-
Nazwa: Polowanie na grubego zwierza
Wymagania: walka bronią 3 poziom, pozyskiwanie skór
MG: Gordian
Ilość wykonujących: 2
Nagroda: 150 sztuk złota + lot
Ubitym traktem wiodącym do Atusel szedł elf pogwizdując cicho jakąś melodię usłyszaną w karczmie. Zmierzał do Livi, gdzie miał odebrać informacje odnośnie jakiegoś zlecenia, które w jakimś stopniu miało być powiązane z polowaniem. Upał dnia już zelżał wiec Gordian wyłapując ostatnie promienie zachodzącego Słońca westchnął -Zaiste idealny wieczór na polowanie. - Nim słońce schowało się za korony wiązów rosnących obok domku elfki Gordian stawił się pod jej drzwiami. Nie pukał jednak bo wiedział, że Livia już go zauważyła o czym świadczyło głośne trzaśnięcie drzwi na piętrze domu. -Nie śpiesz się. Czekamy jeszcze na orka.- zawołał i podkładając ręce pod głowę rozsiadł się wygodniej cały czas nucąc sobie posłyszana wcześniej melodię.
(http://images36.fotosik.pl/133/df00caf6ee761c28.png) (http://www.fotosik.pl)
Noszony ekwipunek:
(http://images24.fotosik.pl/281/fddeefb9c724f3ee.jpg) (http://www.fotosik.pl)
1. Broń 1
Nazwa broni: Hebanowy ÂŁuk
Zasięg: 280 metrów
Rodzaj: łuk
Poziom wykonania: V
Opis: Wykonany z 100 sztuk drewna, ważący 2kg, ponadto mistrzowski.
89x zatruta strzała (trucizna Alluadora) z mithrilu
wytrzymałość - 15
ostrość - 15
ciężar - 8
2. Broń 2
brak
3. Broń 3
Nazwa broni: Nazwa broni: Księżycowe Ostrze
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: V
Opis: Wykuty z 105 sztuk srebra o zasięgu 0,9 metra, ważący 5kg. Ponadto oręż mistrzowski.
4. Broń 4
Nazwa broni: Stalowy Kieł
Ostrość: 12
Wytrzymałość: 10
Typ: jednoręczny
Rodzaj: sztylet
Poziom wykonania: III
Opis: Wykonany z 80 sztuk stali o zasięgu 0.3m 5kg. Dodatkowo mistrzowski oręż
Zbroja:
Nazwa odzienia: Skórzany pancerz
Rodzaj: Szata
Wytrzymałość: 3
Ciężar: 3kg
Opis: Wykonana z 20 kawałków skór wilka.
Umiejętności:
-Walka bronią jednoręczną
-Walka broniami miotanymi
-Walka dwiema broniami
-Walka bronią oburęczną
Specjalizacje:
-Walka mieczem (V)
-Walka łukiem (V)
-Walka sztyletem (IV)
Ataki:
Broniami jednoręcznymi:
-Klasyczne pchnięcie
-Blok górny
-Pchnięcie
-Blok z odbiciem
-Potężny cios
-Pchnięcie w tył
-Przerzucenie broni
Długimi broniami oburęcznymi
-Uderzenie obustronne
-Parowanie
-Pchnięcie
-Koło ostrzy
-Cięcie z bloku
-Obrót górny
-Kosa
Broniami miotanymi:
-Celny strzał
-Strzał 2 pociskami
-Strzał 3 pociskami
-Potężny strzał
-Precyzyjnie celny strzał
-Bardzo potężny strzał
-Grad strzał
Zaklęcia:
Brak
Atrybuty wyuczane:
-Akrobatyka
-Chodzenie po trudnych nawierzchniach
-Hart ciała
-Kondycja
-Kamuflaż
-Obdzieranie z futer małych zwierząt
-Obdzieranie z futer dużych zwierząt
-Odporność na trucizny I stopień
-Odporność na trucizny II stopień
-Perswazja
-Pierwsza Pomoc
-Pozyskiwanie trucizny stopień I
-Pozyskiwanie trucizny stopień II
-Skrytobójstwo
-Szczęście
-Upuszczanie krwi I stopnień
-Upuszczanie krwi II stopnień
-Wytrzymałość na ból
-Wysoka charyzma
-Pozyskiwanie:
- skór
- pazurów
- kłów
- rogów
- organów
- łusek
Atrybuty rasowe:
+ długowieczność
- śmiertelność
Przedmioty:
2x runa Heshar
-
Ork szedł szybko zmierzając do małej wioski rybackiej Atusel. Nie zatrzymywał się ani nie patrzył się na nic. Pogoda na polowanie nie była dla orka ważna. Był gotów do działania w każdych warunkach. Po kilku minutach ork był już w Atusel. Natychmiast udał się elfki, Livii. Pod domem ujrzał Gordiana.
- Jestem już Gordianie. Widzę że przyjdzie mi z tobą zapolować na tego zwierza. Chętnie przetrzepałbym mu paszczę. Idziemy?
________________________
Wygląd:
(http://img97.imageshack.us/img97/3240/ork3.png)
Noszony ekwipunek:
(http://img683.imageshack.us/img683/6454/0fb76f76652ed4e4.jpg)
1.
