Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Foltest w 19 Kwiecień 2010, 20:29:50

Tytuł: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 19 Kwiecień 2010, 20:29:50
Nazwa wyprawy: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
MG: Gunses
Uczestnicy: Gunses Cadacus, Foltest Danarrim



Dwójka Wampirów szła w głąb ziemi przez kanały Efehidonu i długie podziemne tunele, aż dotarli do teleportu. Wampir popatrzał chwilę na teleport, potem na Gunsesa pytającym wzrokiem. W końcu spytał: Co dalej, Gunsesie?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Kwiecień 2010, 20:48:05
Kiedy Wampiry dotarły, teleport nie był już aktywny. Należało go ponownie uruchomić.
Gunses podbiegł kilka kroków, po czym rzucił się na jedno kolano jednocześnie rozpościerając dłonie. Szczeliny w ścianach były wąskie, ludzkie oko by ich nie zauważyło, a i Elf miałby z tym problemy. Wyglądało więc tak, jak gdyby jego dłonie wnikały w ściany niczym iluzja. Wampir klęczał na jednym kolanie, rozprostowane ręce trzymał od nadgarstków w szczelinach. Wyczuł palcami przycisk i wcisnął go. Wszystkie mechanizmy w podziemiach działały wolno, wszystkie z opóźnieniem, ten zadziałał błyskawicznie. Dziewięć igieł z każdej strony szybkim ruchem przebiło dłoń Wampira. Igły przeszyły dłonie idealnie pomiędzy kostkami. Krew delikatnie spłynęła w dół. Po kilkunastu sekundach ze szczelin dawał słyszeć się syk, jak gdyby ciecz spadła na coś gorącego. Następnie coś w szczelinach rozbłysło bladym światłem. Z dwóch stron korytarza dał się słyszeć huk. Już po chwili z obu stron pędziły strumienie energii. Niczym futryna drzwi, energia przekazywana była z jednej warstwy rudy na drugą. Dwie fale stworzyły w narożnikach tunelu cztery kule energii, która spotkawszy się na środku zaczęła się rozciągać. Korytarz rozświetlił jasnoniebieski blask...

- Idziemy - rzekł Wampir. Gunses razem z Foltestem przekroczyli teleport.

(http://img203.imageshack.us/img203/2554/expundermountain15.jpg)

Chwilę dekoncentracji, rozstrojenia wszystkich cząsteczek ciała, uczucia rozpadania się molekuł i ponownego ich łączenia. Tylko chwilę cała grupa podróżowała przez portal. Z portalu każdy wyszedł tak jak wchodził. Portal w sali do której trafiliśmy był dziesięciokrotnie większy. Zajmował całą ścianę i... był lustrem. Lustrem okutym w solidne ramy, rozciągniętym na całą ścianę. Lustro zdawało się mieć płynną konsystencję, a z głębi dochodziło błękitne światło. ÂŚwiatło to opromieniało salę z której się znaleźliśmy. Była to spora, prostokątna sala. Królowały tu płaskorzeźby, tak charakterystyczne dla Wampirów. Sceny bitewne, sceny ważnych i wzniosłych uroczystości. Dokładnie na przeciwko lustra, które było portalem znajdowały się wrota. Ogromne, na całą powierzchnię. Solidne drewno okute metalowymi, stalowymi i złotymi prętami. Na wielkich, ba! Na potężnych zawiasach, o sporej wielkości kołatkach umieszczonych bardzo nisko, bo na wysokości naszych głów.
Wrota były lekko rozchylone. Niby niewielka szczelina, a przeszedłby przezeń dorosły Ork. Wampir podążył na przód i przeszedł przez wrota....
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 19 Kwiecień 2010, 21:12:51
Foltest szedł wolnym krokiem, równomiernie z wampirzycą Setmre, tuż za Gunsesem. Danarrim jako stosunkowo młody wampir, pragnący wciąż wiedzy, oglądał kątem oka obrazy epickich bitew i wielkich wydarzeń. Wydarzeń, które przedstawiały ważne fragmenty z historii rasy Wampirzej. Nieśmiertelny część z nich znał doskonale, lecz inne wciąż pozostawały dla niego tajemnicą. Wampirzyca widocznie zauważyła to w zachowaniu Krwiopijcy, gdyż się uśmiechnęła dość tajemniczo. Spojrzała na Gunsesa, potem znów na Foltesta i powiedziała: Taki młody, taki niedoświadczony. Chciałbyś dowiedzieć się tak wiele, w tak krótkim czasie. Nie musisz mnie o to pytać. Z czasem sam się wielu rzeczy dowiesz. Bo my, drogi Folteście, tworzymy historię tu i teraz. Przyjdzie czas, że to o nas będą pisać w księgach, które tak miłujesz. Tymczasem kontynuujmy naszą podróż. Nieśmiertelny okazał się wielce zaskoczony, mimo znajomości jej umiejętności. Rzeczywiście chciał zadać pytanie wampirzycy, lecz nie wiedział jak je do końca sformułować. Z jednej strony otrzymał odpowiedź, której oczekiwał. Lecz z drugiej strony, to wydarzenie obudziło w nim nowy głód wiedzy. Myślał: "O co dokładnie chodziło Setmre?", "O jakiej ona mówi historii?". Lecz tym razem starał się zablokować swój umysł, by nikt nie mógł w nim czytać. Był zdania, że jego myśli to jego sprawa i mimo zadanej mu odpowiedzi, to nie był chętny do dalszej konwersacji z Wampirzycą.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Kwiecień 2010, 21:37:29
Tymczasem cała trójka przekroczyła wrota prowadzące do nieznanej komnaty. Byli już tutaj. Przed rokiem Mantos i jego brat, nieżyjący już Elrond wspólnie otworzyli przed Gunsesem tajemnicze wrota. Wampir był przygotowany na zaskoczenie, wszak ostatnim razem przywitała ich horda potworów, widm i straszydeł. Pamiętał tamte chwile...
Słowa chwiejącej się Setmre...
- W końcu dotarłeś tutaj
Po wielu latach dowiesz się prawdy
Króra spoczywa daleko gdzieś przed tobą
Na samym dnie przeznaczenia góry

Niewidomy przemierzasz zakamarki istnienia
Patrząc tylko na umarłe gwiazdy
Jutro znowu wstaną twoje oczy
Takie same lecz tak bardzo inne


Drzwi otworzyły się na oścież. Przed nami ukazała się czerń. ÂŚwiatło poratlu opromieniało schody które prowadziły w dół. Schody pałacowe, wykonane nie dla panów, nie dla hrabiów ani dla diuków. Schody wykonane dla samych królów...
Wkroczyliśmy na schody. Było ich wiele, malutkie, delikatne schody, rozlewały się niczym delta rzeki. Wąskie u szczytu, rozłożyste u ich końca. Ujrzeliśmy ciemność. Czuliśmy, że jesteśmy w komnacie, w wielkiej, przeogromnej okrągłej sali. Czuliśmy, że jesteśmy wiele, wiele metrów pod ziemią.
I nagle, wysoko nad nami, ujrzeliśmy czerwone ledwo tlące się światełko.
ÂŚwiatełko słysząc nasze słowa, czując naszą obecność zapłonęło krwawym blaskiem. Jednocześnie zabłysły kryształy w całej sali... To co zauważaliśmy... Salę tak ogromną, tak gigantyczną i tak piękną. Jej środek stanowił ogromny pentagram obrysowany kołem. Na wierzchołkach stały kamienne postumenty. Na środku stał największy z nich, najbardziej doskonały.
W sali było kilkanaście mostków. ÂŁuki łączące poszczególne płaszczyzny unosiły się nad wodą. To z niej, z głębi wody słychać było ten dźwięk... Wszystko było zrobione niczym pałac letni, niczym twierdza, niczym galeria sztuki, niczym pole bitwy. Sieć kanałów, mostków, kamiennych posągów, rzeźb, wielkich sof, potężnych obrazów, regałów i postumentów pod księgi…
I ten głos. Dobiegający nas z wodnych odmętów:
- Wyście to sprawili, że słudzy i obrończy twierdzy tej padli. Waszym to mieczem, toporem i łukiem padli strażnicy tegoż chramu. Znam ja Was... Czułem i widziałem ja Was tak niedawno. Lecz wypędziłem Was stad! Wszystkich! - głos stał się szybszy, jednak po chwili wrócił spokojny, opanowany ton. Czyżby cisza przed burzą? - Teraz jednakoż wracacie w te mury. Nie spotkaliście zagrożenia na swej drodze. Mnie jednak nie pokonacie. Jam to! Ostatni ze straży tejże ÂŚwiątyni! Aaaaaagggggrrrrrrrrr....!!!
Gdy słowa te wypadały z głębi wody, my doszliśmy do ostatniego ze stopni, będącego dużym tarasem. Staliśmy nad wodą. Nie było tu mostku, ani kładki. Wtem to tafla wody pękła, a naszym oczom ukazała się istota, której nie widzieliśmy przenigdy. Potężna istota, której mentalna siła tworzyła spirale kolumny wody dookoła niej...

(http://wiki.gildwars.pl/images/0/00/Levi.jpg)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 19 Kwiecień 2010, 22:41:42
Wampir schodząc po schodach podziwiał piękno pałaców. Doskonale wiedział, że nie owego pałacu nie mógł wykonać żaden człowiek, elf czy też krasnolud. Bardzo dobrze znał ten styl, budowę schodów, postumentów,  łuków, posągów i rzeźb. Proporcję tak doskonałe, że nie powstydziłby się ich żaden bóg. Tak to było, bez zwątpienia, dzieło wampirzych rąk. Wiedział również, że to miejsce musi być stare, bardzo stare. Wampir ujrzawszy ostatniego strażnika świątynnego, cofnął się w tył parę kroków. Był przerażony i zafascynowany pięknem połączonym z niewyobrażalnym niebezpieczeństwem, którym wręcz emanował ów strażnik. Wiedział, iż takie stworzenia nie egzystują bezcelowo na tym świecie. Zapewne strażnik strzeże czegoś bardzo ważnego. Foltest nie chciał nawet wiedzieć, jakiego skarbu może strzec strażnik. Niepewnym krokiem Nieśmiertelny, z powrotem stanął na swym miejscu. Wciąż przyglądał się stworzeniu. Drżącym z podniecenia i strachu głosem, powiedział: Wielce się mylicie, mości strażniku. Myśmy nic nie uczynili, by ta, piękna, twierdza upadła. Mylisz nas z kimś innym strażniku. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie mamy nawet najmniejszego zamiaru walczyć, ani przelewać nadaremno krwi. Chcemy tylko porozmawiać.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Kwiecień 2010, 18:43:47
- Puste słowa! - rzekł morski stwór. Wampirzyca Setmre miała złe przeczucia. Chwyciła w dłonie swą mithrilową włócznie. Zacisnęła nań swe dłonie. Nie pozwoliłaby aby stwór zaatakował Władcę Wampirów. Gunses jednak powstrzymał ją wzrokiem, przed zbyt pochopnym działaniem. Działanie Setmre nie umknęło Kryształowi. Ogromny minerał wiszący dotychczas jakieś 100 metrów nad powierzchnią opuścił się delikatnym ruchem na połowę swej wysokości. Wyczuł napięcie w Setmre, jej wolę walki. Zadrżał a jego istota pogrążyła się w ciemnoczerwonej mgle. To ta mgła zmieniła wszytko. Dotychczas idealnie oświetlona jasnym światłem Świątynia popadła w półmrok. Kryształ nadal drżał niespokojnie. Z jago głębi w jednym czasie wystrzeliły promienie energii. Było ich wiele, około piętnastu, a tworzyły trójkątne pola. Każdy z nich swym wierzchołkiem wnikał w sam środek Kryształu, zaś podstawa promieni swym szerokim zakresem przemierzała niespokojnie zakątki komnaty, jak gdyby szukając wroga. Setmre patrzyła na Kryształ urzeczona. Wydawać się mogło, że tylko ona znała powagę obecnej sytuacji. Upadłą na kolana, oddała pokłon Kryształowi lecz to nie powstrzymało gniewu minerału. Nadal drżał, otoczony swą mgłą, a jego promienie przetaczały się po Świątyni. 

(http://img183.imageshack.us/img183/7136/krwawy.jpg)

