Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Elrond Ñoldor w 27 Sierpień 2012, 23:18:07

Tytuł: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 27 Sierpień 2012, 23:18:07
Nazwa wyprawy: Nienawiść głupców
Prowadzący wyprawę: Elrond
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: członkostwo w Gildii Magów, zapytanie się opiekuna wyprawy...
Lista uczestników: członkowie Gildii Magów i chętni




- Nosz kurwa... Popieprzyło ich do reszty?
Elrond sączył powoli winiacza. Siedząc na ogromnym parapecie wlepiał wzrok w bramę Gildii, którą było świetnie widać z miejsca w którym siedział. Jego obserwacje od godzin wczesno-popołudniowych umocniły go w przekonaniu, że chłopi lada moment zorganizują coś bardzo nieciekawego. A zaczęło się niepozornie. Dwa wozy z tuzinem plebsu. Niby nic, by strażnicy miejscy czy Ci z Gildii mieli się czym przejmować. Gorzej stało się gdy jeden z drugim wszedł na podest i zaczęli wykrzykiwać coś do miejskiego ludu. Elrond nie słyszał dokładnie co, ale zbierający się tłum gapiów i widok strażników Gildii, którzy chyłkiem skryli się za bramę, zamykając ją szczelnie za sobą, dawał wyraźny obraz ich przemowy. Jego domyślenia potwierdził jeden ze strażników alarmujący o tłumie przed bramą. Zbrojny mówił o zabójstwach, jakich dopuścili się magowie. Bezczynności władców ziem w tej kwestii. Mrocznych sztukach nekromanckich jakich tu się dokonuje. Najgorsza była reakcja na pokazanie zwłok. Starzec domyślał się czyich. Tłum zawrzał, strażnicy miejscy przestali tłumaczyć przybyszom o niezakłócaniu spokoju, a sami przybysze z głośnymi okrzykami domagali się najpierw sądu dla oprawców, później już ich krwi. Tłum gęstniał. Nadjechał kolejny wóz z chłopami. Wśród siana na wozie musiały być pochowane jakieś sprzęty rolnicze, bo zaczęto nimi wymachiwać jak bronią. Gdy zrobiło się już ciemno zapalono pochodnie i w niczym jakimś dziwnym koszmarze, tłum zaczął napierać na bramę. Z chłopami na przedzie.

// Nie muszę wspominać o obecności obowiązkowej, chociaż jedno-postowej?
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Sierpień 2012, 23:40:52
- Jest fajnie. - rzuciłem przysiadając się do Edzia na parapecie. Oczywiście z ust moich sarkazmem biło aż po stropy najwyższych sal Gildii. W istocie sytuacja była nieciekawa. Ha. To mało powiedziane, byo nawet gorzej. Mnie zaś w takich momentach dopadał zawsze jeden stan emocjonalny. ÂŚmiech. Gdy już dzieje się źle, wszystko wydaje się komiczne. Czas ruszyć zapyziałe, rozleniwione dupsko i zrobić coś konkretnego.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Sierpień 2012, 14:15:56
-Witam panów. Widzę, że sytuacja na zewnątrz robi się niemal tak gęsta, że można by ją ciąć nożem. Wiecie coś konkretnego?  Malavon przystanął obok reszty i wpatrywał się w tłum z daleka. Nie miał ochoty ich bliżej poznawać. Chyba, że ktoś dałbym mu pełną zbroję płytową i wsparcie.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 28 Sierpień 2012, 16:55:57
- Taa... zdziczały tłum zaraz przerwie bramy. Dwójka strażników zaraz spieprzy gdzie pieprz rośnie, a nas jest za mało by cokolwiek zrobić. Poza tym. Co nawet moglibyśmy zrobić? Ha?! Wybić ich? Wydaje mi się że to przysporzyłoby nam więcej wrogów... - Elrond dopił wino. - Gdzie reszta? I gdzie dzieciaki Aragorna? Ponoć są tutaj na jakimś wychowaniu czy czymś podobnym... Nigdy ich nie widziałem.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Sierpień 2012, 17:36:06
-Słyszałem, że co jakiś czas są w jakimś zamku w górach. Prawdopodobnie są tam teraz, bo jakoś nie widziałem nigdzie dzieciaków w czasie spacerowania po Gildii. Pomijając to tłum narobił by sobie niezłego bigosu robiąc coś dzieciom byłego barona. Gnębić dziateczki zmarłego? Ich przesądy chyba same by przemówiły za siebie w tym przypadku. - mówił elf. -Co do reszty to nie wiem. Jedyni, których znam to wy panowie, Darlenit, oraz mistrz Devristus. Tych dwóch ostatnich akurat ostatnio nie spotkałem. - tłumaczył adept chcąc jakoś pomóc. -Masz jakiś plan Elrondzie? Z naszej trójki masz największe doświadczenie.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 28 Sierpień 2012, 21:02:46
- Czyli problem z dzieciakami z głowy. Nie ma ich tu... Po pierwsze trzeba odnaleźć Devristusa i Darlenita. Po drugie trzeba stąd spierdalać, mówiąc dosłownie. Nie możemy się bronić, bo wiązałoby się to z atakiem. Atak z kolei ukazałby nas jako agresorów. Chyba nie muszę tłumaczyć jak działa psychika tłumu, na dodatek głupiego? Te łgarstwa, które opowiadają o nas chłopi już dobre pół dnia, stały by się oczach tych wszystkich ludzi, czy to mieszkańców stolicy, strażników miejskich, a nawet chłopi wierzyliby w to jeszcze bardziej. Po trzecie, właśnie zamierzam złamać punkt regulaminu Gildii. Ba! Wszyscy go złamiemy. Mówi on że nie możemy obcować z czarną magią. Rozumiem. Trupy, wskrzeszanie, te sprawy. Ale mi, byłemu nekromancie to lekko zwisa. Magia to magia. Nie ważne czy leczy, czy uśmierca. Chodzi mi o to że musimy udać się do innej organizacji magicznej. A jedyną na tej wyspie, jest właśnie Mroczny Pakt...
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 28 Sierpień 2012, 21:05:36
-Jak to mówią: "Cel uświęca środki". Skoro mus to mus. Ja nie mam wiele przeciw. Ale jeśli sami nie zamierzamy dołączyć do zmarłych to chyba lepiej się pośpieszyć. Umiesz szybko biegać, prawda staruszku?
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Anv w 29 Sierpień 2012, 08:21:52
Uśmiechnąłem się krzywo na słowa Elronda. Słyszałem co nieco o Mrocznym Pakcie. Podobało mi się, że zmienimy "lokalizację". Teraz trzeba jednak działać

