Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Ukah w 21 Styczeń 2015, 19:12:35
-
Nazwa wyprawy: Wiejskie porachunki
Prowadzący wyprawę: Aragorn/Melkior
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Musk (muskuł mózgu) Uczestnicy wyprawy: Ukah
B//podałeś trochę mało informacji o wyprawie więc musiałem improwizowac :)
Dokąd to mam się udać? spytał sie Ukah który zbytnio nie lubił wypraw na wieś bo w końcu pochodzi z miasta.
-
- Chłopi z Mrozów poprosili byśmy obili mordę pewnemu poecie który kłamstwa rozpowiada. Problem w tym że ponoć to jakiś herbowy. Zajmij się problemem.
-
A jak dotre do Mrozów?
-
- Z Miodowa do Raschet a potem na zachód. Ostatnia osada przed Amertodonem.
-
Prosiłbym o jakiś transport i przewodnika bo znając me szczęście jeszcze się zgubie.
-
- Popytaj w Miodowie.
-
A którędy do Miodowa? Bo ja tu dosyć krótko jestem jeszcze okolicy nie znam.
-
<facepalm>- Byłeś tam... - w krasnoludzie się gotowało.
-
Okej Okej już ruszam sprawdzałem tylko pana czujność. Ukah się nieco uśmiechnął i wyszedł od Yarpena.
-
Wyszedłeś na korytarz zamku.
-
Ukah szedł w kierunku wyjścia. Po drodze podziwiał różne obrazy które przedstawiały sceny batalistyczne ale również różnorakie portrety. Na jednym portrecie Ukahowi wydawało sie że widzi swego szefa. Nie zagłębiał się nad tym czy rzeczywiście był to Melkior czy nie po prostu szedł w kierunku wyjścia.
b//nie wiem czy dobrze zrobiłem że opisałem
-
//No o to chodzi by były opisy. Adekwatne do opisu miejsca itd.
I tak oto dotarł na dziedziniec twierdzy gdzie Irina męczyła nowych rekrutów.
-
Na dziedzińcu nowi wylewali siódme poty. Robili jakieś pompki walczyli z kuklami oraz ze sobą. Jeden z nich nieco grubszy od innych biegał z tego co zrozumiał Ukah 10 okrążeń. Po chwili padł rekrut ze zmęczenia. Iryna podeszła do nowego wydarła się na niego że przynosi wstyd najemnikom po czym zaczęła go kopać. Po chwili zalowala jakiegoś rekruta aby to on był oprawcą grubego. Tej sceny Ukah już nie widział bo opuścił dziedziniec mimo tego nadal było słychać przeraźliwie krzyki grubego rekruta które mieszały się z dźwiękami przyrody.
-
I podgrodziem Bastardo. Choć te kilka chat cięzko nazwać podgrodziem... ot kilku farmerów zdecydowało się przenieść bliżej zamku ze swoimi świniami i kurami. Do miodowa szło się drogą na zachód.
-
Ukah przyglądał się nieco kilku farmerom którzy akurat wyszli obrzadzac. Karmili świnki oraz rozrzucali ziarno kurom. Ukah czuł satysfakcję. Zawsze ją odczuwał kiedy ktoś inny pracował a sam nic nie robił. I tak chwilę i oglądał pracę farmerów i wtedy przypomniał sobie że musi iść do Miodowa. Toteż ruszył drogą na zachód w kierunku Miodowa. Coś mówili o nim farmerzy ale najwidoczniej nie doslyszal ich przez dźwięki piejących kogutow.
B//ostatni na dziś :)
-
//Zaczynasz wychodzić na ludzi.
Po godzinie marszu dotarłeś do Miodowa.
-
b//dzięki za komplement :)
Ukah doszedł do miasta które tętniło życiem a to jeden handlarz sprzedawał miód a to drugi ryby z Atusel ale Ukah nic nie kupił bo ci jak potrzeba podwozki. Udał się na rynek bodajże zobaczył pijanego jegomoscia który darł się w niebo głosy przed budynkiem że chce wejść. Ukah domyślał się że to karczma toteż wszedł do tego budynku.
B// będę późno sorry
-
//Przecie to wioska jest. 3 razy tam byłeś
-
b//wybacz coś mi się miesza :D
Ukah wszedł do dosyć skromnej karczmy i ujrzał...
