Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Dragosani w 11 Wrzesień 2013, 22:54:16
-
Nazwa: Kretoszczur
Wymagania: Brak
Nagroda: 50 grzywien
I Drago ponownie zjawił się na arenie. Przetarł dłonie i położywszy jedną z nich na rękojeści miecza, czekał aż krata się otworzy.
-
Krata przed tobą, jak i przed twoimi przeciwnikami otworzyła się. Walka się rozpoczęła.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/b/b5/Kretoszczur.jpg/150px-Kretoszczur.jpg)
2 x Kretoszczur (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kretoszczur)
-
Tym razem wampir nie czekał. Ostatnio bydle zwyczajnie go olało. Jego w przenośni, kratę dosłownie. Wyszedł na arenę i wyciągnął miecz. Ruszył w kierunku gryzoni. Oczywiście w czasie zanim znajdzie się na tyle blisko, aby rozpocząć działania bezpośrednio związane z atakiem, zwierzaki mogły same zacząć coś robić. Prawda?
-
Prada. Robiły coś. Biegły na Ciebie z wywieszonymi jęzorami. Opiekun chyba dawno ich nie karmił.
-
Drago zatrzymał się więc i przygotował. Stanął w lekkim rozkroku, coby móc łatwiej się wybić w bok i zrobić taki bajerancki unik. Biegnące kretoszczury skojarzyły mu się z pieskami, które chcą przywitać się z panem. Z tym, że takowe powitanie raczej rzadko kończyło się walką na śmierć i życie. Wampir poczekał, aż małe potworki się zbliżą i... Wyszczerzył kły, sycząc przy tym, oraz patrząc TAK (http://s8.postimg.org/y1zw40j01/TAK.jpg). Jeden z krecich szczurków pisnął coś tam pod pyszczkiem i zaczął zwiewać. Drugi chyba jednak uciekać nie zamierzał, gdyż również pisnął, ale skacząc na nogi wampira, celem ich pogryzienia. Drago zwinnie odskoczył na bok, unikając zębów bestii, po czym ciął mieczem w jej bok. Ostrze rozcięło skórę i mięśnie kretoszczura. Trysnęła krew. Mało potworek zaskowyczał, lecz wciąż był agresywny. Spróbował jeszcze raz ugryźć wampira. Ten znów wykonał unik i zadał cios. Tym razem miecz trafił w kark gryzonia i przeciął go. Potworek padł martwy. Lecz pozostał jeszcze jedne. Wampir w popisowym piruecie oddalił się nieco od truchła, coby uniknąć ewentualne ataku z zaskoczenia, oraz zobaczyć, gdzie jest drugi gryzoń.
Straszliwe spojrzenie
-
Drugi gryzoń pędził przed siebie na złamanie karku. Na piasku odznaczyła się mokra ścieżka. Chyba biedak popuścił.
-
- Hyc, hyc - stwierdził wampir i ruszył biegiem za uciekającym gryzoniem. Omijał przy tym mokrą ścieżkę, coby nie pomoczyć sobie butów moczem. Będąc już kilka kroków od kretoszczura, wampir skoczył przed siebie. Wylądował tuż przy bestii i szybkim ciosem rozciął jej bok. Wycofał miecz i znów zaatakował, nie zważając na piski i wierzganie kretoszczura. Tym razem pchnął. Klinga wbiła się w ciałko zwierzaka. Przebiła chyba jakiś ważny organ, gdyż stworek zaczął obficie krwawić i poruszać się znacznie mniej żywo. Wampir dobił go trzecim uderzeniem w kark, które prawie odrąbało głowę zwierzaka. Wisiała ona na kawałkach mięśni, ścięgnach i skórze. Gdy walka dobiegła końca, wampir wytarł miecz o futerko zwierzęcia i machnął ręką do publiczności.
-
Staniki poleciały na Arenę.
Walka zakończona!
Dragosani: nagroda 50 grzywien