Najsilniejsze od 140 lat trzęsienie ziemi w Japonii przesunęło oś Ziemi o co najmniej 10 cm – twierdzą włoscy naukowcy z Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Specjaliści z NASA dodają, że skróciło także dzień o 1,6 mikrosekundy - informuje newsru.com.
Trzęsienie ziemi prawdopodobnie przesunęło też największą wyspę Japonii o 2,4 m. Objęło ono obszar o długości 400 km i szerokości 160 km, a płyty tektoniczne obniżyły się o ponad 18 metrów.
Japonia znajduje się na tzw. pacyficznym pierścieniu ognia, czyli obszarze o dużej aktywności sejsmicznej i wulkanicznej. Pierścień ten rozciąga się od Nowej Zelandii po Japonię, obejmuje też Alaskę i zachodnie wybrzeże Ameryki Północnej i Południowej.
Tsunami wywołało alarm w 50 krajach, nawet tak odległych jak Kanada, USA i Chile. - Trzęsienie było setki razy silniejsze niż to, które w 2010 r. nawiedziło Haiti - powiedział Jim Gaherty z Lamont-Doherty Earth Observatory na Uniwersytecie Columbia. Miało ono siłę podobną do siły trzęsienia ziemi w 2004 r. w Indonezji.
Wczorajsze trzęsienie nastąpiło zaledwie kilka tygodni po tym, które miało miejsce w Nowej Zelandii 22 lutego. W jego wyniku śmierć poniosło ponad 150 osób. Bliskość w czasie obu wydarzeń spowodowała pytania czy oba zjawiska mają ze sobą coś wspólnego. - Myślę, że jest to mało prawdopodobne - powiedział profesor Stephan Grilli, oceanograf z Uniwersytetu Rhode Island.
- Wpływ japońskiego trzęsienia ziemi może być porównywalny w tym względzie z tym, które miało miejsce 26 grudnia 2004 roku na Sumatrze, kiedy oś Ziemi przesunięta została o 6 cm. Chociaż trzęsienie w Japonii było słabsze, jego konsekwencje mogą być bardziej znaczące – powiedział dyrektor Centrum geodezji Bianco Giuseppe. Według specjalistów japońskie trzęsienie ziemi porównywalne jest tylko z tym z Chile z 1960 roku.
Elektrownie są potrzebne.
Odczujemy awarie w Fukushimie. Jakiś czas temu przekupne urzędasy z unii europejskiej zwiększył dopuszczalny poziom napromieniowania żywności w granicach państw członkowskich. I to nie jakieś tam kilka jednostek. Tylko kilkukrotna wartość poziomu napromieniowania poprzednich wytycznych. Dlaczego tak zrobiono? Bo Japonia jest głównym dostawcą niektórych warzyw i owoców w Europie. Po co firmy mają tracić miliony? Lepiej niech ludzie się trują.
Owszem, ale czy te jądrowe są rzeczywiście bezpieczne w 100%? Zapewniają duże ilości energii, stanowią jednak duże zagrożenie dla osób żyjących w pobliżu. Dla mnie najlepszym sposobem są elektrowie geotermalne i hydoelektrownie. Mało szkodliwe, szkoda tylko, że są cholernie drogie..Obecna technologia wyklucza niemal wszystkie możliwe awarie. Partyjne media jak np. TVN rozwiewają tylko od czasu do czasu wśród ludzi złe wspomnienia o katastrofie w Czarnobylu. Skoro to jest takie złe. Takie niebiezpieczne. To czemu tylko Polska niczym kraj 3 świata świeci pustką na mapie europy?
Dlaczego nie można importować warzyw i owoców z innych krajów, gdzie rozwinięte jest rolnictwo, tylko skupiać się wyłącznie na Japonii?Wydaje mi się, że mają między sobą jakieś umowy. Typu skoro wy nie kupicie naszej skażonej żywności my nie kupimy od was różowych dildo.