-
Typową wiejską karczmę. Właściciel nie był zachwycony twoją obecnością.
- Masz tupet by tu sie pokazywać. Czego?
-
Wiemy ze się zbytnio nie lubimy toteż zrobimy tak pan załatwi i transport do Mrozów a ja już nigdy nie przyjdę do tej karczmy. mówiąc to skrzyżował palce w taki sposób że właściciej przybytku tego nawet nie zobaczył.
-
- Jeszcze czego! Spierdalaj!
-
Ukah wyszedł urażony z karczmy i zaczął rozglądać się za jakimś transportem.
-
Nic nie znalazł.
-
Zaczęło się sciemniac lecz mimo to dzielny wojownik postanowił dojść do Mrozów na piechotę. Toteż wyruszył w stronę Raschet.
-
Szedł kilka ładnych kilometrów gdy nagle zza drzew wyszło 2 ludzi, nie wyglądali miło.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/3c/Bestiariusz_bandyta.jpg)
- Hoho! Co my tu mamy! Dokąd to! Tu się myto płaci!
-
Ukah nic się nie odezwał tylko wyciągnął swój miecz. Pewnie panowie wam się strasznie nudzi co nie ?
-
- A no, zapraszamy panią do tańca! Zaatakowali obaj na raz. Dobywając mieczy aczęli na ciebie biec usiłując okrążyć.
2x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta
-
b//jaka odległość bandytów od Ukaha?
-
//10m
-
Ukah poczekał aż zbliżą się na odległość 5 metrów. Gdy zbliżyli sie na ta odległość zauważył że rozdzielili się i ruszyli do niego z dwóch innych kierunkach. Z ich kordynacji ruchowej można było wysnać wniosek że to są bracie. Nawet podobni z twarzy byli ale mniejsza z tym. Ukah zaczął się kręcić w miejscu i to w taki sposób że każdy kto się tylko zbliży oberwie mieczem lub pięścią. Rozpędzeni bandyci którzy byli już na odległość 2 metrów próbowali uniknąć miecza. Jeden z nich zdążył odskoczyć na prawo. Drugi z nich nie miał tyle szczęścia. W czasie próby uniknięcia miecza podknal się i upadł tuż przed nogami Ukaha. Szukał miecza który zniknął mu gdzieś w czasie upadku wojownik natychmiast kopnął z całych sił w głowę bandytę który stracił przytomność. Biedak nie zdążył nawet wyjąć sztyleta by się obronić ale cóż zli zawsze przegrywają. Pytanie teraz dlaczego Ukah kopnął a nie uderzył mieczem? Powód był oczywisty drugi bandyta który po odskoczeniu od ciosu jakoś krzywo stanął i przez to nie mógł biegać. Lecz mimo tego ruszył do ataku wyjął swe dwa sztylety i rzucił jeden z nich w stronę Ukaha. Całkiem możliwe że był piany bo jeden z tych sztyletow trafił w ciało swego towarzysza. Ukah tylko patrzył i czekał na rozwój wypadków. Przy drugim rzucie bandyta użył zdecydowanie większej siły albowiem broń poleciała daleko gdzieś w stronę lasów. Ukah nie widział gdzie spadła toteż ruszył do ataku. Gdy zbliżył nie na odległość około 1͵5metrów uderzył bandytę mieczem. Lobuz zdążył tylko wziąć swój miecz, cios był szybki i celny co się rzadko zdaza miecz trafił w szyję i przeciął ja. Bandyta puścił miecz i natychmiast złapał się za miejsce w które dostał. Ukah oddalił się nieco od obu bandziorów i obserwował powolną śmierć jednego z nich.
1xkrwawi mocno ale się trzyma na nogach
1xnieprzytomny choć zawsze może się obudzić
b//nie wiem czy zaliczysz mi tego co niby był piany i źle stanął
-
//Masz na mieczu 1 finiszeer więc spokojnie mogłeś zabić. :P
Bandyta który dostał w szyje leżał wykrwawiając się. Drugi usiłował wstać.
