholerę, najważniejsze, że moje zadrapanie paluszka będzie mogło się wygoić...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Styczeń 2012, 19:44:48
- Zaraz rzygnę tęczą. - mruknął Zeleris i oparł się o ścianę, jakby naprawdę szykował się do zwymiotowania. - I to będzie wasza wina. Wyrzuty sumienia będą was gryzły przez cały czas, aż w końcu nie wytrzymacie i powiesicie się w starej stodole. - dodał "radośnie".
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 19:45:03
//Isq, wierzę, że gdyby nauka była prowadzona częściej, a nie raz na ruski rok, to i wiedza byłaby lepiej przyswojona. Sam wielokrotnie mi powtarzałeś, że nie pamiętasz naszych rozmów sprzed miesiąca. Ja też nie zawsze pamiętam Twoje nauki sprzed roku. Stąd ta dziwna i niezgodna z Zasadami gry akcja, za którą przepraszam.

- Mogę iść przodem
- rzekł Gunses do Aragorna po czym zwrócił się do Isentora - Kontynuuj Mistrzu. Zamieniam się w słuch. Widać moja pamięć nie jest taka idealna za jaką ją brałem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 19:45:12
  Młodzieniec chwycił dłoń maga. Dookoła niego można było niemal dostrzec migoczące gwiazdki uroku. ( takie jak w anime są często, lol )
 - Jak najbardziej! Oczyścimy ten świat ze zła wszelkiego by był na zawsze bezpieczny i już nigdy nikomu nie działa się na nim krzywda! Skocz w me ramiona, moja ty lilio tęczowa i rzućmy się razem w szaleńczy taniec powszechnej dobroci i światłości!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Styczeń 2012, 19:45:41
- Widzę, widzę. Trzymaj się, będę cię osłaniał przy najbliższym starciu. A szczególnie, że szaleje sobie tu demon. - stwierdziłem spoglądając na Dioma. Po czym rzuciłem tylko
- Ja pójdę. - rzuciłem krótko i ręką wycofałem wszystkich tych któzy pakowali się do wejścia oprócz Gunsesa. Wyczuliłem zmysły bedtii i wkroczyłem do pomieszczenia. Szybko rozejrzałem się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:45:52
- Zdziwiłbyś się, jak niewiele o mnie wiesz - powiedział, pozostając w pozycji klęczącej. Otarł kąciki oczu z łez i powstał, zalewając skrawek ściany swoim cieniem.
- Oj zdziwiłbyś się. I nie zdziw się, jeżeli w końcu ci przypieprzę w ten świecący ryj. Mam już dość twojego przeświadczenia o tym, że widząc mnie w chwili słabości wiesz o mnie wszystko. Wyobraź sobie, że dzięki temu, że teraz jestem poturbowany, wiemy już, z czym mamy do czynienia. I bynajmniej wtedy jakoś nie okazałem biernej postawy, kolego - parsknął.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 19:47:20
Konrad postanowił ciągnąć tę jakże zabawną kłótnię dalej.
- Mistrzu, ratuj, to żuk! Najprawdziwszy w świecie żuk! Te krwiożercze bestie zaraz mnie zabiją! Mistrzu, pomóż mi!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 19:48:36
Dracon zrobił tak: <facepalm> Otaczają mnie idioci...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 19:50:10
 - No i gwiazdki prysły... ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:52:23
Diomedes spojrzał z dezaprobatą na młodzieńca nieudanie próbującego skontrować dotychczasowe dowcipy na swój temat. Po czym w ułamku sekundy, przecząc swemu kiepskiemu stanowi, wykrzesał z siebie wszystkie siły jakie miał i z ogromną mocą uderzył Konrada pięścią prosto w szczękę.
- Ostrzegałem - powiedział, podpierając się o Aertha. Zakręciło mu się w głowie, kiedy nagle organizm zorientował się, że jest bezwstydnie przeciążany.
- I ciekawe kto z nas dwojga non stop przymila się do swojego mistrza, kolego - odparł.

// Dostałem zezwolenie, dziubki!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 19:55:04
  Ra podtrzymał maga przed upadkiem, jednak był lekko zszokowany tak intensywną reakcją.
 - Cholera. - spojrzał na Diomedesa. - Czy to nie było trochę zbyt porywcze?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Styczeń 2012, 19:55:46
Zelerisa również denerwowało zachowanie Konrada, mimo że krył to jak tylko mógł. Lecz nerwy w końcu musiały mu puścić. Dlatego też niezmiernie ucieszyło go, gdy w końcu dostał on w pysk. Lepiej dla niego, że uderzył go Diomedes, a nie sam Zeleris. Wtedy zapewne bardziej by bolało. Flamel podszedł do ucznia i klepnął go w plecy.
- Dobrze zrobiłeś. Może to go nieco uspokoi. - powiedział szczerząc kły.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 19:56:24
Konrad uśmiechnął się zgryźliwie do Diomedesa.
-Widzę, że słabo nad sobą panujesz. Czy mag nie powinien być trochę... No, nie wiem... Spokojniejszy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 19:58:01
- Cóż, jak pewnie zauważyłeś, bywam dość porywczy - zaśmiał się, patrząc z wdzięcznością na Aertha.
- Ale było to tego warte - syknął w stronę Konrada. W końcu dał upust swojej frustracji. I chyba sprawiło to, że nagle stał się jakby mniej opryskliwy, mimo że część sił znów go opuściła.
- Widzę, że cwany w gębie jesteś - uśmiechnął się paskudnie. - Czy wojownik nie powinien być, no nie wiem... Mniej wyszczekany a bardziej bitny?

(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTbyZBTMlIMNm2h37MkA28yVWoyvbaVk--kdtWkLPXT5lOxkESEFuwlT42eIQ)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 19:59:42
-Prawdziwy wojownik nie zaczyna walki, w której nie miałby szans. I umie się opanować.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Styczeń 2012, 20:01:26
Wychyliłem się na chwilę zza węgła pomieszczenia, w którym tak aktywnie się rozglądałem za demonem.
- Przymknij się, bo za chwilę przywalę ci ja. A ja nad sobą panować nie muszę. Z tym, że wtedy twoją szczękę będzie musiał naprawiać właśnie mag. Chyba że uderzę mocniej.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 20:03:09
Ohhh zawrzyjcie mordy, obaj. Mam dość tych waszych kłótni. Gunsesie, niech Kryształ powie nam co tu jest.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 20:03:21
Diomedes pacnął się w czoło. Ręka ponownie zaczęła go świerzbić.
- Czy to nie ty przed chwilą właśnie prawiłeś o tchórzostwie i innych takich? - zapytał z paskudnym uśmieszkiem na twarzy.
- Bo widzę pewną sprzeczność w twoich słowach - zachichotał dziko. Spojrzał czule na brata, który w tak piękny sposób zadeklarował swą lojalność i oddanie. Oczy Diomedesa w jasny sposób subtelnie dziękowały mu za te słowa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 22 Styczeń 2012, 20:14:11
Osoby patrzące na otwarte przejście, w oddali zauważyły cień, przesuwający się z lewej na prawo. Towarzyszył temu tupot stóp i ciche śmiechy...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Styczeń 2012, 20:22:11
Wkroczyłem głębiej do pomieszczenia. Zwłaszcza, że pomimo wszędobylskiego mroku i tak moje wzmocnione zmysły sprawiały, że widziałem całkiem dobrze. Ponadto demon był bytem astralnym, więc widzialny był w całkowicie inny sposób, chyba, że wciąż przebywał w ciele Darlenita...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 20:24:34
-Tchórzostwo, a rozwaga, to dwie różne rzeczy...-Konrad chciał już zakończyć ten temat. Był nim zmęczony.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 20:25:59
- Czy nie jest to tylko właśnie taka wymówka tchórzy? - powiedział i rozciągnął swe wargi w paskudnym uśmiechu. Z niejaką satysfakcją patrzył na zaczerwienioną szczękę Konrada.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 20:27:44
-Jeżeli chcesz walki, będziesz ją miał. Ale nie tutaj, mamy ważniejsze rzeczy do roboty i proponowałbym zaprzestać idiotycznych sporów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 22 Styczeń 2012, 20:30:36
- Przecież prawdziwy wojownik nie zaczyna walki, w której nie miałby szans - parsknął. Jednak gdy jego spojrzenie spotkało się z twardym obliczem Aragorna, szybko zamilkł.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 22 Styczeń 2012, 20:32:37
-Uwierz, że kiedy następnym razem się spotkamy, będę miał o wiele większe szanse.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 20:34:48
Fakt. Widza z Kryształu mogła pomóc
- Ker'avaa'rvaay Ker'eyset'ztesarler - rzekł Gunses i po chwili przed nim pojawił się Krwawy Kryształ.

(http://img183.imageshack.us/img183/7136/krwawy.jpg)

 Gunses złożył na nim swą dłoń
- Poivaaieldaz'et mi cetoi setker'eyvaa'rjar tesel setarle'l... - rozkazał i po chwili zaczął widzieć obrazy, które dane było widzieć wampirom, których dusze spoczywały w minerale.

//Aragornie, albo Ty opisz co widzę, alby wyślij mi PW.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 22 Styczeń 2012, 21:06:01
Malavon przyglądał się całej scenie z lekkim zażenowaniem. Przynajmniej wiedział, że nie był osamotniony w braku cierpliwości do niejakiego Konrada. Gdy łowca otrzymał cios w szczękę, mag zachichotał lekko. Uznał, iż wartym poświęcenia czasu zajęciem będzie poznanie lepiej reszty członków wyprawy, nie teraz oczywiście, lecz w wolnej chwili.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 21:19:59
Poszedłem za Gunsesem.
- Pytanie od czego zacząć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 21:51:58
- Zabawmy się w pytanie - odpowiedź - rzekł Gunses do Isentorza, po czym odwrócił się do reszty.
- Pierwsze dwa poziomy to miasto. Plątanina mieszkań, sklepów, warsztatów, kilka urzędów, wszystko to co potrzebne do przetrwania dla Wampirów. Dalej, poziom trzeci stanowi kompleks biblioteczny. Kilka stal z księgami i czytelniami. Przynajmniej tak było za czasów życia tu Wampirów. Nie wiem w jakim stanie jest to teraz - po czym zaczął iść dalej i rozmawiać z Isentorem
- Po pierwsze chciałbym wiedzieć coś o samej ich naturze. Są kłębowiskiem dymu, czy mogą przybierać kształty? Czy używają jakiś mocy, typu telekineza?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 22:06:54
- Jak to kłębowisko dymu, które pędzi na Ciebie. W takiej formie może co najwyżej szarżować i przenikać przez obiekty. Prawdziwy przejaw mocy ukazuje dopiero po opętaniu nosiciela.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 22:10:50
- Rozumiem. Nie może zadać fizycznych obrażeń jako swa pierwotna forma. Dlatego tak usilnie dąży do przejęcia władzy nad ciałem. Wtedy może używać mocy. Te moce są niezależne od ofiary? Zwykły śmiertelnik nagle ma niepojęta siłę? W pierwotnej formie da radę go zranić i zabić, jak rozumiem?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 22:16:06
- Przejmuje moce i umiejętności nosiciela. Dodatkowo posiada umiejętności psioniczne, znacznie przewyższające poziomem przeciętnego maga. W pierwotnej formie tak naprawdę trudno go uchwycić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 22:22:20
- Ale będziemy musieli go zabić - rzekł Gunses - Albo chociaż wypędzić. Podatny na okrąg soli?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 22:26:57
Gunsesie, poprowadź nas. Widziałeś drogę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 22 Styczeń 2012, 22:29:17
Kolejny cień przemknął w poprzek korytarza gdzieś w oddali.
 Hihihihi - śmiał się szyderczo...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 22:35:42
//Trzy poziomy, więc trzy części podróży.
//Jak rozumiem jest dzień? ;[

Gunses czuł się słabo. Z każdą minutą było gorzej. Przechodząc korytarzem trzymał się jednej ze ścian. Nie chciał spowalniać marszu, dlatego potrzebował czegoś się podtrzymać. Mijali kolejne sale. (nie wiem w jakim są stanie). Nie ważne czy coś tu było. Od dziesiątek tysięcy lat nikt tu nie mieszkał. Większość mebli, dekoracji i przedmiotów codziennego użytku po prostu rozsypała się w proch. Mijali zawalone próchnem i szmatami sale, wydzieli zniszczone zakłady alchemików, potłuczone szkło i resztki ksiąg, mijali warsztaty kowali i płatnerzy. Stare i pokruszone piece, resztki sprzętu, sztaby metalu i narzędzi. Mijali miejsca spoczynku wampirów i miejsca gdzie oddawali się rozrywkom. Postrzępione resztki kanap i foteli, przegniłe stoły, połamane ramy dawno zniszczonych obrazów... Nic nie ocaliło się przed czasem. Jako, że wejście było zamknięte, tako i nie było tu rabusiów. Jednakże każda mała wyrwa w skalnym bloku zapraszała innych mieszkańców. Głównie krzewy i małe drzewka, których korzenie rozrywały skalne bloki. Gunses doprowadził do miejsca, w którym miało być zejście w dół, ku niższemu poziomowi dracońskiego chramu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 22:42:05
Szedłem za Gunsesem.
- Nie przekroczy kręgu soli. Nie wejdzie do pomieszczenia zabezpieczonego solą. Ale to demon. Nic nie stoi na przeszkodzie temu, żeby tą sól zdmuchnąć jednym skinieniem głowy. Będziemy musieli zapędzić go w pułapkę. Tylko odpowiednio przygotowane runy będą go w stanie sparaliżować tak byśmy mogli bez problemu rozpocząć egzorcyzm.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 22:49:38
//Guciu, a pod ziemią ty nie powinieneś normalnie człapać?

Drugi poziom przypominał pierwszy, tylko że ten był w nieco lepszym stanie. Ale tak samo splądrowany... Coś poruszyło się między budynkami.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Styczeń 2012, 22:50:28
Podążałem u boku Isentora.
- Jak egzorcyzmować demona w takiej postaci? Jakiś astralny chwyt szponem oraz odpowiednia inkantacja wystarczą, czy to coś bardziej skomplikowanego?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 23:01:01
//Jest dzień, nie ważne gdzie, czuje się i tak słabo. Chyba  :o

Gunses zatrzymał się. Oparty o ścianę czuł jak oczy zachodzą powoli krwią. Przetarł je dłonią. Nie zatrzymał się jednak z tego powodu. Coś przemieściło się pomiędzy salami. Wszyscy to słyszeli, mało kto widział. Gunses stracił możliwość widzenia w ciemnościach kiedy nastał dzień. Jednak lata życia w mroku sprawiły, że jego wzrok wyłapywał i rozróżniał i tak więcej szczegółów niż normalne ludzkie oczy. Gunses powoli odkleił się od ściany. Ruszył dalej prowadząc do zejścia na niższe poziomy...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 22 Styczeń 2012, 23:08:47
/// A ja, Konrad i Diomedes i reszta szaraczków też idziemy za Wami czy zostaliśmy w tamtej pierwszej komnacie? :o
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 23:09:40
//Jest dzień, bez różnicy czy wampir chodzi w mroku.
- Zniewolić i egzorcyzmować. Innego sposobu nie ma. Chyba, że masz zamiar zabić nosiciela. Ale tego wolałbym uniknąć. Za sprawą szponu co najwyżej wygnasz demona. Ale wtedy narazimy na opętanie innych uczestników wyprawy. Musimy sięgnąć głębiej i wysłać go do otchłani.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Styczeń 2012, 23:16:33
//Wszyscy idą.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Styczeń 2012, 23:20:21
- Wyższa szkoła jazdy. Jednak jak tego właśnie dokonać? Jak pozbyć się demona na zawsze? I jeszcze ciekawi mnie czy podobnie można postąpić w przypadku gdy mamy do czynienia z jego pierwotną formą? Zanim jeszcze zdąży kogokolwiek opętać
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 23:21:41
//Ktoś zapali pochodnie? :P

Gunses miał nadzieję, że demon nie zaatakuje za dania, chociaż mógł chcieć się zemścić za wyrzucenie go z ciała Aragorna. Wampir doczłapał do zejścia do trzeciego poziomu chramu. Sprawdził, czy zejście nie jest jakoś specjalnie zablokowane.
- Sięgnąć głębiej? Co przez to rozumiesz? Chodzi o próbę uśmiercenia tego szkaradztwa?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 23:32:47
- Anv najwyraźniej również zapomniał. Demon astralny, z którym mamy do czynienia to sługa prawdziwych demonów. Tych rogatych bestii. Mających ciało i odartych z godności wynaturzeń. On sam niewiele ma z nimi wspólnego. To wypaczona dusza, która postanowiła służyć swoim nowym panom zamiast dokończyć wędrówkę w kotle dusz. Nie możemy ich zabić poza jednym sposobem. Dość trudnym do osiągnięcia. Możemy ich co najwyżej odesłać do otchłani. Miejsca w zaświatach, gdzie niegdyś uwięziono demony.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Styczeń 2012, 23:39:21
- Ależ ja mistrzu doskonale pamiętam czym są demony astralne, że są to demony niższego rzędu. Na usługach panów posiadających już materialną formę jaką znamy z opowieści i legend. Pytam o sposób. Jak odesłać go do otchłani?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Styczeń 2012, 23:49:44
Gunses poruszył bezgłośnie ustami udając paplaninę Anvarunisa.
- Ależ ależ ja też pamiętam wszystko, tylko udaję, że nie pamiętam - rzekł pełnym wiarygodności Gunses. To miał być żart, ale cierpki, zmęczony głos mógł spowodować inne odczucia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 22 Styczeń 2012, 23:55:26
- Za pomocą egzorcyzmu. Już wspominałem. Gunsesie widzę, że z Tobą coraz gorzej.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 23 Styczeń 2012, 00:05:40
- Nie chciałbym Wam zbytnio przeszkadzać, ale w mojej ojczyźnie krążyły legendy o jeszcze jednej możliwości pokonania demona astralnego. Prosty i trudny zarazem. Choć nie wiem, czy to prawda. Była tam mowa o dowolnym akcie czystości serca. A prawdę mówiąc, jak obserwowałem wiele poprzednich zdarzeń z tej wyprawy, wszystkim nam przyda się duchowe oczyszczenie. Bo inaczej wojna ta skończy się tak, że wszyscy staniemy się demonami. - powiedział nieśmiało, ale coraz bardziej przekonany o swojej racji Warcisław. Zaciekawił wszystkich, gdyż po raz pierwszy ten skryty i zadumany człowiek odezwał się do ogółu członków wyprawy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 23 Styczeń 2012, 00:07:58
Gunses miał ochotę zasłonić twarz ręką, ale teraz, że przytrzymywał się już obojga ścian to nie było jak
- Mniejsza ze mną - powiedział tylko i dodał - No moi mili, ja chyba zostanę i odpocznę. Nie mam co się forsować, a nie przydam wam się do zachodu słońca.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 00:16:38
- Anv poprowadź za Gunsesa. Warcisławie zapewne usłyszałeś o podobnych łgarstwach do tych wypowiadanych na krucjatach inkwizycji klasztoru ognia. Wtedy wielu myrtańczyków zginęło niepotrzebną śmiercią. Wszystko dlatego, że jakiś kapłan wpoił im bzdury o czystości, która zatrzyma ostrza bluźnierców.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 23 Styczeń 2012, 07:20:29
Diomedes z zaciekawieniem wsłuchiwał się w rozmowę trojga egzorcystów, którzy chyba trochę blado wypadali przy swoim nauczycielu. Musiał przyznać, że demonologia była ogromnie ciekawa i szybko wsysała każdego słuchacza, bo po chwili już każdy dość sumiennie śledził przebieg nauk Isentora i nieśmiałe dopowiedzenia dwóch jego uczniów. Wędrówka przez chram dzięki temu odbywała się w dość szybkim tempie. Ale wokół było okropnie ciemno, nieprzyzwyczajone do mroku oczy Diomedesa były niemalże całkowicie zagubione. Wziął więc pochodnię od Aragorna i rozpalił ją. Ogień przyniósł upragnione światło, cienie zaś radośnie zatańczyły na ścianach nadgryzionych już przez ząb czasu. Teraz w pełnej krasie można było podziwiać kunsztowne gobeliny, wspaniałe obrazy, których dotąd nie widziało ludzkie oko, freski, płaskorzeźby i inne okazy sztuki dracońskiej, nad którymi niewątpliwie zachwycił by się niejeden krytyk.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 23 Styczeń 2012, 08:00:53
Podszedłem do Gunsesa i położyłem dłoń na jego ramieniu.
-Odpocznij przyjacielu. - powiedziałem spoglądając na wycieńczonego wampira. Teraz ja orzejąłem prowadzenie i cała ekipa szła za mną wgłąb chramu. Sam nie wiedziałem do końca czego mogę się spidziewać po kolejnej części tej mistycznej budowli. Przeszedłem przez przejście.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 23 Styczeń 2012, 09:23:51
Konrada zmartwiło to, co działo się z Gunsesem. Pomimo tego, szedł dalej, wraz z całą grupą, po drodze przyglądając się naściennym malowidłom, oraz płaskorzeźbom.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 23 Styczeń 2012, 10:39:27
Gunses usiadł przy ścianie z nogami wyciągniętymi daleko przed siebie, z głową odrzuconą w tył. Na kolanach położył sobie miecz, który gładził lekko szponem. Spojrzał na oddalającą się grupę. Było mu źle, że nie może iść z nimi. Bo wszak powinien. Powinien stać na straży niewinnych i nie umiejących się bronić. Takie były założenia łowców demonów. Walczyć ze złem, z tym co chce przejąć kontrole, z tym co chce zabijać. Chronić tych którzy sami siebie obronić nie umieją. Teraz jednak niepodzielnie rządziło Słońce. A Cadacus musiał czekać na noc...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Styczeń 2012, 11:03:36
Niestety Garik również nie czuł się najlepiej. Do tej pory szedł na końcu pochodu, teraz zatrzymał się i kucnął kawałek od Gunsesa. Wyciągnął zza płaszcza kolejną buteleczkę krwi i pociągnął kilka łyków.  -Mistrzu, orientujesz się może która godzina?- zapytał Garik nie wiedząc dokładnie jak długo już szli.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 23 Styczeń 2012, 11:05:16
- Bo ja wiem - rzekł Gunses - Może koło południa? - Nie był pewien i wolał aby ktoś (Aragorn) go uświadomił.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 23 Styczeń 2012, 12:02:16
   Elfka spokojnie dreptała za drużyną, rozglądając się wokoło. Przed wejściem do chramu również zabrała z wozu pochodnie, bo nie chciała powtórki z lasu, gdy połowa kompanii wyczuwała niebezpieczeństwo, a dziewuszka przerażona patrzyła w mrok. ÂŁuczywo wprawdzie sprawiło, że Nessa poczuła się choć trochę pewniej, ale również w razie ataku utrudniłoby jej obronę. O ile, rzecz jasna, obroną można nazwać ucieczkę lub chowanie się za innymi, bo w takich ciemnościach użycie łuku odpadało, a sięgnięcie po miecz było ostateczną z ostatecznych ostateczności.
   Diomedes dziarsko szedł wraz ze wszystkimi w poszukiwaniu demona. Dziwiło to długouchą. Przecież poprzedniego wieczora nowicjusz żalił się, że będzie musiał pozostać na zewnątrz, a teraz jeszcze znalazł siły, by kłócić się z Konradem. Ludzie są zaskakujący. Niekonsekwentni i zaskakujący.
   Wampiry odłączyły się od kompanii i to akurat ucieszyło Nudę. Nie żeby im nie ufała (chociaż może?), ale widok osłabionych Nieśmiertelnych dawał zajęczemu sercu elfki kolejny powód do paniki. To oczywiste, był dzień, a w dzień Garik i Gunses nie powinni tryskać energią, jednak Nessa nigdy wcześniej nie spotkała wampira w dzień. Albo przynajmniej nie świadomie.
- Jak daleko sięgam pamięcią, zawsze chciałam być elfem - powiedziała cicho i uśmiechnęła się blado do Nieśmiertelnych. Nie była pewna, czy to usłyszą, lecz nie chciała ich obrazić. Liczyła, że nie odbiorą tego do końca poważnie, choć mówiła zgodnie z prawdą. Wyminęła mężczyzn i szła dalej za grupą.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Styczeń 2012, 12:44:25
Król ma rację Warcisławie, gdy byłem młodszy i zdecydowanie ładniejszy sam brałem udział w krucjatach. Nie żebym był obecnie niewierzący. W tamtych czasach miałem słabszy umysł, do czasu aż zobaczyłem co się robi jeńcom i "niewiernym" kobietom. O wieszaniu elfów i innych "nieczystych" nie wspomnę. A wracając do ogólnej czystości duszy i tym podobnych to... nie ważne jacy byliśmy za życia, po śmierci trafia się do jednego Kotła Dusz. Wiem to bo sam byłem martwy... cztery razy. Odpocznijmy tutaj do wieczora.

//Czemu u nas nie ma Walchalli/Sovngardu  ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 23 Styczeń 2012, 12:48:00
//Bądź ateistą, pieprz zaświaty!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Styczeń 2012, 13:23:10
Elf przysiadł słysząc o chwili odpoczynku. Próbował przebić wzrokiem ciemności panujące wewnątrz. Pochodnie oświetlały jedynie pobliskie ściany i twarze kompanów. Gdzieś w głębi ciemności nadal coś mogło się czaić. Malavon wytężał oczy, jednak na daremno. Otrzepał nieco kubrak z pyłu po czym zwrócił się do Aragorna.
-Więc cztery raz byłeś martwy panie? Ciekawy wynik.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 23 Styczeń 2012, 13:50:55
Konrad słysząc słowa Aragorna pomyślał o nekromancji. Postanowił jednak, że nie będzie się odzywał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Styczeń 2012, 14:40:01
Zeleris również słuchał wykładu prowadzonego przez profesora Isentora o podstawach demonologii. Zawsze ciągnęło go do mrocznej wiedzy. Tak z natury. A i jako szanujący się mag, powinien znać chociaż podstawy tej dziedziny wiedzy. Tak więc szedł wraz z pochodem w gąb ziemi i słuchał słów króla. Nie odzywał się, nawet nie skomentował tekstu Warcisława o "czystości serca" chociaż rozbawiły one go bardziej niż cokolwiek w ciągu ostatnich dni. Szedł, słuchał i rozglądał się bacznie po mijanych korytarzach. Jego dracoński wzrok przebijał ciemność, tam gdzie nie dosięgało światło z pochodni, więc widział nieco więcej niż większość drużyny.


//Czemu u nas nie ma Walchalli/Sovngardu  ;[

// Walhalli!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Styczeń 2012, 15:07:26
Tak Malavonie, cztery razy. O dwa za dużo. Wampiry zaczynały czuć się lepiej co oznaczało że zaczyna zmierzchać. Kompania posiliła się sucharkami i suszoną wołowiną, ten skromny posiłek musiał wystarczyć na najbliższe kilkanaście godzin. I wtedy z ruin starożytnego sklepu wyszły szkielety, w liczbie 13.

13xSzkielet (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Szkielet)
Nazwa broni: Miecz straży
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykuty z 55 sztabek żelaza o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Umiejętności
Broń sieczna 50%
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 23 Styczeń 2012, 15:20:47
Gunses wstał powoli. Odczuwalny zachód słońca Wampiry odebrały z ulgą. Z każdą chwilą powoli wracały siły. Oczy i uszy przestawały krwawić, stawały się coraz wrażliwsze na otoczenie. Skóra stawała się elastyczna i napięta. Powracała siła w mięśniach, krew płynęła przez żyły niosąc moc.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 23 Styczeń 2012, 15:34:33
- Kurwa... - syknął, rozglądając się na boki, jakby jeszcze stamtąd przyjść mogło zagrożenie. O dźwiganiu miecza nie było mowy, może nawet dałby radę pokonać jeden czy dwa szkielety, jednak wysiłek, który byłby ściśle związany z walką, mógłby całkowicie pozbawić go wszelkich sił i sprawić, by podobnie jak wampiry musiał zostawić kompanię i odpocząć. Nie pchał się więc do przodu, a poczynił kilka kroków do tyłu, pociągając za sobą elfkę. Zanim zdążyła zgłosić obiekcję, stanowczym głosem wytłumaczył:
- Tak, tak, moi towarzysze walczą, a ja stoję z boku, nie rób z siebie Konrada - mocno trzymał jej rękę. - Twój łuk na niewiele się tu zda. Podobnież moja różdżka. Tylko byśmy im przeszkadzali - powiedział, jednak ze względów ostrożności zacisnął palce na drewnianym uchwycie magicznego przedmiotu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 23 Styczeń 2012, 15:35:57
Za jednego ze szkieletów wziął się Konrad. Pobiegł do kościotrupa i spróbował wyprowadzić kalsyczne pchnięcie, co jednak zakończyło się fiaskiem, gdyż wróg zablokował atak młodzieńca. Wojownik nie zniechęcił się jednak. Odskoczył w tył. Przez chwilę patrzył tylko na swego przeciwnika. Szkielet spróbował wykonać pchnięcie, którego Artin uniknął. Następnie nieprzyjaciel znów spróbował zaatakować młodego łowcę przy pomocy potężnego uderzenia. Konrad wiedział, że teraz ma szansę na zwycięstwo. Kiedy szkielet już zamachnął się na młodzieńca, ten dokonał wytrącenia broni. Cała ręka nieprzyjaciela została odrzucona w tył. Zanim przeciwnik zdążył się pozbierać, Artin wyprowadził decydujący cios w czaskę wroga. ÂŁowca odniósł zwycięstwo.

Zdobywam
206x kość Szkieletu, zgadza się?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 23 Styczeń 2012, 15:43:12
// Odtrąciłeś potężny atak? Walka trwa w najlepsze, a ty schylasz się by pozbierać kości szkieletu?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Styczeń 2012, 15:47:05
Malavon stanął do walki z kościejami koło Diomedesa. Ciął od lewej, lecz przeciwnik sparował lekko uderzenie. Spróbował więc kombinacji, cięcie od prawej, lewej i znów prawej. Dwa pierwsze ataki udało mu się odbić, jednak trzeci nadciął i tak wątłą kość ramienia. Ramię poleciało na ziemię. korzystając z okazji, elf chwycił mocniej rękojeść i uderzył jej głowicą prosto w czaszkę szkieletu. Rozległ się charakterystyczny trzask, a wróg rozsypał się po ziemi. Nie było czasu na odpoczynek. Po chwili elf stanął do kolejnej walki z drugim już szkieletem. Tym razem zaatakował błyskawicznie uderzając w bark. Miecz jedynie wgryzł się nieco w kość nie wyrządzając mu większej krzywdy. Pchnięcia też nie miały tu sensu, gdyż wróg nie posiadał ciała. Rekrut Gildii postanowił posłać kopniaka prosto na klatkę wroga. Wykonał ruch i połamał częściowo żebra kościeja. Kiedy ten padł na ziemię, doskoczył do niego i z impetem zgniótł butem czaszkę.

3/13 Szkielet
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Styczeń 2012, 15:50:40
Za jednego ze szkieletów wziął się Konrad. Pobiegł do kościotrupa i spróbował wyprowadzić kalsyczne pchnięcie, co jednak zakończyło się fiaskiem, gdyż wróg zablokował atak młodzieńca. Wojownik nie zniechęcił się jednak. Odskoczył w tył. Przez chwilę patrzył tylko na swego przeciwnika. Szkielet spróbował wykonać pchnięcie, którego Artin uniknął. Następnie nieprzyjaciel znów spróbował zaatakować młodego łowcę przy pomocy potężnego uderzenia. Konrad wiedział, że teraz ma szansę na zwycięstwo. Kiedy szkielet już zamachnął się na młodzieńca, ten dokonał wytrącenia broni. Cała ręka nieprzyjaciela została odrzucona w tył. Zanim przeciwnik zdążył się pozbierać, Artin wyprowadził decydujący cios w czaskę wroga. ÂŁowca odniósł zwycięstwo.

Zdobywam
206x kość Szkieletu, zgadza się?
//Nawet worka nie masz, nie odtrąciłeś potężnego ataku. Szkielet wytrącił Ci broń i zostawił głębokie cięcie przez całą klatkę piersiową.

//Edziu precz xD Ja dobrze widzę.


