// Dokładnie tak. Uwielbiam to robić. Też jestem ciekaw czy dotrzesz do Shani. Po krótkiej manipulacji nadgarstkami odkryłeś, że jesteś wstanie wykręcić je tak by skierować na kajdany heshar. Nie jesteś jednak pewny na ile bezpieczne to dla ciebie by było. Przed sobą masz łańcuch łączący cię z Woźnicą. Jak byś się obrócił widziałbyś łańcuchy i kajdany pozostałych więźniów. Są one z zwykłego, żelaza więc powinny po podgrzaniu pęknąć. Pierwszy idzie Alfa. Zobaczyłeś pod jego płaszczem wypukłość trochę większą od pięści. Na myśl przywodzi ci klucze, ale nie możesz być pewny. Gdy zerknąłeś przez ramię, zobaczyłeś, że ork również rozgląda się na boki szacując szanse. Wymieniliście porozumiewawcze spojrzenie. Strażnik po twojej lewej idzie jakby od niechcenia patrząc się w ziemię. Po twojej prawej jest woźnica, a dalej drugi strażnik. Ten z wyrazem zaciętości na twarzy idzie jak by chciał komuś przywalić. Masz wrażenie, że dałbyś radę sięgnąć po runę lub sztylet.
Ziemia po której idziecie jest sypka. Nie padało od dawna. Chmurka kurzu unosi się po każdym kroku. Jest noc, a miasto składa się z wąskich uliczek. Pełno jest ciemnych zakamarków. Niziołek nawet nie znający tego miasta jest wstanie się szybko w nim ukryć. Jednak co jak ci się nie uda? Pewnie skończysz bez głowy. Warto?