-
Ukah zbliżył się do leżącego bandyty na dzień dobry znów go kopnął w gębę. Bandytę trochę przymroczylo i wtedy Ukah zrobił coś strasznego najpierw tuż obok niego wykonał tak zwany słowiański przysiad a następnie wziął miecz i wbił mu go prosto w głowę. Krew się nieco rozbrzyzgla bandyta zdążył tylko jeknac. Ukah wyjął miecz i schował go do pochwy. Następnie wstał i napawal się widokiem śmierci obu bandytów.
Biere:
Nazwa broni: sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra.
-
Zabici na śmierć.
-
Ukah zebrał sztylet z ciała tego co się potknął miecza nie widział. Zaczął przeszukiwać jego ciało. Znalazł...
-
//Zamieść w poście ten sztylet, dodaj do eq. i dolicz ciężar, Znajdujesz 20 grzywien.
-
Ukah wziął broń i kasę a następnie poszedł przeszukać tego drugiego. Znalazł...
-
10 grzywien.
-
Zabrał znalezione pieniądze i ruszył dalej w stronę Mrozów. Po chwili przypomniało mu się że powinien gdzieś schować trupy aby nikogo nie przestraszyły. I wtedy wpadł na genialny pomysł zdjął z ciała trupa pasek i zaczepił go na gałęzi. Drzewo było dosyć wysokie ale gałęzie były na wysokości max 2 metrów. Wziął ciało bandyty który zginął od ciosu w głowę podniósł go oparł o pień drzewa a następnie obwiazal mu wokół szyi zawioszy na gałęzi pasek. W wielkim skrócie teraz wyglądało to tak jakby bandyta powiesił się na pasku. Drugiego bandyty nawet nie ruszał. Niech leży chłopak pomyślał a następnie ruszył w dalszą drogę.
-
Nad ranem dotarłeś pod mury Raschet, byłeś śpiący i głodny.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/05/Lokacje_raschet.jpg)
-
b//tutaj jestem chyba pierwszy raz mógłbyś mi opisać jakoś to miejsce?
-
// ;[ Drugi.
Rashet jest stolicą gminy o tej samej nazwie, a zarazem jednym z największych miast w hrabstwie Kevan, zamieszkiwanym przez niecałe 10 tysięcy ludzi. Na położonym nieopodal wzgórzu, oddalonego o kilka kilometrów od miasta, znajduje się twierdza Bractwa ÂŚwitu. Z jej licznych wież można dostrzec całą sylwetkę miasta, składającą się na dziesiątek domów o dachówkach w czerwonej barwie, wysokich kominów zakładów produkcyjnych i kilkoma większym budynkami okalającymi ogromne centrum miasta. Jednak najbardziej zadziwiającym widokiem jest ogromne drzewo wyrastające ponad wszystkie budynki, kilkutysięcletni dąb, miejsce kultu druidów i czcicieli Ventepi. Miasto otoczone jest setkami hektarów żyznych pól i bujnych łąk. Mieszkańcy wierzą, że bardzo duży wpływ ma na to ich bogini natury i ich prastare drzewo. Wykorzystując te dary, miasto stało się przykładem prężnie rozwijającej się gospodarki której głównym dochodem jest produkcja żywności. Okoliczne młyny nieustannie w czasie żniw mielą ziarna na mąkę, piekarnie wypiekają swoje wyroby. Trzoda chlewna również ma w tym swój udział. Okoliczne rzeźnie słyną z najsmaczniejszych szynek, wędzonych w dymie sporządzonym z tajemniczych mieszanek drzew i okolicznych ziół. ÂŻywność jest ciągle w ruchu. Brukowanymi traktami wysyłana jest na północ w kierunku Atusel, na północny-zachód w stronę Efehidonu, na zachód do hrabstwa Verran i oczywiście do pobliskiej twierdzy Bractwa
-
B// dzisiaj już nie wejdę sorry :(
-
Ukah dotarł do Raschet około 5 toteż miasto było jeszcze śpiące. Na ulicach można było zobaczyć kilku żebraków którzy chcieli zdobyć jakieś pieniądze na życie. Jak przystało Ukah ominął ich szerokim łukiem i kontynuował bladzenie po wyglądających niemal identycznie ulicach. Gdy już myślał że zabłądził (choć już tu kiedyś był ale pamięć do miejsc miał kiepską) usłyszał muzykę. Skierował się w stronę dość interesującego dźwięku. Szedł przez może 5 minut i znalazł miejsce dźwięku. Dochodziło ono z karczmy która w odróżnieniu od innych budynków była oświetlona. W środku na pewno ktoś był. Ukah bez większego namysłu wszedł do karczmy. Jego oczom ukazało się...
b//życzę zdrowia Melciu ;)
-
Wnętrze typowej miejskiej karczmy. Ludzie i nieludzie siedzieli przy stolikach jedząc i pijąc.