2/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 23 Styczeń 2012, 15:53:35
  - To i ja może dam radę jednego załatwić. - rzekł młodzieniec i uzbroił swoją wyrzutnię sztyletów. Wziął czaszkę jednego ze szkieletów na cel. Po chwili rozległ się świst powietrza, a czaszka wraz z kawałkiem obojczyka poszybowała wraz z pędzącym sztyletem. I jak ja go teraz znajdę....
 - Ktoś chętny wykończyć tę paskudę? - zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Styczeń 2012, 15:57:07
Malavon stanął do walki z kościejami koło Diomedesa. Ciął od lewej, lecz przeciwnik sparował lekko uderzenie. Spróbował więc kombinacji, cięcie od prawej, lewej i znów prawej. Dwa pierwsze ataki udało mu się odbić, jednak trzeci nadciął i tak wątłą kość ramienia. Ramię poleciało na ziemię. korzystając z okazji, elf chwycił mocniej rękojeść i uderzył jej głowicą prosto w czaszkę szkieletu. Rozległ się charakterystyczny trzask, a wróg rozsypał się po ziemi. Nie było czasu na odpoczynek. Po chwili elf stanął do kolejnej walki z drugim już szkieletem. Tym razem zaatakował błyskawicznie uderzając w bark. Miecz jedynie wgryzł się nieco w kość nie wyrządzając mu większej krzywdy. Pchnięcia też nie miały tu sensu, gdyż wróg nie posiadał ciała. Rekrut Gildii postanowił posłać kopniaka prosto na klatkę wroga. Wykonał ruch i połamał częściowo żebra kościeja. Kiedy ten padł na ziemię, doskoczył do niego i z impetem zgniótł butem czaszkę.

//Skąd u elfa taka siła, cofam ruch.

1/13 Szkielet
  - To i ja może dam radę jednego załatwić. - rzekł młodzieniec i uzbroił swoją wyrzutnię sztyletów. Wziął czaszkę jednego ze szkieletów na cel. Po chwili rozległ się świst powietrza, a czaszka wraz z kawałkiem obojczyka poszybowała wraz z pędzącym sztyletem. I jak ja go teraz znajdę....
 - Ktoś chętny wykończyć tę paskudę? - zapytał.
//Nie trafiłeś.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Styczeń 2012, 16:13:23
-Ja. - odpowiedział krótko do Aertha. Malavon wyleciał i gruchotnął pięścią w szczękę szkieletu. monstrum cofnęło się, ale elf pożałował tego. Rękę przeszył ból, gdy trafiła na twarde kości. Zagryzł wargi i wyprowadził szybki atak w głowę szkieletu. Przeciwnik się uchylił i sam zaatakował. Elf na zmianę odbijał cięcia i posyłał kolejne ciosy pięścią w kościeja. W momencie kiedy czaszka wyglądała już na gotową do skruszenia, grzmotnął głownią rękojeści jak wcześniej i pozbył się natręta.

3/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Styczeń 2012, 16:15:12
Zeleris, pokrzepiony posiłkiem, kroczył zadowolony korytarzem. Wszystko było by całkiem nieźle, gdyby nie kawałek wołowiny, który utkwił mu pomiędzy kłami. Dracon usilnie próbował wydobyć go językiem, coby nie grzebać w ustach pazurami. Było to zajęcie niezwykle zajmujące, więc nie zwrócił uwagi na dość niepokojące odgłosy. A był nim chrupot kości. Zauważył zagrożenie w chwili, gdy ożywione szkielety weszły w krąg światłą z pochodni. Walka w tej chwili byłą nie na rękę magowi. Po pierwsze, nie miał kostura. Po drugie, zabliźniona rana wciąż mu doskwierała. Po trzecie, kawałek wołowiny cały czas tkwił pomiędzy kłami. Było to niezwykle irytujące. Jeden z nieumarłych w pewnym stopniu zdał sobie sprawę (raczej nie można powiedzieć, że go dostrzegł, z racji braku gałek ocznych) z obecności "nieuzbrojonego" maga. I postanowił zrobić mu krzywdę. Zwrócił więc się ku niemu, chrupocząc kośćmi i obdarzając Flemela swoim wiecznym uśmiechem. Zeleris nie miał zamiaru zbliżać się do przeciwnika uzbrojonego w ostry miecz. Od pewnego czasu czuł wewnętrzne "fuj" do wszelkich ostrych narzędzi. Dlatego zaczął się wycofywać.
- Odczep się ode mnie, świrze. - wypowiedział pradawne zaklęcie, używane zazwyczaj w takich sytuacjach. Dało ono tyle, że ożywieniec przyspieszył. W zamian mag wkupił wolę i cisnął w przeciwnika psionicznym pociskiem. Szkielet zachwiał się, lecz parł dalej. Więc mag ponownie uderzył psioniką. Tym razem zdołał przewrócić przeciwnika. Kościsty chudzielec wypuścił miecz, gdy jego stare gnaty uderzyły o ziemię. Lecz magia wciąż trzymała je razem. Dracon instynktownie wyczuł okazję, więc skoczył na przeciwnika. Szponiasta łapą błyskawicznie złapał za jego czaszkę i uderzył nią mocno o twardą posadzkę. Kilka razy, aż głowa rozpadła się, co spowodowało ponowna śmierć nieumarłego. Mag wstał z morderczym uśmiechem i błyskiem w oku godnym miłośnika rozbijania czaszek.

4/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 16:31:40
-Ja. - odpowiedział krótko do Aertha. Malavon wyleciał i gruchotnął pięścią w szczękę szkieletu. monstrum cofnęło się, ale elf pożałował tego. Rękę przeszył ból, gdy trafiła na twarde kości. Zagryzł wargi i wyprowadził szybki atak w głowę szkieletu. Przeciwnik się uchylił i sam zaatakował. Elf na zmianę odbijał cięcia i posyłał kolejne ciosy pięścią w kościeja. W momencie kiedy czaszka wyglądała już na gotową do skruszenia, grzmotnął głownią rękojeści jak wcześniej i pozbył się natręta.

3/13
//Szkielet nadal żyje. Nic mu nie jest. Od zadawania ciosów gołymi pięściami w czaszkę napuchły Ci palce. Ledwo co możesz trzymać broń.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 23 Styczeń 2012, 16:40:05
Widząc szkielety powoli dobyłem swój miecz. W końcu coś się działo. Za młynkowałem dwa razy mieczem i ruszyłem do walki. Widząc pierwsze lepsze ciało zbudowane z kości przygotowałem się do ataku. Zaatakowałem klasycznie prawostronnie z góry ale na nie wiele się to zdało bo przeciwnik sparował mój cios. Szybko się wycofałem. Po krótkim zastanowieniu i sparowaniu ciosu przeciwnika postanowiłem zaryzykować. Czekałem na odpowiednią chwilę, a czekać długo nie musiałem. Szkielet postanowił mnie pchnąć mieczem. A to dało mi szanse, błyskawicznie zacząłem "kręcić" mieczem po ostrzu truposza. Zdezorientowany szkielet wypuścił miecz z dłoni. Teraz mogłem dokończyć dzieła, w dość brutalny sposób. Błyskawicznie przyskoczyłem do przeciwnika równocześnie ucinając a raczej łamiąc mu jego rękę. Gdy kończyna leżała na ziemi, szybko przerzuciłem miecz do lewej ręki, podciąłem własną nogą, co oczywiście spowodowało upadek szkieletusia. Jak tylko przeciwnik leżał na ziemi błyskawicznie nad nim uklęknąłem i chwyciwszy prawą dłonią zacząłem bić z całej siły jego głową o podłogę ruin. Musiałem mocno się wysilić aby rozbić jak najdokładniej czaszkę.
2/13
 

//A kij ja nawet nie rozumiem tego waszego odliczania wpierw jest trzy później dwa i znowu trzy. <huh>
//A i pierdziele to nie wiem jakie ruchy wykonywaliście bo większości nie czytałem, więc temu komu chce się to przeczytać niech w razie czego da znać na pw. Włącznie z samymi błędami w walce.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 16:44:54
//Naliczyłem dwa zabite szkielety.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 23 Styczeń 2012, 16:47:10
Ranny Konrad wycofał się do miejsca, w którym przebywał również Diomedes.
-Wiesz co, chyba zaczynam Cię rozumieć...- Młodzieniec syczał z bólu (albo raczej bulu). Miał nadzieję, że ktoś mu szybko pomoże.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Styczeń 2012, 16:53:11
Malavon również cofnął się w tył. Podciął swojego przeciwnika i odsunął się pozwalając reszcie zając się niebezpieczeństwem. Ręką niemiłosiernie pulsowała bólem, który uniemożliwiał mu pewne trzymanie ostrza. Miał serdecznie dość tych szkieletów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 23 Styczeń 2012, 16:55:58
Diomedes z zaskoczeniem patrzył, jak nieporadnie radzą sobie w walce jego towarzysze. Część wyglądała, jakby nie do końca wiedziała, jak należy posługiwać się mieczem. Chętnie wpadłby między nich i to pokazał, ale cóż... Nie dałby rady tego zrobić. Nie w tym stanie. Równie chętnie uderzyłby szkielety piorunem kulistym, ale bał się, że trafi przy tym kogoś z kompanii. Z rozbawieniem jednak przyuważył, że chętnie podsmażyłby tyłek niejakiemu Konradowi. Nie dał tego po sobie jednak poznać; jego twarz wyrażała troskę i zmartwienie, a także jakieś zwątpienie i żal do siebie samego. Naprawdę chciał pomóc swoim towarzyszom. Nie chodziło tu tylko o możliwość radosnego rozłupania kilku czaszek, która niewątpliwie również była kusząca. Po prostu chciał udowodnić sobie, że nie jest w tym momencie bezużyteczny. Nie miał niestety takiej możliwości, nad czym wielce ubolewał. Podniósł dłoń, w której trzymał różdżkę i wycelował w jeden ze szkieletów. Wodził jej końcem za poruszającym się celem, ale nagle jego ręka zaczęła drżeć.
- Cholera - syknął i spuścił głowę. Zacisnął drżącą dłoń w pięść i pogrążył się w swym bolesnym żalu. Nie mógł nawet porządnie wycelować, a nawet jeśli by to zrobił, to po drodze mógłby trafić jednego ze sprzymierzeńców... W istocie nie nadawał się do niczego. Jego raniącą serce kontemplację przerwał jednak jeden z wojowników, który ranny powrócił z pola walki. Diomedes z zaskoczeniem przyjrzał się jego obliczu. Nie spodziewał się, by ten odezwał się do niego bez żadnego oszczerstwa w wypowiedzi.
- Tia... - mruknął. - Powiedz mi to jak stracisz zęba, zostaniesz posiekany jak pieczeń ze schabu i pogruchotają ci żebra. Wtedy będziemy mogli pogadać - dodał, opierając się o ścianę.
- Cholera... Będę musiał poprosić Deva, żeby mi przytwierdził tego zęba, bo wyglądam jak ostatni żul - skrzywił się, językiem badając wolne miejsce między dwoma zębami, którego tam być nie powinno.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Styczeń 2012, 17:16:21
Opuściłem tyły drużyny, gdy dosłyszałem klekot kości. Przecisnąłem się między walczącymi i bez zbędnego gadania ruszyłem do akcji. Pierwszy szkielet rzucił się na mnie drapieżnie atakując silnym ciosem zza głowy. Podwójny blok pozwolił mi odeprzeć atak. Natychmiast zacząłem wyprowadzać cięciem za cięciem i odłupywać kolejne kawałki kości z szkieletu. Szkielet z coraz większym trudem poruszał ramionami. Uznałem, że nadszedł czas. Złożyłem obie klingi równolegle do siebie i pchnąłem prosto w czaszkę używając całej siły.

3/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Styczeń 2012, 17:48:57
Wampirowi wróciły siły, wstał i ruszył do reszty drużyny. Odgłosy walki było słychać już z daleka, Garik ruszył szybciej, biegł, już po chwili dotarł do reszty. Nie zwlekając wyciągnął miecz i rzucił się do walki. Przeciwnikami okazała się grupa szkieletów. Wampir wziął zamach i zaatakował jednego z nich wyprowadzając potężne cięcie z lewej. Szkielet próbował sparować cios. Nie udało się. Atak wampira wytrącił mu broń z ręki. Martwiak zbytni się tym nie przejął i skoczył na Garika z wyciągniętymi rękoma, Wampir uskoczył w bok, a potwór wywrócił się. Nie zwlekając ani chwili, Wampir dobił go potężnym ciosem w czaszkę.

4/13     
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Styczeń 2012, 17:58:11
Dracon oczywiście dostrzegł co się dzieje. To, ze co niektórzy członkowie drużyny nie najlepiej radzą sobie z kościstym przeciwnikiem. Zdenerwowało go to. Tak po prostu. Zdenerwowała go sama obecność nieumarłych, to że nie miał kostura, że blizna na piersi piekła go, że nie mógł tutaj użyć co potężniejszych zaklęć, oraz to, że gdy rozbijał czaszkę szkieletu, to pobrudził sobie szatę. Słowem, był wkurzony. A wkurzony Dracon jest raczej niezbyt miłym osobnikiem. I przekonać o tym mógłby (gdyby miał choć trochę świadomości, a nie był tylko bezwolnym narzędziem) kolejny ożywiony szkielet. Flamel zastosował podobna taktykę, jak w przypadku poprzedniego ożywieńca. Najpierw cisnął w przeciwnika kilkoma uderzeniami psionicznymi. Nie były one nazbyt silne, aby nie marnować mocy, ale wystarczające, aby go spowolnić. Po trzecim z kolei uderzył mocniej. Na tyle, aby pchnąć mocno nieumarłego i trzasnąć nim o ścianę. Kości zachrzęściły, szkielet wypuścił miecz, a mag natychmiast odciągnął broń od ożywieńca. I skoczył. Złapał za czaszkę i z całych, niemałych, sił trzasnął nią w ścianę. Pojawiło się kilka pęknięć, więc mag ponowił uderzenie. Potylica ożywieńca wgniotła się nieco. Zeleris uderzył jeszcze raz i tym razem czaszka pękła. Jej kawałki wysypały się spomiędzy szponów maga, a kości już pozbawione namiastki życia, opadły na ziemię.

5/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Styczeń 2012, 18:15:31
Nie spocząłem na laurach po pierwszym szkielecie i wziąłem się zaraz za kolejnego. Zręcznie blokowałem i odbijałem nadciągające ataki kościotrupa. Co jakiś czas klinga wyśliznęła mi się, aby uderzyć w czaszkę przeciwnika. Miecz robił niewielkie nacięcia na jej powierzchni. Musiałem przyznać, że walki z nimi była dość mecząca. Potężnym cięciem pozbawiłem szkielet ramienia na wysokości łokcia. Kończyna razem z bronią padła na ziemie. Chwyciłem pewniej ostrza i ciąłem jednocześnie poniżej czaszki. Podwójny atak musiał przeciąć stare już kręgi szyjne. Głowa kościeja przeturlała się po podłodze, a żeby sprawiedliwości było zadość z impetem przebiłem ją mieczem.
Następny przeciwnik zaatakował paskudnie od prawej. Odskoczyłem w bok trafiając na ścianę. Nie miałem gdzie się ukryć, a na mnie pędził już kolejny cios. Przykucnąłem błyskawicznie i podciąłem szkielet. Gruchot kości słyszał chyba każdy. Nie czekając na dalsze reakcje ożywieńca uruchomiłem ukryte ostrze. Stal wysunęła się niemal od razu. Uderzyłem nim trzy razy prosto w miejsce, gdzie kiedyś była twarz. Udało mi się nieznacznie skruszyć mu paskudną gębę. Złapałem, więc za potylicę i biorąc przykład z Adamusa rozpocząłem rytmiczne uderzanie o twardy kamień. Po dłuższej chwili kości nie wytrzymały, cały przód czaszki popękał i rozleciał się na kawałki.

7/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 23 Styczeń 2012, 18:50:10
Gdy mój pierwszy przeciwni już "gryzł" ziemię, błyskawicznie dźwignąłem się z ziemi. Kolejny młynek i broń ułożyła się wzdłuż mojego przed ramienia. Ruszyłem na kolejnego przeciwnika, zręcznie unikałem jego ciosów nie wyprowadzając w tym żadnego swojego. Wolałem zachować siły. Przy jednym piruecie znalazłem się za jego plecami. Grzechem by było nie skorzystać z okazji, Zamachnąłem się ręką i ostrze niestety tylko nadcięło w połowie kręgosłup umarłego. Nie podobało mi się to, a do tego jeszcze ten zamachnął się swoim mieczem, w dodatku ledwie zdołałem tego uniknąć ale na mojej szyi pozostała płytka szrama z której powoli spływało osocze. To mnie zdenerwowało już całkowicie, za młynkowałem bronią kolejny raz i zacząłem wyprowadzać serie uderzeń które przeciwnik ledwie zdołował parować. A to mnie jeszcze bardziej denerwowało, w szale bitewnym sprowadziłem go pod samą ścianę. Przy party do muru postanowił wyprowadzić morderczy atak.  Rzucił się na mnie z mieczem skierowanym w mój tors. Unik przyszedł mi bez problemu w końcu przeciwnik nie zbyt patrzył jak biegnie. Z nalawszy się z powrotem za plecami umarłego poprawiłem nacięty już w połowie kręgosłup co spowodowało ostateczne rozcięcie go na pół i upadek kościstego wojownika.

8/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Styczeń 2012, 18:52:37
W pewnej skrzyneczce wewnątrz umysłu Aragorna leżała zamknięta Czarna Skaza, dracon panował nad nią od dnia przemiany. Gdy nadchodziła chwila walki, uwalniał część "mocy" by wpaść w pewien rodzaj szału bojowego. Zrobił to też teraz. Dobył dwuręczniaka i zawirował wśród szkieletów, dał się otoczyć trzem, nie czekał jednak na ich ruch. Potężny zamach przeszedł między żebrami i przeciął kręgosłup, jednocześnie sparował uderzenie drugiego odpychając go telekinezą, ciął z góry z ogromną siłą roztrzaskując czaszkę, trzeciemu wytrącił broń i ponownie ciął z góry rozrąbując kolejny czerep. Czołgającemu się szkieletowi zmiażdżył czaszkę skacząc na nią. Na wszelki wypadek zrobił to samo pozostałym.

10/13

//Adaś on nadal żyje, dałem dobre staty.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 18:54:16
//7 Szkieletów nie żyje. Rozbijanie kości mieczem ze słabego minerału po pewnym czasie skutkować będzie wyszczerbieniem ostrza.


Gdy mój pierwszy przeciwni już "gryzł" ziemię, błyskawicznie dźwignąłem się z ziemi. Kolejny młynek i broń ułożyła się wzdłuż mojego przed ramienia. Ruszyłem na kolejnego przeciwnika, zręcznie unikałem jego ciosów nie wyprowadzając w tym żadnego swojego. Wolałem zachować siły. Przy jednym piruecie znalazłem się za jego plecami. Grzechem by było nie skorzystać z okazji, Zamachnąłem się ręką i ostrze niestety tylko nadcięło w połowie kręgosłup umarłego. Nie podobało mi się to, a do tego jeszcze ten zamachnął się swoim mieczem, w dodatku ledwie zdołałem tego uniknąć ale na mojej szyi pozostała płytka szrama z której powoli spływało osocze. To mnie zdenerwowało już całkowicie, za młynkowałem bronią kolejny raz i zacząłem wyprowadzać serie uderzeń które przeciwnik ledwie zdołował parować. A to mnie jeszcze bardziej denerwowało, w szale bitewnym sprowadziłem go pod samą ścianę. Przy party do muru postanowił wyprowadzić morderczy atak.  Rzucił się na mnie z mieczem skierowanym w mój tors. Unik przyszedł mi bez problemu w końcu przeciwnik nie zbyt patrzył jak biegnie. Z nalawszy się z powrotem za plecami umarłego poprawiłem nacięty już w połowie kręgosłup co spowodowało ostateczne rozcięcie go na pół i upadek kościstego wojownika.

8/13
//Szkielet nadal żyje, czołga się po ziemi do Ciebie.


Opuściłem tyły drużyny, gdy dosłyszałem klekot kości. Przecisnąłem się między walczącymi i bez zbędnego gadania ruszyłem do akcji. Pierwszy szkielet rzucił się na mnie drapieżnie atakując silnym ciosem zza głowy. Podwójny blok pozwolił mi odeprzeć atak. Natychmiast zacząłem wyprowadzać cięciem za cięciem i odłupywać kolejne kawałki kości z szkieletu. Szkielet z coraz większym trudem poruszał ramionami. Uznałem, że nadszedł czas. Złożyłem obie klingi równolegle do siebie i pchnąłem prosto w czaszkę używając całej siły.

3/13
//Szkielet żyje.


Wampirowi wróciły siły, wstał i ruszył do reszty drużyny. Odgłosy walki było słychać już z daleka, Garik ruszył szybciej, biegł, już po chwili dotarł do reszty. Nie zwlekając wyciągnął miecz i rzucił się do walki. Przeciwnikami okazała się grupa szkieletów. Wampir wziął zamach i zaatakował jednego z nich wyprowadzając potężne cięcie z lewej. Szkielet próbował sparować cios. Nie udało się. Atak wampira wytrącił mu broń z ręki. Martwiak zbytni się tym nie przejął i skoczył na Garika z wyciągniętymi rękoma, Wampir uskoczył w bok, a potwór wywrócił się. Nie zwlekając ani chwili, Wampir dobił go potężnym ciosem w czaszkę.

4/13     
//Szkielet żyje.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Styczeń 2012, 18:56:39
//Stal jest słaba?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 23 Styczeń 2012, 18:59:26
Chciałem ruszyć już na kolejnego przeciwnika gdy za pleców usłyszałem szczęk kości. Odwróciłem się i ujrzałem dźwigającego się powoli szkieleta. To już była lekka przesada, zbliżyłem się do niego i kopniakiem go przewróciłem z powrotem na ziem. Gdy znów leżał z całej siły zacząłem kopać w czaszkę, musiałem "zdeptać" jego głowę pięć razy zanim rozleciała się na pół. Teraz był już zabity ostatecznie.

//:Icku teraz dobrze go skończyłem?
8/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 19:00:35
Stałem w tyle poza walką.
- Uczniowie pokaże któryś z was klasę? Dość mam oglądania tej żenady.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Styczeń 2012, 19:06:58
Spostrzegłem, że szkielet, którym się zająłem na początku wciąż żyje. Złapałem go za ramiona i uderzyłem jego plecami kilka razy w ścianę. Niestety nie skutkowało to do końca tak jak na żywych. Wyprowadziłem cios pięścią uzbrojoną w ukryte ostrze. Atak odłamał kawałek szczęki. Miałem te szkielety już powyżej dziurek w nosie. Nie zostało mi nic innego jak ponownie złapać za czaszkę i walić nią w mur. Po dwóch takich zabiegach koście próbował się wyrwać, więc złapałem czaszkę oburącz i grzmotnąłem nią o ziemię. Dla pewności wyskoczyłem jeszcze w powietrze i opadłem piętą na odcinek łączący kręgosłup z głową.

9/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 23 Styczeń 2012, 19:20:53
-Diomedes. Jesteś magiem, tak? Może znasz się trochę na magii leczenia?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 23 Styczeń 2012, 19:23:44
- Dupa ze mnie, nie mag - zachichotał. - Do Deva się zgłoś, on Cię poskłada - doradził.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Styczeń 2012, 19:29:40
-W końcu przyznałeś się, że gówno potrafisz... - powiedziałem odpoczywając za Diomedesem. Musiałem chwilę odetchnąć. Poza tym czas sprawdzić co potrafią uczniowie króla.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 23 Styczeń 2012, 19:32:00
Diomedes jedynie wzruszył ramionami, niezbyt przejął się słowami maurena. Nie zamierzał wdawać się w bezsensowne kłótnie, kiedy jego towarzysze walczyli na śmierć i życie. Spławił Zeyfara machnięciem dłoni i wskazał na toczących bój kamratów. Piorunującym spojrzeniem dał mu do zrozumienia, że tam jest jego miejsce i im prędzej się tam znajdzie, tym dla niego lepiej.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Styczeń 2012, 19:33:49
-Wiem, że sam nie możesz walczyć, ale położenie takich trzech z pomocą miecza wcale nie jest lekkie. Zabijam zwykle ludzi, a nie chodzące kościane pokraki. Daj mi odsapnąć, póki sam nie chcesz się z nimi bawić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 23 Styczeń 2012, 19:39:53
- Nic nie mówiłem - powiedział, unosząc dłonie w obronnym geście. Istotnie, nic nie mówił. Choć wiele złośliwych uwag cisnęło mu się na usta, jak to z nim zwykle bywało. Kiedy mówił, nawet nie obrócił się w stronę Zeyfara. Ciągle wpatrywał się w pole walki z przejmującą troską i zmartwieniem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 23 Styczeń 2012, 19:42:59
 - Znalazłem! - krzyknął ÂŁowca ( adept ) podnosząc z ziemi swój sztylet. Zwróciło to uwagę jednego z truposzy który z biegu zamachnął się by niemal odciąć głowę zielonookiego przystojniaka. Wydawać by się mogło, że za chwilę strumień krwi zabarwi podłogę dracońskiego podziemia, lecz Ra był świetnym akrobatą i uniknął śmiertelnego ciosu bez żadnego problemu. Szkielety może i były wytrzymałe, ale dla młodzieńca zdawały się poruszać w żółwim tempie. Aerth załadował ponownie swoją broń, wycelował i wystrzelił. Sztylet leciał prosto w czaszkę żywego trupa.

/// Isu, trafiam?  :o
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 19:44:52
//Sztylet wbił się w czaszkę szkieletu. Szkielet nadal żyje i próbuje zaatakować.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 23 Styczeń 2012, 19:51:53
// z taką siłą to powinno mu ją rozwalić ;[

 - A niech to gęś kopnie i mrówkojad pogryzie! - krzyknął młodzieniec i zaczął uciekać przed goniącym go monstrum. W oddali dostrzegł półkę z książkami. W książkach to zawsze się udaje. - pomyślał i pognał w kierunku zbawiennego regału. Szkielet był wolny, więc dało to czas młodzieńcowi na rozchwianie regału. Gdy drepczący trup był wystarczająco blisko, młodzieniec mocnym szarpnięciem przewrócił drewnianą półkę wprost na łaknącego krwi ożywieńca.
 - Udało się?

/// w ogóle ta akcja może mieć miejsce? :o bo mi się wydaje... a zresztą, Isu tutaj mnie zaraz skarci ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Styczeń 2012, 19:55:46
//Ja skarce, on był za blisko, więc...

ÂŁowca odbił cios szkieletu, tym razem kataną, osłaniając Aertha przed niechybnym zgonem. Następny silny cios od góry zniszczył miecz szkieletu i rozrąbał mu czerep na pół. Oj Arti Arti...

//To mithril więc...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 23 Styczeń 2012, 20:38:08
:|

...


 - O... - młodzieniec zaniemówił. Omal nie stracił życia. Tak cennego, jedynego... Chociaż - w Marancie zawsze można zostać przywróconym. Nie oznacza to jednak, że uśmiercać się można regularnie, bo nie będzie jak w znanej piosence pewnego barda: "Nowe życie na śniadanie".
 Spojrzał wymownym wzrokiem na Aragorna. Wzrokiem który mówił:
 
O moja ty słodka bułeczko, co mnie ratujesz,
  Zawsze, na zawsze, me życie piastujesz
  Gdy mrok mnie zakrywa, a zło poniewiera
  Ty się zjawiasz - smutek już nie doskwiera
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 23 Styczeń 2012, 21:09:04
Do tej pory tylko stałem z boku osłaniając brata. Jednak na słowa Isentora wyszczerzyłem się w szaleńczym uśmiechu. Zrobiłem kilka kroków przód i wykręciłem dwa szybkie i widowiskowe młynki wielkim ostrzem dookoła ciała. Obrałem cel. Jeden szkielet stał w sumie blisko mnie, więc szybko doskoczyłem do niego. Sprawne ugięcie w kolanach połączone z wychyleniem w tył dało całkiem ładny unik przed nadlatującym mieczem dzierżonym koślawie przez umarlaka. Wróciłem do normalnej pozycji i nabierając pędu mieczem prowadzonym równolegle do ziemi obróciłem się przez prawe ramię. Wykańczając atak podniosłem tor ostrza by wpasowało się idealnie pod czaszkę szkieletu. Miecz wyprowadzony z półobrotu przeszedł przez jego kark niczym przez gałązkę. Czaszka poturlała się głuchym echem po podłodze.
-Ujdzie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 21:15:37
Isentor zabił z lekka brawo na wyczyn Anvarunisa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 23 Styczeń 2012, 21:30:56
-Cholera, niech mi ktoś pomoże! Zaraz się tu wykrwawię!-Krzyczał Konrad. Pomimo krytycznej sytuacji, w jego głosie nie było paniki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 23 Styczeń 2012, 21:37:39
Ukłoniłem się teatralnie, zginając się niemal pod kątem prostym z wyrafinownhm ruchem ręką i półkrokiem w tył, w stronę Isentora niczym aktor przed widownią. - Teraz pora bym zaspokoił swoje potrzeby i zabawił się trochę. - pomyślałem i rzuciłem się ponownie w wir walki. Skokiem potężnym jak te w wykonaniu pantery dopadłem do kolejnego szkieletu. Ten wyprowadził kilka prostrzych cięć od lewej do prawej, które ja blokowałem bez większego problemu. Szermierzami wybitnymi nie byli. Ja byłem mistrzem w obsłudze mojego dwuręcznego scyzoryka. Ostatnim blokiem odbiłm miecz kościotrupa i wykonując szybki młynek odrąbałem całe przedramię dzierżące ów ostrze. Teraz mój oponent był bezbronny a ja miałem swój okrutny plan. Wbiłem miecz między żebra szkieletu tylko po to by zablokować go tam i przytrzymać tak mojego przeciwnika. Następnie chwyciłem demonicznym szponem za jego głowę i potężnym szarpnięciem pozbyłem się jej dla niego.

//: nie wiem czy dobrze liczę ale został chyba jeden jeszcze. Albo dwa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Styczeń 2012, 21:56:55
//12 szkieletów zabito, pozostał 1.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 23 Styczeń 2012, 22:31:42
Warcisław dumał wcześniej nad wizją zaświatów. Jego wiara, wzięta jeszcze z poprzedniego świata, mówiła mu o jednym Bogu - Ojcu całej Ziemi i wszystkich istot żywych, a także wszystkich wymiarów, galaktyk itd. Jego wiara rozróżniała dobro i zło i przewidywała, że dobre dusze uwalniają się z tego złego świata i tylko złe pozostają tak długo, aż staną się dobre. Gdy odejdzie stąd ostatnia istota nastanie Nowe Królestwo, w którym będzie panował wieczny pokój i sprawiedliwość. W to wierzył i wierzył, że tylko drogą dążenia do Nowego Królestwa żywe stworzenia są w stanie ze sobą współżyć. Ale tu nikt nie podzielał jego idei. W tym jednak momencie to do niego podszedł ostatni szkielet. Warcisław wyciągnął swoją broń i jednym ruchem zablokował broń szkieletu. Nastąpił pat. Szkielet nie mógł mu nic zrobić, a on szkieletowi. Bronie przechylały się to w jedną, to w drugą stronę. Warcisław zaczął się coraz bardziej męczyć, lecz zdołał jeszcze zawołać:
- Pomóż mi, ktoś!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Styczeń 2012, 22:42:31
Obróciłem się całym ciałem i wyprowadziłem kopnięcie w bok szkieletu. Kości zadzwoniły, a ich właściciel poleciał na ziemię. Doskoczyłem do niego, przygniotłem rękę, w której trzymał broń i zacząłem uderzać obcasem buta w tył czaszki. Umrzyk wydawał dziwne zgrzyty i dźwięki, choć bardziej prawdopodobne było, że to po prostu ścierająca się z posadzką czaszka. Nie przestawałem uderzać, aż do osiągnięcia skutku. Głowa szkieletu nie mogła wytrzymywać takiego nacisku w nieskończoność. W końcu coś chrupnęło, a przy następnym uderzeniu but pogrążył się w głębi czaszki.

13/13
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 23 Styczeń 2012, 22:43:24
-Cholera, niech mi ktoś pomoże...
// Pomoże mi ktoś wreszcie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 23 Styczeń 2012, 23:56:02
Gunses zwabiony odgłosami walki przybiegł na miejsce razem z Garikiem, kiedy tylko pora dnia pozwoliła im na gotowość do walki. Niestety, wszystkie szkielety już leżały martwe. A szkoda...


