Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Funeris Venatio w 14 Marzec 2015, 13:14:09

Tytuł: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 14 Marzec 2015, 13:14:09
Nazwa wyprawy: Serafin
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: członkostwo w Bractwie ÂŚwitu lub bycie postrzeganym za przyjaciela Funerisa Venatio
Uczestnicy wyprawy: Funeris Venatio, Regash, Lucas Paladin



Bethrezen Hatton oczekiwał na członków Bractwa ÂŚwitu w Obieżyświecie w Efehidon.



//Dołączyć może każdy członek Bractwa ÂŚwitu lub osoba, która kiedyś uważała się za przyjaciela mojej postaci.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 14 Marzec 2015, 13:28:23
//Dopiero teraz mówisz? :(
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 14 Marzec 2015, 14:08:05
Podobno ktoś oczekiwał na członków Bractwa w Obieżyświecie. Regash siedział już tam wcześniej i pił wcześniej zamówioną wodę.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 14 Marzec 2015, 16:25:23
Rytmiczne uderzenia młota kowalskiego wyrwały go wreszcie ze snu. Twarde posłanie, na którym spędził sporą część swojego nocnego życia, zaczynało mu coraz bardziej przeszkadzać. Malutka izdebka gdzieś na poddaszu sklepu rybnego śmierdziała tak samo jak całe miasto - rybami, owocami morza, uryną i nieczyszczonym nocnikiem. Na ścianie niedomyta plama od wymiocin zdradzała, że którego razu alkohol przeważył szalę i żołądek zażądał eksmisji lokatorów. Zarośnięta twarz mężczyzny potrzebowała golenia, lecz do pracy w magazynie nie było to wymagane. W oczy uderzyło ostre poranne światło, które ogarniało całą okolicę swoim blaskiem. Gwar na uliczkach już dawno osiągnął crescendo - a to jakiś elf został okradziony, a to jakaś przekupka starała się przekrzyczeć konkurencję, a to marynarze robili burdę pod najgorszą knajpą w dzielnicy. Dzień jak co dzień. Sobota.
Człowiek wreszcie dźwignął się całkowicie i potarł ręką plecy w miejscu łopatek. Swędziało go tam od zawsze, tak mu się przynajmniej wydawało, chociaż trudno mu było sięgnąć pamięcią do wydarzeń sprzed kilku miesięcy. Tak na dobrą sprawę to nie pamiętał nikogo bliskiego - co się z nimi stało, czy w ogóle istnieli. Ojca i matkę miał każdy. Mogli zginąć, mogli go porzucić, mogli gdzieś nadal wegetować albo zaginąć bez śladu. Nawet jeżeli dzieciak zostaje oddany do sierocińca czy wychowuje się na ulicy to jednak pamięta, że tak właśnie było. A on nie pamiętał absolutnie nic.
Narzucił na siebie znoszone ubranie i wyszedł przez okno na dach. Nie opłacało mu się schodzić na dół, gdyż trzy budynki dalej było jego miejsce pracy, do którego szybciej dojdzie po płaskich dachach niż zatłoczonych ciasnych uliczkach. Magazyn był miejscem gdzie spędzi następne dwanaście godzin. Jak będzie miał szczęście to nawet dostanie coś ciepłego do jedzenia...



Bethrezen Hatton wypatrzył Regasha i skinął na niego, by ten się dosiadł. Miał przed sobą cztery kufle i pełen dzban piwa. Nie wiedział kto zdąży odpowiedzieć na wezwanie.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 15 Marzec 2015, 02:38:25
- Regash, rekrut. Przywitał się krótko.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Marzec 2015, 03:49:22
- Bethrezen Hatton, paladyn - odpowiedział krótko w stylu człowieka siedzącego naprzeciwko. Zmierzył wzrokiem i uznał, że... i tak nie ma innego wyjścia. Musi działać z ludźmi, których Zartat mu zesłał, a nie z tymi, których by chciał mieć u swego boku. Jeżeli mógłby w jakikolwiek sposób wpłynąć na tp, kto stanie u jego boku, to najpewniej wybrałby samego Funerisa. No ale tak się złożyło, że to właśnie jego będą próbowali odnaleźć.
- Co Ci wiadomo o Orwellu?



