Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Canis w 11 Październik 2013, 21:19:07

Tytuł: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 11 Październik 2013, 21:19:07
Nazwa wyprawy: Test zaufania #2
Prowadzący wyprawę: Aragorn
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Walka dowolną bronią 50%
Uczestnicy wyprawy: Salazar i Szarlej.



- Dobrze... zatem wyruszamy... - Zwrócił się do Tyrra, po czym spojrzał na białego kompana. - Miło mi, Salazar jestem. - powiedział z entuzjazmem, niczym dziecko widzące lizaczka chcące go zgryźć, zmielić i połknąć czekając na kolejnego. Nie czekając wiele za odpowiedzią ruszył na zewnątrz, dopadł kuca i czekał na kompana, co by natychmiast wyruszyć w kierunku karczmy, którą już raz odwiedził...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 12 Październik 2013, 09:12:14
Szarlej skinął głowął głową w kierunku jaszczura. - Szarlej. Odpowiedział na przywitanie, po czym wyszedł z karczmy w ślad za Salazarem. Nie wdawał się w dyskusję, mieli wystarczająco dużo czasu by się ze sobą zapoznać.
Gdy tylko obaj byli gotowi do drogi, dał znak, że mogą ruszać.
- Nie traćmy czasu.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Październik 2013, 12:19:13
- No dobrze... jedźmy...

I oboje wyruszyli na wschód od Ekkerund do karczmy pod kozim kopytem (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Karczma_%22Pod_kozim_kopytem%22)., daleka droga ich czekała, 110 km... na szlaku handlowym lecz na kucach z pewnością kiedyś dotrą.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 12 Październik 2013, 13:40:14
Wyruszyliście. Im więcje będziecie gadać i pisać tym szybciej wam zleci droga.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Październik 2013, 15:39:39
- Zatem także przechodzisz testy zaufania... Jeśli można spytać, jesteś zachęcony możliwościami tej broni, czy może raczej interesują cie inne rzeczy, niż ta broń? Kim jesteś jeśli można wiedzieć? - ciekawski jaszczur zapytał Szarleja. - Mam prośbę... muszę starać się podróżować w świetle słońca... w cieple...  w innych warunkach mogę być raczej balastem... wolę żebyś wiedział... - powiedział lekko wstydliwie do kompana.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 12 Październik 2013, 16:00:07
- Powodów, dla których przechodze testy tego krasnoluda mam co najmniej kilka. Powiedział Szarlej nie spuszczając wzroku z Salazara. - Nie będę ukrywał, że interesuje się bronią palną. Chciałbym nabrać doświadczenia. Zanim tutaj przybyłem, studiowałem medycynę na jednej z lepszych uczelni w kraju. Nigdy nie byłem wojownikiem. Samopały, które opracowały krasnoludy, dają całkiem szeroki wachlarz możliwości, dlatego też postanowiłem się nimi zainteresować. Po tych słowach na jego twarzy zagościł zagadkowy uśmiech. - Poza tym, te brodate istoty to ciekawe stworzenia. Dobrze jest mieć je po swojej stronie. Dodał wciąż wbijając wzrok w jaszczura. - Jeśli chodzi o twoją prośbę... no cóż, chyba nie mamy innego wyjścia. Skoro jesteśmy drużyną... A co z tobą? Dlaczego tutaj jesteś?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Październik 2013, 16:59:54
- Tutaj? żeby wykonać wspólnie z tobą zadanie... - i spojrzał pytająco na swojego kompana, lekko przekrzywił głowę, otworzył oczy w zdziwieniu i nie wiedział co człowiek miał na myśli konkretnie, tutaj... - Ale jeżeli masz na myśli na tym zadaniu, tu u krasnoludów, czego tu szukam... to odpowiedź jest prosta, nim wrócę do miasta, do swego domku z zatęchłym podgrodziu potrzebuję pieniędzy... broń palna... i tak mnie nie stać na naukę jej... chociaż wykonanie tego zadania otworzy dla mnie taką możliwość... na daleką przyszłość. - Po odpowiedzi na pytanie, spojrzał w górę i pomyślał. - A powiedz mi, jak wyglądało twoje poprzednie zadanie? Trudne miałeś?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 13 Październik 2013, 02:08:04
- Moje poprzednie zadanie - Podjął Szarlej - Zakończyło się niestety fiaskiem. Powiedział to w taki sposób, jakgdyby nie miało to żadnego znaczenia. - Jeśliś ciekaw, zdradzę ci szczegóły. Miałem pobawić się w windykatora na usługach jakiegoś brodatego karczmarza. Moim zadaniem było ściągnięcie długu od pewnego typa spod ciemnej gwiazdy. Niestety, jak się okazało, dałem się przechytrzyć. Przyłożona do głowy lufa samopału zaprawdę potrafi ostudzić zapał najmężniejszego wojownika. - Ton jego głosu nie wyrażał żadnych emocji, a od niego samego biła oślepiająca aura obojętności. - A co z tobą, jaszczurze? Powiodło ci się? Zwrócił się do Salazara taksując go przenikliwym spojrzeniem dziko-zielonych oczu.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Październik 2013, 07:04:30
Krwisto czerwone oczy nie unikały spojrzenia zieleni.

