Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Kuhin Acker w 29 Maj 2014, 15:42:39

Tytuł: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 29 Maj 2014, 15:42:39
Nazwa wyprawy: Jak konie w galopie
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Logiczne myślenie, poprawna polszczyzna
Uczestnicy wyprawy: Kuhin Acker

Kuhin cierpliwie czekał na wyjaśnienia odnośnie swojego zadania.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Maj 2014, 16:06:03
Kuhin stał tak i czekał. Czekał, czekał, czekał... Drgnął lekko, ale nadal czekał. Pogrzebał w nosie, podrapał po jajcach, po tyłku. Może miał wszy, kto wie. Czasem się niestety zdarzają. Minęło dokładnie czterdzieści osiem minut od przybycia rekruta do paladyna. Ten tylko czekał.
- No ruszże się wreszcie do tej stajni! - wrzasnął niemalże Gerin.



//Powiem tak, jestem nieco wymagający, przynajmniej w niektórych aspektach. Nie napisałeś absolutnie nic, że dotarłeś do stajni, więc zakładam, że nadal jesteś w Dolnej Strefie, przy Tablicy. Do nikogo też nie zagadałeś, nikogo nie poprosiłeś o drogę, o instrukcje, więc również dlatego zakładam, że jesteś w ostatnio widzianej lokalizacji. Po prostu stoisz i czekasz, tak to wygląda. Uważaj na takie kwiatki, niektórzy mogą to odpuścić/przeoczyć, inni wręcz przeciwnie. Idź i nie grzesz więcej.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 29 Maj 2014, 16:16:21
Kuhin zrobił zaskoczoną minę. Widocznie musiał się zamyślić i nie dosłyszał, gdzie ma się udać.
-Idę więc - następnie wyszedł z sali kierując się w kierunku stajni.

// Sorry. Wczoraj już mówiłem, że właśnie tego typu wpadki to moja specjalność...
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Maj 2014, 18:40:44
Szedł, szedł, aż doszedł. //Hie, hie.// Rekrut doszedł na plac, wokół którego poganiano konie. Tuż obok stała stajnia. Sporych rozmiarów, przykryta dachówką, z mała kuźnią po podkuwania koni, magazynami, spichrzami i wszystkim, czego stajnie takiej organizacji potrzebują. Przed samym budynkiem widział kilku rekrutów, zwykłych chłopców stajennych i pomocników. Dodatkowo jednego paladyna, który wyglądał jakby kogoś wypatrywał, i jednego rycerza, który nie robił dosłownie nic. Siedział, dłubał w zębach chudziutką trzcinką i podśpiewywał wesoło.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 29 Maj 2014, 21:54:15
Kuhin nie rozglądając się zbytnio podszedł od razu do rycerza.
-Witaj. Ty jesteś Nekker? Przepraszam za zwłokę, lecz pojawiły się drobne hmm... komplikacje? - Machnął ręką. - Coś w tym stylu. Ponoć masz dla mnie pewne zadanie. Niejaki Gerin z Galii skierował mnie tutaj. Więc jestem.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Maj 2014, 22:13:09
Rycerz podniósł niespiesznie wzrok. Trzcinka w jego ustach pękła, gdy mierzył Cię od góry do dołu. Nie zrażając się tym, wyciągnął zza siebie następną. Siedział w końcu na beli siana, więc miał materiału pod dostatkiem. Nie wstając, powiedział:
- Ciebie mi przydzielili? No dobra... - Wstał i okazało się, że jest większy od Ciebie co najmniej o głowę. Podał Ci rękę i mocno uścisnął. Czułeś, jak zaciśnięte palce odbierają Ci siły, jak gniesz się pod jego dłonią. W końcu odpuścił i poklepał przyjacielsko po plecach.- Wybacz, sprawdzałem. Jedziemy do Donak, do stadniny. Zaopatrują nas w wierzchowce, jeżeli jeszcze nie wiesz. Zabierzemy dla nich nieco narzędzi i swoją pomoc. Ktoś im ostatnio uprzykrza życie, tak mówią. Trza nam sprawdzić. No, pakuj te skrzynie na wóz i jedziemy! - Tym razem klepnął Cię tak mocno, że na sekundę odebrało dech. Nieopodal stał zaprzęgnięty w dwa konie powóz i masa skrzyń i pakunków. Różnych kształtów i rozmiarów.

//Zapakuj to i napisz, że wyruszyliście. Chcę na początek sprawdzić jak u Ciebie z kreatywnością i łatwością opisów. Czynność banalna, więc łatwo się przekonać czego się poniekąd mogę spodziewać. Nie zawiedź mnie, lubię ludzi dobrze piszących, ale potrafię być zły dla ignorantów i analfabetów. :)
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 30 Maj 2014, 16:52:59
Kuhin westchnął demonstracyjnie. To po to przechodziłem przez portal, aby po drugiej stronie zajmować się dokładnie taką samą robotą? - Co jak co, ale rekrut liczył na jakąś "epicką" akcję. Niemniej ściągnął górną część swojego odzienia, położył ją na wozie i zabrał się za ładowanie skrzyń na wóz. Sterta była na prawdę duża. A każda skrzynka była ciężka jak cholera. Jednak Kuhin wytrwale nosił paczki jedna za drugą, skutecznie pomniejszając stertę. Zacnemu rycerzowi oczywiście nie chciało się ruszyć swojego szanownego zadka i pomóc podwładnemu. Nucił natomiast jakieś durne przyśpiewki. "Tragarz" nie miałby nic przeciwko temu, gdyby tamten robił to ładnie, lecz tak nie było. Zastanawiał się nawet, czy nie skombinować by sobie jakiś zatyczek do uszu. Jednak lepiej jest nie okazywać tego tamtemu. Po godzinie pracy, sterta była już znacznie mniejsza. Kuhin zaryzykował jednak chwilkę odpoczynku. Poszedł znaleźć gdzieś jakąś wodę, którą można by skropić sobie gardło, po czym załatwił się pod stojącym nieopodal krzaczkiem. Następnie wrócił i zabrał się dalszym ładowaniem skrzynek. Zlustrował przy tym minę rycerza, ale nie wydawał się być przejęty odpoczynkiem rekruta. W sumie minęło półtorej godziny, zanim praca została skończona. Kuhin otarł pot z czoła, ubrał się na powrót, a następnie powiedział Skończone. Możemy ruszać.

Obaj mężczyźni wsiedli na wóz i ruszyli w drogę do Donak. Rekrut zagadał do rycerza - Jak daleko jest to Donak? I jakich problemów możemy się tam spodziewać?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Maj 2014, 17:32:08
- Dobrze się spisałeś, rekrucie. Naprawdę dziarsko i bez większych przerw. No, będą z Ciebie ludzie. - Jechali kawałek dalej, przejeżdżając kolejne bramy i mijając posterunki. Bractwo ÂŚwitu to potężny kompleks budynków zakonnych, a stajnie, z których wyruszyli znajdowały się w drugim kręgu obronnym. Nekker co chwila legitymował się odpowiednim glejtem i coś podpisywał. Odebrał po drodze małe zawiniątko, nie większe niż kwadratowe pudełko o dziesięciocentymetrowej ściance. Schował je do swojej sakwy i pogonił konie. Wreszcie wpadli na trakt prowadzący do celu.
- Donak znajduje się z cztery, górą pięć godzin drogi stąd. Liczone oczywiście jadąc takim wozem jak nasz, samotny jeździec pokona ten dystans znacznie krócej. Nie wiem czego się możemy spodziewać, dowiemy się na miejscu. Nie bój się jednak, okolica jest bezpieczna, rzadko zdarzają się napady, czy rabunki. Niebezpiecznych bestii też niewiele żyje w tych lasach.
Wpadli w koleinę, wóz wierzgnął, skrzynie się poprzesuwały. Konie ruszyły mocniej, roztrącając wszędzie błoto, które pokryło szlak po ostatnich deszczach.
- Tak w ogóle to jak Cię zwą? Nie spytałem wcześniej...