//Cel nie uświęca środków, bo cel nie istnieje, istnieją tylko środki. Jedno z dawnych chyba praw/nauk Paktu ;) Może nadal obopwiązujących

PS nie ma mnie obecnie. Jak będę mógł, to będę odpisywał bardziej rozbudowanymi postami.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 03 Wrzesień 2012, 22:19:12
Tymczasem brama z hukiem trzasła a rozwścieczona rzeka tłumu chłopstwa i mieszczan wpłynęła na teren gildii. Nikt oczywiście nie spodziewał się, że do czegoś podobnego może dojść, więc "ochrona" organizacja nie miała nic do gadania. Także brak odzewu ze strony stróżów prawa był dziwny. A może nikt po prostu nie wysłał posłańca? Załomotano we frontowe drzwi...
- No, ponowie, pakujemy manatki. Nie wiem jak wy, ale mi się tu w ogóle nie chce zostawać. A, i nie zapomnijmy o nauczycielach. Niech stare pryki zaznają trochę spokoju, jeszcze w życiu.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 04 Wrzesień 2012, 20:16:36
-Ja wiele nie mam do ocalenia, więc w sumie możemy ruszać.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 04 Wrzesień 2012, 23:04:03
Tymczasem, w magicznych okolicznościach, na tyłach gildii, skąd uciekać mieli magowie stał nie kto inny jak dobry towarzysz staruszka - Mogul. Splótł ręce i czekał.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 05 Wrzesień 2012, 02:08:55
Tymczasem drzwi wejściowe zostały rozwalone i rozpoczęło się tradycyjne niszczenie wszystkiego, co stanęło krwawemu tłumowi na drodze. Elrond cieszył się, że kilku bardziej rozgarniętych magów od samego południa czyściło cenne biblioteki i magazyny Gildii. Do uszu grupki magów i nowicjuszy dotarł brzęk tłuczonego szkła, trzask łamanych przedmiotów. Po chwili poczuli zamach dymu, który unosząc się do góry wypełniał liczne korytarze i pomieszczenia Gildii. Wiedzieli że ich agresorzy zaraz ich odnajdą, toteż w biegu ruszyli do tylnych wyjść z Uniwersytetu prowadzących na tereny zielone Gildii. Bieg był długi i męczący. Dym gryzł w płucach i w licznych korytarzach słyszeli krzyki i złowrogie nawoływania. Dostrzegli w końcu znajomy hol i drzwi, ale ktoś ich ubiegł i zastąpił drogę. Najwyraźniej tłum rozdzielił się wewnątrz budynku na mniejsze grupki, które miały szybciej znaleźć czarodziei. Przy drzwiach stało kilku chłopów uzbrojonych w kije. Szybko dojrzeli uciekinierów...

7 chłopów (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ch%C5%82op)
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 05 Wrzesień 2012, 19:45:33
-Wspominałeś o nieużywaniu przemocy ale chyba nie specjalnie mamy wybór. Przełamiemy się?
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 05 Wrzesień 2012, 20:35:33
- Lepiej może najpierw z nimi pogadamy? - szepnął towarzyszowi. Wyszedł na przód, krocząc dumnie. Za nim szła reszta.
- Hej! Mieszkańcy wsi! Jakim prawem nachodzicie nas i niszczycie nasz dobytek? Jakim prawem rzucacie bezpodstawne obelgi na...
- Zamknij, kurwa, ryj, chędożony magiku! - powiedział jeden z nich, postury dosyć potężnej. Najwyraźniej dowodził. Reszta bez żadnego wyrazu na twarzy przyglądała się tylko.
- Patrzajta kamraci! Same łazęgi przyszły by ich wybebeszyć! Mordować się zachciało prosty lud?! Teraz to my was rozjebiemy! Dalej! Na nich! - coraz bardziej czerwony na twarzy dowodzący niebezpiecznie zamachnął się kijem. Reszta jak na komendę przybrała groźne postury i ruszyła na czarodziejów. Elrond do tej pory stał zbity z tropu. Jak można być głupim by przerwać komuś praktykującemu magię? Jak trzeba być głupim by rzucić się na niego do ataku?
Przez oczy przeleciał mu obraz zarżniętego maga i płonącego szpitala. Gniew przysłonił mu zdrowy rozsądek. Koniec z pobłażliwością.
Starzec wyciągnął przed siebie ręce. Wykrzyczał inkantację zaklęcia. - Aresh! Kamienne kolce wyciągnął dosłownie z  posadzki holu, przebijając na wylot jednego z chłopów.

6/7 chłopów

// stoimy 20 metrów od chłopów, na szczycie schodów
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 05 Wrzesień 2012, 20:55:52
Malavon zrozumiał rzucenie zaklęcia przez towarzysza jako ogólną zgodę na środki przymusu bezpośredniego. Elf odrzucił rękawy na bok i skierował jedną z dłoni w stronę tłumu. -Izosh! Przed ręką nowicjusza pojawił się sopel lodu, który miał co najmniej pół metra długości. Wyklęty De'Vir postanowił nie pobłażać i rzucił lodowym soplem w nadchodzącego chłopa. Dla lepszego efektu Malavon wspomógł się telekinetycznymi umiejętnościami. Zlodowaciały pocisk wbił się w brzuch mężczyzny z pewnością robiąc nie małe szkody w narządach wewnętrznych ofiary.