Morska istota przemówiła ponownie.
- Nie było tu żywej istoty odkąd Panowie zamknęli wrota. Zamknęli też portal. Jesteście teraz Wy! Jednak nie wyjdziecie stąd z życiem, bowiem nakazano mi, że nikogo nie wpuszczę w te progi. Tylko Wybraniec, Pan Przeznaczenie będzie mógł tu zajść. Wy zginiecie. Astrofooo.... - Istota zaczęła wypowiadać formułę przez którą w całej siedzibie zaczęły pojawiać się portale, z których wychodziły niematerialne istoty. To było niesamowite! Jak gdyby na całym świecie w przeklętych miejscach otworzone zostały portale, które przyciągały do siebie bestie. Pojawiło się 20 Allpinów (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Allpin), 30 Błędnych Ogników (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Błędny_Ognik) i 17 Zjaw (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Zjawa)
- Nie dobrze - odezwał się Gunses po raz pierwszy od wkroczenia w Piątą Świątynie.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 21 Kwiecień 2010, 19:48:44
Wampir wyciągnął szybkim, jak na Nieśmiertelnego przystało, ruchem ręki swój mithrilowy sztylet, który do tej pory był ukryty w cholewie buta. Przygarbił się, wodził ostrzem sztyletu w powietrzu gotów na atak. Nie był pewien intencji zjaw, był przygotowany na najgorsze. Cofnął się kilka kroków w tył, nie spuszczając ze wzroku potworów. Teraz znajdował się bliżej Gunsesa, widać było na jego twarzy zdenerwowanie, którego zwykle nie okazywał. Po chwili spytał: Gunses, przyjacielu, co teraz robimy?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Kwiecień 2010, 21:43:28
- Możemy uciec lub walczyć - rzekł spokojnym głosem Gunses. Jednak wewnętrzne przeżywał straszną burzę. Oto miał u swego boku ukochaną kobietę i najlepszego przyjaciela. Poprosił ich o wymarsz w to miejsce z nadzieją, że jednak przepowiednie mówiły o nim. Teraz jednak naraził swych najbliższych na niebezpieczeństwo. Wampira przeszedł zimny dreszcz kiedy świetlisty promień kryształu rozświetlił Setmre. I drugi dreszcz, kiedy to dwa promienie na raz prześlizgnął się po ciele Foltesta. Setmre nadal klęczała, jednak bystrym spojrzeniem spod swych długich rzęs obserwowała sytuację. Nagle 5 Allpinów ruszyło na Setmre, a 3 Zjawy pojawiły się tuż przy Folteście chcąc go rozerwać na strzępy gdy... Jeden z promieni Kryształy zahaczył o ramię Gunsesa Cadacusa. W jednej chwili Kryształ przestał drżeć, a jego promień skupił się centralnie na Cadacusie. Nie minęła sekunda, a Kryształ rozpoznał swego Pana. Czternaście pozostałych promieni zawirowało po ÂŚwiątyni z niespotykaną prędkością. Ich tor ruchów nie był przypadkowy. Każdy promień przeciął upiory otaczające trójkę Wampirów. Promienie rozcinały, siekały i co najważniejsze zabijały monstra. Kilka sekund a nie pozostało ani jednego z przeciwników. W 5 ÂŚwiątyni na chwilę zapanował spokój. Foltest i Setmre oniemieli wpatrywali się teraz raz to w Gunsesa raz w Kryształ. Morski zaś potwór, Wąż lub Smok patrzył swymi oczkami tylko na Władcę Wampirów. Jak gdyby z niedowierzaniem. Wszystkie promienie odchodzące od Kryształu skupiły się na Cadacusie. S trójkątnych promieni przeistoczyły się w grubą świetlistą linę łączącą Wampira i Kryształ... I nastała jasność. Biel rozlała się z Kryształu po całej ÂŚwiątyni. Biel która rzuciła na podłogę Foltesta, która skuliła Setmre, która przepędziła Smoka Morskiego w głębiny jego wód.... I wszytko się uspokoiło. Piąta ÂŚwiątynia oświetlona była setkami płomieni świec, lichtarzy, gromnic. ÂŚwieciły wysoko utytułowane kryształy jasnym światłem pełnym nadziei. Smok wychylił się po drugiej stronie placu z dziwnymi płytami. Kryształ wisiał nisko, kilkanaście centymetrów nad swym postumentem. Dopiero teraz Wampiry zobaczyły piękno Piątej ÂŚwiątyni. Jej urok i arcymistrzowskie wykonanie. A Krwawy Kryształ kołysał się. Biło od niego jasne światło...
Smok Morski powiedział:
- Tyś jest Tu i Teraz. Pan Panów. Wybrał Cię Kryształ... Podejdź... Panie.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 21 Kwiecień 2010, 22:39:32
Wampir leżąc w bezruchu słyszał strzępy wypowiedzi strażnika. Po chwili podniósł się na rękach. Foltest jedną ręką zasłonił oczy przed bijącymi promieniami, lecz światło przebijało się przez przerwy pomiędzy palcami. Rażąc swym blaskiem tak mocno, że z trudem było cokolwiek zauważyć, prócz źródła światła. Wampir podniósł się z trudem, najpierw na jedną nogę podnosząc sztylet, chwile potem stał już na obydwóch. Pomógł wstać skulonej Setmre. Oboje stojąc już na nogach, patrzeli zdziwieni na Krwawy Kryształ, który bił jasnym światłem. ÂŻadne z nich nie miało ochoty mówić. Byli przerażeni tym, że mogli niedawno zginąć. Lecz oni, mimo to, doskonale wiedzieli co się stało. Stali tak, patrząc w bezruchu. Czekali, czekali na rozwój wydarzeń.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 22 Kwiecień 2010, 19:17:54
Gunses popatrzył po Folteście i Setmre. Na ich twarzach malowały się mieszane uczucia. Z jednej strony byli zaskoczeni oraz przerażeni tym co właśnie się stało. Oczarowanie pięknem Piątej Świątyni. Byli również zafascynowani Kryształem, którego poświata była bardzo delikatna i spokojna. Gunses patrzył na swych bliskich, po czym ruszył do Kryształu. Z każdym krokiem czuł coraz mocniejszą energię. A kroków było sporo. Kryształ lewitował nad swym postumentem, który usytuowany był jakieś 120 metrów od Gunsesa. Tak, Piąta Świątynia skryta przed oczyma ludzi głęboko pod ziemią była przeogromna. Wampir przemierzył najpierw kilkumetrowy mostek łączący dwie platformy, a potem wkroczył na płytę dziedzińca. Dziedziniec był w kształcie koła, ogromnej okrągłej sali. Daleko po bokach znajdowały się spiralne, masywne, misternie zdobione kolumny. Na piątce z nich znajdowały się specjalne luki, a przed tymi kolumnami stały dostojne podstawy do ksiąg. Kilkanaście metrów od kolumn znajdował się dziedziniec z wytyczonym okręgiem. Okrąg nie był zwykły. Było to koło, złożone z okręgów, każdy okrąg składał się z symetrycznych do siebie kawałków płyt. Każdy kawałek mieścił na sobie wyryty znak. Wampir kroczył płytą. Okrąg miał średnice 100 kroków. Pierwszy największy okrąg nosił na sobie kilkanaście płyt. Drugi z kolei podzielony był tak samo, ale każda płyta tworzyła dwie osobne, o innym znaku. Liczba okręgów była Gunsesowi znana. Jego oczy policzyły okręgi w jednej chwili. Było ich 23. Wampir kroczył dalej. W drodze rozwiązał rzemienie maski i zdjął ją. Jego twarz opromieniło delikatne światło Kryształu. W końcu Wampir podszedł do Kryształu. Wyciągnął swoją dłoń, aby dotknąć Krwawego Kryształu. Lecz nie dotknął go. Zatrzymał swoją dłoń kilka centymetrów przed Kryształem. To co go zatrzymało, zaabsorbowało go bez granic. Gunses czuł jakoby ciepłe igiełki na swej dłoni. Jak gdyby cząsteczki energii Kryształu nie mogło już wytrzymać oczekiwania na dotyk Władcy. Przenikały rękawice, wnikały w ciało. Wampir przybliżył do siebie prawą dłoń. Zdjął z niej rękawice ostrożnie, delikatnie palec po palcu. Po czym swą prawą, białą niczym marmur dłonią znów przystawił kilka centymetrów od lewitującego na wysokości klatki piersiowej Wampira Kryształu. Gunses wyostrzył zmysł dotyku. Intensywna energia która biła od Kryształu przenikała przez całą rękę do ciała. W tej chwili Cadacus zrozumiał, że Kryształ nie jest dla niego przedmiotem. Jest dla niego żywą istotą, która go pożąda. Władca Wampirów jeszcze raz spojrzał swymi oczyma kilkuletniego Wampira na swych bliskich. Na Foltesta i Setmre, którzy przybliżyli się. Popatrzył na nich, nie próbował się uśmiechać. Wampir bowiem, wszystkie uczucia umie przekazać spojrzeniem, nawet całych czarnych oczu.
I Gunses Cadacus, Władca Wampirów na Valfden dotknął Krwawego Kryształu w komnacie Piątej Świątyni…

Kryształ mógł wyrzucić swą Moc. Mógł eksplodować naładowywanym od ponad trzydziestu tysięcy lat ładunkiem. Gunses już wiedział. Kryształ został złożony tu 31 tysięcy 619 lat 2 miesiące, 16 dni, 13 godzin, 17 minut i 56 sekund temu. Tyle czasu minęło od zamknięcie wrót. Tyle czasu Kryształ czekał na swego Pana. Minerał mógł ukazać Gunsesowi wszystko w wielkim wybuchu informacji. Nie zrobił tego jednak. Ukazał Gunsesowi to w kilkunastu sekundach miast w jednej. Gunses widział wszystko to, co widziały Wampiry na Numenorze przed wiekami. To było tak niezwykłe. Tak piękne. Cadacus tam był. Widział, słyszał, czuł wszystko. Przeżywał to co oni. Nigdy Władca Wampirów nie mógł wymarzyć sobie czegoś bardziej idealnego. Wiedział już wszystko…
Pojawiła się scena z wielkiej komnaty w chramie króla Nemerrisa. Była tam Dziewiątka Numenoru, a wśród nich Kagan. Była tam Wielka Rada, w składzie Issabi Ekorri, Gazda Perollu i Zegara Ksabi. Był Wielki Krąg i inni. Wampir widział teraz jak gdyby oczyma innego Wampira. Widział jak Sir Vincent podchodzi do Krwawego Kryształu. Jak kładzie nań dłoń i wypowiada słowa. Słowa tak potężnie brzmiące w myślach Gunsesa, że Władca zrozumiał. Musiał i chciał powtarzać te słowa. I wypowiedział je pełnym powagi głosem. W trakcie tego, sceneria zmieniła się nieco. Przy Krysztale klęczała Issabi Ekorri trzymając swą dłoń na Klejnocie w Koronie Rady, tak mówiono bowiem na Kryształ. Słowa Vincenta idealnie zamieniły się w słowa Issabi. Gunses zrozumiał i powtarzał słowa tym samym kontynuując inkantację. Ponowna zmiana scenerii. Przy Krysztale Albert Ignis. Kontynuacja słów… I wielu wielu innych. Gunses wypowiadał słowo po słowie. Nagle w jego wizji pojawiła się istota nieziemsko piękna. Mężczyzna o rysach tak idealnych, że nie można było porównywać go do nikogo innego. Jego imię było Aro. Był synem Gaii. Też złożył dłoń na Krysztale. Wypowiedział słowa, które Gunses wyłapał i powtórzył…


Jar Miset’esrezet
Jar Miset’esrezet vaaycetiargearm dazleoinoiel!
Vaaycetiargearm arzet vaa noielberioisetar i kerleardezel mel dazleoinoiel
Noar gevaaiarzetdazarcet’hes
Tesoi noargeleym, Tesoi vaaoilenoym reucet’heselm
Ker’eelcetel gevaaiarzetdazy moi’m Dazucet’heselm

Daz’etiset moij zetelnoites, moicet moijar daz’etisetiarj setiel prezetelsetilei
Daz’etiset poizetnoarm, cet’zm noarjvaayzetset’zy
Daz’etiset jelset’es cet’hesvaailear prezetelzetnoarcet’zoinoar
Daz’etiset noarjsetilenoielj vaayteselzetel dazuset’sy melji rearmioinoar

Prezetyset’zeldazle’lm zetber’eoijnoy cetarlear mysetlei vaaleadaz’etar
Marm vaaielcet tesel Moicet, kertesoire’lj leudaz’etiel noiel noardazardez’etar

I Moicety teselj noiel vaazetiarle’lm zet dazrezetelvaa’r eldazelnosetkerielgeoi
Zet oivaaoicetu vaaiardazoimoisetceti zetle’lgeoi i dazoiber’eelgeoi
Noiel zet kersetiarge arnoi zet oipoivaaiardazarno
Arnoi zet reoizetvaaiarzetyvaa’rnoiar zetardazarno
Arnoi zet cet’zar’eoidaz’etieljsetkericet’hes berardazarno
Jarm setiel tesvaaoirecetar ureoidaz’etile
Set’esarmtesardez prezetyset’zley setiley moijel
Setkerardaz dazoi Cetielberier prezetyset’zley Tesvaaoijel
Bazoiset i Tesy poi noiel noiel cet’hesoidaz’etile
Marset’z, noiel beroi’set’z setiel set’esrearceticet
I Jar setiel noiel beroijel
Cet’zyset Tesy mi dazarle, cet’zyset vaazetiarle’lm, setkerardaz i Tesy marset’z
 Oikeroi beryset’esre’l, poitezelzetnoel.
Vaa cet’hesvaailearcet’hes melj setiley – vaaysetoikeroi
Kerieldazy setpoijrezetel vaa keroimeltesel zet cetarlear moicetar dazuset’zy
Dazoipoikeri noar noiar partesrezetel, zet mieljsetcetar setiel noiel reuset’zy
Tesylekeroi leudaz’etiel setkerarzetitesel’enoi
Mar’enoi, arle’l noielsetmielretesel’enoi
Noiel setleuzetar mi, noiel zetnoarjar – noiel zetnoarjar noarset oiberu

Teser vaaleardaz’etel kertesoirear marm noardaz prezetyreodaz’eternoielm
Cet’hesceter vaayvaarezetelcet noar leudaz’etkeriel dazuset’zel
Cet’hescetel cet’zucetielm rezetadaz’eticet, kertesoire’l jelset’es vaael mnoier
Rezetardaz’eticet jarker Tesy, vaaset’zyset’eskerim zetarvaaset’zel i tesarjelmnoiel
Cetoi Jar zetelcet’hescetel, noielcet’hes vaanoeltes zatgeardaznoar
Setpel’enoiar, tesym setiel uset’zcet’zelsetleivaaiar
Ar jelzetel’ei setiel sprezetelcetivaaiar
Noielcet’hesarj cetier’epiar i prezetelpardaznoar
Noielcet’hes leudaz’etiel bereldazar dazlear mnoiel jarker mysetlei i setleoivaa’r

Dazarj Mi Rezetardaz Dazuset’z!

Tesarker, gear’edaz’etel tesar mar’etesvaa’r berudazoivaa’r
Kertesoirear gemino setvaaiarteselm zetoivaaier
Cet’zujel vaa setoiberiel, zetel gedazyberym mar vaaoile’l
Setcetisetnoar, vaayteselzetyle i rearzetelm vaaysetvaaielcetile
Moizetel berym set’esoi gevaaiarzetdaz zetgearsetile, a dazreugeiel set’esoi vaazetnoielcetile
Beroi jelset’eselm noielsetmier’etesel’enoy i vaa set’esvaaoirezetelnoiar keroile’l
Setar inonoi noielsetmier’etesel’enoi
Jar noarjvaayzetset’zy zet cet’zujarcetycet’hes noar zetielmnoym pardazoile’l
Noiel setpoiteskerarle’lm Cetiel dazoitesardaz – zetelset Tesy jelset’es zetgeardazujel
Noielcet’hes Cetiel setpoiteskerarm i noielcet’hesarj tesvaa’r vaayzetset’zoisetcet ucet’zujel
Jar cet’hescetel vaaleardaz’ety, dazarj mi leuber vaasetkerarzet dazoi noielj dazreoige’l

A potem nastąpiła cisza. Gunses widział teraz siebie i czuł, że to on musi dokończyć Inkantacje. Więc dokończył.

Jar cet’hescetel mielcet vaaleardaz’etel, jarkerar Tesy poisetiardazarset’z,
Jar cet’hescetel dazuset’zarmi vaaleardazarcet, jarker Tesy noimi vaaleardazarset’z!