- Zatem muszę ci powiedzieć, że ja miałem wiele prostsze zadanie. Miałem odwiedzić niecodziennego człowieka, alchemika o niecodziennym nazwisku. Właśnie taki teścik zafundował mi karczmarz z karczmy "pod kozim kopytem (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Karczma_%22Pod_kozim_kopytem%22), do której się zresztą wybieramy. Obyło się bez większych problemów... no może poza dwójką strażników w K'efir (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/K%60efir), którzy uznali, że ich obrażam wypowiadając nazwisko tego alchemika... no może byłby problem z tymi strażnikami, lecz nie byli wiele lepiej ode mnie wyszkoleni, a zarazem bił od nich alkohol... Także nie mam tu wyczynu, którym mógłbym się chwalić. - Powiedział i lekko posmutniał.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 13 Październik 2013, 12:39:29
- Najważniejsze jest wykonanie zadania. - Rzekł odkrywczo. - Ciekaw jestem, co tym razem zafundują nam krasnoludy. Dodał w zamyśleniu. - Tak czy siak, w dwójkę powinniśmy dać radę. Powiedz mi coś o sobie, Salazarze. Ciekaw jestem, u czyjego boku przyjdzie mi w razie konieczności walczyć. Zaufanie to istotna rzecz.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Październik 2013, 13:00:49
- U jednego z niewielu Białych Jaszczurów... moje plemię żyło wspólnie z maurenami na niewielkiej wyspie. Wyspie Goofy'ego. Wiele lat temu, krótko po moich narodzinach, na wyspę przybył pewien lisz, wraz z paroma ludźmi i wytłukli wszystkich maurenów, oraz większość z nas. On schował swe serce w naszym grobowcu i odeszli... Wychowywany byłem tam krótko, po paru miesiącach opuściliśmy ukradkiem wyspę... potem samotnie trafiłem przez portal tutaj... poza tym incydentem wiele się w moim życiu nie wydarzyło... Myślę, że możesz być spokojny, sztyletu w plecy ci nie wbiję ;) - zażartował Salazar. - Myślę, że damy radę, tylko trzeba będzie spokojnie i racjonalnie podejść do tego co nam karczmarz zleci. Najważniejsze, jest przeżyć i nabyć doświadczenie chociażby praktyczne. Zadanie zawsze można wykonać... w razie błędów, niemożliwości powtórzyć czy poprosić o inne...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 13 Październik 2013, 14:01:17
- Ciekawa historia. Sam się podobną pochwalić nie mogę. Powiedział, a w jego głosie zabrzmiała nutka ironii. - Jeśli chodzi o moich rodziców, właściwie ich nie znałem. Nigdy mnie to jednak specjalnie nie interesowało, zresztą, wątpie by ktokolwiek z mojej rodziny jeszcze żył. Wychowali mnie przybrani rodzice, a właściwie zapewnili warunki do życia, bo wychowałem się raczej sam. Stąd też pomysł, by sie tutaj udać i wychowywać się samodzielnie w dalszym ciągu. - Kąciki ust wygięły się lekko. - Nie obraź się, że to powiem, bo zapewne jesteś dumny ze swojego pochodzenia. Jednak nie będę ukrywał, że gardzę tymi, którzy szczycą się spuścizną swoich przodków, szczególnie wtedy, gdy jest to jedyna rzecz, którą się mogą pochwalić. - Szarlej wciąż zachowywał kamienną twarz. - A ty? Co z twoimi poglądami, przekonaniami? Jak się zapatrujesz na ten parszywy świat, jaszczurze? Dodał poprawiając swoją pozycję w siodle.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Październik 2013, 14:56:00
Zmierzył człowieczka chłodnym wzrokiem i powiedział.

- Sam mnie zapytałeś mnie, z kim masz do czynienia, skoro niczego jak dotąd nie zrobiłem, to jedyne co może mnie przedstawiać to to co się ze mną działo i z moją rodziną. Sam jak mówisz tez dopiero rozpoczynasz swą przygodę, więc jeżeli nie podobała ci się odpowiedź, to dziwię się, że pytałeś... po mej obdartej koszuli i postrzępionych spodniach... bez obrazy, ale niewiele różniących się od twoich, to ciężko oczekiwać by spotkać nie wiadomo jaką, a tym bardziej szlachecką personę. - Powiedział obojętnie, w końcu mówił zwykła prawdę...

- Na każdą osobę oddziałuje wiele czynników, jednym z nich są przodkowie, którzy tak wychowali  twoich dziadów, potem rodziców, a w efekcie i ciebie za młodu... później wszelcy towarzysze, przyjaciele i inne takie... - pomyślał o cycatej dziewce z karczmy. - No i to co się w między czasie, później... wydarzy. Więc myślę, że w moim wypadku, jak i twoim, przynajmniej historia o tobie coś mówi. - powiedział i wyszczerzył swoje kły w uśmiechu.

- ÂŁadnie tu... obawiam się trochę zimy... mogę ją przespać niechcący. - posmutniał lekko... - Ale ogólnie ładna kraina, wiele się dzieje, a mimo wszystko jest względny spokój. Różnorodny krajobraż każdy znajdzie tu coś dla siebie. A ty? jakie jest twoje zdanie?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 13 Październik 2013, 15:40:12
- Eh... - Szarlej westchnął  i spojrzał surowo na kompana - Nie piłem konkretnie do ciebie, jaszczurze. To tylko moje poglądy. - Powiedział po czym przeciągnął się wygodnie. - Nie miałem rzecz jasna nic złego na myśli. Poza tym, jak mogłem stwierdzić czy spodoba mi się odpowiedz, zanim zapytałem? Zamyślił się. - Tak czy siak, oczywiście nie uważam się za lepszego od Ciebie. Nie mówię o tytułach i dokonaniach, wszak obaj jesteśmy młodzi i wszystko przed nami. Chciałem tylko powiedzieć, że osoby, które wywyższają się ponad miarę z powodu dokonań swoich przodków, a tym bardziej osoby, które czerpią z tego korzyści materialne i żyją wygodnie  dzięki swojemu pochodzeniu, są dla mnie mniej warci, niż goście w potarganych koszulach naszego pokroju. Sęk w tym, by na swoje imię zapracować samemu, miast podpisywać się pod tym, czego dokonał ktoś inny. Rozumiesz, Salazar? Zapytał. - W każdym razie, nie chciałem Cię urazić, a jedynie wyrazić swoje skromne zdanie. Chyba nie potrzebujemy sprzeczek, mam rację? Jest robota do wykonania. - Dodał pospiesznie by załagodzić sytuację. - A co do krajobrazu.. Taa, ładna jest tutejsza panorama. Lecz wątpie, czy w zimie będziesz miał czas na spanie, nawet z twoją jaszczurzą naturą. - Zaśmiał się.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Październik 2013, 15:54:13
Uśmiechnął się.

- Ale ja się nie kłócę ;) . Tylko rozmawiamy. Kłótnie prościej się załatwia innymi sposobami. Poza tym, ze swoich przodków dumny nie jestem... próbowali kijami i grabiami przeciwstawić się oddziałowi ciężkozbrojnych oraz magów... to nie odwaga... to tylko głupota. Rozumiem co masz na myśli, lecz ja nie mam nic przeciwko ludziom, którzy szczycą się dokonaniami swoich przodków, o ile swoje dokonania także mają, a swoje funkcje poprawnie pełnią. - I przewrócił oczami o tak:  <ignorant> . - Ułożę się ładnie nago pod jakimś jasnym kamykiem, nikt mnie nawet nie spostrzeże! Choćby się waliło, a wokół tysięczne armie wroga maszerowały... co zresztą zaczyna być realną, bliską groźbą... takie plotki chodzą, że bitwa się zbliża, ale nikt nie wie kiedy...

- Robota... byle by znowu nie musieć iść do alchemika... a przynajmniej na pewno trzeźwy tam nie pójdę... jak zajdziemy do karczmy musimy się czegoś napić... na powodzenie misji oczywiście.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 13 Październik 2013, 18:04:13
//Dojeżdżacie do karczmy.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Październik 2013, 18:22:16
- O! Już widać palisadę! ciekawe która godzina... - powiedział spoglądając w górę... - Za palisada będzie karczma... i znowu dwoje krasnali rasistów zapewne będzie jej pilnować. - Powiedział i pognał kuca.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 14 Październik 2013, 00:05:51
Pomimo, że droga lekko się dłużyła, Szarlej nie był specjalnie rad na koniec podróży. Tak czy siak, trzeba było tam wejść i zabrać się do roboty.

