Autor Wątek: Zaginiony konwój  (Przeczytany 15086 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #100 dnia: 18 Październik 2014, 10:19:12 »
- Hahahahaha!. Dhampir najprawdziwiej w świecie zaśmiał się, a potem zrobił się poważny. - Stawaj!. Wykrzyknął i zwolnił mechanizm kuszy, którą już wcześniej miał przygotowaną. Silva celował bełtem w jej brzuch, a następnie zeskoczył z wozu i dobył srebrnego miecza. Teraz uważnie zaczął się rozglądać dookoła siebie, bo to będzie jego druga jak się wydaję poważna walka z wampirem.

Canis

  • Gość
Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #101 dnia: 18 Październik 2014, 10:26:20 »
Cleur odbiła pocisk za pomocą sztyletu. (Umiejętność odbijania pocisków)

Trójka nietoperzy zrobiła puff i stanęła tuż przed Cleur zasłaniając ci drogę.

3x Wampir kłusownik

- Nie bądź głupi wybryku natury.

Powiedział jeden z trójki. Cała trójka chwyciła za rękojeść miecza, jednak nie wyciągnęli ich, dając ci czas na zaprzestanie ataku. Są w odległości 10 metrów.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #101 dnia: 18 Październik 2014, 10:26:20 »

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #102 dnia: 18 Październik 2014, 10:56:15 »
Themo zszedł z wozu. Dla bezpieczeństwa położył dłoń na rękojeści, by być gotowym do obrony.
- Spokojnie. Silva w ten sposób odrzucił twoją propozycję. Nie ma powodu by psuć tą piękną noc.
Mówił łagodnie i z wymuszony uśmiechem. Chciał złagodzić sytuację, gdyż Cleur nie powiedziała im wszystkiego, czego chcą. A i tak szkoda by było ranić takie ładne ciało.

\\ jest noc tak?

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #103 dnia: 18 Październik 2014, 15:08:01 »
Dhampir odwrócił się w stronę Thema. - Może jeszcze mnie zwiąż i oddaj mnie bez walki. Następnie rozpędził się w stronę trójki wampirów oczywiście trzymając w ręku srebrny miecz. W tym czasie cała trójka wyciągnęła swoje miecze. Wiedzieli już, że Silve będą musieli wziąć siłą do swoich chorych rytuałów. Dhampir wiedział, że walka z trójcą będzie ciężka, a towarzysze mu nie pomogą, więc musiał walczyć pojedynczo z każdym przeciwnikiem oczywiście o ile będzie taka możliwość. Dlatego najpierw doskoczył do tego w środku już srebrne ostrze miało zatopić się w czaszce nietoperka, ale ten zdążył wyciągnąć broń i zablokować atak. Zgrzyt metalu o metal rozniósł się, po otoczeniu. Dhampir i wampir spojrzeli sobie w oczy na sekundę, bo dwójka przyjaciół krwiopijcy już wymierzali ciosy w ciało bękarta. Silva pochylił się i upadł na plecy, a ostrza przecięły jedynie powietrze. Dhampir leżąc na plechach zrobił przewrót do tyłu, aby uniknąć trzeciego ostrza wampira stojącego pośrodku. Teraz kucając metr od oprawców, Silva postanowił dobyć jeszcze sztyletu aby zwiększyć jeszcze swoje szanse obecnie mógł jedynie zablokować ataki i tak uczynił, gdy cała trójca ruszyła z trzech kierunków, ale na szczęście dhampira jeden był szybszy od pozostałych i pierwszy zadał cios. Silva dzielnie uniósł miecz i zablokował jego klingę, aby następnie wbić mu srebrny sztylet w łydkę. Ostrze sztyletu bez większych problemów przebiło pancerz i zatopiło w nodze. Srebrna broń paliła cały czas to miejsca dając czas na szybką reakcję i uniknięcie następnych ataków parki krwiopijców. Silva obalił rannego wampira przewracając się na niego i uciekając od ostrzy pozostałych przeciwników. Będąc w dosiadzie spojrzał mu jeszcze w oczy widać było obrzydzenie i nienawiść do mieszańców, a potem Silva szybkim ruchem wbił mu srebrny miecz w głowę. Ostrze pięknie dotarło do mózgu dziecięcia nocy kończąc jego żywot. Dhampir oczywiście znów zrobił przewrót wyrywając miecz, ale tym razem w bok ostatecznie unikając ataku pozostałej, przy życiu dwójki wampirów i oddalając się na dystans dwóch metrów. Teraz czekał na ich ruch, bądź ruch towarzyszy.     

