Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Khaleb w 26 Grudzień 2006, 23:37:36
-
Jak zwykle Khaleb wstał wcześnie rano i udał się prosto do Arkhana. Mistrzu słyszałem, że mogę zacząć szukać zgubionego amuletu! Nie wiesz przypadkiem gdzie mogę zacząć poszukiwania? Ja jakoś nie mam pomysłu...
-
Cóż, jak doniósł mi nowicjusz, amulet został zgubiony w drodze z miasta do klasztoru więc radzę udać sie tamtą drogą i poszukać zguby!
-
Hmm gdzie ten mózg mógł zgubić ten amulet - rzekł do sibie Khaleb. Dobrze Mistrzu, wyruszam w drogę! Po tych słowach wyszedłem z komnaty. Szedłem długo, wzdłuż scieżki, lecz nagle podbiegł do mnie jakiś mężczyzna! Pomóż mi wędrowcze zabić 2 krwiopijców, a wynagrodze Cię hojnie - rzekł. No to chodżmy. Po przejściu paru metrów zobaczyliśmy owe stworzenia. Podbiegliśmy do nich i szybko je zgładziliśmy. Po zakończeniu walki wędrowiec powiedział...
-
Dziękuje ci za pomoc, proszę oto nagroda...
Nieznajomy wręczył ci piękny rzeźbiony pierścień. Wyryto w nim nieznajome ci dotąd znaki. Pożegnałeś się i poszłeś dalej. Idąc kamienną ścieżką, widzisz dwóch walczących ze sobą mężczyzn. Co robisz?
-
Podbiegłem i rozdzieliłem ich! Uff - było ciężko. Po całym zajściu zapytałem ich o co chodzi. Jeden z agresorów rzekł: on ma pewną rzecz, która należy do mnie! Jaką, zapytałem - amulet krzyknął. Drugi mu odpowiedział: nie prawda, on jest mój! Panowie ale skąd macie ten amulet...
-
Ano poszedłem do miasta żeby zakupić zaopatrzenie na naszą farmę. Nagle w mieście zaczepił mnie jakiś wędrowny handlarz i zaproponował mi amulet za pieniądze. Ja go kupiłem i chciałem wrócić na farmę.
To nie prawda! - rzekł drugi. Szedłem sobie spokojnie drogą i ty mnie zaczepiłeś po czym wyrwałeś mi z szyji amulet. Ja cie zacząłem gonić i wtem...oto cała prawda!!!! Ty postanawiasz...
-
Hmm a czy wiecie, że ten amulet należy do Klasztoru Adanosa? Jest własnością magów więc powinniście go zwrócić. Co wy na to? Przysłużycie się magom wody w dużym stopniu!
-
Ha! Nieźle! Każdy tak może powiedzieć. A może cfaniaku my ci go oddamy, a ty se z nim zwiejesz i go sprzedasz za niezłą kasę? Nie tak szybko. Musimy mieć pewnosć co do ciebie...
-
Hola Hola, możecie pójść ze mną pod mury klasztoru! Was tam nie wpuszczą ale mnie tak, w ten sposób przekonacie się, że nie kłamie... No i od razu może dostaniecie błogosławieństwo!