- Zdecydowanie musimy. - Na myśl o złocistym, zimnym, spienionym piwie aż ślinka mu pociekła. Spojrzał na palisadę, którą wskazał Salazar.- Postaramy się to załatwić kulturalnie. Odrzekł, po czym popędził w ślad za towarzyszem.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2013, 00:29:36
- Oczywiście z pełną kulturą... ostatnio wysłał mnie po proch strzelniczy... ciekawe co teraz będzie potrzebne.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 14 Październik 2013, 11:23:17
- Też mnie to intryguje. Zgodził się Szarlej. - Nie ma jednak co główkować. Chyba jesteśmy na miejscu, wystarczy wejść do środka. Powiedział, kiedy zbliżyli się do palisady. Liczył, że nie będzie komplikacji, przynajmniej narazie.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 14 Październik 2013, 12:07:27
Nie był komplikacji, strażnicy przepuścili was bez problemu a wy weszliście do przytulnej karczmy.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2013, 16:58:37
Salazar pomknął czym prędzej do szynkwasu i zawołał karczmarza.

- Karczmarzu witajcie ponownie! My tu w dwóch sprawach do ciebie! - Poczekał aż przyjdzie karczmarz, po czym dodał. - Jedną sprawą jest to, że chcieli byśmy się napić, ja poproszę miód... a ty Szarleju? Ja stawiam! A drugą sprawą, jest fakt, że przysyła nas do ciebie Tyrr, jak zapewne wiesz, aby poddać nas kolejnemu testowi. - ostatnie zdanie powiedział stosownie ciszej, aby właściwie wyłącznie kompan oraz karczmarz usłyszeli, w końcu nie wiadomo jakie przeciwności mogą siedzieć w karczmie.

Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 14 Październik 2013, 20:51:54
- Piwo będzie w porządku. - Odpowiedział Szarlej drapiąc się niewinnie po głowie. Rozejrzał się bezwiednie po pomieszczeniu, po czym zawiesił oko na karczmarzu czekając w zniecierpliwieniu na wytyczne w sprawie ich nowego testu.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2013, 21:30:55
- No, to kufelek miodu i piwka! Ile się należy? - Zapytał, po czym dodał. - To jak z tym testem?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 14 Październik 2013, 21:34:48
- Na koszt firmy, a szczegóły podam za chwile.

//Jutro
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2013, 21:38:59
- No to my w między czasie zakosztujemy trunku! - Powiedział i z błyskiem w oku dorwał się do podanego kufla z miodem. - To co Szarleju, na zdrowie i za powodzenie misji. - Po wznoszonym toaście upił zdrowo z kufla złotej, płynnej, alkoholowej słodyczy.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 14 Październik 2013, 21:42:16
Szarlej przez chwilę ze smakiem wpatrywał się w podany mu właśnie kufel jego ukochanego trunku, po czym zamoczył wargi, a właściwie wypił pazernie jednym haustem jakąś 1/3 zawartości i zasiadł do jednego z wolnych stolików. Spojrzał na Salazara, który przez chwilę spozierał na niego swymi jaszczurzymi ślepiami, po czym zaprosił go gestem do stolika.
- Tajemniczy ten krasnolud. Kto by pomyślał...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2013, 21:52:34
- Myślę, że raczej zajęty, musi każdemu podać zamówienie... pewnie podejdzie jak będzie miał czas. Poczekamy chwilę, odpoczniemy po podróży, przyda się nam taka regeneracja sił. kucykom po przeprawie też się zda chwila postoju. - Po czym ponownie zamoczył mordkę w kuflu złocistego płynu.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 14 Październik 2013, 22:41:40
W karczmie, jak to zwykle bywa w takich lokalach było tłoczno, głośno, panował zaduch i trochę śmierdziało. Szarlej więc czuł się jak w niebie. Raz po raz popijając zamówiony wcześniej browar, dyskretnie obcinał dreptających od stolika do stolika podpitych krasnoludów, najprawdopodobniej w obawie, że lada chwila ktoś rąbnie go toporem w plecy. Szczęściem do niczego jednak nie doszło, a z konsternacji wyrwał go głos kompana.
- Taa, ma pełne ręce roboty. - Odpowiedział, kiwając głową. - Myślę, że w takiej sytuacji przyda nam się tego więcej. - Tutaj wskazał na resztki piwa okupujące dno glinianego kufla. - Wiesz co Salazar? - Dodał po chwili. - Nigdy nie przyzwyczaję się do tego, że masz ogon. - Dokończył zupełnie poważnie.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 15 Październik 2013, 14:48:26
Karczmarz cały czas był zajęty, jednakże przyniósł wam wielką patelnię jajecznicy na grzybach i piwo.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 15 Październik 2013, 16:06:33
- Bo widzisz, większość mężczyzn ma jeden ogonek, ty też, ja mam dwa, nie sądzę, żeby mi to przeszkadzało, ba nawet pomaga w ekstremalnych sytuacjach. - Zażartował na uwagę z ogonkiem, po czym spojrzał w swój kufel złotego dobra i rzeczywiście dojrzał tam kroplę na dnie, która nie mogła się zmarnować. Wykonał genialny manewr taktyczny, położył kufel na bok, opierając dno o blat stołu, bok podparł uchem od boku, zaś górną część, otwór ułożył na jednym palcu, czekał, aż ze wszystkich ścianek, denka  spłynie w jedno miejsce. po kilku sekundach siorbnął po raz ostatni miodu, po czym z delikatnym uderzeniem odstawił kufel na blat.

- Jajecznica... i to na grzybkach... nie wiem czy można ryzykować tych grzybków. Różnie to bywa, wiele potworów biega po naszym świecie, ale różowych słoni, fikcyjnych zwłaszcza wolał bym nie spotkać... Poza tym, pamiętajmy o zadaniu, powoli z alkoholem. Przy poprzedniej misji miałem okazję walczyć z dwoma podchmielonymi strażnikami, okazali się niezbyt trudnymi przeciwnikami.

Powiedział po czym spokojnie rozsiadł się obserwując co się dzieje w karczmie i kontynuując rozmowę.

- Zastanawiam się, jak ciężki test dla nas ma, że i karmi i poi...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 15 Październik 2013, 23:06:07
Szarlej najadł się jajecznicą do syta.
- Mam nadzieję, że zdążymy ją wykonać, zanim zgłodnieję. Chociaż patrząc na tempo tego krasnala, nie wydaje mi się. Chyba już najwyższy czas zabrać się do roboty... Powiedział, już lekko znudzony czekaniem na karczmarza, który miał wydać im polecenia.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 15 Październik 2013, 23:25:46
- Ja mówiąc szczerze jestem trochę innego zdania, skoro jest tutaj tłoczno, to z pewnością jest popołudniowa bądź nocna pora, o poranku raczej tu ciszej i mniej tłoczno. Gdybyśmy przemierzali teraz trakt, a niechcący spotkali byśmy bandę rozszalałych bandytów, nie byłbym zbyt pomocny w likwidowaniu ich, zaś gdy wyczekamy tutaj do późnej pory nocnej, czy nawet do poranka, będzie lżej. Spokojnie czas zleci, a on przyjdzie i opowie o zleceniu...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Październik 2013, 09:51:18
Salazar: Czujesz pilną potrzebę udania się za mniejszą potrzebą fizjologiczną.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Październik 2013, 15:33:35
- Wybacz Szarlej... ciśnienie mi skoczyło! - powiedział i szybko wstał. ruszył do karczmarza pędem, niczym wiewiórka za orzechem.