2x Wampir kłusownik
« Ostatnia zmiana: 18 Październik 2014, 18:19:09 wysłana przez Silvaster »

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #104 dnia: 19 Październik 2014, 00:46:32 »
Themo tylko wzdychnął widząc reakcję towarzysza. Chciał załagodzić sytuację, ale nie zostawi kumpla w potrzebie. Tak więc zacisnął dłoń i wyciągnął swój miecz. Ruszył tuż za Silvem, który już wykonywał taniec. Szybko rozpoczął swój i wziął sobie jednego z wampirów jako towarzysza. Wykorzystał to, że reszta była zajęta. Mając na uwadze warunki oraz przeciwników tylko z jednym będzie ciężko, a co dopiero z dwoma. Stanął między jednym z wampirów a sprzymierzeńcem blokując jego broń. Stale  odbiły się od siebie i walczący szybko przeszli do następnego ataku. Wampir próbował pchnięcia, a człowiek szykował się do kontry, by najpierw poznać styl przeciwnika. Udało mu się odbić ostrze wymierzone w serce i dzięki temu wroga broń minęła go kilka milimetrów od boku. W ten sposób kłusownik został nieco wytrącony z równowagi i poleciał nieco do przodu. Themo wykorzystał tą sytuację. Zgiął wolną dłoń w pięść i zdzielił nią wampira z całej siły wykorzystując ruch ciała, by wzmocnić uderzenie. Zdezorientowany przeciwnik odskoczył ok. 4 metry do tyłu i splunął krwią. Był widocznie podkurwiony, że dał się tak ośmieszyć i zaczął coś paplać w niezrozumiałym dla Themo języku. Kłusownik wziął krótki rozbieg i wyskoczył nieco w górę i w przód. Tak dla dokładności był niecały metr nad ziemią, a odległość między walczącymi wynosiła w tej chwili 3 metry. Dziecię nocy miało miecz uniesiony w górze i leciało prosto na człowieka, by zadać mu cios. Ów człowiek zdążył się w tym czasie przygotować do obrony. Wykonał szybki sus w przód by być nieco bliżej wroga. Następnie uniósł miecz w górę i ponownie ich ostrza spotkały się blokując jedno drugie. Themo musiał włożyć sporo siły, by zamortyzować uderzenie spadającego z całym impetem wampira, który nawet zgrabnie wylądował, niemal wywracając swojego przeciwnika. Zaczęli się siłować za pomocą mieczy. Bękart postanowił użyć swego sztyletu, jako broni pomocniczej. Nieco odepchnął wroga, który nie miał zamiaru ustąpić, ale dzięki temu mógł trzymać miecz tylko jedną ręką. Wroga broń niebezpiecznie zbliżyła się do jego twarzy, ale tylko na chwilę. Szybko wyjął sztylet zza pasa i wbił go w bok wampira. Ten odskoczył niecały metr i złapał się za ranę. Themo stał trzymając w jednej ręce miecz a w drugiej zakrwawiony sztylet.
Co jest? Przecież nie dźgnąłem go ani mocno ani głęboko... Srebro! Słyszałem, że jest dobre na demony. Widać, że na wampiry też.
Na jego twarzy namalował się uśmieszek, gdyż był już pewny wygranej. Podbiegł do zgiętego kłusownika, który natychmiastowo się wyprostował, ale nie był wystarczająco szybki, by zareagować na atak. Pewno ze względu na palącą ranę. Człowiek zakończył żywot istoty ciemności wbijając czubek ostrza w oczodół pokonanego. Na ziemię upadł stalowy miecz, na którym wcześniej była zaciśnięta dłoń wampira. Dla pewności Themo wbił swój sztylet między żebra wroga. Wyciągnął swój arsenał i odszedł kilka kroków do tyłu pozwalając truchłu opaść na ziemię, a krwi wsiąkać w ziemię.
-Thoran, twoja kolej. A ty Cleur nie wołaj więcej kolegów. Nam rozrywek aż nadto.

1x wampir kłusownik

Canis

  • Gość
Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #105 dnia: 19 Październik 2014, 02:31:33 »
//Szkoda ;) . Minęła wam okazja. Trzech szans nie daję.

