Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Dragosani w 16 Luty 2011, 20:03:01

Tytuł: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Luty 2011, 20:03:01
Z gmachu Uniwersytetu Gildii Magów, wyszedł Zeleris Flamel. Stanął na dziedzińcu, czekając na Mistrza Gordiana i Nowicjuszkę Metztli. Cała trójka miała do załatwienia pewną sprawę na ziemiach Larkos.

Obrazek:

(http://img402.imageshack.us/img402/6541/dargan.jpg)


Noszony ekwipunek:

(http://images41.fotosik.pl/13/0fb76f76652ed4e4.jpg)


Broń 1:

Nazwa broni: Kostur z drewna
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Ostrość: 1
Wytrzymałość: 9
Opis: Wykonany z 70 kawałków drewna zakończony zielonym błękitnym kryształem górskim (Lindangol) o zasięgu 1,8 metra. Dzięki kryształowi wystrzeliwane przez kostur zaklęcia z magii Lindangol są dwa razy potężniejsze.
Wymagania: Walka bronią obuchową [50%]

Broń 2:

Brak

Broń 3:

Nazwa broni: Różdżka ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek

Broń 4:

Nazwa broni: Złowróżbny szept
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 25 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Odzienie:

Nazwa odzienia: Szata maga
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Gelrothu. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Pas:

Sakiewka:
- 100 sztuk złota
- dwa srebrne pierścienie


Statystyki postaci:


Specjalizacje:

- Walka bronią obuchową 75%
- Walka bronią sieczną 50%
- Używanie różdżek

Umiejętności nabywane:

- Odbijanie zaklęć kosturem
- Psionika
- Projekcja astralna
- Teleportacja
- Koncentracja
- Telekineza
- Używanie zbrój miękkich
- Znajomość języka Draconów
- Rozpoznawanie roślin

Umiejętności rasowe:

    * Potencjał magiczny
    * Potencjał chemiczny
    * Ciało z gliny
    * Ulubieniec bogów
    * Bystry umysł

Magia:

Naurangol

I stopień wtajemniczenia

Lindangol

I stopień wtajemniczenia
II stopień wtajemniczenia
III stopień wtajemniczenia
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 16 Luty 2011, 20:08:59
Metzli spokojnym krokiem przyszła na umówione miejsce, uśmiechnęła się do Zelerisa jak gdyby nigdy nic - I znów musisz być skazany na moje towarzystwo - stwierdziła
Portret
(http://img255.imageshack.us/img255/5691/chrisortega1.jpg)
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1
Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Cena: 50 sztuk złota
Broń 2
Broń 3
Broń 4
Odzienie:
Nazwa odzienia: Szata maga
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Gelrothu. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich
Pas:
Statystyki postaci:
Specjalizacje:
- Walka bronią sieczną: poziom podstawowy [50%]
- Używanie Zbroi miękkich
Umiejętności nabywane:
Koncentracja
Umiejętności rasowe:
•   Potencjał magiczny
•   Potencjał chemiczny
•   Ciało z gliny
•   Ulubieniec bogów
•   Bystry umysł
Magia:
Naurangol
- Ognista strzała
-Leczenie lekkich ran
-Ognista aura

Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Luty 2011, 20:20:29
- Może w to nie uwierzysz, ale bywałem w gorszym towarzystwie. - odpowiedział Flamel. - Więc jakoś sobie poradzę. - dodał ze złośliwym uśmiechem. - Poza tym zauważyłem, że aż taka zła nie jesteś. - stwierdził.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Luty 2011, 20:21:04
-Kto się czubi...- rzekł elf wychodząc na plac na którym czekali jego uczniowie. -Zresztą nie ważne. Chodźcie tutaj bliżej teleportujemy się do wioski.- dodał wskazując palcem miejsca po swej prawej i lewej stronie.



Portret

(http://images40.fotosik.pl/534/e4d76a42ee316ed8med.jpg) (http://www.fotosik.pl)


Statystyki ekwipunku
 
(http://images24.fotosik.pl/281/fddeefb9c724f3ee.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Broń 1

Nazwa broni: Kostur wiecznego wędrowca
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Ostrość: 18
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuty z 70 sztuk srebra zakończony białym kryształem górskim (Lindangol) o zasięgu 2,2 metra. Dzięki kryształowi wystrzeliwane przez kostur zaklęcia z magii Lindangor są dwa razy potężniejsze. Zwieńczony na dole ostrym szpikulcem.
Wymagania: Walka bronią obuchową [75%]


Broń 2

brak

Broń 3

brak

Broń 4

brak

Odzienie

Nazwa odzienia: Szata arcymaga
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 100 kawałków Gelrothu. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas

Sakiewka - 100 sztuk złota



Statystyki postaci

Specjalizacje

Walka bronią obuchową - stopień zaawansowany [75%]
Używanie zbrój miekkich



Umiejętności nabywane

- Koncentracja
- Medytacja
- Mortokineza
- Odbijanie zaklęć kosturem
- Projekcja astralna
- Psionika
- Telekineza
- Teleportacja
- Zmiennokształtny



Umiejętności rasowe

- Dziecię Nalasa
- Dziecię lasu
- Sokole oko
- Potencjał magiczny



Magia

- Amarangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Amarangol_.28ziemia.29)
- Naurangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Naurangol_.28ogie.C5.84.29)
- Lindangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Lindangol_.28wiatr.29)
- Nenangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Nenangol_.28woda.29)
- Urangol [Całość] (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Magia#Urangol_.28duch.29)



Alchemia

-Mikstura energii magicznej (0,3l)
-Większa mikstura energii magicznej (0,5l)
-Mikstura sił witalnych (0,2l)
-Mikstura dębowej skóry(0,2l)


Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 16 Luty 2011, 20:35:58
- Nie jestem taka zła? A może mnie jeszcze nie znasz - powiedziała i zachichotała, po czym podeszła do Gordiana.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Luty 2011, 20:39:18
- Najwyraźniej. - odpowiedział Zeleris. Podszedł do Gordiana. - I ten chichot jest nieco niepokojący... - dodał z uśmiechem.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Luty 2011, 21:24:30
Elf przysłuchiwał się uważnie luźnej rozmowie, ha a dopiero martwili się odległą być może wojną. -Ehh drodzy moi... 600 lat temu gdy byłem jeszcze nowicjuszem... a zresztą kogo to obchodzi.- powstrzymał się od prawienia niepotrzebnych frazesów. Zwracając się do stojącego obok maga rzekł -Zelerisie sprawdzimy dzisiaj twoją umiejętność teleportacji w miejsca dla Ciebie nieznane. Podejdź tu kroczek.- poczekał aż Flamel się zbliży i wyciągnął rękę w kierunku jego głowy. Mag próbował uniknąć niespodziewanego "ataku" lecz elf był nieco zwinniejszy i trafił tam gdzie celował. W chwili gdy palce elfa dotknęły skroni Zelerisa Wielki Mistrz wysłał impuls myśl, niewyraźny i pozostawiający wiele do życzenia obraz miejsca do którego mieli się teraz przenieść.
-Nie mówię, że będzie łatwo. - powiedział uprzedzając skargę, która już cisnęła się na usta maga. Otwórz się na świat i poszukuj... Szukaj nie tylko obrazu, poczuj też emocje, które odnajdą drogę...- rzekł tajemniczo spoglądając na nieco zdziwionego tym wszystkim Zelerisa. Unosząc palec do ust nakazał milczenie i nic już nie mówiąc pochwycił stojącą obok Metztli za dłoń. Nim ta zdążyła cokolwiek powiedzieć lub zrobić pokierował jej dłonią tak, że przejechała ona po policzku Zelerisa. To co zdarzyło się później było jak ukąszenie węża szybkie i niespodziewane - Poczuj emocje... - rzucił w stronę Zelerisa elf zniknął razem z uczennicą zaciskając swoją dłoń na jej smukłej rączce.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Luty 2011, 21:51:08
Istotnie Zeleris był całą tą sytuacją zdziwiony. Wciąż miał przed oczyma wizję miejsca do którego miał się udać. A właściwie bardzo niewyraźny strzęp wizji. W przekazanych obrazach dostrzegł coś co musiało być domostwami... chyba. Lecz, posłuchawszy rady elfa, zaczął skupiać się nie tylko na obrazie, lecz też na emocjach. Przymknął oczy i pogrążył się w swoim umyśle. Starał się wychwycić to co poczuł, gdy ujrzał wizję, oraz gdy dłoń Metztli dotknęła jego policzka. Nie wątpił, że wraz z wizją "otrzymał" również próbkę emocji. Spróbował ją wychwycić. Tak... coś w tym było. Bliżej nieokreślone uczucie... spokoju? Mag uchwycił je, by nie wymsknęło mu się. Następnie zwrócił uwagę na to co poczuł podczas kontaktu z Nowicjuszką. A ich było sporo. Irytacja, niechęć, nieco gniewu... zainteresowanie, pączkująca sympatia... na bogów, nie! Przecież wcale tego nie czuł. To wyrwało go z transu, przez go zdenerwował się. Wziął kilka głębokich oddechów, by się uspokoić. I ponownie pogrążył się we własnym umyśle. Tym razem szybko odszukał próbkę emocji, zarówno tych z wizji, jak i z dotyku. Postanowił nie zwracać na nie uwagi i użyć ich jeno do zlokalizowania miejsca docelowego. "Emocje, które odnajdą drogę"... czuł je wyraźnie, pozostało jedynie "otworzyć się na świat". Stało się to nagle... zupełnie nieoczekiwanie. Tak... po prostu. Jego umysł został nakierowany na miejsce, które miało być celem. Tak przynajmniej przypuszczał. Postanowił spróbować teleportacji. Skupił się na tym miejscu i przywołał moc magiczną do teleportacji. Następnie użył jej.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Luty 2011, 16:19:37
Gordian razem z Metztli pojawili się na placu niewielkiej osady ulokowanej na wschodnich rubieżach hrabstwa Larkos. Niewielka to była wioska, ledwo kilkanaście drewnianych chat, kilka stodół i podmurowany dom sołtysa, który jednocześnie prowadził w wiosce niewielką oberżę.
Kilka metrów dalej przy studni z obłoku srebrzystego dymu wyłonił się Zeleris.
-Gratuluję.- rzekł z uznaniem elf - Jeśli to pierwsza próba to doskonale radzisz sobie z odczytywaniem drogowskazów emocji.- dodał gdy mag był już wystarczająco blisko by można było rozmawiać bez konieczności podnoszenia głosu.
-Podejdźmy do sołtysa, niech ten zda nam dokładną relację z tego co się tutaj dzieje.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 16:59:07
- Właściwie za pierwszym razem... coś rozproszyło mnie. Ale potem poszło gładko. - przyznał mag. Rozejrzał się po osadzie. Było dość typowa. Skromna, lecz najwyraźniej jej mieszkańcy radzili sobie.
- No ale masz rację, Mistrzu. By cokolwiek zdziałać, musimy zdobyć jak najwięcej informacji. - rzekł w odpowiedzi na słowa Gordiana. - Można by też popytać samych chłopów, a nie tylko sołtysa. - dodał.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Luty 2011, 17:26:01
-Jeśli masz ochotę możesz z nimi porozmawiać. Szczerze mówiąc nie brałem pod uwagę przeprowadzania rozmów z nimi gdyż doświadczenie mówi, że chłopi magów się boją. Nie mniej jednak jeśli chcesz możesz pozwiedzać wioskę i popytać.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 17:40:05
- Nie ma sensu byśmy całą trójka przepytywali sołtysa, więc chyba tak zrobię. - odpowiedział mag. - Kto wie, może dowiem się czego o czym nie wie sołtys. Postaram się przy tym nie być zbyt przerażający... - dodał. - Tak więc za jakiś czas, gdy już popytam chłopów, zjawię się w oberży. - powiedział i odwrócił się, by ruszyć na poszukiwanie "ofiary".
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Luty 2011, 18:19:18
Było popołudnie wiec we wsi kręciło się niewiele osób. Zdecydowana większość zdolnych do pracy wyruszyła całymi rodzinami w pola by tam od rana do wieczora pracować przy zbieraniu żyta. Przy dosyć solidnie utrzymanej drewnianej chacie siedziało dwóch starców. Siwe przerzedzone mocno włosy osłaniały filcowe kapelusze lecz spod krzaczastych brwi wyzierały bystre jeszcze oczy. Obaj przyglądali się Tobie co jakiś czas rzucając w swoją stronę jakąś dygresję, która zapewne godziła w Ciebie lub Twoją godność co wywnioskować można było po tajemniczych uśmieszkach i cichym chichocie. Obok nogi jednego ze starców leżał znudzony pies. Patrzył gdzieś w dal zupełnie nie zwracając uwagi na Ciebie ani nawet na leżące mu przed nosem obgryzione z mięsa kości jakiegoś niewielkiego ptaka.


Gordian natomiast szedł w kierunku oberży w której miał nadzieję zastać sołtysa
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 17 Luty 2011, 18:44:15
Metztli po krótkim zastanowieniu postanowiła iść z... Zelerisem, cóż Goriadian jest spokojnym i opanowanym elfem, a Zeleris dość wybuchowym więc uznała że pójdzie i w razie czego spróbuje opanować towarzysza - Hej, Zeleris poczekaj, pójdę z tobą - stwierdziła, po za tym uznała że może również z kimś pogadać. Np z dziećmi, które mimio że często wyolbrzymiają to czasem potrafią zauważyć więcej niż dorośli.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 19:15:49
Flamel ruszył w stronę staruchów, lecz słysząc głos Metztli zatrzymał się i spojrzał za siebie.
- Dobrze, skoro tego właśnie pragniesz... - odpowiedział i poczekał na nowicjuszkę. Gdy dołączyła spojrzał na dwóch starców.
- Najpierw spróbujemy z nimi, chociaż wątpię by byli zbyt rozmowni. Uśmiechaj się ładnie, to może twój urok rozwiąże im języki. - powiedział z lekkim uśmieszkiem i ponownie ruszył w ich stronę. Gdy tam dotarł zwrócił się do wieśniaków.
- Słyszeliśmy wieść, że macie pewne... niezwykłe problemy. Coś podobno prześladuje waszą wioskę nocami. Dostaliśmy polecenie, by rozwiązać tą sprawę. Opowiedzcie o tym wszystko co wiecie. - Flamel może i starałby się przyjaźniej i mniej oficjalnie podejść do sprawy. Lecz te uśmieszki dziadów nieco go zdenerwowały. 
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Luty 2011, 19:59:21
-A witejcie panie! Sadnijcie se z nami, nóg przecie szkoda.- rzekł lekko jeden ze starców.
- Nie bójcie się panie, nie ugryzie.- wskazał na leżącego u nogi psa. - Stary, głuchy i ślepy. Jak Wojciech.- rzekł wskazując głową na siedzącego obok staruszka.
-Jo Ci dom głuchego!- udał wzburzenie drugi. -Przeleziesz jeszcze po co stary pierdzielu, Oj przyleziesz. A baniok bimberku w sieni stoi... Oj przyleziesz..
Tak dalej by się przekomarzali gdyby nie fakt, że stałeś nad nimi.
-Co nas straszy po nocach pytacoe?- zamyślił się dziadek, który odezwał się wcześniej.
-Bo jo wiem? Godajo cosik, że niby łazi, wyje, jency pod łoknami ale jo tam nic nie słyszoł. Pewno to baby dziecka starachajom coby po kurhanach nie łaziły.
-Panienko nie stójcie tu tak, szkoda tego starego słuchać. Tam z tyłu za oborom staro grusza rośnie. Jakeście chociaż trochę sprytne to se wyleźcie i nazrywejcie gruszek. Letki. Wnet lecieć zacznom. - odezwał się do Metztli drugi z dziadków nie zwracając uwagi na opowiadania swego towarzysza.