//Jest godzina 12:00, w nocy przeszła burza z deszczem. Jedziemy przed siebie.


//ÂŁadny opis z poprzedniego posta, całkiem mi się podobał.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 30 Maj 2014, 17:48:06
Kuhina raczej zawiodła informacja o niskim niebezpieczeństwie wyprawy, niźli ucieszyła. Jednak jest t jego pierwsze zadanie, więc nie może oczekiwać zbyt wiele. Wszakże Bractwo musi nabrać do niego zaufania i potem na pewno będzie dostawać ważniejsze i bardziej niebezpieczne zlecenia.

-Zwą mnie Kuhin Acker. Do Bractwa należę dopiero od kilku dni.

Droga na razie była całkiem w porządku. Sporo na niej jednak kałuż, więc nie dało się ocenić, gdzie znajdują się koleiny, więc od czasu do czasu, na jakąś wpadali. Miał tylko nadzieję, że nie natkną się na żadne niespodzianki pozostawione po wczorajszej burzy.

// Dzięki za pochwałę. Ale lepiej mi nie słódź bo jeszcze się rozleniwię :P
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Maj 2014, 18:12:56
- Mógłbyś służyć rok jako rekrut, a możliwe, że byśmy się nawet nie spotkali. Bractwo jest wielkie, sporo osób jest w rozjazdach, poza kompleksem. Miło mi jednak, żeśmy się spotkali.
Nekker był zwykłym rycerzem, służącym w kwatermistrzostwie. Zajmował się dostawami, problemami stajni i innymi tego typu rzeczami. Był spokojnym człowiekiem o krzaczastych brwiach i mocnych ramionach. Nie należał do tych, którzy to tylko szukają wojaczki w życiu - nie potrzebował tego. Posada, jaką otrzymał zapewniała mu odpowiedni spokój i nie najniższy żołd, za który mógł bez problemów przeżyć tydzień.
Jechali tak z wolna, rozmawiając o niczym. Burza w tym rejonie przeszła albo dużo wcześniej, albo była zdecydowanie słabsza, bo nie było widać tylu śladów jej aktywności. Ziemia była jeszcze minimalnie grząska, gdzieniegdzie widniały kałuże, ale raczej niewielkie. Wjechali w las. Stary, zarośnięty, głośny od śpiewu ptaków. Nie sprawiał wrażenie mrocznego, wręcz przeciwnie. Było zielono, świeżo i radośnie.
Dojechali do rozstajów. Jedna droga prowadziła nieco w prawo, druga w lewo - rozdwajały się niczym proca, z której strzelają dzieciaki na wsiach i w miejskich dzielnicach biedoty. Nekker ściągnął wodze, zatrzymał konie.
- Mamy wybór. Obydwoma drogami dojedziemy na miejsce. Prawa prowadzi dalej przez las, pod spory pagórek, potem okrąża niewielkie bajorko i trafia po pewnym czasie na szlak do Donak. Lewa zaś, którą możesz dostrzec, wiedzie prostą drogą lasem, wychodzi na polanę, gdzie często pasą się wierzchowce podróżnych, i wiedzie dalej, omijając wspomniane bajoro, zostawiając je daleko z prawej. W końcu i ta droga zaprowadzi nas na szlak do Donak. Dla mnie wsio ryba, więc pozwolę Ci zadecydować. Którędy nam dzisiaj wiedzie trakt?

//Rozwidlenie znajduje się mniej więcej w 1/3 drogi z Bractwa do stadniny.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 30 Maj 2014, 18:29:00
Kuhin rozejrzał się po okolicy. Chciał jak najszybciej dotrzeć do Donak, więc musiał się dobrze zastanowić.
-Burza w tym rejonie wprawdzie nie była zbyt sroga, jednak kto wie, czy dalej na trakcie nie napotkamy większych problemów? Radzę trzymać się drogi bezpieczniejszej. Tylko by nam brakowało dłuższych postojów. Pojedźmy więc w lewo.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Maj 2014, 18:45:23
- W takim razie w lewo.
Strzepnął lejcami i cmoknął na wierzchowce. Konie ruszyły, najpierw z wolna, następnie nieco szybciej. Złapały swój rytm i spokojnie kroczyły do przodu, noga za nogą. Kopyta znaczyły szlak, który zaczął się robić zupełnie wyschnięty. Burza gdzieś musiała mieć swoją granicę, najpewniej było nią właśnie to rozwidlenie, które mijali kilkanaście minut temu. Druga droga, ta prowadząca w prawo, nie różniła się wcale a wcale od tej tutaj.

Po dotarciu do punktu, który oznaczał połowę przebytej drogi, znaleźli się na przepierzeniu, o którym wcześniej mówił Nekker. Polana była spora, często spotykało się na niej wielu podróżników, kupców, rolników, czy też zakonników z karawanami. W tej chwili była niemalże pusta, jeden jedyny wóz zaprzęgnięty w starą kasztanową klacz majaczył na samym jej skraju. Z tej odległości nie było widać ilu jest tam ludzi i czy w ogóle byli to ludzie. Ktoś powinien się tam krzątać, chociaż rycerz nie dostrzegał nikogo.
- Widzisz tam kogoś? Wydaje mi się, że koń stoi samopas. Ktoś powinien się tam krzątać.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 30 Maj 2014, 19:01:18
Kuhin wytężył wzrok. -Hmm... Ja też nie widzę tam nikogo... W ogóle dziwna sytuacja. Skoro zatrzymali się na popas to klacz powinna być uwolniona z uprzęży. Jest jeszcze możliwość, że dopiero się zatrzymali, lub już zbierają się do wyjazdu. Wtedy jednak kogoś byśmy zauważyli. W takiej sytuacji Kuhin wolał zachować ostrożność -Jak myślisz? Może to być pułapka? Sam mówiłeś, że podróżni często się tutaj zatrzymują. Więc jest to dobre miejsce, na nielegalny zarobek. Nie mądrym byłoby wjechanie na polanę. Nie możemy jednak również zostawić wozu samego. Proponuję, abyś na mnie zaczekał, gdyż z tobą wóz będzie bezpieczniejszy, a ja pójdę dookoła lasem na przeszpiegi. Obiecuję, że będę ostrożny.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Maj 2014, 20:11:11
- Hmm... Dobry w tym jesteś? Nie chcę Cię narażać bez potrzeby. Rycerz zasępił się i nadal wytężał wzrok. Oglądał dokładnie, taksował spojrzeniem całą okolicę. Nie dostrzegł niczego dziwnego, o ile oczywiście tak można nazwać samotny powóz zaprzęgnięty w konia na środku polany, która służy jako przestój w podróży i miejsce na popas. Obejrzał ścianę lasu.

- Widzisz tamte krzaki? To chyba bez, trudno powiedzieć. Pójdziesz ich linią. Najpierw jednak dojedziemy do końca przesieki, tam zatrzymam powóz i zatrzymamy się. Ty wyskoczysz, pójdziesz linią drzew i tych właśnie krzaków, nie powinieneś być widoczny. Dotrzesz do powozu, obejrzysz sytuację, ale tylko krótki rekonesans. Obejdź szybko miejsce i wracaj. Jak znajdziesz jakieś ślady krwi, to wracaj pędem, nie oglądaj się za siebie.

Nekker dał znak koniom, że mają z wolna ruszyć. Toczyli się żółwim tempem przez drogę, wyglądając w miarę naturalnie. Wreszcie dojechali do końca polany, gdzie zaczynał się już gęsty las. Zakonnik zatrzymał konie i szturchnął podopiecznego w bok, dając mu znak. Sam zszedł i zaczął krytycznie przyglądać się zupełnie normalnie wyglądającemu kołu. Obchodził wóz na około, kopał ze znawstwem w oś, gdybał.