5/7 chłopów
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 05 Wrzesień 2012, 23:04:20
- K..kk.. kurwa... - jęknął przywódca i zwolnił, co by nie powiedzieć, że nagle stanął. Widok śmierci już dwóch z jego sporej grupki, musiała mu otworzyć oczy na to z jakim przeciwnikiem chciał się mierzyć. Jego towarzysze również się zawahali i nie wiedzieli za bardzo czy atakować dalej, w końcu dzieliła ich już mała odległość, czy uciec w popłochu. Wyboru pomógł im dokonać Elrond. Zaczerpnął ponownie magicznej energii z wyimaginowanej bańki pełnej błękitnego płynu i wypowiedział zaklęcie magiczne wykonując odpowiedni ruch dłońmi.
- Aresh! - kamienne kolce wyciągnięte magią z podłoża przebiły na wylot kolejnego z nieszczęśników. Był to sam przywódca. Reszta chłopów uciekła w popłochu krzycząc o diabłach i mordercach. Towarzysze wiedzieli że będą chcieli powiadomić resztę tłumu. Ich pozycja była zagrożona. Trzeba było ruszać dalej...
- Szybko! Przez park!
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 06 Wrzesień 2012, 21:27:09
Nowicjusz usłuchał swojego kolegi po fachu i wziął nogi za pas. Bez wytchnienia podążał za towarzyszami mijając kolejne korytarze i salę Gildii Magów. Przez cały czas nauki przywykł do tego miejsca, więc czuł lekki zał, gdy opuszczał to miejsce. Tu w końcu rozpoczynał swoją przygodę z magią. Widać jednak życie zaplanowało coś innego. Jak to niektórzy mówili, "fortuna kołem się toczy".
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 06 Wrzesień 2012, 22:37:33
Towarzysze biegli przez Park. Do północy było jeszcze z niecałą godzinkę, więc jakby nie patrzeć, noc była pełną gębą. Zwierzęta dawały o sobie znać charakterystycznymi dźwiękami, a okoliczna flora nie była im dłużna. Szum drzew i chlupot wodospadzików, jakimi był usiany park, musiały być naprawdę miłym miejscem dla młodych kochanków. Ale czemu myśli staruszka  powędrowały właśnie w tym kierunku? Sam tego nie wiedział. Całe szczęście, że z tych rozmyśleń wybił go krzyk i łuna światła, gdzieś daleko, daleko za ich plecami. Oczywiście w oknach budynków pożar nieźle dokazywał, ale tym razem liczne pochodnie zamigotały wśród drzew.Pogoń mieli za plecami.
- Ork! - wzrok Elrond dostrzegł jakiś ogromny humanoidalny kształt przed sobą. Był zdziwiony. I gotowy do ataku. Gdy czarodzieje zbliżyli się jednak na mniejszą odległość, starzec dostrzegł charakterystyczną czerwoną mordę Mogula. Ochlejusa z festynu, z którym obalili nie jeden dzbanek.
- Do stu pierunów! Co tutaj robisz?!
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 06 Wrzesień 2012, 22:45:55
Ork spojrzał się to najpierw na niszczony budynek, by po chwili skierować się w stronę Elronda. Uśmiechnął się. Edziu wyglądał tak, jakby ducha zobaczył. Lub co gorsza, wampira.
- Na służbie jestem, ino specjalna operacyjna jednostka. Mam wam pomóc w ucieczce. Spojrzał się na pozostałych. Troszkę ich było. - Tylko wcześniej, mogę wiedzieć co tu do kurwy nędzy się wydarzyło, hę.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 07 Wrzesień 2012, 07:14:14
- Specjalna operacyjna jednostka? Jednoosobowa? Niech Ci będzie - zmierzył orka wzrokiem. Szczególnie jego topór. - Chłopi coś sobie ubzdurali, że niby po wsiach zabijamy ich. Więc widły i pochodnie w dłoń i na nas. Podburzyli tez trochę mieszczuchów. Co tu dużo opowiadać. Mówisz że masz nam pomóc w ucieczce? Plan jest taki. Bierzemy nogi za pas i spieprzamy do Mrocznego Paktu. Czarodzieje powinni szukać schronienia u innych czarodziejów. Cały problem w tym, że mało który z nas potrafi się teleportować. Nawet ja nie potrafi tego zrobić. Musimy przebić się przez miasto, las i później w junglę. Drogę znam więc z tym nie ma problemu. Twoja rola i twoich ludzi, o ile jakiś zobaczę, polega na osłanianiu nas przed zdziczałym motłochem. Powiedzmy przez całe miast i ile tam będziecie chcieli w lesie. Dalej damy sobie radę. Ogólnie nie chcemy pogarszać całej sytuacji, a osmolone trupy nie najlepiej będą o nas świadczyć - starał się mówić zwięźle i szybko.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 07 Wrzesień 2012, 15:19:40
- Rozumiem. Ork wyciągnął swój topór ładnie go pokazując. Wykonał uderzenie w pobliskie drzewo. Siła była na tyle duża, by broń mogła zostać w nim. - Jak nie magią, to se siłą poradzimy. Nie mam pojęcia co to za mroczne pakty, czy cożeś zrobili czy nie. Dostałem zadanie i gadasz, że musita przejść tam bezpiecznie. Tak się stanie. Dalej, ruszajmy. Pociągnął swój topór, by wyszedł z drewna, nie chował jednak broni, oj nie, nie chciał zostać zaskoczony, chociaż to mogło wydawać się dziwne. Czemu? W końcu On jest w miarę wyszkolony. Ale tutaj miał inne zadanie. Chronił ludzi. Uczestniczył już kiedyś w ciężkich podróżach, gdzie własne życie było mniej ważne od konwojów, także wiedział na co się pisze. Ale wkurwiło go wylegiwanie się pozostałych i ucieczka od zadania.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 07 Wrzesień 2012, 15:55:11
-No to nie czekajmy panowie, aż dadzą nam więcej powodów by przyśpieszyć tempo. Komu w drogę temu czas, czyż nie?
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 07 Wrzesień 2012, 16:39:15
// oczywiście kontynuujemy akcję z wczorajszej nocy...