-
Ukah wzrokiem zaczął szukać właściciela karczmy. Nawiasem mówiąc w momencie szukania wzrokiem właściciela wyglądał jak jakiś niedorozwój szybko zobaczył to jeden z gości a następnie powtórzył dwóm kolejnym a ci kolejnym aż doszło do sytuacji że wszyscy się z niego śmiali.
-
Nadal stoisz po środku karczmy patrząc się na karczmarza zajętego polerowaniem blatu.
-
Ukah wkońcu dostrzegł kaczmarza który stał stosunkowo blisko. Podszedł do właściciela i powiedział:Witaj karczmarzu poproszę jakiś dobry i tani posiłek. Jak wszyscy wiemy Ukah to sknera tak więc słowo tani nadmiernie zaakceptował.
-
- 10 grzywien.
-
Okej podaj pan ten posiłek do tamtego pustego stolika. mówiąc to wskazał puste miejsce przy oknie a następnie skierował się w jego stronę.
-
- E! A grzywny?
-
Po posiłku. powiedział z uśmiechem na ustach Ukah po czym znów skierował się w stronę wolnego miejsca.
-
- Płacisz teraz albo do widzenia. Stasiu, ten pan ma problem... Z kąta sali wyszedł Ochroniarz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ochroniarz).
- Jakiś problem?
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/8/82/Bestiariusz_ochroniarz.jpg)
-
Ukah spojrzał na rosłego i pewnie silnego osobnika. Nie chciał sprawdzać jego siły dlatego też otworzył sakiewke i wyjął 10 grzywien a następnie podał je karczmarzowi. ÂŻaden problem panie Stasiu żaden. powiedział do ochroniarza a następnie skierował się w stronę wolnego stolika.
125-10=115 grzywien
b//mogę nie pisać ile straciłem i dopiero na podsumowaniu uzupełnić kasę czy jednak się nie da?
-
//Musisz.
Po chwili przyniesiono ci skromny posiłek, kotleta i ziemniaki.
-
Ukah dosyć szybko zjadł aczkolwiek starał się przestrzegać dobrych manier. Przed posilkiem powiedział wszystkim smacznego choć tak naprawdę jadł tylko on a reszta piła piwo. Przez ta wpadkę Ukah znów stał się obiektem żartów. Nie wiedział jednak jak o nim mówią w sumie nie zawracał sobie tym głowy zjadł żarcie i odniósł talerz gospodarzowi. To było pyszne. Macie może jakiś dobry i tani pokój dla mnie?
-
- 30 grzywien za dobę. Dać klucz?
-
No dawaj przespie się.
-
- Nie widze grzywien...
-
Masz. powiedział i dał karczmarzowi 30 grzywien
115-30=85
-
- Piątka na piętrze. Oto klucz.- powiedział dając ci klucz.
-
Ukah wziął klucz i natychmiast ruszył do swego pokoju. Tak jak to bywało wcześniej bywalcy karczmy mieli z niego polewke. Ukah nawet usłyszał jak jeden powiedział że był zdziwiony tym że Ukah się nie targował. Nerwy wojownika to jego największa broń toteż po prostu sobie ich olał. Gdy wszedł na górę zobaczył pięć różnych drzwi każde do innego pokoju. Pod jednymi drzwiami spał jakiś jegomość który nie dał rady wejść do swego pokoju. Jak Ukah zobaczył na drzwiach pokój ten to była jedynka. Naprzeciwko niej była dwójka z której dobiegały dziwne jęki kobiety i mężczyzny. Pewnie ćwiczą pomyślał Ukah i poszedł dalej. Obok pokoju drugiego był pokój czwarty drzwi były z naprawdę wyjątkowej jakości drzewa. Po samym wyglądzie drzwi nasunela się Ukahowi myśl że ten pokój kosztuje więcej niż 30 grzywien. Popatrzył na pozostałe dwa wejścia. Drzwi jednego jak i drugiego pokoju były we krwi i tu był mały problem nie było tabliczek z liczbami tak więc trzeba bylo strzelać. Ukah włożył klucz do pokoju obok trójki.