Zakończył ją ostatnimi dwoma wersami i… Gunses Cadacus poczuł jak cząstka jego duszy, jego przeklętego ducha odłącza się i zmierza do głębi Kryształu. W tym samym czasie poczuł dobitnie, jak analogiczna cząsteczka Krwawego Kryształu przechodzi do Gunsesa. Teraz Gunses był w Krysztale, a Kryształ był w nim. Połączyła ich więź i Gunses już wiedział, że nic tej więzi nie rozłączy.
Potem Władca Wampirów usłyszał głosy z głębi Kryształu. Głosy wymawiały swe imiona oraz zapewniały o swej pomocy. I inni, i inni, i inni….
Cadacus już wiedział, że wszyscy Ci, których imiona słyszał byli martwi. Nikt z nich nie żył. Ich duchy spoczęły w Krysztale i przez wieki złączyły się ze sobą tworząc mentalności Kryształu. Utworzyli to, czym jest Kryształ.
Nie słyszał Gunses jednego imienia. Jedno słowo nie zostało wypowiedziane. Aro. Jedyny żyjący, który dotykał Kryształu. Dopiero teraz Gunses otworzył oczy. Nadal trzymał dłoń na Krysztale. Czuł, że teraz On i Kryształ stali się jednością. Poczuł jeszcze coś. Gunses wiedział. Wampir czuł, że wie wszystko o Wampirach sprzed tysięcy lat. Jego oczy nie były oczyma kilkuletniego Wampira. W ciągu tych kilkunastu sekund pierwszej wizji, Wampir przeżył kilka tysięcy lat. Jego oczy były oczyma doświadczonego, dojrzałego Wampira. Jego myśli były inne. Czuł się teraz Władcą Wszystkich Wampirów Numenoru. Tak chciał Kryształ, tak chciał Wampirzy Lud. Gunses odwrócił się do swych bliskich. Spojrzał na nich swymi takimi samymi, ale tak bardzo innymi oczyma. Odnalazł cel poszukiwań, skryty gdzieś daleko przed nim. Teraz miał go przy sobie. Ukochana kobieta, najlepszy przyjaciel i Kryształ… Gunses westchnął. Odnalazł w swej pamięci Setmre i Foltesta…
- Ceh’hesyberar juzet vaaset’zyset’eskeroi dazoiber’ezetel…?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 25 Kwiecień 2010, 22:14:22
Wielu rzeczy nie pojmuję , np. dlaczego mówiłeś w tym dziwnym języku? I czym ty się stałeś?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 29 Kwiecień 2010, 22:24:53
Wampir czekał na ciąg dalszy. Wiedział, że to nastąpi. Nastąpi jak błyskawice na niebie po serii grzmotów. Chwila mu się bardzo dłużyła, gdy patrzał na Vulturiusa, ostatniego ze strażników Piątej ÂŚwiątyni. Przyglądał się tej majestatycznej istocie, był pełen podziwu dla jej postawy. Pojmany przez elfich Magów, działających we współpracy z rasą Wampirzą. Zmuszony czarami do strzeżenia ÂŚwiątyni. Z czasem gdy poznawał wampirzą kulturę i historię zawartą w księgach, zaczął miłować ów rasę. Gdy czary osłabły, On z własnej nieprzymuszonej woli został. Został by strzec spuścizny, która została po, potężnej niegdyś, Rasie Wampirzej. Teraz gotów oddać swe życie w ręce nowego Władcy. Tak, Vulturius, Smok Morski, jako jedna z niewielu istot żyjących na tym świecie, zasługiwała na szacunek. Najprawdziwszy szacunek, jaki Nieśmiertelny potrafił okazać...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 03 Maj 2010, 12:00:27
Gunses wsłuchał się w historię Vulturiusa. Ten to Smok Morski, ta istota umiłowała Rasę Wampirów. Przez wieki strzegł Piątej ÂŚwiątyni, gotów oddać życie byle tylko nie dopuścić doń intruzów. Teraz jednak, jak sam to powiedział, przybył Pan. "Przybyłem Ja..." rzekł w myślach Gunses Cadacus. "Vulturius, honorowy Smok Morski, oddany Naszej Rasie. Zasłużył na wolność"
- Vulturiusie! Ostatni Strażniku Wampirzego Chramu! Jam to, na mocy władzy nadanej mi nad Wampirami na Valfden, na mocy władzy nad Krwawym Kryształem i nad Tobą samym Smoku zdajmuję z Ciebie brzemię narzucone Ci przez mych praojców! Od tej pory jesteś wolnym Smokiem Morskim! Wiedz, że w każdą chwilę czasu, gdy będziesz potrzebował mego wsparcia odnajdziesz mnie, a ja Cię wesprę! Wdzięczność Naszej Rasy dla Ciebie przetrwa wieki. Twoja zaś postać po wieczność zostanie włączona w historię Naszej Rasy. Bądźmy sobie Braćmi! - zawołał Gunses. Jego męski, donośny władczy głos brzmiał w ÂŚwiątyni. Głos ten nie znał sprzeciwu. I stało się. Krwawy Kryształ unoszący się nad swym piedestałem zlewitował z niego. Postument pod Krwawym Kryształem powoli wsunął sie w podłogę znacząc tym samym środkowy punkt potężnego portalu. Podążył do Gunsesa i zatrzymał się kilkanaście centymetrów z tyłu nad prawym ramieniem Cadacusa. Kryształ rozbłysną, jego wstęga przesunęła się po ciele Volturiusa dziękując mu za tysiące lat wiernej i niezłomnie służby w Piątej ÂŚwiątyni. Smok Morski skłonił się mówiąc
- Oto czynię pokłon przed Władcą Wampirów, Gunsesem Cadacusem, dzięki Tobie panie połączą się od dawna rozdzielone rody. Tyś jest Tu i Teraz! Czynię pokłon przed Kryształem, po wieki przyświecać będzie swemu Władcy. Czynię pokłon przed Foltestem. Tyś to Chwała i Nowe ÂŚwiatło, i gdy nadejdzie Czas Mroku, Tyś to zmienisz los historii. Chylę głową przed Setmre. Twe imię oznacza ÂŚmierć. Niedługo wypełni się Twe przeznaczenie, gdyś zostałaś wybrana aby zmienić to co od wieków zapisane w gwiazdach! - po tym przemówieniu zwrócił się do Gunsesa Cadacusa - Panie, jedno twoje słowo wykrzyczane w morze a zjawię się na Twe rozkazy. Gdy moi bracia i siostry zostały wybite, ja ocalałem abym mógł świadczyć. A ocalałem dzięki Wam. Wam winien jestem dozgonną wdzięczność. ÂŻegnajcie moi mili! Obyśmy spotkali się niebawem! Te tysiące lat służby warte były czekania. W nagrodą poznałem Wasza Rasę a i poznałem Was! ÂŻegnajcie... Bracia! - po tych słowach Smok wyskoczył w górę i rzucił się w głębiny wody pod Piątą ÂŚwiątynią. Strugi wody które rozbił na kilka metrów w górę i na boki nie zamoczyły nawet jedna kroplę ÂŚwiątyni. Smok Morski bowiem umie modelować dowolnie wodą. ÂŻadna jej kropla nie spadła, każda z nich wróciła do wody, która zamknęła swą taflę. Tak to Piątą ÂŚwiątynię opuścił jej wartownik. Gunses popatrzył po Setmre i Folteście. Setmre, wybranka... Foltest, Chwała i Nowe ÂŚwitało. Oboje zmienią losy historii...
- Musimy przejrzeć te pisma. Mogą mieć dużo informacji. Trzeba również odnależć grobowce Starszych i zbudzić ich ze snu. Co proponujecie najpierw?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 03 Maj 2010, 12:08:02
Proponowałabym najpierw przejrzeć pisma, gdyż skoro posiadają wiele cennych informacji to również posiadają plan rozmieszczenia grobowców
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 03 Maj 2010, 12:58:45
- Dobrze więc - rzekł Gunses. Setmre wybrała przejrzenie ksiąg. A księga w Piątej ÂŚwiątyni było tysiące. Gunses jednak skoncentrował się na wyłożonych na piedestałach księgach. Było ich pięć. Każdy piedestał usytuowany był przed ogromną kolumną z miejscem an Magiczny Kamień. Podeszli więc do piedestału który był najbliżej nich. Każdy z piedestałów stworzony był na wzór drzewa. Korzenie tworzyły postawę, trzon a tym samym pień drzewa miał wysokość półtora metra. Koronę drzewa tworzyła mozaika krętych metalowych gałązek, na których spoczywała księga. Otwarta była po środku. Napis na stronie głosił "Vaaiel'ekeri Ker'earge"
- Vaaiel'ekeri Ker'earge... - przeczytał Gunses płynnie. Kryształ wiszący nad jego ramieniem rozświetlał księgę - To znaczy Wielki Krąg - teraz to dopiero Setmre rzuciła bystrym okiem na napis i na Gunsesa. Dowiedziała się skrywanej prawdy obcego dla niej języka w jakim przemawiał jej ukochany. Cadacus bowiem mówił w języku Wielkiego Kręgu
- Gunses - rzekła Setmre - Powiedziałeś, że twój dialekt wziął się z Kryształu. ja wiem co to za język. Przemawiasz dialektem Wielkiego Kręgu. ÂŻyję krótko na tym świecie, jednak przedstawiono mi, że w zamierzchłych czasach dane było mieć Wampirom osoby język. A właściwie tylko jednej kaście. Wielki Krąg stworzył własny język, aby Wilkołaki nie mogły go zrozumieć. Nie przetrwał on jednak dnia dzisiejszego. Kiedyś, gdym przyłączyła się na kontynencie do Wielkiego Kręgu odkryłam napis głoszący Vaaiel'ekeri Ker'earge. Mój Mistrz zapytany przeze mnie o znaczenie odparł "To nasz Wielki Krąg. Tak się zwał w czasach kiedy Nasi Mistrzowie posługiwali się językiem Kręgu. Dziś jest on martwy". Gunses, przemawiasz w języku nieużywanym od tysięcy lat. Ale... Czemu mówisz w języku grupy Wampirów które walczyły z Wilkołakami? Czemu nie mówisz elfickim jak Starszyzna? Nas nie uczono Twego języka. Po naszej ziemi nie chodzi nikt kto znałby ten dialekt. Czytaj nam co prawi pismo... - Gunses popatrzył po Setmre. Również był ciekaw zawartości tematycznej księgi. Zaczął czytać.
- Vaaiel'ekeri Ker'earge. Kerarset'esar Vaampireoivaa par'aarjarcetar setiel oidaz vaaielkeroivaa... yyy... Przepraszam... Wielki Krąg. Kasta Wampirów parająca się od wieków walką z Naszym największym wrogiem - Klanem Wilka. Początkowo, ugrupowanie to tworzyły Wampir z warstw najbiedniejszych, najemnicy. Za zgładzenie Wilkołaka otrzymywali zapłatę od ludności jak i od Starszyzny. To na sile najemników Wielkiego Kręgu Wampiry wybudowały swą chwałę. Najemnicy zabijając Wilkołaki, ginąc w walkach z nimi stwarzały arystokracji możliwość odbierania chwały. Statuty społeczne, majątki, bogactwa przypadały arystokracji, nigdy zaś nie został wyróżniony Wampir Kręgu. Pojawili się jednak tacy, który swym postępowaniem wzbogacili Krąg. Była to grupa młodej zamożnej arystokracji. Poczęli od edukacji Wampirów wchodzących w skład Kręgu, nadawanie im żołdu i wprowadzaniu do wspólnych rodów. Tak to najemnik stał się pełnoprawnym obywatelem wampirzych szczepów. Wykształceni w walce z setkami potworów, znając ich techniki, sposoby walki, umiejętności potrzebne do przetrwania kasta Kręgu stała się elitarną jednostką. Reformatorzy Kręgu, który wprowadzili edukację i żołd zgromadzili przy sobie rzeszę kilkuset arcymistrzowsko wyszkolonej elity myśli i walki. Wtedy to po raz pierwszy Krąg ubiegł się o swoje prawa. Wystąpił z układów i sojuszy. Stał się osobnym szczepem. Ogłosił się Wielkim Kręgiem. Początkowo arystokracja odebrała to za akt młodzieńczego wybryku, jednak bez swej elitarnej jednostki szacunek dla magnaterii szybko zmalał. Zaczęto rozmowy. Członkowie Wielkiego Kręgu mieli świadomość, że są potrzebni Wampirom. Rozmowy nie trwały długo. Rząd Wampirów zobowiązał się płacić na utrzymanie i wypostarzenie członków Wielkiego Kręgu. Jego edukacją miały zając się najznamienitsze osobistości. Dodatkowo przedstawicieli Wielkiego Kręgu, jako głównodowodzących włączono do obrad Nieustającej Dziewiątki. Każdy Wampir mógł po odpowiednim treningu włączyć się do grona Wielkiego Kręgu. Dla każdej ze stron to rozwiązanie było korzystne. Członkowie Kręgu zyskali na statucie społecznym, majątkowym oraz na wykształceni i pracy. Arystokracja, której pociechy coraz licznej zaciągały się do Kręgu miała świadomość, że pod ich rządami żadnemu niewinnemu nie stanie się krzywda. Traktaty i ugody zawarte w 327 roku połączyły wszystkie szczepy tworząc na Numenorze królestwo Wampirów. Wielki Krąg z najemniczych rębaczy przeistoczył się w kastę elity inteligencji. To im powierzono nowo utworzony Wymiar Wampirów aby pod ich rządami był przygotowany. Wielki Krąg do dnia dzisiejszego stoi na równi ze Starszyzną i Dziewiątką Nummenoru. I tak pozostanie!
~ Elgardo Vesti

Gunses popatrzył po czterech pozostałych postumentach...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 03 Maj 2010, 20:02:17
- To oznacza, że nasi Bracia i Siostry Krwi wciąż, liczni, egzystują. Jednak Rasa Wampirza miała szansę przetrwać. Nie tutaj na Numenorze, lecz tam, w nowym wymiarze. Skoro ów wymiar został stworzony, to zapewne prowadzi do niego jakaś droga. Uważam, że powinniśmy się tam w najbliższym czasie udać, by poznać bardziej naszą rasę. My niedobitki naszej rasy. Nieliczni, którzy zostali, i żyją, na Numenorze. Może będzie można się tam dostać, przez ten teleport w tejże ÂŚwiątyni. Co o tym sądzisz, przyjacielu?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 03 Maj 2010, 22:15:17
- Wiadome jest że część Wampirów przemierzyła portal. Czy żyją tam do dzisiaj? Czy padli ofiarą potężnych bestii? Słyszałem o portalach po których chodzą niezniszczalne, potężne potwory. Nie wiemy jeszcze, do jakiego świata trafili Nasi praojcowie. Już o tym wspominałem przyjacielu, że Piąta ÂŚwiątynia została stworzona na potrzeby usytuowania teleportu prowadzącego do wymiaru w który udały się przed tysiącami lat Wampiry. Jest to potężna ÂŚwiątynia, dlatego też w niej złożono Kryształ. Tymczasem przejdźmy do kolejnej księgi - Następna księga leżała na swym imitującym drzewo postumencie kilkadziesiąt metrów dalej. Podeszła całą trójka. Księga również napisana była w języku Wielkiego Kręgu. Gunses przyjrzał jej się. Nie było znać na niej postępu czasu. Trzeba było przyznać, że Vulturuis zadbał o zbiory biblioteczne Chramu. Gunses zaczął czytać krótki fragment tekstu najbardziej wyszczególniony.