//Jesteś 294 metry od miejsca na wprost miejsca docelowego. Dodatkowo wóz znajduje się 6 metrów od ściany lasu, taka wolna przestrzeń. Ptaszki śpiewają, wiatr wieje kołysząc konarami. Powiem od razu: koń nie zacznie rżeć, nie spłoszy się, skubie sobie powoli wysoką trawę, która sięga do kolan.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 30 Maj 2014, 22:41:35
Na pierwsze słowa rycerza, Kuhin odpowiedział uśmiechem. -Bez obaw. Wychowywałem się na wsi. Umiem poruszać się po lesie. - Plan jego towarzysza wydawał mu się dobry. Gdy dotarli do linii drzew, Kuhin ruszył pewnym krokiem przed siebie. Dotarł do linii krzewów i poruszał się wzdłuż nich. Stąpał powoli, nieśpiesznie. Na prawdę nie miał ochoty sprawdzić, jakie skutki może mieć źle zrobiony krok. Szedł metr za metrem. Im był bliżej, tym ostrożniej się zachowywał. Być może jest to zbytnia przezorność, lecz takich Zartat ma w swojej opiece. W końcu dotarł do polany na której znajdował się powóz z koniem. Zatrzymał się w lesie, jakieś 5 metrów od linii drzew. Znalazł dobry punkt obserwacyjny za bujnym krzewem i lustrował okolicę.

Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Maj 2014, 22:45:18
Wóz i krzaki zasłaniały widok na tę część miejsca, która naprawdę interesowała rekruta. Stąd widać było jedynie konia, który niespiesznie skubał trawę i bok wozu.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 09:39:47
Ta strona polany nie wyróżniała się niczym specjalnym. Nie oznacza to jednak, że niczego takiego nie ma. Kuhin ruszył więc spokojnym krokiem oddalając się od drogi. Cały czas spoglądał na polanę. Zamierzał okrążać ją tak długo, aż zauważy coś niepokojącego, lub dojdzie do drugiej drogi.

// Bo jak mniemam z polany wychodzą dwie?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 09:57:50
//Moja wizja polany - możliwe, że się rozminęliśmy w zrozumieniu opisu, czegoś nie doprecyzowałem, etc. Nie wnikam. :) Również moja wizja tego, gdzie doszedłeś w poprzednim poście.
http://zapodaj.net/f4445464c21e9.jpg.html <--- Link do mapki
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 10:07:09
// Cóż... miałem ciut inną wizję, jednak mój opis z grubsza pasuje. Po prostu ja pomyślałem o tej jednej drodze jako o dwóch - wchodzącej na polanę i wychodzącej z niej. Mam zmienić opis, czy rozumiesz co mam na myśli?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 10:19:16
//W swej nieopisanej mądrości przyjmuję i rozumiem, że polanę obchodzisz na około, by zobaczyć to z każdej możliwej strony.

Rekrut podążał ścianą lasu na około, by spojrzeć na wóz z drugiej strony. Szedł kawałek i przystawał, by się przyjrzeć. Nie widział nic szczególnego, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Koń ciągle skubał trawę, wóz był niemalże pusty, zostało na nim ledwie kilka szmat w nieładzie. Jakaś skrzynia oparta była o przednią oś wozu, zamknięta. Trawa tutaj była wyższa niż wcześniej, więc nie widać było co się znajduje na ziemi tuż przy wozie. Rekrut miał wybór - albo podejść bezpośrednio do wozu i sprawdzić, albo wracać ze strzępkami informacji.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 10:37:00
Kuhin zaklął w myślach. Wyglądało na to, że wóz został porzucony. Albo raczej zaatakowany. Oba te zjawiska nie tłumaczą jednak faktu, dlaczego ten koń dalej stoi przy tym wozie i jest taki spokojny. Jednak rekrut musiał sprawdzić co znajduje się w trawie obok wozu. Dlatego ostrożnie wyszedł z lasu i podszedł do wozu. Od czasu do czasu zaglądał na niesprawdzony przez niego fragment lasu, czy nic się tam nie kryje.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 10:52:01
Na początku wszystko wydawało się w jak najlepszym porządku, względnie. Gdy rekrut podszedł bliżej ujrzał przykry widok. Kupiec, gdyż na to wskazywał jego ubiór i charakterystyczna czapka ze znakiem gildii, właśnie zbierał się do odpięcia konia i dania mu chwili wytchnienia, gdy został podstępnie zaatakowany od tyłu. ÂŚwiadczyło o tym to, że miał w plecy wbity długi nóż, którego nikt z niego nie wyciągnął. Elf, gdyż był to przedstawiciel tego gatunku, leżał martwy na brzuchu. W stronę lasu było widać wgniecenia na trawie, jakby kogoś lub coś ciągnięto. Nieco dalej, tuż przy tylnej osi wozu, rekrut dostrzegł drugie ciało. Należało do jakiegoś mężczyzny, człowieka. Ten miał podbite oko i świeżo wybity ząb. Nie zginął jednak od ostrzy, gdyż na jego szyi i całej prawej ręce widać było ślady kłów jakiegoś zwierzęcia. Krótki miecz zmarłego leżał półtorej metra dalej w trawie, lekko ubrudzony krwią na brzeszczocie. Wtem rozległo się ciche szczeknięcie i warknięcie. Spod wozu, zza skrzyni, która miała ułamany zamek, wylazło zwierzę. Psowaty, o jasnej sierści z czarnymi plamami, stanął między tobą a martwym kupcem. Taru było ranne, prawa łapa była przesiąknięta krwią, pies ledwo na nią stawał. Na piersi zwierzęcia jątrzyła się następna szrama, sporo większa, utrudniała oddychanie.

//1x Ranne Taru (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Taru) Stoi 3 metry przed Tobą, między Tobą a kupcem, jeszcze nie atakuje, ale groźne warczy i przysuwa się powoli, by bronić martwego ciała. Zaatakuje, gdy uciekniesz.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 11:16:23
Dziwna sprawa. Czyżby los tak szybko zemścił się na zabójcy? Kuhin wyciągnął swój kiścień. Taru było ranne, więc nie powinno być zbyt trudnym przeciwnikiem. Zakręcił swoją bronią na próbę. Miała to być jego pierwsza prawdziwa walka tym typem oręża. Zamarkował atak, chcąc zmusić zwierzę do szarży. Rekrut ustawił się bokiem do zwierzęcia. Gdy Taru rozpoczęło swój kulawy bieg, Kuhin rozhuśtał swój kiścień. Zaraz po wejściu w zasięg obuchu, zwierzę dostało potężny cios w bok czaszki. Nie było to zbyt trudne biorąc pod uwagę fakt, że zwierzę musiało biec dosyć wolno. Po zadanym ciosie zginęło na miejscu. Kuhin natomiast podbiegł do ofiar sprawdzając, czy któraś z nich żyje.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 11:19:57
Nie żyła żadna. Zarówno kupiec, jak i ten drugi, mieli przetrząśnięte kieszenie, puste sakiewki. Jeden zmarł od pchnięcia nożem, drugi od przegryzienia aorty.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 12:37:35
Kuhin machnął ręką do rycerza, który został przy wozie, aby ten podjechał tutaj. Może zauważy. Sam natomiast sprawdził skrzynię, zobaczył czy są na niej jakieś symbole, a następnie zajrzał do środka.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 13:19:36
W skrzyni nie było absolutnie nic.
Rycerz podjechał z wolna, zatrzymując się kilka metrów bliżej drogi. Podszedł do rekruta, obejrzał pobojowisko i spytał o wnioski, spostrzeżenia, analizę sytuacji.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 13:32:42
- Sytuacja była co najmniej dziwna. Wygląda na to, że ten wóz jechał bez jakiejkolwiek eskorty. Zbyt mało trupów. Napastników było co najmniej dwóch. Inaczej towary pozostałyby na miejscu. I jeszcze ten zwierz. - Kuhin wskazał na Taru -Nietypowa sytuacja. Musiałby zaatakować całą grupę naraz... One tak nie działają. Polują samotnie, więc na pewno był tylko jeden. Nie umiem sobie tego wyobrazić. Jednak jest to nieważne. Musimy zapewnić pochówek tym dwóm. Nie ważne czy byli dobrzy, czy źli. Jakie panują tutaj zwyczaje chowania zmarłych?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 13:40:20
- Zakopiemy ich, to nie podlega dyskusji. Nawet wrogom należy się szacunek. ÂŁap za szpadel, jest pod kozłem wozu.