- I pamiętaj! Nie atakujemy! Zabijamy dopiero jak będzie mocno sprowokowani. Znaczy siłowo...
Pochodnie i krzyki były już od nich około 150 metrów. Grupa powiększona o jednego orka przeszła przez ładną bramkę i znalazła się nagle w dzielnicy mieszkalnej. Na nieszczęście w dzielnicy biedoty. Ich nagłe pojawienie przykuło uwagę wielu ciekawskich oczu, ale spora liczebność ostudziła zapędy bandyckie. Ruszyli dziarskim krokiem, ale nie biegiem by nie wzbudzić dziwnych podejrzeń...
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 07 Wrzesień 2012, 16:56:16
-Nigdy nie lubiłem tej dzielnicy...cieszyłem się, gdy mogłem opuścić to miejsce i zamieszkać w murach Gildii, a teraz również i ją muszę opuścić... - mówił nieco zmartwiony elf.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 08 Wrzesień 2012, 13:34:05
- Wyluzować, nie gadać o tym. Wyciągnął ze swojego "schowka" wielki kawał mięsa i zaczął sobie podjadać. Chciał sobie w ten sposób umilić podróż. Broń schowana już była na plecach, ale ork dalej zachowywał czujność. Każdy, dosłownie każdy niespodziewanie mógł zaatakować.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 08 Wrzesień 2012, 18:33:42
Z tłumu gapiów wyszedł Devristus. Przyglądał się marszowi magów i gdy zobaczył Elronda podbiegł do niego i rzekł:
Zaatakowano główny gmach?
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 09 Wrzesień 2012, 07:19:37
- Tak. Wszystko palą i niszczą. Zabijają, a przynajmniej starają się zabić każdego maga na jakiego trafią. Straż nic nie robi. Szwadron przysłał nam tu o to tego wojownika - wskazał na Mogula. - Nie ma co rozmyślać. Trza spierdalać. W mieście jesteśmy na razie spaleni i w większość okolicznych wiosek. Nie spotkałem Cię po zadaniu na jakie mnie wysłałeś, ale tam obrazek był podobny. Magowie i uzdrowiciele bardzo możliwe że wyrżnięci wyrżnięci. Szpital w oddali płoną, wolałem nie podchodzić i się nie upewniać. Nie mam jeszcze takiej mocy umiejętności jak za starych czasów... - nie można było marnować czasu na rozmowę. Przeszedł od razu do konkretu.
- Uciekamy do Paktu. Powinien nam udzielić schronienia. Magowie powinni trzymać się razem...
Po drugiej stronie muru usłyszeliście krzyki...
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 09 Wrzesień 2012, 07:49:43
-Te odgłosy wcale nie sprawiają, że chce tu przebywać dłużej niż to konieczne. W tej chwili zastanawiają mnie dwie rzeczy. Jedna to powód dla którego chłopi mogli tak nagle się zbuntować przeciw nam, a druga to czy uda nam się wyjść stąd bez szwanku.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 09 Wrzesień 2012, 09:50:19
- A Ty, hałaski, wszędzie są hałaski. Spokojnym, szybkim krokiem zapierdalamy i będzie gud. Tępo mieli żwawe.
- Ten, co to ten mroczny pakt w końcu? Ciekawość wzięła górę. Nazwa brzmiała dosyć wrogo, ale tak jak wcześniej, nie obchodziło go to, miał zadanie wykonać i to zrobi.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 09 Wrzesień 2012, 10:28:39
Elrond spojrzał znacząco na orka. - Inna gildia magów na tej wyspie. Ale oni wolą pozostać w ukryciu. Kiedyś do nich należałem... I za bardzo nie wiem czy mogę zdradzać Ci wszystkie tajemnice. Nie zrozum mnie źle. Po prostu nie można o nich mówić. Dobra, w drogę!
Wszyscy ruszyli bardzo żwawym krokiem w kierunku bramy miasta. Była oczywiście już pełnia i blask księżyca był jedynym źródłem światła, jaki nie pozwalał im się zgubić w tej zapomnianej przez bogów dziurze.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 11 Wrzesień 2012, 17:38:27
- Inna gildia? Ork podrapał się po głowie. Kiedyś do nich należał? Bardziej się podrapał po głowie. Wszystkie tajemnice? Nie można o NICH mówić? Eee? Chuj z tym, zadanie mam.
- Tępo, tępo, tępo.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 11 Wrzesień 2012, 19:55:10
// miałem dać kilka walk, ale z braku aktywności ich nie będzie (może nie wszystkich), to miała być szybka, miała spontaniczna akcja... sorry winetu...