//Sorki, do domu wracałem i nie miałem kompa :(
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 24 Styczeń 2012, 00:08:53
Kiedy trup doznał "ostatecznej śmierci", Warcisław opadł na Ziemię. Był wyczerpany i zdołał z siebie wydusić tylko:
- Dzięki, Zeyfar. Czy ktoś da łyka wody lub coś w tym rodzaju? Błagam!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Styczeń 2012, 12:05:44
// Trochę późno piszę, ale mój miecz jest po części z mithrilu, biorąc więc pod uwagę wampirzą siłę (była noc)... Nie powinienem rozłupać szkieletowi czaszki?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 13:38:36
-Pomocy!
// Czy ktoś mi w końcu pomoże?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 14:06:12
- Konrad chyba oberwał - zawołał Gunses do Devristusa - Znasz się na leczeniu, wszak leczyłeś poszkodowanych pod Chramem. Pomożesz mu?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 14:15:19
ÂŁap. Yarpen rzucił Warcisławowi bukłak z wodą. [i]Konrad a teraz wytrzymaj bo będzie piec.[/i] Krasnolud klęczał przy adepcie, z swojej obszernej torby wyciągnął coś przypominającego sekator, rozciął pancerz ÂŁowcy, była to na szczęście średnia rana, z torby wyciągnął większą miksture leczenia ran. Jedyną jaką miał, uniósł głowę Artina i przystawił buteleczkę do jego ust. Pij.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 14:17:20
Konrad wypił miksturę. Była ona coprawda wielce obrzydliwa, jednakże wolał to, niż śmierć, którą mogła spowodować jego rana.
-Dziękuję, Yarpenie.- rzekł do krasnoluda.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 24 Styczeń 2012, 14:22:00
Podszedłem do Malavona i opatrzyłem mu nieco rękę. -Przesadziłeś odrobinę z tymi uderzeniami elfie. Kości zdają się całe, ale opuchlizna będzie się trochę trzymała. Zabandażuje to i masz uważać. - rzekłem spokojnie. Bandaże były zawiązane porządnie, acz nie za mocno, tak aby zostawić swobodę ruchu dłoni. Wstałem od Malavona, poklepałem go po plecach i odszedłem na bok.
-Ruszamy dalej Aragornie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 24 Styczeń 2012, 15:22:54
A w dalszej części chramu słychać było ciche zawodzenie...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 24 Styczeń 2012, 16:27:39
Widziałem jak Zeyfar załatwia ostatniego szkieleta, a to oznaczało że jak na razie po walce. No czyli to na tyle jak na razie.. Schowałem miecz z powrotem do pochwy. I wróciłem do reszty nic nie mówiąc.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Styczeń 2012, 17:12:20
// Trochę późno piszę, ale mój miecz jest po części z mithrilu, biorąc więc pod uwagę wampirzą siłę (była noc)... Nie powinienem rozłupać szkieletowi czaszki?
//Bronią sieczną chcesz rozłupywać czaszki? To nie jest młot, tylko miecz. Zadaje cięcia. Nie miażdży.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 17:24:37
Konrad poczuł się znacznie lepiej. Wstał, po czym podszedł do Diomedesa.
-Wiesz, Diomedesie, trochę dziwnie to wszystko wyszło, ale... Chciałbym Cię przeprosić za tamtą kłótnię. To było naprawdę głupie z mojej strony.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 17:25:54
Tak. Kompania ruszyła w dół długim i krętym korytarzem, po jakiejś godzinie dotarliśmy do pustej sali o wymiarach 30x30m. ÂŚciany zdobiły ryciny przedstawiające codzienne życie Draconów, na jednej ze ścian wyryto cyfry 3 1 4 1 5. Na przeciwko zaś wyryto w ścianie trójkąt, kwadrat i koło. Eee... ki czort. Cyferki, symbole... Ktoś to ogarnia?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 17:32:01
- Hmm. Ciekawe. O kij im chodziło? - pomyślałem i postanowiłem podejść do ściany z figurami celem wybadania czy ne ma tam jakichś przełączników, czy czegokolwiek. Ostrożnie przesuwałem dłonia po ścianie, analizując jej każdy fragment. Dokładniej przyglądałem się wyrytym symbolom.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 17:34:59
//Figury geometryczne wydawałoby się, można wcisnąć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 17:42:14
-Zaraz, zaraz.- Powiedział Konrad zbliżając się do figur. Popatrzył chwilę.
- 3, 1, 4, 1, 5...-mruczał pod nosem.
Zastanawiał się chwilę.
-Wiem!-Krzyknął.-trójkąt ma trzy kąty, koło ma jeden, a kwadrat cztery. A zatem przycisków należy urzyć w kolejności : trójkąt, koło, kwadrat, koło... ale co ma znaczyć piątka? Może kwadrat i koło?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 17:45:42
(http://i0.kym-cdn.com/entries/icons/original/000/006/641/DAFUQ.jpg)

- Konradzie... - odparł, całkowicie zaskoczony i jeszcze bardziej zbity z tropu. Ze zdumieniem wsunął różdżkę za pas i rozdziawiając gębę przyglądał się przez krótszą chwilę twarzy ranionego towarzysza. Obejrzał krytycznie rozcięcie pancerza i zdobiącą go krew, która zdążyła już zaschnąć, tworząc na ubraniu plamy, których łatwo pozbyć się nie będzie.
- Jesteś pewien, że nie wdało ci się żadne zakażenie? Rozumiesz, mogło to ruszyć za krwią do mózgu i teraz jakoś tak pierdoły gadasz. Naprawdę mnie przepraszasz? No cóż... Ja cię za tego strzała nie przeproszę, bo zasłużyłeś, no ale tak czy siak... Szacuneczek - zarechotał i klepnął go lekko w plecy, zważając na niedawno odniesioną przez towarzysza ranę. Ruszył dalej za grupą, po drodze z zawiścią rozkopując kości unicestwionych szkieletów. Po niedługiej wędrówce znaleźli się w całkiem sporej sali o dość dziwnym wystroju. Jakieś figury geometryczne i cyfry... No oczywiście. Przecież dracoński chram bez jakichś logicznych zagadek, to nie dracoński chram. Diomedes podszedł do jednej z figur.
- Koło nie ma kątów, geniuszu - parsknął. - Choć reszta zdaje się mieć sens...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Styczeń 2012, 17:49:14
-Koło niekiedy nazywa się kątem pełnym kolego, więc w pewnym sensie ma rację. - odpowiedział Malavon. Ręką nadal go bolała, lecz teraz przyglądał się ścianom w dziwnym pokoju.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 17:50:59
- Też miałem podobną teorię, jednak właśnie jedynka i piątka zbiły mnie z tropu. Nie mniej także przyporządkowywał bym jedynkę kołu. Być może piątka jest więc takim połączeniem jak mówisz.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 17:54:05
Spróbuj zatem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 17:54:13
 - Proszę was. - rzekł młodzieniec. - 3,1415 to przybliżona wartość liczby pi, a więc wyraźne odniesienie do koła.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Styczeń 2012, 17:54:59
-Przeklęte smoki. Nawet po opuszczeniu tego świata lubią utrudniać i komplikować życie innym. Skoro zagadka mogła być rozwiązana, elf dla sprawdzenia podszedł bliżej i przycisnął koło.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 18:00:19
 - Ale tutaj jest jednak błąd, ponieważ po przybliżeniu do czterech cyft po przecinku, wartość pi wynosi 3,1416. Być może draconi nie byli aż tak zaawansowani w matematyce jak jesteśmy obecnie my.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 18:08:08
Konrad oderwał się na chwilę od zagadki i podszedł do Diomedesa.
-Naprawdę Cię przepraszam. Przecież nie będziemy chyba żywić do siebie urazy w nieskończoność, nieprawdaż? A co do tego ciosu, wcale nie musisz mnie przepraszać. Jak już sam powiedziałem, postąpiłem głupio, a zatem należało mi się.- powiedział młodzieniec, po czym wrócił do rozwiązywania łamigłówki. Młody łowca sam nie znał zbyt dobrze takiego pojęcia, jak liczba pi, jednakże jeden z jego towarzyszy wyjaśnił mu to wystarczająco jasno.
-Wątpię, aby draconi znali w ogóle takie pojęcie, jak liczba pi. Moim zdaniem to jest tak, jak mówiłem. Chodzi o te kąty.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 18:16:03
 - A widzisz tu pięciokąt? Bo ja nie, ale co ja tam mogę widzieć, jestem człowiekiem.... - rzucił Ra. Starał się ukryć ogromną zazdrość jaką kierował wobec draconów i wampirów, którzy mogli widzieć w ciemności bez najmniejszego problemu.
 - Jeżeli chcesz to wciskać w ten sposób to proszę bardzo, ale ja stąd wychodzę, nie mam zamiaru zostać zgnieciony przez sufit albo przebity przez jakieś kolce, które nagle wyskoczą z ziemi. - oznajmił ÂŁowca ( adept ) i ruszył w kierunku wyjścia, mając nadzieję, że po drodze nie spotka żadnych szkieletów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 18:19:12
- Także jestem człowiekiem. Nie chodzi o pięciokąt. Moim zdaniem, to kwadrat i koło, czyli cztery i jeden, co daje nam pięć. Choć muszę przyznać Ci rację, prawdopodobieństwo naszej śmierci w trakcie rozwiązywania tej zagadki jest dość duże.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 18:21:04
Stałem chwilę obserwując towarzyszy rozprawiających o liczbach i matematyce, z niemal otwartymi ustami. Dobrze, że miałem zamknięte bo wyszedłbym na idiotę. Pierwszy raz usłyszałem o czymś takim jak liczba pi. Ale przecież sie nie przyznam. Na wspomnienie o draconach odezwałem się.
- Nie wiem czy wiecie, ale Draconi byli o wiele bardziej rozwinięci cywilizacyjnie od nas. Oni stworzyli magię jaką posługują się nasi magowie. Mechanizmy jakie zdążyłem zobaczyć w chramach, które postawili, przyprawiały mnie o opad szczęki do kolan. Także uważam, że jeśli ta całą liczba pi, o której mówicie istnieje, to oni ją znali.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 18:22:54
Cyfry na przeciwległej ścianie zabłysły na fioletowo i znikły a my usłyszeliśmy chrobotanie, na ich miejscu pojawił się nowy napis po dracońsku*. Cisza! Szefu tłumaczy napis a to trudne.

*Zaraz dam...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 18:26:59
 - Ha! ( In your face, bitch! ) - krzyknął młodzieniec i wrócił do drużyny mając nadzieję, że zaraz nie ziści się jego obawa o zostanie plackiem lub wysokiej jakości dziurawym serem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 18:32:56
Kurde jakie to... no dobra... to idzie tak: Co to za zwierzę, które rano chodzi na czterech nogach, w południe na dwóch, a wieczorem na trzech?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 18:34:59
- Arti... A Ty skąd do czarta znasz coś takiego jak liczby po przecinku? - spytał oczytany Hrabia Cadacus. Po usłyszeniu zagadki jaką odczytał Aragorn Gunses złapał się za głowę. Odpowiedź była prosta i oczywista. Ale Gunses przewidywał podstęp.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 18:36:03
- Zaraz, zaraz... Bez obrazy, ale jesteśmy w chramie dracońskim czy krasnoludzkim? Bo ta zagadka faktycznie mocno wyintelektualizowana jest. Ja pierdolę - zarechotał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 18:36:42
- Czy to... człowiek?- spytał Konrad nieśmiało.

//Słyszałem kiedyś coś podobnego.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 18:36:55
- Sfinks! - krzyknął. - Zadawał taką zagadkę! Tylko jaka była odpowiedź... - dodał, nieco przygnębionym głosem. Słysząc odpowiedź Kozy pstryknął palcami.
- No tak, zgadza się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 18:38:55
//Gógle to zuo!

//Nic się nie dzieje.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 18:39:36
// Kiedy w końcu przestaniecie nazywać mnie Koza? To już 2 osoba, która tak się do mnie zwraca...  <facepalm> Koza123 to mój nick. Imię postaci jest inne.
// Podobną zagadkę już kiedyś słyszałem. Była mniej więcej taka: "Jakie zwierze, gdy jest młode chodzi na 4 łapach, kiedy dorasta, na dwóch, a kiedy jest stare, na czterech? Odpowiedź była człowiek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 18:41:01
- Proponuję to powiedzieć, tyle że po dracońsku, geniusze - wtrącił, drapiąc się intensywnie po głowie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Styczeń 2012, 18:42:50
- Ilxugrosh elisheship - rzuciłam, licząc na cud - Diom, a ciebie w Gildii nie nauczyli mówić po dracońsku?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 18:44:04
//Dalej nic.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 18:46:31
-Może odpowiedź jest prostsza, niż nam się wydaje. Możliwe, że chodzi o Dracona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 18:47:15
Gunses opierał się uśmiechnięty o ścianę. Jego błyskotliwy umysł wyczuł podstęp. Gunses rzekł patrząc w podłogę
- Jesteśmy w wampirzym domu. ÂŻyły tutaj i sądzę, że zagadka z liczbami nie była dla nich problem. Wiecie wszak co jest ulubioną zwierzyna dla nas?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 18:47:54
- Nie - odparł, wzruszając ramionami. Spojrzał na kobietę wzrokiem, który nakazywał milczeć i nie cierpiał odmowy. Skrzyżowane ramiona i rytmicznie uderzający o jedno z nich palec jeszcze potęgowały ten efekt.
- Nietoperz? - wyszczerzył się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Styczeń 2012, 18:48:15
-Zaraz, draconi nie widzieli się chyba z ludźmi tak od razu. Przybyli dopiero potem. Przepraszam cię pani, ale czy możesz wypowiedzieć "dracon" w ich języku? - zapytał Patty
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 18:51:07
 - Zupa...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Styczeń 2012, 18:53:35
Spojrzałam na elfa.
- Nie wiem, czy to coś da... - westchnęłam - Ruhuash Iloshar. Czego oni was uczą w tej Gildii?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Styczeń 2012, 18:56:11
-Wybacz, nie jestem nawet nowicjuszem. Dopiero kandydat. - odparł i uśmiechnął się uroczo
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 18:59:30
//Arti, a gdzie umiejętność? ;p
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 19:01:21
Po słowach Patty napis zaświecił się otwierając przejście w ścianie. Przejście z którego dobiegał szaleńczy śmiech.
Muahahahahahahahhaahaha!

//Właśnie.  Ale takiej niema na wiki więc... ekhm.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 19:02:57
- To nie zwiastuje niczego dobrego - skomentował stłumionym głosem paskudny śmiech, który przebiegł echem po wąskich korytarzach.
- Ale innej drogi chyba nie ma. Chodźmy - powiedział i ochoczo przestąpił przez przejście. Może było to lekkomyślne, ale w tym momencie nie sądził, by mogło coś mu się stać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 19:03:50
// Pamiętam z książki ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 19:04:46
//No i przez wzgląd na to możemy teraz rozmawiać we wszystkich dialektach dostępnych na wiki? Bezsens... I nie zgadzam się z takim czymś.
//Nie ma czegoś takiego jak pamiętam z książki. Takie ograniczenie musi być.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 19:06:28
-Cóż, a zatem chyba miałem rację...- powiedział Konrad.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 19:07:41
//Dlatego Arti tego nie powiedział.  :)

Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Styczeń 2012, 19:08:31
// Jeśli gracz nie przeszedł szkolenia w zakresie nauki języka, nie zna go.

Wzdrygnęłam się, słysząc przeraźliwy śmiech dobiegający z otwartego korytarza. Jednocześnie zdziwiło mnie to, że odpowiedź była poprawna. Najwidoczniej draconi nie byli tak mądrą rasą, za jaką ich miałam. Położyłam dłoń na rękojeści miecza i zajrzałam ostrożnie do środka.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 19:13:52
Gunses miał przewagę w nocy. Wyostrzone zmysły, zwiększona siła i szybkość, ponadludzka zręczność i Aura Inteligencji pomagały. Wampir zrozumiał, że on i jego kompanie cholernie dobrze się uzupełniają.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Styczeń 2012, 19:24:02
Malavon nie chcąc odstawać od reszty, ruszył za uzbrojoną kobietą i wampirem. Może nie był zdolny do wielkich działań, jednak czuł potrzebę pójścia w świeżo otwarte przejście. Trzymając zranioną rękę przy mieczu wszedł głębiej.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 19:28:21
Zadowolony z siebie Konrad również ruszył dalej wraz z grupą.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 24 Styczeń 2012, 19:33:29
Długi, wąski, ciemny korytarz. To to, co widzieliście przed sobą. Jednakże uczestnicy wyprawy, którzy widzieli w ciemnościach mogli zobaczyć postać stojącą nieco dalej. Po dłuższym przyjrzeniu się, można było stwierdzić, że owa postać posiada szatę na sobie oraz naciągnięty na głowę kaptur. Widząc was, podniosła nieco głowę do góry i wszyscy, mogliście zobaczyć świecące na czerwono, pałające nienawiścią oczy...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 19:37:53
Spojrzenie czerwonych oczu sprawiło, że Diomedes wzdrygnął się. Ciarki przeszły mu po plecach. Odruchowo sięgnął do pasa, po różdżkę. Chwycił ją nieco drżącą dłonią i pewnie wycelował w zakapturzoną postać. Po chwili jednak ze zrezygnowaniem opuścił broń. Nie mógł potraktować demona piorunem kulistym. Mógłby na tym śmiertelnie ucierpieć Darlenit. Paskudna sprawa, kiedy walczy się z czymś, co za swój pojemnik używa towarzysza, z którym do tej pory dzieliło się trudy i znoje podróży. Na dodatek korytarz oferował demonowi idealne wręcz warunki do walki. W tak wąskim pomieszczeniu nie było mowy o ucieczce. Mógł zmieść całą grupę jednym prostym uderzeniem psioniki. Diomedes zmarszczył brwi.
- Cholera - syknął cicho.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 19:39:55
Szliśmy dobre dwie godziny wąskim korytarzem prowadzącym dość ostro w dół, w końcu wyszliśmy na ogromny prostokątny plac otoczony pięknymi i dobrze zachowanymi budowlami, było dość jasno gdyż sklepienie wypełniały setki fluorescencyjnych organizmów . Wszystko byłoby dobrze gdyby nie pewien fakt, w kącie placu była ogromna pajęczyna a w niej malutki bezbronny pajączek. (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Arachna_Du%C5%BCa)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 19:41:10
Gunses uśmiechnął się. Wiedział, że zaraz będzie ostra walka
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 19:45:52
Konrad postanowił cofnąć się. Nie dość, że jego rana jeszcze dobrze się nie zagoiła, to na dodatek wiedział, iż nawet, gdyby był w pełni sprawny, niewiele mógłby wskórać przeciwko wielkiemu pajęczakowi. Na dodatek, groźne monstrum wzbudzało w nim strach.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 19:49:27
Diomedes ponownie się skrzywił. Nie mógł już patrzeć, jak kolejna okazja do walki przemyka mu między palcami niczym nieuchwytny piasek. Nie chciał stać i z bezpiecznej odległości patrzeć, jak jego towarzysze ponownie będą stawiać na szali swoje życie, a on nie będzie mógł kiwnąć nawet palcem. Ze złością zacisnął pięści. Paznokcie przebiły delikatną skórę dłoni tworząc małe cięte ranki, z których wypłynęły nieliczne kropelki krwi. Ból jednak pozwolił Diomedesowi się uspokoić. Drżące barki wróciły do swego zwyczajowego stanu, zaś niezdrowo wznosząca się i opadająca klatka piersiowa wyrównała swój rytm.
- I znowu nic nie mogę zrobić - mruknął do siebie samego, zagryzając wargi. Jego czoło szybko zaszło zmarszczkami troski i przejęcia. Cofnął się o kilka kroków, do korytarzu, w którym arachna nie mogłaby go dorwać, a z którego mógłby od czasu do czasu potraktować ją mocą pochodzącą z różdżki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 24 Styczeń 2012, 19:54:14
I tu Diomedes zrobił błąd. W korytarzu czaił się demon. Złapał nowicjusza za szyję i zaciągnął w jedno z ukrytych przejść...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 19:56:14
A ja nawet nie wiem jak się do niego dobrać Diomedesie. Diom? O kurwa... Konrad, weź Malavona na tyły.

//Akcja Darlenita zatwierdzona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 19:56:28
-Diomedes!-krzyknął Konrad widząc całe zajście. Jednakże, zanim zdążył cokolwiek zrobić, już stracił swego towarzysza z oczu.
-Malavon, szybko, tutaj!-krzyknął Konrad słysząc polecenie mistrza.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 19:57:58
Diomedes poczuł dłoń zaciskającą się na jego krtani. Nim całkowicie został pozbawiony powietrza zdołał jeszcze z siebie wydobyć rozpaczliwy krzyk wołający o pomoc. Rozbrzmiał on w uszach wszystkich członków wyprawy niemalże tak samo jak wtedy, gdy wrzeszczał z bólu, kiedy Devristus starał się go uleczyć. Nawet po tym jak już ucichł przez chwilę rozbrzmiewał w korytarzach, niesiony blednącym echem. I wtedy nadszedł kolejny. Nieco bardziej sprecyzowany.
- ANV! - rozbrzmiała prośba o ratunek. Potem zapanowała cisza. Niezwykle przejmująca i pożerające ludzkie serca od środka cisza.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 24 Styczeń 2012, 20:03:26
Widząc te całe zajście ze zniknięciem Diomedesa nie wiedziałem za bardzo co robić. Z jednej strony opętany prawie mag. A z drugiej wielki "bezbronny" pajączek. Wiedziałem że w ciemnościach porwanego i opętanego będzie nam ciężko znaleźć więc wpierw trza zając się pająkiem. Nie czekając długo spytałem szefa:
-Może by tak odwrócić jego uwagę a wtedy tatuś by wykorzystał w końcu swą Anabell?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 20:15:37
Ostatni krzyk Diomedesa sprawił, przeszył moje ciało niczym gigantyczna igła wbita z prędkością błyskawicy, przyprawiając niemal o paraliż. Ja zachowałem jednak zimną krew. Nie bacząc nawet na przerażającą arachnę rzuciłem się natychmiastowo w stronę korytarza, w który wszedł młodszy Nivellen. Teraz moje emocje i uczucia przechodziły z zaniepokojenia w złość. Z wahania w furię i wściekłość. Ruszyłem korytarzem tak szybko, jak tylko mogłem. Rozglądałem się na wszystkie strony. Przejść było mnóstwo, wszystkie okryte ciemnościami. Szczęście takie, że moje oczy bestii dobrze radziły sobie w takich warunkach. Wbiegłem do korytarza, w którym zdawał mi się zniknąć Diomedes. Po chwili okazał się on ślepą uliczką. Szpon świecił w ciemnościach jak małe słońce. Zrezygnowany i wściekły cisnąłem piorunem w ścianę. Raz, drugi, trzeci. Pomogło mi to rozładować napięcie. Teraz znów zacząłem trzeźwo myśleć. Diomedesa i tak odnajdziemy, ja sam sobie z tym demonem nie poradzę. Musiałem wrócić, w końcu zostawiłem moich przyjaciół przeciwko gigantycznej arachnie. Podszedłem do nich, już niemal spokojny.
- Jakiś plan? Diom zniknął. Trzeba go znaleźć. Musimy go znaleźć. - ostatnie zdania przechodziły przez zaciśnięte zęby z wyraźnym przejęciem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Styczeń 2012, 20:23:20
Malavon razem z Konradem wycofał się na tyły. Oboje tylko by utrudniali walkę z pająkiem, zamiast pomóc. Elf musiał ścierpieć swoją bezsilność i odczekać na wynik walki między potężniejszymi kompanami, a przerośniętym pajęczakiem. Wtedy nagle zniknął Diomedes. Elfi kandydat wzdrygnął się na widok znikającego gdzieś w ścianie człowieka. Był świadom, że sam mógł być tak porwany. Niedobrze. Co robić? Co robić?- pytał własne myśli
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 20:26:24
   Młodzieniec starał się odtrącać najgorsze myśli jakie przychodziły mu do głowy. Go tak łatwo nie zabije.. ten demon... kurwa!. Ra sięgnął po dwój łuk oraz strzałę i był gotowy do ataku.
 - Myślę, że powinniśmy skupić się na odnóżach tego "pajączka". Jeżeli pozbawimy go zdolności ruchowej, stanie się brodzącą w błocie świnką. - rzekł. Aerth nie był pewien, czy jego strategia ma jakiś sens, ale to jedyne co mu przychodziło do głowy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 24 Styczeń 2012, 20:29:15
Nie żebym się czepiał ale czytałem kiedyś że one potrafią pluć jakimś jadem. Tak więc pysk także wypadałoby jakoś unieszkodliwić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 20:33:10
- Z tego co się orientuję, to nie wiem czy mamy jakiekolwiek szanse zająć się jego odnóżami. Mimo, iż wydawałoby sie to najlepszym rozwiązaniem, nawet mithrilowe ostrza sobie z nimi nie radzą. Moglibyśmy z Gunsesem zaryzykować i przy odpowiedniej ochronie sprawdzić czy nasz ostrza by mogły coś zdziałać. Są znacznie ostrzejsze. Poza tym pysk to też ważny cel. Nie dość, że atakuje, to tam s też oczy oraz ostatecznie mózg. - mówiłem niczym strateg.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 20:35:35
Wpierw pająk. Niech ktoś położy moją torbę... 30m na wprost i rozsypie nieco prochu. Zwabimy go tam i... Jebut!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Styczeń 2012, 20:38:14
Drocona również zaniepokoiło porwanie Diomedesa. Wszak to był jego podwładny! Ale w tej chwili bardziej niepokoił go widok słodziutkiego pajączka. Mimo to podszedł do Anva. Położył mu dłoń na ramieniu. Tak po przyjacielsku.
- Nie sądzę aby ten demon chciał zabić Diomedesa. Jeszcze nie. - stwierdził. - Mógł nas zacząć zabijać już wiele razy, była masa okazji. Poza tym, gdyby chciał śmierci młodego, to zapewne już by to zrobił. Na przykład skręcając mu kark mocami psionicznymi. - powiedział. Zdawał sobie sprawę, że w tej chwili raczej nie pomogą młodemu nowicjuszowi Gildii. A na pewno nie pomogą mu, jeśli zeżre ich wielki pająk. Spojrzał na potwora i słuchał słów Avna. Miał rację. Dodatkowo na tego potwora nie za bardzo zadziała Lindangol. Arachny były odporne na wyładowania elektryczne.
- Daj. - powiedział do krasnoluda i wziął od niego torbę. Po czym powoli ruszył w wyznaczone miejsce, gotów do natychmiastowej teleportacji, gdyby pająk uznał, że ma ochotę na trzewia dracona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 20:40:49
//Pajączek Cię zobaczył i idzie do ciebie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Styczeń 2012, 20:42:23
//TIP: To nie jest tak, że przeciwnik nie używa swoich umiejętności i ataków oczekując na cios z waszej strony.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 20:46:05
//On nas tera zauważył dopiero.  :*
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Styczeń 2012, 20:49:29
- Zły pająk. Zły, niepozytywny pająk. - mruknął Dracon i zatrzymał się. Pająka od niego trochę jeszcze dzieliło, więc miał nieco czasu. Odrobinę, ale zawsze. Położył torbę na ziemi i rozwiązał ją. Potem wstał. Tak spokojnie, coby pająka nie prowokować. I zaczął pchać mocą psioniczną torbę. Jednocześnie powoli wycofywał się, pamiętając jednak, aby nie wyjść poza zasięg psioniki. Zatrzymał się prawie czterdzieści metrów od punktu w którym miał położyć torbę i cały czas pchał ją mocą umysłu. Zamierzał przewrócić ją w stronę drużyny, gdy już dotrze na miejsce, aby wysypać z niej trochę prochu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 21:00:14
Pająk zaszarżował, rzuciłeś torbę i teleportowałeś się do nas. I wtedy Yarpen wypalił, kula zapaliła proch. 4 kilogramy prochu i kul. Siła eksplozji raniła poważnie bestię w pysk, przednie odnóża i częściowo oślepił.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Styczeń 2012, 21:09:36
Słysząc ogromy huk elf odruchowo schylił się. Leżał na ziemi niemal plackiem. Kiedy odwrócił się w stronę gdzie stała bestia, widział tylko chmurę pyłu. Jak już cały kurz opadł widać było, że pająk jest poważnie ranny, lecz nie kompletnie bezbronny. Zapewne teraz wystarczyło zastosować odpowiednią taktykę i zakończyć spotkanie z bestią. Malavon oparł się bezpiecznie o ścianę w oczekiwaniu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 21:16:34
Konrad również bacznie obserwował całą sytuację. Kiedyś miał już styczność z bronią palną (patrz: Cena nie gra roli), więc zareagował mniej gwałtownie od elfa. Pomimo ran, czuł się na siłach, by w razie potrzeby wstać, chwycić za miecz i pomóc swym kompanom.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 21:17:58
Gunses stał się niewidzialny, wyskoczył w przód, skoczył w poślizgu i padając na prawe biodro wyrzucił przed siebie szpon naładowany Mocą. Z rozcapierzonych palców strzeliły błyskawice, piorun poszybował w oszpeconą mordkę pajęczaka, dając nadzieję na porażenie prądem móżdżka i oszołomienie zwierzęcia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 24 Styczeń 2012, 21:18:18
// :( Aruś zepsułeś. Chciałem wam tą torbę przesunąć...

Diomedesa demon zostawił w jednym z ukrytych pomieszczeń. Nieprzytomnego i przywiązanego do stołu do tortur. Ach! Ileż pomysłów miał w swoim umyśle! Wyrywanie paznokci. ÂŁamanie palców. Rozległe poparzenia. Odcinanie płatów skóry*. Lecz to potem. Są jeszcze niechciani osobnicy. Zajmuje się nimi ulubiona pajęczyca, ale najwyraźniej trzeba jej pomóc. Demon schował się w swej kryjówce i stamtąd chciał przyszkadzać bohaterom. Najpierw chwycił telekinetycznie za nogę Aertha i spowodował upadek. Następny był Konrad. Oberwał psionicznym pociskiem w klatkę piersiową. Jednak demon nie użył pełnej mocy. Nie chciał zabić - chciał pokonać i wszystkich kolejno torturować. Konrad powinien również upaść. Następne pociski gnały w stronę draconów - dla Zelerisa słabszy, jednak silniejszy od tego skierowanego w stronę człowieka, zaś na Aragorna demon energii nie oszczędzał. Był zły i chciał się zemścić za utratę tak wspaniałego ciała...

*pomysły by Bzium
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 21:25:16
 - Kurwa, znowu! Co za podła demoniczna pałka! Nienawidzę go! - krzyknął młodzieniec. - Pokaż się, podły padalcu! No dalej! Boisz się? Potrafisz tylko łapać za nogę! Nie stać cię na więcej!? - krzyknął. Można by rzec, że młodzieniec kopał sobie grób, ale wewnętrzny gniew nie dał rozsądkowi przemówić. Ra naciągnął strzałę na łuk i był gotowy do ataku. Albo na pająka, albo demona. Przecież ten cały Darlenit służy mu jako naczynie. Szlag! Nie mogę z nim walczyć!
Młodzieniec wycelował w pająka i wystrzelił. Strzała leciała prosto w poczwarę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 21:25:38
Aragorn przeturlał się po posadzce... Anv do ciężkiej cholery zrób że coś!!

