-A co chleje bo mogę! Może chcesz łyczka?
Powiedział Adamus z uśmiechem na ustach.
No i wypłynęliśmy, morze było dość wietrzne. Ale i to nie dało wiele gdyż podróż trwała dwa dni. Co prawda można było ją skrócić tylko pewien dracon, zamiast puścić sobie wiaterka, aby przyśpieszyć okręt wolał się opierdzielać. No ale co poradzić? Tak więc wpłynęliście do bardzo, ale to bardzo ruchliwego portu. Od razu skierowaliście się na rynek. Coś wam tam ciągnęło.
Ledwo wkroczyliście na plac główny a waszym oczom ukazał się ogromny pomnik dracona i dwóch ludzi. Pod którym widniała tablica nosząca napis:
W podzięce wybawicielom Aragornowi Tacticusowi, Zeyfarowi Nawarre, oraz Anvarunis Nivellenowi.
Gdy tylko Adamus przeczytał tablice powiedział w kierunku Zelerisa:
-Coś mi się wydaje że paru tu brakuje. Nie uważasz?