-
//Czy ty czytasz opisy miast? Czy opisywałem że trafiłeś do nory a nie gospody? Otworzyłeś drzwi.
-
//wybacz no ale sam wiesz 30 grzywien za nocleg to nie wygórowana cena tak więc pomyślałem i napisałem sorry :/
Pokój dosyć mały aczkolwiek przytulny z widokiem na rynek miasta. Podłoga wykonana była z tego samego drewna co drzwi w pokoju numer 2. Na scianal wisiało kilka obrazów jeden z nim stosunkowo niewielki przedstawiał twierdzę Bractwa ÂŚwitu. Dwa większe przedstawiały jakieś łąki i strumienia. Ukahowi który miał dość specyficzny gust spodobały się te obrazy. Następnie po wyjżeniu przez okno i zabawieniu sie w krytyka sztuki uciął sobie drzemkę na bardzo wygodnym acz dosyć małym łóżku. Ukah nie przejmował się wielkością łóżka tylko od razu zasnął.
-
Noc minęła ci spokojnie.
-
Ukah gdzieś około 7 się obudził. Usłyszał z dworu głos jakiegoś dzieciaka który wrzesczal że ma nowy numer Gonca Valfdenskiego. Ukah trochę się ogarnął następnie pocwiczył kilka brzzuszkow pompki. Gdy skończył zszedł na dol.
-
Zszedłeś na dół...
-
Mimo dosyć wczesnej godziny na dole było dosyć dużo ludzi i nieludzi. Byli to ci sami co wczoraj tak więc znowu smiano się z biednego Ukaha jeden z nich krzyknął jak sie spało księżniczko? Ukah zachował się jak hel
nie zareagował. Podszedł do lady wyjął z sakiewki klucz i położył na ladzie. Dzięki za nocleg. powiedział Ukah i skierował się w stronę wyjścia gdy był już przy drzwiach przypomniał sobie że nie załatwił podwóźki do Mrozów. Jedzie ktoś może do Mrozów? zapytał Ukah niemalże krzykiem. Czekał na odpowiedź rozbawionych gości.
-
Nikt nie zareagował.
-
Ukah pomyślał że nikt go nie usłyszał toteż wszedł na najbliższy stół przy którym nikogo nie było a następnie bardzo głośno się wydarł. Goście w końcu spojrzeli i pomyslaleli co robi ten debil. W sali ucichło. Jedzie ktoś może do Mrozów? powiedział to tak głośno że do karczmy przyszedł pijak który powiedział aby zamknął mordę bo nie może spać przy karczmie.
-
- Nie idioto! Słychać cie było za pierwszym razem.
-
Ukah urażony i trochę zawstydzony zszedł z stołu i wyszedł z karczmy. Szedł przez te wszystkie ulice każda przypominała tą poprzednią zrezygnowany spotkał na jednej z ulic dość urodziwą niewiastę. Wie pani może którędy dotre do Mrozów? zapytał sie grzecznie i kulturalnie Ukah.
-
- Drogą na zachód. - odpowiedziała kobieta.
-
Ukah natychmiast ruszył na zachód. Tak przynajmniej myślał szedł przez jakiś czas drogą aż zobaczył znak który wyraźnie wskazywał Mrozy. Oczywiście jak pewnie wszyscy zgadli Ukah szedł w odwrotną stronę. Nawrócił się i mógł już kontynuować swą podróż do Mrozów.
-
Dotarłeś do wsi o zmierzchu. Mrozy mimo swej nazwy nie leżą w górach, to spora, bogata rolniczo - przemysłowa wieś znajdująca się w gminie Vodaemin (dystrykt Cervar, hrabstwo Kevan). Osada leży na szlaku handlowym prowadzącym z Marcham do Atusel, zaledwie pół kilometra od największego mostu na rzece Eloriz. Na północ od wioski rozciąga się spory las, sprawia to że osada - po za rolnictwem i drobnym przemysłem - trudni się też myślistwem na skalę lokalną. Co warte wspomnienia, na południe od wioski wznosi się dracoński chram.
