- Za znajomosci! - rzekl krasnolud wypijajac kielonek. - Nie wiem czy wiesz ale kontrolujemy 2/3 rynku handlu chmielem. Twoje nazwisko bedzie slawne dzieki temu. Mamy tez wlasna ochrone. Zwie sie "Chmielowy Bum", musicie ich poznac. - rzekl z usmiechem.
Wy sobie tak rozmawialiscie a w tle jakis nowoprzybyly zespol muzyczny wlasnie zaczal grac wyjatkowo skoczna muzyczke, goscie poderwali sie ze stolikow i znalezli sie na parkiecie, tanczac dziko w rytm wesolej, skocznej biesiady.
Silion skonczyl palaszowac dzika. Ogolem byl pysznie zrobiony, delikatny, kruchutki, poezja. Kosc rzucil wilkowi i dopil resztke piwa. Otarl piane z brody. - Czemu nie, chetnie poznam wasza ekipe. Nie wiem jak Ar, ale ja chetnie. Gdy uslyszal skoczna muzyke wstal z krzesla i chwytajac Armin za dlon wyrwal ja na srodek sali. - Pozwolisz ze cie porwe? - zapytal kobiety.