Gordian tymczasem wszedł do karczmy by porozmawiać z sołtysem. A o czym rozmawiali i czego się Gordian dowiedział nie powiem bo to państwowa tajemnica jest!
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 20:11:02
- Młody jestem, więc postoję. - odpowiedział Flamel na zaproszenie. - Mówicie, że wy nic nie słyszeliście... no cóż, trudno. Wskażecie nam osobę, która mogła coś słyszeć lub widzieć? - zapytał. Musiało być w tym coś więcej, niż zwykłe gadanie bab. Mag uśmiechnął się lekko, słysząc słowa drugiego dziada.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Luty 2011, 20:19:47
-A jo wiem?- wzruszył ramionami starzec - Może Maciej by co pamiętał?- zwrócił się do siedzącego obok.
-Oj stary kiepie, tyś zapomniał już że Maciej nam pomarł zaraos po ostatnim jarmarku. Zaziębił się chłopina i we śnie umar. Pewno go już robaki kończom.- rzekł popadając w nagłą zadumę.
-A to pewnie już nikogo prócz sołtysa we wsi nie będzie, reszta z babami na pola poszła. Ino my we dwaj kaliki kulawe siedzimy i póki co zdrowiem sie cieszymy.- rzekł pierwszy.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 17 Luty 2011, 20:40:38
Metztli uśmiechnęła się pogodnie - Chętnie skorzystam, gruszki to takie dobre owoce, słodkie - stwierdziła - Choć, pójdziemy na gruszki - powiedziała do Zelerisa i lekko pociągnęła go za rękaw, gdy już byli dalej powiedziała - Od nich nic się nie dowiemy, struszkowie pewnie nie do końca wiedzą co się w okół dzieje, Gordian rozmawia z sołtysem, to może pójdziemy na pole, z kobietami pogadamy? Kobiety to plociuchy, jak coś się dzieję to wszystko będą wiedzieć - stwierdziła
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 20:51:01
- Oni mogli wiedzieć więcej, niż mówili. Wyglądali na bardziej bystrych, niż udawali. Ale nie mam ochoty się z nimi użerać. - odpowiedział Flamel. - Chodźmy na pole. Oczywiście najpierw trzeba będzie kogoś odciągnąć od pracy. Sugerowałbym właśnie kobietę. Hmm... najlepiej jakąś młodszą... nie patrz tak na mnie. Ty rozpoczniesz rozmowę. - uśmiechnął się. - Kobieta lepiej zrozumie kobietę. - dodał. Spojrzał na drzewo gruszy, które stało nieopodal. Te o którym prawił dziad. Widział tam wiele dojrzałych i apetycznych owoców. Uśmiechnął się do kobiety, po czym przywołał moc. Wysłał moc psioniczną, by zerwać dwa dorodne owoce. Trzymając je w psionicznym uścisku przyciągnął do siebie. Jeden podał Metztli.
- Smacznego. - rzekł i ugryzł swoją gruszkę.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 17 Luty 2011, 20:55:38
- Dziękuję - odpowiedziała Metztli i ugryzła owoc - Heh, pamiętam jak byłam mała to z koleżanką podkradałam gruszki z ogrodu sąsiadów, w sumie nie chodziło o same owoce ale o zabawę, kto nie zostanie złapany - powiedziała, gdy ruszyli w stronę pól.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 21:05:58
- Tak. To musiało sprawiać wam wiele frajdy. - odparł Zeleris. Ponownie wgryzł się w owoc. Ruszył za Metztli w stronę pól. Miał nadzieję że to cokolwiek da i ktoś zechce z nimi porozmawiać. Przełknął kęs gruszki.
- Jeśli niczego się nie dowiemy, przydałoby się przenocować we wsi. Przydałoby się niejako przyłapać to coś na gorącym uczynku. - powiedział.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 17 Luty 2011, 21:09:09
- Może i masz rację, ciekawe co to jest. Może jakiś duch? Albo wieśniak który usiłuje innych nastraszyć... - powiedziała, wyrzucając ogryzek po gruszce. W końcu dotarli na pole, gdzie w pocie czoła pracowali wieśniacy.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 21:14:58
Flamel również zjadł gruszkę i wyrzucił ogryzek.
- Nie sądzę by to był wieśniak. - odpowiedział. - A nawet jeśli, to nie chciałbym być w jego skórze, gdy go dopadniemy. Nawet jeśli będziemy łagodni, inni wieśniacy raczej tacy nie będą. - rzekł. - Co do ducha, czy zjawy... może. Ale stawiałbym na coś bardziej materialnego. - dodał. Rozejrzał się po polu w poszukiwaniu kolejnej "ofiary". 
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Luty 2011, 23:03:50
Gordian wyszedł na plac gdzie oczekiwać mieli na niego Metzyli z Zelerisem. Niestety nigdzie ich nie było. -A oni gdzie znów się wybrali...- rzekł sam do siebie kiwając głową.
Elishashqihu- wymówił inkantację zaklęcia wiatru i zaczął przekształcać swe ciało w niewidzialny twór powietrza. Lecimy.- przemknęło mu przez myśl i wzbił się w powietrze skąd mógł doskonale ocenić sytuację w jakiej się znajdował. Szybko wypatrzył dwoje magów brnących przez wysoką trawę. Ruszył w ich kierunku doganiając ich nim Ci tak na prawdę zdołali zrobić krok.
-A wy gdzie się wybieracie?- zapytał materializując się pół metra przed zajadającą gruszki parą.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 23:09:19
- Na schadzkę. - odpowiedział Zeleris. - Znaczy może później. Teraz chcieliśmy popytać ludzi na polach czy wiedzą coś odnośnie ostatnich wydarzeń. Ci starcy z wioski nic nie wiedzieli. - wyjaśnił.
- A Ty dowiedziałeś się czegoś, Mistrzu? - zapytał.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Luty 2011, 23:16:07
-Wracamy.- polecił i palcem zakreślił w powietrzu kilka kółek.
-Dowiedziałem się, ale najpierw powiedz mi jak tam Twój wywiad z mieszkańcami?
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Luty 2011, 23:23:05
- Jeden z tych starców, co siedzieli na ławce w wiosce, twierdził że "mówi się", że coś istotnie tutaj grasuje. Wyje i jęczy po nocach. Jednak osobiście tego nie słyszał i uznaje to jedynie za matczyne straszenie dzieci. Coś w stylu "Bądź grzeczny, albo przyjdzie... - Flamel uśmiechnął się lekko. - Elfi mag i cie zje". - skończył.
- Czyli niczego wartościowego się nie dowiedzieliśmy. - dodał.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 19 Luty 2011, 10:07:25
-A spytaliście może o jakieś uroczyska, cmentarze, kamienne kręgi etc. które mogłyby znajdować się w okolicach tej wioski?- zapytał gdy mijali pierwsze zabudowania.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Luty 2011, 12:59:07
- To było jednym z pytań, które szykowałem dla kogoś z pola. - odpowiedział Dlamel. - Jak wspomniałem starcy nic nie wiedzieli. A i zbyt komunikatywni nie byli. - dodał.
- Skoro jednak wspomniałeś o tym, Mistrzu, domyślam się że sam zapytałeś o to sołtysa i coś takiego jest w pobliżu. Mam rację?
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 19 Luty 2011, 13:24:01
Pewno to baby dziecka starachajom coby po kurhanach nie łaziły.
  :*