Nazwa broni: Pięść ogra
Ostrość: 6
Wytrzymałość: 5
Typ: oburęczny
Rodzaj: młot
Poziom wykonania: III
Opis: Wykuty z 10 sztuk drewna oraz 40 sztuk żelaza o zasięgu 1,2 metra, ważący 6 kg.
2.
3.
4.
Zbroja
Nazwa odzienia: Stalowa Zbroja Armii
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 10
Ciężar: 5
Opis: Wykuta z 200 sztuk stali.
Umiejętności:
- Walka bronią oburęczną
Specjalizacje:
- Walka młotem IV
Ataki:
Broniami oburęcznymi:
- Uderzenie klasyczne
- Pchnięcie
Zaklęcia:
Brak
Atrybuty wyuczane:
Pozyskiwanie:
*Skór
Atrybuty rasowe:
- śmiertelność
- krótkowieczność
Przedmioty:
Brak
Pozostałe:
Brak
-
-Dobrze, że was widzę.- powiedziała Livia wychodząc z domu- Sprawa jest bardzo prosta, nie tak dawno był u mnie pewien lokalny krawiec i poprosił abym przyniosła mu trochę skór na ubrania dla pasterzy. A, że nie mam teraz zbyt dużo czasu i chęci na ganianie po lasach to chciałam was ślicznie poprosić o upolowanie kilku futrzaków. Co wy na to?- zapytała szeroko się uśmiechając.
-
Myślę że nie będzie problemu z upolowaniem zwierząt. Chyba że Gordian ma jakieś pytania. Bo tak, to jesteśmy raczej gotowi. - Odpowiedział oddalając się nieco.
-
- W takim razie ruszamy.- powiedział elf wstając z ławki. -Ile tych skór? 10? 15?- zapytał. -Myślę, że 15 sztuk w zupełności wystarczy. Jeżeli chcecie wiedzieć to krawiec mieszka niedaleko teleportu. Możecie mu od razu zanieść futra.- rzekła spoglądając na Gordiana. -Spokojnie moja droga, przyjdziemy na śniadanie z całym ładunkiem, a przynajmniej mam taką nadzieję. Do zobaczenia a i odwiedź Tiris ostatnio pytała o Ciebie.- odpowiedział szybko elf i przeciągając się ruszył za orkiem, który ruszył ścieżką ciągnącą się od pól aż do samego gaju.
-
Obaj wojownicy szli drogą wyszukując jakiegoś zwierza. Słońce zachodziło i zaczęło się powoli ściemniać. Ork co prawda próbował usłyszeć jakiś znak zwierzyny, jednak nie miał aż tak dobrego słuchu jak na przykład wampiry.
- Wreszcie mój młot zamoczy się przynajmniej trochę we krwi! Bo odkąd dostałem go od ciebie to życia nie zabrał jeszcze nikomu, heh. - Odrzekł żartobliwie.
-
-Ha. Ale to tylko twoja wina panie orku. - rzekł elf ściągając z ramienia łuk. Rzeczywiście słoneczny blask już prawie nie docierał do ziemi i mimo niezbyt późnej pory na niebie widać było już większość jaśniejszych gwiazd. Gordian przystanął na chwilę wpatrując się w niebo -Nie zastanawiało Cię nigdy Grashnak'u czym tak na prawdę są te mrugające punkciki, które my nazywamy gwiazdami? Moi przodkowie od zawsze szukali w nich przepowiedni i rady, a ty co o tym mylisz?- zapytał ciągle gapiąc się beznamiętnie w aksamitną czerń nieba.
-
Ork zatrzymał się. - Hm, mnie i mojego ludu nigdy nie interesowały te...Gwiazdy. W zasadzie nigdy mnie nawet nie obchodziły. Dla nas ważna jest walka i honor. Ale trzeba przyznać że jednak nasze ludy mocno się różnią. W każdym razie chodźmy. Zwierzyna nam jeszcze ucieknie! - Rzekł ponawiając wędrówkę.
-
Gordian jednak dalej stał i wpatrywał się w gwiazdy, prawie nie słuchając tego co mówi ork, który zniknął gdzieś w śród zarośli.
Grashnak idąc a właściwie przedzierając się przez gąszcz roślin usłyszał warczenie podnosząc swój młot do góry brnął jednak dalej. Warczenie stawało się coraz głośniejsze i dobiegało z obu stron co było dość niepokojące dla niezbyt doświadczonego w bojach orka wreszcie wyszedł z krzaków a przed nim błyskawicznie pojawiły się cztery wilki.
//: Pamiętaj teraz nie jesteś super-hero wampir, a zwykły ork więc opisuj walkę bez żadnych cudów wianków, ja opisywać będę czy wilki zginęły czy może zginąłeś ty:[
Nazwa:
4x
Wilk
(http://m.pimpmyspace.org/pimp/1/ff/ffcc463824e797e56f2d.jpg)
Opis:
Wilki uznawane za jedne z większy psowatych dorastają do ok 2m długości. Z reguły żyją w stadach, którym przewodzą pary wilków przewodników. Stare odrzucone przez stado żyją w samotności, lecz zawsze w bliskości swych pobratymców. W jednym lesie może żyć kilka stad. Watach liczy od 7-15 osobników. Mają znakomity wzrok, słych i węch.