Czarodzieje i wojownik ruszyli biegiem przez miasto. Zachowując czujność mijali jedną brudną uliczkę za drugą. Błoto i kał rozpryskiwały się pod ich butami. Płaszcze łopotały na wietrze. Włóczędzy i ochlejusy darli sobie na nich gardła. Szczególnie mocno wtedy, gdy Mogul odepchnął barkiem jednego z nich, starającego się zastąpić im drogę. Poranna toaleta w ścieku do najprzyjemniejszych nie mogła należeć.
A ranek zbliżał się nieubłaganie. Chmury nad ich głowami z ciemnogranatowej, przybierały czerwoną barwę. Gwiazd już nie było widać. I właśnie w takim momencie dotarli do głównej bramy. A co najgorsze, ktoś już na nich czekał. Kilkunastu chłopów bacznie przyglądało się wszystkim podróżnym wychodzącym ze stolicy i denerwując strażników bramy, zaczepiało tych najszczelniej okrytych płaszczami.
- Stop - powiedział jeden z nowicjuszy. - Nie wyjdziemy stąd nie wzbudzając zainteresowania. Rzucą się nam zaraz do gardła.
- A wybicie ich nie będzie dobrze wyglądało... - dodał drugi.
- Wspominałem już o tym. Musimy ich jakoś obejść. Ale jak? - zapytał Elrond. Wszyscy zaczęli zastanawiać się i rozglądać dookoła. Być może coś pomogło by im w ucieczce. Dobre przebranie? Znalezienie jakichkolwiek zbrój i cięższego oręża upodabniających ich do wojowników graniczyła aktualnie z cudem, ale odpowiedź na pytanie starca stała kilkadziesiąt metrów od nich. Zaprzęgnięty wóz wyściełany sianem, okryty skórami chroniącymi przed zmoknięciem towaru. Towaru na szczęście nie było. I woźnicy obok również. Towarzysze ucieczki podeszli do wozu, upewnili się że właściciela nigdzie nie ma i wgramolili się pod skóry. Mogula jednogłośnie wybrali na woźnicę. 
- Najpierw traktem na zachód do mostu... - poinstruował orka Elrond.
Mogul zacmokał, strzelił lejcami i koń mozolnie, ale do przodu ruszył w kierunku bramy. Oczywiście na bramie żaden z zaspanych strażników nie zwrócił na nich uwagi, ale problemy zaczęły się gdy podjechali pod chłopów. Jeden z nich niespodziewanie złapał za uzdę konia i wóz stanął
- Stój kurwa! Co tam masz na wozie? Pokazuj ale już!
- Spierdalaj gołodupcu bo Ci toporem dupsko poszerzę - warknął Mogul.
- Słyszeliście chłopy? Stawia się! Pokazuj albo jak matkę kocham...
- Co tu się do kurwy nędzy dzieje!?
- krzyknął ktoś z tyłu. Był to jeden ze strażników zmierzających w naszym kierunku.
- Bo magików na pewno tam ma! Skurwysynów chędożonych! - wykrzyczał jeden z nich, rudy i pryszczaty.
- A ja w dupie mam co on tam wiezie! - powiedział strażnik. - Albo się od niego odwalicie,albo w lochu o chlebie i wodzie najbliższy tydzień spędzicie. Wszyscy!
- Co!? To bezprawie! Morderców tam wiezie! To ich trzeba zatrzymać! - jeden z kmieci niebezpiecznie podszedł do wozu. Mogul stracił już cierpliwość. Strzelił batem i wystrzelił jak sprężyna taranując chłopa trzymającego konia. Za sobą słyszeli tylko wrzaski stróżów prawa i chłopów. Po krótkim galopie byli już kilkaset metrów od miasta, w bezpiecznej odległości. Zrzucili przykrycie.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 11 Wrzesień 2012, 21:34:52
- Kurwa, musiałeś powiedzieć, bez żadnego wybijania, co? Było to smutne dla Mogula. Rzucający się chłopi powinni dostać nauczkę, szczególnie ten jeden, co gadał za wszystkich. Z drugiej strony, wojowniczy byli ci wieśniacy. By rzucać się na wielkiego orka. Po chwilowym przemyśleniu, jednak wyszło to na dobre, że strażnik w porę zareagował i poznał najprawdopodobniej Khana. Tak, to byłoby pewnie brudno.
- Dzie tera Edziu?
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 11 Wrzesień 2012, 21:37:33
-Nazwanie znalezienia tego wozu szczęściem to byłoby niedomówienie. To musiała być boska interwencja. - śmiał się teraz elfi nowicjusz. -Wydaje mi się, że najtrudniejsza część drogi za nami, prawda Elrondzie? Malavon miał nadzieję, że starszy nowicjusz potwierdzi jego słowa i nie da mu kolejnych powodów do powstania wrzodów na jego żołądku.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 12 Wrzesień 2012, 00:02:11
Był już późny ranek, kompania wygodnie siedziała na wozie, memłając w ustach źdźbła siana. Słoneczko jednak nie przygrzewało uparcie, było bowiem schowane za ogromnymi obłokami chmur. Starcowi wydawało się że następnego dnia może nieźle lunąć.
- Na południe Mogulu. Jedziemy głównym traktem. Więc na takowym, pierwszy zakręt w lewo.
Zwrócił się do Malavona
- I tak i nie. Idiotów mamy już za sobą. Przed nami trochę zwykłych lasów ze zwykłą zwierzyną, ale po jakimś czasie dotrzemy do dżungli. Tam jest trochę mniej ciekawiej, ale przecież nie wszyscy z nas to nowicjusze, znające raptem jedno zaklęcie. Wjechanie tam koniec z wozem to nie najlepszy pomysł, dlatego sądzę że skraj owej dżungli byłby najlepszym miejscem na krótki odpoczynek, a później podziękowanie naszemu wojownikowi za pomoc. Z tego co się orientuję w kilometrach dojedziemy do niej pod wieczór. A przedzieranie się przez nią w nocy to drugi nienajlepszy pomysł na jaki moglibyśmy wpaść...
A skoro o wpadaniu mowa, ork zatrzymał nagle konia, bo o mały włos nie wpadłby na upadające przed ich wozem drzewo. Wokół nich pojawiło się nie wiadomo skąd sporo bandytów. Wpadli w zasadzkę.