-Tak Zelerisie dowiedziałem się co nie co od sołtysa. Po przeciwnej stronie wioski znajduje się zagajnik. O tam widać drzewa. -
rzekł wskazując n pokryte listowiem korony buków i grabów.
-Za tym zagajnikiem w niewielkim jarze usypanych jest kilka kurhanów. Nikt z tu żyjących nie wie, kto je usypał i dla kogo lecz z tego co opowiadał sołtys wnioskuję, że jest to dzieło elfów leśnych, które od dawna zamieszkiwały zalesione części wyspy. Oczywiście nie mam żadnych dowodów na poparcie mojej tezy, czyste skojarzenie.
-Krążą legendy o duchach, które zamieszkują te kurhany, toteż ludzie rzadko się tam zapuszczają. Kilka lat temu nieżyjący już zielarz szukając składników do mikstur ujrzał małą dziewczynkę spacerującą po szczycie kurhanu. Zaczął ją wołać by zeszła do niego, lecz ta odwróciła się w drugą stronę i zbiegła w dół znikając starcowi z oczy. Zielarz próbował ją odnaleźć lecz nie był na tyle szybki by ujrzeć dokąd pobiegła, toteż wrócił do wioski i wysłał w tamto miejsce grupę mężczyzn, którzy mieli znaleźć dziecko. Nie wiem czy to strach czy jakieś omamy ale ludzie mówili, że słyszeli śmiech kilkuletniej dziewczynki przy kilku usypiskach niestety dziecka nie znaleźli. Kilka tygodni później umarł zielarz. Wychodząc z domu zachwiał się i upadł. Bez żadnych objawów. Być może jego serce stanęło ze starości. Tego nie wiem ale tutejsi wzięli to za zły omen i postanowili już nie chadzać bez potrzeby w okolice kurhanów. Mijały spokojne lata urodzajów i nieurodzajów aż do ubiegłej Hemis, gdy zaczęto słyszeć wycie upadłych. Nikt nie widział duchów ani zjaw ale kilka osób podobno słyszało to upiorne wycie w jasne księżycowe noce. Na wioskę padł cień strachu i teraz nikt nie rusza się poza obręb domu gdy słońce znika za horyzontem. Naszym zadaniem jest wyjaśnienie tej sprawy i jeśli się da usunięcie niebezpieczeństwa. Macie jakieś pomysły?
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Luty 2011, 13:38:12
- Wszystko to może być jedynie wymysłami i zbiegami okoliczności. Powszechnie wiadomo, że wiejski lud jest zabobonny. - odpowiedział Flamel. - Nawet mnie dawno temu uznano za "pomiot ciemności", tylko dlatego że matka moja była, jak to określali, wiedźma i urodziłem się w Hemis. Do tego potem doszło podpalenie domu, ale to inna historia... - dodał. Na chwile zamilkł.
- Wydaje mi się, że dobrze byłoby poczekać do zmroku. W końcu to wtedy rzekomo to coś się pokazuje. Więc największa szansa na napotkanie tego jest właśnie nocą. Sugeruje wtedy przejść się na te owiane tajemnica kurhany i zbadać sprawę. - powiedział. 
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 19 Luty 2011, 14:33:03
-Dobry pomysł, lecz ja nie czekałbym do wieczora. Wszak nie musimy siedzieć tylko przy tych kurhanach. Można rozejrzeć się dalej i później spotkać się przy wspomnianych grobowcach. Zelerisie weźmiesz ze sobą Metztli i ruszycie w las. Ja pójdę w drugą stronę starając się obejść te kurhany. Jeżeli spotka was coś niezwykłego lub natraficie na jakieś niebezpieczeństwo wystrzel w niebo ognistą strzałę. To będzie dla mnie sygnał, aby przyjść z pomocą.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Luty 2011, 14:50:15
- Dobrze, Mistrzu. - odpowiedział Flamel. - Cóż, wystrzelenie ognistej strzały, może i nie jest zbyt pewnym sposobem, ale innego chyba nie ma. - stwierdził. - W takich przypadkach przydałaby się jakaś komunikacja na odległość za pomocą myśli, albo coś w tym guście... Ale jakoś nie słyszałem o tego typu magii. - dodał.
- Ale nie traćmy czasu. Chodź, Metztli. I powodzenia, Mistrzu. - rzekł i ruszył we wskazanym kierunku. Prosto do lasu.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 19 Luty 2011, 15:15:54
- Mówiłam, że powinniśmy pogadać z dziećmi, najlepiej starszymi. Oni mogą się kręcić przy kurhanach. Jak byłam młodsza też chodziłam nocą na cmentarz aby pokazać innym jaka to odważna potrafię być... No ale cóż, pospacerujmy po lesie może tu coś znajdziemy - powiedziała, idąc obok Zelerisa. Jednak po chwili lekko się oddaliła, zauważywszy krzaczek malin. Zebrała kilka słodkich owoców - Chcesz kilka? Leśne są najlepsze, najsłodsze. U nas podobno kiedyś coś straszyło, w starym dworze. Ale byłam za mała aby tam iść, a jak już podrosłam to dwór zburzono i ziemię poświęcono. Ale nigdy nie dowiedziałam się o co chodziło, bo w sumie o tym zapomniałam. Moja niania napewno by wiedziała... - stwierdziła Metz i znów oddaliła się do krzaka malin.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Luty 2011, 16:15:43
Flamel poczęstował się malinami. Nie miał może zbyt wielkiej ochoty na nie, ale starał się być uprzejmy. Słuchał,opowieści Metztli, ale nie przywiązywał do tego zbyt wielkiej wagi. Szli razem poprzez las, wypatrując czegokolwiek podejrzanego.
- No mogliśmy pogadać z dzieciakami. Gdyby tylko Gordian nie cofnął nas z drogi na pole. - odparł mag. - Teraz pozostaje nam tylko obserwacja. - dodał.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 19 Luty 2011, 23:31:40
- Ale kurhanów u nas nie było, wiem bo nie raz się zapuszczałam daleko w las i nie było, po za tym niania i wuj by mnie przestrzegali. Ale słyszałam kiedyś historię, że jak kurhan jest źle ułożony to dusze się denerwują i nachodzą żywych. A bywa że był dobrze ułożony, ale coś się popsuło i wtedy duch daje znać że jest źle. No i żywi się boją. Ale to mogło być tylko takie gadanie, wiesz, ludzie potrafią wymyślać niestworzone historie - rozgadała się Metztli, co jakiś czas oddalając się aby zebrać malin - O, zobacz jakie ładne kwiaty - stwierdziła po chwili oddalając się kawałek w stronę kępki białych roślinek.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Luty 2011, 23:59:07
- Zaś u nas. - Flamel zaśmiał się w duchu "u nas". Troche to nie pasowało, biorąc pod uwagę, że został praktycznie wypędzony z rodzinnej wioski. Jako dziecko. Były kurhany. Stare... nawet nie wiem czyje i jakiej rasy. Moja matka często się tam zapuszczała w poszukiwaniu ziół. chodziłem razem z nią... i zapewne to był kolejny powód dla którego moja rodzina była w wiosce "przeklęta". - powiedział. Właściwie nie miał pojęcia dlaczego o tym opowiada. - Ale to raczej nie czas na wspomnienia dzieciństwa. - widząc jak młoda kobieta znów oddala się dodał.
- Nie odchodź za daleko. Diabli wiedzą co może grasować w tym lesie...
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 20 Luty 2011, 11:07:30
Idąc przez las rozmawiając o sprawach błahych jak również i o tych dużo poważniejszych doszliście do niewielkiego leju odcinającego się od reszty terenu pionową ścianą o wysokości od dwóch do czterech metrów. Dziwna to była forma terenu gdyż mimo, że znajdowała się w środku dosyć gęstego lasu wewnątrz nie było żadnych, nawet najmniejszych drzew. Po dokładniejszych oględzinach zauważyliście wąski odcinek nieco łagodniejszego zbocza po którym można było zejść. W waszym wypadku nie było to jednak konieczne gdyż byliście magami, którzy znani są z tego, że potrafią radzić sobie z dużo cięższymi przeprawami niż była to kilku metrowa ściana. Staliście tam niezbyt długą chwilę lecz bardziej wyczulony Zeleris poczuł coś dziwnego. Mrowienie w palcach... Gdyby kiedykolwiek pił silną miksturę energii szybko skojarzyłby to uczucie "napełniana" mocą...
Metztli zauważyła co innego. Ciszę... Ciszę przepełniającą to miejsce. Nie było słychać leśnych zwierząt, ptaków ani nawet szumu liści mimo, że wyraźny wiaterek muskał wasze twarze. Dziwne prawda?