Walka:
Wilki polują w parach watahach, głównie w porze wieczornej, jednak często przeciągają się przez całą noc. Watahy dzielą się na grupy, w których każda ma określone funkcje w polowaniu. Wilki atakują słabsze, starsze lub niedoświadczone zwierzęta, co prowadzi do naturalnej selekcji wśród zwierząt. W czasach gdy zwierząt łownych zaczyna brakować wiiki zbliżając się do siedzib ludzkich atakując zwierzęta hodowlane a czasem nawet i ludzi.
Ataki:
Ugryzienie – ostrze kły i mocne szczęki są śmiercionośną bronią tych bestii.
Rozszarpanie – Wilki atakują stadnie, starając się przewrócić ofiarę i rozerwać ja na strzępy.
Przewracanie - Wilk, któremu uda się ugryźć przeciwnika , może próbować go przewrócić, ułatwiając sobie tym samym zabicie ofiary.
Atak pazurem – długie na 0.5 metra i silne łapy, zakończone są pokaźnymi pazurami
Atrybuty:
+ wystraszenie
+ nasłuchiwanie
+ zauważanie
+ ukrywanie
+ wyostrzone zmysły
+ poprawiona szybkość
Trofea
1x futro wilka; 16x pazury; 4x kły; 5l krwi
-
Grashnak machinalnie wyjął swój młot. Wilki zaczęły orka stopniowo okrążać. Jeden z nich nadbiegał. Gdy był już blisko skoczył. Grashnak uderzył młotem w brzuch wilczura, który zaskomlał. Podczas gdy ork miał zamiar jeszcze raz uderzyć zwierza, jego drugi pobratymiec zamierzał ugryźć Grashnaka w nogę. Ork jednak mocno odrzucił wilka nogą po czym z góry zadał cios w jego głowę. Teraz ork stał w pozycji obronnej czekając na ruch wilków.
Walka młotem IV
-
Wampir, dotąd lecący sobie w znanym tylko sobie kierunku, poczuł charakterystyczny smród. Smród orka. Ciężki, duszący zapach, który zostawiał za sobą orczy wojownik, prowadził wampira do niego jak po sznurku. Zaciekawiony Sirius zdecydował się polecieć w stronę zapachu. Co ciekawe, po kilku minutach niezbyt forsownego lotu wampir, zamiast orka, zauważył elfa, który właśnie wpatrywał się w gwiazdy. Podlatując, zatrzymał się obok Gordiana i zmienił swą postać w bardziej przyjemną dla ludzkiego oka, w humanoida - Gwiazdy sobie podziwiamy, tak? A gdzie twój orczy towarzysz?
Noszony ekwipunek:
Broń 1
Mistrzowski ÂŁuk
Zasięg: 200 metrów
Rodzaj: łuk
Poziom wykonania: IV
Opis: Stworzony z 50 sztuk drewna, ważący 2kg.
Broń 2
Nazwa broni: Zmierzch
Ostrość: 12
Wytrzymałość: 14
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: V
Opis: Wykuty z 105 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.
Dodatkowo - Mistrzowski oręż
Broń 3
Nazwa broni: ÂŚwit
Ostrość: 12
Wytrzymałość: 14
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: V
Opis: Wykuty z 105 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.
Dodatkowo - Mistrzowski oręż
Broń 4
brak
Odzienie:
Nazwa odzienia: Szata Wampira Numenoru
Rodzaj: szata
Wytrzymałość: 1
Ciężar: 1
Opis: Uszyta z 200 sztuk Alfistru. Ponadto odbija promienie słoneczne.
Pas:
3 litry krwi
Runa ognia Heshar
Umiejętności:
Walka bronią miotaną
Walka bronią jednoręczną
Specjalizacje:
Walka łukiem (IV)
Walka mieczem (V)
Ataki:
Bronie miotane:
-Strzał dwoma pociskami
-Celny strzał
-Perfekcyjnie celny strzał
Bronie jednoręczne:
-
Dwiema broniami:
-
Zaklęcia:
brak
Atrybuty wyuczane:
-Pozyskiwanie:
Atrybuty rasowe:
+ Chwilowa niewidzialność
+ Przemiana w nietoperza
+ Długowieczność
- ÂŚmiertelność
- Głód krwi
- Wrażliwość na promienie słoneczne
-
//: Wilk uderzony w brzuch, odleciał na parę metrów w tył i uderzył o ziemię, stracił nieco sił ale raczej ciągle był zdolny do walki. Drugi z wilków, ten z rozwalonym łbem zdechł.
1/4
-A tak przyglądamy się.... znaczy co?- uciął elf - Co ty tutaj robisz i gdzie u diabła jest ten ork. Cholera.- zaklął elf -Chodź lecimy za nim. Niech cię twój nos wiedzie.- Wpadli w zarośla i już stamtąd usłyszeli odgłosy walki. Gordian przyśpieszył kroku i instynktownie złapał za miecz. Wybiegli na niewielką polanę na której ork toczył walkę z watahą wilków. W kierunku Gordiana poleciał jeden z drapieżców uderzony w brzuch przez orka. Elf pociągnął za rękojeść, miecz z gracją wyjechał z pochwy tak, że Gordian mógł prawie natychmiast uderzać. Szybki zamach i potężny cios upuszczony na kark zwierzęcia, tyle wystarczyło aby wilk stracił to co najcenniejsze - życie. -No nie opieprzać się walczyć i nie uszkodzić skór.- zawołał zachęcając towarzyszów do walki.