Pierwszy dach od drugiego dzieliła szczelina szerokości beczki, więc przeskoczenie go nie stanowiło najmniejszego problemu. Szorstka powierzchnia dawała świetną przyczepność, zwłaszcza że od kilku dni już nie padało. A nawet po deszczu czasem zdarzało mu się tędy przemykać. Człowiek tłumaczył sobie, że to zamiłowanie do przestworzy. Za każdym razem gdy o tym myślał dopadała go jakaś dziwna i nieukierunkowana myśl, że coś mu umyka. Czegoś jakby nagle w jego życiu brakowało. Nie mógł jednak zidentyfikować tego odczucia, więc szybko je odrzucał. Pocierał tylko zawsze swędzące plecy i ruszał dalej. Aktualnie dochodził do końca długiego magazynu wynajmowanego przez jakiegoś krasnoluda. Kolejna wąska szczelina została pokonana z gracją i kolejne metry pokonane z uporem człowieka zmierzającego do pracy. Przed ostatnią przeszkodą zatrzymał się na moment. Absurdalne uczucie kazało mu... przelecieć te kilka metrów od jego magazynu. Szybko wyrzucił z głowy tę myśl i zszedł na uliczkę po beczkach z bliżej niezidentyfikowaną substancją. Stanął jak wryty i gapił się w pustkę przed sobą, gdy marynarz leżący w kałuży swoich wymiocin rzucił do niego mimochodem:
- Co? Ktoś skrzydła uciął?
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 15 Marzec 2015, 14:06:16
- Wydaje mi się, że pierwszy raz słyszę to imię.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Marzec 2015, 14:35:22
- Pokrótce więc... Orwell był, a raczej możemy domniemywać, że nadal jest, czarnoksiężnikiem. Testował na ludziach swoje mroczne zaklęcia, które powodowały, że stają się oni bezwolni, nie potrafią samodzielnie myśleć i poświęcają mu całe swoje życia. ÂŻyją pod jego dyktando, jak sobie tylko tego zażyczy. Stworzył swego czasu wielką sektę, która jednak, jak nam się wydawało, zniknęła z kart historii. Aż do niedawna, gdy Lucas Paladin, nasz brat zakonny, odnalazł w starej posiadłości Boleskine przesiąknięty czarną magią dwór. Zabezpieczony kilkoma pułapkami o magicznym charakterze skrywał bibliotekę maga, w której znalazły się dokładnie tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt cztery woluminy. Treści różnej, lecz przeważnie skupiającej się na historii świata i czarnoksięstwie. Sekta urosła ostatnio w siłę, rozprzestrzeniając się po wschodzie wyspy. Nasze jednostki pod wodzą Funerisa Venatio tropiły skutecznie bandę Orwella i jej głównodowodzącego, niejakiego Londona Price'a. Nasz Marszałek niestety zaginął bez śladu kilka miesięcy temu, co, jak się niedawno okazało, może mieć coś wspólnego właśnie z nimi. Niedawno wyłapaliśmy niewielką komórkę kurierów poruszających się między miastami wyspy. Jeden z nich regularnie poruszał się po drodze ze stolicy do Utamin, niewielkiego miasteczka na wschodnim wybrzeżu. Jeden z nich w końcu stwierdził, że, tutaj cytat: "anioły bez skrzydeł nie potrafią latać" i że "On usidlił nawet Serafina". Połączyliśmy to z faktami, że London może przebywać w okolicach Utamin i doszliśmy do zatrważających konkluzji. Zdecydowałem się więc na zebranie kilku ludzi, którzy mogą wybrać się ze mną do miasteczka i zbadać sprawę.