- Karczmarzu drogi, powiedz mi proszę, gdzie znajdę tutaj latrynę... wychodek, toaletę, cud technologii zwany toi toiem? Ale proszę, szybko! - prosił błagalnym głosem jaszczur.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Październik 2013, 16:47:04
- Na zewnątrz mamy elegancki wychodek.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Październik 2013, 18:42:13
- Dzięki! - Odpowiedział i wyszedł na zewnątrz w poszukiwaniu tego eleganckiego wychodka. Cholera no nie wyrobię, gdzie ta buda... Myślał, po czym dojrzał mały drewniany przybytek z pięknym, spadzistym dachem i wyrytym serduszkiem na drzwiach. Rzucił się weń i opuściwszy spodnie lał w otwór w desce.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Październik 2013, 18:56:12
Tym czasem Szarlejowi zachciało się spać. Padł na ryj twarzą w jajecznicy i zasnął. Salazara zaś wzięło jeszcze sranie... tymczasem karczmarz dzremał w kuchni z jęzorem wywleczonym przez gardło. W tym samym czasie dwie łyse mendy chwyciły Szarleja i wywlekłwszy z karczmy rzucając go na wóz. Salazar usłyszał tylko głośne "wio" i smagnięcie batem, nic dziwnego w zajazdach.

Szarlej: Jesteś nieprzytomny na 2 posty
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Październik 2013, 19:03:10
Po krótkim posiedzeniu wyszedł z wychodka i nie wiedząc co się dzieje elegancko sobie ziewnął i rozejrzał się, w którym kierunku odjechał wóz. Po dojrzeniu gdzie, bądź niedojrzeniu wcale, wrócił na salony karczmy i chciał znaleźć Szarleja, nie mógł tego zrobić, bo go wywieziono... szybko rozejrzał się po karczmie w poszukiwaniu karczmarza bądź nie w sztok pijanej osoby, która mogła by coś wiedzieć... No kurcze załatwił sobie nocleg jak mnie nie było? zadawał sobie pytanie Jaszczur.

//Prosił bym o informację w jakim kierunku jechał wóz, o ile jechał (w sensie o ile widzę), oraz czy mam w karczmie kogoś w miarę trzeźwego na wygląd co by go zagadać...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Październik 2013, 19:06:22
//Nie wiesz nic po za tym że jakiś gość wyjechał PRAWDOPODOBNIE wozem. Wszyscy w karczmie, czyli całe 6 osób jest pijane.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Październik 2013, 19:12:58
Salazar zatem przyjrzał się miejscu gdzie siedział Szarlej. w poszukiwaniu jakichś śladów. Mógłby zostawić kartkę jak nie mógł na mnie zaczekać. pomyślał lekko oburzony faktem zostawienia go samego podczas gdy czekają na zadanie. Aha! może poszedł już wykonywać i liczy ze go dogonię! Zaświtało mu w głowie i udał się  na poszukiwania karczmarza, nie widząc go w kuchni ruszył na zaplecze. Gdy dojrzał karczmarza próbował go obudzić, ocucić czy coś w tym stylu, by z nim porozmawiać... Chwycił za barki lekko potrząsnął, sprawdził czy oddycha, podarł się do niego trochę w stylu:

- Hej ty, pobudka!

//Wejście do karczmy, palisady czy jakoś tak pilnują strażnicy? Tak przynajmniej było gdy poprzednio byłem w tej karczmie. Mogę rozumieć, ze jest noc?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Październik 2013, 19:33:23
//Jest noc i tak są strażnicy na zewnątrz.
//Zobaczyłeś jęzor wystający z gardła karczmarza.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Październik 2013, 19:36:50
Zostawiwszy ciało wybiegł szybko jak mógł na zewnątrz do strażników.

- Panowie! Zbrodnia! Karczmarz jest w stanie spoczynku, jęzor ma wywleczony z gardła i leży tam jego ciało, na zapleczu, a mojego znajomego, kompana nie ma, podejrzewam, że został uprowadzony, co tu się stało gdy byłem w wychodku?! Ktoś stąd odjeżdżał? słyszałem jakieś "wio", gdzie się udali, panowie trzeba to posprzątać i śledztwo przeprowadzić. Kto gdzie i jak odjechał, czy jechał z nimi taki człowiek, zapewne nie z własnej woli. Widzieliście coś?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 16 Październik 2013, 21:18:01
Obudziłem się. Bolała mnie głowa. Słyszałem toczący się wóz, a dopiero po chwili zorientowałem się, że właśnie na nim jadę. Otworzyłem oczy, chyba ktoś mnie pilnował. - Co do... - Mruknąłem. Rozejrzałem się dokoła i ni w ząb nie mogłem określić gdzie jestem, było ciemno. - Salazar? ...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Październik 2013, 22:50:37
W innym czasie:
Szarlej: Boli Cię głowa, NIC nie pamiętasz. Nazwisk, imion, dat, miejsc, swojego imienia, NIC. Wiesz że żyjesz i oddychasz, w dodatku jesteś nagi. Leżysz w celi w jakim jakby loszku. Ale nie wiesz że to loszek i cela. Twój umysł to łajno kretoszczura.


Pare godzin wcześniej, karczma.
- A ja szem szoś fiszał <hyk> Yak tfuch takich wyprowaszaało tego kogoszzz z tond. Odparł jedyny w miarę trzeźwy koleś po czym padł na ryj.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 16 Październik 2013, 22:59:46
Szarlej obudził się, rozejrzał po pomieszczeniu przypominającym celę, chociaż nie wiedział, że to pomieszczenie wyglądało na celę, ponieważ jego umysł był łajnem kretoszczura. Trząsł się z zimna, ale nie miał pojęcia co się dzieje. Jego palec zanurkował do nosa i najwyraźniej znalazł tam coś bardzo interesującego, co na jakiś czas przykuło jego uwagę.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Październik 2013, 23:04:27
- Ja się zabije... kurwa... - Ostatni raz jestem w karczmie, nie przyjmę więcej takich zadań. Pomyślał. Zaczłą myśleć, intensywnie, jak na jego możliwości umysłowe, można było rzec, że sięga apogeum swoich możliwości, gdy wpadł na niemal genialny pomysł.