Nekker przeszedł się po pobojowisku jeszcze raz, zajrzał wszędzie, obejrzał ciała. Lustrował okolicę, analizował, układał w głowie przebieg wydarzeń, próbował odtworzyć akcję. Nie lubił takich zagadek - nie po to starał się o przydział w kwatermistrzostwie, by teraz musieć rozwikływać takie straszliwe sprawy.

- Kilka pytań mam. Te ślady ciągnięcia były tutaj przed twoim przybyciem, nie czołgałeś się tędy od strony lasu? Miecz masz niesplamiony, na kiścieniu widzę jeszcze kawałki sierści, więc to ty zabiłeś to taru. Ale wtedy skąd ślady po mieczu? Dziwne. Pewnie napastnika. I to taru właśnie, nie broniło przypadkiem tego ciała? - wskazał ręką na kupca, mówiąc ostatnie zdanie.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 13:53:14
Kuhin jeszcze raz spojrzał na ślady prowadzące w kierunku lasu. -Nie zwróciłem na nie zbytniej uwagi. Może trzeba by pójść tym śladem, i zobaczyć gdzie prowadzi? A co do Taru, to rzeczywiście wyglądałoby jakby chciało obronić kupca. Jednak uznałem, że to dlatego, iż broniło swojej ofiary. Po za tym musiałem je zabić. Zlekceważone mogłoby być niebezpiecznym przeciwnikiem. To mam iść po szpadel, czy idziemy za tamtym śladem? - wskazał w kierunku lasu.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 14:07:51
- ÂŁap za szpadel, że zacytuję sam siebie.

Nekker w międzyczasie złożył ciała w jedno miejsce, znalazł w trawie miecz tej drugiej postaci, pogryzionej. Wypiął konia z uprzęży, pogładził po chrapach. Ten odszedł kilka kroków dalej i znów skubał trawę. Dziwne końsko, na nic nie reaguje. Zastanawiające.

- Widzi mi się to tak, w następujący sposób. Okolica jest jak najbardziej bezpieczna, często uczęszczana, lecz patrolowana - Bractwo nie może sobie pozwolić na szajki bandytów na tym szlaku. Ten tutaj to pewnie jakiś pojedynczy maruder, na tyle głupi, by dotrzeć w te rejony. Kupiec jechał do lub z Bractwa, zatrzymał się na popas. Gdy był przy swoim wierzchowcu został podstępnie zaatakowany przez tego tam, nożownika, świeć Panie nad jego przeklętą duszą. Taru, które zabiłeś, to wytresowany pies. Jest taki jeden młody, niezwykle obiecujący rekrut, który będzie na dniach pasowany, Funeris Venatio. Poznałem go ostatnio. Również ma taru, szczenię ledwie. Oddał je do kałanek Ventepi na szkolenie. Zabiłeś więc wiernego towarzysza, który bronił ciała swego martwego pana. Możliwe, że biegał gdzieś, nie było go od początku zdarzenia. Najprawdopodobniej wrócił szybko i zagryzł napastnika, samemu odnosząc poważne rany. Stąd te rany od miecza na jego cielsku i rozszarpana szyja u tego jegomościa. ÂŚlady w las sprawdzimy, ale najpierw wykop mogiłę. Hmm, pewnie było tak jak mówię. Masz jakieś sugestie co do teorii? W którymś momencie się nie zgadzasz?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 14:21:29
A i owszem. Nie zgadzam się. Czemu ani jeden ani drugi nie mają przy sobie żadnego złota? Bitka była świeża. Wciąż myślę, że ktoś jeszcze w tym uczestniczył. - Mówiąc to, zaczął kopać już pierwszy grób. -Co do taru, to nie miałem o tym pojęcia. Myślałem, że ten gatunek psowatych żyje wyłącznie dziko i nie da się ich tresować. Niech Zartat wybaczy mi mój błąd. Mógłbym spróbować mu pomóc, może by mnie nie zaatakował.

Kopanie grobów nie trwało zbyt długo. Ziemia w tym miejscu nie była akurat zbyt mocno ubita. Gdy skończył, wyszedł z dołu, otrzepał się z ziemi po czym powiedział -Groby są gotowe. Możemy rozpocząć pochówek.

//Zgrabnie przywołałeś tutaj swoją postać :P
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 14:31:38
Wrzucili ciała do wspólnego dołu. Nekker dorzucił do środka kilka szmat z wozu, które się na nim znajdowały, miecz bandyty, ciało taru i resztę niepotrzebnego sprzętu. Rycerz zajął się zakopywaniem mogiły, na koniec zmówił krótką modlitwę, wzniósł wzrok ku niebu i zakończył ceremoniał pochówku.

- Nie twierdzę, że był sam. W końcu ten ślad nie powstał samoczynnie, a jest całkiem wyraźny i niepodobny do przejścia jakiegoś zwierza, czy czegoś takiego. Niestety mamy jeden problem - nasz wóz. Obowiązki członków Bractwa ÂŚwitu, ramienia Zartata w tym królestwie, każą nam zbadać sprawę i odszukać winnych. Jest kilka niewyjaśnionych aspektów, więc nie możemy po prostu odjechać w swoją drogę. A nasz wóz nie może pozostać bez opieki, więc nie wybierzemy się tym śladem we dwójkę. Decyduj - mam iść ja, czy ty zrobisz dalszy rekonesans?



//I nawet nie nakłamałem. Naprawdę na dniach będę pasowany na rycerza i jestem całkiem obiecującym rekrutem.  :)
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 14:45:04
Kuhin liczył na jakieś słowa pocieszenia, w związku z zabiciem niewinnego stworzenia, jednak niczego takiego się nie doczekał. No cóż... Musiał sam uporać się ze swoim sumieniem. Jednak obecnie miał ważniejsze sprawy na głowie. Trzeba było zbadać sprawę tutejszego morderstwa. Rekrut walczył ze sobą jakiś czas, niby to rozglądając się po pobojowisku, jednak w końcu żądza przygody wzięła nad nim górę i postanowił sam pójść do lasu.

-Proszę zostań przy wozie. Ja zbadam ten trop.

Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 14:54:57
- Ruszaj więc. Bądź ostrożny, nie wiadomo co się czai, a nie chcę Cię mieć na sumieniu, Kuhinie. I nie przejmuj się tym taru. Lepiej ono niż ty.

ÂŚlad prowadził prosto w las, mniej więcej od strony, gdzie rekrut siedział w krzakach. W samym lesie, między drzewami, widoczne były ślady połamanych gałązek, odgarnięte listowie, na jednym z przewalonych konarów nawet kawałek szaty, mocno zakrwawionej. Ciągnął się przez co najmniej 1500 metrów. Na samym końcu podróży rekrut ujrzał wejście do niewielkiej kotlinki otoczonej drzewami. Nad nią unosił się dym z ogniska i słychać było złorzeczenia.