//Gutek, udało się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 21:30:39
Konrad poczuł przeszywający ból, który został wywołany psionicznym atakiem demona. Do tej pory stał tuż przy ścianie, jednakże po tym ciosie upadł na ziemię. Odsunął się do tyłu i oparł o ścianę. Przyszło mu to z wielkim trudem, gdyż jego rana znów dała się we znaki. Nieprzyjaciel nie był głupi. Wiedział jak zaatakować, by wyrządzić mu jak największą krzywdę, nie doprowadzając przy tym do jego zgonu. Młody łowca był wściekły. Jeszcze bardziej od bólu rozwścieczyła go niemoc. W tej chwili był bezbronny wobec swego wroga. Nie mógł się doczekać, kiedy dorwie tego demona. W tej chwili najchętniej wyrwałby mu łeb, co było jednakże niemożliwe, gdyż ta istota była bytem niematerialnym, natomiast wyrwanie głowy Darlenitowi wcale się Artinowi nie uśmiechało.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 21:35:28
Rannej i oszołomionej bestii nie łatwo było utrzymać się na nogach. Ciężar jej cielska lekko ją przerósł, nogi załamały się troszeczkę zbliżając korpus do ziemi. Na to liczył Gunses. Zerwał się z podłogi biegnąc. Jego obnażony miecz już lśnił, Gunses dotknął ostrza swym szponem wyrzucając nań resztę zmagazynowanej Mocy w postaci prądu, dzięki czemu klinga pokryła się lśniącą aurą błyskawic, wampir biegnąc ujął go silnie w obie dłonie, ustawił ostrzem do kierunku biegu i... skoczył. Ale nie w górę, w przód, na nogi, wykorzystując to, że w owej sali podłoga była równa Gunses zmusił swoje ciało do ślizgu. Tak dostał się pod oszołomioną bestię. Wykorzystując swój pęd i siłę ciął od doły wzdłuż korpusu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 21:39:04
...Ciął głęboko niemal na całej długości bestii. Ta, ranna i wściekła próbowała atakować.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 21:44:25
- ÂŁatwo ci powiedzieć Aragornie. Jeśli go nie widzę, to nie mogę nic zrobić. Schował się gdzieś. Gdzieś tutaj skoro atakuje. - rozejrzałem się po pomieszczeniu dokładniej. Skoncentrowałem się i szukałem wszelkich astralnych śladów obecności demona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 21:45:42
Konrad przyglądał się całej sytuacji. Gunses wywarł na młodzieńcu spore wrażenie swymi umiejętnościami. Młody łowca naprawdę żałował, że nie może pomóc swym kompanom, jednak nie miał innego wyboru. Gdyby rzucił się teraz w wir walki, najprawdopodobniej by zginął. Mógł jedynie obserwować całe zajście.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 21:46:59
Gunses jako doświadczony myśliwy wiedział, że dobrze zadany cios zabije. Strzała wstrzelona w serce jelonka przyniesie śmierć. Nie trzeba ponawiać ataku. Tutaj jednak bestia była większa. Gunses jednak nie chciał improwizować. Szybko uciekł spod wielkiego cielska pająka i przycupnął pod ścianą, z dala od pajęczych odnóży. Chciał albo dać szansę innym, albo poczekać do odpowiedniego momentu i zaatakować. Raz a pewnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Styczeń 2012, 21:47:59
Zeleris poczuł nagle uderzenie. Zdawało się dobiegać znikąd i nie posiadać materialnego źródła, więc natychmiast poznał uderzenie mocą psioniczną. Dawało to trzy możliwości, gdyż tylko trzy osoby w tym chramie mogły uderzyć z taką siłą. Po pierwsze, król. Ale to wykluczył natychmiast. Król nie wyglądał na kogoś, kto miałby ochotę na takie żarty. Po drugie, Devristus. No cóż, on już mógł mieć takowa ochotę, ale elf na pewno zdawał sobie sprawę z tego, że Flamel natychmiast by się zemścił. I trzecia opcja - demon. Zeleris uznał jego właśnie za sprawcę. Uderzenie było silne, więc Dracon upadł. I przeleciał kawałek. Wsparł się na rękach i podniósł głowę. Nie dostrzegał nigdzie Darlenita/Demona, co sugerowało, ze bydle działa z ukrycia. Dracon warknął wściekle i podniósł się z ziemi. Miał nadzieję, że to co szykował na demona Anv będzie bardzo bolesne. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 24 Styczeń 2012, 21:49:46
Nie próbowałem pomóc Gunsesowi łukiem, gdyż w tych ciemnościach ledwo co widziałem i mógłbym jednie mu zaszkodzić przypadkiem. Zostałem, więc z rannymi na tyłach. Przeciwko gnębiącemu nas mentalnie demonowi nie dało rady nic zdziałać, lecz zawsze obronię ich jeśli pojawi się coś z tyłu. Jak to mówią ostrożności nigdy za wiele.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 21:52:39
//A bestia czołga się do Gunsesa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Styczeń 2012, 21:56:14
W czasie, gdy Arachna była skupiona na wampirze, sama ruszyłam do ataku. Zamaszystym, niemal niedostrzegalnym ruchem dobyłam miecza, zręcznie obracając go w dłoniach. Był jak przedłużenie ramienia, po prostu go czułam i wiedziałam, jak go użyć, by zabić. Skupiłam się na ciele pająka, wyobrażając sobie siebie w jednym, konkretnym punkcie. W ułamku sekundy przemieściłam się tam, lądując za Arachną, z dala od morderczych odnóży. Nie widziała mnie. Jednym, płynnym ruchem złożyłam się do sekwencji cięć, wyprowadzanych z morderczą dokładnością i precyzją. Kompozytowa klinga wyła w powietrzu, co rusz opadając na ciało bestii.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 24 Styczeń 2012, 21:59:12
Anvarunis poczuł lekki przebłysk astralnej mocy demona przy jednej ze ścian, jednakże demon zorientował się, co robi skupiony łowca. Nie mógł pozwolić na to, by został łatwo wykryty, więc z pomocą psioniki posłał pocisk w stronę Anvarunisa. Dość silny. Później ponownie złapał za kostkę Aertha. I ponownie spowodował upadek. Kogo by tu jeszcze... Ah tak! Zeyfara! Mauren został pociągnięty, tak by upadł twarzą na posadzkę. A może jeszcze ktoś? Padło na wstającego Aragorna, przygniatając go ponownie do ziemi...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 22:00:14
Konrad widząc Zeyfara poczuł się trochę lepiej. Teraz było ich nie dwóch, a trzech. Młodzieniec czuł się pewniej.
-Zeyfar, wiecie może, gdzie ten demon siedzi? Z chęcią bym go wypatroszył.- powiedział, nie bacząc na potencjalne niebezpieczeństwo, jakie mógł tymi słowami na siebie ściągnąć.
Jednakże chwilę po tym, jak młody łowca wypowiedział te słowa, Zeyfar upadł. Z winy ich nieprzyjaciela oczywiście. Konrad zerwał się na równe nogi, po czym dobył miecza, a następnie zaczął rozglądać się wokół. Coprawda jego rana nie dawała o sobie zapomnieć, jednakże Artin postanowił, że nie może siedzieć bezczynnie. Był gotów na atak z każdej strony.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Styczeń 2012, 22:02:04
//Bestia padła.

No ja pierdziele... Aragorn był wściekły, bardzo.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Styczeń 2012, 22:08:17
Wampir zobaczył jak jego towarzysze są miotani niczym liście na wietrze po całej sali. Gunsesem wstrząsnęła złość. Demon, którego Gunses wypędził z ciała Aragorna teraz bawił się w najlepsze używając swych mocy. Cadacus uśmiechnął się. Złość nauczył się wykorzystywać. Spłynęła do szponu tworząc w nim potencjał czystej Energii. Gunses rzucił okiem na wielkie cielsko pajęczaka, które pełzło w jego kierunku. Mordercze ciosy jakie zadawała Mistrzyni Bractwa ÂŚwitu pomagały. Bestia była coraz słabsza i nie przywiązywała zbytniej wagi do Wampira. Pysk porażony mocą wybuchu przez ładunek Krasnala i wystrzelone w niego kule oraz zrujnowany przez wyładowania elektryczne Gunsesa miał małe szanse na zadanie ataku. Cadacus chciał skończyć to raz na zawsze. Niby strzepnął szponem. Jednakże zrobił coś innego. Pęknięcia zalśniły mocą a cały szpon pokryły setki, tysiące, miliony wyładowań elektrycznych. Cały szpon rozjaśnił się od przenikającego go prądu. Gunses rozpostarł ręce na boki, lewą - szpon i prawą - tą dzierżącą miecz. Korpus przeniósł do przodu i zasyczał przejmująco. Niczym drapieżnik zadowolony ze spotkania ze swą ofiarą. Gunses odepchnął się obcasem od ściany ruszył w biegu na spotkanie z pająkiem. Jednak nie przyjął walki bezpośrednio. Kilka metrów przed wielkim cielskiem Gunses wybił się w powietrze, zamachnął się szponem w tył i wykorzystując pęd jaki go wyniósł w górę teraz opadając przygotował się do zadania ciosu. I stało się. I chociaż bestia osunęła się bezwładnie na podłogę, a z ran zadanych mieczem Siostry wyciekały płyny i soki, to Gunses i tak dla pewności dopełnił ataku. Wampir opadł na zgięte nogi, w przyklęk, kierując całą swoją mocą elektryczny szpon w łeb bestii.



Kończyna Mocy
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 24 Styczeń 2012, 22:09:55
Wstałem powoli i splunąłem na ziemię. Przetarłem jeszcze usta ręką i spojrzałem na Konrada.
-Kuzynowi się dostanie pomimo opętania demona. - szepnąłem z nadzieją, że to usłyszy. -Ty się za to nie martw Konradzie. Mam więcej cierpliwości i spokoju niż Aragorn. - dodałem patrząc na dracona. Baron najchętniej by go dorwał w swoje łapy i rozniósł na strzępy, ale kontrolował się niejako i dużo skuteczniej niż w czasie opętania.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 22:15:26
- Chyba wiem gdzie jest. - rzuciłem krótko do towarzyszy i ruszyłem w stronę ściany, pod którą zdawał się przebywać demon. Biegłem bardzo szybko, skacząc co jakiś czas raz w lewo raz w prawo, by uniknąć psionicznych pocisków. Teraz musiałem go dokładnie zlokalizować. Nie mógł się zbytnio ukrywać w takim pomieszczeniu. Poza tym pomimo ciemnych zakamarków ja widziałem bardzo dobrze.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 24 Styczeń 2012, 22:18:35
Konrad usłyszał słowa wypowiedziane szeptem przez maurena, jednakże wolał o tym teraz nie mówić. Postanowił za to stanąć w obronie Aragorna.
-Mistrz jest przecież czarnym draconem, a co za tym idzie, czasem trudno mu się opanować. To oczywiste, iż to Ty masz więcej cierpliwości.- powiedział młodzieniec, po czym znów osunął się na ziemię.

// Co ma do mojego pytania cierpliwość i spokój?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 24 Styczeń 2012, 22:50:20
Diomedes drugi już raz był w czasie ostatnich kilku dni nieprzytomny i po raz kolejny znajdował się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, od którego wyratować go mogli tylko jego kompani, gdyż sam był niezdatny do wykonania najprostszych czynności. I, co już zostało wspomniane, był nieprzytomny. Cholerny błogostan. Człowiek mógłby w nim trwać i trwać, zupełnie jak w wiecznym śnie, z którego nie mógłby się wybudzić. Przeżyć całe życie w śpiączce... Błogosławieństwo czy klątwa? Cóż, gdyby Diomedes miał w tym momencie wybór, to zdecydowanie wolałby twardo stać na nogach. I być raczej w pełni sprawnym, by porachować temu pieprzonemu demonowi kości. I w końcu nie musieć się ukrywać za plecami przyjaciół. Nareszcie mógłby się na coś przydać. Niestety leżał złożony rzucony w kąt w jednej z tajemnych komór chramu i oczekiwał na zbawienie. Lub śmierć. Szanse układały się po równo, wprawny hazardzista nie miałby punktu zaczepienia, o który mógłby zahaczyć swoją decyzję. Najgorszym jednak faktem było to, że Diomedes był tam całkiem sam. Na dodatek niezdolny nawet do bezsensownego bulgotu, który mógłby zdradzić jego obecność. Gdyby tak się stało, że jego towarzyszom udałoby się pokonać demona, jakby go potem znaleźli? Po jakimś czasie by się ocknął, ale wówczas... No właśnie. Co wtedy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 24 Styczeń 2012, 23:23:59
ÂŁowca zbliżał się do demona. Oj, niedobrze. Trzeba uciekać!
 IAAEII - wyrzekł opętany. Szybko zmienił się w kruka i nad głowami zbliżających się do niego ludzi i nieludzi, odleciał do następnego pomieszczenia. Był wyraźnie spłoszony. Teraz mieliście decyzję do podjęcia: gonicie demona od razu lub zatrzymujecie się, by chwilę odsapnąć...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 23:30:15
 - Musimy się rozdzielić. Chodzi mi o to, by przynajmniej dwie osoby poszły szukać Diomedesa nim będzie za późno. - oznajmił Ra. Myśl o stracie osoby z którą relacje zaczynały się tak dobrze układać była dla młodzieńca przerażająca.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 24 Styczeń 2012, 23:34:39
- Wy szukajcie Diomedesa. Ja zajmę się demonem. Z tym, że potrzebny i tak będzie Isentor, Gunses pewnie też. - stwierdziłem i dłużej nie czekałem na reakcje innych. Arachna nie stanowiła już zagrożenia, więc szybko pobiegłem w stronę pomieszczenia, do którego demon się udał. W jego zachowaniu widać było strach. Nie ośmielił się stanąć do bezpośredniej walki. Teraz trzeba było go dopaść.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Styczeń 2012, 23:36:34
- Chodźmy do Diomedesa. Mam pewien pomysł.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 24 Styczeń 2012, 23:38:49
 - Prowadź panie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Styczeń 2012, 23:42:29
- Ciszej. Może go usłyszymy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 25 Styczeń 2012, 00:02:47
Diomedes został przeciągnięty do innego pomieszczenia. Tam również znajdował się stół do tortur. Nowicjusz na nim wylądował i został unieruchomiony. Powoli się przebudzał. Gdy odzyska przytomność, zapewne zobaczy Darlenita opętanego przez demona, ostrzącego dziwny, ozdobny nóż...
Diomedes nie jest zakneblowany, może krzyczeć
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 00:11:50
Gunses był już przy grupie, kiedy Isentor polecił odnalezienie porwanego towarzysza. Miał pewien plan. Gunses znał Isentora nie od dziś. Jego pomysły były celne, dlatego został przy swoim Mistrzu wyczulając wyostrzone zmysły wampira, spotęgowane zmysłami bestii.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 00:23:12
Przeszliśmy do kolejnego pomieszczenia.
- Spójrz Gunsesie. Sądząc po kurzu startym z tego stołu, ktoś tutaj niedawno leżał. Znajdź Diomedesa. Zagoń tutaj opętanego. Będę na niego czekał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 25 Styczeń 2012, 00:27:10
Warcisław nie poszedł za żadną z grup. Zgodnie ze swoimi przekonaniami religijnymi oddał się medytacji i modlitwie, która miał doprowadzić do oczyszczenia jego duszy ze wszystkich grzechów i przez to przegnać demona z chramu, gdyż nie zniesie on tak silnego napływu dobra. Warcisław odłożył broń - na znak pokoju - i padł na kolana rozkładając ręce w geście modlitewnym, spojrzał do góry, ale jednocześnie zamknął oczy. Zaczął swoją rozmowę z Bogiem, w której prosił o przebaczenie za grzechy i o przepędzenie demona od współtowarzyszy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 00:53:27
Gunses skinął głową i stał się niewidzialny. Dalej poszło już szybko. Koncentracja, połączenie z każda komórką ciała, rozkaz do metamorfozy. Przemiana w nietoperza. Niewidzialny ssak wyleciał z pomieszczenia. Już kilka sekund wcześniej uszy Gunsesa wychwyciły lekkie, acz konkretne dźwięki. Skrzypienie drewna i lekkie brzdękanie metalu. Dochodziło to z pomieszczenia dalej. Nietoperz wleciał właśnie tam. Trafił w sedno. Na stole, półprzytomny leżał Diomedes. Zakuty w kajdany, nie mógł się ruszyć. Gunses nie widział go zwykłym wzrokiem. Widział jego swymi zmysłami, a w zasadzie echolokacją. Gunses nie był pewien, czy demon przyjmie nietoperza spokojnie, czy go zaatakuje. W tej formie Gunses był dość bezbronny. Wampir więc powisiał sekundę w powietrzu rozmyślając. I wymyślił. Przyjął na nowo postać humanoida. Decyzja jaką podjął była najlogiczniejsza. Nie znał żadnej możliwości obronny przed demonem prócz ataku. A szkoda. Gunses pluł sobie w brodę, że Isentor nie wtajemniczył ich w zaklęcia obronne. Nie mógł więc pozwolić sobie na bycie sam na sam z istotą, potrafiącą używać zaawansowanej telekinezy, a to wykluczało uwalnianie Diomedesa. Biedak będzie musiał jeszcze poleżeć... - pomyślał Gunses kiedy jego nogi dotknęły podłogi. Wszystko wyprostował się i... Rzucił się na opętanego. Wykorzystując fakt, że na zewnątrz panowała noc, Gunses wybił się z nóg niczym sprężyna. Musiał działać szybko. Nim demon zauważył Wampira, ten już na niego spadał. Siła skoku zwaliła ciało adepta z nóg, opętany upadł na plecy, a Gunses przygniótł go lądując z przyklęku na jego klatce piersiowej. Gunses wiedział, że demon może go obrzucić swą mocą, dlatego też jeszcze w czasie lotu Gunses przymierzał się do ciosu. Uderzył. Zwykłą dłonią. Nie chciał zmienić facjaty Maga w miazgę, a tak stałoby się niechybnie, gdyby zaatakował szponem. Tak czy siak, efekt był zadowalający. Głowa Adepta podskoczyła na posadce, nos wydał piękny chrzęst, a z dziurek buchnęła krew. Wampir nie czekał ani sekundy i już był na nogach. Nim minęła kolejna chwila jego sylwetka zniknęła w drzwiach. Wampir wiedział jak dodatkowo wkurzyć demona... Uśmiechnął się podle i biegnąc do kompanów w kolejnej sali zaśmiał się triumfalnie
- MUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA...!!! - jednocześnie nasłuchiwał czy demon już za nim pędzi. Podpatrując wcześniej zachowanie Anvarunisa, Gunses skakał od ściany do ściany, aby uniknąć psionicznych ataków i tak dobiegł do sali, w której czekał jego Mistrz. Kiedy tylko Gunses przekroczył próg, szybko skręcił i przykleił się do ściany, aby gdy tylko demon wpadnie do sali zagrodzić mu drogę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 25 Styczeń 2012, 07:24:04
- E... - mruknął ze zdziwieniem. Miał ochotę się uszczypać, ale jego ręce były skute w kajdanach. Nie do końca miał pewność, czy to jeszcze sen, czy może rzeczywistość. Przed chwilą właśnie jakiś nietoperz przemienił się w... Gunsesa który, przypieprzył demonowi w twarz i z szaleńczym śmiechem wypadł z komnaty. Diomedes patrzył na tę sytuację z niejakim wyobcowaniem, jakby go w ogóle nie dotyczyła, jakby został jakoś pominięty. Zrozumienie przyszło szybko.
- Kurwa. To nie jest sen, prawda? Jestem przykuty do stołu, ty sobie trzymasz całkiem ładny nożyk, a Gunses właśnie przypieprzył ci w ryj i uciekł? - świadomość jeszcze nie skończyła rozbijać namiotu w jego głowie, choć część obozowiczów już chciała się w nim złożyć. Szczęśliwie jednym z nich było racjonalne myślenie. Diomedes szybko zrozumiał na czym polegała ta komiczna i nieco infantylna scena. To miało wywabić demona.
- Powinieneś za nim pójść. Tak dla własnej reputacji, albo co. Co by sobie pomyślały inne demony, hm? - doradzał z trudem zachowując powagę. Nie tylko ze względu na to, że chciało mu się śmiać, ale również ze względu na to, że znajdował się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Bliskość tych dwóch skrajnie różnych emocji targała wnętrzem Diomedesa tak, że z trudem utrzymywał mięśnie twarzy w rozluźnionej pozycji, zaś głos powstrzymywał od zbędnego drżenia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 25 Styczeń 2012, 08:54:56
Arghh! - warknął demon. Buzowała w nim złość. Jednak było coś, co powstrzymywało go przed rzuceniem się w pogoń. Jego karta atutowa - zakładnik.
 To twoi towarzyysze - powiedział nienaturalnym głosem - Dlaczego więc, mieli by po ciebie nie przyjść? Dlaczego miałbym cię zostawić, skoro dajesz mi przewagę? - stwierdził. Chwycił pewniej nożyk i otarł go o policzek Diomedesa. Następnie naciął nieco jego skórę na twarzy, tworząc ukośną kreskę.
 Krzycz. Krzycz! Niech cię usłyszą
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 10:07:16
Gunses czekał i... nic. Wyjrzał na korytarz. Cisza. Słyszał tylko głos... Nagle zrozumiał
- On nie zostawi Diomedesa. Jeśli mam go sprowadzić, muszę mieć moc aby osłonić się przed atakami demona. Albo... Musi iść ze mną ktoś, kto przeteleportuje Diomedesa, kiedy ja zajmę się Demonem. Zabranie jego ofiary, powinno go naprawdę rozzłościć - rzekł Gunses. Chociaż w myślach klął niczym szewc na demona, bo cholernie utrudniał całą akcję.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 10:27:51
Konrad bez namysłu ruszył w ślad za królem. Było to dziwne, ale nagle zaczął martwić się o Diomedesa. O tego samego Diomedesa, z którym jeszcze niedawno zajadle się kłócił i o tego samego Diomedesa, który jeszcze niedawno zasadził mu solidny cios w twarz. Młody łowca miał nadzieję, że mag zostanie jak najszybciej odnaleziony. W jego głowie kłębiło się tyle myśli. Co ten demon z nim robi? Gdzie on go zabrał? Czy odnajdziemy go żywego? Jednak Artin wiedział, że najlepiej będzie jeśli narazie odłoży te wszystkie myśli na bok. Przeczuwał, że już niedługo on i jego kompani staną oko w oko z demonem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 25 Styczeń 2012, 10:32:40
//Ehh kurwa plątacie tak, że ciężko cokolwiek ogarnąć. Poszedłem ganiać za demonem, wy szukacie Dioma, a też znaleźliście demona :D. A Darlenit nawet nie zwraca uwagi na to, że go gonię.

W plątaninie przejść, korytarzy i pomieszczeń, echo różnych odgłosów było bardzo mylące. Ostatecznie wpadłem do pomieszczenia gdzie była już całą drużyna, poprowadzona przez Isentora.
- Biegłem za nim, ale chyba go zgubiłem. Leciał w formie kruka.

//: Tak chyba będzie najlepiej, żeby nie mieszać bardziej.

Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 12:32:54
- Potraktujcie go błyskawicami. Tylko nie przesadzajcie nie chcemy go zabić. Wykurzcie go z pomieszczenia gdzie przetrzymuje zakładnika. Zagońcie tutaj.
Isentor wyciągnął kredę zza pasa i zaczął rysować w pomieszczeniu niezrozumiałe dla was runy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2012, 12:43:54
Zeleris ruszył za drużyna prowadzona przez Isentora. To była dla niego logiczniejsze niż, padnięcie na kolana i modły do bytu, który w nie interweniuje w wydarzenia w sposób, który miałby jakkolwiek pomóc. Poza tym posadzka była twarda, co groziło bólem kolan i dodatkowo zimna, co mogło skończyć się przeziębieniem, dla gorliwego wierzącego. No ale cóż, nie wszyscy rozumują w sposób logiczny. Przeszli korytarzami i zatrzymali się w końcu Gunses zrobił małe rozeznanie terenu w postaci nietoperza, próbując też wypłoszyć demona. Dało to niewiele. Następnie usłyszeli wrzask Diomedesa. Zdawał się być nieco wymuszony. Po tym i krótkiej wymianie zdań, Isentor zaczął wyrysowywać na ziemi krąg z tajemniczymi runami. Flamel oczywiście przyglądał się temu, nie kryjąc ciekawości. Niezmiernie denerwowało go to, że nie posiada wiedzy i umiejętności, aby jakoś pomóc w wygnaniu, czy tez unicestwieniu demona.
- Czy jest jakikolwiek sposób, prócz nieprzeszkadzania, w jaki pomóc wam mogą osoby... hmm... nie posiadające tak wyraźnych predyspozycji - zerknął na zmutowane ramię Anva. - do walki z demonem? - zapytał króla. - Królu? - dodał po ułamku sekundy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 13:19:37
- Jak wpadniecie po niego w kilka osób może się wystraszyć. Poza tym jesteś magiem. Znasz kilka sztuczek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 13:23:42
Gunses nieźle wku*wiony wyszedł z sali i zaczął kroczyć w stronę pomieszczenia, gdzie na stole tortur leżał Diomedes. Chciał zastosować się do poleceń Isentora, gdyż ON NAJLEPIEJ WIEDZIAÂŁ CO ROBIÆ I GDYBY DEMON NADAL NIE CHCIAÂŁ WYJ¦Æ Z POMIESZCZENIA TO OKAZAÂŁBY SIÊ CHOLERNYM NIEGODZIWCEM. Wampir zmodyfikował jednak plan. Kilka kroków przed wejściem do sali ponownie okrył się kurtyną niewidzialności. Zajrzał do sali i zobaczył to czego szukał. Ozdobny nóż. Nosił on już na swym ostrzu ślady krwi, Wampir zerknął z przerażeniem na Diomedesa, szczęściem demon nie zaczął jeszcze podrzynać gardła. Wampir wymierzył i wyrzucił szpon kumulując Moc do wytryśnięcia w formie błyskawicy. Atak rozproszył niewidzialność Cadacusa, jednakże dał mu trochę czasu. Uderzenie skierowane w ramię lekko ogłuszyło demona, a wyładowania jakimi został poddany wystarczyły, aby Gunses podbiegł i wyrwać z dłoni opętanego ów ozdobny nożyk. Nim tamten doszedł do siebie Gunses wymierzył mu w brzuch kopniak, posyłając Adepta Gildii na ziemie. Tamten pokoziołkował, Wampir miał nadzieję, że starci przytomność, ale nie był pewien, czy to w ogóle teraz możliwe, skoro nie było tam człowieka, tylko demon. Gunses więc chowając nożyk za pas posłał w stronę zbierającego się z podłogi ciała Maga kolejną błyskawicę. Wyładowania szarpnęły ciałem, zaczęły parzyć skórę i przypalać tkanki. Wampir wiedział, że kolejny atak może zabić ciało Adepta. Nie chciał tego. Szczęściem, Piorun wywoływał szok, a wyładowania dawały kilka chwil spokoju. Wampir podbiegł do stołu i szybkimi pociągnięciami szpony zerwał okowy spoczywające na kończynach swego kompana. Diomedes był osłabiony, ale mógł chodzić. Wampir podźwignął go, zarzucił sobie jego rękę za szyję i pomagając mu biec wydostali się z sali, rychło w czas, bo demon już wstawał z podłogi. Gunses wręcz ciągnąc za sobą Diomedesa wbiegł do sali, w której Isentor już wymalował nieznane mu znaki. Gunses złożył Diomedesa pod ścianą wśród reszty grupy, aby Ci się nim zajęli. Sam podbiegł do Isentora czekając na dalsze instrukcję i NA TO ABY W KOÑCU DEMON TUTAJ PRZYSZEDÂŁ. Cadacusa zawsze interesował rytualizm, mógł więc teraz chociaż popatrzeć, a o nauce tego mógł tylko pomarzyć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 25 Styczeń 2012, 13:31:23
Demon był w stanie władać nad ciałem maurena bez względu na odniesione przez niego rany. Podźwignął się i wstał. Zabrali mu Diomedesa, zabrali mu jego skaaarbbb. Krzyknął więc:
 Arghh! - i ruszył za wampirem. Był zły. Gniew go opanował. Pomimo tego, że widział towarzystwo oraz króla rysującego znaki, skupił się na Gunsesie. Posłał w jego kierunku psioniczny pocisk, taki sam, jakim oberwał Aragorn (tj. bardzo silny). Złość ziała mu z oczu...

//Ależ dosadny jesteś, Guciu
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 13:40:44
Gunses uczył się latać. Siła mentalnego ataku oderwała go od ziemi, ciało niczym uderzone taranem zostało rzucone o ścianę. Wampir pomyślał, że kiedyś w Myrtanie słyszał o ludziach używających znaku Heliotropu do zamortyzowania uderzeń. Myśląc nad wielką szkodą, że taka wiedza nie istnieje u nich na wyspie, skrzyżował na klacie przeguby rąk i napiął mięśnie. Gówno to dało, z wyjątkiem tych napiętych mięśni. Wampir uderzył o ścianę niczym spadające z wysokości jajko. ÂŚciana pękła. Posypał się tynk. Pękło kilka żeber Cadacusa. Gunses osunął się na ziemię. Gdyby był człowiekiem, zapewne już spał by słodko pod ścianą. Gunses jednak był Nieśmiertelnym. Uderzenie, chociaż potężne, nie odebrało mu świadomości. Noc była błogosławieństwem. Wampir zaczął zbierać się z podłogi, licząc, że ktoś pomoże w walce z demonem, którego Gunses raz wygnał z ciała Aragorna, a potem demolując jego nowe ciało ukradł mu jego skarby. Wampir uśmiechnął się pod nosem. Lubił takie wyzwania.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2012, 13:47:00
Słysząc słowa Isentora, Zeleris uśmiechnął się paskudnie. Fakt, znał kilka sztuczek. Tyle że większość z nich mogłaby poważnie uszkodzić ciało Darlenita. No cóż, trzeba będzie improwizować. Gdy Gunses zniknął, Dracon ruszył w stronę pomieszczenia, gdzie siedział demon. A właściwie stał. Albo, sądząc po odgłosach, leżał. Idąc, pobrał moc i przekształcając ją wedle swej woli wymamrotał zaklęcie.
- Elishashqihu... - moc zadziałała i jego ciało zaczęło rozpływać się w powietrzy. Parować i zamieniać w samo powietrze. Mag cały czas kroczył i zanim dotarł do wejścia do sali, już całkowicie zniknął, stając się podmuchem wiatru. W międzyczasie minął go Gunses. Za nim biegł demon. Zeleris przyspieszył, co w jego wietrznej formie było po prostu szybszym i silniejszym podmuchem. Miał na celu powalenie swoją powietrzną formą Darlenita i jeszcze mocniejsze wkurzenie demona. Gdy był już za demonem, rozproszył zaklęcie i zaczął przygotowywać moc do kolejnego. 
- Straciłeś zakładnika? - zakpił. - Jak mi przykro. OIIIG! - cisnął ognistą strzałą w demona. Ale byłą to tylko przykrywka, dla prawdziwego celu. Chciał po prostu rozproszyć demona. Następnie użył psioniki. Obwinął nią ciało adepta i pchnął mocno wprost z krąg wyrysowany przez Isentora.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 13:52:31
Konrad nie mógł zrobić zbyt wiele. Z początku przyglądał się całemu zajściu, jednak kiedy Gunses wniósł do pomieszczenia Diomedesa młody łowca natychmiast zbliżył się do maga.
-Hej, Diomedes, nic Ci nie jest?- pytał młodzieniec. Wydawało mu się, iż jego towarzysz jest cały. Jedyną szkodą jaką zdążył wyrządzić mu demon była niewielka rana. Artin poczuł się o wiele lepiej widząc, że jego towarzysz wyszedł ze spotkania z demonem praktycznie bez szwanku.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 14:06:26
Demon wpadł w narysowany przez Isenora symbol.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/6/6c/Spetanie_demona.gif)
- Jest uwięziony i pozbawiony mocy. Nie drgnie nawet. Jesteśmy już bezpieczni.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 25 Styczeń 2012, 14:13:17
Devristus patrzył na narysowany przez króla symbol. Coś mu to przypominało, coś wiedział, ale wspomnienie to było za gęstą mgłą w jego umyśle. Niczym Valfden odizolowane od kontynentu przez magiczną mgłę. Elf spróbował się skupić na wywołaniu tej myśli, ale wynikiem tej próby był wielki ból głowy. Mimo tego próbował dalej, aż krzyknał i stracił przytomność.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 14:17:29
Gunses pozbierał się z ziemi, wyprostował się. Spojrzał na uwięzionego w kręgu demona. Podszedł do Isentora
- Egzorcyzmować? Wypadałoby odzyskać naszego młodego Maga... -  chwilę później upadł Devristus. Gunses przekrzywiając głowę spojrzał na niego, czy zaraz nie powstanie nawiedzony innym demonem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2012, 14:19:35
Dracon uśmiechnął się paskudnie. Lubił uśmiechać się paskudnie. Pasowało to do jego smoczo-demonicznego wizerunku. Poza tym mogło to wzbudzać strach wśród strachliwych elfek. Podszedł do kręgu, obserwując uwięzionego tam demona.
- To by było na tyle, w takim razie, z problemami jakie sprawiał. - powiedział. - Rozumiem, że teraz czeka go jakiś czarnomagiczny rytuał i raczej mu się to nie spodoba? - zapytał, raczej retorycznie i nie oczekując odpowiedzi. W końcu była ona oczywista. Wtedy usłyszał nagły krzyk. Był to Devristus. Po prostu wrzasnął i padł, tracąc przytomność. To było raczej nietypowe. Ale Dracon nie zamierzał podchodzić do elfa i mu pomagać. Nie wiedział, czy nie jest on przypadkiem ofiarą kolejnego demona. Jeśli nie, to najwyżej się przeziębi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 14:23:55
Radość Konrada z powodu złapania demona przez króla była bezgraniczna. Najchętniej podszedłby teraz do bestii i bezceremonialni zdzielił ją w ryj. Ostatecznie zrezygnował jednak z tego pomysłu, gdyż przypomniał sobie, że gdyby chciał teraz skrzywdzić swego wroga, musiałby skrzywdzić Darlenita. Ostatecznie młodemu łowcy wystarczył widok uwięzionego i bezradnego nieprzyjaciela. Wstał z posadzki i nic nie mówiąc uśmiechnął się w kierunku przeciwnika z wyraźną satysfakcją.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 25 Styczeń 2012, 14:29:31
Za dużo się dzieje! Za dużo się dzieje!
Młodzieniec nie mógł pozbierać myśli.  Ranny Diomedes, nagła utrata przytomności Devristusa, Gunses lecący jak pocisk armatni. Tyle się działo, a on nie był w stanie nic zrobić by to powstrzymać, by jakoś pomóc.
  Gdy Darlenit w końcu został ujarzmiony, czy raczej demon w nim drzemiący, Aerth odczuł ulgę. ÂŚmiertelnie niebezpieczny i nienormalny potwór został powstrzymany. Młodzieniec podszedł do Diomedesa.
 - Kości całe? - zapytał uśmiechając się lekko.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 25 Styczeń 2012, 14:31:58
Podszedłem do Isentora.
- Wspominałeś mistrzu o egzorcyzmie. Jednak, mówiłeś też, że my szponem możemy jedynie wygnać go z ciała. Jak więc przeprowadzić ten egzorcyzm, który ma go wysłać do otchłani?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 14:34:33
- Po staremu. Inkantacją Anv.
Isentor zwrócił się do demona.
- Zamierzasz współpracować?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 25 Styczeń 2012, 15:17:46
Zdezorientowanie Diomedesa przechodziło ludzkie normy. Najpierw został raniony w policzek. Krew ciągle obficie sączyła się po jego skórze. Dotknął rany dłonią i przesunął po niej palcami, rozmazując posokę po twarzy niczym dziwaczny makijaż. Co się stało potem? Doznał wrażenia deja vu, a jakże! Gunses ponownie pojawił się znikąd, skopał demona, tylko że tym razem raczył łaskawie zabrać cielsko Diomedesa ze sobą. A teraz... Teraz leżał gdzieś w kącie otoczony zatroskanymi twarzami towarzyszy. W końcu mógł odetchnąć z ulgą.
- Cóż... Oprócz tego, że ledwo się ruszam, to nie jest nawet tak źle. Ale Darlenitowi to chyba przypieprzę - zachichotał. Przeniósł swoje spojrzenie w stronę demona zaklętego w ciele młodzieńca. Uśmiechnął się paskudnie. W końcu pozbędą się tego cholerstwa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 25 Styczeń 2012, 15:48:14
//: Phi, dwa dni człowieka nie ma, a już ponad 10 nowych stron, martwe szkielety i duży pajączek. Macie panowie tempo ;[

   Wszystko działo się zbyt szybko. Tak szybko, że bezbronna elfka nie mogła się słowem odezwać i unikała wychylania swej wątłej osóbki, gdyż ani ze szkieletami, ani z pajączkiem, ani tym bardziej z demonem szans nie miała. Nie w takiej ciemności. Ledwo widziała twarze swoich towarzyszy, którzy dość szybko znikali.
   W końcu elfka miała przeczucie, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Demon został uwięziony w dziwnym kółku, Diomedesa uwolnił Gunsesa, Konrada uzdrowiono i jeszcze kilka innych dobrych oznak*. Tylko widok dość poturbowanych nowicjuszy i omdlały mistrz magii powstrzymywały Nessę od radości.
   Podeszła do młodszego Nivellena i zaczęła mu się przyglądać, lecz nie odezwała się ni słowem.