2/4
-
Wampir wyjął powoli z pochew dwa miecze, po czym rzucił się na wilki. Podbiegł do pierwszego z nich, tego który zaczynał na wampira warczeć, i zamaszystym cięciem miecza spuścił mu na kark 5 kilo srebra. W ostatnim momencie jednak uderzył płazem, zamiast ostrzem. Zagruchotały połamane kręgi szyjne i wilk opadł na ziemię, niezdolny do walki, sparaliżowany. Wampir, nachylając się do drapieżnika, niemal z litością delikatnie podciął mu gardło. Wydając swój ostatni oddech, wilk zmarł...
3/4
-
Giń bestio! - Krzyknął ork szarżując na kolejnego wilka. Zanim zwierze uniknęło szarży, już zostało odepchnięte przez orka. Wilk zdolny jeszcze do walki przystąpił do ataku złowrogo warcząc. Skoczył chcąc przewrócić orka. Ten natychmiast odskoczył. Wilk zamiast przewrócić go, upadł na ziemię. Po tym ork swoim ciężkim młotem z rozmachem uderzył w paszczę zwierzęcia. Po chwili Grashnak odwrócił się do Gordiana, choć zaraz potem ujrzał swojego dowódcę.
Wreszcie jesteś Gor!.. Ah, witaj sir! - zasalutował
4/4
-
-Bardzo sprawnie nam poszło. Teraz dajcie mi chwilę.- rzekł elf wsuwając swe ostrze do przytroczonej u paska pochwy i pochylając się nad truchłami zwierząt. Elf zaczął oprawiać zwierzynę. Najpierw podważył kły usuwając je ze szczęk wszystkich czterech drapieżników, 16 kłów, które pozyskał schował w niewielkiej sakiewce przeznaczonej na takie rzeczy, która podobnie jak miecz przytroczona była do paska. Zaraz potem zabrał się za usuwanie pazurów. Wyginając łapy w tył lekko naciął skórę i pomagając sobie ostrzem sztyletu wyłamał wszystkie 64 sztuki pazurów i schował je również w sakwie. Następnie spuścił z żył i tętnic zwierząt całą krew czyli 20l. Na końcu bardzo starannie i uważnie podciął skórę na brzuchu każdego z wilków i delikatnie zdarł z nich futra. Uważał na to, by żadne z nich nie ucierpiało przy ściąganiu gdyż to głównie od jakości tych trofeów zależała jego zapłata. Zwinąwszy futra podał je orkowi -Możesz też trochę ponieść, a ty Siriusie jeżeli lubujesz się w zwierzęcej krwi to się częstuj. Idziemy dalej.- rzekł i chowając nóż za cholewkę buta ruszył dalej w gąszcz.
Pozyskałem: 4x futro, 64x pazur, 20l krwi, 16x kieł wilka
-
Ork ruszył Gordianem chowając młot...
-
Idąc przez las elf bacznie obserwował ściółkę wyszukując na niej tropów. Było to dosyć utrudnione z powodu dość długiego okresu bez najmniejszych opadów, który ostatnio nawiedził Valfden. Prawie niewidoczne ślady łap odciśnięte na brunatnej glebie nie były dobrym gwarantem do poszukiwań zwierzyny. Jednak bystre oko wampira idącego z tyłu wypatrzyło parę dosyć dużych śladów prowadzących na północ od miejsca w którym się znajdowali. -Dobre oko Siriusie.- rzekł elf do wampira, gdy ten wskazał ślady. -Idziemy szukać tego czegoś. Bądźcie czujni.- dodał i zdejmując z pleców łuk ruszył po trudno widocznych śladach.
-
Wampir, wiedząc, iż takie ślady znakują duże drapieżniki, przewodził grupie z obnażonymi mieczami w dłoniach. Wolał nie dać się zaskoczyć, także maksymalnie wyostrzył swoje zmysły. Był pewien, że wykryję zwierzynę szybciej, niż ona go...
Wyostrzenie zmysłów
-
Ork zaś w na ślady nie patrzył się w ogóle. Szedł razem z wampirem i elfem będąc przygotowanym na atak zwierzęcia. Nigdy nie zajmował się tropieniem. Gdyby pojawiła się jakaś zwierzyna po prostu ruszył by do ataku. - Ekhem, i jak tam? Wiecie gdzie nasze cele mogą się znajdować? - Odezwał się nagle chcąc przerwać milczenie.
-
//: I rzeczywiście wyostrzone zmysły wampira bardzo mu się przydały. Sirius jako pierwszy usłyszał dziwne odgłosy przypominające uderzanie o siebie dwóch solidnych drągów. Wampir dał znak, że coś usłyszał i wysunął się na przód przewodząc tym samym kompanii. Powoli zbliżali się do źródła dźwięku, które teraz były już dobrze słyszane przez elfa. Szli bardzo cicho, o ile można mówić o cichości przy nieustannym stukaniu płyt pancerza Grashnaka. Podeszli jednak nie zauważeni. na obszernej polanie dwa wielkie cieniostwory tłukły się nawzajem szarżując na siebie z nisko opuszczonymi łbami.