10 x bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 12 Wrzesień 2012, 14:34:31
- A teraz ziomuś? BANDYCKIE ÂŚCIERWA ATAKUJÂĄ Reakcja Mogula była błyskawiczna. Puścił wodze, wyciągnął topór i przygotował się do skoku. Rzucił się na bandytę, który pojawił się po prawej stronie wozu. Przewrócił go i powalił swoim ciężarem. Chciał go od razu dobić, lecz nie zdążył tego zrobić. Musiał zrobić unik przed pojawiającym się nagle mieczem. Odskoczył na bezpieczny kawałek, przy okazji kopnął leżącego w skroń. Być może nie było to czyste, zagranie, ale w walce liczy się przede wszystkim zwycięstwo. Szczególnie, gdy wynik jej zależy od uratowania ludzi, których właśnie masz ratować. Kolejny cios wroga i kolejny raz musiał uniknąć ciosu. Odskoczył lekko w bok, równolegle do wozu. Miecz bandyty wbił się w drewno. Ork wykorzystał to, i bliższą dłonią uderzył bandziora w usta, rozcinając wargę. Ten odleciał na pewną odległość, upadł na kawał drzewa, który pojawił się jakiś czas wcześniej. Był za daleko, by ork mógł dobić go, ciął więc we wroga, który próbował zajść od tyłu Khana. Bandyta musiał się bronić blokując. Widać, już jeden blok go zmęczył, siła uderzenia orka była duża. Ale nie tak wielka, jak kolejne. Topór wbił się w klatkę piersiową równolegle do ziemi. Wyrwał z ciała broń, zabarwiając przy tym okolicznych ludzi na czerwo. W między czasie przeciwnik, który stracił swój miecz wyjął swoje dwa sztylety i rzucił się na orka, świat, jakby zwolnił.

8 x bandyta
1 x nieprzytomny bandyta
//: dawajta magowie jakąś epicką akcję uratowania mi dupy, której i tak nie trzeba ratować, bo mam wytrzymałosć mithrilu za dużą
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 12 Wrzesień 2012, 16:52:48
W przez całą walkę Mogula, Elrond badał otoczenie i lokalizację wszystkich przeciwników. Upewnił się, że jest w miarę bezpiecznie, w końcu żaden z bandytów nie miał łuku. Koncentrował się przez ten cały czas dosyć mocno, toteż gdy przeciwnik orka wyciągnął sztylety z chęcią wbicia ich mięśniaka, ręce same wystrzeliły w odpowiedni gest, a w ustach zabrzmiało słowo zaklęcia.
- Aresh! - kamienne kolce jak na komendę wystrzelił spod ziemi, przebijając w dosyć niemiły sposób bandytę. Starzec miał zawsze dziwne wrażenie, ze przynajmniej jeden z tych kolców miał bliskie spotkanie z odbytem przeciwnika. Niemniej jednak był on definitywnie martwy. Elrond cieszył się, że jego kumpel nie oberwał również. W końcu czar był obszarowy, nawet jak obszar to mniej więcej jedno-metrowe koło.
Zeskoczył z wozu gotowy do walki. Przy okazji zmiażdżył końcówką kostura czaszkę nieprzytomnego bandyty. Niezdarnie sparował atak mieczem, który pojawił się nie wiadomo skąd. Oparł się o wóz. Przed sobą w odległości półtora metra, miał dwóch przeciwników. Bardzo liczył na pracę zespołową...

7 x bandyta
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 12 Wrzesień 2012, 21:40:04
Do akcji nie mógł nie włączyć się Malavon De'Vir. Zobaczył, że przeciwniy nie są zbyt ciepło ubrani, więc postanowił jak najlepiej wykorzystać ten fakt. Elf stanął naprzeciw bandytom idącym w kierunku Elronda. Szybkim ruchem wyciągnął przed siebie obie dłonie. Błysk w oku poprzedził słowa, które miały zapaść na zawsze w pamięci rzezimieszków. -Anoshu! Niemal natychmiast energia nowicjusza wydostała się z jego dłoni i przybrała formę lodowego podmuchu. Bandyta, który na swoje nieszczęście znalazł się bliżej, stał się monumentem pokazującym możliwości magii wody. Będąc już w ferworze walki Malavon postanowił zająć się drugim przeciwnikiem. ÂŻałował, że posiada tak ubogi asortyment zaklęć, ale cóż mógł poradzić? -Izosh! - zabrzmiały kolejne słowa. Kolejna dawka energii, skumulowana w ręce elfa, przekształciła się w lodowy sopel. Długość i ostrość tego pocisku zapewniała dość dobrą skuteczność w walce z takimi przeciwnikami jak zwykli bandyci. Malavon cisnął sopel telekinetyczną siłą. Włożył w ten cios wiele siły kierunkując go prosto ku bebechom napastnika. Nie trzeba było długo czekać by ujrzeć krystaliczny sopel splamiony karmazynowymi wstęgami. -Mamy dziś jakiś pechowy dzień. Mam nadzieję, że Pharaum nie zgrywał się i nie przeszedł ci specjalnie drogi przed nosem. - odezwał się do staruszka.

5x bandyta
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 12 Wrzesień 2012, 23:44:39
- Eee... ÂŻe co? - odsapał staruszek. Musiał uderzyć o coś plecami o wóz, bo coś go zakuło z tyłu. Złapał się za bark. Nie było jednak czasu na pogaduszki, a tym bardziej na odpoczynek, bo kolejni bandyci byli przy nich. Odskakując lekko w bok uchylił się przed nadlatującym mieczem. Wystarczyło to w zupełności. Przeciwnicy do najlepiej wyszkolonych i wyekwipowanych nie należeli. Elrond kostur cały czas miał przy sobie, toteż zaraz wyprowadził kontratak. Od dołu, uderzając z ukosa. Bandyta jednak wyczuł intencję staruszka, więc bez problemu sparował atak, samemu wyprowadzając szybką kontrę. Próbował pchnąć nowicjusza, ale ten, dzięki odpowiedniemu ułożeniu broni, odbił od razu atak końcówką kostura. Nie czekając na ponowną wymianę  krótkich uderzeń odskoczył do tyłu. Nie był już oczywiście pod wozem. Zamachnął się całym ciałem i uderzył poziomo z lewej. Pęd był na tyle mocny, że przeciwnik, nieporadnie ni to robiąc unik, ni to starając się zasłonić mieczem, oberwał potężnie. Coś trzasło w ramieniu, wrzask wydarł się z gardła, a żelazo zatoczyło ładną parabolę w powietrze. Starzec był cały czas skoncentrowany. Nie zwracał na to uwagi. Uderzył ponownie, niczym w odbiciu lustrzanym, łamiąc żebra, robiąc kisiel z płuc. Przeciwnik usunął się na ziemię, umierając...