*o których elfka wie, a Nuda za chwilę o nich doczyta
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 25 Styczeń 2012, 15:53:13
Diomedes pochwycił zmartwione spojrzenie elfki. Wyszedł mu na przeciw, posyłając jej uspokajające mrugnięcie. Uśmiechnął się z ulgą, ale syknął, kiedy z rany na policzku jak na komendę wytrysnęły kolejne strumyczki krwi. To mogło nieco zepsuć zamierzony efekt, jednak Diomedes natychmiastowo podjął działania, któremu miały temu zapobiec. Przyjął dumny wyraz twarzy i raz jeszcze spojrzał na elfkę.
- Nudo, a ty jak się trzymasz? - zapytał z przejęciem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 16:58:06
- Po staremu. Inkantacją Anv.
Isentor zwrócił się do demona.
- Zamierzasz współpracować?

Pierdol sie. Taak, ten demon nie będzie współpracować. Bo niby po co? Niech pomęczą nosiciela.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 25 Styczeń 2012, 17:09:48
 - Cham! - krzyknął Ra, by po chwili przypomnieć sobie, że on sam nie gryzie się w język jeżeli chodzi o wulgaryzmy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 25 Styczeń 2012, 17:24:18
   Elfce natychmiast zrobiło się jeszcze bardziej szkoda Diomedesa. Mężczyzna był wyjątkowo pechową osobą, a demon miał do niego widoczną słabość. Przyłożyła dłoń do klatki piersiowej i zapytała jakby z lekkim niedowierzaniem:
- Jaa? Jak ja się trzymam? - uniosła lekko głos, dając wyraz swemu zdumieniu. - W przeciwieństwie do niektórych poobijanych -uśmiechnęła się lekko - czuję się świetnie. Tobie jak widzę dobry humor wrócił, skoro już grozić biednemu Darlenitowi - Nessa odwróciła się w stronę demona, który jak na komendę udzielił królowi niezbyt grzecznej odpowiedzi. Nie musiała jednak na głos wyrażać swej dezaprobaty, bo zrobił to Aerth. Skrzywiła się lekko i czekała na rozwój sytuacji. Miała nadzieję, że mauren wyjdzie z tego cało.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 25 Styczeń 2012, 17:32:21
- Ano - wyrzekł, pocierając zraniony policzek. - Chyba już mnie nic gorszego nie spotka, także jest to jakiś sukces. No i jakby na to z dobrej strony popatrzeć, to ile pecha bym nie miał, zawsze szczęścia było trochę więcej, no bo ciągle dycham - uśmiechnął się.
- I cieszę się, że tobie również nic nie jest - dodał, opierając się o ścianę sali. Z zaciekawieniem spoglądał na rozwój wydarzeń. Wyglądało na to, że demon nierozsądnie zaczął wulgarnie zwracać się do króla. Nie żeby ktoś rokował mu jakąkolwiek przyszłość, ale tak czy siak... Zdecydowanie nie wyglądała najlepiej.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 17:45:16
Niestety, radość Konrada musiała teraz ustąpić złości. Oto demon, który był już praktycznie pokonany, nie chciał dobrowolnie opuścić ciała Darlenita. Zmartwiło to młodego łowcę. Wiedział, że w tej sytuacji, jego opętany towarzysz nie znajdował się w zbyt komfortowym położeniu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 25 Styczeń 2012, 17:54:43
   Młodzieniec wpadł na pewien chytry plan.
 - Hej, demonie! - krzyknął. - Dlaczego nie chcesz opuścić ciała tego maurena? Nie wiesz, ile zabawy daje obserwatorom wypędzanie demona. Będziesz wrzeszczał, krzyczał i wył jak zarzynana świnia. Możesz też teraz samemu opuścić ciało swojego gospodarza. Obie te drogi prowadzą do twojej zagłady, ale gdy będziesz stawiał opór, my będziemy się świetnie bawić... Twoim kosztem. - powiedział. Miał nadzieję, że demon niczym małe dziecko nie pozwoli, by ktoś bawił się gdy on płaci.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 17:57:55
A tym czasem Aragorn i Yarpen dobrali się do jednego z pomieszczeń, okazało się że była do starożytna karczma, piękne kamienne stoły i ryciny zdobiące ściany nadawały temu miejscu odpowiedni klimat. Yarpen zapalał pochodnie i sprzątał kurz i pajęczyny. Aragorn zaś podszedł do reszty. Jak toś chce odsapnąć to z Yarpenem znaleźliśmy karczmę. Bez zawartości wiadomej, ale położyć się choćby i na stole można.

Spierdalaj, nosiciel też będzie cierpiał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 18:01:11
- Nie chcesz gadać polubownie. Załatwimy to inaczej.
Isentor sięgnął do pasa po mieszek wypełniony solą. Wysypał trochę minerału na dłoń, zbliżył się do demona. Drugą ręką otworzył mu usta i szybko wepchnął do gardła sól. Teraz obiema rękami przytrzymał mu szczękę tak żeby nic nie wypluł. Sól powoli rozchodziła się po gardle opętanego. Człowiekowi nie zaszkodzi. Wywoła co najwyżej nieprzyjemny posmak i zmusi do wymiotowania. Na demony działa inaczej. Każde drobne ziarenko jest dla nich rozgrzanym do czerwoności węgielkiem, który zadaje potworny ból. Isentor wsypał demonowi takich do gardła dziesiątki tysięcy. Na pewno zabolało.
- Mamy przed sobą cały dzień demonie. Mam jeszcze dużo soli i ziół. Nie uciekniesz mi. Możesz skrócić swoje męki. O ile zaczniesz współpracować.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 18:08:07
Gunses z mieczem i łukiem na plecach stanął za Isentorem, skrzyżował ręce na klatce i bezczelnym wzrokiem patrzył na zadawany demonowi ból.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 18:13:24
Konrad widząc męki demona odczuwał wyraźną satysfakcję przemieszaną z radością. Uspokojony słowami króla, nie bał się już o swego towarzysza. Stanął tuż przed opętanym i patrzył, jak jego wróg cierpi.
-Masz za swoje, pokrako.- powiedział młody łowca uśmiechając się przy tym okrutnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 18:17:54
Aaaaaaaaaaaaa! Dobra kurwie syny, wygraliście. Ale... i tak przegracie. Chwała Meanebowi! Demon opuścił ciało Darlenita.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 25 Styczeń 2012, 18:26:01
 - Pfff... Boję się ciebie jak tamtego debila z knajpy...* - rzekł sarkastycznie młodzieniec.

*z historii Aertha Ra - nie raz nie dwa w kanjpie lał się z pewnym gościem od którego dostawał... wp*ol - mówiąc dosadnie
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 25 Styczeń 2012, 18:26:32
Byłem trochę zdezorientowany najpierw pająk, później jego śmierć a do tego jeszcze większość poleciała szukać demona, widziałem jak Aragorn z ojczulkiem zmierzają gdzie indziej. Tak zostałem sam na środku wielkiej komnaty z mieczem w ręku. Nie zastanawiając się długo poszedłem za dwójką łowców, za resztą się nie opłacało bo w końcu gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. Powoli szedłem tunelami za krasnoludem i draconem. Gdy tylko wszedłem do tego samego budynku co oni rozejrzałem się i spytałem:
-Co to za miejsce bo wygląda jak karczma?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 18:28:58
Konrada ucieszyło to, że Darlenit był już wolny od demona. Jego radość była tym większa, że najprawdopodobniej demona już prędko nie spotkają. I spokój.- pomyślał młodzieniec.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 18:36:49
Nie uwierzysz, to... karczma! Tyle że pusta, a nawet jak nie... to po trzydziestu tysiącach lat nic się nie nada do picia raczej.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 25 Styczeń 2012, 18:40:31
No wiesz jak znajdziemy wino to ono w każdym wieku się nadaje do użytku. Ale za to mamy chyba gdzie odpocząć
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 18:50:09
Sprawdzaliśmy, nic tu nie ma. A szkoda... bo poza wodą, sucharami i wędzonym mięchem nic nie mamy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 25 Styczeń 2012, 18:50:48
Na te słowa zrobiłem krzywy grymas twarzy.
Jakoś wytrzymamy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 25 Styczeń 2012, 18:52:23
Kandydat na nowicjusza podążał zaraz za Adamusem. Rozejrzał się po dziwnym pomieszczeniu i całym sprzęcie. Były wielkie kamienne stoły, siedziska pod ścianami, oraz coś w rodzaju baru.
-Ciekawe pomieszczenie. Jakieś dalsze plany panie? - zwrócił się do Aragorna
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 18:56:30
Trzeba przeszukać resztę pomieszczeń, tu powinna być biblioteka i to porównywalna do Piątej ÂŚwiątyni. Wiesz co to?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 25 Styczeń 2012, 18:58:16
-Nie. Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Jak wiesz panie, niedawno pojawiłem się na wyspie. Nie poznałem dobrze tutejsze historii. A czym jest owa Piąta ÂŚwiątynia? - spytał ciekawy
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 19:01:56
To ogromna biblioteka zbudowana przez wampiry, trzydzieści kilka tysięcy lat temu. Jest... dwa razy taka jak ta jaskinia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 19:03:58
- Nie przesadzajmy - rzekł Gunses - Gdyby była tutaj równie wielka biblioteka, kronikarze wspomnieliby o niej. Wszystkie najważniejsze i ważne dzieła zebrano w Piątej ÂŚwiątyni dla ich chronienia przed szalejącymi wilkołakami. Tutaj, jeśli jest równie wielka biblioteka, co możliwe, to jednakże jej zbiory pewnie są nieźle uszczuplone. Jednym słowem, pewnym jest, że jest tu wielka biblioteka, jednak część jej zasobów spoczęło z pewnością w Piątej ÂŚwiątyni. Aragornie... Szukasz tutaj czegoś konkretnego?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 19:09:32
Traktatów o rytuałach ofensywnych i przeciwdziałaniu im, no i ksiąg o wojskowości.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 25 Styczeń 2012, 19:12:01
-Rozumiem. Znajdzie się jeszcze jakaś pochodnia? Zaciekawiony opowieścią elf chciał ruszyć dalej korytarzami. Miał nadzieję, na odkrycie czegoś ciekawego, a zarazem użytecznego. Poza tym historia o wielkiej bibliotece zainspirowała go. Ileż wiedzy i tajemnic może spoczywać w podobnych miejscach jak wymieniona już Piąta ÂŚwiątynia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 19:14:16
- Masz jednak świadomość, że musimy mieć pozwolenie króla na wyniesienie czegokolwiek z biblioteki? - spytał Gunses - Sam jestem w takiej sytuacji. Nawet na moich ziemiach teren dracońskiej świątyni i jej zawartości należą do korony, nie do mnie. Szkoda, że nie zwróciłeś się o do mnie o takie informację. "Traktaty magiczne" Madron Xandri i "Trzecie Słowo" z Dekretów Magicznych Igi Seravin na pewno by Cię w tej kwestii zaciekawiły.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 25 Styczeń 2012, 19:15:16
Diomedes zasilił szeregi ekspedytorów zasiadających w starożytnej dracońskiej karczmie. Stwierdził, że to będzie dla niego najlepsze miejsce. Tam mógł usiąść, odpocząć i poczekać, aż towarzysze zajmą się głównym celem wyprawy, gdyż on sam nie był w stanie tego zrobić. Z uwagą wsłuchiwał się w rozmowę Aragorna i Gunsesa. Wyglądało na to, że gdzieś w chramie znajduje się biblioteka rozmiarowo zbliżona do tej z Piątej ÂŚwiątyni! Diomedes mile wspominał wizytę w niej poprzedzającą wyprawę do Ankorvaat. Głównie ze względu na to, że rozmawiał wówczas ze smokiem morskim. Teraz jednak naprawdę miał dość jakichkolwiek stworzeń, które nie były choć w najmniejszej części ludzkie.
- Ja chyba zostanę tutaj - oznajmił. - Nie chcę was opóźniać - dodał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 19:21:15
Krasnolud podał Ci pochodnię, ruszyłeś placem omijając truchło arachny. Dotarłeś do drzwi jakiegoś pomieszczenia, zamkniętych na cztery zamki.

Ja nie chcę stąd nic, poza złotem, wynosić. Szukam sposobu na mgłę. A o ÂŚwiątyni nie pomyślałem bo... ostatnio nasze stosunki Gunsesie nie są... takie jak dawniej. Wiesz czemu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 19:29:48
- Nasze relację i stosunki wobec siebie mają się nijak, do pomocy dla naszej ojczyzny. Wiesz o tym dobrze. Jestem patriotą, więc mogłeś odezwać się do mnie w tej sprawie... Ale rozumiem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 25 Styczeń 2012, 19:32:16
Pójdę z nim.-Powiedziałem do krasnoluda po czym ruszyłem za Malvonem. Trzymałem się trochę z tyłu gdy już dotarliśmy do drzwi spytałem przyglądając się drzwiom:
-Otwieramy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 19:41:22
Wiem Gunsesie, wszyscy popełniamy błędy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 25 Styczeń 2012, 19:42:00
Zaciekawiony ruszyłem za Malavonem. Zauważyłem, że natrafił na jakiś zamek. Dla kogoś kto dołączył do magów mógł być to problem, lecz nie dla mnie. -Pozwolisz? -spytałem. Przykucnąłem przy zamkach, wyciągnąłem swoje wytrychy i zacząłem majstrować. Trochę w lewo, trochę w prawo, o nie, tu za daleko, wracamy, teraz znów w prawo...po pewnym czasie zapadki ustąpiły. Tą samą czynność powtórzyłem z trzema pozostałymi zamkami. Kiedy wszystkie były otwarte wstałem z uśmiechem pełnym triumfu.
-Proszę cię bardzo. - powiedziałem popychając drzwiczki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 25 Styczeń 2012, 19:49:00
Widzę Zefirku że już decyzję podjąłeś ( :P). No to co wchodzimy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 25 Styczeń 2012, 19:54:03
-Oczywiście, chodźmy. - odparł.  Ruszył bezzwłocznie przodem niosąc pochodnię w zdrowej ręce. Rozglądał się na boki oświetlając sobie drogę pochodnią. Elf czuł się także bezpieczniej wiedząc, że idzie za nim dwójka uzbrojonych łowców. Kandydat gildii nie wiele potrafił w swoim obecnym stanie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 25 Styczeń 2012, 19:59:32
Demon wreszcie opuścił ciało Darlenita. Wszelkie obrażenia i poparzenia, którymi byt astralny się nie przejmował, teraz dały się we znaki. Bezmyślnie, chwiejnym krokiem adept opuścił krąg na ziemi i po chwili stracił równowagę. I przytomność. Omdlały spadał na podłogę. Czy jest ktoś litościwy, kto uchroni go przed bolesnym upadkiem?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 20:15:35
Konrad udał się do karczmy. Nie miał zamiaru iść za Malavonem, gdyż czuł ogarniające go zmęczenie. Wiele dziś przeżył. Może nawet trochę za wiele. Na dodatek działo się to tak szybko... Postanowił nie pakować się w dodatkowe kłopoty. Miał zamiar ruszyć się z miejsca, dopiero gdy Aragorn wyda rozkaz. Do tego czasu wolał odpocząć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Styczeń 2012, 20:22:05
//Znaleźliście skarbiec, kufry pełne złota, klejnoty, a nawet przepiękny ceremonialny złoty [!] płytowy pancerz i złoty miecz. Wartość znalezionych skarbów była... astronomiczna można by rzec, i z pewnością wynagrodzi nam trud i krew przelaną na tej wyprawie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 25 Styczeń 2012, 20:25:52
Rozglądając się po sali stwierdziłem:
-No ładnie się tu obłowimy.
Ujrzawszy zbroję i miecz powiedziałem:
-Może weźmiemy ten miecz i się wrócimy go pokazać?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 25 Styczeń 2012, 20:30:15
// Wszyscy poszli go zostawili? No bez jaj.. ;[

   Ra nadal nie rozumiał niczego co się dookoła dzieje. Wszyscy nagle poszli do karczmy - pijaki jedne - zostawiając go w pustej sali. ( Chyba, że Nuda tu jest. Nudko, odezwij się :O )
Młodzieniec ujrzał, że Darlenit  zaczyna się poruszać, jednak najwidoczniej nie idzie mu najlepiej.
 - Hej, wszystko w porządku? - zapytał, by następnie ujrzeć maurena który twarzą zaczynał gnać wprost o podłogę. !!!! - pomyślał ÂŁowca ( adept ) i natychmiast zerwał się by złapać upadającego towarzysza, albo chociaż jakoś złagodzić upadek. W ostatniej chwili złapał go za kołnierz i znacząco osłabił uderzenie.
 - Halo? Słyszysz mnie! - krzyczał do maurena licząc na jakąś odpowiedź.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 25 Styczeń 2012, 20:38:54
Nie doczekał się. Darlenit leżał nieprzytomny i najwidoczniej nie chciał zmieniać tego stanu...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 25 Styczeń 2012, 20:39:31
-Sami raczej tego nie wytargamy. Ale zobaczmy może czy jest coś więcej. Może nie tylko dobra materialne zostały tu schowane.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 25 Styczeń 2012, 20:43:32
No można by było ale pytanie nie lepiej nam tu przyjść wszystkim i dopiero przeszukiwać? Bo w trojkę nie bardzo coś tu zdziałamy. Jednak proponuję wrócić bo to jest bardziej rozsądne.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 25 Styczeń 2012, 20:46:49
-Skoro nalegasz. Malavon chwycił złoty miecz, a potem ruszył w drogę powrotną. W krótkim czasie cała trójka pojawiła się przed Aragornem. -Panie, znaleźliśmy tam dość spory skarbiec, a to jego część. - powiedział wręczając miecz. -Jest jeszcze ceremonialna zbroja do kompletu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 25 Styczeń 2012, 20:50:01
   Dziewuszka rzecz jasna nie udała się z mężczyznami do karczmy. Sądziła, że w niczym im się tam nie przyda. Poza tym niedaleko jej i Aertha znajdował się do niedawna opętany nowicjusz. Może będzie potrzebował pomocy? Pomocy, której ani elfka, ani młodzik nie będą potrafili mu udzielić.
   Gdy Darlenit upadał, Nessa nie mogła nic zrobić. Z miejsca ruszyła się dopiero wtedy, gdy usłyszała krzyk Ra.
- Kto nam może pomóc? - zapytała Aertha, klękając przy nowicjuszu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 25 Styczeń 2012, 20:50:11
Konrad nagle wstał z miejsca. Do tej pory wygodnie leżał sobie na jednym ze stołów znajdujących się w karczmie, jednakże teraz zerwał się na równe nogi.
-Skarbiec? Co za skarbiec?!-pytał oszołomiony.
-Niech to szlag! Byłem z nimi przez całą wyprawę i nic. A kiedy raz postanowiłem odpocząć, oni znajdują skarbiec! No kurwa mać!- myślał zdenerwowany młodzieniec.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2012, 20:51:10
Nie wszyscy poszli, gdyż został Zeleris. Czuł po prostu pewną odpowiedzialność (!) za Darlenita. Wszak był on adeptem organizacji, w której Flamel był Mistrzem. Podszedł do maurena i próbującego ocucić go Artiego. Miał ochotę zastosować standardowa procedurę cucenia, czyli dać w mordę adeptowi, ale uznał, że Arti mógłby to źle zinterpretować i mieć jakieś pretensje.
- Pewnie jest w szoku. - stwierdził patrząc na adepta. - No i samo opętanie go wyczerpało. Psychicznie i fizycznie. Ale przeżyje. - uśmiechnął się wstrętnie i "wyłamał" sobie palce. Kości chrupnęły miło. - No do czasu, aż porozmawiam z nim o tym incydencie...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 20:56:55
Gunses nie zainteresował się skarbem. Złoto, zysk, pieniądz to były ostatnie rzeczy jakimi się przejmował. Chociaż zapewne dla innych Gunses był właśnie maniakiem pieniędzy. Była to maska dla oczu umysłów ciemnych.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 25 Styczeń 2012, 20:57:04
Głowa Diomedesa wystrzeliła zza progu wejścia do karczmy. Uśmiechnięty od ucha do ucha jednym ze swych paskudnych uśmieszków wpatrywał się w nieprzytomnego maurena.
- Jeśli chodzi o wystrzelanie po mordzie - zaczął zacierać dłonie, niczym osoba niezwykle zadowolona ze swojego małego spisku. - To ja pomogę bardzo chętnie - dodał i zaczął kuśtykać w stronę leżącego plackiem nowicjusza szczęśliwie wybronionego od bolesnego spotkania z posadzką.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 25 Styczeń 2012, 21:52:20
 - No nawet mnie nie denerwujcie! - krzyknął młodzieniec. - Toż to nie jego wina, że został opętany. Dostał już nauczkę, nie musicie go już lać po mordzie. - dodał.
 - Diomedesie, jeżeli chcesz mu się zrewanżować to zrób to w ... bardziej przyzwoity sposób. Zorganizujcie sobie pojedynek na arenie, przy okazji zabawicie widownię okładając się po mordzie...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 22:01:55
- Jeśli Darlenit przyjmie wyzwanie - rzekł surowym głosem Gunses - Demon mógł opanować każdego z was, bowiem nikt z was nie mógł się przed nim obronić. To co robił demon podczas kierując jego ciałem nie można przypisywać Darlenitowi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2012, 22:06:56
- Wy chyba nie zrozumieliście moich słów. - odparł Flamel, nieco zbity z tropu. - Albo też zawiązano przeciwko mnie spisek i w tajemnicy zmieniono znaczenie słowa "porozmawiam". - dodał. - O praniu mordy nie było mowy. Sama rozmowa zaś mogłaby przywołać u niego złe wspomnienia. Szok i tego typu sprawy mogłyby wywołać negatywną reakcję. - wyjaśnił. Nie łgał. A przynajmniej nic na to nie wskazywało.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 22:18:45
Aaaaaaaaaaaaa! Dobra kurwie syny, wygraliście. Ale... i tak przegracie. Chwała Meanebowi! Demon opuścił ciało Darlenita.
//Demon będący w kręgu nie może opuścić nosiciela. Tak więc Darlenit nadal jest opętany. Trzeba odprawić rytuał i wygnać demona do otchłani. Sam tam nie odejdzie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 25 Styczeń 2012, 22:22:08
//// To co wy od*walacie za przeproszeniem? Poszły se cholery do karczmy po złoto a biednego, opętanego zostawili na pewną śmierć   >:(
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 25 Styczeń 2012, 22:24:10
//: HA! KURWA!Jest. A już myślałem, że to wam się tak uda łatwo.

- Mistrzu, czy ja i Gunses, będziemy mogli poznać tą inkantację, by w przyszłości także móc egzorcyzmować takie demony?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Styczeń 2012, 22:33:10
- Oczywiście zaraz zaczynamy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 25 Styczeń 2012, 22:34:30
Gunses rzecz jasna już stał ramię w ramię z Anvarunisem. Czekał na instrukcje. Szpon otoczyła astralna mgiełka wydobywająca się z pęknięć w skórze.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 26 Styczeń 2012, 01:15:28
Warcisław stał na uboczu. Jego ostatnie modlitwy na niewiele się zdały, ale tłumaczył to sobie tym, że nie udało mu się dokonać pełnego oczyszczenia, a demon ten jest za silny, aby przestraszyć się innego. Miał nauczkę. Trzeba mniej grzeszyć w przyszłości, aby łatwiej mu było uzdrowić duszę. Wiedział jednak też, że w takim kotle emocjonalnym, jakim jest ta wyprawa, duszy łatwo nie uzdrowi. Postanowił poczekać, aż wyprawa się skończy i wtedy gdzieś w zamknięciu na spokojnie pomedytować. Wolał się też odsunąć od egzorcyzmu, który dla niego był raczej objawem okultyzmu czy jakiegoś religijnego zboczenia (w jego wierze na demona pomagała tylko modlitwa oczyszczająca duszę, czyli wielki akt dobra). Nie chciał mieć z tym nic więcej do czynienia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 10:59:11
Zaiste, piękny miecz. Wart pewnie kilka dobrych koni, a z pancerzem to i... skromny folwark zapewne. Szukajcie dalej. Tu musi być biblioteka. A i znajdźcie mi Warcisława.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 26 Styczeń 2012, 11:33:49
-O ile się nie mylę to modlił się gdzieś niedaleko panie. - odpowiedział Malavon wskazując odpowiedni kierunek. Zaraz po tym elf udał się do miejsca gdzie był skarbiec. Zaczął szukać jakiegoś innego korytarza, czy też przejścia ku innym komnatom. Stąpał ostrożnie przyświecając sobie każdy krok pochodnią.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 11:41:04
Konrad ruszył w ślad za Malavonem. Chciał przynajmniej rzucić okiem na skarbiec. Nie był chciwy, jednakże nie gardził złotem. A teraz pieniądze były mu szczególnie potrzebne.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Styczeń 2012, 13:15:52
- Gunsesie, Anv. Po unieruchomieniu demona sam egzorcyzm to już tylko kwestia formalna. Niegodziwiec może wam przerywać, pluć się, grozić, że zabije nosiciela. Tak naprawdę nie ma on żadnej władzy. To tylko czcze przechwałki i groźby. Wygnanie do otchłani bywa bolesne. Poza tym kto chciałby powrócić do więzienia swoich panów z informacją o niewykonaniu misji.
Isentor wyciągnął przed siebie prawą rękę kierując ją w stronę demona.
- Exorcizo te, creatura aqua, in nomine creatrix omnipotentis, et in nomine Zewola. Filii ejus domini nostri, et in virtute spiritus. Ut fias aqua exorcizata ad effugandam omnem potestatem inimici, et ipsum inimicum eradicare et explantare valeas cum angelis suis apostaticis, per virtutem ejusdem domini nostri Rasher. Qui venturus est judicare vivos et mortuos et saculum per ignem!
W momencie zakończenie inkantacji przez Isentora ciało Darlenita zadrżało. Z jego czarnych ślepi ustąpił oznak opętania ukazując kolor tęczówek maurena.
- Jak się czujesz?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 26 Styczeń 2012, 13:44:33
Gunses starannie zapisywał każdy dźwięk wypowiadany przez Isentora. Nie znał języka w którym przemawiał jego Mistrz, jednak nie przypominał on języka draconów. Był to może dialekt rytualny? Wampir tego nie wiedział, jednak starał się zapamiętać każde ze słów.

//Będę koło 22
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 26 Styczeń 2012, 13:46:55
Maurenowi kręciło się w głowie. Czuł się słabo, niewyraźnie.
 C-co? Jak się czuję? Gdzi-dzie jesteśmy? - pytał. Widać było, że nie jest w stanie pojąć, co się stało i co się dzieje. Złapał się za głowę. Było mu słabo. Bardzo słabo. Zachwiał się...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 14:19:10
Zeleris oczywiście został, aby przyjrzeć się egzorcyzmowi. Tak z odległości kilku kroków, aby nie przeszkadzać, a jedynie obserwować. Uważał to za ciekawsze, niż wzdychanie nad bogactwem skarbca. I bardziej pouczające, niż oglądanie grzbietów pradawnych ksiąg, które mogą się rozpaść przy dotknięciu. Oczywiście nie rozpoznał języka, w jakim przemówił Isentor. I szczerze wątpił, aby rozpoznał go ktokolwiek prócz samego króla. I demona. Inkantacja bowiem przyniosła zamierzony skutek i Darlenit został uwolniony. Ot tak. Gdy egzorcyzm dobiegł końca i mauren ledwo co był w stanie stać, Flamel zrobił kilka kroków w jego stronę, aby powstrzymać jego ewentualny upadek. Nie wiedział jednak czy można przekroczyć krąg, więc spojrzał w międzyczasie pytająco na władcę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 14:25:27
Tymczasem Malavon i Konrad znaleźli... składzik na miotły. Znak że w skarbcu nic innego nie ma. Na placu były jeszcze dwa budynki do przeszukania.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 26 Styczeń 2012, 14:38:06
Malavon był zawiedziony znaleziskiem. Może był by wniebowzięty, gdyby zajmował się konserwacją podłóg lub był gospodynią domową. Jako jednak, że daleko mu było do podobnych ról to opuścił składzik i ruszył do kolejnego budynku. Jak zwykle każdemu krokowi towarzyszyło oświetlanie pochodnią. Elf nie mógł sobie pozwolić na przeoczenie czegoś.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 14:43:32
Aragorn wylazł z karczmy, dołączył do Malavona i Kozy. W końcu trzeba było pokazać że się pracuje a nie tylko siedzi na dupie. Szliśmy chwilę aż stanęliśmy pod dużymi podwójnymi drzwiami... zamkniętymi oczywiście.
Zeefciuuu!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 14:52:09
Konrad ruszył za Malavonem. Miał nadzieję, że natkną się na coś ciekawego.