- Skoro wyprowadzili go, to go wlekli, na piachu zostawili ślady, świeże ślady, jeżeli odjechali konno bądź powozem, to też zostawili świeże ślady. Przemówił do nieprzytomnego waleta krasnoluda-strażnika-rasisty. Wrócił do karczmy, chwycił za pierwszą świecę jaką znalazł. Chwilę później sięgnął za szynkwas biorąc jakieś szmaty. przebierał w poszukiwaniu za alkoholem wysoko (bardzo wysoko) procentowym. Dobywszy coś w stylu niezwykle drogiej wódki oblał szybko szmatę, nasączył ją tą że wódką. Chwilę później chwycił za taboret i uderzając nim o posadzkę starał się wyrwać jedną z nóg. w nocy nie było mu lekko, szczególnie, ze jego siły lekko opadły... Ale po paru minutach udało mu się, owinął szmatę na górze tej nie krótkiej nogi. Wyglądało to niczym pochodnia. Przyłożył szmatę nad płomień świecy, a szmaty zajęły się błyskawicznie ogniem, pięknym ogniem, a alkohol zeń aż wołał: Marnujesz mnie, marnujesz!

Salazar wraz z nowo powstałą pochodnią wybiegł z karczmy i rzucił się do swojego konia. trzymając go za uprząż ciągnął go na zewnątrz, za teren karczmy w  poszukiwaniu świeżych śladów. Musieli mieć dwa konie, bądź konia i wóz. jakieś świeże ślady muszą być... myślał przykładając pochodnię do ziemi i swoją gębę tak samo.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Październik 2013, 23:11:08
Szarlej: Gile z nosa ci smakują, włożyłeś sobie palec do "trzeciego". Nie było dobre, zrzygałeś się dwa razy na posadzkę. I coś ci przemknęło przez musk (muskuł mózgu). Szarlotka. Wydaje Ci sie że to twoje imie, słyszysz też kroki.

Salazar: Widzisz ślady kół i kopyt prowadzące na południe.

//Salazarq, czy Ty coś podejrzewałeś?  xD
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 16 Październik 2013, 23:16:36
Zidiociały więzień uważający się za Szarlotkę przyłożył łeb do zimnej kraty, zainteresowany dochodzącym z korytarza odgłosem kroków. - Hop hop, tutaj jestem, znajdź mnie zajączku! - Krzyknął w stronę dochodzących dźwięków.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Październik 2013, 23:23:02
//Salazarq, czy Ty coś podejrzewałeś?  xD [/b]

//Zależy co masz na myśli, jeżeli chodzi o grzybki, jedzonko, napitek to byłem pewny, że nie otrzymamy zlecenia... liczyłem bardziej na napad na karczmę, stado rzezimieszków i bandytów... jeżeli mowa oczywiście o działaniu no to sam rozumiesz, korzystam z informacji...

Salazar wsiadł na konia i mknął w kierunku, w którym odjechał wóz. Rozświetlając sobie drogę pochodnią, stale spogląda na drogę by nie zgubić tropu, popędza kuca ile sił, by nadrobić zmarnowany czas. Po cholerę porwali Szarleja... rozumiem karczmarza... coś mi tu cuchnie zgniłą szarlotką... rozmyślał pode drogą jaszczur gnając i gnając.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 11:48:28
Salazar: zgubiłeś ślad, jednakże tak na oko prowadzi on do K'efir.

Szarlej: Pod celę podeszło trzech ludzi, dwaj mieli na sobie jakieś szmaty a trzeci nosił biały fartuch i wyglądał jak szalony naukowiec. Człowiek ten wzbudził twoją sympatię.
- Witaj Zarleju, masz tu ubranie i jedzenie. Nie wiem czemu Bob i Blob cię rozebrali. Jesteś przecie ważnym gościem. Otworzono krate i wręczono ci twoje ubranie oraz miche owsianki.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 17 Październik 2013, 11:56:07
Szarlej odebrał swoje ubrania, jednak owsianka wydała mu się na pierwszy rzut oka dużo bardziej zachęcającym prezentem, więc złapał miskę do jednej ręki, natomiast drugą począł łapczywie jeść. Jedzenie szybko się skończyło, a on trzęsąc się z zimna zainteresował się ubraniem, próbując włożyć je na siebie nucąc przy tym pod nosem jakąś wesołą melodyjkę.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 12:21:07
Szarlej: O dziwo ubrałeś się prawidłowo! W owsiance coś było bo poczułeś się "normalnie" tyle że nic nie pamiętałeś.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 17 Październik 2013, 12:33:36
Przyjrzałem się facetowi w białym fartuchu, następnie jego siepaczom, w nadziei, że może kogoś rozpoznam, lub znajdę jakąś wskazówkę. Wciąż trochę bolała mnie głowa i nie miałem zielonego pojęcia jak się tutaj znalazłem. - O co tu chodzi? Rzuciłem zimno w stronę doktorka. - Kim jesteś?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 13:56:26
Szarlej:
- Jestem... Twoim Mistrzem. Miałeś poważny wypadek i straciłeś pamięć. Byłeś nieprzytomny prawie miesiąc. - Mówił czule, a ty chłonąłeś każde jego słowo jak krasnolud chłonie wódke lub gąbka wodę, co kto lubi. - Wybacz za warunki, źli ludzie zajęli moje miasto i musimy kryć sie w tej norce. Jak myszki.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 17 Październik 2013, 14:01:30
Szarlej przekalkulował w głowie słowa jego "opiekuna", po czym doszedł do wniosku, że można chyba mu zaufać. W końcu żyję i mam się dobrze. - Co będzie teraz? Zapytał, jednak wciąż trochę podejrzliwie.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 14:05:24
Szarlej:
//Nie masz [jeszcze] żadnych podejrzeń.
- Jak to? Odbijemy miasto. Znaczy Ty to zrobisz wraz z naszą wspaniałą armią bobrzych wojowników. - powiedział i oddał Ci resztę ekwipunku.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 17 Październik 2013, 14:11:28
W wyniku amnezji bezgranicznie zaufał porywaczowi i poczuł się zaszczycony otrzymaniem tak ważnego zadania. Doceniony i spełniony przyjął resztę swojego starego ekwipunku i spojrzał doktorkowi głęboko w oczy.
- Co mam robić, mistrzu?
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 14:26:43
Szarlej:
- Chodź za mną. Doktorek zaprowadził cię na piętro skromnego forciku czy też zameczku, jak się później okazało. Wyszliście na balkon, był ciepły letni dzień a na dziedzińcu stała piętnastka uzbrojonych ludzi.
- Bracia! Kapitan Zarlej odzyskał przytomność i jest gotów poprowadzić Was by odzyskać stolicę naszego królestwa!
- Hurra, hurra, hurra!

Doktorek uciszył armię gestem dłoni po czym kontynuował.
- Pamiętajcie, Wielki Bóbr paczy! Zarleju, zejdź do swoich ludzi i przygotujcie się do wymarszu w kierunku K'efir. A! I nie pij alkoholu, w twoim stanie to niewskazane.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 17 Październik 2013, 14:28:58
Kiwnął głową w geście zrozumienia i wyszedł na dziedziniec do swojej armii. - Bracia nadszedł odpowiedni moment! Krzyknął donośnie. - Przygotujcie się do bitwy! Na K'efir!
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 14:33:07
Szarlej:
"ÂŻołnierze" odkrzyknęli radośnie "hurra". Wsiedli na konie i czekali na rozkaz.