Gordian z kolei ruszył w las z nieco większym opóźnieniem gdyż poświęcił chwilę na uzupełniającą moc medytację. Skupiony wpatrywał się w błękit nieba otwierając wszystkie wewnętrzne źródła mocy. Nie wiedział czy magia przyda się na cokolwiek, wolał być jednak przygotowany na ewentualną walkę z ciemnymi mocami. Po kilkunastu minutach otrząsnął się z zadumy i podpierając się kosturem bezszelestnie wyruszył w las.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Luty 2011, 14:33:30
Flamel zatrzymał się na skraju leju. Cóż, takie ukształtowanie terenu było tutaj co najmniej nietypowe. Do tego dochodziło mrowienie, które bądź co bądź, było osobliwe. I całkowicie niepasujące do tej okolicy. Zeleris przyjrzał się lejowi. Chciał zejść na dół, ale miał złe przeczucia. Postanowił wstrzymać się na razie przed używaniem magii.
- Poczekaj tutaj. - powiedział do kobiety. - Zejdę tam. Jakby coś się działo, daj znać. - dodał i ruszył ku łagodniejszemu zboczu. by zejść na dół. Asekurował się przy tym kosturem, tak aby nie wywalić się. 
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 21 Luty 2011, 10:04:22
Metztli czuła się nieswojo, nie lubiła jak w lesie jest tak cicho. To niemalże zawsze oznaczało kłopoty. Usiadła więc sobie na miękkim mchu, czując się bardzi nieszczęśliwie że została sama. Zeleris wyglądał dość śmiesznie, schodząc ostrożnie i wspierając się kosturem niczym starzec laską, ale dziewczynie i tak było nie do śmiechu. Siedziała więc, czujna niczym płochliwy zajączek, gotowa wczeć alarm na najlżejszy dźwięk...
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 22 Luty 2011, 18:27:17
Miejsce w którym znalazł się Zeleris emanowało dziwną mocą. Teraz czuł ją wyraźnie energia pulsowała tak jak to zwykła czynić krew w tętnicach szyjnych i nadgarstkach. Niewiadomym było miejsce pochodzenia mocy, niewiadomym było też to co spowodowało jej wyzwolenie. Być może było to miejsce jakiegoś dawnego kultu lub pod ziemią znajdowało się jakieś skupisko magicznej rudy? Tego nie sposób było sprawdzić, a przynajmniej Tobie jako magowi o takim a nie innym doświadczeniu i stażu.
Jedno było jednak pewne, w niecce było bezpiecznie.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Luty 2011, 18:37:42
Zeleris zatrzymał się na dole i kontemplował nad dziwnym fenomenem. Miejsce to wprost emanowało mocą. Mag chłonął ta moc, delektując się nią.
- Tu jest bezpiecznie. - powiedział do Metztli. Następnie wyciągnął dłoń nad głowę, pobrał moc i wypowiedział zaklęcie.
- Osh Isarish Izqiash, Izqihuxuash Grash. - w dłoni jego pojawił się płomień, który mag wyrzucił w górę, by zawiadomić Gordiana.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 22 Luty 2011, 18:48:01
Wystrzelony w niebo pocisk szybko wznosił się w górę ze sporą szybkością a nagle stało się coś niespodziewanego. Ognista strzała w waszych oczach zaczęła rosnąć powiększając swe rozmiary kilkakrotnie. Przyglądaliście się temu dziwnemu zjawisku gdy nagle kula eksplodowała nad waszymi głowami. Huk wybuchu był potworny a siła eksplozji zwaliła was z nóg przy okazji ratując was przed poparzeniem opadającymi w dół iskrami...

Gordian idąc lasem usłyszał huk i szybko spojrzał w niebo, na którym pojawiła się czerwona poświata. Już miał zwracać się w tamtym kierunku gdy usłyszał jakiś ruch po swej prawej stronie. Instynktownie machnął kosturem odbijając napastników potężnym morficznym uderzeniem. Dwa humanoidy uderzyły w rosnące drzewa. Elf z kosturem gotowym do szybkiego zadania ciosu zbliżył się do nich..
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Luty 2011, 18:55:37
Flamel padł. Zresztą nie miał zbyt wielkiego wyboru. Nieoczekiwany wybuch pozwolił mu właśnie paść, albo paść. Mag, w swej mądrości, wybrał pierwsza opcję. Po chwili jednak wstał i sprawdził czy z Metztli wszystko w porządku. Nie wyglądała na ranną. Może nieco zaskoczoną. Zeleris spojrzał w górę, w miejsce wybuchu. Następnie rzucił okiem na swoje dłonie i w końcu na lej.
- Tak jak sądziłem. - rzekł. - Coś tutaj jest. - dodał. - ÂŹródło energii... bardzo potężne źródło. Widziałaś co zrobiło z prostego i słabego zaklęcia. Ale cóż... Gordian na pewno to usłyszał. Poczekajmy na niego. Z wielką magią nie ma co ryzykować... - stwierdził. Schylił się by odgarnąć trochę ziemi z dnia rowu. Było to nieco irracjonalne, gdyż źródło mocy zapewne nie znajdowało się tuż pod powierzchnią, ale kto wie?
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 22 Luty 2011, 21:27:51
- To było... niesamowite! Jak petarda tylko dużo większe! - rozemocjonowała się Metz i otrzepała suknie i wyciągnęła kilka gałązek z włosów - No i się potargałam - stwierdziła rozżalona, usiłując poprawić rude, niesforne loki które wyczówszy zamieszanie postanowiły własnym życiem utworzyć chaos.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Luty 2011, 16:24:38
Gordian obejrzał dokładnie leżących przeciwników, których dla pewności przebił jeszcze kosturem. Truchła nie należały do ludzi a raczej do istot, które kiedyś ludźmi były. Lata, które spędził już na tym świecie wystarczyły aby szybko i bezbłędnie stwierdzić kim są atakujący. Elf złapał jednego z zabitych za nogę i teleportował się z nim do Gildii a właściwie do jednej z wielu cel ulokowanych w katakumbach.
Dokładnie zabezpieczając drzwi schował klucz do kieszeni na piersi i powrócił do lasu, w którym pozostali jego uczniowie. Szybkim krokiem ruszył w kierunku gdzie spodziewał się spotkać Zelerisa i Metztli.


Grzebiąc w ziemi natrafiłeś na drobne kamienie o bardzo ostrych krawędziach. Było to bardzo dziwne gdyż te tereny były znacznie oddalone od gór a w zasięgu wzroku nie było widać żadnych głazów, które przed wiekami mogłyby być tu przyniesione przez lodowce lub inne podobne zjawiska.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Luty 2011, 17:27:33
Młody mag trochę niecierpliwił się. Czyżby Gordian nie zauważył wybuchu? Zastanawiał się czy nie zaryzykować kolejnego zaklęcia, lecz wtedy dostrzegł dziwne kamienie. Podniósł jeden z nich i przyjrzał się mu badawczo.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Luty 2011, 17:37:20
Kamień jak kamień, kawałek ukruszonego granitu jakiego pełno w górach. Nie było zbytnio nic do oglądania lecz mógł to być ciekawy ślad. Tylko czego?

