Obraz szybko nabrał ostrości. Najpierw zorientowałeś się, że jesteś w swoim własnym ciele. Siedzisz na prostym, drewnianym krześle w niewielkiej chatce. Wokół unosi się intensywny zapach ziół. Osobiście nigdy wcześniej tu nie byłeś, to pewne. Na jednej z szafek stoi dziwna figurka, otoczona lekką poświatą. Naprzeciwko siedzi starsza kobieta, a w jej oczach widać mądrość.
- Witaj, Darlenicie. Sprowadza cię dzisiaj do mnie coś wyjątkowego, czy to co zawsze? - zapytała, a jej głos był adekwatny do wyglądu. Cichy acz wyraźny.
//Informacja ode mnie:
Misja musi zakończyć się powodzeniem. Jeżeli coś namieszasz, wrócisz na początek. Z każdej sytuacji są dwa wyjścia. Prawidłowe i awaryjne. Do tego pierwszego dążysz i na pewno nie jest ono w tym momencie dostępne. Awaryjne już Ci się ujawniło, jednak skorzystanie z niego spowoduje przykre konsekwencje w najbliższej przyszłości.
Dodatkowo polecam rzucenie okiem na historię Darlenita. Fabularnie nie jest ona tajemnicą, więc możesz coś kojarzyć. Gdy zorientujesz się, gdzie jesteś, ułatwi Ci to zadanie.