-
Ukah był pod dość dużym wrażeniem Mrozów choć jak sam uważał Raschet było fajniejszym miejscem mimo tych wszystkich podobnych do siebie ulic. W wiosce mimo zmierzchu można było spotkać kilka osób. Tak jak było to w Raschet część z nich zmierzała do jasno oswietlonego miejsca czyli do karczmy. Ukah ruszył za tymi osobnikami i po kilku minutach dotarł do karczmy. Zanim jednak do niej wszedł przyjrzał jej się trochę. Do złudzenia przypominała mu karczme w Raschet. Wszedł do budynku i zobaczył...
B//zaskoczyłeś mnie Melkior zero bandytów na drodze zero zwierzaków no nie poznaję cię :D
-
Typowo wiejską gospodę, ta jednak była przestronna i bogato umeblowana.
-
Ukah rozejrzał się trochę po karczmie i stwierdził że chciałby takie meble u siebie w chacie. Już miał je zabierać ale wtedy pomyślał ty debilu w życiu tego nie weźmiesz i tak właśnie zakończyła się wielka kradzież w Mrozach. Ukah podszedł do kaczmarza który akurat czyścił stół który bardzo podobał sie wojownikowi. Witaj karczmarzu co tam ciekawego słychać? zapytał się grzecznie właściciela gospody licząc na zdobycie ciekawych informacji.
-
- Dobry, praca praca i praca. Nic nadzwyczajnego. Podać coś?
-
Nie dziękuje staram się ograniczać. Słyszał pan coś o poecie którego tutaj nie lubią?
-
- Poecie? Aaa... - karczmarz dał znać że wie o co chodzi - Pogadajcie z sołtysem. To ten w futrze wilka. Wskazał ręką.
-
Ukah podszedł do jegomoscia w skórze wilka czy ze sołtysem. Witajcie sołtysie co tam? Ukah spytał i zrobił taką minę :)
-
- Stare kurwy nie chcą zdychać! Hahaha! Witaj.
-
Ukah nie zaczail dowcipu ale też się zasmial po czym dodał Podobno macie jakiś problem z poetą.
-
- Czyli to Ciebie przysłano? Powinniście nosić znaki cechowe czy coś... Mamy na moście dwóch zbirów pobierających nielegalnie myto. Mają zniknąć.
-
A jaki ma to związek z tym poetą?
-
<facepalm> - Ehh, za bystry to Ty nie jesteś. Miałem w ogłoszeniu napisać wprost że mamy bandy... - urwał gdy do karczmy weszło dwóch łysych mężczyzn. Bliźniaki. - - To oni. - dodał szeptem.
-
Ukah tylko spojrzał na dwóch łysoli. Nie chciał ich od razu atakować lecz chciał zobaczyć co zrobią. Jak by zrobili coś złego to by ich" upomniał" że źle postępują. Podsumowując patrzył sie na dwóch łysoli i czekał.
-
Ci usiedli i zamówili piwo.
-
Ukahowi znudziło się stanie i patrzenie toteż opuścił sołtysa i podszedł do bandytów. Można się dosiąść ? powiedział i usiadł obok nich.
-
- A ty to kto? Sperdzielaj lepiej świnie paść hahahaha!
-
Ukah wstał i wyjął swój miecz. Odszczekaj to skurwysynu bo pozalujesz.
-
- Ooo... jaki hardy! Lubie takich! - wstał i dobył miecza - Stawaj kundlu!