-Teraz ostrożnie, cieniostwory to strasznie groźne bestie. Przygotujcie się.- rzekł elf i wyjął z kołczanu na plecach trzy strzały.
//:Teraz tak Cieniostwór to wytrzymała bestia, więc uważać na to co i jak piszecie, bo nie zaakceptuje posta na pół linijki;/
2x
Nazwa:
Cieniostwór
(http://img169.imageshack.us/img169/788/cieniostworfz5.jpg)
Opis:
Cieniostwory są to wielkie drapieżniki występujące prawie na całym kontynencie. Ich wielkość dochodzi do około 2m wysokości i prawie 4m długości. Cechą charakterystyczną tych zwierząt jest umiłowanie ciemnych jaskiń i grot w których często mają swoje legowiska. Z wyglądu cieniostwory przypominają wielkie pokryte gęstym czarnym futrem koty, z sporej wielkości rogiem umieszczonym na czole. Sposób poruszania bardzo przypomina ich kocich kuzynów. Warto wspomnieć również, że cieniostwory są z natury samotnikami. W pary łączą się tylko na przełomie Hiems i Veris gdy odbywają się gody tych zwierząt. Ciąża cieniostworów trwa około półtora roku, pod koniec Aestas samica wydaje na świat jedno lub dwa młode które przez trzy lata pozostają pod jej opieką.
Walka:
Walcząc cieniostwór stara się przewrócić swoją ofiarę uderzeniami swoich wielkich łap uzbrojonych w pół metrowe pazury. Następnie przystępuje do zabójczych ataków rogiem lub zębami. Gdy przeciwników jest więcej cieniostwór stara się osłonić swój zad przysuwając się do drzewa lub skały i atakuje wyłącznie łapami.
Ataki:
Rozszarpanie – jeśli Cieniostwór zdoła złapać ofiarę paszczą, próbuje rozerwać szarpiąc łbem na boki.
Ryk – Cieniostwór rycząc stara się zastraszyć swoją ofiarę.
Przewracanie - Cieniostwór, któremu uda się trafić przeciwnika, może próbować go przewrócić, ułatwiając sobie tym samym jego zabicie.
Atak łapą- Atak silną łapą zakończoną ostrymi pazurami
Atak rogiem- Bardzo twardy róg jest wstanie przebić nawet stalowe pancerze.
Ugryzienie – Cieniostwór, któremu uda się ugryźć przeciwnika, zadaje potężne obrażenia szarpiąc ciało i miażdżąc kości ofiary.
Atrybuty:
+ Poprawiona siła
+ Poprawiona zręczność
+ Poprawiona szybkość
+ Kamuflaż
+ Zauważenie,
+ Widzenie w ciemności,
+ Potężny cios
- Podatność na ogień
- Wrażliwość na światło
Trofea:
16x pazury, 4x kły, 1x róg, 6l. krwi, 1x skóra Cieniostwora
-
// Nie ucz ojca jak dzieci robić ;]
Wampir, kiedy tylko usłyszał hałas, jaki czyniły bestie, schował miecze i zdecydował się na nieco bardziej komfortową broń: łuk. Szybko nakładając na cięciwę strzałę, uważnie wymierzył w jedną z bestii. Po chwili namysłu strzelił, celując dokładnie w klatkę piersiową potwora. Niestety, przez rotację, strzała zatrzymała się na żebrach, zamiast dojść do samego serca, powodując jednak spory szok i znaczny ból... I o to chodziło. Ufając w swych towarzyszy, odrzucił łuk i wyjął miecze, jednocześnie odsuwając się od kompanów. Zraniony cieniostwór szarżował na niego w krwawym szale. Widząc, jak drapieżnik otwiera gardło w ryku, wampir wpadł na pomysł. Wyszarpując zza pasa runę ognia, Heshar, w ostatnim momencie wymówił inkantację i rzucił magią prosto w rozwarty pysk potwora. Bestia padła na ziemie w konwulsjach. Wampir, nie zastanawiając się długo, doskoczył. i używając całej siły, jaką mógł wykrzesać z siebie, ciął poprzecznie obiema mieczami prosto w osmalony pysk. Srebro zrobiło swoje, bestia wyglądała, jakby jedyne co chciała, to znaleźć się daleko od wampira. Niestety, jej futro było owemu wampirowi potrzebne, tak więc następował dość poważny konflikt interesów... Kończąc walką prostym, nieprofesjonalnym lecz skutecznym pchnięciem, Sirius obniżył liczbę przeciwników do 1...
Perfekcyjnie celny strzał, Heshar
1/2
-
//: Nie cwaniakuj;p
Gordian uniósł łuk i naciągając cięciwę wymierzył dokładnie w bok jednego z cieniostworów. Wypuścił strzały w tym samym momencie gdy pocisk Siriusa ugodził drugą z bestii. Trzy mithrilowe szypy z impetem wdarły się w bok cieniostwora czyniąc wśród jego wnętrzności istną rewolucję. Wielki samiec nawet nie próbował szarżować. Uderzył tylko ciężko w ziemię i powoli oddawał sie szponom śmierci. Elf wyrwał miecz z pochwy i wykonując szeroki zamach wbił go w łeb potwora. -No teraz jeszcze pozyskamy trofea i idziemy dalej. Jak powiedział tak zrobił i już po chwili przy obu bestiach leżały skóry, kły, pazury, rogi i kilka butelek krwi. -Idziemy dalej.- rzekł
Pozyskałem:
32x pazury, 8x kły, 2x róg, 12l. krwi, 2x futro Cieniostwora
-
Wampir podszedł do swego porzuconego łuku i podniósł go. Przeciągając się, założył go na bark, po czym wyjął miecze. Tak przygotowany ruszył lekko za Gordianem, razem z elfem poruszając się cicho niczym śmierć...