Gburowaty kierownik magazynu zawsze poniewierał swoimi podopiecznymi. Szturchał, kopał, rozdawał razy, wyzywał. Twierdził, że to pomaga w zachowaniu odpowiedniej jakości pracy i ogólnego szczęścia. Nie inaczej było dzisiaj, gdy swoją pałką po raz kolejny przetrzepał posiniaczoną skórę młodego chłystka z przekrwionymi oczami. Niewielkie lecz liczne czerwone żyłki przecinające jego białkówkę mogły budzić przerażenie, lecz zamyślony dobrze zbudowany mężczyzna przenoszący coś z kąta w kąt nigdy nie zwracał na to uwagi. Tutaj wszyscy takie mieli. Każdy jeden człowiek pracujący wewnątrz tak wyglądał. Właściciel sklepu rybnego gdzie miał pokój też takie miał. I przechodnie, jeżeli dobrze kojarzył. Każdy miał takie oczy, tak już po prostu było. Do tego każdy od czasu do czasu kaszlał, ale tylko w jego obecności. Jakby coś w jego osobie sprawiało, że nagle wszystkich zaczynało drapać gardło. Za oknem padał rzęsisty deszcz, gdy człowiek wnosił z zewnątrz ciężki pakunek oprawiony w skórę. Na rozmokłej ulicy zaczęły formować się kałuże, gdy ktoś wpadł w drogę idącego mężczyzny i wytrącił go z równowagi. Paczka wypadła z rąk, zahaczyła o róg stojącej obok kwadratowej skrzyni i otwarła się. Człowiek szybko chciał ukryć nieporadność przed wzrokiem kierownika kręcącego się w pobliżu, gdy podniósł pierwszą... książkę. Czarny jak smoła wolumin okuty w dziwną skórą i wzmocniony na grzbiecie pasem czarnego metalu. Drugi taki sam, bez żadnego tytułu czy inskrypcji na wierzchu. Gładka czarna skóra i metalową wstawką i klamrą zabezpieczającą przed otwarciem. A w kałuży? Odbicie jego własnej twarzy. I nieskazitelnie zielone oczy z białą otoczką wokół. Coś w niego znowu uderzyło.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 15 Marzec 2015, 14:53:32
- Podobno Serafowie są najbliżej Zartata. Zamyślił się.
- Ktoś jeszcze tutaj będzie, coś liche to bractwo ostatnio, w rozsypce jesteśmy.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Marzec 2015, 15:01:32
- Po zniknięciu Funerisa jakby coś się... posypało. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie. A liczę jeszcze na dwie osoby, które mogą odpowiedzieć na wezwanie. Tymczasem, napijmy się. Przed nami długa droga. - Nalał do kufli piwa i przysunął jeden w stronę Regasha. Sam pociągnął tęgi łyk i szybko go wypluł z powrotem. Pszeniczniak. Nienawidził pszenicznego piwa, zupełnie tak jak zaginiony anioł.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 15 Marzec 2015, 15:09:58
- Dzięki, nie piję alkoholu. To ciało... przerwał, ażeby tak od samego początku wydać się? Spojrzał się na paladyna i od razu kontynuował nie jest sprawne tak jak kiedyś było, zapuściłem i rozleniwiłem się. Wypicie nawet jednego piwa zwalnia moje treningi o około dwa dni, tego chcę unikać. Uśmiechnął się przyjaźnie.
- Posypało? To mało powiedziane, trzeba znaleźć jak najszybciej tego marszałka, z tego co mówisz to on utrzymuje to wszystko w ryzach.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Marzec 2015, 15:24:41
- Miałeś okazję go poznać osobiście? Słyszałeś chociaż coś o nim? - zagaił.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 15 Marzec 2015, 15:31:06
Regash przypomniał sobie słowa Mogula z listu - "Gdy znajdziesz się na wyspie, twoim priorytetem będzie Grummol. By go pokonać, będziesz najpewniej musiał dołączyć do jednej z dwóch najbardziej wpływowych organizacji na Valfden. Mrocznym Pakcie lub Bractwie ÂŚwitu. Najpewniej Pakt okaże się do Ciebie niedostępny, także gdy znajdziesz się w Bractwie musisz namówić Funerisa, anioła i głównodowodzącego by użyczył Ci wszystkich sił. Próbowałem się z nim skontaktować, ale zniknął...". Spojrzał się na paladyna i odrzekł:
- Słyszałem tylko parę plotek.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Marzec 2015, 16:24:39
- Mam nadzieję, że pozytywnych - rzucił nieco zamyślony, szukając wzrokiem karczmarza, czy jakiejś służebnej dziewki, która mogłaby wymienić mu piwo na inne. Jeżeli jakieś takie się w tym przybytku znajduje.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 15 Marzec 2015, 23:22:33
Zwolniony z wyprawy na Zuesh przez Melkiora Tacticusa, Lucas postanowił odpocząć i zajrzeć do karczmy. Shelin coś nadmienił, że Bethrezen, przyboczny Funerisa oczekiwał tam na członków Bractwa. Nie wiedział o co chodziło, mógł się jedynie domyślać, niemniej piwa należało się napić. Mściciel co prawda dość rzadko korzystał z alkoholu tak niskich lotów, zazwyczaj wolał raczyć się winem, bądź miodem pitnym, ale nie należało wybrzydzać. Zawsze może być gorzej. Po wejściu do środka, Lucas natychmiast wychwycił wzrokiem Bethrezena. Podszedł bliżej i przyjacielsko klepnął paladyna w ramię:
- Bethrezenie, oczekiwałeś mnie?
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Marzec 2015, 03:00:56
- W najśmielszych snach nie oczekiwałem Twojego przybycia, mścicielu - odparł paladyn, widząc twarz i sylwetkę Lucasa. Myślał, że ten gdzieś wyruszył, lecz najpewniej wieść o natrafieniu na trop wspólnego przyjaciela zaważyła. Wstał zza drewnianej ławy i uścisnął po męsku rycerza - krótkim, lecz mocnym gestem. Wskazał mu miejsce za stołem i rozejrzał się po karczmie.
- Gdyby była jeszcze z nami panna Antarii, to gotów bym był wyruszyć z miejsca.

//Nie wiem co z Gornem - pytał się mnie, czy będą walki na tej wyprawie. Ktoś ma jakieś wskazówki odnośnie niego?