"Wampiry pojawiły się przed wiekami. Nigdy nie strudziły się budownictwem. Jednak za ich rządów postały na świecie ÂŚwiątynie tak wzniosłe, że Elf byłby zadziwiony pięknem a Dragon możliwością konstrukcji. Ich położenie wyznacza największa, najpotężniejsza i najbardziej znaczna z nich. ÂŚwiątynia ÂŚwiątyń, Wampirzy Chram zwany przez większość historyków Piątą ÂŚwiątynią. Tą budowano najdłużej, a pracowało przy niej wielu najznamienistrzych z budowniczych, architektów, malarzy, rzeźbiarzy i stylistów z całego świata. Według planów powstać miała ona na Numenorze, jednak do tej pory nikt jej nie widział. Jak mawiali tubylcy, Piąta ÂŚwiątynia miała być sekretnym miejscem, w którym to zostanie zamknięta cała historia Wampirów. Plotki mówią, że Nieśmiertelni uciekając przed słońcem wybudują ÂŚwiątynie pod ziemią. Nikt nie wie czy to prawda, ale może warto zacząć rozkopywać pola? Kto wie jakie drogocenne skarby skryje ÂŚwiątynia(…)
Mowa jest o Pięciu ÂŚwiątyniach. Pierwsza – ÂŚwiątynia Wschodu. Wybudowana została podobno, jako dwór szczepu Wampirów jeszcze przed objęciem Numenoru. Jej konkretne miejsce jest nieznane. ÂŚwiątynia Druga – Zachodu jak i Trzecia – Północy wedle podań stać miały po przekazaniu Numenoru, jako konsulaty Wampirzego Królestwa w innych krajach. Mówione jest jednak obecnie, że komuś udało się odnaleźć zaginione ÂŚwiątynie, splądrować i zrównać je z ziemią(…) Powiadają, że Czwartą Południową ÂŚwiątynie wzniosły Wampiry na wodzie. Jako Wodny Pałac miał on kotwicami utrzymany był na morzu. Kto wie, czy istnieje naprawdę(…)
~ Tobias Kover, wysłannik Biblioteki Ludzkiego Oświcenia”


- Biblioteka Ludzkiego Oświecenia. Biblioteka miejsca stolicy Myrtany – rzekł Gunses – Ta księga, choć spisana przez człowieka, nigdy do czytelnika nie trafiła. Wampiry zatarły wszelkie ślady Piątej ÂŚwiątyni. Tubylcom nie wszyscy uwierzą, ale spisanemu słowu bibliotekarza miejskiego? Na Numenor spłynęły by chmary poszukiwaczy skarbów. Nic by nie ocalało…
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 04 Maj 2010, 19:41:50
- Rzeczywiście, dobrze się stało, że ów księga nigdy nie trafiła w ręce ludzi. Bo znając ich najprostsze instynkty, to z pewnością, jak zauważyłeś, nic by nie ocalało. Lecz szczęśliwie potoczyły się losy Piątej ÂŚwiątyni, nie została splądrowana. Strzeżona dzielnie przez Vulturiusa, wielce zasłużonego, smoka morskiego, dla naszej rasy. Nie chcę sobie nawet wyobrazić co zostało by po tej świątyni, gdyby księga Tobiasa Kovera trafiła w ręce zwykłych śmiertelników. Kierowani chęcią wzbogacenia się, nie zostawiliby kamienia na kamieniu. Ale cóż, dziękować jedynie stwórcy, że księga pozostała poza zasięgiem śmiertelników...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 04 Maj 2010, 22:59:44
- Należy dziękować naszym przodkom, że w porę przechwycili rękopis. Jedna śmierć za pewność wiecznego zapomnienia. Czyż to nie jest odpowiednia cena? Ile śmierci zadaje się co dzień na ulicach miast, na traktach, po wsiach i lasach. Ile enklaw zbrukanych krwią. Ile niewinnych żyć zabranych bez celu lub pod rządami instynktów. ÂŻaden kroczący po świecie śmiertelnik nie zazna takiej bliskości śmierci jakiej zaznał Wampir. Tylko Nieśmiertelny pojmie co to śmierć i tylko on umie ją kontemplować. Tylko My... - Drużyna przeszła do kolejnego piedestału z księgą. Była otwarta podobnie jak jej poprzedniczki, a fragment mówił:

"W zamierzchłych czasach, u zarania dziejów gdy ludzka stopa nie kroczyła po świecie, gdy na ziemi żyły Draconi, Orkowie, Jaszczuroludzie i Elfy to Draconi odznaczyli się najpotężniejszą mocą Magii. W swych Chramach skrywali najpotężniejsze artefakty. Jednymi z nich było sześć Kamieni Magicznych zwanych Monolitami. Te to Monolity symbolizowały najpotężniejsze moce natury - Wodę, Ogień, Powietrze, Ziemię, ÂŻycie i ÂŚmierć. Symbolizowały Moce, które od początku wszechświata wzajemnie się przenikały i wzbogacały o swą moc. Monolity to potężne artefakty, dzięki którym potomkowie Smoków tworzyli odległe wymiary. Byli w tym mistrzami. Tworzenie wymiarów odległych i potężnych wymagało rozwagi, skupienia i czystości myśli, czym obdarzeni byli Draconi. Wymiary przez nich tworzone otworzyć można było za pomocą tych samych Monolitów. Układając je na ziemi w odpowiedniej konfiguracji, stworzyć można portal. Trzeba jednak aktywować każdy Magiczny Kamień z osobna stykając go z ÂŻywiołem, który Kamień symbolizuje. I tak Monolit Wody aktywuje się przez krople wody, Monolit Ognia - płomieniem ognistym, Monolit Ziemi - posypaniem ziemią, Monolit Powietrza - powiewem zefiru, Monolit ÂŻycia - nadaniem życia, Monolit ÂŚmierci - odebraniem istocie pierwiastka życia. Draconi stworzy również dla Nas portal, jako wynagrodzenie za bezpieczne objęcie wyspy na czas nieobecności Draconów. Tworzyli wymiar przez kilka lat, aż ukończyli go. Dla potomnych warto zapisać, iż aby otworzyć przejście między światami należy na wierzchołkach pentagramu ustawić kolejno Monolity Wody, Ognia, Powierza, Ziemi i ÂŚmierci, zaś Monolit ÂŻycia po środku portalu Piątej ÂŚwiątyni.
~ Francesska Loe"
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 05 Maj 2010, 19:44:59
- Więc już wiadomo jak można otworzyć ów portal. Ale skąd weźmiemy te Monolity? Znalezienie ich może zająć całe tygodnie, miesiące jak nie lata. Sześć kamieni, sześć elementów rządzących tym światem. Woda, Ogień, Powietrze, Ziemia, ÂŻycie i ÂŚmierć. Jeśli znajdziemy już te Monolity, nie będziemy musieli marnować czasu na szukanie sposobu na otwarcie portalu. Tylko gdzie ich szukać? Myślę, że możemy przejść do kolejnego piedestału. Być może w następnej księdze będzie więcej informacji o monolitach...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 06 Maj 2010, 12:14:21
- Najlepiej o Monolitach porozmawiać z jakimś Magiem. Sądzę, że jeśli ktoś wie coś o Magicznych Kamieniach to na pewno jest to król Isentor. Będę musiał złożyć mu w najbliższym czasie stosowną wizytę. Teraz jednak przejdźmy do czwartego piedestału - rzekł Gunses. Cała trójka, a właściwie czwórka znalazła się po kilkudziesięciu metrach przy piedestale. Gunses, Setmre, Foltest i wiszący nad ramieniem Gunsesa Kryształ. Tekst był zapisany ponownie w języku Wielkiego Kręgu, a było zapisane

"Dla pokoleń przyszłych warto poświęcić stronę pisma, aby wskazać na złożenie w Piątej Świątyni ciała trzech Wampirów. Są to: Margrabia Ivan Istr, Violl Imedi oraz Peter Abertrag. Ja sam przewodziłem ich hibernacji. Komora grobowa, w której zostali złożeni mieści na końcu biblioteki, dokładniej między regałami 154 a 155, czyli na północnej ścianie Świątyni. Wejście należy otworzyć kombinacją pierwszego, czwartego, trzeciego, drugiego i piątego przycisku. Warto zaznaczyć, iż zgromadzono w tejże komnacie narzędzia zapewniające szybkie wybudzenie Starszyzny. Niedoświadczeni, mogą jednakoż wybudzić Starszych ze snu zbyt gwałtownie. Podjęliśmy więc decyzję o złożeniu w komnacie grobowej odpisu Księgi Krwi Skalanej: O inkantacjach, rytuałach i próbach krwi.
Dla pokoleń przyszłych również warto wspomnieć o mechanizmie działania Portalu Piątej Świątyni. Wedle Darcońskich zapisków, Portal Piątej Świątyni jest obecnie największym magicznym portalem na znanej nam ziemi. Średnica okręgu wynosi ponad 100 metrów. Dokładnie 122 metry średnicy. W okrąg wpisany jest pentagram, który swymi wierzchołkami wykracza poza okrąg dotykając pięciu kolumn, które tworzą pięć filarów magicznego przejścia. Portal złożony jest z 23 okręgów. Poczynając od największego - zewnętrznego, okręgi są coraz mniejsze, aż do ostatecznego punktu w samym środku okręgu. Portal można ustawić ręcznie, przesuwając okręgi lub pozwolić portalowi ustawić konfigurację teleportacyjną jemu samemu. W tym drugim przypadku, należy nad środkowym monolitem oznaczającym Moc Życia ustawić przedmiot powiązany choćby pierwiastkiem swego istnienia z wymiarem do którego zmierzamy. Po złożeniu w nawach kolumn odpowiednich monolitów mechanizm opuści te wielkie filary w dół do momentu, aż nisze zrównają się z posadzką. Wtedy to widać jak idealnie wierzchołki pentagramu dotykają poszczególnych monolitów. Gdy w środku portalu, pod szklaną kopułą umieści się ostatni z nich, a na kopule, czyli w punkcie Źródła, postawi się przedmiot, Portal sam obróci swe płyty ustawiając konfigurację. Tak to powstało, abyśmy My, Wampiry, nie mający Mocy w sobie mogli podróżować przez światy. Płyty Portalu bowiem stworzone są z amuletów i kryształów magicznych oraz z magicznych ród. Poruszając się wytwarzają energię potrzebną do otwarcia magicznych wrót.
~ Fiodor Tryks, syn Meff."
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 06 Maj 2010, 20:37:51
- Bardzo ciekawe. Wiemy już gdzie jest komnata, w której spoczywają w hibernacji Starożytni. Sądzę, iż powinniśmy ich wybudzić ze snu kamiennego. Przypuszczam, że powinni podzielić się z nami swoim doświadczeniem. Tymczasem sprawdźmy co jest zapisane w ostatniej księdze...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 08 Maj 2010, 23:07:08
Ostatnia księga był cieniutka w porównaniu z wcześniejszymi tomami. Zawierała kilkanaście stron, oprawiona była w skórę. Była zamknięta, a na niej widniał jej tytuł. Tytuł był przekładany na język dracoński, elficki, wampiryczny i ludzki, dziś nazywany wspólnym. Tej księgi Gunses nie musiał tłumaczyć, bowiem i Setmre i Foltest posługiwali się wspólnym. Nazwa zaś mówiła

"Odpis: Kroniki Spotkań Ras Zamożnych: Protokół ze spotkania Dracona Eshel Igressa oraz Wampira Artura Gesta we fragmentach"

Gunses otworzył na stronie, gdzie tekst spisany był wspólnym. A spisany był ludzkim, ażeby i oni mogli poznać dzieje, kiedy to ich stopy poczynały dopiero błądzić po ziemi. Jak wynikało z przypisu, spotkanie odbyło się przed przekazaniem Numenoru Wampirom, a spisał je obecny na spotkaniu Elf Angrav Aellos.

"Spis słów wypowiedzianych na tymże spotkaniu dwóch Ras notuję ja sam, przedstawiciel Elfiego Ludu Angrav Aellos. Jam to, zawrzeć muszę słowa Dracona, które tymże tuszem zapiszę, oraz słowa Wampira, które odmiennym atramentem zaznaczę.

Spotkanie zainicjowane 23 dnia Aestas roku 338.