// Nie jestem Koza... Nie na Marancie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 26 Styczeń 2012, 14:56:09
Oczywiście odpowiedziałem na wezwanie Aragorna i po krótkiej chwili znalazłem go oraz dwójkę młodych uczestników wyprawy przy zamkniętych drzwiach. Westchnąłem i sięgnąłem po wytrychy do kieszeni. Przyjrzałem się zamkowi, wybrałem najbardziej odpowiedni sprzęt i wziąłem się do roboty. -Dowódca Samotnych ÂŁowców i żeby nie wiedział jak zamek otworzyć...wstyd... - pomrukiwałem podczas pracy. Podobnie jak poprzednio wystarczyło pokręcić trochę w różne strony i zapadki niemal same się otwierały. Widać draconi i wampiry bardziej liczyli, że sama opinia o nich odstraszy potencjalnych złodziei. Po skończonej pracy wstałem i uśmiechnąłem się do dracona.
-W Bastionie się rozliczymy z tego wszystkiego. - rzuciłem i skryłem się ponownie gdzieś w cieniu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Styczeń 2012, 14:57:03
- Nic Ci nie grozi Zelerisie. To pułapka wyłącznie na demony.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 15:02:06
Mag więc wszedł w krąg i przytrzymał Darlenita. Taki gest zawsze był mile widziany. Wszak był Mistrzem w Gildii i był niejako odpowiedzialny za adeptów. I oczywiście nie miał na celu zjednania sobie maurena, aby później mieć lojalnego kompana. Wyprowadził go z kręgu i pomógł mu usiąść pod ścianą.
- Jak bardzo paskudnie się czujesz? - zapytał, siląc się na troskliwy ton. Nie wyszło mu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 26 Styczeń 2012, 15:20:48
 Bardzo - odrzekł draconowi - Ale to chyba dlatego, że mam przed twarzą twój obrzydliwy uśmiech, Zelerisie - było z nim coraz lepiej. Humor mu się wyostrzył. Jednak dalej nie rozumiał, co się dzieje.
 - Wciąż nie wiem, gdzie jesteśmy, co tu robimy i dlaczego mnie wszystko tak cholernie boli...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 15:25:06
- Musi być z tobą bardzo źle, skoro uważasz mój uśmiech za obrzydliwy... - skomentował Dracon i wstał. Rozejrzał się. - Cóż, to jest wnętrze chramu, do którego zmierzaliśmy. Miałeś dość bliskie spotkanie z demonem, tym który opętał też Aragorna. Narobiłeś nam trochę problemów. Znaczy demona narobił. Porwał Diomedesa, chciał go torturować i tego typu smaczki. Dosłownie przed chwilą król odprawił egzorcyzm i wypędził paskudę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Styczeń 2012, 15:27:36
- Nic nie pamiętasz? Powinieneś być świadom wszystkiego co robił demon. Być może jesteś jeszcze w szoku.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 15:42:00
Po otwarciu drzwi ukazała nam się ogromna sala zastawiona wielkimi regałami z księgami. W końcu znaleźli to czego szukali. W pewnym sensie rzecz jasna. Problemem było to że tytuły były w większości po Dracońsku. Znaleźliśmy ją, powiadomcie Króla. Ja zacznę szukać. Chwilę zajęło mu odnalezienie działu "Magicznych rytuałów ofensywnych i defensywnych", nazwa oczywiście była bardziej... naukowa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 26 Styczeń 2012, 15:44:56
Malavon udał się po króla. Nie minęła chwilka, a już był przy nim.
-Królu Isentorze, znaleźliśmy jakąś bibliotekę. Pan Aragorn prosi cię abyś się jej przyjrzał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 26 Styczeń 2012, 15:59:36
   Wypędzanie demona z ciała Darlenita było dla elfki po prostu niezrozumiałe. Nie znała języka, którym władał król ani znaków na ziemi. Przyglądała się wszystkiemu ze zdziwieniem, lecz bez strachu. W końcu mężczyźni wiedzieli, co robią i na pewno nie chcieli skrzywdzić nowicjusza. Gdy demon ustąpił odczuła ulgę, a gdy pojawił się elf, obwieszczając znalezisko dracona, zachichotała. W końcu i ta bajka zdawała się zmierzać ku szczęśliwemu zakończeniu.
- Pan Aragorn - powtórzyła i popatrzyła lekko rozbawiona na Aertha. - Idziemy? Chyba nic tu po nas, skoro Zeleris jest tak dobrbą opiekunką.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 26 Styczeń 2012, 16:12:57
Devrstus już od paru chwil stał o własnych siłach. To było dla niego dziwne doświadczenie, gdyż nigdy czegoś takiego nie doznał. Uśmiechnął się i ruszył do biblioteki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 26 Styczeń 2012, 16:17:27
Diomedes z zainteresowaniem przyglądał się scenie egzorcyzmu. Nieczęsto ma się okazję oglądać demona wypędzanego z ludzkiego ciała. Co prawda nie zrozumiał ani słowa z dziwnego języka, jakim przemówił król, ale miał wrażenie, że wie mniej więcej, jak brzmieć mogła ta wypowiedź. Cokolwiek jednak nie znaczyła by ów inkantacja, jej skuteczność można było wycenić na piątkę z plusem. Demon najwyraźniej został wypędzony do otchłani, zaś Darlenit wrócił do siebie. Chyba był jeszcze w chwilowym szoku, ale tego można się było spodziewać. Stojąc w progu starożytnej karczmy przyglądał się z uwagą słabemu maurenowi. Nie odezwał się jednak ani jednym słowem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 26 Styczeń 2012, 16:25:19
 De-mon? - zapytał ze zdziwieniem - Nic z tego nie pamięt... - głos maurena się załamał. Nagle pojawiły się wizje. Widział siebie, uciekającego przed towarzyszami, widział to jak walczyli z pająkiem. Przypomniał sobie jak porwał Diomedesa, jak rzucał w przyjaciół psionicznymi pociskami, jak skaleczył nowicjusza. Szybko rozejrzał się i zobaczył szramę na jego policzku.
 Zrobiłem to wszystko? Naprawdę? - zapytał ze zdziwieniem.

//Isu, czy demon ma myśli? Jeżeli tak, to czy pamiętam, co on myślał, gdy robił to wszystko?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 26 Styczeń 2012, 16:33:31
 - Jak chcesz to idź do ... Pana Aragorna. - rzekł do Nudy. - Wolę zostać tutaj. Lepsze oglądanie egzorcyzmów niż jakiegoś zakurzonego skarbca.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Styczeń 2012, 16:38:03
- Prowadź do tej biblioteki.


//Isu, czy demon ma myśli? Jeżeli tak, to czy pamiętam, co on myślał, gdy robił to wszystko?
//Odczuwasz zmysły nie możesz jednak kontrolować ciała. Także wszystko widziałeś i odczuwałeś. Nie możesz czytać myśli demona. To on czytał Twoje.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 26 Styczeń 2012, 16:40:39
   Na twarzy elfki pojawił się lekki grymas. Aerth chyba jej nie zrozumiał lub po prostu nie chciał zrozumieć.
- Oglądanie biblioteki - poprawiła go i ruszyła za elfem i królem.

//: Diom, Ty nie byłeś przypadkiem z resztą w karczmie? Bo ja już się gubię :<
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 16:43:53
Dracon wyszczerzył się, słysząc słowa elfki. Był dość wredne,więc postanowił odpłacić jej. Spojrzał na nią i uśmiechnął się paskudnie. - Ktoś musiał się nim zająć. Mimo tego, że jestem pewien, że wolałby aby tą osoba był ktoś z... hmm... "niemałym" biustem. Taki efekt psychologiczny, ukojenie nerwów te sprawy. - bezczelnie spojrzał na skryte pod ubraniem piersi elfki. - Hmm... no ale nikt z obecnych takowego nie posiada. - dodał uśmiechając się paskudnie. Po tych słowach i on ruszył do biblioteki uznając, że Darlenit już sobie poradzi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 26 Styczeń 2012, 16:54:59
-Zatem za mną królu. - odparł i zaczął prowadzić króla. Malavon trzymał wysoko pochodnie przypominając sobie tą krótką drogę. Minęli sale z skarbcem, a w niedługim czasie przekroczyli próg drzwi. Tak jak mówił Araogrn, sala była wypełniona regałami, a na nich księgami. Gdzieś pomiędzy nimi lawirował wielki czarny dracon.
-O tam jest baron. - wskazał elf zauważywszy wystające skrzydło
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Styczeń 2012, 17:27:54
- Aragornie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 17:39:58
Panie. Tu powinno coś być, ja słabo znam dracoński... Dracon wskazał księgę odłożoną na zydel.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 17:48:26
Gdy tylko usłyszałem pozwolenie na spenetrowanie biblioteki podszedłem do krasnoluda i się go spytałem tonem który tylko on mógł usłyszeć:
-Pić mi się zachciało, może pójdziemy do tej biblioteki i w jakimś ustronnym kącie między regałami się napijemy?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 17:52:34
Zatem chodźmy, mam butelke miodu pod kaftanem... na czarną godzinę która właśnie wybiła.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 17:59:48
Powoli ruszyłem z pochodnią za krasnalem, który prowadził. Droga długo nie trwała w końcu karczma leżała blisko biblioteki. Gdy tylko dotarliśmy między regały ojciec zaczął zwinnie prowadzić w jakieś ustronne miejsce. Dotarliśmy w jakiś ślepy tunel półek. Na podłodze leżało parę starych zakurzonych książek, które idealnie nadawały się do siedzenia. Wygodnie się rozsiedliśmy oparłszy o regały pełne książek, po czym spytałem spokojnym głosem: -No to gdzie masz te butelczynę?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 18:03:04
A tu. Brodacz dobył z pod płaszcza butelkę złotego, przepysznego miodu. Odkorkował i podał synowi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 18:04:37
Pociągnąłem trzy łyki przepysznego miodu po czym podając butelkę ojczulkowi spytałem:-Jak myślisz znajdziemy tu coś?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 18:07:43
Cholera wie, niby ksiąg tu sporo ale... tu prawie nikt nie zna języka. Poszło by szybciej gdyby magowie sie ruszyli.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Styczeń 2012, 18:09:52
Dotąd trzymałam się z tyłu grupy, spokojnymi ruchami czyszcząc miecz po walce z Arachną. Klingę pokrywała warstwa pajęczej posoki, co było raczej obrzydliwe i nie zamierzałam zostawić broni w takim stanie. Gdy skończyłam, odnalazłam resztę w dopiero co odkrytej bibliotece. Akurat w chwili, by usłyszeć wyrzuty Aragorna.
- Przetłumaczyć coś? Nie tylko magowie znają dracoński.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 18:11:04
Magowie się ruszyli. A przynajmniej jeden z nich. Zeleris wszedł do biblioteki i zaczął przeglądać tytuły wypisane na księgach. Szukał... właściwie nie wiedział czego. Czegokolwiek, co mogło przykuć jego uwagę.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 18:11:19
-No może w końcu coś zrobią pożytecznego prócz leczenia. W końcu wypadało by. A wspominałeś coś ostatnio o tym że Domenicówka się kończy. Wyjaśnisz co się dzieje?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 18:16:46
Król zaraz zerknie, bo chyba znalazłem coś przydatnego tylko nie mogę przebrnąć przez to. Leży tam na zydelku.

Widzisz... no kończy się, a Domenick gdzieś znikł i niema kto pędzić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 18:17:34
A wiadomo gdzie mógł Domenic zostawić przepis?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Styczeń 2012, 18:18:37
Skinęłam jedynie głową i podeszłam na wskazane miejsce, patrząc uważnie na księgę. Dotknęłam delikatnie okładki i otworzyłam na pierwszej stronie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 18:21:41
"Rytuały defensywne i ofensywnie" głosił tytuł, pierwsza strona to spis treści.

Nie wiadomo właśnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 18:22:58
No to chyba będziemy chodzić o suchych pyskach przez jakiś czas.- Zrobiłem nie miły grymas na swej pięknej buźce mówiąc te słowa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Styczeń 2012, 18:26:31
Przysiadłam wygodniej przez pulpitem, wczytując się w księgę. Najpierw przejrzałam spis treści, jednakże same tytuły niewiele mi mówiły, zatem przewróciłam stronicę, otwierając księgę na pierwszym rozdziale. Zerknęłam jedynie na nagłówek i zaczęłam czytać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 26 Styczeń 2012, 18:56:20
Diomedes kuśtykał niezręcznie za resztą towarzyszy, którzy najwyraźniej mieli już dość dostosowywania tempa do człapania poturbowanego młodzieńca. Znalazł się więc na szarym końcu, co nieco go zdenerwowało. Nie mógł niestety nic z tym zrobić. Do biblioteki wpadł dopiero wtedy, gdy Patty zaczynała czytać księgę. Stanął w głębi pomieszczenia zasłonięty cieniem; światło pochodni tylko częściowo oświetlało jego sylwetkę. Oparł się o ścianę i czekał na wnioski kobiety. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Styczeń 2012, 19:15:24
Isentor zaczął w między czasie przeglądać inne księgi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 19:19:31
//Znalazłeś coś interesującego
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Styczeń 2012, 19:29:19
Na twarzy Isentora pojawił się grymas.
- To tylko pornograficzne ryciny.
Wrócił do przeglądania książek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 26 Styczeń 2012, 19:54:39
   Elfka stała jak wryta. Wryta i wściekła. Nie miała pojęcia, o co chodziło Brzydkiemu. Dopiero, gdy Zeleris zniknął jej z widoku, tupnęła nogą i wypuściła powietrze z płuc. Niewątpliwie dracon próbował ją obrazić, lecz Nessa pojęcia nie miała czym i z jakiego powodu. Przecież ona mu nic złego nie zrobiła! Nic nie powiedziała! Nazwała go jedynie opiekunką, ale to przecież nic złego. Opiekował się Darlenitem. Kto się opiekuje? Opiekunka! To przecież oczywiste. Jak taki niby mądry mag mógł tego nie wiedzieć lub mylnie odebrać.
   Uspokoiła się, rozprostowała palce i szybkim krokiem udała się za wszystkimi, by dogonić Zelerisa. Znalazła go już w bibliotece. Zresztą taką dużą istotę niełatwo przegapić.
   - No ale o co ci chodzi? - zapytała lekko zrezygnowana. Sądziła, że Flamel się na nią obraził, lecz nie znała przyczyny. Bo przecież nie chciał jej ot tak dopiec, prawda? Wtedy wymyśliłby coś lepszego, a nie odnoszenie się do jej biustu. To przecież takie prostackie i w dodatku niezgodne z prawdą. Elfie piersi nigdy nie są ogromne, bo przecież piękno tkwi w umiarze. Poza tym w przypadku Nessy utrudniałoby to strzelanie z łuku. - To miała chyba być zniewaga, ale zapomniałeś, że jestem elfem i wiem o swym pięknie - uśmiechnęła się lekko i dość naiwnie. Nie była pewna siebie. Była pewna wyższości swojej rasy. - I pamiętaj. Wszystko, co powiesz, może zostać użyte przeciwko tobie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 26 Styczeń 2012, 19:58:37
Sam także wkroczyłem do biblioteki i zacząłem szperać między regałami. Zawsze lubiłem dobrą książkę, która mogła mnie dodatkowo czegoś nauczyć. A nuż znajdę w chraie coś dla siebie...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 20:06:58
Nesso czy ten tu Zeleris Cię znieważył czymś? Jak tak... to na młot mego ojca przysięgam że obije mu mordę. Tu i teraz kurde! I niech ktoś się wróci na górę, sprawdzi czy wozy nie znikły.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 20:11:02
Tatku pójdę sprawdzić te wozy. Po czym dodałem tak cicho ze tylko on słyszał-Nie bij go do póki ja nie wrócę, chce to zobaczyć.
Po tych słowach ruszyłem powoli drogą którą tu zeszliśmy.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 26 Styczeń 2012, 20:17:28
   Elfka uśmiechnęła się szeroko, widząc bojowy nastrój Yarpena. Gdyby nie była uroczą i niewinną Nessą, ktoś mógłby pomyśleć, że jej uśmiech jest złośliwy. Ale była nią.
- Właśnie nie wiem, mój drogi - zwróciła się do krasnoluda. - Ale wątpię. Zeleris jest przecież miły i nie ma powodów, by mnie obrażać. Prawda, Zelerisie? - odwróciła się do dracona i zaczęła mu się uważnie przyglądać.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 20:19:49
Zeleris właśnie przeglądał księgi, gdy podeszła do niego Nessa. Elfka była w dziwnym nastroju. Ni to zdenerwowana, ni to zbita z tropu. Mag zerknął na nią i wysłuchał co na do powiedzenia.
- Hmm... może masz trochę racji. - stwierdził po jej wywodzie. - Złośliwości czasem same cisną się na usta, na pewno to znasz. - uśmiechnął się uroczo. - Jeśli cie uraziłem, przepraszam. - spojrzał niżej. Wprost na piersi elfki. - Hmm... tak z bliska i po zastanowieniu to nie są wcale złe. - stwierdził. Uniósł dłoń i... dotknął lekko jednej z piersi. - Fakt ich urok tkwi nie w rozmiarze, lecz w jakości, że się tak wyrażę. - posłał Nessie uśmieszek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Styczeń 2012, 20:27:05
A Patty czytała sobie dalej dracońską książkę, przewracając kolejne stronice. Szukała czegokolwiek interesującego czy ważnego dla ich ekspedycji, wszak Aragorn nie bez powodu wskazał jej tę księgę, widocznie coś w niej musiało być.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 20:33:35
//Wyszedłeś z chramu, świtało, a pośród obozu ktoś chodził...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 26 Styczeń 2012, 20:35:16
-Czekaj Adamusie, pójdę z Tobą. I pobiegł elf w ślad za człowiekiem. Dogonił go na szczęście. Szczęściem, jednak nie było to co znaleźli na górze. Ktoś się kręcił wokół ich wozów. -Coś musimy zrobić. - szepnął Adamusowi
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 26 Styczeń 2012, 20:39:23
   Pierwsza myśl elfki brzmiała: Ta zniewaga krwi wymaga! Po chwili jednak otrząsnęła się i zrozumiała, że nijak nie zrani tak dużego potworka. Dużego potworka, który sobie na zbyt wiele pozwala. Nessa zaczerwieniła się niczym młoda dziewica. Tyle tylko, że dziewica nie czerwieni się przez to, że jest bardzo zła, lecz ze wstydu, a obecna tutaj dziewuszka miała mordercze instynkty i zapędy. Zacisnęła pięści, potupała chwilę i zdawało się, że się uspokoiła. Rozprostowała dłonie i popatrzyła na Flamela z ogromną złością. Znaczy, nie dokładnie na Flamela, bo zbyt się krępowała, by patrzeć mu w te okropne oczyska, licząc po cichu, że nikt nie zauważył prócz Yarpena bezczelności dracona.
   - Ty, ty, ty...Ty..Ty - zaczęła się jąkać, a jej głos zamienił się w pisk. Jednak po chwili postąpiła krok do przodu, stanęła na palcach i wymierzyła magowi siarczysty policzek.
   Choć to może za wiele powiedziane, bo Zeleris zapewne by go nawet nie poczuł, biorąc pod uwagę, że jest draconem. I nieczułym zboczeńcem. Nie można zapomnieć jednak o tym, że elfka jest świetną łuczniczką i co jak co, ale naciąganie cięciwy wzmacnia nawet tak drobne rączki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 26 Styczeń 2012, 20:46:29
- Chętnie dodam swoje - powiedział, odpychając się dłońmi od ściany. - Rzadko się taka okazja nadarza - dodał i podszedł do dracona. Zgiął ramię w łokciu i wymierzył solidne uderzenie pięścią prosto w szczękę czarnoskórego. Siła uderzenia odrzuciła głowę maga w tył. Diomedes znów zaczął głośno oddychać.
- Wy naprawdę chcecie, żebym całkowicie opadł z sił - rzucił oskarżycielskim tonem, rozmasowując zdrętwiałe palce. Spotkanie z łuskowatą powierzchnią ciała Zelerisa mocno zadrapała skórę Diomedesa. Mimo to, należało się zbereźnikowi. Poza tym, młody Nivellen od zawsze czekał na stosowną okazję, by uderzyć dracona. Teraz takowa się nadarzyła i po prostu nie mógł jej od tak przepuścić. Nie mógł pozwolić, by ktoś w tak bezczelny sposób macał bogu ducha winne dziewki.
- Teraz dostałeś za komplet - uśmiechnął się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 20:51:54
Reakcja elfki była do przewidzenia. Ale i tak było watro. Chociażby po to, aby zobaczyć jej złość. Była naprawdę urocza, gdy czerwieniała z gniewu. Mag z trudem powstrzymał się, aby nie zacząć chichotać jak wariat. Oczywiście dostał po twarzy. Nawet coś poczuł, ale nijak się to miało do bólu jaki towarzyszył chociażby ranom zadanym przez opętanego Aragorna. Dracon miał twarda skórę i teraz się to przydało. Mimo to odchylił głowę, coby dać elfce satysfakcję, że uderzyła go mocno Mag potarł pliczek i skłonił się lekko i dwornie przed dziewczyną.
- Wybacz. Przepraszam za moje grubiańskie zachowane. - podniósł wzrok, aby spojrzeć elfce w oczy. W jego smoczym spojrzeniu widać było poczucie winy. Na tyle, na ile Nessa mogła zinterpretować tak nieludzkie oczy. - Nie powinienem tak się zachować. Wy... - i w tym momencie szczerych przeprosin wpadł na niego Diomedes. Trzasnął go w twarz, znacznie mocniej niż Nuda. I wkurzył tym maga. Młody Nivellen nie powinien wtrącać się w nieswoje sprawy. Rozumiał uderzenie Nudy, ale Diomedes nie miał powodu. Chędożony rycerzyk. Flamel czuł gniew, potęgowany czarną skazą. Jego ręka wystrzeliła błyskawicznie. Złapał za gardło Diomedesa i podniósł go bez większego wysiłku. Trzasnął nim o ścianę.  Niezbyt mocno, ale raczej nie z powodu martwienia się o jego stan zdrowia. Wyciągnął różdżkę i przyłożył ją do głowy młodzieńca. Uśmiechał się bardzo paskudnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 26 Styczeń 2012, 20:59:06
Impet uderzenia o ścianę sprawił, że oczy Diomedesa na chwilę zaszły mgłą. Szybko jednak odzyskał rezon. Odwzajemnił paskudny uśmiech, łypiąc w oczy Zelerisa zimnym wzrokiem pozbawionym jakichkolwiek emocji. To było spojrzenie prowokatora. Każdego potrafiło doprowadzić do szewskich pasji. Jasno dawało do zrozumienia, że druga osoba jest dla tej pierwszej warta tyle co gówno w sianie. Diomedes szybko zaczął oceniać swoje obecne położenie. Nie było szczególnie na jego rękę. Dracon dysponował nadludzką siłą, a sam młodzieniec był wyczerpany obrażeniami, które otrzymał wcześniej. Nie na tyle jednak, by zupełnie nie móc skontrować ataku złości Zelerisa. Błyskawicznym ruchem wyciągnął zza pasa różdżkę i nie przejmując się konsekwencjami, wbił ją mocno w bok maga. Zaraz za tym posunięciem poszedł kopniak w podbrzusze, który być może nie powalał swoją siłą, ale pozwolił Diomedesowi uwolnić się spod zaciskających się na jego szyi palców dracona. Kiedy chwiejnie stanął na nogi, ciągle wbijał różdżkę boleśnie w bok maga. Usta wygięły mu się w uśmiechu paskudniejszym niż wcześniejsze jęki demona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 21:03:23
Widząc światła stałem całkowicie zdezorientowany, ktoś się nam dobierał do bukłaków. Nic tylko na usta cisnęło się siarczysta kurwa. Powiedziałem do Malvona:
-Czekaj tu jeszcze nie jesteś całkiem sprawny. Ja ich policzę.
Po tych słowach rozejrzałem się czy nikt nie patrzy w kierunku chramu i wskoczyłem niczym uciekająca łasica w krzaki w których spędziłem noc. Był z nich doskonały widok na cały obóz i na wejście do chramu. Było na tyle dobrze że słońce powoli zachodzi więc obóz jest bardzo dobrze widoczny. Udało mi się naliczyć 15 osób. Teraz trzeba było tylko czekać aż słońce całkowicie zajdzie a trochę czasu czekać trzeba było. Gdy to już nastąpiło w miarę cicho (na tyle ile dałem rady) ruszyłem do chramu, gdy już byłem pod ziemią pogoniłem Mavona a sam przyśpieszyłem kroku. Po naszej trochę trwającej podróży doszedłem do biblioteki usiadłem na książkach i powiedziałem:
-Mamy przesrane, A wy się tu napierdalacie? Nosz kurwa mać z wami tak już to jest. Po tych słowach zrobiłem takie coś  <facepalm> i krzyknąłem:-KURWA PIÊTNASTU CHÂŁOPA DO WOZÓW SIÊ NAM DOBIERA!


//:Wszystko tu jest ustalone z Arusiem.
//:Dajcie coś do kurwy nędzy wysłać. ;[ Kasz 6 odpowiedzi w momencie kiedy ja posta pisałem.Jeszcze całego przez was musiałem zmieniać ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 26 Styczeń 2012, 21:08:31
Czekaj bo Zeleris zaraz zabije Diomedesa, Navarre sprawdź to z Adamusem. Aragorn celował kijkiem w maga.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2012, 21:10:34
// Fajnie że usunąłeś posta :/

Dracon zerknął na Aragorna i warknął coś. Nie rozumiał jak ten parszywiec może w ogóle mu grozić. Przecież sam jest Draconem i doskonale zna siłę skazy. Diomedes wykonał kontratak. Zeleris musiał wypuścić go ze swoich troskliwych objęć. Oberwał kilka razy, ale nie wywołało to zbytniej reakcji. Był dość twardy i Diomedes mógł sobie go dźgać różdżką. Mag machnął ręką, aby odtrącić natręta. Schował też własną różdżkę i spojrzał wściekle na Aragorna.
- Byłem pewien, że rozumiesz. - mówił jakby dosłownie przed chwilą opanował wybuch gniewu. I jakby zawiódł się na Aragornie. Co w sumie było prawdą. Rzucił jeszcze spojrzenie na Yarpena, po czym spojrzał na elfkę. Jego wzrok był taki jak przedtem. Pełen skruchy, przeprosin i żalu za własne uczynki. Ruszył pomiędzy regały biblioteki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 21:14:07
Zrezygnowany Konrad usiadł na jednym ze stosów książek w bibliotece.
-Kurwa mać... Najpierw postanowiłem odpocząć. Znaleźli skarbiec. Poszedłem z nimi. Znaleźli bibliotekę. Kurwa, czy jakieś siły wyższe się na mnie uwzięły?-mruczał pod nosem sam do siebie.
Jego smutek został przerwany przez Adamusa. Młody łowca błyskawicznie zerwał się z miejsca.
-Adamusie! Idę z wami. Lepsze to, niż siedzenie pośród książek i to w dodatku napisanych po dracońsku.-powiedział młodzieniec, po czym skierował się w ślad za swym towarzyszem. Zdecydowanie bardziej wolał walczyć z bandą złodziei, niż siedzieć w bibliotece.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 26 Styczeń 2012, 21:19:17
Odbiłem się nogą od ściany, o która się opierałem i podszedłem do Adamusa.
-Chodź Adaś, pokażemy im z czym muszą się liczyć w przypadku napadania na wozy ÂŁowców. Uśmiechnąłem się paskudnie i spokojnym krokiem ruszyłem ku wyjściu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 21:20:43
Konrad podążył za Zeyfarem. Miał nadzieję, że w końcu się do czegoś przyda.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 26 Styczeń 2012, 21:22:55
No dobra niech oni się tu biją a my idziemy do góry. Po czym wstałem i ruszyłem za Zefirkiem
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 26 Styczeń 2012, 21:24:20
Warcisław wiedział, że w walce na nic się nie przyda. Nie walczył tak dobrze jak kompani. Biblioteka natomiast była jego żywiołem. Oczywiście. Nie znał języka dracońskiego, ale znalazł dział największych dzieł naukowych i literackich, jakie kiedykolwiek napisali Draconi. Były to dzieła tak przez nich szanowane, że były w tej samej księdze tłumaczone na znany tu wszystkim język [oświećcie mnie, jaki to; za krótko gram]. Wiedział też, że Aragorn pozwoliłby mu to siedzieć. Czuł, że dracon nie widzi w nim wojownika, ale kogoś innego. Kogoś, kto będzie musiał bardzo szeroko znać literaturę naukową i piękną.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 26 Styczeń 2012, 21:30:33
   Nessa zignorowała skruszone spojrzenie dracona. Nie ono teraz zaprzątało jej głowę. Zeleris dostał to, na co zasłużył. Chamstwo i bezczelność nie mogły pozostać bez kary. Zirytował ją również jej błąd w ocenie Flamela. Nie sądziła, że jest aż takim prostakiem i impertynentem. Szybko ruszyła w kierunku Diomedesa. Diomedesa, który zasługiwał na wdzięczność, gdyż stanął w obronie Nessy.
- Głupi, głupi, głupi, głupi, głupi - przywitała go jak na kobietę przystało. Niespodziewanie. Miała zmartwioną minę i zaczęła lekko piąstkami bić nowicjusza w klatkę piersiową. Jej uderzenia zupełnie nie mogły do zaboleć, ale elfka musiała gdzieś się wyładować, a smoczy worek treningowy gdzieś sobie poszedł. Powtarzała ciągle uroczy epitet, jakim obdarzyła Nivellena i dopiero po chwili się od niego odsunęła. - Zwariowałeś? Nie atakuje się większych i silniejszych! No chyba że stoi obok ciebie przyjaźnie nastawiony krasnolud. I chyba że jesteś tak wściekły, że rozkwasiłbyś mu nos, ale masz za małe dłonie i nie sięgasz mu do ramienia! - ostatnie zdanie pasowało do Diomedesa, jak jedwabna suknia pasuje do Flamela.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 26 Styczeń 2012, 21:36:16
Na górze dalej kręcili się jacyś ludzie. Widoczność była w miarę dobra, więc wpadłem na pewien pomysł. Jednak drogą demokracji zamierzałem zdecydować o jego słuszności.
-Chcecie żebym im sprezentował ładną niespodziankę, czy chcecie z nimi pogadać? Później może nie być okazji.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 21:40:00
-Proponuję zbliżyć się do nich na bezpieczny dystans i spróbować rozmowy. Oczywiście powinniśmy mieć broń w pogotowiu. Jeśli nie zechcą załatwić tego po dobroci, to zrobimy sieczkę. Co Wy na to?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 26 Styczeń 2012, 21:44:57
-A poradzisz sobie jak napadnie cię pięciu? Jest nas trzech, a ich piętnastu. Mogą się spokojnie podzielić na nas.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 26 Styczeń 2012, 21:48:09
Diomedes z niejaką satysfakcją patrzył na dracona, który najwyraźniej został niezrozumiany i odrzucony przez grupę. Należało mu się. To prostackie zachowanie, którym przed chwilą uraczył towarzystwo zupełnie nie pasowało do jego osoby. Jakby coś go gryzło od ostatniego czasu. Diomedes nie chciał jednak rozważać na ten temat. Być może dlatego, że zainteresowało go zachowanie elfki, która swymi delikatnymi piąstkami zaczęła okładać go po klatce piersiowej. Z rozbawieniem i jakąś czułością w oczach patrzył na jej nieco nadąsaną twarzyczkę. Wyglądała i zachowywała się uroczo. Niczym mała dziewczynka, której nie dosięgło jeszcze zepsucie świata. Potrafiłaby takim zachowaniem rozczulić nawet największego drania. Dlatego też z Diomedesem nie miała najmniejszych problemów. Chwycił ją za te drobne rączki, powstrzymując zalew śmiertelnych ciosów i chichocząc wyrzekł:
- Oj głupi, zgodzę się. Ale czy przy tym nie uroczy? - zachichotał. - Poza tym, należało mu się, a co. A mierzenia siły na zamiary chyba nigdy się nie nauczę, choć w przeciągu ostatnich paru dni zdarzyło się parę rzeczy, które mogłyby mnie naprostować. Bez skutku niestety - uśmiechnął się figlarnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 26 Styczeń 2012, 21:53:49
Całą akcję obserwowałem znad jednej z książek. Gdy widziałem odchodzącego Zelerisa,  tak poprowadziłem swoją drogę, by minąć się z nim w jednym korytarzu. Przechodząc ramię w ramię z draconem, rzuciłem tylko krótkie
- Należało mu się. Mogłeś tylko delikatniej. - i uniosłem lekko kącik warg na sekundę, posyłając do maga szybki, acz wymowny uśmiech. Byłem pewien, że Zeleris zrozumie co miałem na myśli. Dalej skierowałem, się ku Diomedesowi. Podszedłem do obolałego brata z szerokim uśmiechem.
- Znowu wpakowałeś łapska tam gdzie nie trzeba? Haha. - zaśmiałem się. - Z drugiej strony jednak postąpiłeś słusznie. Mogłeś tylko rozwiązać to inaczej bo twój stan zdrowia nie pozwala na zbyt brawurowe akcje. Na następny raz wołaj mnie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 22:00:34
-Wiesz, Zeyfarze, mamy dwie opcje. Albo niczym bandyci atakujemy ich znienacka i dzięki temu zyskujemy wstępną przewagę, albo najpierw spróbujemy porozmawiać. Przecież nie wiemy nawet, czy oni chcą nam wyrządzić jakąkolwiek krzywdę. Wolę nie mieć na sumieniu niewinnych ludzi. Takie zachowanie nie przystoi wojownikom, a tchórzom. Dobrze byłoby najpierw sprawdzić jakie są ich zamiary. Albo...-młodzieniec przerwał na chwilę. Opracowywał właśnie nowy plan.- Niech jeden z nas pójdzie rozmawiać, a reszta schowa się w krzaki, aby w razie potrzeby móc zaatakować. Co Wy na to?

// Który ma wyuczoną perswazję, aby z nimi pogadać?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 26 Styczeń 2012, 22:14:18
-Zapamiętaj sobie jedno Konradzie, jestem najemnikiem, nie wojownikiem. ÂŚmierć to śmierć. Póty słuszna póki idzie za nią pieniądz na życie. Przyzwyczaj się do podobnego życia. Jeśli walczysz przeciw złu to lepiej zmień organizację. - odparłem ostro.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 26 Styczeń 2012, 22:17:38
  - ... - rzekł młodzieniec. Ma się (nie)rozumieć, milczał widząc całą tę dziwną akcję między Nudą, Zelerisem i Diomedesem. Gdy wszystko dobiegło końca, Aerth podszedł do Diomedesa, złapał go za bark i powiedział po cichu: - Dzięki, że mu przywaliłeś, bo gdyby nie ty ja bym to zrobił. Problem w tym, że mnie to by zabił.... - rzekł Ra na chwilę znikając w swojej dziwnej fantazji jak to ginie na oczach towarzyszy, jak to Nuda podbiega i ubrudzona w jego krwi tuli jego martwe ciało.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 23:03:44
-Widzisz, ja nie czuję się tylko najemnikiem. Przecież nawet najemnik powinien zachować choćby podstawowe zasady moralności. Inaczej staje się bandytą. Czy najemnik, to ktoś, kto bezmyślnie morduje ludzi? Czy na tych tutaj ktoś dał Ci zlecenie? Wątpię. Myślę, że mój plan jest dobry. Możnaby wcielić go w życie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 26 Styczeń 2012, 23:14:29
-Najemnik nie posiada sumienia. Co najwyżej etykietę "pracy". I właśnie dobrze zauważyłeś, na tych, na których dano zlecenie choćby. Przeszkadzają w naszej misji, na której nam płacą, więc jakoś to się zalicza. Niewielu zasługuje na moją bezinteresowność. Zatem lepiej przywyknij chłopcze. Możesz iść z nimi porozmawiać, ale jeśli cię zaatakują to radzę paść na ziemie, albo się za czymś schować. Nie ręczę za celność takiej ilości strzał. - odpowiedziałem Konradowi mówiąc całkowicie szczerze. Zdjąłem z ramienia łuk i przyszykowałem sobie strzały. Czekałem co zrobi towarzysz, nie przestając obserwować rabusiów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 26 Styczeń 2012, 23:27:55
-Jeżeli schowacie się w krzaki i będziecie gotowi, aby w razie potrzeby mnie wspomóc, mogę iść negocjować.