2x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta
//Walczysz z jednym, sala ma wymiary 30x25m
-
Ukah odsunął się od bandyty który dopiero co wstał w skrócie stali od siebie na 5 metrów. Ukah zaczął przerzucać sobie miecz z ręki do ręki tak jak miał w zwyczaju. Bandyta był nieco wkurzony tak więc ruszył na Ukaha. Ukah chwycił mocno miecz w prawej dłoni tak aby miał się czym zablokować. Bandyta zaatakował celując w szyję Ukah zdążył kucnąc i cios trafił w ścianę. Bandyta próbował wyjąć miecz który wbił w ścianę. Ukah przeszedł między nogami i kopnięciem z połobrotu powalił go na ziemię po czym się trochę odsunął. ÂŁysol leżał na ziemi lecz szybko się podniós i wyjął swe dwa sztylety oczywiście każdy w innej ręce. Ukah wiedział że bandzior nie może się zbliżyć toteż zaczął machać przed sobą mieczem tak aby do niego nie podszedł. Rzeczywiście nie podszedł ale rzucił sztyletem który leciał prosto w głowę Ukaha. Wojownik zrobił Matrixa i ominął broń która jak miecz wbiła się w ścianę. Gdy Ukah powstał po matrixie ÂŁysol był już niecałe dwa metry przed nim. Ukah postanowił rzucić mieczem i trafił ostrzem prosto w brzuch. Bandyta trochę przychamował i zdążył tylko spojrzeć na miejsce swego bólu. Ukah zrobił efektowny kop który trafił w rekojesc i przez to działanie miecz wbił się jeszcze głębiej krew zaczęła tryskac bardzo obficie lecz mimo tego trzymał się na nogach. Ukah wyjął miecz i odsunął się od bandyty którego ciało spadło na podłogę na której była kałuża krwi.
-
Gdy robiłeś "matrixa" po prostu wyłożyłeś się na plecy, bandzior wyszarpnął miecz ze ściany i powoli ruszył na ciebie.
-
Ukah wstał i wziął miecz który mu upadł po czym machnął nim i zablokował w ten sposób cios bandyty. W czasie bloku po prostu kopnął w krocze łysola. Cios był naprawdę mocny. Wypuścił miecz padł na kolana i przeraźliwie jeknał. Jęk był tak głośny że Irina myślała że to jeden z jej podopiecznych przez co kazała im jeszcze ciężej ćwiczyć. Mniejsza z tym bandyta na kolanach trzyma się za krocze. Niemalże bezbronny wzrok ma wbity w Ukaha pewnie liczy na litość Ukah podszedł do niego zamachnał się i wbił mu miecz w sam środek głowy po czym go wyjął.
-
//Przecież tu nie ma Iriny... <ignorant>
Drugi bandyta ryknął i rzucił się na ciebie z mieczem z zamiarem przerąbania w pół.
-
b// mi chodziło że taki głośny był ten jęk
-
//Co robisz?
-
Ukah spojrzał na bandytę który ruszył na niego był od niego w odległości około 5 metrów. Ukah po raz kolejny wykorzystał swą strategię czyli machanie mieczem przed sobą aby nie podszedł. Bandyta zatrzymał sie 3 metry przed wojownikiem po czym wyjął sztylet i rzucił nim w stronę Ukaha. Bandyta był piany albo ślepy gdyż sztylet trafił w stół oddalono od Ukaha na odległość 1 metra. Ukah kontynuował swe machanie przyblizajac się do bandyty na odległość 2 metrów. Bandyta możliwe że zapomniał o drugim sztylecie gdyż ruszył na Ukaha z mieczem. Gdy zbliżył sie dość blisko Ukah bandyta zaatakował mieczem Ukah się odsunął a bandyta trafił w podłogę. Gdy podnosił się bandyta Ukah zamachnął sie i trafił mieczem w szyję. Bandyta upadł na ziemię.
-
Umarł na śmierć. Sołtys podbiegł do ciebie z mieszkiem.
- Szybkiś, masz tu 100 grzywien i znikaj. To była samoobrona a po za tym NIKT NIC nie widział.
-
Ukah przyjął mieszek z grzywnami po czym zaczął przeszukiwać ciała bandytów.
-
Znalazł 10 grzywien.
-
b// w obu ciałach tak?
-
//Tak
-
Ukah jeszcze postanowił zabrać trochę żelastwa. Wziął więc sztylety które mieli bandyci i ich dwa miecze.
-
//Nie widze ich w twojej karcie postaci
-
//Załatwione :)
-
//To nie jest poprawne umieszczenie
-
//A gdzie umieścić bo jak sam wiesz jestem jeszcze dosyć świeży
-
//No na sobie, masz miejsca http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ekwipowanie_przedmiot%C3%B3w
-
//Dobra już chyba wszystko jest cacy
-
// <facepalm> Nie skomentuje tego. ÂŹle, popatrz dobrze
-
//to może za trzecim razem się uda co nie?
-
//Drugi miecz nadal źle, przy pasie masz 2 miejsca na miecze.