[…] - Proście o co chcecie. Dla was, żadne z nas nie będzie znać granicy. Tak to bowiem jest, iż przyszedł czas aby na świat została wydana nowa linia życia. Wasza linia - W tym momencie Dracon poprawił szatę, złączył dłonie opuszkami palców, spojrzał Wampirowi prosto w oczy - Elfy, rasa która miała stać się kagankiem oświecenia, gdy My odejdziemy stąd. Nacja, z której się wywodzicie odwróciła się od was. Ich pobudki tak czcze, są jednym łgarstwem. Słyszałem kiedy je wypowiadali. Mówili "Od kiedy staliście się inną nacja, staliście się ludem wolnym, nielza wam przebywać w jednym lesie z nami, nielza w jednym państwie dwóm nacją zamieszkiwać" inny dodali "Las jest dla żywych, nie zaś dla martwych". Te ich tłumaczenie były straszne. Jak można było tak nisko upaść. Tak zamożna rasa, od wieków szacunkiem obdarzona, zasłużoną chwałą w dziedzinie nauki i magii osnuta upadła pod swymi oszczerstwami. To co spotkało Dom Gaii z ręki Domu Oriona napawa obrzydzeniem. Choć z tego zajścia wyszła rasa jakże potężna, Wy! Chociaż staliście się nadzieją dla Nas samych musisz wiedzieć mości Wampirze, iż żaden z Draconów nie pochlebia postępkowi Domu Oriona. Elfy zawsze były istotami zjednoczonymi, aż tu nagle Dom Gaii sięgnął los niezasłużony z ręki własnego Ludu. Chcemy byś wiedział, iż od wieków Dom Gaii bratem był Nam, Draconom z Numenoru - Tu Dracon przerwał, rzucił okiem na mnie potem swój wzrok przeniósł na Wampira. Przyjrzał mu się. Wampir do tej pory nie zmienił swej pozycji. Siedział jak wykuty z kamienia, jego wzrok przypatrywał się bacznie Draconowi. Potomek Smoków kontynuował - Jedno zdarzenie zapoczątkowało szereg kolejnych. Przekleństwo jakie padło na Dom Gaii z Domu Oriona zapoczątkowało was samych. Ale zmusiło Starszy Lud do odmówienia wam azylu i do wygnania was na Numenor. Pamiętam co wtedy mówili: "Niech Draconi się z nimi męczą. U Nas nie ma miejsca dla Umarłych!" Rasa Elfów, która wedle naszych założeń miała nieść kaganek oświaty, dostojności, honoru, odwagi, oświecenia i magii upadła w swej pysze, dumie i nienawiści. Nic już nie miało być takie jak dawniej. Ale pomnij i powiedz Elfom, że oto Draconi zafascynowani są wami. Powiedz im, że nigdzie Draconi nie mogliby znaleźć godniejszego następcę Numenoru jak tylko w Was! - Tu znów Dracon zrobił przerwę. Ja w tym czasie dolałem atramentu do kałamarza. Dracon mówił - Wasze pojawienie poprzedzone było już kilkoma pokoleniami ludzi. Te istoty są nieodgadnione dla mnie. Pieniądz, jedzenie, oręż, maszyny... zdobyli rabunkiem i kradzieżą. Nowinki technologiczne, rolnicze, polityczne podkradają innym nacją. Mnożą się jak karaluchy. Zatracili swą duszę bóstwom, aby zyskać ich moce do czynienia swych celów. Honor, szlachetność i mądrość to cechy których nie znają. Swe stanowisko w świecie wyznaczają mieczem i ogniem. Człowiek jest dodatkowo słaby i wątły. Jego słowa nie mają pokrycia w prawdzie, a czyny są zdradziecki. Po kilku pokoleniach ludzi pojawiliście się wy. Przewidywaliśmy podobną sytuację wam. Tym bardziej, że zostaliście wyparci ze swych korzeni, odtrąceni i odrzuceni. Nikt nie wyszedłby cało z takiej sytuacji... Nikt prócz was. Wy to nie popełniliście błędu swych pobratymców. Zachowaliście w sobie godność, szlachetność, honor, odwagę, mądrość i oświecenie. A czyn, którzyście uczynili był dla nas niewiarygodny, bowiem tylko bóg może odmówić drogiemu bogu. My, Draconi, nie służymy żadnemu z bóstw. Ani Innos, ani Adanos ani Beliar nie maja nad nami władzy. My bowiem władamy magią stworzoną przez nas samych, która jest niezależna od mocy bóstw, lecz wiem, że gdyby której z bóstw chciało obdarzyć nas swoją mocą to przyjęlibyśmy to, gdyż chęć zgłębienia wiedzy i poznania była by przeogromna. Teraz jednak jesteśmy niezależni. A wy?! Tak Innos jak i Beliar chcieli was posiąść. Obdarzyć was swą mocą, abyście im służyli jak czynią to inne nacje. Czy to Elfy, czy Orkowie, czy Krasnoludy a nawet Niziołki. Każda z tych ras posługuje się magią bóstw. Tym samym oddając im swe dusze. Wy tego nie chcieliście i choć bogowie dali wam Kryształ, który jest jednym z najpotężniejszych magicznych kryształów wy odtrąciliście bóstw, odmówiliście im tym samym stając się im równymi. ÂŻadna powiem z ras nie umiała odmówić, wy to uczyniliście. Zostaliście więc postawienie na równi z bóstwami. Cena za tą jakże wspaniałą niezależność była wysoka. Czuję bijącą od ciebie próżnie i jałowość. Twa dusza całkowicie jest przeklęta. Nie znajdzie spokoju po śmierci. Ale wszak staliście się równymi tym, z kim utożsamia się władzę nad istniejącym światem. Jesteście więc rasą która wprawia w zachwyt każdego z nas. Zwłaszcza wy! Członkowie Wielkiego Kręgu..
- My? – spytał Wampir
- Tak! Wy! Wszak rozmawiam z Arcymistrzem Wielkiego Kręgu. Zwłaszcza wy jesteście godni szacunki waszej rasy. Wampiry były rozproszone po świecie. Coraz więcej z nich wywodziło się z biedaków, chłopów na których napadły Wampiry. Wampiry nie wykształcone, mięso armatnie, pionki w grze na usługach arystokracji. Bowiem każde zadanie likwidacji monstrów przypadało właśnie im. Zwoływane był grupy ochotniczych wampirzych najemników. Zjawiały się całe grupy, aby walczyć i zarobić trochę grosza. Walczyli i ginęli aby arystokracja waszej rasy odnosiła korzyści. Tak, to jest czarna karta w waszej historii, ale karta, którą odrzuciliście. Właśnie Ty i tobie podobni. Ilu was było?
- 67 – rzekł Wampir
- 67 synów i córek arystokratycznych rodów, dworów i szczepów. Chcieliście użyć życia. Zawalczyć, poznać smak wygranej, smak zwycięstwa. Jednak byliście an tyle mądrzy, aby nie iść na głęboką wodę. Podjęliście szkolenie w zakresie walki wszelaką bronią, w zakresie alchemii oraz w dziedzinie myślistwa. Poznaliście tajniki walki z wszelkimi bestiami, poznaliście techniki regeneracji i wzmacniania ciała. I ruszyliście. Zabijaliście nie dla sławy czy pieniędzy. Zabijaliście bestie zagrażające ludzkości dla zabawy, dla rozrywki. Aż wtedy się stało. Słyszałem o tym, lecz wolałbym abyś ty mi o tym opowiedział. Jak to się zaczęło…?
- Było nad 27. Byliśmy grupą znającą się od dziecka. W młodzieńczych latach podjęliśmy decyzję o szkoleniu w zakresie walki, atrybutów oraz myślistwa. Tak, wędrowaliśmy po świecie zabijając Mantikory, Behemoty, Kuroliszki, Smoki, Gryfy, Wilkołaki… pewnego razu mieliśmy zapolować na Trolle. Gdy przybyliśmy na miejsce zauważyliśmy, że grupa innych Wampirów już walczy z bestiami. Postanowiliśmy ich podpatrzeć. To była grupa najemników. Najętych Wampirów do akurat tego zadania, zebrana przez pobliski szczep arystokracji ze wsi i dróg. Walczyli nie znając technik walki z trollami, ani technik walki swym orężem. Walczyli, zabijali trolle i sami ginęli. Z bodajże 19 Wampirów zginęło czterech. Ci przeżyli, udali się do wioski po zapłatę. Nie umieli liczyć, lecz dostrzegali, gdy chciano ich oszukać. Nie umili pisać. Odchodzili z wioski obrzucani ścierwem. Nie mogli się bronić, zapisane to było w ich umowie najemniczej. Nie wiedzieli, czemu są wyszydzani. Uznawali zapewne, że są wstrętni. Nigdy później nie spotkałem żadnego z nich. Widać zginęli, aby mój jak i inne rody zostały osławione czcią wybawców od złego. Nie mogliśmy na to patrzeć. W naszych głowach powstał plan całkowitej zmiany struktury Wampirów. Wiedzieliśmy, że po świecie krążą jeszcze dwie grupy podobnych do nas Wampirów. Przedstawiliśmy nasz plan. Zgromadziliśmy 67 gotowych do działania Wampirów. Podzieliliśmy się na trzy obozy, które zasiedliły tereny przy trzech największych szczepach Wampirów. Nazwaliśmy się Kręgiem… - Wampir przerwał. Jego spojrzenie zdawało się wracać do wspomnień sprzed kilkudziesięciu lat. Ciszę przerwał Dragon
- Tak. Tak właśnie powstała wasza organizacja. Byliście wykształceni i zamożni. Wasze rodziny nie odwróciły się od was, jak to ich rodziny postąpiły po ich przemianie. Byliście świetnymi dyplomatami. Udaliście się do Starszyzny. Poprosiliście o spisanie ustaw zakazujących szczepom i rodom wampirzym wynajmowanie do walki najemników. Zgłosiliście własną chęć eliminacji zagrożeń w zamian za żołd, wikt i wyposażenie. Wasze petycje zostały przyjęte a protokoły spisane. W siedzibach waszego ugrupowania najlepsi z was dawali lekcje członkom. A członków z dnia na dzień przybywało. Gdy Wampir dowiedział się, że powstała organizacja zrzeszająca Nieśmiertelnych bez względu na urodzenie, szkoląca ich i zapewniająca wyposażenie oraz stałą pracę czym prędzej do was ściągali. Wraz ze wzrostem zamożności waszej organizacji, nauczyciele byli coraz lepsi a i rzemieślnicy znajdowali u was zatrudnienie. Jednak nadal było za dużo nowonarodzonych Wampirów. Wtedy wystąpiliście wtóry raz do Starszyzny. Podeszliście ich świetnym sposobem. Zapytaliście: „Któż bać się będzie potęgi Nieśmiertelnych gdy nie zostanie choć jeden śmiertelny?!” w innym momencie użyliście, właściwie Ty użyłeś słów: „Czymże jest rasa wyższa, jeśli nie stanie nikogo z niższej ras?!” Ubodło to Starszych. Podpisane zostały dekrety, że zabrania się nielegalnych przemian Wampirów, a każdy z Nieśmiertelnych który to uczyni odpowie prawnie za swój występek. Choć majętności dużo dopomaga, wasi członkowie nadal nie byli usytuowani statutem społecznym. Podjęliście więc decyzję o włączeniu ich do swych rodów oraz o utworzenie nowych rodów przez dobierane małżeństwa. Dzięki temu w szeregach waszego ugrupowania powstało wystarczająco dużo znaczących rodów aby być zagrożeniem dla innych szczepów. Wtedy to po raz pierwszy wystąpiliście z sojuszy i paktów. Ogłosiliście założenie własnego szczepu na Numenorze. Trzy organizacje Kręgu połączyły się w jedno, tworząc Wielki Krąg skupiający w sobie tysiące Wampirów zamożnych i znacznych rodów. Dla pozostałych szczepów byliście zagrożeniem z dwóch powodów. Bez was stracili swą renomę jako obrońców. Jak osobny szczep mogliście uciec się do napaści, a z wami raczej nikt się nie równał. Jednak wy wiedzieliście, co chcecie osiągnąć. Rozmowy które zakończymy się w roku 327 połączyli prawnie szczepy w jeden włączając weń Wielki Krąg. Dopuszczono was również do obrad Najwyższych Władz Wampirów. Jako jeden szczep, jako jeden wielki doskonale pracujący organizm poznaliśmy was dokładniej. I zostaliśmy wami oczarowani. Tak po kilku latach podpisaliśmy umowy, iż to wy przez najbliższe lata strzec będziecie naszej wyspy póki nie wrócimy. Iż to wam oddajemy wyspę na własność na ten okres. Jednak nie robimy tego za darmo. Nie chcemy bowiem, abyście mieli o nas złe mniemanie. Wiele narodów wręcz walczyłoby o to, aby wasza nacja założyła swą siedzibę u nich. My nie jesteśmy dla was niczym więcej, dlatego chcemy zaproponować równy układ. My odchodzimy i chcemy, abyście objęli nasze ziemie, w zamian za…? Mówcie, czego chcecie od nas? – przerwa między zagończemu słów Dracona z rozpoczęciu mowy Wampira była krótka. Zdawało się, że Wampiry już dawno podjęły decyzję o swej nagrodzie.
- Stwórzcie dla nas wymiar, gdzie słońce nie zna znaczenia poranek, a noc króluje przez wieczność. Pomóżcie stworzyć nam ÂŚwiątynie ukrytą na tejże wyspie, niechaj w niej znajdzie się portal do naszego nowego wymiaru.
- Tak też się stanie, mości przyjacielu Wampirze – Po tych słowach Dragon i Wampir uścisnęli sobie dłonie […]


- W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałem, że odnajdziemy taki rękopis. Dla mnie, dzisiejszy dzień jest niezwykłym... - rzekł z zamysłem Gunses Cadacus, Władca Wampirów na Valfden.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 09 Maj 2010, 20:11:49
- Za iście, dzień dzisiejszy jest rzeczywiście dniem niezwykłym. Raz, że poznaliśmy sporą część historii Wampirzej i odkryliśmy portal prowadzący do Wampirzego Wymiaru. To dwa, przeznaczenie twe, Gunsesie, w końcu się spełniło. Zostałeś niekwestionowanym jeszcze, obranym przez Krwawy Kryształ, Władcą Wampirów. Mam nadzieję, że na lata twego panowania, przypadną najlepsze lata Nieśmiertelnych. Wiedz również, że Setmre i ja, będziemy Ci zawsze służyć radą. Ja jako przyjaciel i Ona jak umiłowana twa. Jeśli tego oczywiście będziesz chciał. Sądzę, że powinniśmy się teraz udać po Starożytnych i wybudzić ich z hibernacji...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 09 Maj 2010, 20:57:13
- Miło mi słyszeć twe słowa przyjacielu. Wiedz, że jesteś mi najbliższym Synem Krwi. Wielkim Dniem ogłoszony będzie dzień kiedyś stał się jednym z Nas - Gunses położył dłoń na ramieniu Foltesta, przypatrzył się mu - Słusznie prawisz, trzeba otworzyć komnatę w której spoczywają nasi przodkowie. W drogę więc! - Gunses ustawił się twarzą na północ. Wampiry wyczuwały kierunki świata. Podążył w tym kierunku. Już z daleka dojrzał wśród setek regałów te z numerami 154 i 155. Podążyli do nich, a gdy znaleźli się w otoczeniu, wielkich na kilkadziesiąt metrów i długich na setki metrów, regałów podążyli dalej. Podłogi wyłożone były kosztownymi dywanami, meble pochodziły z najdrogocenniejszych drzew. A wszystko w idealnym stanie. Podczas podróży mijali podstawy do ksiąg ułatwiające czytanie, wózki na kółkach do przewozu ksiąg, miedzy przerwami w regałach usytuowane stoliki, krzesła, świeczniki, nieużywane pióra, kałamarze, sofy, bary. Podróżowali przez tą bibliotekę mając coraz większe wrażenie, iż znajdują się w największej bibliotece znanego im świata. Po około 20 minutach solidnego marszu znaleźli się u kresu Piątej ÂŚwiątyni. ÂŚciany ÂŚwiątyni ÂŚwiątyń nie były kute w skale lecz murowane. Zakończenie ÂŚwiątyni tworzyła ściana biegnąca wzdłuż wszystkich regałów, a więc tworząca koło. Na ścianach wisiały obrazy, obok nich stały rzeźby. Dokładnie na wylocie ścieżki między dwoma regałami o numerach 154 i 155 ściana nie miała swego wykorzystania. Tylko bystre oko wampira wypatrzyło minimalne wypukłości pięciu kamiennych cegieł.
- Folteście. Niechaj Twoja osoba otworzy bramy do naszych Braci! - rzekł Gunses
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 09 Maj 2010, 21:27:53
Wampir przypomniawszy sobie zawartość księgi stojącej na czwartym postumencie, rozpoczął kombinację otwierającą wejście do komory grobowej. Najpierw wcisnął pierwszą cegłę, wyćwiczony słuch, mógł usłyszeć ciche chrupnięcie, które sygnalizowało poprawną kolejność. Następnie Nieśmiertelny wcisną czwartą cegłę, znów chrupnięcie. Potem trzeci przycisk i drugi, znów dało się słyszeć ów dźwięk. Na koniec wcisnął piąty przycisk, tym razem nie było żadnego odgłosu. Dopiero po chwili, w świątyni rozległ się głuchy odgłos tarcia marmuru o marmur. ÂŚciana przed Wampirami roztworzyła się, obnażając przed nimi bogato zdobiony korytarz, którego podłoga była wyłożona miłymi w dotyku skórami, ściany zaś były zdobione szczerozłotymi płaskorzeźbami przeplatającymi się na przemian, wraz z misternie wykonanymi gobelinami przedstawiającymi postacie wampirzych monarchów. Na końcu korytarza znajdowała się ściana, zdawać by się mogło, kończąca ów korytarz...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 09 Maj 2010, 23:03:23
Trójka Wampirów ruszyła więc korytarzem. Drogę rozświetlał im Krwawy Kryształ, znad prawego ramienia Gunsesa Cadacusa. Szli wolnym krokiem, korytarz nie miał więcej niż 50 metrów. Korytarz był ciepły, jak gdyby podgrzewany. Na końcu była rzeczywiście ściana, która kilka metrów przed Wampirami uniosła się odkrywając Komnatę Hibernacji.
Komnata była sucha, a to główny warunek, aby ciała spoczywających Wampirów nie uległy rozkładowi. Długi tunel, dwa wejścia i gorąco panujące w przejściu mają za zadanie całkowicie oczyścić powietrze z wilgoci. Sala była dużym prostokątem. Pod najdłuższymi ścianami stały ustawione w rzędzie sarkofagi. Z każdej strony było ich 15, razem dawały 30 miejsc do hibernacji Wampirów. Gunses przeszedł na drugą stronę sali. Było tam biurko, kilka ksiąg. Po drodze Gunses zwrócił uwagę na trzy zamknięte sarkofagi, reszta miała otwarte płyty grobowe. Gunses podszedł do biurka. Przejrzał księgi. Jedna z nich leżała na samym środeczku. Podniósł ją i przeczytał.