Stał niczym kamienny posąg trzymając w ręku książkę. Czarną niczym smoła. Któryś parobek z boku zaczął mu się przyglądać i w pewnym momencie jakby się ocknął. Wystrzelił szybko w stronę zielonookiego człowieka i wyrwał mu grymuar z ręki. Do tego odepchnął porządnie, aż ten poleciał kilka kroków do tyłu, lądując wreszcie w błotnistej brei zaczynającej pokrywać ulicę. Zakręciło mu się w głowie od uderzenia, lecz po chwili odzyskał jasność umysłu. Podźwignął się na kolana i zobaczył nadciągającego kierownika magazynu. Grubawy mężczyzna trzymał w ręku swoją nieodzowną pałkę. Przemoczony człowiek całkowicie zapomniał o woluminach, o odbiciu w kałuży i całym tym zamyśleniu. Jeszcze przed momentem docierało do niego coś nieuchwytnego, lecz teraz tylko widział zamach i kolisty ruch drewnianej lagi.
- Jak Ci na imię? - spytał lekko zachrypniętym głosem. Głosem, w którym pojawiła się nieskrywana, wyraźna nuta.
- Jak Ci na imię?! - powtórzył głośniej, rozdając kolejne razy przemoczonemu człowiekowi. Niepasująca nuta stała się całą kanonadą w strumieniu jego głosu. Zielonooki wreszcie ją nazwał.
Se... - zawahał się na moment, chcąc odpowiedzieć. Kierownik się przestraszył. Ogarnął go strach. Przed czym? Tego nie wiedział.
- Serafin! - wypalił wreszcie. Tylko czemu chciał powiedzieć Poeta?
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 16 Marzec 2015, 05:33:36
Człowiek nawet nie podniósł się, tylko skinął głową na znak powitania.

//: prosto, wóz albo przewóz
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Marzec 2015, 15:32:41
//Myślę, że na wieczór można zarządzić wymarsz. Kto chętny, niech jeszcze wbija do karczmy.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 16 Marzec 2015, 16:16:33
Lucas usiadł we wskazanym przez Bethrezena miejscu. Ciekaw był co stało się z Funerisem, dlaczego tak długo nie było go w Bractwie, ani w mieście, co takiego powierzył mu Zartat. Sam na chwilę pogrążył się w swoich myślach, z których wyrwał go głos Hattona, który wspomniał coś o Evening. Tak, ukochana Funerisa byłaby niezbędna w tej kwestii, w końcu jego przyszła żona.
- Tak. - rzucił tylko - Myślę, że się zjawi, jak tylko usłyszy o tym, co się tu dzieje.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Marzec 2015, 21:01:18
- Jedziemy do Utamin - podjął po chwili, gdy wszyscy się rozsiadli. - Lucasie, byłeś tam już, pomożesz nam znacznie. Musimy dostać się na miejsce możliwe nierozpoznani i wybadać sytuację. Mam nadzieję, że znajdziemy go tam.



Mężczyzna śnił. Pierwszy raz od... od kiedy, właśnie? Nie wiedział. Wydawało mu się, że śni pierwszy raz w życiu. Leciał przestworzami na wielkich białych skrzydłach, chłonąc zimne powietrze.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Marzec 2015, 21:10:24
//Można jeszcze?

Odziany w nowy pancerz elf wkroczył do karczmy, od razu zauważył znajomych mu rycerzy i podzwaniając kolczugą zbliżył się do nich.
- Witajcie.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Marzec 2015, 21:12:54
- Melkiorze, witaj - odpowiedział Bethrezen, wskazując miejsce za stołem. Tego elfa akurat znał, mógł na nim polegać. I chyba wiedział, że może im się przydać...
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Marzec 2015, 21:25:46
Elf usiadł, znał Bethrezena z Zuesh, dobry dowódca.
- Co robicie? Jeśli wolno spytać.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Marzec 2015, 21:59:08
- Ruszamy do Utamin, Funeris się znalazł - odparł wprost. Znaczy trzeba było go znaleźć, ale...
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Marzec 2015, 22:03:24
- To on zaginął? - spytał zdziwiony - Ostatnio przebywałem daleko od cywilizacji więc niezbyt jestem w temacie. A w dodatku ta afera z moim ojcem... Ruszajmy więc.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 16 Marzec 2015, 23:43:37
- Widzę, że reszta Bractwa jest w chuj zaangażowana. Będę musiał porozmawiać z Funerisem jak go odnajdziemy już.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 17 Marzec 2015, 09:43:18
- Ruszajmy. Ja was poprowadzę. Każdy ma na czym jechać? - zapytał mściciel. Droga to Utamin to kawał czasu, a nie zamierzał marnować go z kimś, kto nie miał konia.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 17 Marzec 2015, 10:23:59
- Nie posiadam umiejętności jazdy.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Marzec 2015, 11:05:19
- Ja mam aż 3 konie. Odparł wstając od stołu.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Marzec 2015, 14:29:30
- Melkior, chudy jesteś, weźmiesz ze sobą Regasha?
Ta sprawa z Aragornem była przykra, a jeszcze bardziej przykro zrobi się, gdy Funeris dowie się, że jego przyjaciel został skazany, pozbawiony pozycji i włości, a następnie umarł.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 17 Marzec 2015, 15:36:27
Nagle obok Braci zakonnych i Bękarta  pojawił się Gorn. Widać było że bardzo był zmęczony. Po informacji że Funeris zaginął, paladyn w pojedynkę ruszył  w świat aby go szukać [rzecz jasna w granicach rozsądku] Kiedy otrzymał informacje że wyrusza grupa ratunkowa, natychmiast przybył. Witajcie panowie, dostałem informacje o Funerisie, czas aby go wyzwolić. Miło mi cię widzieć Melkiorze, dobrze że jesteś.