-
Doszliśmy do niewielkiego stawu, z którego to wypływał niewielki strumyk. -Ja bym zaczaił się tutaj i czekał na zwierzęta, które przyjdą ugasić tu pragnienie. Co wy na to?- zapytał.
-
Wy poczekajcie, ja zrobię mały zwiad- tak mówiąc, wampir schował miecz, po czym przemienił się w wampira, odlatując w kierunku strumyka. Trzymał się nisko nad drzewami i sondował otoczenie...
Przemiana w nietoperza
-
//: Tak popierniczając ponad koronami drzew Sirius wykrył: 5 jeleni, 18 wiewiórek, 2 nietoperzyce(które najprawdopodobniej na niego leciały), sowę, która za punkt honoru obrała sobie schwytanie wampira do momentu gdy ten stosując zgrabny unik spowodował jej zderzenie z drzewem, oprócz tego wampir wysondował chmarę komarów i 3 ćmy, które bardzo szybko zginęły w jego uzbrojonym w ostre ząbki pyszczku.
-
Wampir, uciekając przed nietoperzycami, stosował wszystkie znane sobie uniki. Udało mu się. Kiedy pozbył się natrętnego ogona, powrócił do towarzyszy, jedynie po to, by grymasem twarzy oznajmić im niepowodzenie poszukiwań. Jedyne, co mu zostało, to położyć się pod drzewem już pod humanoidalną postacią, wyostrzając zmysły na tyle, by jego wyczulone uszy wykryły wszystko, co będzie zbliżało się do stawu...
Wyostrzone zmysły
-
-Ty ty ty. Nie czas na spanie. Lecisz na druga stronę i robisz "przyczajkę". Ja zostanę tu a nasz ork w las i naganiać zwierzynę pod nasze łuki. Już.- rozkazał elf podnosząc wampira, za ramię.
-
Wampir zastanawiał się, czy nie odwinąć się elfowi, tak, że ten zapamiętałby to przez kolejne trzy pokolenia, jednak z tego zrezygnował. Słusznie sądził, że popsułoby to ich relacje. Chcąc, nie chcąc, wampir wstał. ÂŁyknął sobie pół litra, po czym zmieniając się w małego, latającego ssaka, przeleciał na drugą stronę stawu. Siadając na drzewie, zmienił się w wampira po czym wyjął łuk, wyostrzając zmysły. Nie sądził, by dane mu było długo czekać...
Przemiana w nietoperza, Wyostrzenie zmysłów
-
Ork za poleceniem Gordiana udał się do lasu. Tam zaczął wyszukiwać jakiejś zwierzyny aby zapędzić ją do swoich towarzyszy.
-
Grashnak: napotkałeś 3 wilki, a te ani myślą dać się zagonić. Stanęły do walki.
3x
Nazwa:
Wilk
(http://m.pimpmyspace.org/pimp/1/ff/ffcc463824e797e56f2d.jpg)
Opis:
Wilki uznawane za jedne z większy psowatych dorastają do ok 2m długości. Z reguły żyją w stadach, którym przewodzą pary wilków przewodników. Stare odrzucone przez stado żyją w samotności, lecz zawsze w bliskości swych pobratymców. W jednym lesie może żyć kilka stad. Watach liczy od 7-15 osobników. Mają znakomity wzrok, słych i węch.
Walka:
Wilki polują w parach watahach, głównie w porze wieczornej, jednak często przeciągają się przez całą noc. Watahy dzielą się na grupy, w których każda ma określone funkcje w polowaniu. Wilki atakują słabsze, starsze lub niedoświadczone zwierzęta, co prowadzi do naturalnej selekcji wśród zwierząt. W czasach gdy zwierząt łownych zaczyna brakować wiiki zbliżając się do siedzib ludzkich atakując zwierzęta hodowlane a czasem nawet i ludzi.
Ataki:
Ugryzienie – ostrze kły i mocne szczęki są śmiercionośną bronią tych bestii.
Rozszarpanie – Wilki atakują stadnie, starając się przewrócić ofiarę i rozerwać ja na strzępy.
Przewracanie - Wilk, któremu uda się ugryźć przeciwnika , może próbować go przewrócić, ułatwiając sobie tym samym zabicie ofiary.
Atak pazurem – długie na 0.5 metra i silne łapy, zakończone są pokaźnymi pazurami
Atrybuty:
+ wystraszenie
+ nasłuchiwanie
+ zauważanie
+ ukrywanie
+ wyostrzone zmysły
+ poprawiona szybkość
Trofea
1x futro wilka; 16x pazury; 4x kły; 5l krwi
Sirius: Spostrzegłeś 3 Rotish'ie, one jeszcze ciebie nie widzą.