Cytuj
"Księga Krwi Skalanej:
O inkantacjach, rytuałach i próbach krwi."
(odpis)

Cadacus otworzył ją. Na pierwszej stronie widniał autor działa:

Cytuj
Spisane podczas III Zjazdu Starszyzny Numenoru,
12 Veris roku 341,
Sale Nieustającej Rady.

Na kolejnej stronie był spis treści:

Cytuj
Spis zawartych treści i praw:


  • Przebieg obrad, członkostwo i ustalenia ...... str 3

  • Rytuał przemiany ras w Wampira ...... str 5

  • Rytuał odmiany Wampira ....... str 7

  • Formuła powoływania nowych urzędów ...... str 9

  • Formuła odwoływania istniejących urzędów ...... str 11

  • Formuła powoływania nowych członków na stanowiska w urzędach względnie Radach ...... str 13

  • Formuła odwoływania członków powołanych na urzędy względnie członków Rad ...... str 15

  • Formuła powoływania Zastępcy Króla Wampirów ...... str 17  

  • Formuła i rytuał przekazania władzy w urzędach względnie Radach ...... str 20

  • Forma i rytuał przekazania Władzy Królewskiej ...... str 23

  • Procesy hibernacji ...... str 30
         - formuła i rytuał zahibernowania ...... str 31
          - formuła i rytuał odhibernowania ...... str 33


  • Obciążenie karą ...... 35 str
         - formuła i względnie rytuał odrzucenia ...... str 36
          - formuła i względnie rytuał wygnania ...... str 38
          - formuła i rytuał wyrzeczenia ....... str 40


  • Obdarowanie zaszczytami ...... str 43
         - formuła obdarowania co do statusu społecznego ...... str 44
          - formuła obdarowania co do statusu majątkowego ...... str 45
          - formuła obdarowania co do statusu politycznego ...... str 46
          - formuła i rytuał przyjęcie do rodziny królewskiej ..... str 47


  • Próby Krwi ...... str 49
         - formy Prób Krwi ...... str 50
          - rytuały Próby Krwi ...... str 52
          - formuła przejścia lub zatracenia Prób Krwi ...... str 54




- Spójrz Foltest. Chyba trafili w twój czuły punkt. Wszak to coś jak Twa Czarna Księga znajdująca się w Naszej Siedzibie - zaśmiał się Gunses - To od czego zaczynamy?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 10 Maj 2010, 16:31:23
- Rzeczywiście Gunsesie, trafili. Coś jak Czarna Księga, aczkolwiek jest to tylko odpis oryginału. Cóż, ale stary już odpis. Hm, co my tu mamy... - Wampir spojrzał na spis treści i półsłówkiem zaczął czytać punkty - Przebieg obrad... to nie. Rytuał przemiany... Rytuał odmiany, to też nie. Hm, formuły nas aktualnie nie interesują. Formy i rytuały przekazywania władz, również nie. Procesy hibernacji, tak. Proces odhibernowania. Tak, to nas interesuje. Gunsesie, jeśliś łaskaw, otwórz księgę na trzydziestej trzeciej stronie. Tam zapewne znajdziemy interesujące nas informacje...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 16 Maj 2010, 17:46:14
- Powiedziałeś, że ta księga to tylko odpis. Uwierz mi, przyjacielu, Czarna Księga nie równa się z tym bezcennym dziełem. Albowiem Czarną Księgę spisano niedawno przez Wampirów, które są Nieśmiertelni dopiero od setek lat. Ta zaś Księga powstała w chwili, gdy nasza rasa była w pełnym rozkwicie. Odkrywając Piątą ÂŚwiątynie, odkryliśmy tysiące jeśli nie miliony dzieł, tomów, ksiąg, których treści nie znamy, a które dadzą nam możliwość poznania większości jak nie wszystkich tajników naszego jestestwa - rzekł Gunses. Rzucił okiem na spis treści. Był tak bardzo ciekaw rytuałów i formuł wszystkich poszczególnych punktów księgi. Jednak teraz mieli ważniejsze zadanie, musieli wybudzić z kamiennego snu trójkę Wampirów, które spoczywają w tych salach od tysięcy lat - Folteście, jeśli mamy trzymać się litery ów księgi, warto by zapoznać się zarówno z samym terminem i znaczeniem hibernacji, jak i również z zahibernowaniem. Sądzę, że rzuci to nam światło na starodawne rytuały - Gunses nie czekając na jakąkolwiek reakcję Foltesta otworzył księgę na stronie 30. Zaczął czytać...


Cytuj
Procesy hibernacji
Prawa ustanowione podczas III Zjazdu Synów Nocy
03 Veris roku 339
Pracę naukową na temat hibernacji ogłosił Regell Trasska



"Hibernacja jest stanem ciała i umysłu Wampira" – Regell Trasska

    Proces hibernacji jest stanem organizmu Wampira jak i jego świadomości. Hibernacją nazywamy stan, w którym Wampir znajduje się od momentu zahibernowania do odhinernowania Wampira. Sama hibernacja Wampirów została włączona w poczet Nieodgadnionych Tajemnic ÂŚwiata. O hibernacji, zwanej również Kamiennym Snem ciężko mówić. Dlatego podczas spisywania ksiąg największym autorytetem cieszyli się Ci, którzy poddawali się procesowi hibernacji niejednokrotnie.
     Hibernacja jest stanem ciała, dlatego iż podczas hibernacji dochodzi do spowolnienia do minimum lub nawet do całkowitego zahamowania procesów życiowych i metabolizmu. Wyróżniamy bowiem hibernację dwuokresową. Pierwszy okres to pierwsze dwa lata hibernacji podczas których praca serca oraz oddychanie ulegają zwolnieniu do bardzo ograniczonej liczby. Krew krąży w świetle żył z bardzo nikłą prędkości. Zostają przystopowane procesy przemiany materii i gruntowne spowolnienie starzenia komórek. Wampir jest wtedy pogrążony w nicości. Ma kontakt ze światem zewnętrznym poprzez swe zmysły. W takim stanie umysł Wampira wyczuwając nieprzyjazne symptomy, potrafi powrócić z nicości do pracy, a tym samym wybudzić Wampira. Takie jednak wybudzenie, może mieć negatywne skutki w postaci tymczasowego chaosu w umyśle, częściowym zaniku pamięci lub zaniku podstawowych ruchów współczulnych. Dlatego ważne jest, aby w salach hibernacji było cicho, spokojnie. Aby nic nie przeszkadzało Nieśmiertelnym w ich śnie. Drugi okresem hibernacji jest faza, kiedy to Wampir śpi dłużej niż 2 lata. Przez dwa lata cały organizm, wszystkie narządy, organy i komórki były poddanie władzy umysłu Wampira. Przez te dwa lata Wampir zużywa 2/3 swej krwi, aż nadchodzi moment, kiedy to wszystko w nim gaśnie. W jednej chwili zostaje zahamowana całkowicie akcja serca oraz oddechu. Metabolizm, przemiany materii oraz procesy starzenie się komórek zostają zahamowane. Praca mózgu zostaje wstrzymana, a co za tym idzie praca wszystkich zmysłów również. Wampir całkowicie traci kontakt z rzeczywistością a jego ciało zostaje poddane całkowitemu zatrzymaniu. W ciągu kilku dni (około 3-5) ciało Wampira ulega całkowitemu zasuszeniu. W przeciwieństwie do innych ras, w przypadku których nastąpiłyby procesy rozkładu, u Wampira takie procesy nie zachodzą. Miast procesów gnilnych zachodzą procesy obsuszania się komórek. Wampir traci wtedy ponad połowę wagi ciała. Ważne jest więc, aby w salach hibernacji nie było wilgoci ani rzeczy które mogą ulec rozkładowi ani rzeczy łatwopalnych. Umysł Wampira zatrzymuje się w miejscu i co najdziwniejsze, w procesach odhibernowania zaczyna prace od miejsca, w którym została ona wstrzymana.
     Hibernacja spowalnia lub całkowicie wstrzymuje procesy starzenia się komórek. Zostało to obwołane ewolucyjną doskonałością Wampirze natury. Wampir bowiem jest długowieczny i wykazuje bardzo wysoką samoregenerację. Doskonałością tak regeneracji jak i długowieczności jest więc hibernacja. Regeneracja – gdyż Wampir pogrążony od wielu lat w hibernacji, po otrzymaniu krwi regeneruje wszystkie komórki ciała. Proces ten następuje strasznie szybko i już  w kilkadziesiąt minut od podania krwi zasuszonemu Wampirowi stoi przed nami pełen życia Nieśmiertelny. Doskonałość długowieczności, bo choćby Wampir był zahibernowany od tysięcy lat to jego komórki nie zestarzały się nawet o rok. Budzi się w wieku w jakim został zahibernowany.
     Hibernacja jest więc dla Wampir możliwości przeskoczenia kilkuset lat w jednym śnie. Jest to potężna możliwość, niezgłębiona dotąd przez naukowców. Hibernację poznaliśmy niedawno, nie wiadomo więc jakie tajniki niesie ze sobą.

- 30 -



Cytuj
Formuła i rytuał zahibernowania
Prawa ustanowione podczas III Zjazdu Synów Nocy
03 Veris roku 339
Pracę naukową „Rytuały i formuły zaśnięcia i wybudzenia co do hibernacji” napisała Virginia Fox


„Prawidłowość hibernacji leży bowiem w samym Wampirze poddającym się hibernacji jak i w Wampirze prowadzącym” – Virginia Fox

Ustawa prawna:
Punkt 271 artykuł 271a, 271b, 271c i 271d Kodeksu Prawa Najwyższego:


§271 – „Prawo do hibernacji przysługuje każdemu z Nieśmiertelnych”
§271a -  „Hibernacji poddać się może każdy Wampir zrodzony z matki i ojca Wampirów po ukończeniu 24 roku życia”
§271b – „Wampir zrodzony z matki i ojca Wampirów, może zostać poddany hibernacji po ukończeniu 17 roku życia za zgodą rodziców na mniej niż dwa lata”
§271c – „Wampir przeistoczony z rasy Elfickiej, ludzkiej, maureńskiej lub z Aniołów Innosa może zostać poddany hibernacji na własne życzenie po ukończeniu 5 roku życia jako Dziecko Nocy”
§271d – „Wampir może dokonać hibernacji we własnym zakresie, lub poprzez Mistrza Hibernacji. W przypadku, gdy Wampir zgłosi chęć zahibernowania na okres dłuższy niż dwa lata podstawą do hibernacji jest powiadomienie najbliższej rodziny (żony/męża i dzieci)”



Rytuał wstęp:
     Zahibernowanie jest to pogrążenie Wampir w Kamiennym ÂŚnie. Jeśli Wampir (dalej nazwany Kandydatem) dokonuje hibernacji poprzez Mistrza Hibernacji (dalej nazwany Wampirem prowadzącym) zalecane jest przygotowanie się do hibernacji przed rytuałem. I tak, dla hibernacji na okres poniżej dwóch lat zaleca się rozpoczęcie przygotowań na trzy dni przed rytuałem hibernacji. W przypadku przygotowania do zahibernowania na okres powyżej dwóch lat zaleca się rozpoczęcie przygotowań na tydzień przed rytuałem. Czynności w okresie przygotowań podlegają zaleceniom Wampira prowadzącego. Kandydat w te dni musi ograniczyć sprawność fizyczną do minimum. Zalecane jest w tych dniach zakończyć wszelkie niezakończone kwestie, związać wszystkie rozwiązane sprawy, określić uczucia i stanowiska w kwestiach dotąd nieokreślonych. Zalecane czytanie jest lekkiej poezji. Odradza się czytania opowiadań, kronik, ksiąg fabularnych, gdyż rozmyślania o nich mogą wprowadzić zamęt w umyśle Wampira. Należy często spotykać się z Wampirem prowadzącym. Na tych spotkaniach należy przekazać Kandydatowi:
~ Istotę hibernacji, z podziałem na okresowość
~ Plan przygotowań do hibernacji
~ Sposób podporządkowania wszystkich układów i organów pod władzę umysłu
~ Formułę zahibernowania i odhibernowania
~ Rytuał zahibernowania i odhibernowania
~ Należy zlecić uszycie szaty oraz załatwienie niezałatwionych spraw.
Po czasie przygotowań nastaje rytuał właściwy.
Dla Wampirów które poddają sami siebie hibernacji, bez przewodnictwa Wampira prowadzącego nadmienić trzeba, iż dla pewności ich hibernacji, przygotowania do hibernacji na okres mniej niż dwóch tal należy poczynić tydzień przed zahibernowaniem, a na okres powyżej dwóch lat na miesiąc przed przypuszczalnym czasem zahibernowania. Zalecenia dalsze, są takie same jak dla Kandydata.