4 x bandyta
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 15 Wrzesień 2012, 23:05:44
// W dupie to już mam. Nie chcecie grać to nie. Jutro wieczorem piszę post kończący wyprawę.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 16 Wrzesień 2012, 13:38:14
//: wybacz, dziubku, czaaasu mało :(
ale dawaj teraz, skończmy ją normalnie



Mogul teoretycznie zawdzięczał życie Elrondowi. Teoretycznie, bo nie wierzył, że bandyta byłby na tyle sprytny, by zadać celny cios. W sumie nawet nie miał jak. Jedynie ręce i głowa były nie chronione przez mithrillowy pancerz. Właśnie w tej chwili, też zawdzięczał dzięki niemu życie. Na pancerzu, przed sekundą pojawiła się mała rysa, poprzez cięcie równoległe do ziemi z bandyckiego miecza. Kurwa. Zagapił się i rozkojarzył. Nie powinien tego robić. Na prawdę, nie powinien. Lekki odskok, cięcie z góry toporem. Bandycie udało się zablokować cios, lecz musiał uklęknąć. Ork to wykorzystał, znów ciął z góry. Złapał uprzednio broń w obie dłonie. Włożył do tego uderzenia większość siły. Topór wbił się w głowę, zabijając na miejscu. Najbliższy, żyjący bandyta zawahał się. W końcu, większość jego towarzyszy już nie żyła. To dało czas orkowi na brutalne wyciągnięcie z głowy broni i skierowania jej w stronę człowieka. Uniknął ciosu, odsuwając się nieznacznie. Pewnie sam nie wiedział czemu to zrobił. Czy, że zobaczył szarżującego wielkoluda, czy, że zimne ostrze mogło spotkać się z jego mięsem. Instynkt. Tak oto działał. Tutaj jednak, było jednak z nim coś nie tak, bo lepiej było uciec. Pozostali bandyci byli już martwi, gdy krew jednego z wrogów spłynęła mu po twarzy. Pragnął jej więcej i więcej. Zrobił lekki doskok i ponownie ciął z prawej. Znów trzymał broń w dwóch dłoniach. Opryszkowi tym razem nie udało się uniknąć ciosu. Topór w końcu spotkał się z cieplutkim bokiem. Padł i zaczął się wykrwawiać. Zbyt dużo czasu mu już nie pozostało. Ork już totalnie w swoim żywiole był. Bandyci, najpierw napastnicy, teraz stali się ofiarami. Raczej zaczęli się bać, smaczku też dodał ryk orka, brzmiał on przeraźliwie... dla wrogów. Dla towarzyszy raczej działało to pobudzająco i motywująco. Złapał znów topór w lewą rękę i ciął na ukos, z dołu, przeciwnik, który stał jak wryty, teraz poruszył się próbując uniknąć ostrza. Udało mu się to. Suuuuka. Khana zirytował fakt, że nie zabił jeszcze żadnego jednym ciosem. Cóż, będzie miał jeszcze okazję. Teraz kontynuował walkę z przestępcą, który chciał zaatakować mieczem. Ciął z boku. Był to jednak atak nieporadny, toteż Mogul z łatwością go zablokował. Przy okazji odsunął się odrobinkę. Poczekał sekundę na kolejny atak. Bandyta teraz spróbował zaatakować z góry. Było to dla niego zgubne. Ork zdążył ciąć. Swe ostrze skierował w rękę przeciwnika. Siła była tak wielka, że część ramienia odpadła. Z ust napastnika wydobył się złowrogi kwik. Patrzał on na swą odciętą rękę z przerażeniem i szaleństwem. Pewnie działo się tak przez ból spowodowany tym. Ork ponownie ciął. Cięcie okazało się zabójcze, a raczej wykańczające. Wycelował w szyje, jednak głowa nie odpadła cała. Nie udało mu się to z prostego względu, zmęczył się już. Też przez zmęczenie nie zauważył bandyty kamikadze, który zdołał podejść na odpowiednią odległość do orka i wbić sztylet w ramie. Wydawać się to mogło niemożliwe, ale jednak zmęczenie robi swoje. Khan zaryczał z bólu. Jednak można było usłyszeć coś w rodzaju śmiechu. Broń mu wypadła z ręki, wykonał obrót i drugą trzasnął przeciwnika w brzuch. Ten odleciał kawałek, zachłysnął się powietrzem. Ork złapał pobliską broń z wozu, wyrwał ją z drewna i pchnął nią koło obojczyka. Bandyta krzyknął z bólu i złapał się w stronę wbitej broni. Khan znów pośpiesznie wyciągnął swój miecz i wbił ją w szyję przeciwnika. Zachłysnął się teraz krwią, którą wypluł. Padł martwy. Mogul odetchnął. Ciężko dyszał, totalnie zapomniał o sztyleciku.


2 x topór
1 x miecz
1 x żądza krwi
zabici wszyscy
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 16 Wrzesień 2012, 19:28:10
-Fachowa robota orku. To w sumie jedyne słowa jakie przychodziły teraz Malavonowi do głowy. -Usuńmy te cielska z drogi i ruszajmy dalej. Mam wrażenie, że to nie jedyna taka grupka w okolicy, a żaden z nas chyba nie ma ochoty na dalsze potyczki.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 16 Wrzesień 2012, 22:21:20
Grupa przy sporej pomocy orka usunęła zwalony konar i ruszyła szybko w drogę. Przez całą dalszą drogę przez las nie natrafili na żadne większe zagrożenie. W końcu główny trakt był często odwiedzany, co przekonało ich do tego kilka innych mijanych powozów. Dzikie zwierzęta albo zostały w większości wybite, albo nauczyły się by nie podchodzić... Coraz bardziej zbliżali się do dżungli. Coraz ciemniej robiło się wokół nich.