Nazwa:
Rotish
(http://images25.fotosik.pl/135/fec3e356a01f2dfe.jpg)
Opis:
Owad zamieszkujący zagęszczone części lasu, do których niemal nie dociera światło słoneczne. ÂŻywi się mniejszymi od siebie ssakami, nie pogardzi również człowiekiem. Posiada ostre zęby, oraz odnóża, które służą mu do poruszania się jak i do przebijania na wylot ofiary. Ich futro jest jednym z najcieplejszych, a przez to bardzo cenne. Posiada bardzo dobry słuch, węch jak i wzrok. Wyczuwa ofiary z daleka i atakuje bez uprzedzenia. Posiada średni chitynowy pancerz twardszy w dolnych częściach odnóg. Waży niespełna 160 kg, co nadrabia swoim 2 metrowym wzrostem i 5 m długości. Najczęściej można go spotkać w grupach po 12-18 osobników.
Walka:
Atakuje otwarcie rzucając się na ofiarę chcąc ugodzić ją jedną ze swych przednich odnóży. Stosuje również ataki głową wgryzając się w ciało swymi ostrymi kłami przytrzymując przy tym nieszczęśnika krótkimi, górnymi kończynami.
Ataki:
Ugryzienie – wgryza się swymi ostrymi ząbkami.
Atak kończyną – Ostrze i twarde niczym stal kończyny mogą spokojnie posłużyć do przebicia ofiary na wylot.
Atak ciałem – Skok na ofiarę ciężkim cielskiem może być nie miłe w skutkach.
Pisk - wytwarzają bardzo głośne dźwięki dekoncentrujące ofiarę.
Dzida - Rotish podnosi swe ciało, opierajac się na tylnich kończynach. Dzięki tamu, jest chroniony przez chitynowy pancerz a dodoakoto siecze swymi ostrymi kikutami we wszystkie strony.
Atrybuty:
+ Poprawiona zręczność
+ Poprawiony wzrok
+ Poprawione nasłuchiwanie
+ Poprawiony węch
+ Akrobatyka
+ Kamuflaż
+ Zauważenie
+ Wystraszenie
+ Pancerz
- Podatność na światło
Trofea:
1x futro Rotisha; 4x kły; 2x oko
[/quote]
Gordian: Jak na razie czeka na to komu trzeba będzie pomóc;p
-
Wampir uśmiechnął się do siebie. Cichutko ściągnął łuk, i wyjął cztery strzały. Ostrożnie założył jedną z nich na cięciwę, resztę przytrzymał opuszkami palców. Trójka Rotishów właśnie wylazła spod ziemi i porozłaziła się dookoła. Wampir wycelował w tego potwora, który był najbliżej od swych towarzyszy. Srebrna strzała zabłysła tuż przed uderzeniem w cel, jakim był kadłub potwora. Potwora wrzasnęła przeciągliwie, wzywając towarzyszy. Wampir wiedział, że nie ma wiele czasu, jednak był pewien, że wystarczająco dużo. Ponownie napinając cięciwę, nałożył tym razem dwie strzały. Musiał być zabójczo precyzyjny; jeden z rotishów zareagował na okrzyk bólu i powoli zbliżał się do rannego towarzysza, i nieufnie skradał się w jego kierunku. Celował w łeb, nieosłonięty żadnym pancerzem; przynajmniej miał taką nadzieję. Tym razem wampir wstrzymał się ze strzałem; poczekał na dogodny moment, i kiedy księżyc rozbłysł na moment, wampir strzelił. Dwie posłanki śmierci pomknęły prosto w kierunku głowy insekta. Ciemna posoka rozlała się na ziemi ponuro, gdy z przestrzelonego łba tryskała fontanna jakże apetycznie pachnącej krwi. Jeden z rotishy padł martwy, jednak wampir chciał zając się jeszcze jednym, zanim ostatni z towarzyszy insekta zorientuje się, że coś jest nie tak. Jednak Sirius nie zwracał na niego uwagi. Uważnie celując, strzelił prosto w ruchliwą szyję zaniepokojonego rotisha, który robił coś, co wampir mógł określić tylko jako obwąchiwanie towarzysza, który dziwnym trafem zdechł dokładnie pod drzewem wampira... Szypa z chrzęstem wbiła się w okrytą miękkim pancerzem szyję. Jednak wampir tego nie zauważył: spadł na potwora z wyciągniętymi mieczami niczym anioł śmierci... Obnażone klingi zalśniły niczym szpony, gdy wampir tuż przed uderzeniem przeciągle zagwizdał. Rotish obrócił się ku niemu, przestając lustrować otoczenie, zastanawiając się z którego kierunku nadleciała strzała. Jednakże nawet jego zdolności na nic mu się nie przydały, gdy dziesięć kilogramów srebrnego metalu wbiły mu się w podstawę szyi, bliźniaczo do strzały. Metal przeszedł na wylot, na miejscu uśmiercając potwora. Wampir, wykonując ruch mieczami niczym nożycami, z chrzęstem oddzielił głowę potwora od reszty ciała. Polizał krew, która wolno spływała po ostrzu. Poczuł się tak, jak powinien czuć się wampir na polowaniu. Poczuł się myśliwym... Z zadowoleniem zauważył, że kolejny z potworów zbliżał się ku niemu....