W oddali między drzewami pojawiła się odziana w białe szaty postać maga.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Luty 2011, 17:41:09
Flamel obejrzał kamyk. Zbadał go. Nawet polizał, by znaleźć cokolwiek nietypowego (poza ich obecnością). Lecz nic takiego nie znalazł, więc opuścił go z powrotem na ziemię. Wstał i wyszedł z leja. Dostrzegł  w oddali postać w białej szacie. Było to daleko, więc nie był pewny czy to Mistrz, ale pomachał ku niej ręką, dając znak gdzie są.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Luty 2011, 17:45:18
Gordian szedł dosyć szybko więc już po kilku minutach był przy dziwacznym leju.
-To co mnie zaalarmowało było Twoim dziełem?- zapytał wskazując na niebo, na którym już nie pozostały w prawdzie żadne ślady wybuchu ale lepiej obrazowało to o co pytał elf.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Luty 2011, 18:00:47
- Tak. - odpowiedział Zeleris. - Coś tutaj jest. ÂŹródło mocy.. to ono wzmocniło zaklęcie. Zresztą zapewne sam wyczuwasz tutaj natężenie mocy... - dodał. 
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Luty 2011, 16:21:36
-Tak, tak czuję moc jaką emanuje to miejsce.- zgodził się elf kiwając lekko głową.
-Znaleźliście coś jeszcze prócz tego? Jakieś ślady magicznych stworzeń, rytuałów a może innym magów?- zapytał po chwili.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Luty 2011, 16:40:09
- Na dole leja są porozrzucane drobne ostre kamyki. - odparł mag. - Biorąc pod uwagę tutejszy teren to trochę nietypowe. - dodał. - Hmm... i to chyba wszystko. Zwierząt, ani innych stworzeń nie widzieliśmy. Właściwie to nieco dziwne... - zamilkł na chwilę. -- Nawet ptaków nie słychać. - zwrócił na to uwagę.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Luty 2011, 18:42:34
-Dobrze.- rzekł elf schodząc do tego niewielkiego jaru.
-Wyjdźcie teraz na zewnątrz i oddalcie się nieco, gdyż muszę spróbować magii. Jeśli coś poszłoby nie tak to mógłbym ranić także was. Dlatego teraz zmykajcie, a najlepiej powoli idźcie w kierunku kurhanów. Dogonię was.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Luty 2011, 18:53:11
- W takim razie powodzenia. - powiedział Zeleris i odwrócił się, by oddalić się. Co prawda chciał pomóc w badaniu tego czegoś pod ziemią, ale wiedział że nie warto sprzeczać się z tym upartym elfem. Kiwnął głową na Metztli i ruszył w stronę kurhanów.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 24 Luty 2011, 20:44:53
Metztli, chcąc nie chcąc musiała iść za Zelerisem - Hej, jak myślisz? To miejsce ma związek z tą wsią? A może coś spowodowało to, i przez to duchy stały się niespokojne i dręczą ludzi... - zaczęła kombinować.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Luty 2011, 20:53:21
- Związek z sytuacja we wsi ma na pewno. - odpowiedział Flamel. - Nie wiem czy to czułaś, ale tam aż huczało od magii. - dodał.
- Ale raczej nie sądzę by to coś spowodowało niepokój duchów. No ale cóż... może przy kurhanach coś znajdziemy.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Luty 2011, 21:46:23
Gordian usiadł w centrum leja i zamknął oczy. Chciał użyć jasnowidzenia...



Idąc przez las poczuliście się dziwnie. Mimo szat zapewniających stałą ochronę cieplną i tak poczuliście na skórze przenikający dreszcz zimna. Korony najwyższych drzew zaczęły trząść się targane porywistym wichrem, którego wycie dawało czasami złudzenie słów. Kilkadziesiąt metrów przed wami zaczynała się polana wyraźnie odcinająca się od lasu pasmem niskich krzaków. Na polanie znajdowały się kurhany. Potężne, usypiska o niezbyt stromych zboczach i ściętych, wygładzonych wierzchołkach. Było ich pięć, a właściwie wy widzieliście pięć gdyż szósty mniejszy od pozostałych ukryty za jednym z wysokich kopców był niewidoczny dla waszych oczu.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Luty 2011, 22:21:19
Flamel szedł przez las niespokojny. Niepokój był trochę irracjonalny, ale mag zdawał sobie sprawę, że coś w tym lesie jest jednak nie tak. Szli w milczeniu, co sugerowało, że i rozgadana zazwyczaj Metztli czuje tą dziwna atmosferę. Młody mag ścisnął może trochę za mocno dłoń na kosturze, jakby spodziewając się ataku. Przeszli w końcu przez las, trafiając na polane z kurhanami. Wyglądały jak zwykłe pagórki, lecz mag wiedział, że pod nimi spoczywają szczątki. Wszedł na polanę, by przyjrzeć się okolicy ziemnych kopców.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 25 Luty 2011, 21:54:46
- ÂŁał... strasznie tu - stwierdziła Metz, chociaż nie należała do strachliwych osób - Ciekawe ile szczątków może tu leżeć - stwierdziła, patrząc na kopce. Podeszła do nich, aby im się przyjrzeć - Cmentarze zawsze... są takie smutne - stwierdziła patrząc na nagrobki. Tak różne od tych które zawsze odwiedzała - A te są takie zaniedbane, nikt tu nie przychodzi... -
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Anv w 01 Marzec 2011, 18:35:18
// Muahahaha... Anvuś przejmuje stery - Gordq poprosił :* Teraz aj jestem MG kontynuuję jednak jego scenariusz.

Idąc pomiędzy nagrobkami zaczynacie odczuwać coraz większy niepokój, jednak wydawał wam się nienaturalny, coś było nie tak. Jakby ktoś wam kazał się bać. Mimo tego zagłębiacie się w cmentarzysku. Nagle poczuliście powiew zimnego powietrza, usłyszeliście jego szum przelatującego przez drzewa. W pewnym momencie Zeleris usłyszał jakiś szczęk, chrupotanie, po chwili także Metztli go dosłyszała. Nadchodziło zagrożenie. Wtem tuz obok Zelerisa, zza sporego grobowca wybiegła grupka szkieletów.


6x Szkielet (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Szkielet)
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/thumb/d/d8/Szkielet.jpg/220px-Szkielet.jpg)


Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Marzec 2011, 19:13:25
Flamel szedł dzielnie poprzez cmentarzysko, mimo niepokoju. Przecież nie mógł ujawnić niepokoju przed Metztli. Musiał być twardy niczym biceps krasnoluda, którego żona codziennie goni do trzepania dywanów. Jednak odgłos chrupotania zaniepokoił go nieco bardziej. Ale nie tak, jak widok szkieletów.
- Cholera jasna... - syknął i odskoczył od grupki nieumarłych. Dobrze wiedział że ten typ ożywieńca nie jest zbyt groźny, jeżeli zna się jego słabe strony. Odsunął się bardziej od szkieletów, ciągnąc kobietę.
- Trzeba im porozbijać czaszki... - powiedział. - To skuteczny i szybko sposób... Atakują zazwyczaj bezmyślnie, więc staraj się to wykorzystać. - dodał i ruszył do ataku. Na początek posłał silny psioniczny pocisk wprost we piszczel najbliższego ożywieńca. Uderzenie trafiło. Stara kość co prawda nie pękła, lecz mag zdołał wytrącić ją spod nieumarłego, co spowodowało jego upadek. Mag podskoczył ku obalonemu i uderzył w jego czaszkę z całej siły kosturem. Cios rozbił kościaną głowę szkieletu, lecz maga zaatakował inny. Zeleris, dziękując bogom za szkolenie w dziedzinie walki kosturem, sparował atak uderzając od boku w rękę ożywieńca, co spowodowało zmianę trajektorii ciosu. Atak maga był szybki, wyuczony podczas treningów. Flamel zamachnął się i uderzył w głowę przeciwnika od strony prawej. Czaszka dość zabawnie oderwała się od korpusu, niczym piłka podczas gry uwielbianej przez dzieci z wielu ludzkich miast. Poleciała kilka metrów dalej i zatrzymała się na jednym z kurhanów. Mag rzucił okiem, jak rodzi sobie kobieta.

