Podczas podnoszenia krat Canis analizował swoją poprzednią walkę, oraz walki innych gladiatorów... Gdy krata się uniosła Rekrut wyszedł na scenę i spojrzał na przeciwników. Przeciwnicy wymownie byli skorzy do obrony swego terytorium. Jak się okazało w pierwszych sekundach bitwy, stworzenia te zechciały użyć swoich technik walki dla obrony terytorium. Jeden przeciwnik z wrednym spojrzeniem i niemal rządzą krwi niewinnych ruszył w lewą stronę po okręgu chcąc mnie okrążyć, zaś drugi z kompanów ruszył w przeciwną stronę pot ej samej średnicy koła, chcąc sklasyfikować swój cel bezpośrednio w centrum ataku ze strony obu kretoszczurzych kompanów.
Rekrut przeczuwał taką możliwość, to też nie zwlekał ani chwili z dobyciem broni. machinalnie sięgnął obiema dłoniami w kierunku swoich broni, lewą ręką sięgnął po srebrny kiścień przypięty po prawej stronie, zaś prawą ręką, sięgnął po miecz przypięty po lewej stronie pasa. Wyciągając obie bronie, kiścień trzymał normalnie "klasycznie jak to mówią, lecz miecz chwycił przeciwną stroną, mając ostrze skierowane "za plecy". Teraz pozostało tylko czekanie na błyskawiczny atak a obu stron areny.
Gdy przeciwnicy dobiegli już na swoje pozycje stając na przeciwko siebie mając wojownika w centrum dokładnie w połowie drogi miedzy sobą, zaczęli biec. Canis czekał na odpowiedni moment. Gdy przeciwnicy byli już trzy metry od niego, uniósł miecz do góry i szybkim ruchem i rzucił go od siebie w keirunku bestii po prawej stronie, wbił go w ziemię przed kretoszczura zmuszając go do wyhamowania przed zderzeniem z ostrzem. Puszczając miecz schylił się na kolana i obrócił w lewą stronę z której pędził drugi przeciwnik będący w tej samej odległości co pierwszy. Wykonując obrót wykonał także zamach kiścieniem gdy bestia była już metr od niego. Udało się zakonnikowi idealnie. kiścień wbił się w gardziel bestii kotwicząc między szczęką a kośćmi "torsu". W Wyniku uderzenia bestia doznała stłuczeń wewnętrznych, jak uszkodzenie żył i tętnic, przełyku i drug oddechowych. (Bestia mogła także doznać złamań kości, 25% szansy w przypadku podstawowych technik walki bronią obuchową - Kiścień). Bestia była niezdolna do walki... Canis nie zwlekał jednak i po udanym uderzeniu czuł, że bestia raczej wyhamowała przed mieczem i wykonał przewrót do przodu przez lewy bark ponieważ tylko tak broń niemal spoczywała na ziemi, dzięki czemu wojak nie ryzykował uderzenia samego siebie swoją bronią... po wykonanym przewrocie automatycznie stanął na nogach gotowy do dalszej walki.
(wojownik znajduje się mniej więcej w odległości 2 metrów od miecza, który powinien był zmusić bestię do wyhamowania natarcia... lub zderzyła się z ostrzem...)