Cleur odsunęła się na dwa kroki w tył by uniknąć walki.
- Palicie mosty, które Hertling, Trevant i Du'Monteau budowali miesiącami. Czy jest to dobre? - Powiedziała i zniknęła zmieniając się w nietoperza. co was zdziwiło, nietoperz był biały. Prędko jednak zniknął w czarnej toni nocy, w gęstwinie drzew.

Nietoperze zszokowane zajściem wzbiły się w powietrze rozdzielając na szereg małych grup i odleciaływ e własne strony.

Wampir kłusownik pozostały przy życiu myślał co zrobić... Minę miał, jakby ktoś mu zburzył cały porządek światopoglądowy, a wizja, którą go karmiono i wpajano była nieprawdą. Niemniej jednak nie zamierzał się poddać, zaatakował. Zamierzał zadać cios poziomy od boku z lewej na prawo w formie połowy okręgu zakreślonego ostrzem, w sam raz by podciąć wam podbrzusza

1x Wampir kłusownik (1 metr od Themo i Silvastera, 10 metrów od Thorana. zadaje cios poziomy od boku z lewej na prawo w formie połowy okręgu zakreślonego ostrzem, w sam raz by podciąć wam podbrzusza.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #106 dnia: 19 Październik 2014, 05:13:45 »
Biedny wampirek, było odlecieć razem z towarzyszami. Ale sam sobie wybrał taki los i przypieczętował go próbą ataku. Jakby nie widział, że w pojedynkę załatwiliśmy jego kompanów. A tutaj rzucał się sam na trzech. Cóż poradzić, Themo jedynie sparował atak chroniąc życie swoje i Silvastera. Dobrze, że nie schował miecza. Człowiek i wampir spojrzeli sobie w oczy. Bękart jedynie pokręcił głową oznajmiając przeciwnikowi złą decyzję. Z kontry przeszedł do ataku. Jego wróg zrobił odwrotnie. Sytuacje się odwróciła. Themo przerzucił ciężar ciała na jedną nogę, by drugą wymierzyć cios kolanem w podbrzusze wroga. Jego zbroja nieco zamortyzowała ten cios. Następny też. Trzeci raz tego nie powtarzał. Zwiększył dystans do pół metra i ponownie zaatakował. Od boku, tak jak został przywitany. Lecz wampir zablokował i ten atak. Ten uścisk nie trwał długo, gdyż oboje chcieli zaatakować. Lecz ich ostrza spotkały się raz jeszcze. Trwało by to w nieskończoność, gdyby nie pomoc...

1x wampir kłusownik (zajęty walką z Themo)
//A co tam, zostawię wam jednego do ubicia :P

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #107 dnia: 19 Październik 2014, 12:54:32 »
Gdyby nie pomoc dhampirka przyglądającego się całemu widowisku. Silva trzymając srebrną klingę doskoczył z boku do wampira i ciął z góry na dół trafiając na rękę nieszczęśnika. Srebrne ostrze przecięło materiał i dobrało się do skóry krwiopijcy wypalając, i odcinając dłoń, która trzymała miecz. Dłoń z mieczem upadła na ziemię, a na kikucie została rana jak od oparzenia gorącym płomieniem. Wampir zasyczał, a Silva dokończył dzieła robiąc obrót w lewą stronę sięgając ostrzem miecza, o tętnicę szyjną. Krwiopijca upadł a z szyi wyleciała szkarłatna ciecz w raz z dymem, który pojawił się w miejsce nacięcia srebrem. ÂŚmierć drania trwałaby jeszcze chwilę, ale Silvaster chciał to zakończyć jak najszybciej i ostatecznie przebił mu serce mieczem. Dziecię nocy zastygło bez ruchu, co zwiastowało jego śmiercią. Następnie podał towarzyszą, co powinni zrobić wszak miał już wcześniejsze doświadczenia z wampirami.
- Panowie. Trzeba obciąć im łby i spalić. Te cholery trudno zabić nawet, po śmierci.

Kończąc wytarł miecz o łachy wampira, potem podszedł po swój sztylet, który wyjął z nogi kolejnego przeciwnika. Na sam koniec spróbował wyjąć sześć kłów z uzębienia wampirów.