Perfekcyjnie celny strzał, Strzał dwoma pociskami, Perfekcyjnie celny strzał
2/3
-
Elf czekał z łukiem w rękach wyszukując jakiegoś celu. Usłyszał coś. Z gęstych zarośli wybiegł ork. Pędził niczym strzała prawie gubiąc swój młot. Zaraz za nim z krzaków wybiegły wilki ujadając zaciekle. Gordian nie czekał. Uniósł łuk i naciągnął cięciwę. Wycelował w pierwszego z wilków i w momencie gdy ten łapał orka za nogę wypuścił strzałę. Szyp uderzył w drapieżnika z wielką siłą tak, że ten wywinął koziołka nim ostatecznie padł na ziemię bez życia. Chowając łuk elf złapał za miecz i ruszył w kierunki pozostałej dwójki.
1/3
-
Wampir, wskazując na rotisha mieczem, zaczął coś śpiewać, kołysząc ostrzem. Gdyby ktoś tam był, pomijając oczywiście myśliwego i ofiarę, usłyszał by starą piosenkę o biedroneczce, która miała lecieć do nieba… Ale nikogo tam nie było, a trudno posądzać rotisha o rozumienie ludzkiej mowy. Gdyby tak było, drapieżnik może i zdołał ocalić życie, uciekając w panice. Ale niestety, tak nie było, a wampir miał ochotę zabić jeszcze jedną poczwarę przed spotkaniem z towarzyszami. Poprawiając uścisk na rękojeściach, podbiegł ku czekającej ofierze, która także ruszyła na spotkanie z nim, kołysząc głową. Nagle, bez ostrzeżenia, Rotish skoczył na wampira, co skończyłoby się tragicznie, gdyby wampir nie odskoczył błyskawicznie w bok, wyciągając jedną z kling w kierunku potwora. Miecz pozostawił poszarpaną szramę w pancerzu potwora, niewątpliwie sprawiając mu wiele bólu. Nie czekając na odzew, wampir ruszył za ciosem, pozwalając obrócić się dzięki pędowi miecza, i uderzył drugim ostrzem na odlew, poprzecznie przez kadłub. Rozległ się nieprzyjemny bulgot, i z rany Rotisha wypłynęła limfa, rozlewając się po potworze. Wampir uchylił się przed błyskawiczną kontrą, którą wyprowadził potwór, próbując przegryźć mu gardło. Na szczęście dla wampira, to mu się nie udało. Jednak atak, jaki wyprowadził Sirius był bezlitosny: dwa miecze uderzyły w miejsce złączenia głowy z szyją, bardziej dzięki szczęściu niż umiejętnościom. Lecz powód był nieważny, ważna było to, że miecze, z brzdękiem zatrzymały się na sobie, spotykając się pośrodku ciała potwora. Wampir wyszarpnął ostrza i przeturlał się, gdy trup ostatniego z rotisha upadł ciężko na ziemię, w miejscu, gdzie jeszcze przed sekundą klęczał Sirius…
3/3
Wampir, wycierając miecz o trawę, począł skórować ofiary. Po kilku minutach niósł pod ramieniem trzy sztuki wybitnie drogiego futra.
Pozyskiwanie Skór
Pozyskałem: 3x futro Rotisha
-
Gordian dobiegł do jednego z wilków natychmiastowo wyprowadzając cios. Wilk uskoczył jednak przed nadlatującym ostrzem i sam doskoczył do elfa, który to zdzielił drapieżnika płazem miecza i wybijając się z nóg wykonał salto w tył odskakując na tyle aby uniknąć niebezpiecznych kłów zwierzęcia. Wilk nie dając za wygraną ponownie skoczył do nogi elfa, jednak ten był już przygotowany na atak i w ułamku sekundy upuścił na łeb wilka ostrze skierowane sztychem w dół. Srebrna klinga weszła w łeb wilka jak w masło, natychmiast pozbawiając zwierzę czucia. Wilk padł a elf kładąc nogę na jego łbie wydarł z przebitej czaszki miecz. Drugi z wilków nie odpuszczał Grashnakowi to też elf zaczął powoli zbliżać się do niego delikatnie go okrążając tak aby zaatakować od tyłu. Podstęp ten udał się dlatego iż wilk z zajadłością doskakiwał do broniącego się orka zupełnie nie bacząc na to co dzieje się wokół. Gordian uniósł miecz na wysokość barków i będąc w odpowiedniej odległości opuścił go z wielką siłą na miednicę zwierzęcia. Miecz wbił się w ciało wilka na całej długości uderzenia uszkadzając kręgosłup zwierzęcia, które zaskamlało i opadając z sił przyklękło na ziemi. Elf nie czekał długo szybko wyrwał broń z rany i uderzył ponownie ostatecznie dobijając zwierze. -No ale, żeby wilków się bać. Taki wielki ogr.- pokiwał głową z niedowierzaniem. -Dobra trzeba teraz pozyskać wszystko to co się da i idziemy do Siriusa.- rzekł i wykorzystując nabyte umiejętności pozyskał: 4 futra, 64 pazury, 20l krwi i 16 kłów wilka.
Pozyskałem:
4x futro, 64x pazur, 20l krwi, 16x kieł wilka
-
Więc chodźmy! - Rzekł ork idąc za Gordianem wcale nie wiedząc dlaczego wybiegł. Jednak nie zbadane są wyroki boskie...