Pozostałe szkielety: 4     
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 01 Marzec 2011, 20:48:42
Metztli sięgnęła po miecz, jedna kupa kości szła w jej kierunku paskudnie skrzypiąc zębami, była przestraszona bo nawet nie mogła rozpruć mu brzucha ani nic. Zaatakowała, tak jak radził Zeleris, przeciwnika w głowę i trafiła go prosto w oko. Ostrze miecza ugrzęzło - Oddawaj! To moje! - krzyknęła i złapawszy miecz oburącz gwałtownie pociągnęła broń, chciała ją tylko oswobodzić ale czaszka nadal na niej tkwiła, tylko korpus pałętał się bez celu. Metztli ze złośliwym uśmiechem podeszła do jednego z kurhanów i z całej siły przywaliła czaszką w kamień, przez co rozprysła się na tysiąc kawałków. To ją nieco rozbawiło, mniej natomiast widok dwóch bestii zmierzającej w jej kierunku z wyciągniętymi łapami... - Dobrze że to nie zombie, przynajmniej nie cuchną - stwierdziła i z całej siły machnęła mieczem od boku, celując w szyję przeciwnika. Kręgi szyjne rozsypały się, a głowa odpadła i poturlała się kilka metrów dalej. Jego towarzysz nie przejął się `śmiercią` i szedł dalej zgrzytając zębami.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Marzec 2011, 21:07:44
Po pokonaniu szkieletu Metztli usłyszała głos Zelerisa. Mag inwokował zaklęcie.
- Elishhu. - wypowiedział Flamel. Kryształ w jego kosturze zalśnił błękitnym blaskiem. Powietrze przed nim poruszyło się. Po krótkiej chwili z kontrolowanych przez maga wiatrów uformowała się swoista trąba powietrzna. Jej średnica nie była duża, lecz siła wiatru z pewnością mogła zaszkodzić nieumarłym napastnikom. Flamel skierował kostur w stronę dwóch pozostałych szkieletów, a kryształ na końcu broni zalśnił jaśniejszym blaskiem. Powietrzny wir posłusznie skierował się w och stronę, bezlitośnie porywając lekkie szkielety i ciskając je na ziemię. Część ich kości rozsypała się, lecz głowy pozostały całe, więc ożywieńcy jeszcze poruszali się. Przynajmniej próbowali, gdyż bez jednej czy dwóch kończyn było to nieco trudne. Mag rozproszył zaklęcie i podszedł do pełzających nieumarłych, unosząc kostur. Uderzył w czaszkę jednego, a ta pękła pod ciosem. Następnie uczynił podobnie z drugim szkieletem.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 01 Marzec 2011, 21:25:45
- No i po kłopocie... ale myślisz że to one wałęsały się po wsi strasząc ludzi? - powiedziała kpiąc jedną z kości, które walały się teraz po okolicy.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Marzec 2011, 21:32:05
- Nie. - odparł mag. - Ludzie mówili, że coś wyje w nocy. Ten typ nieumarłych nie ma strun głosowych, ani nawet płuc, więc nie mógłby wydawać odgłosów. - wyjaśnił. Trącił kosturem jedną z kości. 
- Ale niewątpliwie ich obecność ma związek z naszą sprawą. - powiedział po chwili. - Ludzkie szkielety zazwyczaj nie ożywają tak same z siebie. Coś, lub ktoś, je ożywiło. Z tego co wiem do takiej sztuki potrzeba czarnej magii. - powiedział.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Anv w 01 Marzec 2011, 21:37:25
// bardzo ładnie ogólnie, lecz nie podobała mi się jedna kwestia... nikt nie wprzywitał nowego prowadzącego :D

Nie zdążyliście jednak ujść o wiele dalej gdy usłyszeliście dziwny odgłos, jakby coś szurało po ziemi, ciągnęło coś. Jakieś kroki, jednak wolniejsze niż standardowego człowieka. Chwilę potem rozległ się donośny okrzyk, bądź wrzask. Zza płyt grobowych wyszło cztery ożywione istoty. Czyżby ktoś specjalnie zsyłał na was takie upiory?


4x Zombie (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Zombie)
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/thumb/c/c3/Zombie.png/220px-Zombie.png)
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Marzec 2011, 22:05:54
// <wyciąga flachę na powitanie>


Flamel usłyszał powolne i ociężałe kroki. Następnie dość tępy i upiorny wrzask. Spojrzał w kierunku z którego dobiegały te odgłosy. Zombie. Spojrzał z udawanym wyrzutem na Metztli.
- Mogłaś nie mówić tej kwestii o zombie... - powiedział. Nieumarli się zbliżali i jego nosa dobiegł potworny smród. Niemalże nie do wytrzymania.
- Bogowie... - wykrztusił mag. Stwierdził, że lepiej będzie atakować te istoty z pewnej odległości.
- Załatwmy je zaklęciami. - powiedział do kobiety. Położył jej dłoń na ramieniu i teleportował się z nią kilkanaście metrów dalej.
- Ognista strzała pewnie nie wyrządzi im wielkiej krzywdy, ale i tak spróbuj. I nie pozwól by któryś podszedł zbyt blisko. Są wolne, ale pewnie silne. - polecił i spojrzał na kuśtykające trupy. Odetchnął głęboko i pobrał magiczna moc. Kryształ w kosturze zalśnił, czując magię swego pana.
- Iaishosh Huushar, Ipush Grish Izqiysh! - wykrzyczał Zeleris. W jego wolnej dłoni pojawiła się kula błyskawic. Piorun kulisty. Mag kumulował przez chwilę jego moc, wzmacniając go kryształem kostura. Gdy zaklęcie osiągnęło odpowiedni poziom energii, mag cisnął kulą błyskawic w jednego z nieumarłych. Dodatkowo nakierował pociskiem przy użyciu psioniki. Piorun trafił w zombie. Wywołało to syk i wybuch iskier. Ciało chodzącego trupa zostało niemal całkowicie spopielone. Zwęglone zwłoki padły na ziemię. Jedno było pewne. Nie nadaje się już ono do jakiegokolwiek użytku. Chyba że w postaci potrawki dla kanibalistycznego smakosza.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 01 Marzec 2011, 22:26:29
Metz przez chwilę stała, sparaliżowana. Cóż może i nie jest osobą tchórzliwą, ale o niewątpliwie wrażliwym powonieniu - O... one są obrzydliwe - pisnęła i złapała Zelerisa za rękaw, ale za chwilę się opamiętała, wyciągnęła dłoń w stronę jednego z zombie i wypowiedziała - Osh Isarish Izqiash, Izqihuxuash Grash. - z jej dłoni wystrzeliła drobna strzała, zrobiona z płomienia i trafiła jedną z bestii prosto w miejsce gdzie u każdego humanoida znajduję się twarz, przegniłe mięso zaskwierczało i zaczęło się tlić.  Stwór parł do przodu, ale dostał jeszcze kilkoma małymi pociskami i po chwili cały stanął w płomieniach. Płaty zwęglonego mięsa opadały na ziemie, a smród dochodził aż do dwójki młodych nowicjuszy. Po chwili z zombiaka nie zostało zbyt wiele, tylko spalone resztki...
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Marzec 2011, 22:40:05
Zeleris kiwnął głową z uznaniem. Czym innym było rzucanie potężnych zaklęć, a czym innym efektywne wykorzystywanie tych pomniejszych. Zostały tylko dwa zombie, więc nie powinny sprawić problemu. Mag wyciągnął różdżkę zza pasa i wycelował w jednego trupa. Trzeba było przyznać, że mimo powolności zaszły one już całkiem blisko.
- IGOI! - wypowiedział mag, a z różdżki wystrzeliła ognista kula. Poleciała w kierunku jednego z umarłych, trafiając go w pierś. Resztki ubrania i skóra zapłonęły, lecz zombie nie czuł bólu i kiwał się dalej.
- IGOI! - powtórzył Zeleris i kolejna kula ognista trafiła nieumarłego. Tego pocisku już ożywieniec nie przetrwał. Ogień spopielił jego ciało. Mag natychmiast skierował różdżkę w drugiego martwiaka.
- IGOI! IGOI! - wypowiedział dwa razy rozkazy, by wystrzelić dwie kule ognia. Pociski trafiły jeden po drugim. Temperatura niewielkiego wybuchu jaki spaliła ostatniego zombie. Pozostały jedynie płonące szczątki. Flamel jednak nie schował różdżki.
- No, ciekawe co na nas jeszcze wylezie. - powiedział i rozejrzał się po cmentarzysku. 
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Anv w 01 Marzec 2011, 22:54:18
// Dragosani za flache ma diamentowy talent :D