// Wiem, że nie ma ich zębów jako trofeów, ale chciałbym mieć naszyjnik z ich zębów. Taki fabularny przedmiot bym miał.
« Ostatnia zmiana: 19 Październik 2014, 14:21:27 wysłana przez Silvaster »

Offline Thoran

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 801
  • Reputacja: 1034
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #108 dnia: 19 Październik 2014, 14:09:10 »
Walka rozstrzygnęła się w ułamku chwili. Trzy wampiry chyba jednak nie spodziewały się tego, że nasza dzielna kompania podejmie walkę (bez mojego udziału). W sumie została podjęta niejednogłośnie, ale cóż piwo nawarzone musi zostać wypite. Głównie jednak w mojej głowie pozostały słowa Cleur, która wspomniała coś o niszczeniu, paleniu mostów. Jak zwał, tak zwał, ale w sumie wychodzi na to, że szybkim machaniem mieczem, sztyletem i innymi urządzenia przeznaczonymi do pozbawiania życia różnego rodzaju istot, spowodowaliśmy zerwanie jakiegoś sojuszu. Jakiego ? Komisarz pewnie wie coś na ten temat bo jego nazwisko zostało tam użyte, wraz z innymi dwoma: Trevant i Du'Monteau. Bladego pojęcia nie mam o kogo chodzi i jaką sprawę dokładnie. Tak samo jak tajemnicze określenie "ligi cieni" ? Która wydaje się być jakiegoś rodzaju organizacją do której należy nasza "koleżanka" wampirzyca. Czym oni się zajmują sam Rasher raczy wiedzieć.
- No nic Themo, Silva widocznie sprawniej macha mieczem niż Ja - skomentowałem zabicie ostatniego z wampirów i założyłem ponownie kuszę na plecy, zszedłem z wozu i dołączyłem do kompanów.
- W sumie może zostawimy ich tak jak leżą, ich śmierć wydawała się niepotrzebna, więc może uda im się przywrócić do tego nędznego życia wysysaczy krwi. - powiedziałem trącając butem zwłoki jednego z nich.
- Albo weźmiemy jednego ze sobą, żeby rozmówić się z nim w późniejszym czasie. Tak przy okazji w jaki sposób oni mogą się zregenerować ? - zapytałem Silvy, który chyba jakieś pojęcie powinien mieć o tej rasie, a ja chętnie zwiększę swoją wiedzę na temat tych pomiotów.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #109 dnia: 19 Październik 2014, 14:20:58 »
Silva rozpoczął tłumaczenie. - W obecnym stanie mogą zostać wskrzeszeni, przez nekromantę. No chyba, że zapobiegawczo utniemy im łby albo spalimy w obecnym stanie. Istnieje jeszcze jedna sytuacja, ale ona wymaga aby wampir nie pożywiał się krwią, przez dłuższy czas to wtedy wystarczy podać mu krwi i się obudzi. W sumie nic specjalnego. Słuchajcie przetrzepmy im kieszenie, może coś mają i jeszcze weźmy ich broń. Zawsze będzie, można to przetopić ewentualnie naprawić. Kończąc zabrał cały stalowy ekwipunek ze zwłok i położył wszystko na wóz.


// Zabieram :

3xRodzaj: szpon wampira kłusownika
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,19kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra.

3xNazwa broni: wardyna wampira kłusownika
Rodzaj: wardyna
Typ: oburęczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuta z 2,85kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 2,2 metra.

3xNazwa broni: miecz wampira kłusownika
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,28kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,9 metra.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #110 dnia: 19 Październik 2014, 16:19:45 »
gdy ostatni wampir został pokonany Themo spojrzał w niebo.
-Mogłem ją poprosić o jakiś kontakt czy coś.
Z zamyślenia wyrwał go słowa Thorana.
-Nie mam ochoty się z nimi ponownie męczyć. Bo po co się z nimi męczyliśmy, jak zaraz wstaną.
Zaczął przeszukiwać kieszenie pokonanych przeciwników, podczas gdy Silva znosił ich broń na wóz. Gdy już wykonali robotę człowiek złapał jednego z trupów za barki.
- Magicznego ognia nie umiem rozpalać, więc tniemy. I słyszeliście co ona mówiła? Jakaś liga cieni? I te nazwiska. Hertling, Trevant i Du'Monteau. Komisarza znamy. Trevant, przypuszczam, że chodzi o Salazara Trevanta, podskarbiego królewskiego. Kiedyś wykuwałem mu zbroję. Trzeciego nie kojarzę. Ale widzę, że wpadliśmy w ładne bagno i to takie w którym jedzie polityką.