// pod dżunglą robimy nocny postój...
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 16 Wrzesień 2012, 22:58:01
Ork po jakimś czasie ochłonął i dopiero teraz zauważył broń w swym ramieniu.
-Kurwa, zapomniałem o tym. Rana nie była głęboka, a na szczęście sztylet był wbity tak, że ręka nie krwawiła mocno, ale dalej zostawiona stwarzała zagrożenie. Trzeba było zatamować ranę. Obyłoby się bez mikstury, ale wolał się upewnić.
-ÂŚcimnio się, może przerwa jakaś? Konwój posłuchał się orka. Rozbili prowizoryczny obóz. Ork przysiadł się do ogniska, obejrzał jeszcze raz ranę i spytał się o leczniczy napój.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 17 Wrzesień 2012, 11:23:25
Elrond żadnych mikstur nie miał. Na czarach uzdrawiających się nie znał. Pozostały mu tylko rozpalić ognisko, co uczynił.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 17 Wrzesień 2012, 14:35:14
-Trudno się mówi Musiał zrobić wszystko na żywca. Na szczęście sztylet nie był wbity strasznie głęboko. Złapał za rękojeść i pociągnął do góry. Krew mocniej wypłynęła. Teraz trzeba było się spieszyć. Wziął przygotowany wcześniej bandaż i owinął go sobie starannie wokół rany. Obejrzał sobie rękę.
-Teraz musimy bardziej uważać. Zdrzemnijta się może troszku część z was. Musimy być pełni sił. Mówiąc to wziął spory kawałek mięsa, który niespodziewanie pojawił mu się w ręce.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 17 Wrzesień 2012, 15:05:05
I tak minęła im cała noc. Było dosyć spokojnie. Zmieniające się co godzinę warty nie miały za bardzo dużo okazji do podnoszenia alarmu. Gdy nastał ranek, zgaszono ognisko i zwinięto obozik, Elrond zwrócił się do Magula.
- Wybacz druchu, ale dalszą drogę musimy odbyć sami. Poza tym, ranny i tak musisz pokazać to jakiemuś znachorowi. Wracając mógłbyś się zgubić, a nawet jakby Ci się udało, wątpię byś zastał wierzchowca na swoim miejscu. Bywaj tedy. Dziękujemy za pomoc - wyciągnął dłoń w geście pożegnania.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 17 Wrzesień 2012, 15:35:21
-Jak chcesz, ale trafita i nie zginieta? Dajcie słowo. Wymienił się uściskiem.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 17 Wrzesień 2012, 16:25:36
-Masz przynajmniej moje słowo. Serdeczne dzięki za pomoc. A teraz lepiej wróć do siebie i zajmij się to raną. W takich warunkach jakie zwykle panują w dżungli, łatwo się doprosić o jakieś zakażenie.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 17 Wrzesień 2012, 16:35:37
-Chuj z tym, to ino ledwie draśnięcie. Dokładnie, rana nie była zbyt wielka, ale też stwarzała lekkie zagrożenie. Bandaż zabarwił się nieznacznie na różowy. Zamierzał wrócić do miasta i zaopatrzyć się w miksturę.
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 17 Wrzesień 2012, 19:43:07
- Wpadnę do Ciebie jak się uspokoi trochę - powiedział.
Kompania ruszyła dalej. Weszła w głąb dżungli. Wprawdzie trakt został wybudowany na tych terenach, ale siła przyrody skutecznie upominała się o swoje. Towarzyszyły im piski, krzyki i syczenie. Roślinność wokół nich zdawała się poruszać bez niczyjej ingerencji. Dżungla żyła. Szczególnie dało się wam w to we znaki, gdy pośród korzeni zobaczyliście spijacza, wysysającego krew z jakiegoś dzika czy guźca. Spojrzał tylko na was, dziwnie zabulgotał i dalej konsumował. Nie chcieliście sobie wchodzić w drogę. Nie było sensu.
Elrond, były Nekromanta wiedział dokąd iść. Może i nie pamiętał tego co się działo w czasie jego śmierci, ale swoje byłe życie pamiętał doskonale. Prowadził ich suchymi ścieżkami, ukrytymi kładkami, z dala od bestii, z dala od niepotrzebnego niebezpieczeństwa. W końcu, pod wieczór, gdy byli już dosyć wyczerpani ujrzeli szkaradne, poskręcane wierze Paktu. Widok był straszny, ale zarazem piękny. Podeszli pod ciężkie wrota i załomotali...

Wyprawa zakończona!



Streszczenie:
Gildia Magów została zaatakowana przez agresywnych chłopów (prawdopodobnie z okolic wioski Darm) i podburzonych mieszkańców stolicy. Przy pomocy orka Mogula, członkowie Gildii zdołali bez żadnych szkód uciec z miasta i wyruszyć do celu swojej wędrówki jakim był Mroczny Pakt, gdzie pragną uzyskać pomoc innych magów. Po drodze zostali napadnięci przez bandytów, ale udało im się obronić. Dalsza podróż przebiegła bez przeszkód. Wszyscy dotarli do Paktu (oprócz Mogula, który zawrócił).
Tytuł: Odp: Nienawiść głupców
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 18 Wrzesień 2012, 21:19:16
Talenty:

Elrond - 2 Srebrne talenty(Opisy + Aktywność) + 2 Brązowe talenty(Walka)
Otrzymujesz 125 grzywien premii

Mogul - 1 Srebrny talent(Walka) + 2 Brązowe talenty(Opisy + Aktywność)
Otrzymujesz 100 grzywien premii

Malavon - 1 Srebrny talent(Aktywność) + 2 Brązowe talenty(Opisy + Walka)
Otrzymujesz 100 grzywien premii

//: Edziu zapomniałem, że ty elf w ludzkiej skórze. Dopisz sobie jeszcze jeden srebrny talent