- 31 -



Rytuał właściwy:

    Właściwy rytuał zahibernowania trwa trzy godziny i jest podzielony na trzy części, każda trwająca po godzinie czasu. Dla Starożytnych wystarcza 30 minutowy rytuał, który dzieli się na trzy części po 10 min. Dla Wampirów, które nie ukończyły 24 roku życia, lub zostały przeistoczeni z innych ras zaleca się sześciu godzinny rytuał, gdzie na każdą część przypadają po dwie godziny. Sam rytuał zwie się Trzema Godzinami. Niektórzy dopełniają nazwy mówiąc „Trzy godziny do wieczności” gdyż trzy godziny rytuały wprowadzają Wampira w sen, który może trwać wieki.
     Pierwsza godzina – Kontemplacja. Wampir ubrany w lekką szatę spotyka się z Wampirem prowadzącym w Sali hibernacji gdzie spocznie jego ciało. Tam przez godzinę Kandydat kontempluje swoje obecne położenie życiowe. Jest to ostatni moment na obranie stanowisk, uczuć w sprawach, o których się myślało. Ta godzina jest bardzo ważna. Wampir bowiem musi oczyścić swój umysł ze wszelkich niepewności i rozmyślań. Musi być pewny decyzji, stanowisk i uczuć, aby te emocje nie wypłynęły podczas hibernacji. Zdarza się tak, że Wampir, który nie podjął wszystkich decyzji i nie określił swych stanowisk nie może całkowicie podporządkować umysłowi wszystkich organów, gdyż w głowie panuje mu chaos. Zdarza się, że Wampir po wybudzeniu nie ma odruchów współczulnych lub za częściowy zanik pamięci. Jest to spowodowane niekompletnym segregowaniu spraw w umyśle. Dlatego na rozważanie można poświęcić trochę więcej czasu.
     Druga godzina – Wpojenie. Wpojeniem nazywamy przyjęcie dużej ilości płynów w postaci krwi oraz eliksirów na bazie ziół trujących, uspokajających, stymulujących i wprowadzających w trans. Wyminić trzeba beberkę, ziejankę, jaskółcze ziele, rdest górski, liście blekotu oraz wywary na bazie liści konopi, łopianu i owoców głogu. Pomocne mogą być tu przepisy z ksiąg „Alchemia Wampirów” A. F. Storga oraz „Eliksiry i wywary Nieśmiertelnych” T. Nistrusa. Samo zaśnięcie wymaga dużej mocy, stąd podanie dużych ilości krwi. Dla Wampirów zrodzonych z matki i ojca Wampirów podana krew powinna pochodzić od Wampira starszego. Dla Wampirów przeistoczonych z innych rasy, należy podać krew w zależności od rasy z jakiej wywodził się Wampir. Krew należy pić powoli, kontemplując jej moc. Wywary należy podawać między poszczególnymi porcjami krwi. Ilość krwi którą zaleca się podać Kandydatowi waha się w granicach 5-8 litrów.
     Godzina trzecia – ÂŚnięcie. ÂŚnięciem nazwana jest godzina, kiedy Kandydat przechodzi w stan zahibernowania. Kandydat układa się w niszy hibernacyjnej, którą najczęściej tworzą zmechanizowane sarkofagi. Eliksiry zaczynają działać, a krew dodaje sił. Eliksiry mają za zadanie częściowo przejąć władzę nad organami i układami, osłabić je i podporządkować woli Kandydata. Od tej chwili to Kandydat przejmuje całkowitą władzę nad każdy organem, nad każdą komórką. Teraz to Wampir musi zaprogramować swój organizm na wybudzenie przed upływem dwóch lat lub na przygotowanie do dłuższej niż dwuletniej hibernacji. W tej godzinie czytana jest formuła ÂŚnięcia. Jest to tekst który ma za zadanie wryć się w każdą komórkę Wampira, ma zostać zapamiętamy i dokonać prawidłowego zahibernowania. Ostatnie minuty Trzeciej godziny to zamknięcie włazu/pokrywy sarkofagu. Wampir jest zahibernowany.



Formuła zahibernowania.

Należy zaznaczyć, że formułę należy wypowiadać cicho i spokojnie.


- Nieśmiertelne Dziecko Nocy, …(podajemy imię i nazwisko Wampira), zrodzony/stworzony z/przez (podajemy imiona rodziców począwszy od matki / podajemy imię Wampira, który dokonał przemiany). Oto nadchodzi Twój Kamienny Sen, a trwać on będzie (podajemy czas trwania jeśli hibernacja jest na okres do dwóch lat. Jeśli na więcej wymawiamy ‘wiecznie’). Wampirze z rodu Wampirów niech Kamienny Sen przeniesie twój umysł do świata nicości.
Krwi z Naszej Krwi, wspomóż w podróży i istnieniu. Niech twe życiodajne soki krążą (lub zaschną) dając nadzieję na powrót do świata. Ciało Naszego Brata/Siostry, obyś w pełni podporządkowane było twemu/twej panu/pani. Duszo Nieśmiertelnego nie opuścić ciała twego właściciela, póki pogrążony będzie we ÂŚnie. Albowiem związana z nim jesteś i nigdzie poza nim spokoju nie zaznasz. Dziecko Nocy. Oto zapadasz się w nicość. Niechaj letarg i sen przyniesie Ci ukojenie. Bywaj (podajemy imię i nazwisko Kandydata).


-32-







Cytuj
Formuła i rytuał odhibernowania
Prawa ustanowione podczas III Zjazdu Synów Nocy
03 Veris roku 339
Pracę naukową „Rytuały i formuły zaśnięcia i wybudzenia co do hibernacji” napisała Virginia Fox


„Prawidłowość hibernacji leży bowiem w samym Wampirze poddającym się hibernacji jak i w Wampirze prowadzącym” – Virginia Fox


Ustawa prawna
Punkt 272 artykuły 272a, 272b, 272c, 272d i 272e.


§272a – „Każdy Wampir zahibernowany na okres mniejszy niż dwa lata zostanie wybudzony z Kamiennego Snu w czasie pośredniego zagrożenia.”
§272b – „Każdy Wampir zahibernowany na okres większy niż dwa lata zostanie wybudzony z Kamiennego Snu w czasie bezpośredniego zagrożenia.”
§272c – „Każdy Wampir zahibernowany bez względu na okres może zostać wybudzony na rozkaz jednego z najwyższych urzędów państwowych.”
§272d – „Wampir, który poddaje sam siebie hibernacji bez Wampira prowadzącego na okres powyżej dwóch lat, ma obowiązek złożenia w Najwyższym Urzędzie informacji o swej planowanej hibernacji oraz o miejscu spoczynku.”
§272e – „Wampir, który poddaje sam siebie hibernacji bez Wampira prowadzącego na okres powyżej dwóch lat zostanie wybudzony z Kamiennego Snu w czasie bezpośredniego zagrożenia.”


     Wybudzenie Wampira z Kamiennego Snu zwie się potocznie odhibernowaniem. Odhibernowanie może odbyć się w dwojaki sposób. Przerwy sposób opiera się na mocy Wampira zahibernowanego. W przypadku, kiedy hibernacja ma trwać mniej niż dwa lata Wampir sam może się wybudzić. Używa wtedy reszek swej krwi, aby umysł powrócił z nicości do normalnego funkcjonowania. Natomiast inny sposób jest to wybudzenie Wampira przez innego Nieśmiertelnego. Ten sposób jest stosowany zawsze w przypadku gdy hibernacja trwa dłużej niż dwa lata oraz w niektórych przypadkach trwania ÂŚnięcia krótszego niż dwa lata. Zaleca się, aby wybudzenie z każdego stanu hibernacji przeprowadzał doświadczony i dojrzały Wampir. W przypadku bezpośredniego zagrożenia zahibernowanego Wampira, przebudzenia może dokonać młodszy Wampir, musi jednak zachować ostrożność.
     Przy każdym rodzaju odhibernowania potrzebna jest krew. Wampir będąc w letargu straci część swojej krwi lub cała jego krew zasycha. Do funkcjonowania potrzeba więc kilku litrów (od 5-8 litrów). Krew najczęściej dostarcza się do ciała Wampira specjalnymi urządzeniami, w przypadkach krytycznych można podać Wampirowi krew do ust, aż do w pełni odzyskania sił lub zanurzyć do w krwi. Ważne jest aby podając krew wypowiedzieć znaczące słowa: „Wstań!” „Obudź się!” „Ożyj!”. Taka forma odhibernowania jest niebezpieczna. Wampir zostaje nagłym rozkazem przywrócony rzeczywistości, a to może nieść ze sobą konsekwencje. Zaleca się kilka zdań. Podanie imienia oraz powolne wybudzanie. Najlepiej jednak kiedy wybudza doświadczony i dojrzały Wampir, znający formułę i rytuał.
     Wybudzony Wampir jest w pełni sił po podaniu mu odpowiedniej ilości krwi. Wiek Wampira po wybudzeniu jest taki, w jakim Wampir został zahibernowany.



-33-


Rytuał:

     Kiedy nadejdzie czas wybudzenia z Kamiennego Snu, zahibernowanemu Wampirowi podaje się krew Wampira który go wybudza. Krwi musi być około jednego pełnego kielicha. Płyn podać trzeba do ust Wampira względnie wlać w serce. Zaraz po tym, wypowiadając odpowiednią formułę należy podać Wampirowi kolejne partie krwi. Może być to krew ras wyższych lub niższych. Nie zaleca się podawania krwi zwierząt wybudzanemu Wampirowi. Można użyć do tego kielicha – podając Wampirowi krew doustnie, lub użyć mechanizmu – który podaje krew zarówno doustnie jak i do serca oraz głównych tętnic. Rytuał procesów odhibernowania jest znacznie uboższy niż rytuał wprowadzający w hibernację lecz jest równie ważny. Bowiem Wampir podający krew przekazuje wraz z nią informacje o świecie w jakim żyje, dzięki czemu zahibernowany Wampir dowiaduje się o realiach świta. Jeśli Wampir podający krew ma chaos w głowie lub jest pod wpływem środków odurzających lub silnych emocji, może odbić się to na zahibernowanym. Bowiem zahobernowany zostanie do swych żył mentalność Wampira, który wybudza, a tym samym jego niepokój. Może to doprowadzić do nieprawidłowego wybudzenia, a co za tym idzie zaburzeniu ruchów współczulnych, częściowego zaniku pamięci etc., etc. Zaleca się przed wybudzeniem uspokojenie umysłu, wyciszenie emocji i uczuć. Zapewni to pomyślne odhibernowanie Wampira.

Formuła:

Należy zaznaczyć, że formułę należy wypowiadać dostojnie i głośno.


- Ja (podaje się imię i nazwisko Wampira dokonującego odhibernowania), (podaje się stanowisko na którym się znajduje Wampir dokonujący odhibernowania), powołują Ciebie (podaje się imię i nazwisko zahibernowanego Wampira), synu/córko zrodzony/stworzony z/przez (podaje się imiona rodziców poczynając od matki / podaje się imię i nazwisko Wampira który dokonał przeistoczenia) abyś wyrwał swe ciało z letargu. Wzywam byś powrócił do świata, do swej Rasy! Ja to zrywam okowy twego Kamiennego Snu. Duszo (podaje się imię zahibernowanego Wampira), tyś była z tym ciałem połączona więzłem nierozerwalnym, przywróć umysł z zaświatów do ciała! Krwi z mej krwi, oto wzywam cię, abyś uderzyła swą mocą w żyły i ciało (podaje się imię Wampira). Twe ciało, o Dziecię Nocy, wzywam do życia. Niech powstanie z Kamiennego Snu zrywając kajdany letargu. Oto wracasz do świata, na chwałę swej Rasy! Witaj (podaje się imię i nazwisko Wampira)

Wybudzony Wampir może być na początku osłabiony, jednak dostarczenie odpowiedniej ilości krwi zniweluje wszystkie dolegliwości.

Jeśli nie jest nam znane imię i nazwisko Wampira oraz jego personalia jego rodziców/Wampira który dokonał przemiany nazywamy Wampira "Nieśmiertelnym" zaś rodzinę/Wampira który dokonał przemiany "Rodem Wampirzym".




-34-

- No, więc mamy to dość jasno zobrazowane. Foltest bądź tak łaskaw i odczytaj imiona nazwiska i rodziców, względnie Wampiry które dokonały przemiany. Na sarkofagach powinny być takie tabliczki. Jak sądzę, w tych grobowcach spoczywają dwaj mężczyźni i jednak kobieta. Bądź łaskaw podać ich personalia - rzekł Gunses.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 17 Maj 2010, 19:41:50
- Dobrze Gunsesie. Już czytam. - Wampir podszedł do pierwszego z sarkofagu i zaczął czytać - Margrabia Daelan Galathorne, syn Silmy i Thurna. - Po przeczytaniu tabliczki, przeszedł do następnego sarkofagu - Hrabina Alvariel Gand, córa stworzona przez Bauglira Gawina. - Przeszedł do ostatniego sarkofagu i podobnie jak wcześćniej, również zaczął czytać - Margrabia FĂŤanor Ihareg, syn Iaere i Baela. - Odszedł od sarkofagu i znów zaczął mówić - Oto Gunsesie, przed nami leży Siostra Krwi i dwóch Braci. Hrabina Alvariel, Margrabia Daelan i Margrabia FĂŤanor. Sądzę, że powinniśmy ich wybudzić. Od kogo zaczniemy?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 17 Maj 2010, 20:07:00
- Wybornie Folteście - Gunses powróżył imiona Wampirów spoczywających w sarkofagach - Hrabina Alvariel, Margrabia Daelan i Margrabia FĂŤanor. Kobiety mają pierwszeństwo. Proszę Folteście odhibernejuesz Hrabinę Alvariel. Ja zaś przywrócę do życia Margrabiego FĂŤanora. Setmre ukochana czy wybudzisz Margrabiego Daelana?
- Tak najmilszy.
- Jesteśmy Wampirami, nasza pamięć jest idealna, zapewne każdy z nas zna już na pamięć formułę wybudzenia. Do działa więc! Niech Nasza Siostra i Nasi Bracia zerwą okowy Kamiennego Snu!

