Forum Tawerny Gothic
Strefa dyskusji => Dyskusja o grach studia Piranha Bytes => Wątek zaczęty przez: PLShayloPL w 08 Grudzień 2008, 11:42:51
-
Witam, otóż chcę się was spytać czy nie uważacie to za dziwne że w każdej części z serii Gothic nasz hero nic nie umie, to znaczy żadnych umiejętności, nie ma za wiele siły i zręczności i innych atrybutów.
Rozumiem iż w 1 części mógł być zwykłym słabym wieśniakiem z Myrtany i nic nie umieć, w 2 części również jak skały na niego spadły w świątyni ÂŚniącego to zapomniał prawie wszystko. Ale w 3 i dodatku do 3 części Gothic to nie rozumiem bo właściwie nic się nie stało takiego.
Mam nadzieję że może z 4 zostanie przy jakiś wyuczonych atrybutach.
-
Ale przecież w Gothic 3 nie zaczynamy od początku.W dodatku przeszedł przez inny wymiar potem leżał tydzień w Silden to zapomniał..A w 4 pewnie będzie wyuczony łowienia ryb w końcu rybak :D
-
Ta zapomniał. Wyszkolony komandos też zapomina o szkoleniu? Dajcie spokój to gra przecież nie będziemy jej rozpoczynać jako uber pro bohater. Więc nad czym tu rozmyślać?
-
Im chodzi o to, dlaczego tak na logikę nasz bohater nie jest tak wyszkolony i taki potęzny jak pod koniec dwójki. Nie chodzi tutaj o to, czy wtedy rozwaliłby demona z Gothy pałką, czy nie, jednak o sam fakt. Mój drogi panie kolego. ;]
-
Ta i w kolejnej części bohater będzie miał staty od 1000...ech.
-
No mówię przecież, że nie chodzi mi o to, że bohater powinien miec 300 siły, etc. Bo to jest bezsens, chodzi mi i innym o to, dlaczego w trakcie podróży z Khorinis do Ardei bezimienny stracił tyle umiejętności. Ot taka luźna dyskusja.
-
Przecież napisałem:
Dajcie spokój to gra przecież nie będziemy jej rozpoczynać jako uber pro bohater. Więc nad czym tu rozmyślać?
Czego byśmy się uczyli w nowej części? Walki bronią jednoręczną poziom 10?
-
dlaczego w trakcie podróży z Khorinis do Ardei bezimienny stracił tyle umiejętności.
Twórcy tłumaczyli te ubytki w umiejętnościach długą podróżą. Jak dla mnie jest to tylko w połowie strawne, gdyż ta podróż trwała tylko około miesiąca (skąd wiem? A wiem :P). Inna sprawa to zbroja i miecz - jakby wyszedł na ląd, na pewno by ubrał coś lepszego niż to co mamy na początku w trójce. Wątpię, by tak chciało mu się paradować w takim słabym pancerzyku, więc eliminuję wersję, iż nawet jego zbroja została na Esmeraldzie w chwili jej porwania.
-
Jeśli nawet zapomina umiejętności, to chyba po 4-3 razie jej się nauczenie to raczej nie da się zapomnieć :p.
Co do statów to mogły by być nawet od 100000+, a za to przeciwnicy też mogli by być o 100000+ lepsi :p.
-
Witam, otóż chcę się was spytać czy nie uważacie to za dziwne że w każdej części z serii Gothic nasz hero nic nie umie, to znaczy żadnych umiejętności, nie ma za wiele siły i zręczności i innych atrybutów.
Ech.. jakbyś nie zauważył to również w wielu innych grach twórcy kierują się zasadą "od zera do bohatera". Tak na dobrą sprawę gdyby nabyte umiejętności miałyby przechodzić z jednej części gry do drugiej, to w 3 nasz hero nie miałby się już czego uczyć. A tak mozolnie wspinamy się po szczeblach kariery, a gdy już jesteśmy na szczycie mamy z tego (chyba) większą satysfakcję, niż gdybyśmy to dostali od razu.
dlaczego w trakcie podróży z Khorinis do Ardei bezimienny stracił tyle umiejętności.
Skleroza nie boli... :P
-
Bezimienny tak naprawdę zapomniał tylko oprawiać zwierzynę. No bo umie otwierać skrzynie, skradać się, warzyć miksturki, wykuwać broń. Co prawda w małym stopniu ma rozwinięte te zdolności, ale przecież Bezimienny wcale się ich nie musiał uczyć w Khorinis. System magi i walki został zmieniony, więc zdolności z nimi związane z Gothic II się nie liczą. Co do atrybutów, to i tak są wysokie, jednak ich nieznaczny spadek można tłumaczyć tym, że Bezimienny przez całą podróż głodował i z wycieńczenia stracił swoje siły :lol:.
-
Możemy też uznać że bezimienny wcale nie stracił tych swoich umiejętności tylko po prostu przeciwnicy z kontynentu są o wiele potężniejsi niż ci z wyspy. A co do zbroi na początku części trzeciej to bezi mógł nie wiedzieć że Myrtana aż w takim stopniu jest oblegana przez orków a początkowy port miał być tylko krótkim przystankiem na "rozprostowanie kości" i potem towarzysze mieli ruszyć dalej ale piraci im na to nie pozwolili.
-
Co do atrybutów, to i tak są wysokie, jednak ich nieznaczny spadek można tłumaczyć tym, że Bezimienny przez całą podróż głodował i z wycieńczenia stracił swoje siły
Miesiąc głodówki??? 0_0 Wow, Bezi jest wytrzymalszy niż sądziłem! ;D
Co do statów to mogły by być nawet od 100000+, a za to przeciwnicy też mogli by być o 100000+ lepsi :p.
Skoro przeciwnicy mieliby być lepsi o te 100000 punktów, to równie dobrze Bezimienny mógłby mieć 10 siły, a jego wróg 100010. Efekt ten sam, jak gdyby była sytuacja: Bezimienny: 1000000, jego przeciwnik: 1100000.
Jeśli o mnie chodzi, to sądzę, iż tak po prostu musi być: schemat większości gier oparty jest właśnie na tym, żeby z prostego, niedouczonego matoła zrobić super wojownika-fechmistrza, maga o super mocach, czy jeszcze tam kogoś innego na koniec gry. Zaczynanie gry postacią, która jednym ciosem powali większość przeciwników jest zgoła nudne i bez sensu. Jak ktoś chce mieć super napakowanego bohatera już na początku rozgrywki, to wystarczy wpisać kody i już czerpie się ,,przyjemność" z takiej gry.
-
Tak jak już tu padły pewny stwierdzenia - czy jest sens grać w RPG'a z wykutymi najlepszymi umiejętnościami?? No nie. To jest twoja postać i ty nią sterujesz według własnego widzimisię... Można to porównać do gry w którą się zaczyna grać pod koniec rozgrywki....
-
Jak dla mnie dobrze zrobili że w g2 zaczynasz słabo bo przecież leżał 30 dni pod skałami,a magia Xardasa nie jest tak potężna aby on był boso np.Zaczynasz masz lvl 28,wygrałeś wojownikiem a chcesz się uczyć magi.