-
//to gdzie ja go podzieje :/
-
//Pod "1"? Masz tam dwa sloty
-
//Popraw statystyki rasowe
-
//no chyba w końcu się udało :)
-
//Popraw umiejętności rasowe
-
//Dobrze czy nie ? Bo już sam nie wiem
-
//Teraz ok, prawidłowe statystyki lootu podam ci na koniec. Jesteś w karczmie, co dalej robisz.
-
Po zabraniu mieczy sztyletow i mieszka że zdobytą kasą Ukah wyszedł z karczmy i ruszył do siedziby Bękartów
-
Droga była długa, do tego zapadł zmierzch a tobie zaczynało burczeć w brzuchu.
-
//a gdzie jestem?
-
//Na otwartej równinie, w okolicy jedynym punktem charakterystycznym jest dracoński chram.
-
Ukah postanowił wrócić do karczmy by zaspokoić głód i chęć snu.
-
Wszedłeś do karczmy, wysprzątanej po bójce jaką urządziłeś.
- Ty? Co chce?
-
Witam ponownie po proszę coś do żarcia i jakiś przytulny pokoik. oznajmił Ukah
-
- 30 grzywien za wszystko.
-
Masz. powiedział Ukah i dał pani karczmarzowi 30 grzywien.
85-30=55 grzywien
-
Karczmarz podał ci do stolika chleb, ser, szynke i kubek wina. Położył też klucz do pokoju.
-
Ukah na samym początku schował klucz do kieszeni a następnie zabrał się za posiłek. Najpierw pokroił sztyletem bandyty chleb a następnie pokroił na plasterki ser i szynkę. Całość połączył tworząc taką wielką kanapkę. Najpierw oczywiście zjadł swe danie a następnie popił je winem. Po posiłku kubek oddał karczmarzowi Dzięki za jedzonko. podziękował Ukah i poszedł w kierunku swego pokoju.
-
//Nadal masz źle ten miecz, na miejscu 4. nie można nosić mieczy... czytałeś że to http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ekwipowanie_przedmiot%C3%B3w
Wszedłeś i poszedłeś spać, noc minęła ci spokojnie
-
//zmieniłem ale pewnie będzie źle
Obudził się Ukah rano bo tak jak to miało miejsce w Raschet jakiś debil darł ryja że jest nowy numer gońca. No nic tylko go z kuszy załatwić pomyślał Ukah który po codziennych ćwiczeniach i ogólnym ogarnięciu wyszedł ze swego pokoju.
-
//Nie jesteś w Raschet...
Wszedłeś do sali w karczmie.
-
// chodziło mi że tak jak w Raschet ktoś go obudził.
Ukah zszedł z góry i zaczął żegnać się ze wszystkimi gośćmi z sołtysem i karczmarzem. Oczywiście żegnał się ciepłym i silnym usciskiem dłoni. Po pożegnaniu wyszedł z karczmy i ruszył w strone siedziby Bękartów.
-
Wróciłeś bezpiecznie do zamku.
Zadanie zakończone.
Podsumowanie
Ukah otrzymał proste zadanie pozbycia się bandytów z Mrozów, zadanie wykonał nawet sprawnie.
Zadanie zakończone.
Ukah: +110 grzywien (100 od karczmarza i 10 z pokonanego bandyty.
loot:
1x
Nazwa broni: miecz bandyty
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,94kg mosiądzu o zasięgu 0,9 metra, uszkodzony
4x Nazwa broni: sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra, uszkodzony
Talenty
Ukah:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent
Bonus pieniężny: 75 grzywien
Bonus rasowy: 1 brązowy talent
-
//Gracz wyekwipował niepoprawne statystyki przedmiotu. Powinieneś zwrócić mu uwagę. Napisz do niego na PW jak tego nie zauważy, bo według niego pozyskane przedmioty nie są uszkodzone. Ponadto koryguje talenty, ponieważ zostały niepoprawnie rozdane i w dodatku nie uwzględniły nowych zasad gry. Umiejętności rasowe weszły w trybie natychmiastowym! Tylko bonus grzywien za talenty rozliczany jest dla starych wypraw po staremu.
Ukah:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: brak
Walka: 1 brązowy talent
Bonus pieniężny: 50 grzywien