To powiedziawszy trójka Wampirów podeszła do sarkofagów. Każdy do osobnego. Sarkofagi były wykonane z metalu, a w okolicach głowy Nieśmiertelnego znajdowało się zagłębienie. Wiedzieli co mają czynić. Gunses poprosił Setmre o nacięcie jego żył. Wampirzyca zwinnym ruchem nacięła Gunsesowi żyły na nadgarstku. Władca Wampirów skierował swą dłoń nad wgłębienie. Krew rwącym strumieniem wlała się w niszę. Gdy było jej prawie pełno mechanizm zadziałał. z niszy wychyliły się tłoczki, a krew wpłynęła w otwory po nich. Wlała się w mechanizm wewnątrz sarkofagu, a stamtąd specjalnym otworem wylała się na usta Margrabiego FĂŤanora wnikając weń. Gunses podszedł do ściany za sarkofakiem i wcisnął wystający zeń przycisk. Z podłogi okalającej sarkofag oraz z sufitu nad nim wyłonił się mechanizm którego potężne igły wniknęły w szczeliny sarkofagu. Igłami popłynęła krew. Władca Wampirów stanął przed sarkofagiem i donośnym głosem zawołał:

- Ja Gunses Cadacus, Władca Wampirów na Valfden, Pan Krwawego Kryształu, powołują Ciebie FĂŤanorze Ihareg, synu zrodzony z Iaere i Baela abyś wyrwał swe ciało z letargu. Wzywam byś powrócił do świata, do swej Rasy! Ja to zrywam okowy twego Kamiennego Snu. Duszo FĂŤanora, tyś była z tym ciałem połączona węzłem nierozerwalnym, przywróć umysł z zaświatów do ciała! Krwi z mej krwi, oto wzywam cię, abyś uderzyła swą mocą w żyły i ciało FĂŤanora. Twe ciało, o Dziecię Nocy, wzywam do życia. Niech powstanie z Kamiennego Snu zrywając kajdany letargu. Oto wracasz do świata, na chwałę swej Rasy! Witaj FĂŤanorze Ihareg!
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 17 Maj 2010, 20:21:52
Foltest wyciągnął swój sztylet. Delikatnym, aczkolwiek szybkim ruchem naciął sobie żyły na nadgarstku. Nieśmiertelny wyprostował swą rękę nad wgłębieniem. Krew chyżym tempem kapała do otworu . Gdy krew wypełniła niemal do pełna niszę, mechanizm zadziałał. Z niszy wychyliły się tłoczki, a krew wpłynęła w otwory po nich. Przepłynąwszy kanaliki mechanizmu wewnątrz sarkofagu, wylała się na usta Hrabiny Alvariel, wnikając wgłąb ciała. Foltest podszedł do ściany za kamiennym grobowcem. Wcisnąwszy wystający zeń przycisk, z podłogi okalającej sarkofag oraz z sufitu nad nim wyłonił się mechanizm którego potężne igły wniknęły w szczeliny sarkofagu. Igłami popłynęła krew. Dziedzic rodu Danarrimów stanął przed sarkofagiem i donośnym głosem zawołał:

- Ja Foltest Danarrim, Zastępca Władcy Wampirów na Valfden, powołuję Ciebie Alvariel Gand, córo stworzona przez Bauglira Gawina, abyś wyrwała swe ciało z letargu. Wzywam byś powróciła do świata, do swej Rasy! Ja to zrywam okowy twego Kamiennego Snu. Duszo Alvariel, tyś była z tym ciałem połączona węzłem nierozerwalnym, przywróć umysł z zaświatów do ciała! Krwi z mej krwi, oto wzywam cię, abyś uderzyła swą mocą w żyły i ciało Alvariel. Twe ciało, o Dziecię Nocy, wzywam do życia. Niech powstanie z Kamiennego Snu zrywając kajdany letargu. Oto wracasz do świata, na chwałę swej Rasy! Witaj Alvariel Gand!
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Maj 2010, 20:32:31
Setmre odrzucając do tyłu swe kruczo czarne włosy podeszła do drugiego z sarkofagów, w którym spoczywać Daelan Galathorne noszący tytuł Margrabiego. Wampirzyca za pomocą ostrego sztyletu podcięła żyły na nadgarstku prawej ręki i dotykając palcami wgłębienia na sarkofagu pozwoliła by krew powoli spływała po jej dłoni znikając wewnątrz mechanizmu. Dalej było podobnie jak to uczynił Gunses. Krew Setmre wlała się do ust wampira a Setmre naciskając przycisk uruchomiła kolejny mechanizm, który miał za zadanie wtłoczyć krew w zasuszone ciało starego wampira. Setmre nieco drżącym głosem zawołała.

- Ja Setmre, Członkini Wielkiego Kręgu i Starszyzny Wampirów Numenoru, powołują Ciebie Daelanie Galathorne, synu zrodzony z Silmy i Thurna abyś wyrwał swe ciało z letargu. Wzywam byś powrócił do świata, do swej Rasy! Ja to zrywam okowy twego Kamiennego Snu. Duszo Galathorne, tyś była z tym ciałem połączona węzłem nierozerwalnym, przywróć umysł z zaświatów do ciała! Krwi z mej krwi, oto wzywam cię, abyś uderzyła swą mocą w żyły i ciało Daelana. Twe ciało, o Dziecię Nocy, wzywam do życia. Niech powstanie z Kamiennego Snu zrywając kajdany letargu. Oto wracasz do świata, na chwałę swej Rasy! Witaj Daelanie Galathorne!

Po tych słowach zamilkła wpatrując się w przeszyty igłami sarkofag...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 18 Maj 2010, 22:55:50
Cała trójka Wampirów stała przed sarkofagami. Byli spokojni. Mechanizm swymi ruchami i cichym budzeniem zapewniał o sprawności, stabilności i niezawodności. Wolno sądząca się w rurkach krew dawała wrażenie spokoju i harmonii. Wszystko wskazywało na to, że cała trójka Nieśmiertelnych dokonała poprawnego procesu odhibernowania, stosując się do zapisanych ustaleń co do rytuału i formuły. Należało więc czekać. Cała więc trójka wpatrywała się w sarkofagi z oczekiwaniem. I wszyscy stali w bezruchu. Słychać było tylko mechanizm i oddechy oczekującej Setmre, Gunsesa i Foltesta. Cadacus stał w pozycji, jaką przyjmował już od kilku lat. W jego pamięci, teraz jakże ogromnej odnalazł w ułamku sekundy wspomnienia z lat życia jako człowiek. Był Asasynem z pustyni, mordercą... Przygarbiona poza pomagała w cichym poruszaniu się. Później mieszkał wraz z Druidami, a polując na zwierzynę również nie zachowywał dostojnej postawy. Chwila zmiany nastąpiła, kiedy Gunses dołączył do klasztoru Magów Ognia, jednak porzucił wiarę i zaciągną się do Klau Ohsi, klanu asasynów na Marancie. I właśnie na Marancie jego przeznaczenie dopełniło się. Stał się Wampirem. Dostojna postawa była dla niego jak chleb powszedni. Kilka lat temu Gunses Cadacus objął Władzę nad Wampirami po poprzedniku - Darkonie. Postawa Władcy różniła się od postawy innych Wampirów. Gunses miał ja wrodzoną. Nigdzie wcześniej nie mógł zagrzać miejsca, aż wykonało się zapowiedziane... Usłyszeliśmy 'prztyk'. Dźwięk dochodził z wnętrza sarkofagu Margrabiego FĂŤanora. Zaraz po tym takie same dźwięki doszły do pozostałych dwóch sarkofagów. Mechanizmy zatrzymały się, a po chwili płynnym ruchem skryły w posadzkach i suficie. Drugie 'prztyk' rozległ się z wnętrza sarkofagów prawie równocześnie. Wniosek nasuwał się sam - w grobowcach są istoty żywe, czyli proces odhibernowania się powiódł, które odpowiednimi przyciskami kończą zaczęty proces. Ten drugi 'prztyk' aktywował płyty grobowe. Zaczęły się rozłączać i każda w inną stronę odsłaniała mroczne czeluści sarkofagu. Następnie boczne ściany sarkofagów wniknęły w podstawę umożliwiając podniesienie się z Kamiennego Snu niczym z łoża. Tak też się stało. Z sarkofagów powstały Wampiry. Trójka wybudzonych z Kamiennego Snu Nieśmiertelnych stała już przed nami. Ich twarze wodziły po komnacie hibernacji jak gdyby zasnęli wczoraj. Ich twarze nie były stare. Kobieta wyglądała na 29 lat, zaś obaj mężczyźni na 30-35 lat. Ich ubrania choć w starym szyku, robione były mistrzowską ręką. Wszystkie bowiem szycia przetrwały próbę czasu. Wampiry w końcu ustawiły się szeregiem przed Setmre, Gunsesem i Foltestem w konfiguracji, w której zostali odhibernowani. Dwójka Margrabiów przyłożyło szybkim ruchem prawe pięści do swych piersi i skłonili się przed nami, lekko kierując się głównie w stronę Cadacusa. Hrabina łapiąc za falbany sukni wykonała potężny więc ukłon. Gunses nie mógł zrozumieć tego. Wiedział, że jest bardzo ważną osobistością jak nie najważniejszą, jednak skąd wiedziała o tym ta trójka odhibernowanych? Margrabia FĂŤanora powiedział
- To dla nas zaszczyt poznać Was! Ciebie Gunses Cadacus, Władco Wampirów, Ciebie Folteście Danarrim, Zastępco Władcy i Ciebie Pani Setmre. Jesteśmy wdzięczni za okazaną łaskę wybudzenia- tu zwrócił się do Gunsesa. Cadacus wyczuł, że nie w smak margrabi kłaniać się przed kilkuletnim Wampirem. Jednak uczynił to. Gunses przemówił
- My również jesteśmy radzi z tego spotkania. Ważne dla nas było poznać prastarych Braci i Siostrę....
- Oj, nie jesteśmy tacy starzy - rzekła pogodnie Hrabina - Mamy dopiero... O jeny... 31 786 lat...
- Ty Pani. My zaś mamy po 32 106 lat... - rzekł z lekkim niedowierzaniem Margrabia Daelan - W dodatku Numenor, to znaczy obecnie Valfden jest pod panowaniem ludzi.
- Tak - rzekł FĂŤanora - Przegraliśmy Wojnę Nieśmiertelnych. Wszystko przez Kagana. Dobrze, że już został zgładzony. Niech dusza jego będzie powtóre przeklęta!
- Nigdy mi on się nie podobał - rzekła Hrabina - A teraz jeszcze to przymierze z klanem wilka jakie zawarł. Wstyd i hańba!
- Cisza - rzekł Gunses - Jakim cudem Wy o tym wszystkim wiecie? ÂŻe miast Numeniru mówi się Valfden. Skąd wiecie, że rządzi tu król Isentor, człowiek. Skąd wiecie, że Kagan zdradził i na czym jego czyn polegał?
- Panie, co to za pytania? Toż to Twa krew o Panie, i krew Pana Foltesta oraz Pani Setmre nam powiedziały. To przecież pamięć krwi...
- Pamięć Krwi? - spytała Setmre - Nigdy o czymś takim nie słyszałam
- Czyżby z zamknięciem portalu, Piątej ÂŚwiątyni, czyżby wraz z ukryciem Krwawego Kryształu i przegranej Wojnie Nieśmiertelnych zapomniane zostały starodawne umiejętności? Pamięć Krwi pozwala widzieć nam to, co widzieli, słyszeli, czuli i wiedzieli inni. To potężna moc. Jeśli nawet została zapomniana jak i inne, to zdołamy to nadrobić... A tymczasem czym prędzej udajmy się do naszej Siedziby wzniesionej przez Ciebie Władco w górach.
- Hmmm... - Gunses spojrzał po Setmre i Folteście - Czy to już wszystko? O niczym chyba nie zapomnieliśmy? Możemy wracać, osiągnęliśmy nasz cel... - Gunses spojrzał na Krwawy Kryształ wiszący nad jego ramieniem oraz na jedna z sal Piątej ÂŚwiątyni

 
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 19 Maj 2010, 16:39:49
- Owszem Gunsesie. To już wszystko. Nie ukrywam, że nie chętnie stąd odchodzę, tyle tutaj ksiąg, traktatów i pergaminów. Aż żal jest opuścić to miejsce. Mam nadzieję, że jeszcze tu kiedyś powrócimy. Tymczasem, sądzę, że powinniśmy już opuścić ÂŚwiątynię. Czekają nas Gunsesie jeszcze inne sprawy na powierzchni. I tak przedłużyła się nam ta wyprawa. Zaiste zyskaliśmy wiele na tej wyprawie, ale czekają nas jeszcze inne, równie ważne sprawy...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 19 Maj 2010, 18:04:41
- Tak ukochany. Osiągnęliśmy swój cel i Ty go osiągnąłeś. Tak się cieszę, ale wracajmy już. Musze wysłać kilka osób na powierzone mi misje, nie możemy przedłużać.
- Dobrze więc - rzekł Gunses, podając Foltestowi Księgę Krwi Skalanej - Wracajmy. O tych zdarzeniach pisać będą kroniki. Teraz zaś powróćmy z głębin ziemi. Udajmy się do naszej Siedziby!

Grupa Wampirów ruszyła więc ku tunelowi prowadzącemu do głównej sali Piątej ÂŚwiątyni. Tam zatrzymali się na chwile podziwiając piękno i kunszt wykonania ÂŚwiątyni ÂŚwiątyń. Ten czas to historyczna karta Wampirów. Punkt zwrotny. Gunses wraz z ukochaną i przyjacielem Foltestem odnaleźli to, czego poszukiwali od lat. I na tym nie zaprzestaną....
Wampiry udały się do Przedsionka, później przez portal. Znaleźli się w znanym im długim tunelu. Po kilkunastu minutach znaleźli się na powierzchni. Gunses uprzedził o założeniu szat chroniących przed słońcem, a następnie stał się niewidzialny, o co poprosił również innych. Na końcu Wampir zwrócił się do Kryształu
- Lepiej, żeby Cię nie widzieli - W tej samej chwili, Kryształ rozpłyną się w powietrzu. Jadnak, każdy z Wampirów wyczuwał jego obecność spod kurtyny niewidzialności. Gunses otworzył drzwi kanałów. Słońce uderzyło w alfistrowe szaty, rześki wiosenny wiatr owiał ciała Nieśmiertelnych....


Wyprawa Zakończona!

- Gunses Cadacus - Krwawy Kryształ
- Foltest Danarrim - "Księga Krwi Skalanej"


PS Proszę o chwilowe niezamykanie tematu.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia - Powrót
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 20 Maj 2010, 22:20:35
//:Po zapoznaniu się z całą treścią wyprawy postanowiłem przyznać talenty. Mimo, że w zadaniu nie było żadnych walk ani pojedynków to i tak należy nagrodzić głównie Gutka za to, że się tak napracował ku chwale swej organizacji i całej rasie wampirów. Więc:

Gunses: otrzymujesz 1 złoty talent
Foltest: otrzymujesz 1 srebrny talent


Gdyby ktoś miał jakieś ale zapraszam na PW.