//Teraz musimy czekać na Salazara.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 17 Październik 2013, 16:23:59
Salazar więc mknął w kierunku K'efir. Tą "wredną sukę" Renfiri będzie trzeba dorwać, będzie pewnie wiedzieć że mi jej sługusy kompana ukradły. Rozmyślał Salazar mknąc w kierunku do którego ślady się urwały, założył, że strażnicy przepuścili porywaczy.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 16:41:45
Salazar:
Dotarłeś do K'efir o zmroku, pech chciał że zaczęło lać. A dżungla ma to do siebie że deszcz nie pada, tylko spada. Już chciałeś wbiec do ratusza gdy zatrzymała Cię sama Renfri i Chui.
- Możesz nam powiedzieć co tu się kurwa wyprawia? Był tu jakiś czub twierdzący że ześle na nas gniew Bobra czy coś. Pierdolił coś o Tyrze i Ekkerund grożąc że spali mi miasto. Zapytała kobieta.

//Szarlej, możesz ruszać. Jeden z żołnierzy częstuje cię wódką nie możesz sie oprzeć.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 17 Październik 2013, 17:24:35
- Bobra? Czekaj czekaj o wielka pani, to ja tu przychodzę po wyjaśnienia. W karczmie mój kompan w podróży, Szalej., biały człowiek, został uprowadzony z karczmy na szlaku handlowym, wiecie, knajpa "Pod kozim kopytem". Karczmarz, został zamordowany. Czym prędzej ruszyłem w tę stronę, bo tu prowadzą ślady. Pijani strażnicy karczmy nic nie widzieli, tylko to że w tę stronę wywieziono mojego człowieka. A mieliśmy wykonać Test zaufania dla Tyrra... - przerwał na chwilę. - Chwila moment, Tyrr nas wysłał do karczmy, tam karczmarz nas ugościł i miał dać nam zlecenie do wykonania, poszedłem za potrzebą do latryny, a wracając patrzę i widzę, ze kompan uprowadzony, karczmarz z jęzorem na wierzchu i ruszyłem tutaj.

- Gdzie ten czub z tym całym swoim wyimaginowanym bobrem? Chyba wysłaliście kogoś za nim... radzę postawić straże w pełną gotowość, bo coś czuję, że to co groził może tu lada chwila zajść w postaci bandy fanatycznych bobrowników.

Aż przypomniał sobie historie rodem z kolonii górniczej w Khorinis, i pięknego wybrańca Beliara w osobie śniącego. A takie bajki...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 17 Październik 2013, 18:05:52
Chwilę po tym, jak napił się banię z jednym z bobrowników, osiodłał konia, wskoczył na jego grzbiet, następnie zataczając koło dobył miecza i unosząc go ponad otaczający go tłum dał znak do wymarszu. - Ruszajcie bracia! Na K'efir!
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 18:43:45
Godź 18:60 (!) Wojsko Bobrowników zmierza na K'efir. Szarlej masz dziwne przebłyski.

Godź. 18:15 K'efir. Zbieracie się do "bitwy"


//Sorry za tylko tyle ale nie moge teraz zbytnio więcej napisać.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 17 Październik 2013, 18:55:30
- Renfiri czy tak? W ogóle miło mi poznać. W którą stronę poszedł ten czub? Chciałbym wziąć kogoś z koniem i dokonać zwiadu, by znaleźć ich, gdybyśmy poznali pozycję to pragnę wam zaproponować rozpirzenie w pył wielkiego bobra wraz z wyznawcą zanim tu dotrą, wzniecić pożar by spalić to miejsce, gdzie niektóre domki z drewna a dachy ze słomy nie jest problemem, lepiej wyjść na przeciw... Poza tym, jeżeli przyjdą tu atakować, to z góry apeluję by nikt nie ważył się tknąć niejakiego Szarleja, najpewniej będą go mieli ze sobą, pewnie jako jeńca albo coś.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 17 Październik 2013, 19:37:37
Prowadziłęm armię bobrów głowiąc się, dlaczego w głowie mam taki mętlik, i starając się przypomnieć sobie wszystko co się działo w ciągu kilku ostatnich dni. Z początku myślałem, że to przez alkohol zmieszany z lekami budzi dziwne fantazje, jednak wciąż coś mi nie grało. Utrzymywałem jednak pozycję na czele kordonu bobrowników pod moim dowództwem i żwawo prowadziłem ich w kierunku K'efir.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 20:39:50
Kefir:
- Nie ma czasu! Jadą! Do broni!

Obrońcy: 10x Banita (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
Atakujący: 15x Bobry (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

//Bawcie się, świat jest wasz
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 17 Październik 2013, 20:51:10
- Dowodzący jest mój! - Zawołał czym prędzej widząc Szarleja w ładnych łaszkach na czele bandy, na dodatek rozchwiany na koniu...

- Szarlej kurwa co ty robisz?! Po której ty kurwa stronie jesteś!

Darł się wyjmując z pasa (pozycja 3) runę ognia.

uniósł ją w dłoniach i wypowiedział formułę zaklęcia.

- Heshar!

Wypowiedział Jaszczur. po krótkiej chwili energia z kamienia wypłynęła tworząc kulę ognia w dłoniach jaszczura. Ten moment zapadnie jaszczurowi głęboko w pamięci, jest to jego pierwsze spotkanie, niemalże intymne z magią. Pełen nowych doznań cisnął z wrogością kulę ognia w jednego z pędzących na czele obok Szarleja bobrów. Liczył na to, że koń na którym Szarlej podróżuje spłoszy się, i zrzuci go z grzbietu i po upadku oprzytomnieje...

Kula ognia zderzyła się z Boberem podpalając jego szatę i czyniąc go żywą pochodnią... po chwili ognistego tańca padł martwy w wyniku dotkliwych poparzeń.

Obrońcy: 10x Banita (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
Atakujący: 14x Bobry (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

// Mógłbyś podać jakąś odległość? Bo nie wiem czy ta kula ognia z runy mogła dosięgnąć wroga...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 20:55:58
//Dosięgła. Koń się spłoszył i zrzucił Szarleja
//Walka trwa w najlepsze, wojownicy Bobra walczą z ludźmi Renfri.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 17 Październik 2013, 21:44:44
 <rycerz> w szmacianej zbroi schował zużyty kamyk i dobył swej pięknej broni w postaci nędznego sztyletu. Jego głównym celem było odbicie Szarleja. Jak mógłby się w mieście pokazać, po kolejny test, skoro zaufanie swojego znajomego zawiódł.

// Mamy Lato a więc skoro jest około 19. to jeszcze słonko świeci... być może ciupek słabiej ale jednak!