//Masz już, nie płacz nad zwierzaczkiem, otrzyj łzy, wyczyść sumienie, takie tam. :P
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 15:04:32
Na słowa rycerza, rekrut jedynie kiwnął głową i ruszył w las. ÂŚlad był wyraźny, więc nie było tutaj trzeba żadnych umiejętności tropiciela, by sobie poradzić. W końcu zaczął zbliżać się do kotlinki. Najpierw zauważył dym. Następnie usłyszał rozmowy. Zaczął zachowywać się ostrożnie. Znowu. Tym razem jednak był niemal pewien, że ma ku temu powody. Nie wchodził jednak na razie do kotliny. Poszukał dobrego punktu obserwacyjnego i zaczął wypatrywać ważnych elementów strategicznych. Wysłuchiwał jednocześnie rozmów, chcąc zdobyć jak najwięcej informacji.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 15:13:05
Rozmów nie było słychać, ktoś tam tylko klął. Trudno było określić ilu znajduje się tam mężczyzn, na pewno jeden. Nie było też wiele widać. Gdzieś niedaleko płynął wartki strumień, który było wyraźnie słychać. Z tamtej strony też można było mieć wrażenie, że ktoś potwornie klął. Wszyscy przeklinają, ten świat się stacza...

//Siedzisz między obozowiskiem z nieznaną Ci ilością osób a strumieniem, który słyszysz, jest on 73 metry dalej. W tej chwili nikt Cię nie widzi, ani nie słyszy.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 15:24:33
Kuhin postanowił najpierw sprawdzić, któż to tak strasznie klnął przy tym strumieniu. Możliwe było bowiem, że jest to jeden z bandytów, którzy napadli na wóz. Nie należało zostawiać sobie żadnych przeciwników za plecami. Udał się więc w tamtym kierunku, cały czas wybierając taką drogę, aby spowodować jak najmniej hałasu. Gdy dotarł do strumienia, zobaczył jakąś sylwetkę. Położył się na ziemi i próbował ocenić, czy jest to przyjaciel czy wróg.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 16:40:15
Człowiek nad strumieniem obmywał twarz w wodzie. Lewą rękę miał przewiązaną jakąś szmatą, którą mocno przesiąkła krwią. Klął niemiłosiernie, ciągle zaglądał pod prowizoryczny opatrunek. Zdjął go wreszcie, wypłukał w świeżej wodzie i znowu obwiązał ranę na ręce. Nagle, spłoszony, chwycił za miecz znajdujący się nieopodal i skierował go w stronę rekruta.

- Wyłaź, widzę Cię! Wyłaź! - Mówił stanowczo, kierując słowa prosto do Ciebie.

//Znajdujesz się 11 metrów od niego w linii prostej.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 17:04:23
Cóż... skoro Kuhin został zauważony to nie miał po co się kryć. Wyszedł z krzaków i stanął na przeciw mężczyzny. Również wyciągnął swój kiścień. -Co ci się stało w rękę? - Wciąż nie był pewien, czy mężczyzna jest bandytą. Jednak wszystkie znaki na razie na to wskazują.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 18:03:22
- Zostaliśmy zaatakowani, uciekałem w las. Trafili mnie w rękę, więc mocno krwawię. Nie jesteś jednym z nich, mam nadzieję? - Człowiek opuścił nieco miecz, przyglądając się wyraźnie rekrutowi.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 19:15:37
Rekrut uważnie zlustrował tamtego. -Ja nikogo nie zaatakowałem, lecz czy mogę ufać Tobie? Opisz całą sytuację proszę.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 19:22:12
- Z wujaszkiem jechaliśmy z Bractwa, kierowaliśmy się do stolicy. Zatrzymaliśmy się na popas, gdy coś wyskoczyło z lasu. Staruszek dostał nożem w plecy, ja uciekłem, coś mnie goniło. Musiał się w to wplątać jakiś wilk, który zaatakował nas jednocześnie z tamtymi. Nie wiem, czy oni jeszcze żyją, czy nie. Możliwe, że panoszą się gdzieś po lesie i mnie szukają. Pomożesz mi lepiej obandażować ranę? Jedną ręką jest to trudne.

Człowiek opuścił miecz zupełnie, oparł się o niego ciężarem ciała i czekał. Lustrował uważnie przybysza, nie wiedząc czego może się po nim spodziewać. Przecież to mógł być jeden z bandytów, który ich zaatakował. Nie miał pewności.

- Możesz schować ten kiścień? Sytuacja stanie się nieco bardziej pokojowa. Ja nie mam zamiaru zrobić Ci krzywdy.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 19:39:07
Kuhin przypiął kiścień z powrotem do pasa. -Wybacz mi. Jestem Kuhin Acker - Rekrut bractwa świtu. Razem z towarzyszem natknęliśmy się na wasz wóz. Niestety nie potrafię bandażować ran... // Nie mam umiejętności Medyk // Rekrut nie ufał do końca tamtemu człowiekowi. To wytłumaczenie z wilkiem było dziwne. Po pierwsze było to Taru, a po drugie wersja, że zwierzak był tresowany była o dużo bardziej prawdopodobna. Po trzecie wreszcie, samotny zwierz nie rzuciły się na grupę kilku ludzi. Zwłaszcza walczących. Cóż... ufać mu nie mogę, ale przynajmniej zapytam się go o kilka spraw.
-Możesz powiedzieć ilu bandytów was napadło? Wybacz zadam Ci kilka pytań i odeślę do swojego towarzysza, który się tobą zajmie.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 19:51:27
- Nie zdążyłem zauważyć, ale chyba było ich dwóch. To wszystko działo się tak szybko. Nie należę do zbyt odważnych, boję się każdej takiej sytuacji, dlatego od razu uciekłem.

Człowiek postąpił kilka kroków w stronę Kuhina, zmniejszając dystans. Przysuwał się powoli, niby niezobowiązująco. Kilka razy, niemalże niezauważalnie, spoglądał w stronę kotlinki.

- Zostawiłem swoje rzeczy w małej kotlince, zaraz za tymi sosnami. Może się tam przejdziemy? Nikt nas tam nie powinien wytropić, będzie bezpieczniej.

//Dystans zmniejszył się do 5,5 metra, lewa ręka mężczyzny wyraźnie jest opuchnięta, prawdopodobnie niewładna.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 19:56:22
Rekrut szybko wyciągnął kiścień ponownie. -Stój gdzie jesteś! - syknął Kuhin - Tak się złożyło, że byłem już w tej kotlince. Tak na prawdę to jesteś jednym z bandytów którzy napadli na tego biednego kupca. Czyż nie mam racji? - Cedził przez zęby rekrut.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Maj 2014, 20:13:55
- Stój! Nie ruszaj się! Nie jestem żadnym bandytą! Skąd mam pewność, że ty jesteś rekrutem Bractwa? Nie wyglądasz mi na takiego! Schowaj broń!

Dystans zmniejszył się o mniej więcej metr. Mężczyzna krzyczał całkiem głośno, mocno poddenerwowanym głosem. Miecz znowu powędrował do góry, mierząc w Kuhina. Czas mijał, sytuacja stawała się śmiertelnie napięta.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 31 Maj 2014, 22:33:40
-Czyż nie mówiłem Ci, że byłem tam? Wiem, że próbujesz mnie zaciągnąć w pułapkę. I kazałem Ci się zatrzymać. Radzę Ci posłuchać, bo inaczej będę zmuszony użyć tej broni. - Kuhin był coraz bardziej zdenerwowany. Był pewien, że człowiek ten nie był wcale siostrzeńcem tamtego kupca. Nie wspominał o osobach trzecich, natomiast w kotlince wyraźnie było słychać głosy. Raczej wątpliwe, że bandyci postanowili skorzystać z tej samej. Szczególnie, bez wiedzy tego jegomościa.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 08:02:32
Człowiek uśmiechnął się. Krzywo, bardzo nieładnie, niebezpiecznie pewnie. Ruchem głowy wskazał na rekruta, jakby komuś go pokazywał. Cofnął się kilka kroków, nie opuszczając miecza. Za plecami przyszłego zakonnika słychać było szmer listowia i kichnięcie. Uzbrojony w swoje dwa długie noże biegł na niego kolejny, tym razem nie ranny, bandyta.

