Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: DarkModders w 05 Sierpień 2014, 07:40:41
-
Nazwa wyprawy: Nowi w mieście
Prowadzący wyprawę: Aragorn/Melkior
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Musk (muskuł mózgu) dowolna broń na 75%/dowolny czar
Uczestnicy wyprawy: Szeklan z Tihios
-A więc co mam zrobić?
//Silva zrezygnował z wyprawy
-
- Znalazłem nam robótkę, coś nie wymagającego i nisko płatnego. Jest pewien kupiec dostarczający pewne towary do Mor Andor, będziesz go eskortować. Pasi?
-
-Pasi. Tylko gdzie go znajde?
-
- Ty mi lepiej powiedz jak ty se dasz rade jaszczurze w zimie co?
-
-Nie wiem. - powiedział do Yarpena -Jakoś sobie dam rade chodź nie pogardziłbym jakimkolwiek płaszczem
-
- Nie mam, ty mi zamarzniesz gdzieś w rowie jeszcze ;[ Nocą to już w ogóle. Wiesz co? Znajde ci inną robotę, coś na miejscu. Daj mi chwile... Powiedział znikając w kanciapie.
-
- Dobra. - powiedział siadając na krześle w kanciapie Yarpena
-
//Przepraszam Cię najmocniej, życie mnie dopadło ;[
- Dobraa... - powiedział wracając po godzinie - Pojedziesz z kupcem Maelonem do Fortu Harad z transportem czegoś tam. Tu w Kevan zimy są dość ciepłe...
-
// Nic sie nie dzieje
Szeklan wstał z krzesła przysuwając go do stołu.
-Gdzie znajde Maelona?- powiedział wkładając topór za pas.
-
- Na rynku. Ma spory sklep.
-
- Biore się do roboty - powiedział wychodząc z kanciapy Yarpena. Wychodząc prosto z niej skręcił w strone wyjścia z kanałów. Szedł przez nie dość długą chwile po czym wyszedł z nich na światło dzienne. Było zimno co niezbyt służyło jego rasie. Poprawił tarcze na plecach i ruszył w strone rynku w Atusel.
-
//Jest 13:00 6*C.
Dotarłeś pod wskazany sklep. Kupiec czekał na zewnątrz.
-
Szeklan rozejrzał sie dookoła i podszedł bliżej kupca. Ukłonił mu sie jak to miał w zwyczaju i powiedział:
- Jestem Szeklan z Tihios. Mam Ci pomóc w transporcie towarów
-
- Aaa, z tej nowej kompanii najemników nie? Chodźmy do portu tam czeka mój slup.
-
- Dobra - powiedział podąrzając za handlarzem do portu
-
Droga do portu trwała chwilę, kupiec zaprowadził cię na nabrzeże które ponownie tętniło życiem. Dotarliście w pobliże slupa. Problem w tym że ktoś na nim był.
- Stój, widzisz tamtych gości? Ktoś chyba kradnie mi okręt!
-
Przystanął po czym zaczął uważnie spoglądać na ludzi, którzy weszli na statek. Wyciągnął topór zza pasa i tarcze po czym zwrócił sie do kupca.
-Zajme się tym - powiedział ruszając w strone statku. Szedł spokojnie. Nie chcąc być zauważonych schował tarcze i topór jednak dalej był czujny. Po chwili był już koło samego okrętu. Porozglądał sie po okolicy po czym wolnym krokiem próbował wkraść sie na statek. Miał zamiar wygonić stamtąd włamywaczy.
-
Włamywacze mieli kusze i całkiem dobry sprzęt. To na pewno nie byli włamywacze, robili wrażenie profesjonalistów i pech chciał że cię zauważyli gdy źle postawiona stopa spowodowała że deski pokładu zaskrzypiały. Jeden dobył kuszy i wypalił, pudłując straszliwie.
2x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ochroniarz
//Pokład 25x5 metrów
-
Szeklan dobył tarczy i topora biegnąc w ich kierunku. Ochroniarze szybko dobyli mieczy ruszając w kierunku Szeklana. Jaszczur zatrzymał sie zakrywając sie tarczą. Ochroniarz był już obok jaszczuroczłeka. Wtedy szybkim ruchem skontrował cios ochroniarza oddając w jego strone kilka kolejnych ciosów, które jednak z łatwością sparował. Kiedy przeciwnik szykował kolejny cios jaszczur oplótł w koło kostki przeciwnika ogon powalając go na ziemie. Wykorzystując chwile, kiedy przeciwnik leżał na ziemi jaszczur wbił w jego kręgosłup topór raniąc go śmiertelnie.
-
Tym czasem drugi z przeciwników sięgnął po nabitą kuszę i wypalił w twoją strone. Bełt trafił cię w lewą nogę, upadłeś i po chwili oberwałeś kolbą w tył głowy. Tracąc przytomność zobaczyłeś kupca biorącego pękaty mieszek od bandziorów. Kilka chwil później slup odpłynął z tobą na pokładzie.
//Trafiasz do niewoli tak jak Ci na PW pisałem
Zadanie zakończone niepowodzeniem.