// Nie jestem aż taki bezbronny, mam przecież pocisk esencji. Poprawiłem kartę. Funeris  ja mam konia?. Bo w tej wyprawie co wszystko straciłem nie wspomniałeś o koniu.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Marzec 2015, 17:21:55
Bethrezen nawet nie był zaskoczony, że "nagle" koło niego pojawił się Gorn. W końcu go oczekiwał.
- Wyzwolić? My jedziemy go poszukać...

//"Wszystko" to słowo klucz. ;)
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Marzec 2015, 17:26:27
- Witaj Gornie, tak Bethrezenie wezmę Regasha.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 17 Marzec 2015, 18:48:22
- Zatem ruszajmy, panowie.


// Szkoda, ale trudno, buduję postać prawie od nowa, ale co tam hajs wpadnie, będzie za co pohulać.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Marzec 2015, 19:09:19
- Lucasie, prowadź więc do stajni i na szlak. Nie ma co mitrężyć.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 17 Marzec 2015, 19:12:18
- Dzięki wielkie, ale przedstawiać się już nie musimy? Uśmiechnął się Regash i wyciągnął prawice do Melkiora. Imiona swoje już znali, więc nic dodawać nie trzeba było.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Marzec 2015, 19:36:13
Elf odwzajemnił uścisk orka i tylko lekko się uśmiechnął.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 17 Marzec 2015, 20:31:35
Jak mu polecono tak uczynił. Lucas skierował całą grupę do stajni skąd mogli zabrać swoje konie. Nocny Tancerz oczekiwał już swojego Pana i przyjaciela, parsknął lekko na widok mściciela i bez problemu pozwolił się dosiąść. Zaczekał aż każdy również przygotuje swojego wierzchowca i pora ruszać na wschód. Droga z księstwa Efehidonu wiodła inaczej niż od siedziby Bractwa ÂŚwitu, niemniej należało kierować się na wschód do hrabstwa Maer będącego własnością Funerisa Venatio, pana tych ziem. Tak, właśnie tam należało go szukać. Lucas nie wahał się, szarpnął lejce Tancerza, który popędził ku nieznanemu. A w sumie nie tak nieznanemu.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Marzec 2015, 20:43:04
Melkior wgramolił się na Gucia, oczywiście biedny koń musiał jeszcze dźwigać orka którego elf nawet nie znał. Wyglądało to zapewne dość komicznie, opancerzony elf jadący na koniu z orkiem... Najemnik szarpnął lejce i popędził za Lucasem.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 17 Marzec 2015, 20:53:31
Gorn obecnie nie posiadał konia, nie stać go było też na wynajęcie. Toteż biedny paladyn wsiadł na konia Lucasa. Jechał pierwszy raz jego koniem, więc nie wiedział jak koń zareaguje na usadowienie sie na nim. Zwrócił się do Lucasa.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 17 Marzec 2015, 22:46:41
Tancerz zareagował nerwowo i zwalił z grzbietu Gorna, a razem z nim i mściciela. Lucas spojrzał z wyrzutem na swojego brata zakonnego i pomógł mu wstać. Uspokoił zdenerwowanego konia, po czym wsiadł na jego grzbiet i powiedział parę ciepłych słów o Gornie do swojego towarzysza. Następnie pomógł paladynowi wgramolić się na Tancerza i ponownie obrał kurs na wschód.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Marzec 2015, 23:18:53
Podróż przebiegała raczej spokojnie. Grupka wyglądała co prawda dosyć komicznie ze względu na pary łączone, ale nie była niczym niepokojona. Tego dnia pokonali sporą część dystansu, usadawiając się na postój przy niewielkim strumieniu. Osłonięci drzewami od wiatru i chłodu mogli rozpalić ognisko, ogrzać się i coś zjeść. Bethrezen wyznaczył pierwszą wartę dla Melkiora i wysłał go na pagórek, który mieli z zachodu, kilkanaście metrów od obozowiska. Wolno płynąca woda niosła wszelkie dźwięki z bardzo daleka, więc jeżeli tylko sami zachowają spokój i względną ciszę, to unikną niespodzianek. Niebo było lekko zachmurzone, lecz nie zapowiadało się na deszcz. Lekki wiatr wiał od północnego zachodu, więc częściowo zatrzymywał się na wzgórku. Koń Bethrezena szturchał łbem Gucia, gdy jego właściciel polerował klingę srebrnego miecza. Zbliżała się północ, którą osiągną za nieco ponad godzinę.
- Regashu, mogę Ci zadać pytanie? - spytał paladyn patrząc na orka w blasku trzaskających drewien. Iskry wzlatywały w przestworza, tworząc świetlne efekty mamiące wzrok i pobudzające wyobraźnię.