To tez czym prędzej ruszył na wroga. Walka toczyła się zaciekle, lecz wroga była przeważająca liczba... Salazar pomkną zatem w kierunku Szarleja, lecz nie było dane dotrzeć tam bez przeszkód. Na jego drodze stanął jeden z bobrów z szaleńczą minął rzucił się na Jaszczura z mieczem. Ma większego... pomyślał patrząc na miecz... oczywiście miał na myśli ma większego bronią. Lecz Jaszczur z doświadczenia wiedział, że mały ale... Mały ale wariat! pomyślał i bez obaw rzucił się na Bobera. odległość miedzy nimi nie była porażająca, bowiem 2 metry dystansu, nie jest zbyt dużym polem manewru. Lecz zwinność jaką zyskiwał podczas dnia pozwalała na pewne "niesamowite" czynności. Ugiął się w kolanie i gdy przeciwnik spróbował wykonać zamach by pozbawić życia Salazara, ten wykonał obrót podnosząc drugą nogę do góry po odbiciu, by pewnym kopniakiem z pół obrotu wytrącić broń przeciwnikowi. Atak zadziałał, skórzane obuwie uderzyło w dłoń, która zwolniła uścisk i miecz zwyczjanie opadł na bok. Oczywiście Bober nie zaprzestał działania i sięgnął po drugą broń, po sztylet.

Salazar nie dał tej szansy, kończąc atak nogą odbił się z kolana wyciągając sztylet przed siebie i wbijając go w podbrzusze przeciwnika. Salazar oparł się barkami na jego ciele czekając aż skona, przekręcił jeszcze delikatnie sztylet by powiększyć rany. szczęśliwie sztylet od dołu wbił się pod żebra, dzięki czemu zranił płaty płucne. Z każdą sekundą bober był zalewany ogromnymi dawkami krwi do płuc, po 5 sekundach bezwładnie opadł. gdy ciało opadło Salazar pomknął w kierunku Szarleja, by odebrać mu broń, stale bacznie obserwując sytuację walki, oraz czy któryś z boberów nie próbuje mu przeszkodzić...

Obrońcy: 10x Banita (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
Atakujący: 13x Bobry (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

//W moim zamyśle było, by Szarlej spadł z konia przed starciem się obu grup, zatem powinien być na tyłach boberów... tym samym ja mniej więcej zmierzam do neigo "na tyłach wroga"


Salazar miał nadzieje na większe szanse obrońców, w końcu "obalił" przywódcę boberów zrzucając go z konia, liczył na osłabienie morali sługusów bobra.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2013, 22:47:05
//Nikt Ci nie przeszkadza, "armie" prawie się pozabijały. Szarlej rusz sie  :D
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 17 Październik 2013, 23:11:53
Salazar ruszył bez przeszkód na swego kompana, najwyraźniej lekko go upadek ogłuszył, co też Salazar wykorzystał odbierając broń, ten miecz którym dawał sygnał do wymarszu. chwycił go i odrzucił na aprę metrów w bok, by uniknąc ewentualnego ataku. chwycił za barki Szarleja i potrząsnął.

- Szarlej kurwa co ty robisz! Mieliśmy misje do wykonania. Pamiętasz? Tyrr nas wysłał do Karczmy, piliśmy miodek, piwko, jajecznice jakąś zżarłeś nawet, a potem cie stamtąd porwano, jak poszedłem do wychodka... Chłopie w coś ty się umoczył... Jeśli zamierzasz mi towarzyszyć to dobądź broni i bij bobrów! Nie wolno nam miast niszczyć, na bogów jaki bóbr... porwali cie i wmówili coś... te ludzie mają takie podatne umysły...

Mówił do niego po czym go puścił. Liczył, że się otrząśnie, otrzepie i wróci na normalne tory myśleniowe, lecz pewnym nie był tego co się tu dzieje. Zostawił więc kompana i ruszył do walki z boberami.

Sytuacja, i stanie na tyłach wroga było idealną okazją do krwawego ataku. To też jaszczur zapragnął wykorzystać. W krwisto czerwonych oczach aż błysnęła malutka iskierka, po czym rzucił się ze sztyletem na plecy bobrzyków.

Chwyciwszy pewnie sztylet pomknął na wrogów w starciu, ekipa walczących szybko malała, lecz sytuacja nie była jeszcze przesądzona, trzeba było wspomóc Renfiri Chuia i resztę tego tałatajstwa w K'efir. Myśląc o tym wykonał zamach sztyletem będąc metr od przeciwnika. Ten nie był ogłupiony sytuacją, usłyszał pędzącego na niego Salazar i wykonując obrót i przewrót z wyskoku do przodu uniknął pędzącego ostrza. Salazar wykonał tym samym piruecik odwracając się przodem do lądującego bobera. Dobrze, kolejny zajęty, jogurty mają jednego mniej na głowie... pomyślał i bez większych ceregieli obrócił sztylet w ręce chwytając go ostrzem ku dołowi.

Przeciwnik bober również trzymał sztylet to też spotkało się dwóch krótkich. Stanęli równo na przeciw siebie w odległości 2,5 metra. Nic więcej ich nie obchodziło. Salazar przerwał ten postój rzucając się na wroga, ten odskoczył do tyłu po czym z odskoku zechciał wyprowadzić atak ostrzem w kierunku arterii jaszczura. Salazar przewidział taki obrót sprawy. Klasyczny błąd pomyślał widząc tą akcję. Nie zwlekając zatem wykonał unik schylając się w lewo i unikając ostrza, jednocześnie schylając się wyprowadził atak od dołu w górę po boku tnąc napierśnik oraz koszulę jednocześnie zadał tez głęboką ranę ciętą po boku. nie była może groźna w postaci uszkodzeń krytycznych, lecz wywołało to ogromny bój u Bobera oraz obfite krwawienie. Salazar ten moment wykorzystał by przeskoczyć pod ramieniem rannego już agresora i stając za plecami rannego i stękającego z bólu fanatyka wbił ostrze og góry prosto w gardło fanatyka. rana była głęboka, całe ostrze się wbiło tnąc tętnicę oraz tchawicę. w wyniku tych obrażeń przeciwnik upadł na kolana i skonał. Salazar wyrwał ostrze i spojrzał w kierunku Szarleja, by upewnić się czy czasem mu nie próbuje zagrozić atakiem, jednocześnie mknąc dalej na tyłach wroga by wyczyścić atakujących...

Obrońcy: 10x Banita (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
Atakujący: 12x Bobry (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

// Jeżeli prawie się pozabijały... zawsze musi zostać chociaż 1 jednostka...
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 18 Październik 2013, 01:09:51
Poobijany po upadku z konia wściekłem się, zobaczyłem jaszczura pędzącego na mnie w krwawym szale. Zerwałem się na równe nogi, złapałem za rękojeść zawieszonego na plecach miecza i wyszarpnąwszy go z pochwy wściekle rzuciłem się na jednego z obrońców, których zostało niewiele na polu bitwy. Nim mój cel zdążył zareagować, zdążyłem dobiec na odpowiednią odległość i trzasnąć go pięścią wolnej ręki prosto w nos. Mężczyzna zalał się krwią, ja natomiast wykonałem zgrabny piruet unikając jego histerycznego ataku, po czym płazem miecza uderzyłem go w głowę. Banita ogłuszony uderzeniem zatoczył się, nie zdążył jednak upaść nim dopadło go ostrze, odrąbujac mu niemal łeb. Facet upadł bezwładnie na ziemię, a pod jego truchłem pojawiła się rosnąca w błyskawicznym tempie kałuża krwi.