//Co znalazłem przy wampirach?

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #111 dnia: 19 Październik 2014, 16:38:55 »
Silva w końcu mógł odpocząć, po walce zabrał wszystko a potem mógł rozważać na temat zaistniałej sytuacji. - Themo masz rację wpadliśmy i to ładnie. Może nawet to moja wina, ale nie chciałem pójść z nimi. Nidy nie wiadomo, co chcieliby z zemną zrobić. Dlatego zareagowałem tak, jak widziałeś. Chociaż wiemy tyle, że znamy dwa nazwiska, które są jakoś z nimi połączone. Kończąc mówić wziął się jeszcze do roboty. Zgarnął oba ciała na jedno miejsce, po czym przeszukał czy w resztkach spalonego wozu nie tli się jeszcze jakaś cząstka drewna. O dziwno jeszcze coś się dymiło, więc wyciągnął kawałek ze stosu. W końcu poszukał trochę suchej trawy, którą zerwał i obłożył patykiem. Dla zwiększenia szybkości pojawienia się płomieni podmuchał kilka razy, po kilku sekundach trawa zaczęła się dymić, a drewno znów zażyło się czerwienią. Teraz mógł zakończyć proces kremacji zwłok wrzucając je w okrąg. Ubrania krwiopijców momentalnie się zajęły, a smród spalonych ciał w końcu dał o sobie znać towarzyszą. Pozostało jedynie wrzucić ostatniego do stosu. - Themo wrzuć ostatniego i spadajmy stąd.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #112 dnia: 19 Październik 2014, 17:00:39 »
Wykonał polecenie kompana i wlekąc trupa za barki podszedł z nim do płonącego stosu. Upuścił go i przymrużył oczy, gdyż zaczęło się mocno kopcić, a dym ze spalanych ciał nie tylko gryzł w nozdrza ale też w oczy. Chwycił truchło pod biodro i ramię i cisnął go w objęcia jego współbraci. Jego skórzana zbroja szybko zajęła się ogniem wypalając skórę. Ale najgorszy był smród spalonych włosów. Szybko odszedł od stosu i wsiadł na wóz. Na miejsce woźnicy, jak poprzednio. Zaczekał aż towarzystwo wpakuje się na wóz.
-Mam nadzieję, że ten ogień nie zajmie lasu. Zwłaszcza, że jest lato.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #113 dnia: 19 Październik 2014, 17:08:22 »
Tymczasowo było, po wszystkim ale Themo podjął słuszną uwagę. - Poczekajmy, aż to się zakończy. Wtedy pojedziemy. Mówiąc to oddalił się od palonych ciał i czekał na zakończenie ceremonii kremacji.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #114 dnia: 19 Październik 2014, 17:28:45 »
I tak czekali patrząc na płonące ciała i dym jaki się z nich wydzielał. Wszyscy trzymali się w bezpiecznej odległości. Themo aby zająć czas przyjrzał się zdobycznym broniom. Wziął w dłoń jeden z mieczy i obejrzał go dokładnie. Był miejscami wyszczerbiony a rękojeść niedopasowana. Będzie trzepa dobrego kowala by przywrócić mu stan świetności. Zaciekawiła go wardyna. Zrobił nią parę wymachów uważając by nikogo przy tym nie zranić. Nawet ciekawa broń, ale wymaga sporo nauki by nią dobrze władać. Bękart rzucił ją obok reszty złomu stwierdzając, że jest zbyt duża i nieporęczna. Zawsze wolał jednoręczny oręż, jak miecze. Potem złapał za szpon. Ale szybko uznał, że jest niepraktyczny ze względu na krótki zasięg i potrzebną siłę by zadać cios bądź sparować silny atak. To bardziej dla jakiegoś zwinnego elfa. Po przeglądzie łupów rzucił okiem na dopalające się już ciała. Płomień się ledwo tlił. Może to nie była fachowa kremacja i zostały tam mocno spalone truchła a nie popioły, ale wystarczyło by te gnidy już nie wstały. Chciał podejść, ale zapach go odrzucił. Była to pomieszana woń przypalonego mięsa i spalonej skórzanej zbroi. Więc znów wsiadł na wóz i chwycił za lejce.
-Już po robocie. Jedziemy dalej.
Gdy cała ekipa była na wozie strzelił w lejce a szkapa ruszyła powoli. Koń nieco odpoczął. Walka nawet go nie spłoszyła, co najważniejsze. Jechali więc dalej szlakiem do najbliższej mieściny. Tym razem wszyscy byli jeszcze bardziej ostrożniejsi.