Melkior tymczasem widział jedynie rozległe łąki, z rzadka rosnące drzewa i dwa wielkie księżyce, które oświetlały okolicę w relatywnie niewielkim stopniu. Jeden był w nowiu, drugi w pierwszej kwadrze, obydwa lekko połyskujące swoją charakterystyczną poświatą. Bezpośrednio przed elfem, dalej na zachód, majaczył stary i zniszczony młyn, teraz średnio widoczny w oddali. Koryto strumienia płynącego bezpośrednio ze wschodu zdradzało, że nazwać go można było rzeką, lecz nikt z obecnych nie wiedział ile czasu upłynęło od tamtych wydarzeń, ani czemu źródło przestało dostarczać odpowiednią ilość wody. Sądząc po stopniu degradacji młyńskiego koła napędzanego siłą żywiołu, mogło to być dobrych kilka lat temu.
Od północy pohukiwała sowa, która wznosiła się co rusz znad kępki drzew oddalonej o nieco ponad kilometr. Nurkowała, wzbijała się w powietrze, zakręcała i na powrót wypatrywała nowej ofiary. Gdzieś tam też zahuczał lis, lecz raczej dla zasady niż z konkretnego powodu. Południe ze swoją otwartą przestrzenią i lekko pofalowaną zarośniętą trawą powierzchnią rozciągało się aż do granicy wzroku. Od wschodu, skąd ciągnął się strumień, był niewielki i raczej rzadki las. Znajdował się co najmniej cztery kilometry za plecami Melkiora, w stronę obozu.



Zielonooki mężczyzna wracał właśnie z magazynu, przemykając wyludniającą się uliczką. Zmierzał w stronę najbliższej tawerny, chcąc napić się kiepskiego piwa, które tam serwowano. Na takie tylko było go stać za zarobione grzywny u właściciela-sknery i jego prawej ręki, kierownika-despoty. Potrącał barkami tych samych dziwnych ludzi co każdego dnia, idąc drogą znaną od zawsze, którą przemierzał dziesiątki razy. Tysiące...
Przystanął na moment przed drzwiami do speluny, która znajdowała się w tej samej dzielnicy co jego magazyn i sklep, gdzie miał łóżko w ciasnej izdebce na strychu. Rozejrzał się, nie wiedząc sam czemu.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 18 Marzec 2015, 00:37:20
-Słucham?


//: ja jestem orkiem w ciele człowieka, ale nikt o tym nie wie, ze to ork, a tym bardziej ze ma powiązania z Mogulem
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 18 Marzec 2015, 11:41:14
//To zmień w profilu rase misiu  ;*

Warta jak warta, elf stał z naładowaną "Matyldą" przewieszoną przez ramię tak by łatwo ją było dobyć w razie czego. Typowe nocne odgłosy polujących o tej porze zwierząt mogłyby zdezorientować pierwszego lepszego wojownika, ale nie Melkiora który miał już jakieś doświadczenie. Ba! Przetrwał nawet bitwę z demonami. Zuesh... kawałek skały na Morzu Orathu, niby nic a jednak ma znaczenie strategiczne. Najemnik przerwał rozmyślania i zajął się wypatrywaniem ewentualnych zagrożeń.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 18 Marzec 2015, 12:18:43
- Chciałem się spytać o powody przystąpienia do Bractwa. W ostatnich latach niewielu nowych członków zasilało nasze szeregi, więc pojawienie się nowej twarzy, która zdecydowała się podążać rycerską ścieżką, budzi pozytywne emocje. - Bethrezen zerkał jednym okiem w stronę człowieka (!) siedzącego naprzeciwko, cały czas pieczołowicie zajmując się bronią. Opuszkiem palca sprawdzał ostrość, wprawnym okiem w świetle ognia przyglądał się ostrzu. Srebro na tę broń kupił dawno, gdy był niewiele bardziej doświadczony niż Regash. Złożył śluby rycerskie i stał się pełnoprawnym członkiem zakonu. Nie wszyscy, którzy dołączali do armii Zartata, stawali się rycerzami i w konsekwencji paladynami. Wielu było takich, co służyło w roli regularnej armii, chociaż niekoniecznie ze statusem i pozycją rycerza. ÂŻołdacy, którzy poddawani byli takim samym rygorom i treningom, ale wykorzystywani byli do zgoła odmiennych zadań. Dlatego też Bethrezen zwrócił uwagę na Regasha, który wyszedł z inicjatywą podążania ścieżką szlachetnych.