// Rozumiem, że żaden nie ma wyuczonej perswazji.
// Będę jutro.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 26 Styczeń 2012, 23:34:34
-Będę strzelał z tej pozycji. Dość wygodna. Możesz spróbować dać jakiś znak. Potem wiej.

//: Ja mam ale to bardziej do handlu, z nimi nie będę się targował o rzeczy kompanii :P
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 26 Styczeń 2012, 23:48:20
   Elfka wyrwała nadgarstki z dłoni Diomedesa i popatrzyła na niego groźnie. Przynajmniej zakładała, że jej spojrzenie jest groźne. Co oczywiste - nie było. Nessa dalej wyglądała jak obrażona dziewczynka. Zachowanie Nivellena, okraszone tak dużą ilością brawury, nie obeszło się jednak bez drobnej i niewypowiedzianej pochwały ze strony elfki. Stanął w jej obronie przecież. Z głupoty, bo z głupoty, ale jednak.
- Nie, nie jesteś uroczy. Gdyby twoja głupota miała skrzydła, to poszłaby pieszo - odparła ostro. Chyba za ostro. Poprawiła swój strój, wzięła głęboki wdech i popatrzyła na przybyłych mężczyzn. Bogowie nie byli dla niej łaskawi. Liczyła, że występek dracona obejdzie całą grupę, a tak to wszyscy dowiedzą się, co zaszło.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 27 Styczeń 2012, 00:18:15
Darlenit stał na uboczu, oparty o ścianę. Niesamowicie bolała go głowa. Ciągle widział to, co zrobił, kierowany przez demona. Czuł się winny, choć wiedział, że nie powinien. To zżerało go od środka. Zapewne ten mauren już nigdy nie będzie taki sam jak kiedyś...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 27 Styczeń 2012, 00:35:41
  -Ha ha!... Dobre, Nudo. Gdyby jego głupota miała skrzydła, to by poszła pieszo... Ha ha!

* tak na prawdę poprawną formą w polskim języku jest "cha" a nie "ha". "Ha" to taki okrzyk jest "Ha! Mam was!", a "cha" jako sylaba dźwięko-naśladowcza.
Eidt@ Sado mi napisał, że jednak obie wersje są okej i to ja popełniłem błąd, bo się oddzielnie pisuje :<
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 10:02:24
-Cóż, dobrze. Pójdę tam, ale dajcie mi chwilę. Muszę się przygotować. Przecież, jeśli pójdę z nimi rozmawiać, powinieniem wiedzieć, jak mam się zachować. Jakieś porady?

// Moim zdaniem perswazja mogłaby się przydać do przekonania ich, aby odeszli.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 13:16:42
-Bez gwałtownych ruchów i nie odwracaj się w tą stronę. Może to się wydać podejrzane. A ja nie dam im tak zwyczajnie odejść.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 13:25:04
Gadaliście za długo, w końcu was zauważyli. Pięciu zajęło dogodne do strzału pozycje przy wozie, mieli kusze. Reszta dobyła mieczy ale jeden z nich, wielki odziany w płytową zbroję ork powstrzymał ich gestem dłoni. Sytuacja była cholernie napięta. Zbroję orka zdobił jeleni łeb.
No no Navarre... wpadliście. Renfri wam tym razem nie daruje. Ty ich zarżnąłeś? Czy może ta przerośnięta jaszczurka, to co... ta masakra oznacza wojnę ÂŁowco, pozwolimy wam odejść w zamian za 3/4 tego co tam znaleźliście.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 13:31:13
-Zeyfarze, ściągnąć posiłki?- wyszeptał Konrad do Zeyfara. Gdyby stojący nieopodal ork usłyszał te słowa, zrobiłoby się naprawdę nieciekawie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 13:31:43
Wstałem nie zdejmując ręki z łuku.
-Idź po kogoś i powiadom ich. Najlepiej sprowadź Zelerisa. - szepnąłem Konradowi. Potem zwróciłem spojrzenie ku orkowi. -Gerakhs, dawno już cię nie widziałem w okolicy. A co do trupów to tak, dzieło Aragorna. Jeden z moich pójdzie i spyta o zdanie twojego ulubionego jaszczura. Ja nie mogę decydować o tym co tam jest.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 13:36:37
Nie? Myślałem że masz jakieś wpływy sir Zeyfarze... ale widać znudziłeś się Aragornowi. Jaka szkoda.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 13:41:31
-Po prostu wszystko w chramach należy do króla. Ale niech wam będzie, przystaje na układ. Musicie zejść poziom niżej, a potem przy większej sali, skręcić w boczny korytarz. Dalej powinniście sobie poradzić. Czy może poprowadzić cię za rączkę Gerakhs? Chyba taki duży ork nie boi się iść sam do starego chramu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 13:52:53
Nie... rzuć broń. Calutką, ukryte w dupie ostrze też. Ty myślisz że nie wiem w co się ładuje? Ja tu sobie poczekam aż wyjdą. A ty morra będziesz moim zabezpieczeniem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 13:55:29
Konrad ruszył spokojnie i powoli w głąb chramu, aby nie wzbudzać podejrzeń. Na szczęście nieprzyjaciel nie zwrócił na niego uwagi. Kiedy tylko znalazł się poza zasięgiem widzenia orka ruszył czym prędzej do biblioteki, gdzie znajdowała się reszta grupy. Wpadł do sali i od razu podbiegł do Zelerisa.
-Zelrisie! Na górze są intruzi. Uzbrojeni. Dowodzi nimi ork. Niejaki Gerakhs. Zeyfar kazał mi sprowadzić posiłki, więc jestem. Musisz nam pomóc.-powiedział młody łowca, po czym wziął głeboki oddech.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 13:56:18
-Skoro nikt nie może tam iść to jak chcesz żeby wyszli? Przecież nie wiedzą nic. - odpowiedziałem spokojnie. Wiedziałem, że w tej sytuacji mam rację.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2012, 14:05:00
Zeleris właśnie przeglądał jakaś pasjonującą księgę dotyczącą pielęgnacji szponów i łusek. Porady w niej zawarte były bardzo praktyczne i pożyteczne, więc mag postanowił je zapamiętać. Nie zwrócił uwagi na Konrada, przynajmniej pozornie. Słuchał go. Spokojnie odłożył poradnik i uśmiechnął się upiornie.
- Uzbrojeni intruzi? - zapytał. - Toż to wymaga interwencji. - dodał tylko i ruszył do wyjścia. Nareszcie miał szansę wyładować rządzę mordu pochodzącą z niezaspokojonej skazy. Idąc korytarzem pobrał moc i uformował ją w tarczę. Ognista aurę.
- Osh Isarish Izqiash, Ashush Huash. - wymruczał zaklęcie, a wokół jego ciała zmaterializowała się bariera stworzona z płomieni. Wejście w otoczeniu ognia zawsze robiło wrażenie. Szczególnie po dodaniu demonicznego wyglądu Flamela. Mag wyciągnął jeszcze różdżkę i przygotował się do pobierania mocy na kolejne zaklęcie. Nie szykował się na pokojowe negocjacje.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 14:06:16
Wysłałeś tam młodzika. Rzuć broń albo przestrzelę ci kolano gnido!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 14:08:48
Konrad ruszył za Zelerisem. Chciał zobaczyć to, co Dracon zrobi z nieproszonymi gośćmi. Miał również nadzieję, że będzie mógł jakoś pomóc. Ze swoimi umiejętnościami mógł w końcu pokonać choćby kilku zbirów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Styczeń 2012, 14:09:30
Uniosłam głowę znad księgi, słuchając słów Konrada. Dracon już szykował się do bitki, a i ja nie byłam taka bierna, wszak każde zło trzeba eliminować, nawet jeśli przybiera postać orka. W końcu towarzyszyłam Aragornowi w niejednej walce, głupio by było go teraz zostawiać na pastwę złych zielonoskórych. Zamknęłam księgę, zostawiając jej tajemnice na później i wstałam, poprawiając biały płaszcz. Wyszyty na nim herb Bractwa dodawał mi charakteru. Sprawdziłam jeszcze, czy łatwo dobyć Kołysanki i ruszyłam za magiem.
- Idę z wami - rzuciłam.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 14:10:22
Posłusznie rzuciłem broń. Zauważyłem nadchodzącą poświatę z głębi chramu. Uśmiechnąłem się w duchu.
-Widać już pochodnie, idzie pewnie część skarbu. Musisz wiedzieć, że sporo tam tego jest, a draconi mają niesamowity talent do wyrobu podobnych rzeczy. I nie tylko do tego.-Spójrz. W tejże chwili rzuciłem drobny złoty pierścień, który udało mi się podjąć niepostrzeżenie z skarbca. Miałem nadzieję, że odwróci uwagę orka i badny
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 14:20:29
Ehe. Chodź tu mendo. Ork chwycił Cię za ramiona, nie mogłeś się szarpać bo skończyło by się to bełtem w kolanie, zaciągnął cię za wozy i związał dość mocno. Pięciu jego ludzi mierzyło w wejście reszta zaś czekała w odwodzie..

1x Herszt
Nazwa odzienia: Stalowa Zbroja
Rodzaj: zbroja płytowa
Typ: zbroja bojowa
wytrzymałość: 29
Opis: Zwyczajna stalowa zbroja wykonana z 200 sztabek stali.
Wymagania: Używanie zbrój płytowych

Nazwa broni:  topór
Rodzaj: topór
Typ: oburęczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykonany z 50 sztuk stali i  10 sztuk drewna o zasięgu 1,2 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną 75%

Specjalizacje walki:
Walka bronią sieczną 100%

Atrybuty wyuczane
-Hart ciała

Ork

    Kamienna skóra - Dzięki grubszej skórze i specjalnym wypustkom rzadko odnosisz skaleczenia lub otarcia. Nabicie Ci siniaka graniczy z cudem.

    Mięśniak - Dzięki sile swoich mięśni potrafisz unosić i przenosić ciężkie przedmioty. Ciężar do pół tony nie stanowi dla Ciebie większego wyzwania. Tężyzna fizyczna zwiąże się z ujemnym współczynnikiem szybkości oraz szybkim zmęczeniem organizmu w przypadku dłuższego wysiłku.




14x najemnik
Nazwa odzienia: Kolczuga
Rodzaj: zbroja niepłytowa
Typ: zbroja kolcza
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuta z 150 sztabek żelaza.
Wymagania: Używanie zbrój niepłytowych

Nazwa broni: ÂŻelazny miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykuty z 55 sztabek żelaza o zasięgu 0,7 metra,
Wymagania: Walka bronią sieczną 75%

Nazwa broni: Kusza
Rodzaj: kusza
Zasięg: 70 metrów
Precyzja: 50%
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna. Przebija każdy rodzaj niemagicznego pancerza, poza zbrojami bojowymi.
Wymagania: Walka bronią dystansową [50%]

Specjalizacje:
Walka bronią dystansową 75%
Walka bronią sieczną 75%

Atrybuty wyuczane:
-Hart ciała
-Kamuflaż

Człowiek:
- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2012, 14:25:01
Z chramu wyszedł Zeleris i natychmiast okazało się, że blask nie pochodził od pochodni. W wejściu stanął Czarny Dracon, otoczony płomieniami. Z ręku trzymał niepozorny kijek, który jednak mógł nieść cierpienie i śmierć, zaś oczy płonęły rządzą mordu. Mag praktycznie natychmiast rozeznał się w sytuacji. Szczególnie, że Konrad powiedział mu wcześniej o intruzach. Na żywo zaś cała sytuacja była oczywista. Grupa osób, w liczbie kilkunastu, z wyglądu przypominających bardziej bandę łotrów, niż miłujących pokój mnichów czekała niedaleko wejścia. Zeyfara zaś nie było widać. Zapewne zaciągnięto go w krzaki, celem sodomicznego wykorzystania. Flamel uśmiechnął się bardzo paskudnie. Moc magiczna miał w gotowości, aby użyć jej zależnie od potrzeby. Gotów był rzucić zaklęcie, użyć psioniki, teleportować się, albo też poderwać do lotu.
- Wypuśćcie Zeyfara i odejdźcie stąd. - powiedział głośno Zeleris. Tak aby nikt nie mógł mu zarzucić, że nie próbował dyplomacji. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 14:30:42
Po moim kurwa trupie Tacticus! Renfri ci nie daruje skurwielu!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 14:34:06
Konrad trzymał się tuż za Zelerisem. Słysząc słowa orka położył dłoń na rękojeści miecza w oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2012, 14:42:49
Zeleris zignorował pomyłkę orka. To tylko dowodziło jego głupoty. A głupota tego osiłka była mu tylko na rękę. Uśmiechnął się bardzo, ale to bardzo nieładnie. W żyłach czuł buzowanie skazy, wiedział że już nie opanuje jej. Ktoś musiał zginąć. Uśmiech Dracona poszerzył się, pokazując drapieżne kły.
- To da się załatwić, śmieciu. - warknął chrapliwym głosem. Nie obawiał się kuszników, wiedział dobrze, że aura zatrzyma wszelkie niemagiczne pociski. A jeśli któryś z nich ma różdżkę, albo zna nieco zaklęć. Cóż wtedy szybciej zginie. Ręka Flamela wystrzeliła błyskawicznie. Moc do zaklęcia miał już przygotowaną, pobraną niemalże instynktownie. Poza tym gdy wychodził miał chwile czasu na jej przygotowanie i ukształtowanie. Wystarczyło wypowiedzieć zaklęcie.
- Ishuoshan! - inkantacja była krótka, lecz zabójcza. Skumulowana moc wywołała w górnych warstwach atmosfery piorun. Potężne wyładowanie, które powinno całkowicie spalić cel, czyli orka, oraz ogłuszyć otaczających go przydupasów, tak mniej więcej w promieniu piętnastu metrów.


// ÂŻeby nie było później pretensji, Zeleris nie wie że mierzą z kusz do Zeyfara, bo raczej go nie widzi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 14:46:13
//Z orka zostały tylko przysłowiowe buty, mierzący w wejście kusznicy zostali ogłuszeni. [5 ogłuszonych]
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 14:54:23
Błysk jaki przeciął niebo i następujący huk niemal kompletnie mnie ogłuszyły. W uszach dzwoniło niemiłosiernie, a w oczach wciąż błyskało. Mrugałem nimi jak szalony. Mimo tych jakże niemiłych okoliczności zwlokłem się z wozu i zacząłem biec w stronę czegoś co wyglądało jak wejście do chramu. Wzrok wracał stopniowo i widziałem jedynie ciemną plamę otoczoną czymś jasnym. Rzuciłem się w jej stronę i liczyłem na odrobinę szczęścia.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2012, 14:56:50
- Muehehehe! - zaśmiał się Flamel, trochę obłąkańczo to trzeba przyznać. Machnął skrzydełkami i wzniósł się w powietrze. Dopiero z góry dojrzał Zeyfara. Lecz nie przejmował się tym, że jego atak mógł spowodować śmierć maurena. Teraz, gdy czarna ruda buzowała w jego żyłach, nie miało to znaczenia. Ważna była tylko śmierć zbirów.
- IGOI! - wrzasnął, celując różdżką w jednego z kuszników. W tego, który nie został ogłuszony. Dracon miał nadzieję że ogłuszonymi zajmie się Konrad i Patty. Zeleris latał nad grupą zbirów i zasypywał ich kulami ognia z różdżki.
- IGOI! IGOI! - krzyczał co chwilę, celując w kolejnych najemników. Nie zamierzał oszczędzić nikogo. Posłał w sumie pięć kul ognia, wrzeszcząc inkantacje różdżki, lecz nie wiedział czy trafiły, czy nie. Wylądował nagle przed jednym ze wstających się z ziemi najemników, jednego z pierwszych, który odzyskał jako taką świadomość. Bezlitośnie złapał go za kark i ponownie wzniósł się w powietrze. Podleciał na kilkanaście metrów, po czym wypuścił wrzeszczącego człowieka wprost na schody chramu. 

Niech Aruś, jako MG, zdecyduje ilu padło. Bo nie wiem, czy kule ognia trafiły ;)
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 14:59:27
Trafiły. Zeyfar doczołgałeś się.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 27 Styczeń 2012, 15:03:06
Pojawiłem się znikąd zaraz po tym jak ork leżał już martwy. Miecz już miałem w ręce. Nie czekając na resztę rzuciłem się na wrogów w morderczym biegu. Drogę chciał mi zatarasować jeden z bandytów. Błyskawicznie znalazłem się przy nim, nastąpiła krótka wymiana ciosów, to z góry,to z boku. Nie trwała ona zbyt długo bo przeciwnik z każdym moim ciosem się cofał, a po paru metrach takiego cofania utknął on przyparty o wóz. Tuż po zetknięciu się z wozem postanowił on poderwać się w morderczy ataku. Szybko ułożył miecz w prost na mój brzuch i ruszył pędem. Na nic mu się to zdało, wykorzystałem jego skupienie na tym ataku i wywinąwszy piruet wbiłem mu miecz w plecy pod kątem sześćdziesięciu stopni. Chwyciłem mocniej miecz i kopnąłem mocna już bezwładne stojące ciało, aby wyjąć z niego miecz. Za młynkowałem trzy razy i ruszyłem do dalszej walki.....

Zabitych Bandytów: ../14
 //: W sumie nie wiem ile już ich zginęło.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 27 Styczeń 2012, 15:08:03
   Konrad mówił na tyle głośno, że nawet Nessa usłyszała jego słowa. Przez całą wyprawę była jedynie nieprzydatnym bagażem, więc postanowiła chociaż teraz na coś się przydać. Przeprosiła Diomedesa i Aertha, chwyciła pochodnię i udała się za mężczyznami i zakonniczką. Do wyjścia z chramu dotarła kilka minut i piorunów po wszystkich. Widok, który zastała był dość przerażający. Konrad i Patty stali lekko zdezorientowani, gdzieś śmignął elfce Zeyfar, a Zeleris latał i rzucał zaklęciami jak opętany, choć to porównanie może być mało taktowne, biorąc po uwagę ostatnie zdarzenia.
   Była pełnia*, więc Nessa nie była do końca bezbronna. Nałożyła strzałę na cięciwę i czekała, aż jakiś zbir się wychyli. Wyszła kilka kroków przed chram i dostrzegła ogłuszonych kuszników. ÂŁatwe cele nawet dla elfki w nocy. Naliczyła 7 oddechów podczas naciągania cięciwy i wypuściła pocisk w kierunku zbira z kuszą. Trafiła go gdzieś poniżej krtani. A przynajmniej tak sądziła, bo dłonie mężczyzny automatycznie tam powędrowały, wypuszczając kuszę.
   Kolejna strzała czekała na cięciwie w pogotowiu.

*ustalone z MG.

8/14 martwych bodajże.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 15:13:58
//: Powinno być 8/14. Zeleris zabił 6, Adaś 1 i Ty 1
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Styczeń 2012, 15:14:46
Patrzyłam spokojnie, jak Dracon sieje pożogę na małym polu bitwy, co rusz posyłając kolejne kule ognia w oponentów. Nie zwracając uwagi na krzyki rannych przeciwników dobyłam miecza, wypatrując punkt za jednym z bandytów i przemieściłam się, w ułamku sekundy znajdując się za liniami wroga. Kołysanka zaśpiewała zwycięską pieśń, mknąc ku nieosłoniętemu karkowi przeciwnika. Kompozytowa klinga niemal z radością wgryzła się w miękkie ciało, powalając go na kolana. Jedno małe zło usunięte z tego świata, trzeba jednak działać dalej, adrenalina buzuje w żyłach, przyspieszając moje odruchy. Kolejny bandzior, widząc, co dzieje się z jego towarzyszem ruszył na mnie z dobytym mieczem, odrzucając kuszę na ziemię. Idiota, jeden rzut oka wystarczył na ocenę jego umiejętności, był słabszym szermierzem ode mnie, w dodatku wyraźnie wolniejszym. Krótki zwód, półpiruet, wyniosło mnie na bok, Kołysanka niemalże sama mknie na spotkanie, metal przejeżdża po żelaznej kolczudze przeciwnika, nie czyniąc mu szkód. Szybki obrót, parada na plecy, dźwięczy stal, siła uderzenia odpycha mnie do przodu. Warknęłam, obracając się i stając twarzą w twarz z przeciwnikiem. Złożyłam się do krótkiej, morderczej sekwencji cięć, kompozytowa klinga wyje w powietrzu, wróg coraz bardziej słabnie, z wyraźnym trudem odbija moje uderzenia. Krótkie, telekinetyczne szarpnięcie przyciąga go do mnie, jednocześnie wyprowadzam szybki, pewny sztych. Siła pchnięcia przebija kolczugę, gładko wchodząc w brzuch oponenta. Staję krok bliżej, wbijam ostrze głębiej, przekręcam rękojeść, czuję, jak stal rąbie wnętrzności bandyty. Upuszcza miecz, wzrok staje się zamglony. Opieram kolano o ciało wroga, gwałtowne szarpnięcie wyrywa ostrze. Umazana krwią klinga wysuwa się z cichym mlaśnięciem, na ziemię leje się posoka. Odpycham go telekinezą, mężczyzna charczy w agonii.

Zabitych:
10/14

Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 27 Styczeń 2012, 15:22:28
Szedłem dalej teraz już mniej gwałtownie. Czułem przepełniającą mnie żądze zabijania. Z jednej strony było to straszne co się ze mną dzieje pod czas walki, natomiast z drugiej strony to to było wspaniałe uczucie. Powoli szedłem obserwując co się dzieje przede mną.  Jakieś 15 metrów ode mnie stali wszyscy bandyci. Za młynkowałem bronią układając ją wzdłuż przed przedramienia i lewą ręką wskazałem jednemu z najemników żeby podszedł. Widać było to dla niego obraźliwe bo splunął w moim kierunku, po czym z okrzykiem rzucił się w moją stronę. Czekałem cierpliwie aż będzie na tyle blisko żebym mógł zacząć walczyć. W szale pędził na mnie bardzo szybko, więc nawet się nie spostrzegł jak zrobiłem piruet i mieczem ułożonym wzdłuż przedramienia rozciąłem mu kolczugę oraz zrobiłem ranę na plecach. To go wkurzyło odwrócił się znów w moim kierunku, ale teraz zachowywał trzeźwość umysłu, każdy ruch miał zamierzony. Zaczął szybkimi ruchami mnie atakować, przez co musiałem się mocno cofać w tył. Postanowiłem zaryzykować, zamiast sparować kolejny cios zamachnąłem się i uciąłem lewą rękę przeciwnika, tuż przed tym jak jego broń miała spaść na mój bark. Najemnik ryknął z bólu, puścił miecz i klękając złapał się za kikut ręki. Teraz miałem okazje go zabić, nawet nie spostrzegł jak miecz wylądował między jego żebrami. Czułem się w tym momencie nie wiedzieć czemu rewelacyjnie, miałem ochotę zabijać dalej więc nie było na co czekać. Wyciągnąłem miecz z truchła i wróciłem do dalszego zabijania.

11/14
Zabitych:
10/10
//:Nif co ty odpierdzielasz przeciwników jest 14 :P
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Styczeń 2012, 15:26:17
Ruszyłem za resztą w kierunku wyjścia z chramu. Ekscytacja rosła niemal z każdym krokiem. Odgłosy walki były słyszalne już od połowy korytarza, wychodzącego na zewnątrz. Gdy tylko pierwsze promienie słońca dopadły do moich oczu, niemal oślepłem. Jakby nie było przebywaliśmy w półmroku już długi czas. Poprawiony wzrok bestii teraz tylko potęgował ten skutek. Jak wszystko, tak i to miało swoje wady i zalety. W ciemności widziałem jak za dnia, ale za to przy ostrym świetle byłem prawie bezbronny. Szczęśliwie wzrok szybko dostosowywał się do warunków zewnętrznych i po chwili byłem w stanie normalnie funkcjonować. Rozejrzałem się szybko po polu bitwy, starając się wypatrzeć za równo wrogów jak i sojuszników. Nikt by przecież nie chciał, dowiedzieć się, że zamordował kompana, bo pomylił postacie w swym dzikim szale mordowania. A takim niestety cechowałem się i ja. Gdy już zaczynałem zabijać, robiłem to z ogromną radością. Nie jakoś obłąkańczo, by wyrywać im wszystkie wnętrzności, czy siekać ich na kawałeczki, ale na swój sposób finezyjnie. Tak samo i teraz. Stężenie adrenaliny w ciele rosło, a razem z nim do życia budził się szpon. Teraz spomiędzy kawałków demonicznej skory na lewej ręce, zaczęły przeskakiwać małe wyładowania, otaczając cały szpon przyjemnym blaskiem. Nadszedł czas włączyć się do walki. Miecz trzymałem już dawno w prawej ręce, właściwie to do tej pory tylko zwisał sobie delikatnie. Zacisnąłem palce na rękojeści, potem drugi raz poprawiając ich ułożenie. Niemal automatycznie dla rozgrzewki obróciłem ostrzem równolegle do boku ciała. Jeden z najemników już biegł w moją stronę. Pewnie myślał, że taki zdezorientowany ja, który ledwo wyszedł z chramu będę łatwym celem dla niego. Gdyby tylko wiedział jak bardzo się myli. Na jego widok sam uśmiechnąłem się szeroko, uwidaczniając wszystkie zęby, których pokazanie umożliwiają usta człowieka. Ciął od góry, klasycznie. Coś takiego blokowałem bez większych problemów. Ułożyłem obie dłonie na rękojeści i wyginając tułów zablokowałem blokiem prostopadłym do kierunku jego ataku. Szczęk metalu o metal był tak satysfakcjonującym dźwiękiem. Prawie tak samo jak odgłos miecza zatapianego w ciele elfa. Odbiłem atak, prowadząc jego klingę do dołu. Teraz ja się zamachnąłem, zwyczajnie od boku. Napastnik chciał chyba się uchylić, jednak nei wymierzył dobrze odległości i moja półtorametrowe ostrze dosięgło jego twarzy, tnąc obrzydliwie przez całą jej długość. Jednocześnie mój oponent atakował od dołu odbijając mi miecz w tył. Trzeba przyznać, ze walczyli całkiem sprawnie i logicznie. Byłem teraz prawnie nie osłonięty. Odskoczyłem więc w bok i przeturlałem się przez prawe ramię, unikając następnego ciosu.
Chyba ja także potraktowałem go zbyt pobłażliwie, nie doceniając jego umiejętności. Szybko wstałem, by kontynuować pojedynek. Obaj dobraliśmy odpowiednie tempo i wymienialiśmy cios za ciosem, blok za blokiem. Walka była męcząca, jednak dało się zauważyć moją przewagę techniczną. Każdy atak był lepiej wykończony, ponadto udawało mi się złamać, niektóre bloki najemnika. W pewnym momencie sprytnie przerzucił broń do drugiej ręki. Była to sztuczka bardzo dobrze mi znana, sam ją często stosowałem, wiedziałem tez jak się przed tym bronić. Bandyta teraz wyprowadził cięcie od góry, ja nie byłem w stanie na tyle szybko zareagować mieczem, by zablokować atak. Użyłem więc ręki. Pewnie gdyby to nie była moja demoniczna kończyna straciłbym ją. Jakież było zdziwienie najemnika, gdy jego miecz zatrzymał się na moim przed ramieniu, niczym na tarczy. Teraz ja przejąłem inicjatywę. Wściekły i zły kopnąłem go w brzuch, co zaskutkowało pięknym zgięciem w pół. Momentalnie moje demoniczne ramie pokryło się znacznie większą liczbą wyładowań elektrycznych, teraz było niemal pokryte piorunami. Bez tracenia chwili, zrobiłem krok do przodu i uderzyłem w najemnika z całej siły, właśnie tą pięścią. Moc uderzenia była przeogromna. Już można było robić zakłady jak wiele żeber pękło biedakowi. Wciąż przepełniony furią i energią wyrzuciłem dłoń przed siebie, której zwieńczeniem był piękny piorun jaki posłałem w jego stronę. Tak. Magia demonów dawała przecudowne możliwości. Podbiegłem do najemnika, tylko po to by upewnić się, że już na pewno nie żyje. Jak najlepiej się upewnić o śmierci? Odcinając mu głowę. Tak też uczyniłem.


12/14
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 15:29:49
Konrad nie czekał dłużej. Ruszył ku ogłuszonym przeciwnikom. Podbiegł do jednego z nich. Przeciwnik był kompletnie zdezorientowany. Machał swym ostrzem niemalże na oślep. Konrad postanowił to wykorzystać. Kiedy wróg spróbował wyprowadzić klasyczne pchnięcie od lewej do prawej strony, młody łowca zrobił unik, po czym błyskawicznie przemieścił się za nieprzyjaciela. Następnie od tyłu przebił nieprzyjaciela mieczem. Ostrze przeszyło najemnika na wylot. Następnie młodzieniec wyciągnął broń z ciała oponenta. Martwe ciało osunęło się natomiast na ziemię. Aby upewnić się, że zwyciężył, młodzieniec jeszcze raz wbił miecz w rywala, tym razem cios wymierozny był w jego głowę.
-Chyba już nie wstaniesz.- powiedział cicho młodzieniec.

13/14
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 27 Styczeń 2012, 16:30:37
Kątem oka widziałem jak wszyscy najemnicy już padli prócz jednego. Powiedziałem do wszystkich obecnych niczym nie wyżyty morderca, w moich oczach widać było chęć mordu:
-On jest mój!
Po czym ruszyłem w jego kierunku. Szedłem powoli okrążając najemnika. W pewnym momencie co okrążenie cofałem się o krok. Przeciwnik był trochę zdezorientowany moim zachowaniem, w pewnym momencie przygotowałem miecz do dwóch ciosów. Widziałem jak przeciwnik lekko się cofnął i zapadł nogą w grząską ziemie. Grzechem było by to nie wykorzystać. Zacząłem biec w jego kierunku, gdy już byłem przy nim ten próbował mnie odrzucić ciosem miecza. Byłem na to przygotowany, sparowałem cios odbijając miecz mocno w lewo. Nim on zdążył mnie kolejny raz zaatakować wyrównałem z nim, chwyciłem go za ramię po czym patrząc mu w oczy wbiłem go w jamę brzuszną. W jego oczach malował się nie przenikniony ból, okręciłem lekko miecz i go wyciągnąłem. Po tej czynności padł martwy na ziemię.