1x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta), uzbrojony w sztylety, biegnie na Ciebie, jest 31 metrów za twoimi plecami.
1x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta), z bezwładną lewą ręką, uzbrojony w miecz wyciągnięty przed sobą, 7 metrów na wprost.

//Czytaj za każdym razem statystyki z bestiariusza, jakie mają bronie, jakie pancerze, jakie umiejętności. Czasem się może okazać, że nie masz pierwszeństwa ataku, więc trzeba wszystko odpowiednio ocenić.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 08:14:19
Kuhin usłyszał kolejnego bandytę za plecami. Nie miał zbyt dużo czasu. Postanowił zaatakować bliższego siebie. Wprawdzie był ranny, jednak nie należało go lekceważyć. Podbiegł do niego. Gdy tamten chciał go zaatakować zdrową ręką, Kuhin odskoczył w bok, po czym zamachnął się kiścieniem, masakrując bandycie prawą rękę. Następnie zakończył sprawę potężnym zamachem, który trafił tamtego prosto w twarz. Bandzior nie miał szans tego przeżyć. Wszystko zaś trwało ledwie kilka sekund. Rekrut tymczasem szybko się obrócił, czekając aż dobiegnie tutaj koleżka tamtego.

// Jasne. Zawsze sprawdzam wiki jak czegoś nie wiem ;)
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 08:27:12
//Polecam pisać w którą stronę odskoczyłeś. Swoje prawo, czy swoje lewo? To jest ważna informacja. Do tego spróbuj sobie zawsze odtworzyć taką walkę w głowie, uzmysłowić jak skraca się dystans w odstępach czasu, kiedy gdzie się znajdujesz, gdzie są twoje kończyny i jakie ciosy możesz nimi wykonać. Nie zawsze to, co opisujemy, jest zgodne z tym, jako to faktycznie mogłoby wyglądać, gdyby zastosować takie ciosy.
//I pisz za każdym razem ilu ich zostało.


Ranny bandzior momentalnie ruszył do przodu, gdy rekrut zaczął biec. Dystans skrócił się szybciej, niż mogło się wydawać więc już po jednym z pierwszych kroków każdego z ludzi, wojownicy znaleźli się tuż przed sobą. Kuhin wykonał unik, nieco niesprecyzowany, więc mniej skuteczny. Na szczęście bandyta był nieco przymroczony bólem i nie trafił tak, jak chciał. Miecz ześlizgnął się po napierśniku, nie czyniąc większej szkody. Stanęli znowu na przeciwko siebie, tym razem to rekrut był z tyłu, bandyta nieco ponad metr przed nim, na zasięg ciosu mieczem. Ten drugi zbliżał się niebezpiecznie szybko.

1x Bandyta, ranny, z bezwładną lewą ręką, robi zamach, by uderzyć mieczem w twoją twarz.
1x Bandyta, zdrowy, biegnie na Ciebie, jest 20 metrów od twojej pozycji.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 08:44:01
Po nieudanym ataku, Kuhin znowu obrócił się w kierunku rannego bandyty. Przeklinał siebie w myślach za to, że spartolił sprawę z niesprawnym bandytą! Co więc będzie gdy przyjdzie mu się zmierzyć z tym drugim. A on się już zbliżał. Rekrut musiał się jednak skupić na tym bliższym, który już w niego mierzył. Planował atak na górną część ciała, więc Kuhin zrobił unik poprzez szybkie przykucnięcie. Gdy miecz przeleciał nad jego głową, rekrut wstał i wycelował tamtemu w lewe kolano. Sprawiło to, że jego przeciwnik stracił grunt pod nogami i wyrżnął na plecy. Ponoć leżącego nie powinno się atakować, jednak był to człowiek pozbawiony honoru, więc nie można było go zostawić za plecami. Nawet z rozwalonym kolanem. Dlatego Kuhin podszedł do niego i go dobił. Następnie ustawił się w pozycji bojowej oczekując drugiego bandyty.

1x zdrowy Bandyta pozostał.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 09:05:02
Pozostały przy życiu bandzior podbiegł już do rekruta, lecz zatrzymał się cztery metry do miejsca, w którym tamten stał. Nie chciał atakować z rozpędu, gdyż takiego przeciwnika łatwo wymanewrować. Miał swoje krótkie noże, które mógł świetnie wykorzystać. Atak, cięcie, sztych, blok - wystarczyło uderzyć. Na razie jednak stali, mierząc się wzrokiem.

//Dobiłeś ciosem w głowę, klatkę piersiową, krocze? Też precyzuj. Ale to nie, że się czepiam. Jest to twoja pierwsza wyprawa i pragnę Ci zwrócić uwagę na jak najwięcej szczegółów, które w przyszłości mogą się skończyć ranami na ciele twojej postaci, bądź, w najgorszym wypadku, jej śmiercią. I po drugie - jak wygląda twoja pozycja bojowa? Ręka nisko, wysoko? Przodem, bokiem do przeciwnika? :)
//A propos walk - nawet najbardziej banalny atak ma szansę powodzenia, jeżeli odpowiednio opiszesz jego wykonywanie. Grymas twarzy, oddech, ruch mięśni, jakaś ciekawostka z życia, krótkie wtrącenie historyczne, analiza myśli twoich i przeciwnika - to wszystko można w takim opisie zawrzeć, a różne upiększające kwiatuszki, których z rozwagą i rozmysłem użyjesz, zwiększają tylko szansę na zakatowanie tej przebrzydłej świni, która chce Cię zabić.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 09:34:32
//Sorry, troszkę nie miałem pomysłu jak napisać z tym dobiciem... Kiścień w końcu jest dosyć brutalną bronią, a ja nie chciałem wroga zbyt zmasakrować, więc po prostu napisałem, że go dobiłem.

Kuhin bardzo żałował, że nie ma jeszcze tarczy. Te ciągłe uniki są bardzo męczące. Nie spieszyło mu się z zaatakowaniem tamtego bandziora. Spokojnie zaczął krążyć wokół swojego przeciwnika. Widać było jednak, że i tamten woli nie atakować z rozpędu. Cóż... Szkoda, takich jest najłatwiej unieszkodliwić - pomyślał rekrut. W końcu zaczął zbliżać się do swojego przeciwnika. Tym razem miał niewielką przewagę zasięgu, więc musiał ją dobrze wykorzystać. Dobrze byłoby również unieszkodliwić mu jedną z jego rączek. Najlepiej prawą. - Ten cel również rekrut postanowił zrealizować najpierw. Gdy dystans między przeciwnikami zmalał do około jednego metra, Kuhin nagle przyspieszył, zrobił szybki wypad, zadał cios w prawe ramię przeciwnika, po czym szybko odskoczył, zanim tamten zareagował atakiem swoimi sztyletami. Przeciwnik teraz był osłabiony. Kuhin nie zamierzał się jednak wystawiać, więc postanowił poczekać na reakcję bandziora.

Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 10:08:13
//Pamiętaj, że masz finiszer. Trzeba było go po prostu zabić.
//A jeżeli kiścień Ci nie pasuje, to masz jeszcze miecz, nie zapominaj. Należy pamiętać, że kiścień to rękojeść, łańcuch i na końcu kula - broń ma zalety, ma też wady/ograniczenia. Nie można nią wykonywać każdego ciosu, który mógłbyś wykonać mieczem, czy toporem.