Melkior dostrzegł błysk. W kąciku prawego oka, na granicy widoczności, coś błysnęło. Uderzenie świetlne było tak subtelne, można powiedzieć niemrawe, że mogło być tylko omamem, plamką na zmęczonym oku, wytworem zmęczonego umysłu.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 18 Marzec 2015, 13:00:19
Hę? Elf obrócił się w stronę dziwnego błysku odruchowo unosząc kuszę i przystawiając ją do ramienia.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 19 Marzec 2015, 11:45:12
Melkior wytężał wzrok jak na elfa przystało, lecz nie dostrzegł absolutnie nic nadzwyczajnego. ÂŻadnych zmian na granicy wzroku, brak reakcji poza nią. Wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. Po nieznośnie długich minutach oczekiwania, gdy nie zdarzyło się absolutnie nic... zarżały konie. Przeraźliwie i bez żadnego ostrzeżenia. Tancerz wierzgnął łbem tak, że złamał gałąź niewielkiego drzewa, do którego był przywiązany. Gucio postępował z nogi na nogę, niecierpliwie chrapiąc i strzygąc uszami. Kompania zamarła.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 19 Marzec 2015, 14:15:01
- Chłopy co się dzieje? Zawołał podchodząc do koni. Melkior był zaintrygowany, owszem była noc i umysł mógł płatać mu figle. Ale był z członkami Bractwa, mogli trafić na duchy albo coś... elf podszedł do Gucia klepiąc go po karku.
- Spokojnie kolego, to tylko wiatr...
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 19 Marzec 2015, 14:18:41
Bethrezen poderwał się z miejsca, trzymając w ręku miecz. Zauważył Melkiora.
- Czemu opuściłeś wartę?
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 19 Marzec 2015, 14:21:55
- Bo coś płoszy konie? Zauważyłem jakieś dziwne błyski. Nie che się nadziać na jakąś nocnice czy inne gówno.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 19 Marzec 2015, 16:18:20
- A skąd wiesz, czy coś właśnie nie nadciąga od zachodu, czego nie widzisz, bo opuściłeś stanowisko? - zapytał zrezygnowany ignorancją Bethrezen. Konie jak na złość nie chciały się uspokoić, Gucio wierzgał przy próbującym za wszelką cenę Melkiorze. Tancerz prychał i prychał, obchodząc się dookoła, jakby szukając źródła niepokoju. Zazwyczaj w takich sytuacjach konie uciekają gdzieś przed siebie, ale ten akurat nie wiedział w którą stronę puścić się galopem. Czuł się osaczony.
Tymczasem paladyn zostawił Lucasa, Melkiora i Regasha za sobą i wspiął się na ten pagórek, który osłaniał ich od wiatru. Nie chciał dać się zaskoczyć nikomu i niczemu. Zbyt długo żył na tym dziwnym świecie, by siedzieć spokojnie przy ognisku. Wspiął się na szczyt i zamarł w pół kroku.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 19 Marzec 2015, 16:44:06
Gorn zaniepokojony rżeniem koni zaczął chodzić wokół ich obozu. Starał się wypatrywać wszystkiego co tylko zdoła. Nigdy nie wiadomo jakie rzeczy, osoby można spotkać.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 19 Marzec 2015, 21:40:17
Lucas natychmiast starał się uspokoić Tancerza dobrym słowem i czułym gestem. To, co spłoszyło wierzchowce niewątpliwie było pochodzenia magicznego. Konie były mądrymi zwierzętami, byle co nie powodowało w nich strachu. Tym bardziej, że nie słychać żadnych nawałnic, ani hałasów. Mściciel rozejrzał się za Bethrezenem i zobaczył go na szczycie pagórka. Najpewniej musiał coś dojrzeć, to stary i doświadczony wojownik. Nie czekając ani chwili Lucas przemieścił się w miejsce obok paladyna i postanowił sprawdzić cóż takiego Hatton dostrzegł.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 20 Marzec 2015, 10:24:35
Drewno. Krew. ÂŚmierć. Kilkadziesiąt pali wysokich na jakieś trzy metry, poustawianych równo, w kilku rzędach. Zaczynały się u podnóża wzniesienia i ciągnęły w stronę zniszczonego młyna ginąc w mroku. Grube kłonice, nieociosane, z wystającymi gałęziami i złamanym, nie odciętym czubkiem. Wszystkie ociekające krwią zwierząt. Lisów, wilków, saren, młodych dzików i wszelakiego ptactwa. Na samym początku drogi krzyżowej, w najbardziej widocznym punkcie, nadziana była sowa, którą Melkior wcześniej obserwował z daleka. Polujący ptak sam został upolowany.
Wtedy też zapłonął pierwszy ogień. Na północy, po prawej stronie Lucasa i Bethrezena, zapłonął ogień. Jakby ktoś rozpalił ognisko pośród traw. Pełgająca czerwień spalanych drew była dobrze widoczna nawet z odległości tych niecałych dwóch kilometrów. Następnie zapłonęło na południu, za strumieniem, w podobnej odległości. Nie minęło kilka sekund, gdy zerwał się wiatr, zawyło przeraźliwie i lunął deszcz. Deszcz potworny, niszczący okolicę, zrywający liście z drzew i kładący trawę niczym sierp na żniwa. Zagasił ognisko podróżnych, zamieniając je w parujący krąg mokrego popiołu. Konie uciekły w chwili, gdy obok uderzyła błyskawica. Nie było burzowych chmur, nie było nawet następującego zawsze potem grzmotu. Wierzchowce puściły się galopem w stronę młyna, nie zważając na rzędy pali i panującą wokół śmierć. Były głuche i ślepe, a ognie rozpalały się w najlepsze. Zaczęły pojawiać się coraz bliżej młyna, zamykając pierścień okrążenie, zmierzając uparcie do tego starego i zniszczonego już budynku. Gdy zapalały się jedne, gasły te wcześniejsze, jakby ktoś zdmuchnął świeczkę. Gdy ostatnie docierały do zabudowań, zaczęło wiać ze wschodu, od strony pola krwi i martwych ciał. Ludzi i elfa uderzył przeraźliwy smród, który wwiercał się głęboko w nozdrza, dławił i odbierał zmysły. Bethrezen upadł na kolana, próbując powstrzymać torsje. Gorn zwinął się w kłębek łapiąc się za brzuch, podobnie Regash, który miał mroczki przed oczami. Lucas z Melkiorem czuli, jak niedawno spożyty posiłek podchodzi im do gardeł, próbując wyrwać się za wszelką cenę na zewnątrz.
W tamtym właśnie momencie uderzyła następna błyskawica, podpalając młyn.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 20 Marzec 2015, 11:15:59
Melkior ledwo stłumił torsje, nie ogarniał tego co się dzieje ale widocznie tak bywa przy podróżach z Bractwem.
- Co tu się wyrabia?! Wydarł się przekrzykując wiatr i deszcz.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 20 Marzec 2015, 15:00:21
Gorn ledwo panując nad torsją, był zdziwiony. Na pytanie Melkiora odkrzyknął - najwyraźniej ktoś nie chce, abyśmy ruszyli dalej, mamy do czynienia z magią.