14/14
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 17:08:00
Konrad rozejrzał się dookoła. Nie widział żadnego najemnika.
-To już wszyscy?-spytał.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2012, 17:14:18
Gdy potyczka dobiegła końca Zeleris wylądował. Rozproszył zaklęcie aury i schował różdżkę. Idąc poprzez polankę usłaną zarżniętymi najemnikami, zwęglonymi trupami i kałużami krwi uśmiechał się. Gniew gromadzony w trakcie tej wyprawy znalazł swoje ujście. Dobrym było to, że został wymierzony we wroga, a nie w kompanów. Dracon zatrzymał się pod chramem i wciągnął głęboko powietrze. Czuł spaleniznę, krew i śmierć. Wonie, które towarzyszyły mu praktycznie od dziecka. Był do nich przyzwyczajony, zżyty z nimi. Nie odzywał się, jedynie patrzył na pobojowisko.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 17:16:30
Konrad schował miecz i usiadł pod jednym z drzew. Jego rana jeszcze do końca się nie zagoiła. Na szczęście dała o sobie znać dopiero teraz, a nie podczas walki.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 27 Styczeń 2012, 17:29:56
   Nessa schowała strzałę i wolną dłonią zasłoniła sobie nos. Do widoku krwi, jeśli można tak powiedzieć, przywykła, ale swąd przypalonych ciał przyprawiał ją o mdłości. Starała się nie patrzeć na Zelerisa, który zdawał się napawać widokiem poległych. Zwyczajnie ją przerażał. Podobnie jak Adamus, który walczył w dziwnym szale i Anvarunis, który odcinał głowy przeciwnikom. To zdecydowanie za wiele dla elfich oczu, które jako własności łuczniczki musiały to wszystko oglądać.
   Podeszła do Zeyfara i siląc się na ciepły ton zapytała dość nieoryginalnie:
- Nic ci nie zrobili? Wszystko w porządku?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 18:34:13
-ÂŻyje, ale byłbym wyjątkowo wdzięczny gdybyś rozcięła te więzy. Wskazałem tarzając się na plecach jak ryba.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 27 Styczeń 2012, 18:49:12
  Młodzieniec otworzył oczy. Leżał na podłodze, w świątyni. Dłońmi przetarł zaspane oczy i wstał. ?? Przez chwilę zbierał myśli, by potem sobie uświadomić. Warta, walka, walka... brak czasu na sen. Nic dziwnego, że mnie teraz tak nagle złapało. Cóż, lepiej teraz nic w trakcie walki. Te moje nagłe zaśnięcia zaczynają mnie martwić. Młodzieniec stał w pustej sali.
 - Halo? Jest tu ktoś?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 27 Styczeń 2012, 18:53:50
- Jasne - odparła tylko i rozejrzała się niepewnie. Wszystko wskazywało na to, że elfka będzie musiała przeciąć więzy swoim mieczem, który do tej pory bardziej jej przeszkadzał, niż pomagał. Chwyciła ostrze i, przygryzając wargę i robiąc dziwne miny, wzięła się za uwalnianie maurena. Maurena, który mógł bać się o swoje nadgarstki, gdyż Nessa zdawała się nie być do końca kompetentną osobą. - Będzie pan zadowolony. Będzie pan zadowolony - powtórzyła i rozpoczęła przecinanie liny. Musiało to wyglądać komicznie, biorąc pod uwagę długość ostrza. Siliła się, by nawet nie dotknąć skóry przełożonego. Siliła się i siliła, a po chwili więzy puściły i elfka z nieukrywaną dumą popatrzyła na Zeyfara, licząc na pochwałę. Operacja godna mistrza!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 18:59:20
-Nieźle, ale nie lepiej było użyć do tego grotu strzały? Mniejszy i poręczniejszy. Zapamiętaj na przyszłość Nesso.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 27 Styczeń 2012, 19:04:20
- ÂŁatwiej, ale mniej widowiskowo - odparła jakby lekko obrażona. Schowała miecz, uśmiechnęła się nienaturalnie do maurena i odeszła od niego mrucząc pod nosem:
- Będzie mnie pouczał. Chcesz pomóc, a tu cię taki poucza. No bogowie..
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 19:12:43
-Cóż, oczekiwałem, że ci najemnicy będą stanowić większy problem... .
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 19:30:29
Uśmiechnąłem się widząc złość odchodzącej elfki. Gdy byłem w stanie rozprostować kostki nadgarstków, zebrałem swój ekwipunek. Wszystko wróciło na swoje miejsce. Spojrzałem jeszcze raz na Nesse. -Dziękuję. - powiedziałem dość głośno, aby usłyszała. Skoro sprawy tutaj były załatwione, mogłem zejść z powrotem na dół poinformować Aragorna. Zszedłem w głąb chramu spokojnym krokiem. Niestety przed oczami wciąż mi migało, więc musiałem trzymać się ścian. Odnalezienie jaszczura nie zajęło mi wiele czasu. Stał dalej między regałami przeglądając kolejne zakurzone tomisko.
-Znalazłeś coś ciekawego? - spytałem zdmuchując kurz z pięknie zdobionych opraw książek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 19:37:39
Nie, król też niestety nie. Mam dość już siedzenia tutaj, pierdolca można dostać. Co to za łajzy nas zaatakowały?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 19:37:59
Konrad po chwili wyruszył z powrotem w głąb chramu. Rana już tak bardzo mu nie doskwierała. Niedługo potem dotarł do biblioteki.
-To była banda najemników pod przywództwem jakiegoś orka. Niestety, nie pamiętam jego imienia. To był chyba jakiś Gerhaks, czy Greakhs.- powiedział młody łowca słysząc pytanie mistrza.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 27 Styczeń 2012, 19:51:53
 -Zaatakowano nas? - zapytał sam siebie Ra gdy dobiegły go echa wypowiedzi Konrada.
Młodzieniec był ciekaw co zaszło na powierzchni gdy on smacznie spał. Nie wiedział, dokąd ma iść, więc kierował się lekkim podmuchem wiatru. Szczeliwie, doprowadziło go ono do wyjścia z chramu. Tego, co zobaczył mógł się w sumie spodziewać.
 - Cóż, ja tutaj i tak nie byłem potrzebny... - rzekł - znów do siebie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 27 Styczeń 2012, 20:10:12
Zabijając ostatniego najemnika czułem jak mnie żądza kwi nie opuszcza, nie wiedzieć czemu wciąż miałem mało. Ale musiałem a nawet chciałem stłumić to uczucie. Wytarłem miecz i go schowałem.  Przechodziłem właśnie koło Aertha gdy usłyszałem jego słowa do samego siebie, więc mu powiedziałem:
-Mylisz się gdybyś był tutaj to by nam poszło nam z nimi szybciej. (:P)
Po czym ruszyłem w głąb chramu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 20:19:45
-Tak, to był Gerakhs, mówił coś o tym, że Renfri ci nie odpuści i popamiętasz jeszcze. On i cała banda zginęli. Koło piętnastu chłopa. Z orka nie ma nawet już co zbierać. Jeśli nie wierzysz możesz spytać Zelerisa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Styczeń 2012, 20:29:05
Ehhh... słodka Renfri. Szkoda że będzie musiała zginąć. Bo jak znam życie to się nie dogadamy. Dobra, kto chce może wracać do domu.

//Kto chce niech wraca, nagrody będą potem.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 20:32:52
-Zostaję. Znając me szczęście, jeśli bym teraz poszedł, Wy znaleźlibyście kolejny skarbiec, albo co innego. Ale, jeśli zostaę, oni wracając znajdą skarb. Cóż... Aaa, zostaję. I tak nie mam co robić w mieście.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 27 Styczeń 2012, 20:47:32
-Ja też zostaje. Poczucie obowiązku ÂŁowcy mi każe. Nie zostawię barona samego.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Styczeń 2012, 21:35:29
Diomedes podjął gorączkową wędrówkę w górę chramu. W jego stanie starożytne korytarze zdawały się ciągnąć w nieskończoność. Ból stawów i mięśni nasilał się z każdym krokiem, zmęczenie rozchodziło się po ciele niczym śmiertelna trucizna paraliżująca każdą kończynę. Pot występował kropelkami na twarzy, zaś usta wygięte były w niesmacznym wyrazie. Z jakiegoś nieokreślonego powodu, Diomedes czuł, że zgnije w tych ruinach, że nigdy nie wyjdzie na zewnątrz. Oczywiście, jak to bywa w chwilach zwątpienia, musiało mu się okazać światełko na końcu tunelu. To dało mu nadzieję i motywację, jak też to często bywa. Ostatkiem sił wyszedł na zewnątrz. Oczekiwał typowego widoku sieczki, ale krajobraz wyściełany świeżym truchłem i tak przerósł jego wybujałe oczekiwania. Przestąpił z nogi na nogę, pociągnął nosem. Zlustrował pole walki wzrokiem eksperta, po czym bardzo powoli, teatralnie począł klaskać.
- Dobra robota. Rozchodzicie się już? - zapytał. - Ja wracam do Efehidon. Muszę jak najszybciej wrócić do zdrowia. I napić się.

Odjeżdżaaam
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 27 Styczeń 2012, 21:50:27
///// Paaaaaaaa.... :( ( to jest paaaa do Diomedesa, ja zostaję :D )
 
-Odjeżdżasz? Jak to? Jest rozkaz, pozwolenie czy masz taki kaprys? - Ra zapytał Diomedesa. Diomedes odpowiedział, że Aragorn wydał pozwolenie tym, którzy chcą wracać.
 -Nie mam po co wracać. Znaczy.. Dziwnie to zabrzmiało, nawet w mojej głowie. Ten! Nie wracam, wolę trochę jeszcze odpocząć od murów naszej twierdzy...

///Diomedes mi pozwolił w jego imieniu pisać, bo już w karczmie pijak siedzi i leczy rany...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Styczeń 2012, 22:31:03
Konrad siedział w bibliotece wraz z resztą. W pewnym momencie podszedł do Aragorna.
-Mistrzu, co robimy dalej?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 28 Styczeń 2012, 00:38:38
W tym samym momencie podszedł do Aragorna Warcisław:
- Mistrzu. Pozwolisz, że wrócę do naszej bazy i zacznę pracę nad prawnymi kodyfikacjami Valfden. Tutaj na niewiele się zdam. Proszę Cię jedynie o wyznaczenie mi miejsca na biuro (proszę jednak, by było to miejsce, gdzie będzie mógł zajść każdy, gdyż będę potrzebował tu pomocy mieszkańców z wszystkich części Valfden).
Po chwili dodał jeszcze:
- A! Mistrzu. Czy pozwolisz, że zachowam tę księgę i zabiorę ją do archiwum Samotnych ÂŁowców. Sama księga jest co prawda napisana tylko w języku dracońskim, ale z tyłu ma opis w języku valfdeńskim i stąd wiem, że mówi ona o prawie Draconów. Może mi się przydać (oczywiście po pomocy w tłumaczeniu). Czy zgodzisz się na to, Mistrzu?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 28 Styczeń 2012, 12:12:48
Gunses usiadł na pobliskim murku. Nie wiedział czy wracać czy nie...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Styczeń 2012, 12:56:42
//Warcisław nie pisz głupot.


- Tego szukałem. Wykrzyczał Isentor.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 13:03:40
Konrad słysząc słowa króla podszedł do swego niego. Był ciekaw, co władca mógł znaleźć.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Styczeń 2012, 13:14:25
Malavon również został. Skoro zaszedł tak daleko, nie zamierzał teraz wracać z powodu zmęczenia czy bolącej ręki. Musiał być twardy i pokazać, że można liczyć na jego pomoc. W jakiejkolwiek formie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Styczeń 2012, 13:21:05
- To księga traktująca o klątwach i złych urokach. Muszę ją dokładnie przestudiować. Nie mniej jednak już teraz widzę, że może być przydatna w zneutralizowaniu mgły.
- Aragornie?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2012, 13:37:02
Zeleris również został i zszedł do biblioteki. Tam zaś, słysząc radosny okrzyk króla i widząc, ze jest on prawie skory do wesołych pląsów na stole z racji swojego znaleziska, podszedł do niego. Słowa władcy były dla niego jednocześnie wspaniałe, neutralizacja mgły byłaby prawdziwym cudem. Ale była w tym też zła strona.
- Neutralizacji mgły? - zapytał retorycznie. - To... no cóż, świetnie. Gdyby się udało Valfden nie byłaby odcięta. Ale pozostaje kwestia Lewiatana. - wspomniał o stworze morskim. - No i gdy pozbędziemy się mgły chyba oczywistym jest to, że siły Meaneba ruszą do ataku. A nie wiemy jakim siłami on właściwie dysponuje. - to nie tak, że nie chciałby aby mgła zniknęła. Po prostu dostrzegał zagrożenia z tym związane. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Styczeń 2012, 13:45:50
- Zdaje sobie z tego sprawę Flamel. Demony to jednak nie żeglarze. Jeśli nie usuniemy mgły i nie wyślemy posiłków na kontynent świat jaki znamy czeka kres.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2012, 13:52:38
- Nie twierdzę, że nie należy jej usuwać, królu. - odparł mag. - Jedynie dostrzegam zagrożenia. - dodał. Uśmiechnął się lekko. - A świat jaki znamy kończy się z każdą chwilą. Jest taka doktryna filozoficzna, która mówi o ciągłych zmianach i braku jako takiej teraźniejszości. Ogólnie niezbyt dobre, tak według mnie. No ale to nie ma znaczenia. Usunięcie mgły i wojna jest nieunikniona. Jak to powiedział, lub raczej napisał, kiedyś pewien pisarz "Tak trzeba". - wtrącił, aby nie drążyć dalej tematu. Wiedział, że trzeba coś zrobić, aby powstrzymać Meaneba. W przeciwnym razie z pewnością w końcu zostali zgładzeni, a sam Meaneb ruszyłby na podbój innych światów. Jeśli jeszcze tego nie zrobił. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 14:00:05
Dobrze to słyszeć Panie. A zatem wracamy. Warcisławie, porozmawiamy po powrocie, idźcie... ja muszę zamienić dwa słowa z królem. Aragorn odczekał aż pozostali wyjdą z biblioteki. Panie? Czuję że czegoś ode mnie oczekujecie... czegoś specjalnego, wymagającego talentów moich ludzi. Mam zacząć szkolić ich do walki z fizycznymi demonami? Mam tu na myśli zakup srebrnej broni i teorie jak to zabić. Pierwszy raz od 500 lat mam obawy że nie dam rady, walczyłem z ludźmi, orkami, nawet z elfami. A demon? Nigdy nie widziałem fizycznego demona.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Styczeń 2012, 14:07:09
- Wyposażenie się w srebrną broń to dobry początek.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 14:23:28
Konrad zgodnie z rozkazem mistrza opuścił bibliotekę.
-No, proszę. Tak krótko tu jestem, a już byłem świadkiem czegoś, co może odmenić losy naszego królestwa. -myślał. Młodzieniec zastanawiał sie także, o czym mogą teraz rozmawiać król i Aragorn.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 14:25:19
Mhm, w sumie to walczyliśmy z fizycznym demonem. W Ekkerund, tyle że on miał jakieś pięć pięter wysokości. Rozmawiając wyszliśmy z chramu, świtało. Aragorn spojrzał z utęsknieniem w stronę wybrzeża i... Nie to nie możliwe... statek? Dla pewności wzleciał w górę, nie mylił się, na wybrzeżu leżał rozbity Myrtański okręt. Panie, okręt na wybrzeżu. Myrtański galeon! Porządnie poobijany, ale widzę... Na bogów! Ktoś tam żyje!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 14:28:46
Konrad spokojnym krokiem wyszedł z chramu w ślad za swym mistrzem. Słysząc jego słowa nie krył zdziwienia. W jego głowie pojawiło się nagle tyle pytań.
-Jak to, żyje? To przecież niemożliwe!-powiedział po chwili.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Styczeń 2012, 14:32:11
Elf wyszedł spokojnie na zewnątrz czekając na resztę towarzystwa. Gdy usłyszał o statku, podszedł do tej sprawy spokojnie. Nie wiadomo co to odkrycie będzie ze sobą niosło. Wolał zatem poczekać na zdanie innych, specjalistów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 28 Styczeń 2012, 14:32:41
Stałam spokojnie na uboczu grupy, oszczędnymi ruchami czyszcząc miecz z ludzkiej posoki. Mój wzrok przykuł dopiero Aragorn, wychodzący z królem z chramu. Sama treść ich rozmowy mnie nie interesowała, jednakże w jednej chwili dracon przerwał konwersację i wzleciał w powietrze. Dosłyszałam jego krzyk. Statek? Wsunęłam ostrze do pochwy i zbliżyłam się do przywódcy ÂŁowców.
- Musimy im pomóc - stwierdziłam raczej oczywisty fakt, jednak czekałam na ruch króla.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 28 Styczeń 2012, 14:32:59
- Dokładnie - rzekł Gunses wstając i patrząc na wybrzeże (jaka pora dnia?) - Dokładnie Konradzie. To niemożliwe, żeby ktoś przedostał się przez mgłę żywy. No chyba, że zahibernowany wampir... - rzekł z lekką niepewnością.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 14:34:32
Mnie pytasz? Na koń i jazda tam, wszyscy. Aragorn nie lądował, poleciał w stronę wraku.

ÂŚwita.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 14:36:29
-Wampir, nie wampir, Lewiatan może zeżreć wszystko.-powiedział Konrad trochę spokojniej. Nadal nie wierzył, aby ktokolwiek mógł przeżyć bliskie spotkanie z mgłą. Słysząc rozkaz mistrza młodzieniec natychmiast dosiadł konia i ruszył w stronę okrętu, a raczej tego, co z niego zostało.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Patty w 28 Styczeń 2012, 14:36:55
Wzruszyłam jedynie ramionami i wypatrzyłam wzrokiem wrak statku, przemieszczając się w jego pobliże. Nie chciałam znaleźć się na samych deskach pokładu, to nie byłoby zbyt bezpieczne, ale znajdując się blisko niego też mogłam wypatrzeć wiele szczegółów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Styczeń 2012, 14:47:49
Malavon wskoczył na jednego z wolnych wierzchowców i popędził go w stronę wybrzeża. W krótkim czasie znalazł się na nim  obserwując statek. -Jak można im pomóc? - elf spytał resztę kompanii.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 28 Styczeń 2012, 14:50:22
//Ile jesteśmy od wybrzeża?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 14:51:58
Konrad dojechał na miejsce chwilę przed Malavonem. Zsiadł z konia i rozejrzał się dookoła. Morze mogło przecież wyrzucić na brzeg jakiegoś rozbitka, choć młodemu łowcy nie wydawało się, że ktoś mógł przeżyć katastrofę.
-Nie wiem, Malavonie. Nie mamy jak tam dopłynąć.-powiedział słysząc pytanie elfa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2012, 14:55:42
Słysząc nieprawdopodobne wieści o rozbitym okręcie, Zeleris machnął skrzydłami i wzniósł się w powietrze, podobnie jak Aragorn. Z powietrza obserwował przez chwilę statek i istotnie ktoś tam żył. Nie czekając skierował się w stronę wraku. 
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 28 Styczeń 2012, 15:00:32
Nie marnując ani chwili Devristus skoncentrował się na wrak i teleportował się do niego.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 28 Styczeń 2012, 15:04:27
Garik szczelnie okryty swoim czarnym płaszczem wyszedł z powrotem na powierzchnię. Skrzywił się czując, że już świta i zaklął pod nosem widząc, że znowu ominęła go walka. Gdy usłyszał o rozbitym okręcie, rozejrzał się. Na szczęście jego piękna klacz stała tam gdzie ją zostawił, więc nie zwlekając słabnący już powoli Wampir odwiązał konia od palika, wskoczył na siodło i zawrócił zwierzę w kierunku wybrzeża.   
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 15:09:20
//Do wybrzeża tak na oko to kilometr ponad. Dev, widzisz wielu rannych.

//Isu wie co dalej, miał przekazać mi.  ;[
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 28 Styczeń 2012, 15:19:30
Było tak wielu rannych, że nie wiedziałem od czego zacząć. Obraz niemiły dla oka, ale na magu nie zrobił żadnego wrażenia. Wiele przeszedł i wiele widział w swoim życiu, więc kolejny taki obraz jest tylko kolejnym elementem jego kolekcji wspomnień. Podszedł bliżej aby ocenić stan poszkodowanych i znaleźć kapitana.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 28 Styczeń 2012, 15:38:06
  Młodzieniec stał u wejścia do chramu. Statek nie przykuł jego uwagi. Ra dowiedział się o nim dopiero od Aragorna, który po wyjściu na powierzchnię niemal natychmiast go dostrzegł. Ten to ma wzrok Aerth nie wiedział czy ma się tam udać czy nie więc poczekał na rozwój wydarzeń. W momencie gdy Malavon i Kondrod udali się w stronę statku, Ra wiedział, że on też powinien się tam udać. Nie przydam się w pomaganiu rannym ale w razie zagrożenia mogę parę strzał wystrzelić. Po około 6 minutach ÂŁowca ( adept ) był już przy wraku statku skąd dostrzegł skalę zniszczenia. Podszedł do Malavona i Konrada.
 - Budujemy tratwę? - zapytał ironicznie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 15:46:37
-Najlepiej od razu skonstruujmy galeon.-odpowiedział spokojnie Konrad obserwując wrak i krzątającego się po nim Devristusa.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 28 Styczeń 2012, 15:48:35
Gunses zatrzymał się pięćdziesiąt metrów od linii brzegu. Siedząc na koniu zdjął z pleców łuk i napiął go. Wymierzył w rannych. "Rannych". Nie wiedział, czy nie są przebierańcami wysłanymi przez Meaneba. Tak czy siak wolał mieć pewność i w razie gdyby ktoś zaatakował Gunses miał go zaraz powstrzymać.
Gunses miał wytłumaczenie dla tego wszystkiego. Jeśli się nie mylił, to wiedział co robić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 15:52:50
-Cholera. Magowie, Draconi, wampiry... Oni mają jak się tam dostać. A nas zostawiają tutaj. Mamy stać i patrzeć. To jest coś, czego najbardziej nie lubię. Nie mogę stać bezczynnie, gdy oni coś robią. To mnie dobija. W ogóle o nas nie pomyśleli. Nie każdy potrafi się teleportować i nie każdy ma skrzydła, żeby latać sobie z miejsca na miejsce.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 28 Styczeń 2012, 15:55:28
 - Skoro nie możemy pomóc, to chociaż odpocznijmy - rzekł Ra i położył się plecami na trawie. Ręką sięgnął po źdźbło trawy i dziarsko zaczął trzymać je w zębach - miało to stworzyć wrażanie stu-procentowego relaksu.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 16:01:06
Dracon delikatnie osiadł na rozchybotanym pokładzie, rannych było wielu, w większości były to złamania. Aragorn ruszył ku rufie, okręt był przechylony na lewą burtę przez co źle się szło. Kopniakiem otworzył drzwi do kajuty kapitana...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 16:03:39
Konrad spojrzał na swego kompana. Młodzieniec wydawał się być zdenerwowany.
- Zachowaj powagę sytuacji. Tu rozbił się statek, nie wiemy, jakim cudem pokonał mgłę, ani co, lub kogo przewoził. A ty żresz trawę, jak krowa? Mniejsza o to. Mam pomysł. Sprawdźmy, czy morze nie wyrzuciło jakiegoś rozbitka na brzeg. Chociaż tyle możemy zrobić.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 28 Styczeń 2012, 16:05:27
Darlenit pozostał z towarzyszami. Był słaby, poparzenia dawały się we znaki, jednak wieść o okręcie sprawiła, że zapomniał o tym wszystkim. ÂŁącznie z wszystkimi pognał konno do brzegu. Zbliżył się do Aertha i Konrada.
 - Jeżeli nie ma się skrzydeł, można zrobić tak - rzekł z uśmiechem na ustach - Iahuxuesh Anishash Arash, El, Iphuush Ipash - wyraźnie i dosadnie, z nutą rozbawienia w głosie. Ciało maurena otoczył dym. Jeżeli ktoś się przyjrzał, mógł zobaczyć gwałtownie malejącą sylwetkę przyszłego maga. Przemianie towarzyszył charakterystyczny trzask. Darlenit przemienił się w kruka, kraknął głośno i zamachał skrzydłami. Doleciał do brzegu i zbliżał się do okrętu. Wylądował dokładnie przed Devristusem, tak by go zbytnio nie zaskoczyć i rozproszył zaklęcie.
 - No nieźle, mistrzu - rzekł - Jakieś przypuszczenia, co do tego, co się tu stało i jakim cudem w ogóle ten okręt tu się znalazł? - zapytał, samodzielnie rozglądając się wokół...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 28 Styczeń 2012, 16:07:28
Wyszedłem za resztą  chramu gdy nagle usłyszałem krzyk Aragorna o statku. Jakoś mnie to tak bardzo nie ruszyło. Może to jeszcze do mnie nie doszło?  Widziałem że Yarpen nigdzie nie jedzie tylko ładuje złoto na wozy.  Widać było że pomoc mu się przyda, a na wrak już tyle osób pojechało że mnie tam nie trzeba było. Minąłem się z krasnoludem i powiedziałem mu:
-Pomogę ci.
Po czym zszedłem na dół do chramu i zacząłem ładować worki złotem, a potem je wynosić na wozy....
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2012, 16:10:17
Zeleris też dotarł do wraku i wylądował na przechylonym pokładzie. Raczej nie mógł pomóc w opatrywaniu rannych, no chyba że mieliby jakieś pomniejsze obrażenia. Próbując utrzymać równowagę na pochylonym pokładzie rozglądał się po statku. Nie miał pojęcia jak udało się załodze przedostać przez mgłę i wody patrolowane przez Lewiatana. Wzbudzało to pewne podejrzenia, co do strony z jaką miała trzymać załoga. Udał się za Aragornem do kajuty kapitana. Tak z ciekawości.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Styczeń 2012, 16:15:42
Idąc w stronę statku zaszedłem do Aertha i Konrada.
- Nie jestem ani draconem, ani magiem, ani wampirem. A jednak dotrę do statku. Wiecie jak? Pobiegnę. Na nogach. niezłe, nie? Jeżeli naprawdę chcecie coś robić to to robicie a nie załamujecie ręce, bo wy nie możecie tam polecieć i biednemu to zawsze wiatr w dupę i chuj w oczy. - stwierdziłem oschle i ruszyłem przed siebie. Postawa młodych łowców wymagała korekty. Za takową uznałem moje słowa. Po jakimś czasie przyspieszyłem kroku. Ostatecznie zmieniło się to w bieg. Trzymałem się jednak w pewnej odległości od wraku. Nie chciałem się tam pakować , póki nie dowiem się, że jest bezpiecznie.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 16:17:21
// Czy Ty czytasz poprzednie posty? To jest kilometr od brzegu. Wątpię, że sobie tam dobiegniesz.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 28 Styczeń 2012, 16:17:51
Gunses zeskoczył z konia i pownownie napiął łuk, powolnym krokiem podszedł do pierwszego rannego. Stanął nad nim mierząc mu w czaszkę grotem strzały.
- Albo magowie z Myrtany opracowali metodę na ochronę ludzi przed tajemniczym oparem, albo... albo Meaneb wysłał tu swoje sługi - mówił do siebie, po czym zdjął strzałę z łuki i ukucnął przy ciele człowieka kładąc mu szpon na głowie i próbując wyczuć czy nie siedzi w nim demon. To by przesądzało o wszystkim. Podczas opętania demon rządzi ciałem, nawet jest coś działoby się z nim niedobrego. Co więcej, po egzorcyzmie ofiary można by przesłuchać, pamiętałyby wszak co się działo na kontynencie, a nawet to co działo się podczas kontroli przez demony. A Meaneb nie mógł wiedzieć, że Isentor szkoli łowców demonów.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Styczeń 2012, 16:21:30
//: Mój drogi. Czytam. Zawsze. Nie mów mi, że kilometra nie przebiegniesz/przejdziesz?! Aż tak leniwi jesteście? A jeśli już będziemy się tak czepiać, to moja postać jest czterokrotnie silniejsza od zwykłego człowieka, więc wytrzymam.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 16:23:11
//Czy sądzisz, że w odległości kilometra od brzegu woda jest na tyle płytka, że nie utoniesz? Wątpię.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 28 Styczeń 2012, 16:26:39
//Do wybrzeża tak na oko to kilometr ponad.
//Do wybrzeża. Chram -> Wybrzeże
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Styczeń 2012, 16:28:43
//: Chyba się zgubiłeś w postach gdzieś ty jednak. Wyraźnie jest napisane, że statek leży na wybrzeżu. A do tegoż wybrzeża my mamy kilometr. I teraz najlepsze! Uważaj. To wszystko na lądzie!
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Arti w 28 Styczeń 2012, 16:30:41
/// w takim razie my tam dawno dotarliśmy na koniach ...
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Styczeń 2012, 16:49:13
Malavon zostawił konia przy brzegu i zaczął iść w stronę okrętu. Jeśli jego pasażerowie nie sprzyjali kompanii to ich ratunek i wpadanie im w łapy nie należało do dobrych pomysłów. Elf idąc przyglądał się zniszczeniom i obrażeniom okrętu. Dotarłszy mniej więcej w jego okolice zatrzymał się.
-Pomóc wam panowie? Czy sytuacja zbyt niepewna? - spytał głośno
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 28 Styczeń 2012, 16:51:28
Aragornie i jest tam kapitan?
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 28 Styczeń 2012, 16:55:42
   Elfka przy brzegu pojawiła się jako jedna z ostatnich. Wątpiła, by jej obecność była tam niezbędna. Nie znała się na leczeniu, a i pływakiem była kiepskim, więc ewentualne wyławianie rannych nie wchodziło w grę. Poza tym musiała uspokoić swojego konika, którego magia Zelerisa mocno przestraszyła.
   Gdy już dotarła na miejsce, usłyszała kilka słów z ubranej w niezbyt ładne słowa reprymendy Anvarunisa. Zeskoczyła z konia, który był na tyle wytresowany, by grzecznie czekać na swojego jeźdźca. Ruszyła w kierunku towarzyszy jeszcze stojących na brzegu.
- Czemu tu jeszcze stoicie? - zapytała lekko zbita z tropu. Tam mogli być ludzie (i nieludzie) potrzebujący pomocy, a mężczyźni jedynie przyglądali się wrakowi.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Styczeń 2012, 17:09:39
-Mogą to być ludzie którzy potrzebują pomocy, albo tacy, po których my będziemy potrzebować pomocy, droga elfko. Lepiej się upewnić. Skoro mgła jest śmiertelna praktycznie dla wszystkich, a niejaki Lewiatan krąży po wodach to chyba raczej podejrzane, że jeden statek przedostał się na wybrzeże.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 28 Styczeń 2012, 17:16:59
- A ten miecz nosisz dla dekoracji? - zapytała niezbyt grzecznie, choć ton jej głosu był niewątpliwie ciepły i lekko rozbawiony. Mimo zajęczego serca, nie bała się ruszyć na statek. Była istotą dość naiwną i momentami lekkomyślną, więc nie nawiedziły ją podejrzenia, a jedynie troska o rannych. Położyła dłoń na rękojeści swej broni i ruszyła w kierunku wraku. Nie sądziła, że zdoła użyć miecza, ale tak wyglądała pewniej, więc nawet jeśli statek jest pełen rozbójników, to może któryś z nich chociaż przez chwilę się zastanowi, zanim ją zaatakuje. Taka chwila jest rzeczą iście przydatną dla uciekającego.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 17:29:28
Tak, leży nie przytomny ale żyje.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 28 Styczeń 2012, 17:30:50
Garik dojechał na wybrzeże. Nie siadł z konia, przejechał się kilkanaście metrów w lewo i znowu w prawo. Chciał się dokładniej przyjrzeć całemu galeonowi. A gdy już rzucił okiem na to i na tamto, zawrócił. Nie po to by wrócić do chramu, oczywiście. Podjechał do najbliższego, rosnącego kilka metrów dalej drzewa, zeskoczył z siodła i przywiązał konia do wystającego korzenia. Wrócił na wybrzeże i rozejrzał się po plaży.       
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 28 Styczeń 2012, 17:33:31
//GM mnie zlekceważył :(

//Mam 100dniówkę, nie będzie mnie do jutra.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 17:38:50
//GM mnie zlekceważył :(

//Mam 100dniówkę, nie będzie mnie do jutra.
:o ;[ Zapomniałem. Był "czysty".
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Styczeń 2012, 17:40:40
Konrad dobył miecza i wkroczył na pokład statku. Rozglądał się uważnie w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby jakkolwiek pomóc.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Styczeń 2012, 17:43:02
-Tylko ledwo mogę chwycić ten miecz... - powiedział elf już praktycznie sam do siebie. Mimo to poszedł za Nudą na statek. Wszedł na pokład i rozejrzał się dookoła.
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Styczeń 2012, 18:19:47
//Okazało się jednak że nikt nie przeżył... zawiedzeni wróciliśmy do domów.

Koniec.

Nagrody:
~Adamus Roydil aep Yarpen ibn Thor - 500szt. złota
~Konrad Artin - 500szt. złota
~Zeyfar Navarre - 500szt. złota
~Nessa TinĂşviel - 500szt. złota
~Nivellen Diomedes - 500szt. złota
~Król Isentor - 500szt. złota
~Gunses Cadacus - 500szt. złota
~Devristus Morri - 500szt. złota
~Anvarunis Nivellen - 500szt. złota
~Darlenit Navarre - 500szt. złota
~Patricia de Drake - 500szt. złota
~Zeleris Flamel - 500szt. złota
~Garik - 500szt. złota
~Warcisław - 500szt. złota
~Malavon - 500szt. złota
~Aerth - 500szt. złota
~Aragorn - 500szt. złota
Tytuł: Odp: W głąb dracońskich ruin.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Styczeń 2012, 20:58:33
Otrzymujecie:
Adamus Roydil aep Yarpen ibn Thor
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Konrad Artin
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Zeyfar Navarre
3 brązowe talenty
100 sztuk złota

Nessa TinĂşviel
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Nivellen Diomedes
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Król Isentor
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Gunses Cadacus
5 brązowych talentów
1 srebrny talent
400 sztuk złota

Devristus Morri
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Anvarunis Nivellen
4 brązowe talenty
100 sztuk złota

Darlenit Navarre
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Patricia de Drake
3 brązowe talenty
100 sztuk złota

Zeleris Flamel
4 brązowe talenty
100 sztuk złota

Garik
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Warcisław
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Malavon
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Aerth
2 brązowe talenty
100 sztuk złota

Aragorn
2 brązowe talenty
100 sztuk złota