Oj wylezie, wylezie... Po chwili wasze ciała ogarnął niesamowity chłód. Słyszeliście przerażające krzyki, wycia, chichoty. Wiatr się wzmagał, falując waszymi szatami. Nie był to standardowy wiatr, krążył on bowiem dokładnie wokół was. Odstraszające dźwięki były coraz głośniejsze i natrętniejsze. W pewnym momencie usłyszeliście pisk a ku wam sunęły metr nad ziemią dwie zjawy. Od tyłu wyszedł jeden zombie, od boku zaś wybiegał ku wam szkielet. Czy to nie zaczynało wydawać się dziwne? Jakby sterowane?

Staty Zombie i szkieletów macie pare postów wyżej tu jest po jednym przedstawicielu.
1x Zombie
1x Szkielet
2x Zjawa (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Zjawa)
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/thumb/4/4b/Zjawa.jpg/220px-Zjawa.jpg)
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 02 Marzec 2011, 10:39:35
A jak dam całuska na powitanie to co dostanę?

- Ktoś nas tu chyba nie chce... - szepnęła Metz, blada, a wręcz zielonkawa na twarzy. Wyglądała jak by miała się za chwilę pochorować, ale nowe stwory skutecznie opanowały słabość. Jako że szkielet był najbliżej, zamachnęła się mieczem strącając mu czaszkę z kręgów. Korpus młócił powietrze rękami, te jednak dziewczyna szybko i zgrabnie oddzieliła od reszty ciała. Zamachnęła się mieczem, uderzając o czaszkę, która leżała u jej stóp i szczękała zębami, uderzenie było na tyle silne że kości pękły, a czaszka otworzyła się niczym orzech włoski, z taką różnicą że wewnątrz ziała pustka.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Marzec 2011, 12:24:37
- Zatem pokażmy mu, że bardzo nam zależy ma tej wizycie. - odparł Zeleris. Spojrzał jak Metztli rozprawia się ze szkieletem.
- Zajmij się zombie. - polecił. Sam uniósł różdżkę. Celował w jedną ze zjaw. Półastralny duch wył i zawodził, próbując wystraszyć maga. Lecz ten, właśnie dlatego że był magiem, nie złapał się na to. Nie był w końcu pierwszym lepszym wsiórem, czy nierozgarniętym wojownikiem. W bibliotece Gildii były księgi poświęcone istotom magicznym. Zjawom również. Więc Flamel znał ich słabe strony, jak i techniki walki.
- IGOI! - wypowiedział słowo-rozkaz, a z różdżki wystrzeliła ognista kula. Pocisk trafił w zjawę, zaś jej na wpół materialne ciało zajęło się płomieniem. Jako że istoty te były wrażliwe na ogień, zjawa spłonęła niemal od razu, wrzeszcząc potępieńczo. Druga zjawa była już dość blisko. Wyła opętańczo i wyciągała swoje niecne łapska, by zmacać pazurami Zelerisa, więc ten teleportował się kawałek dalej. Wycelował różdżkę i powtarzając jej inwokację wystrzelił kolejna kule ognia. Uderzyła ona w zjawę, a ogień strawił jej "ciało".
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 02 Marzec 2011, 12:38:14
Metztli skrzywiła się, że znów musi babrać się z zombiakiem - Osh Isarish Izqiash, Izqihuxuash Grash. - warknęła celując w stwora, ognista strzałka znów bezbłędnie trafiła w gnijące cielsko, a dokładnie w zamglone oko - A nie mówiłam, że jak się kogoś trafi w oko to będzie dla tego kogoś nie fajne? - stwierdziła, patrząc jak resztki skóry zapalają się i zwijają zwęglone. Dwie strzałki wbiły się w brzuch, rozpalając bestie. Po chwili kręciła się bezsensu w kółko, płonąc niczym pochodnia i śmierdząc niemiłosiernie. W końcu ogień zrobił swoje i zwęglone ciało opadło na ziemie, martwe po raz kolejny.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Marzec 2011, 12:57:45
Walka była krótka i szybko się skończyła. Flamel rozejrzał się po cmentarzysku, które zmieniło się w pobojowisko walki żywych i umarłych.
- Teraz stało się to pewne. - powiedział. - Ktoś sterował tymi ożywieńcami. Wyraźnie ich na nas wysyła. Bądź czujna. - mag ruszył przed siebie, bacznie obserwując okolicę. Nie wiedział czy pan tych istot jest w pobliżu, ale...
- Kimkolwiek jesteś, ukarz się! - krzyknął. - Wiemy że tutaj jesteś, nie ma sensu się ukrywać i wysyłać na nas swe sługi! - dodał, czekając czy wywoła to jakikolwiek efekt.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Metztli w 02 Marzec 2011, 15:00:15
- Będę czujna ale... za... chwilę - powiedziała Metz i pędem uciekła ku najbliższym krzakom, to co widziała i czuła źle wpłynęło na jej delikatny żołądek, gdy już go uspokoiła wróciła do Zelerisa, nadal blada, teraz na dodatek nieco osłabiona - Nigdy więcej nieumarłych... jakaż chora magia mogła stworzyć coś tak odrażającego? - stwierdziła krzywiąc się i przysłaniając nos chustką.
Tytuł: Odp: Nocne zmory ziem larkoskich
Wiadomość wysłana przez: Anv w 02 Marzec 2011, 22:55:47
// Matztli za buziaczka dostanie roOoShoffEgo talencika.

Idąc ciut dalej jakby z mgły pojawiam się przed wami na lekkim wzniesieniu, czarna postać. Dym spowijający jej ciało powoli się rozwiewa. Zauważacie mężczyznę ubranego w długą czarną szatę. Spogląda na was i uśmiecha się.

(http://img145.imageshack.us/img145/3884/magewk.jpg)

Nagle słyszycie lekki trzask, a dosłownie krok przed wami zmaterializował się Gordian. Natychmiastowo złapał was oboje za ramiona i teleportował na dziedziniec Gildii Magów, po czym rzekł:
- Ten mag... gdy medytowałem, dzięki jasnowidzeniu zauważyłem go, zauważyłem też dziwną poświatę enrgii, z której czerpał moc, regenerował się wzmacniał. Obecnie nie dalibyście mu rady, jeszcze do niego wrócimy

Wyprawa Zakończona!

Nagroduf nie ma bo nie wiem czy Gordq coś przewidział, jednakowoż patrząc na wydarzeniua, nijak nie zarobiliście... zjedliście po gruszce, o!

A oto wasze talenty:

Zeleris: 1 (2) srebrny talent i 1(2) brązowy talent + 300 szt. zł. premii
Metztli : 1 (2) srebrny talent i 1 (2) brązowy talent + 300 szt. zł. premii

Edit.: Zapomniałem o Gordianku przecież...

Gordian: 1 srebrny talent + 300 szt. zł. premii

//reklamacje wciąż można zgłaszać na PW, jeśli uważacie, że zasłużyliście na więcej.