Gdy dystans się znacząco zmniejszył, czyli wynosił metr, bandyta zaatakował również. Mając do dyspozycji trzydzieści centymetrów sztyletu i zasięg swojego ramienia, bez problemów sięgnął rekruta. Ten w tym samym czasie wykonał atak na prawą rękę bandyty, chociaż sam był praworęczny (//nie ma nigdzie informacji, że jesteś leworęczny, więc zakładam zgodnie z większością populacji//). Atak ten nie miał szans powodzenia, ale kiścień przelatujący przed twarzą przeciwnika zmusił go do cofnięcia się i tym samym sposobem nie zadał ran. Status quo zostało utrzymane, nikt nie ucierpiał, nadal stali przed sobą.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 10:24:39
//Przyzwyczajenie z PBF-ów gdzie jedna walka może się ciągnąć przez kilkanaście postów... A co do tego czy kiścień jest odpowiednią bronią czy nie, to nie ma tutaj większego znaczenia. Trochę idiotycznie wyglądałoby, jakbym wyciągnął miecz tylko po to, by dobić przeciwnika :P

Teraz gdy przeciwnik się cofnął, Kuhin przeszedł do szybkiej ofensywy. Rzucił we wroga kiścieniem. Nie oczekiwał, że ten zrobi mu krzywdę. Chciał go tylko zdekoncentrować. Kiścień poszybował ciut na lewo, więc wróg robił unik w prawo. Jednak o to chodziło Kuhinowi, który już biegł na niego z mieczem w ręku, wbijając go prosto w serce. Miecz wszedł w zbroję gładko, niczym w masło i wyszedł z drugiej strony. Bandycie popłynęła krew z ust. Skonał jednak dopiero przy wyciągnięciu miecza z jego ciała. Rekrut wytarł oręż o trawę, po czym poszedł poszukać swojego kiścienia. Gdy go znalazł, wrócił aby przeszukać zwłoki bandytów.

0x Bandyta
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 10:44:33
Bandyta nie miał przy sobie zupełnie nic. Ani złota, ani kosztowności - dosłownie nic wartościowego. Ten drugi tak samo. Strumyk płynął z wolna, szumiał las. Wokół rosły pokrzywy, jakiś grzyb, mnóstwo drzew i krzaków. Nic specjalnego. Rana ramienia tego z przewiązaną ręką była zadana od kłów, nie od miecza.

//Też grałem kiedyś w takie, gdzie na każdą akcję czekało się akceptacją. Chociaż finiszery nie są takie złe. :)
//A nie mówiłem o wyciąganiu miecza w takiej sytuacji, po prostu masz dwie bronie i możesz z nich korzystać. Też mam kiścień przy postaci, ale nie zamierzam z niego często korzystać.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 11:04:32
Rekrut westchnął, wstał i pomodlił się za bandytów do Zartata. Mogli być źli, ale modlitwa za nich nie zaszkodzi. Następnie udał się z powrotem w kierunku kotlinki. Musiał zobaczyć, czy nie ma w okolicy więcej bandziorów. W drodze zastanawiał się nad swoim sumieniem. To byli pierwsi ludzie, których zabiłem. Byli oni źli, ale powinni mieć możliwość odpokutowania swoich win. Co prawda starałem się zadać im jak najmniej bolesną śmierć, ale czy była ona w ogóle konieczna? Drogi Zartacie, czemu nie da się na tym świecie załatwić wszystkich problemów bez walki? Niebawem dotarł do miejsca, w którym zatrzymał się ostatnio. Zaczął nasłuchiwać, w celu przekonania się, czy w kotlince znajdują się jacyś ludzie.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 11:08:57
- Mmmmyyy... yymmmhmmmhhhmmyyymmy... yyyymymyhyyhmymhmhyymmmhhyyy... yyyyyyyymy!!
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 11:12:07
Kuhin podniósł głowę mocno zaskoczony. Zmarszczył brwi. A cóż to za dziwne dźwięki? Zaczął rozglądać się po okolicy w celu stwierdzenia źródła tych dziwacznych odgłosów.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 11:15:56
Dźwięki dochodziły z kotlinki.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 11:21:19
Kuhin poczuł zirytowanie. Chyba był dosyć mocno rozdrażniony walką z bandytami, że nie zlokalizował źródła dźwięku od razu. W takim razie do kotlinki! Człowiek ruszył w kierunku wejścia. Wchodził bardzo ostrożnie. Nie był wstanie określić, co dany dźwięk oznacza, więc bardzo uważał na wszelkie niebezpieczeństwa. Swoją drogą, jego żądza przygód już znacząco osłabła. Bardzo ciekawe, jak taka mała potyczka może odmienić poglądy człowieka.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 14:28:51
Obozowisko było niewielkie. Na środku niedawno rozpalone ognisko, z boku jakieś sakwy i dwa worki. Poza tym nic specjalnego - trawa, urąbana brzózka, związany człowiek, porzucony bukłak, jakaś brudna szmata.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 14:35:00
Kuhin od razu gdy tylko zobaczył człowieka, podbiegł do niego i go rozwiązał. -Nic Ci nie jest? Jak się nazywasz? Ja jestem Kuhin Acker. Rekrut Bractwa ÂŚwitu. Nie bój się, przybyłem Ci pomóc.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 14:41:02
- YyyyYyYYYYYYyyymmymhmnhyhyYYYhmhmyhyhyyyy... baną kurwę w żyć! - wsyczał, gdy tylko Kuhin zdjął wyjął mu z ust szmaty, które przeszkadzały mu w mówieniu. I przeklinaniu. Co ci ludzie wszyscy tak?
- John Paul, dzięki za ratunek. Skopali mnie, kurwie syny. Wszystko mnie boli, job twaju mać. Zabiłeś chujów, do kurwy nędzy kopanych?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 14:46:11
-Spokojnie. Na razie nic Ci nie grozi. Proszę nie klnij tyle. To nic nie da. Ilu było bandytów? Na razie zabiłem dwóch. - Kuhin usiadł koło Johna - Czy byłeś na wozie razem z tym kupcem, którego zaatakowali na polanie niedaleko stąd?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 14:50:01
- Tak, podwiózł mnie. Nie znam go, chociaż kurewsko poczciwy staruszek. Znaczy, wybacz, miałem nie kląć. Trzech łącznie widziałem, dwójka mnie zabrała tutaj. Taszczyli po lesie jak worek kartofli. Jednemu wybiłem zęba chyba.

//Idę na grilla, będę później.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 21:47:54
- Czyli to są chyba wszyscy ubici. Czy mieli powód aby Ciebie zabrać ze sobą? - Rekrut wstał i wskazał na sakwy i worki. -Cóż... Sprawdźmy co jest w tych sakwach. Coś z tego jest może Twoje? Jeżeli tak to bierz. Resztę wartościowych rzeczy, o ile takie tam są zabierzemy z powrotem na polanę. Mój towarzysz będzie wiedział, co z nimi zrobić.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 21:57:03
- Te dwa worki były z wozu staruszka, w środku jest tylko trochę zboża. Nie wiedzieli pewnie co tam znajdą, a nie mieli czasu zajrzeć do środka. Tępe dzidy. Jedna sakwa jest moja, ta z naszytym ptakiem na górze. O tak, dokładnie ta. Dzięki. Resztę przeszukaj, podzielimy się zyskiem, jeżeli Ci to nie przeszkadza.

//Znalazłeś łącznie 60 grzywien, nic więcej. Nie dodawaj do ekwipunku, dodam je w podsumowaniu wyprawy.

- Idziemy do tego twojego towarzysza?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 01 Czerwiec 2014, 22:01:59
- Nic nas tutaj już nie trzyma. Chodź za mną. - Rekrut opuścił kotlinkę, kierując się w stronę polany. W drodze zagadał do Johna - Powiedz mi proszę... Co porabiasz w życiu?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Czerwiec 2014, 22:10:13
- Różnie... Piję, dupczę, obrywam po ryju w różnych karczmach, takie tam. W skrócie - jestem synem sołtysa. Czasem robię za kuriera, jak teraz właśnie. Dostarczyłem wiadomość do Bractwa, ale koń mi okulał na kilkaset metrów przed bramą główną. Jak miałem kierować się do stajni zakonnej, to trafiłem na staruszka, z którym się zabrałem. Rycerze nie chcieli dać mi nowego konia, skoro poczciwy kupiec jechał w tę samą stronę. No i tak trafiłem... Prześwit już widać.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 02 Czerwiec 2014, 16:23:41
Kuhin pokiwał głową. Więc dokąd zmierzasz? Być może będziemy mogli Ci towarzyszyć. - Rekrut uśmiechnął się do Johna.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Czerwiec 2014, 16:31:32
- Do Mothership, do ojca. Wam pewnie w prawo na rozstajach, do Donak, mi w lewo.