// Poprawiłem
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 20 Marzec 2015, 21:50:44
//Ruszymy dalej jak ktoś mi powie jak Gorn widzi młyn widoczny z pagórka stojąc u jego podnóża. Jak na razie tylko Lucas i Bethrezen cokolwiek widzą, stojąc na wzniesieniu i patrząc na scenę rozciągającą się przed nimi. Panowie, trochę myślenia i przede wszystkim czytania. Nie chcę znowu wybijać zębów i łamać kończyn.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Marzec 2015, 10:52:35
//Jest tutaj ktoś? Na co czekacie, na moją odpowiedź? Jak na razie tylko Melkior się dusi, Gorn widzi przez wzgórza, a reszta? Lucas - zero odpowiedzi, chociaż ma najwięcej do napisania. Regash - ani na jedno zadane do niego pytanie nie odpowiedział, ani nawet na rozwój wydarzeń nie zwrócił uwagi. Może mam wam podkreślać co jest ważne w poście? Przypomnę: coś płonie, coś śmierdzi i jeszcze na dodatek coś wam uciekło.
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Marzec 2015, 11:37:52
//No ja czekałem na ich odpowiedź ale o  ;[

Melkior podbiegł na wzgórze i wtedy zobaczył to co reszta, nie wytrzymał smrodu i zwymiotował. Ulżyło ale jednocześnie nadal było mu niedobrze.
- Co robimy?
Tytuł: Odp: Serafin
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 26 Marzec 2015, 21:50:03
Okazało się, że to wszystko iluzja, omamy po wypiciu mocnego alkoholu, zwidy z niedożywienia i ogólne zidiocenie społeczeństwa. Funeris wrócił co prawda wyniszczony, ale o własnych siłach. Coś mamrotał, że jakby mieli go ratować, to by chyba ze starości umarł. A przecież jest nieśmiertelnym aniołem...

WYPRAWA ZAKOÑCZONA NIEPOWODZENIEM!!!
Podsumowanie: Członkowie wyprawy zostali zmamieni iluzją. Jak się okazało, nawet nie wyruszyli z miasta. Ktoś ich rano wyrzucił z karczmy, gdy zarzygali całą ławę na której siedzieli poprzedniego wieczora. Funeris wrócił do domu samodzielnie.

Nagrody: Brak

Talenty: Brak