- Dobrze - powiedział Gunses. Dotarli do kaplicy. Rzeczywiście było nieprzyjemnie. Okna pozabijane deskami i skórami, dookoła świątyni rozkopane doły, kilka wypalonych ognisk w których stały jakieś popalone figury czy totemy. Otworzyli skrzypiące drzwi. W środku było ciemno. Pierwsze co dało się zobaczyć to ołtarz w świecach, z dziwnym posągiem ciemnego i rogatego czegoś. Przed nim klęczał kapłan. Gunses spojrzał na niego i powiedział
- Aenye ashu! - pierwszy raz używał zaklęcia lśnienia. Podziałało.
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.
//Od położenia ręki nie zadaje się obrażeń.
Gunses czekał i patrzył. Czy narysowana pułapka rzeczywiście jest tą, którą rysował Isentor.