Wyszli na polanę, gdzie znajdował się Nekker. Rycerz powitał rekruta szczerym uśmiechem, lecz od razu spoważniał, gdy dostrzegł drugiego mężczyznę.

- Coś ustaliłeś? Kim jest ten jegomość?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 02 Czerwiec 2014, 16:44:16
Rekrut od razu przeszedł do rzeczy - Na wóz napadło trzech bandytów. Jednego znaleźliśmy ukatrupionego już tutaj. Dwóch pozostałych dopadłem około 1500 metrów stąd, przy strumieniu. Zabiłem ich. Następnie udałem się do kotlinki, którą mijałem wcześniej, a o której wspomniał jeden z tamtych panów. Mieli tam swój obóz. Znalazłem tam tego jegomościa. - Tutaj wskazał na Johna - Uwolniłem go i zaraz przybyliśmy tutaj. Był on na wozie razem z tym kupcem, którego pochowaliśmy. Możemy podróżować razem do rozdroży. Tam się rozstaniemy. Myślę, że nic się nie stanie jak weźmie sobie wóz po kupcu?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Czerwiec 2014, 16:57:19
- Musisz wrócić do Bractwa, Kuhin. Przekaż dowódcy warty przy pierwszym posterunku, że w lesie widziano bandytów. Muszą przeczesać najbliższą okolicę, upewnić się co do bezpieczeństwa tych ziem. Możliwe, że to była tylko część jakiejś szajki, nie chcę ryzykować napotkania ich w drodze powrotnej, bądź na którejś z farm. Napiszę Ci polecenie do kwatermistrza o wypłatę nagrody za zasługi. Chwilowo uznamy nasze zadanie za zakończone. Weź konia z tego wozu, twój towarzysz pojedzie dalej ze mną.

Wyciągnął z którejś ze skrzyń mnóstwo niezapisanych kart. Wziął jedną i odłożył na bok. W pakunku obok znalazł trochę inkaustu i pióra. Widocznie dostawa do stadniny obejmowała także i tego typu produkty. Cóż, Bractwo musi dbać o swoich ludzi. Napisał kilka zdań i podpisał się zamaszyście.

- Masz, nie zgub po drodze. Ostrożnie z wierzchowcem, nie jest pierwszej młodości, a i na oklep dane Ci będzie jechać. Szkoda by było, gdybyś sobie coś poobijał... Masz coś dodania przez wyruszeniem w drogę?

//Co z grzywnami znalezionymi w sakwach? Dzielisz się z koleżką?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 02 Czerwiec 2014, 17:02:10
Kuhin walczył ze sobą przez cały ten czas, jednak uczciwość wzięła w końcu nad nim górę - Właściwie to tak. W obozie znalazłem łącznie 60 grzywien. Co mam z nimi zrobić? Dzielimy się, czy idą na poczet Bractwa?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Czerwiec 2014, 17:14:06
- Mnie nie pytaj, ty znalazłeś - powiedział spokojnie, bez zająknięcia nawet.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 02 Czerwiec 2014, 17:23:35
- Nie ułatwiasz mi sytuacji. - Rzekł z wyrzutem Kuhin - - W takim razie wezmę je dla siebie, w końcu to ja walczyłem. Przyjmijmy, że jest to rekompensata za uszczerbek na moim zdrowiu psychicznym. Wszakże były to moje pierwsze ofiary... - Rekrut posmutniał nieco. Podszedł następnie do konia i przygotował go do wyruszenia w drogę. - Na mnie już czas. ÂŻegnam panów. Mam zadanie do wykonania. Kuhin nie czekał nawet na odpowiedź. Wsiadł na konia i odjechał.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Czerwiec 2014, 17:26:39
Jechał, jechał, aż dojechał. Zatrzymano go na pierwszym posterunku straży.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 02 Czerwiec 2014, 17:35:24
Droga minęła bardzo spokojnie. ÂŻadnych niespodzianek. Wkrótce rekrut dojechał do pierwszego posterunku.
-Witajcie. Jestem Kuhin Acker. Rekrut Bractwa ÂŚwitu. Przybywam tutaj z polecenia rycerza o imieniu Nekker. Wykonywaliśmy razem misję polegającą na udaniu się do Donak. Mieliśmy tam uporać się z jakimiś problemami. Jednak po drodze natknęliśmy się na bandytów.Pokonaliśmy ich, ale konieczne jest sprawdzenie całego szlaku. Moglibyście mi powiedzieć do kogo mam się z tym zwrócić?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Czerwiec 2014, 17:51:43
- Masz coś na potwierdzenie swoich słów, bracie?
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Kuhin Acker w 02 Czerwiec 2014, 18:37:33
-Jedynie ten kwit, skierowany do kwatermistrza. - Rekrut pokazał kartkę.
Tytuł: Odp: Jak konie w galopie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Czerwiec 2014, 22:05:00
- Pokaż go. - Rycerz odebrał od rekruta papier i przeczytał. Nie miał wątpliwości, że sporządził go inny członek zakonu, więc autentyczność została potwierdzona pomyślnie.

- Przekażę twoje słowa paladynowi, który podejmie odpowiednie decyzje. Poczekaj tutaj, jeżeli możesz. Wody, jadła? Właśnie przydzielono nam racje z kuchni.

Minęło kilka dłuższych chwil, lecz wreszcie pojawił się postawny jegomość w pełnej zbroi płytowej. Wysłuchał jeszcze raz twojej opowieści, poklepał serdecznie po ramieniu i powiedział:

- ÂŚwietnie się spisałeś, rekrucie. Nie wątpię, że niedługo dostąpisz zaszczytu, by w pełni służyć królestwu. Zarówno temu materialnemu, jak i Niebieskiemu. Zbiorę ludzi, zorganizuję polowanie. Jeżeli taka jest twoja wola, to możesz wziąć w nim udział. Powiadomimy Cię, gdy będziemy wyruszać. Równie dobrze możesz też dołączyć do Nekkera w Donak. Wybór pozostawiam tobie, młodzieńcze. Tymczasem udaj się na odpoczynek i odwiedź kwatermistrza.

WYPRAWA ZAKOÑCZONA !!
Rekrut Kuhin Acker udał się wraz z rycerzem Nekkerem do Donak, stadniny, która zaopatruje Bractwo ÂŚwitu w wierzchowce. Podróżnicy dotarli na rozdroże, gdzie mieli do wyboru dwie drogi - prawą, bądź lewą. Rekrut dostał możliwość decydowania i wybrał lewą. Zakonnicy dotarli na polanę, gdzie często zatrzymują się podróżni. Ujrzeli tam wóz, który wydawał się opuszczony. Kuhin zbadał miejsce pozostawienia wozu i odkrył, że został on obrabowany. Natknął się tam na jedno taru, które zabił. Następnie udał się w las, za śladami. Spotkał dwójkę bandytów, których pokonał. Uratował kuriera Johna Paula. Rekrut wrócił do rycerza Nekkera, który czekał na polanie i ruszył do Bractwa opowiedzieć o całym zajściu. Tak zakończyła się jego przygoda.

Trofea:

Kuhin Acker

60 grzywien z obozowiska bandytów
100 grzywien od kwatermistrza

Talenty:

Kuhin Acker

Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walki: 1 srebrny talent, 1 brązowy talent
Bonus rasowy: 1 złoty talent
Premia: 225 grzywien