Obrońcy: 9x Banita
Atakujący: 11x Bobry
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Październik 2013, 06:26:23
Usłyszawszy te słowa i widząc jak Szarlej. działa po tej "odpowiedniej" stronie uspokoił się i wziął się aktywnie do walki.

Salazar trzymajac stale sztylet ostrzem ku dołowi przekręcił rękę i ułożył ostrze wzdłuż ramienia sięgając ręką nad swoją pierś po czym zaszarżował na plecy kolejnego bobra. Zadał cięcie po plecach tnąc jego napierśnik oraz koszulę, lecz nie raniąc jego ciała, bober machinalnie poczuł, że jest atakowany przez kogoś od tył czemu tez obrócił się na pięcie. Dzierżył jeden sztylet, drugą ręką sięgnął po drugi i stał między Jaszczurem a drugim atakującym go, banitą. 

Salazar nie zwlekał więc z działaniem, wiedział, że mimo wszystko bober nie będzie mógł się skupić ani być w stanie wyprowadzić ataków podczas takiego "oblężenia" gdy jego umiejętności nie są zbyt zastraszające. Jaszczur namiętnie wyprowadził drugi cios, lecz nie spieszył się z tym, poprzedzając cios wykonał obrót na pięcie wyciągając drugą nogę przed siebie dzięki czemu podciął jedną nogę boberkowi, nic się właściwie nie wydarzyło, poza tym, ze oberwawszy w kolano lekko zachwiał się, dzięki czemu zakłócono jego równowagę. Gdy przeciwnik starał się ustać pod naporem ataków banity i w lekkim rozchwianiu po "kopniaku", Salazar wyprowadził wreszcie ten atak, tnąc przedramię Boberka. Przeciwnik nie utrzymał broni w dłoni po tym ataku, zatem spadła na ziemię, Salazar wyprowadził drugi cios - po wykonanym cięciu zamachnął dłonią ku górze i mając ostrze skierowane ku dołowi wykonał atak od góry wbijając ostrze w gardło fanatycznego wyznawcy bobra. Ciało opadło martwe, po czym Salazar wyrwał sztylet i mknął dalej do walki...

Obrońcy: 10x Banita
Atakujący: 10x Bobry
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 18 Październik 2013, 11:01:31
Wciąż jeszcze lekko otumaniony po ostatnich wydarzeniach nie zauważyłem pędzącego na mnie jednego z obrońców z odsieczą dla jego martwego już kompana. Kątem oka jednak zdążyłem zauważyć niezdarne cięcie napastnika i szczęściem uskoczyłem na bok. Atakujący nie spodziewał się, że gdy tylko odzyskam równowagę zasadzę mu solidnego kopniaka pod kolano co machinalnie sprowadzi go do pozycji "na klęczka", następnie wywinę młyna trzymanym w prawej ręce mieczem i tnę go na wysokości klatki piersiowej. Mężczyzna zawył z bólu, jednak wciąż jeszcze był w stanie walczyć. Nim zdążyłem się zorientować, ten podniósł się z ziemi i zaatakował mnie w akcie paniki. Bez problemu uniknąłem jego pchnięcia, tym samym wyprucia mi bebechów. Zręcznym ruchem odbiłem z siłą atak, zbliżyłem się do przeciwnika i kolejnym kopniakiem rozkwasiłem mu nos i rzuciłem na ziemię. Wijący się z bólu Banita nie mógł zareagować, gdy podszedłem do niego i wbiłem mu ostrze w sam środek klatki piersiowej. Miecz zaklinował się na moment między żebrami, jednak w moment wyszarpnąłem go i zostawiłem martwego, zmasakrowanego bobera samemu sobie.

Obrońcy 8x
Atakujący 10x
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Październik 2013, 11:26:58
//Szarlej... Zjebałeś to  ;[ zjebałeś tak piękną wyprawe... czy ja napisałem że ci przeszło? Nie.

//Wygraliście "bitwe.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 18 Październik 2013, 11:34:45
//Upssss.. myślałem, że skoro już spadłem z konia i tak dalej, to dojdzie do mnie co sie dzieje. Wybacz,

// poprawione
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Październik 2013, 12:05:08
- Dość kurwa. Renfiri?! Min Tsu Chui? Gdzie jesteście?- Szukał ich żywych by porozmawiać z nimi.

- Szarleju, poszedłem się wyszczać po miodzie, ty piłeś piwko i jadłeś jajecznicę. zapewne były to halucynatyki albo jakieś coś w ten deseń. Gdy poszedłem do latryny uprowadzono ciebie, a karczmarza zamordowano. co się działo po porwaniu to chyba ty wiesz, a nie ja... przyjechałem za śladami tutaj, opowiedzieli mi, że jakiś czubek był ostrzec ich przed "wielkim bobrem" i że spalą im ten jogurt. - powiedział wskazując zamaszyście łapą całą wiochę. - Zaczęliśmy przygotowywać się do obrony i wparowaliście tu, a ty kurwa na czele stada fanatyków...

// O ile znalazłem Renfiri i Chuia to:

- Czy jest wśród nich ten psychopata? Jeżeli nie, to poprosimy paru wojaków i wyruszymy za nim. Szarlej. zapewne wie skąd wyjechał i rozpirzymy tego bobra i jego watażkę. A od ciebie alchemiku... masz jakiś wywar co pomoże doprowadzić tego Szarleja do porządku? Rozchwiany i niezdecydowany, żeby tu nagle mu się nie odwidziała pamięć... Trzeba przesłuchać tego durnia i dowiedzieć się konkretnie co zaszło w karczmie, a potem wytępić tego chwasta.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Październik 2013, 12:14:44
- Najpierw to go związać trzeba, i przywrócić pamięć. - Odparł Chui. - Przyprowadź go do karczmy, tu tylko duża ilość naraz wódki pomoże.
Tytuł: Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Październik 2013, 12:48:35
//Zjebaliście ot co. Nie wiem jak mam wybrnąć, dlatego zakańczam tę wyprawę. Zalicze je wam bo mam dobry humor.

Koniec.

Podsumowanie: Szarlej i Salazar podjęli się kolejnego zadania u Tyrra, mieli udać się do karczmy "Pod kozim kopytem" by ustalić szczegóły z karczmarzem. Niestety, na miejscu po kolacji Szarlej został poddany działaniu halucynogenów i porwany. Przeprowadzono na nim pranie mózgu i kazano zaatakować K'efir. Na szczęście na miejscu był Salazar który zorganizował skuteczną obronę. Po podaniu Szarlejowi odtrutki w postaci wódki, wrócił do siebie.

Nagrody:
Salazar: 149grz.
Szarlej: 149grz.

//Zadanie będziecie mogli kontynuować, zgłoście się do Tyrra