Offline Thoran

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 801
  • Reputacja: 1034
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #115 dnia: 19 Październik 2014, 18:25:56 »
Płomień ponownie powitał naszą długą i jakże ciekawą noc. Jednak tym razem nie miał za zadanie niszczyć wozów podróżujących ludzi tylko oczyścić. Oczyścić miejsce walki i stać się miejscem wiecznego spoczynku dla tych biednych istot, które zginęły z ręki moich towarzyszy. Zostawione bądź, co bądź na pastwę losu przez swych sprzymierzeńców, którzy nie kwapili się do tego, aby stanąć w ich obronie. I tak ogień z każdą sekundą, minutą oczyszczał ziemię i zacierał ślady z obecności trzech samotnych wampirów. Kiedy mistrzowie ceremonii zakończyli wraz z głównym "płomiennym aktorem" swoje dzieło nie pozostało nam nic innego jak załadować się na wóz i ruszyć w dalszą podróż. Wszak w dalszym ciągu nie dowiedzieliśmy się co stało się z poszukiwanym przez nas konwojem. Dlatego też kontynuowaliśmy naszą ekspedycje.
- Jak myślicie dlaczego poświęcili swoich trzech towarzyszy, nawet nie próbując im pomóc ? Czyżby wampiry nie chciały dalszego rozlewu krwi ? -zapytałem rozsiadając się na wozie.
- Może ma to coś wspólnego z z tymi trzema osobami Hertling, Trevant i Du'Monteau. Którzy jak wnioskuję nawiązali jakiś kontakt z tajemniczą ligią cienia i mieli z nimi jakiś układ. Układ, który jak mi się zdaje właśnie przed kilkoma minutami mocno nad szarpneliśmy. - dodałem.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #116 dnia: 19 Październik 2014, 19:03:32 »
Dhampir zaspokoił głód walki, jakby to powiedzieć ze swoim największym wrogiem. Czuł dużą odrazę do tych dzikusów a nawet, i tych którzy zachowywali się w bardziej cywilizowanie nie lubił. Teraz jednak towarzysze musieli dalej działać i dowiedzieć się, po co przybyli i czego od niego chcieli.
- Thoranie, może tak, a może nie. Cruel może pomyślała, że sobie z nami poradzą. Pewnie i tak dowiemy się wszystkiego, i to w najbliższym czasie. Poprawił się na wozie wśród żelastwa. - Co do nazwisk to nawet nie chcę wiedzieć, co oni razem kombinują i ta cała liga cieni. Ciekawe, co to jest i jak myślicie ma to coś wspólnego z tą tablicą?.

Canis

  • Gość
Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #117 dnia: 19 Październik 2014, 23:52:05 »
//Bronie są zniszczone, rozumiem i zakładam, że przewozicie je na wozie, a nie we własnych ekwipunkach? Próba wyrwania kłów doprowadziła do ich zniszczenia.


Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #118 dnia: 19 Październik 2014, 23:55:11 »
Themo nieco już przysypiał na wozie ściskając lejce coraz słabiej. Wszak zamiast spać machał mieczem. Trochę zazdrościł towarzyszom, którzy wypoczywali na wozie. Miał nadzieję, że szybko dojadą do jakiegoś miasta, gdzie mogą popytać ludzi o napotkane zajście.

//Dokładnie. Wszystko załadowaliśmy na wóz. Przy ciałach wampirów było coś?

Canis

  • Gość
Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #119 dnia: 20 Październik 2014, 00:00:55 »
//Nic.

Mknąc przez tereny nie natrafiliście bezpośrednio na żadną karczmę, byliście już w zaawansowanej podróży. dojrzeliście znak, który wskazywał kierunek, gdzie znajduje się kopalnia żelaza. znak sygnalizował odległość 3 kilometrów.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zaginiony konwój
« Odpowiedź #119 dnia: 20 Październik 2014, 00:00:55 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top